Okładka książki - Jesienne Żuławy. Przyjaciółki

Jesienne Żuławy. Przyjaciółki


Ocena: 5 (9 głosów)

Ta książka została dodana do bazy serwisu Granice.pl przez jednego z użytkowników i oczekuje na moderację

TRZY KOBIETY, TRZY HISTORIE I JEDNA SIŁA - PRZYJAŹŃ.

Ogień pochłania dorobek życia i wystawia na próbę to, co najcenniejsze - przyjaźń. Dobrosława, Beata i Miriam, choć każda zmaga się z własnymi problemami, wspólnie próbują odnaleźć równowagę i sens w codzienności. Na malowniczych Żuławach, gdzie piękno natury splata się z dramatami życia, trzy kobiety podejmują walkę o siebie, swoje marzenia i wzajemną bliskość. Czy znajdą w sobie siłę, by zacząć wszystko od nowa?

Informacje dodatkowe o Jesienne Żuławy. Przyjaciółki:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-09-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788384026816
Liczba stron: 344

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Jesienne Żuławy. Przyjaciółki

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Jesienne Żuławy. Przyjaciółki - opinie o książce

Avatar użytkownika - zainspirowanawku
zainspirowanawku
Przeczytane:2025-10-26,

Z jakim tytułem wchodzicie w nowy tydzień? Bo ja z książką Sylwii Kubik pod tytułem "Jesienny Żuławy. Przyjaciółki". Jest to czwarta a zarazem ostatnia część cyklu Żuławskie żywioły. Trzy kobiety, trzy różne historie i przyjaźń, która je łączy. Ta część zaczyna się od bardzo bolesnego tematu jakim jest pożar domu Beaty, Kacpra i pani Jadwigi. Na szczęście nikt nie zginął, ale pożar pochłonął cały ich dobytek. W tych trudnych chwilach nikt nie jest tu pozostawiony sam sobie, bo przyjaźń jest na dobre i na złe. Dużo się tutaj dzieje. Będą radości, smutki, łzy, śmiech oraz wsparcie i miłość. Dobrosława, Beata Miriam to kobiety z krwi i kości, których problemy i historie mogły spotkać każdego i każdą z nas. Autorka pokazuje czym tak naprawdę jest prawdziwa przyjaźń. Ale mamy też jeszcze jednego bohatera, którym są Żuławy gdzie życie płynie swoim biegiem. Jesień wkroczyła tu na dobre, czuć ten powiew wiatru i otaczającą tereny mgłę. Te emocje buzują tu na każdej stronie. Jest to mądra, wzruszająca historia, pokazująca że nawet po największej tragedii wychodzi słońce. Bardzo żałuję, że nie przeczytałam wcześniejszych części ale na pewno je nadrobię.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkowo
ksiazkowo
Przeczytane:2025-10-01, Ocena: 5, Przeczytałam,

"Jesienne Żuławy" Sylwia Kubik 

Ta powieść porusza mnie w sposób bardzo osobisty. Od pierwszych stron widać, że Sylwia Kubik nie tworzy jedynie fikcyjnej historii, ale wplata w nią kawałek prawdziwego życia z jego pięknem, ciężarem i nieoczywistymi emocjami.
Trzy bohaterki Dobrosława, Beata i Miriam to kobiety z krwi i kości. Ich problemy nie są oderwane od rzeczywistości, nie są też przerysowane. To historie, które mogłyby spotkać każdą z nas albo kogoś bliskiego, utrata tego, co było fundamentem życia, konieczność mierzenia się z bólem, rozczarowaniem, ale i nieustanne szukanie nadziei. I choć różnią się od siebie charakterami i doświadczeniami, to łączy je coś, co uważam za najważniejsze w tej książce: siła przyjaźni.
Autorka pięknie pokazuje, że przyjaźń to nie tylko wspólne śmiechy przy kawie, ale też gotowość, by stanąć obok drugiej osoby w jej najciemniejszym momencie. To znoszenie konfliktów, przebaczanie i odnajdywanie siebie na nowo we wzajemnej bliskości.
Drugim bohaterem powieści są Żuławy. Jesień, którą autorka maluje słowami, to coś więcej niż tylko tło – to metafora przemijania, ale też odradzania się. Czuje się chłód, wilgoć, mgły i szarość, a jednocześnie ten nieuchwytny spokój, który może być początkiem nowego etapu. To właśnie w takim pejzażu bohaterki mierzą się z własnym losem.
To nie jest książka, którą czyta się dla samej akcji — bo nie o tempo tutaj chodzi. To powieść, w której warto się zanurzyć, poczuć emocje, zatrzymać się na chwilę i pomyśleć o własnych przyjaźniach, o tym, co w życiu ważne. Czasem przychodzi moment, gdy trzeba pozwolić, by coś się spaliło do cna, by mogło narodzić się coś nowego.
Dla mnie "Jesienne Żuławy. Przyjaciółki" są przypomnieniem, że żadna burza nie trwa wiecznie, a nawet po największym ogniu może pojawić się światło. To książka mądra, wzruszająca i bardzo kobieca ale nie w sensie „lekkiej lektury dla pań”, tylko w sensie głębokiego zrozumienia kobiecej siły i wrażliwości.

 

Link do opinii

„Jesienne Żuławy. Przyjaciółki” – Sylwia Kubik 

Sylwia Kubik po raz kolejny zabiera nas w wyjątkową podróż na Żuławy – krainę pełną historii, spokoju i ludzkich emocji. „Jesienne Żuławy. Przyjaciółki” to powieść, która łączy w sobie ciepło obyczajowej narracji z refleksją nad życiem, relacjami i przemijaniem.

W centrum historii są cztery kobiety – przyjaciółki, które na różnych etapach życia mierzą się z codziennymi troskami, pragnieniami i skrywanymi tajemnicami. To właśnie ich relacje stają się siłą napędową tej opowieści. Jesień w tytule nie jest przypadkowa – to pora roku, która podkreśla nastrój zadumy i przemiany bohaterów.

Autorka w charakterystycznym dla siebie, ciepłym i pełnym empatii stylu kreśli portrety bohaterek, czyniąc je niezwykle prawdziwymi i bliskimi czytelnikowi. Nie ma tu postaci idealnych – są ludzie z krwi i kości, zmagający się z własnymi wyborami, stratami, a czasem z koniecznością wybaczenia sobie i innym.

„Jesienne Żuławy. Przyjaciółki” to opowieść o mocy przyjaźni, potrzebie wsparcia i sile kobiet, które potrafią stać za sobą murem w najtrudniejszych chwilach. To również książka o nadziei i o tym, że nawet w najciemniejszych momentach życia można znaleźć światło – w drugim człowieku.

Kubik po mistrzowsku buduje klimat – maluje słowami żuławskie krajobrazy, nadając im niemal magiczny charakter. Wciąga czytelnika w codzienność bohaterek, w ich rozmowy, niepokoje, radości i smutki. Emocje w tej powieści są autentyczne – czytając, można się śmiać, wzruszać i zadumać nad własnym życiem.

Jeśli szukacie powieści obyczajowej, która porusza serce, daje nadzieję i przypomina o wartości prawdziwej przyjaźni – „Jesienne Żuławy. Przyjaciółki” to idealny wybór na długie, jesienne wieczory.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - olilovesbooks2
olilovesbooks2
Przeczytane:2025-09-17, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

*współpraca reklamowa*

Po raz kolejny zaczęłam serię od końca, czy żałuję? Może odrobinę, bo ten tom mam wrażenie stanowi podsumowanie wszystkich przygód i losów trzech przyjaciółek. Oczywiście urzekła mnie okładka, nawet ja wróg numer jeden jesieni poczułam przez nią ten jesienny klimat, a opisana w książce historia pomimo swojej prostoty, była cudowną, ciepłą i złożoną opowieścią o przyjaźni, rodzinie i miłości.

Trzy kobiety, które łączy prawdziwa przyjaźń. Trzy historie, w których każda z nich musi mierzyć się z własnymi problemami, jednocześnie mając wsparcie nie tylko przyjaciółek, ale też żywiołów, które je sobie upatrzyły. Dobrosława, Beata i Miriam, każda zmaga się z trudami własnej rzeczywistości, w której rozszalał się najokrutniejszy z żywiołów ogień, który sprawia, że dotąd poukładane sprawy wchodzą w erę szaleńczych i niebezpiecznych zawirowań. Na malowniczych Żuławach jesień okaże się pracowita i oparta na walce o siebie, marzenia i wartości.

To taka książka trochę trzy w jednym. Poznajemy historie trzech kobiet, przyjaciółek, których poukładany świat staje na głowie. Dom i gospodarstwo Beaty i jej narzeczonego strawił ogień. Dobrosława wraz z mężem dowiadują się o ciąży, a kobieta musi zmierzyć się z nadmierną i męczącą troską najbliższych. Z kolei Miriam po zawirowaniach w pracy poznaje mężczyznę, który chce zawładnąć jej sercem, jednak jest bratem jej wroga. Trzy z pozoru różne historie, które łączą przyjaźń, emocje, wartości i walka. Historie, które poruszają, które pozwalają po części utożsamić się z bohaterkami, bo część ich problemów może wydawać się dziwnie znajoma. Historie zarówno proste jak i zajmujące, które pokazują różne życiowe ścieżki.

Na samym początku powiedziałam, że książka to takie trochę podsumowanie. Z tego co się zorientowałam, jest to czwarty tom serii, a pierwsze trzy kolejno opowiadały o losach jednej z przyjaciółek, ten tom to wszytko łączy w całość domykając całość historii. Powiem szczerze, że bardzo mnie korci poznanie tych początków, lepsze poznanie bohaterek, także nie wykluczam, że poprzednie tomy zawitają w mojej biblioteczce, jeśli tylko czas pozwoli.

Powieść mogę określić jako intensywną, pełną konkretów, troszkę się bałam, czy jednak tych wątków nie będzie za dużo, ale autorka w zgrabny sposób to wszytko połączyła, każdej pani poświęciła taką samą ilość czasu, wyczerpała tematy niemal do granic, ale pozostawiła też lukę, takie troszkę otwarte zakończenie, które pozwala czytelnikom dopowiedzieć sobie co mogłoby być dalej. Przeważnie przy takich zakończeniach mówię, że czuję niedosyt, tutaj nie zaznałam tego uczucia, dlatego że autorka pomimo zawirowań w fabule, poukładała losy bohaterów, niemal ustawiła ich na drodze, którą powinni podążać, a co było dalej to już każdy może się domyślić, a ciągnięcie historii dalej byłoby już przeciągnięciem, moim zdaniem.

Bardzo się polubiłam z bohaterkami, dawno nie było tak, że niemal każda postać występująca w powieści wkupiła się w moje łaski, a tutaj proszę, autorce się to udało, może to ze względu na różnorodność charakterów i problemów, może ze względu na to, że w każdej z trzech głównych bohaterek dostrzegłam własne cechy, nie wiem, ale wiem że wykreowane przez autorkę postacie były świetne, bardzo realistyczne i takie że tak powiem swoje, ja miałam poczucie jakbym sama należała do tego grona. Dlatego chylę czoła, bo to naprawdę trudny efekt do osiągnięcia.

Książkę wam polecam, myślę nawet, że cała seria będzie godna polecenia, bo autorka pisze nie tylko dobrze i barwnie, ale też porusza tematy proste, bliskie niemal każdemu człowiekowi, przez co mam wrażenie, że bliższe spotkanie z każdą z bohaterek pozwoli je nie tylko lepiej poznać, ale i też zwróci uwagę na inne potrzebne i wbrew pozorom ważne tematy. Bardzo mi się podobało, nie wykluczam przeczytania wcześniejszych tomów, bo po tej lekturze wydaje mi się, że warto.

Link do opinii
Avatar użytkownika - dzagulka
dzagulka
Przeczytane:2025-10-24, Ocena: 5, Przeczytałam,
,,Nasze decyzje kształtują nasze życie. My odpowiadamy za jego jakość, za to, jak przeżywamy każdy dzień. Za to, czy przynosi on nam radość, czy frustrację." Kolejna, piękna powieść Sylwii Kubik o życiu, jego złożoności, codzienności, w której radość przeplata się ze smutkiem, utratą, odrodzeniem, kobiecą siłą i przyjaźnią. Kolejna już, czwarta opowieść rozgrywająca się na tle uroczych ale i wymagających Żuław. W ich centrum, trzy wyjątkowe kobiety - Dobrosława, Beata i Miriam. Przyjaciółki, które różni niemal wszystko, jednak nie przeszkadza im to w tworzeniu trwałej, pięknej relacji opartej na wzajemnym zrozumieniu, pomocy i serdeczności. Każda z bohaterek niesie swój własny bagaż. Każda ma marzenia, plany i uczy się sięgać po nie, na swój własny sposób. Trudne i nieoczekiwane doświadczenia, które stają się udziałem bohaterek i bliskich im osób, wystawiają ich przyjaźń na próbę, ale jednocześnie pozwalają odkryć to, co liczy się w życiu najbardziej. Pomagają docenić wzajemne wsparcie, odwagę, szczerość. Mobilizują do tego, aby uczyć się stawiać granice tam, gdzie kończy się własny spokój i wewnętrzna harmonia. Sylwia Kubik porusza realizmem emocji. Malownicze Żuławy żyją w powieści własnym rytmem. Czytając, czułam zapach jesieni, wilgoć mgieł unoszących się nad polami, szum wiatru, szept rzeki, drżenie ziemi. Najbardziej ujęły mnie emocje bohaterek. Ich lęki, marzenia i słabości. Przyjaźń, która ich łączy nie jest idylliczna i cukierkowa. Jest prawdziwa i szczera. Dojrzewająca. Snując swoją historię, autorka w mądry sposób uświadamia, że nawet pośród zgliszczy, tych dosłownych, i tych metaforycznych, można odnaleźć nadzieję. Ogień, który w powieści niszczy dorobek całego życia Jadwigi i Kacpra, staje się również wyjściem do pewnego rodzaju oczyszczenia. Otwiera oczy i serca na zupełnie nowy początek. Warto zaznaczyć, że żywioły, mają w tej książce równie wiele do powiedzenia, jak sami ludzie. Sylwia Kubik uczyniła naturę, jednym z bohaterów, dzięki któremu ta historia stała się pełna i nabrała dodatkowego uroku. Personifikując żywioły, nadając im ludzkie cechy, emocje i zdolność komunikacji, autorka nierozerwalnie splotła świat ludzi z naturą. Zrobiła to w sposób poetycki i niezwykle poruszający, pozostawiając tym samym czytelnika z refleksją nad tym, że chociaż nie zawsze mamy na wszystko wpływ, możemy przecież nauczyć się żyć w zgodzie z tym, co nas otacza. Co nas spotyka, co do nas przychodzi. Z samymi sobą i otaczającymi nas ludźmi. W moim odczuciu to najbardziej refleksyjna ze wszystkich części ,,Żuławskich żywiołów". Mówi o tym, co jest naprawdę najważniejsze. O poszukiwaniu równowagi, o pożegnaniach, na które nie zawsze jesteśmy gotowi, oczekiwaniu na nowe życie, odpuszczaniu i docenianiu tego, co istotne. Ta powieść pięknie uczy także pokory i wdzięczności za każdy zwykły dzień. Bliskości, przyjaźni, miłości i nowych początków. Ta historia wzrusza, koi i delikatnie muska serce, jak ciepły promień jesiennego słońca, przebijający się przez mgłę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Joanna_w_drodze_
Joanna_w_drodze_
Przeczytane:2025-10-12, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2025, Mam,

Tej jesieni spędziłam kilka wieczorów na Żuławach. Byliście kiedyś w tej części Polski? Ja jedynie literacko, a to za sprawą Sylwii Kubik.

 

Cudownie czyta się powieści, które tłem dopasowują się do aury panującej za oknem. I tak właśnie jest z "Przyjaciółmi".

 

Trzy dziewczyny, tak różne a tak bliskie każdej z nas, mające swoje cele i swoje troski. Mimo pędzącego czasu wspierające się wzajemnie, zawsze z sercem na dłoni. Brzmi sielsko i idyllicznie? Może i tak, ale to tylko szkic i zarys tła fabuły.

Tak naprawdę bohaterki zmagają się z przeciwnościami, które mogą przyprawić o szybsze bicie serca, frustrację, złość, żal. Złośliwe fatum, nanawistni ludzie, śmierć jako naturalna kolej rzeczy. Wszystkich nas dotykają takie tematy. Dlatego tak dobrze czyta się tę powieść. Jest ona tak po prostu i zwyczajnie życiowa.

Bardzo miło spędziłam czas z Miriam, Beatą i Dobrosławą. Aż mam ochotę wyruszyć śladami bohaterek - Stawiszyn, Gdańsk, Żuławy - brzmi jak solidny wakacyjny plan.

 

No i muszę jeszcze dodać... Zabieg z podsumowaniem fabuły rozdziałów z punktu widzenia żywiołów bardzo mi się podobał. Jakby jakaś pierwotna siła natury spoglądała na czytelnika z kart tej powieści.

 

Polecam! Lektura idealna na jesień ?

Link do opinii
Avatar użytkownika - zapiskimola
zapiskimola
Przeczytane:2025-10-07, Ocena: 4, Przeczytałem,

"Jesienne Żuławy. Przyjaciółki" - Sylwia Kubik

 

4,5/5 ?

 

"- Znasz zapewne to powiedzenie. Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz. 

- Gdzieś kiedyś je słyszałam.

- Bardzo mądre powiedzenie. Nasze decyzje kształtują nasze życie. My odpowiadamy za jego jakość, za to, jak przeżywamy każdy dzień. Za to, czy przynosi on nam radość, czy frustrację."

 

Lubicie powieści obyczajowe?

 

Serię "Żuławskie żywioły" poznałam stosunkowo niedawno - bo w momencie, gdy dostałam do recenzji czwarty tom. Nadrobiłam trzy pierwsze części w mgnieniu oka, bo z tą serią się po prostu inaczej nie da. Jak już się człowiek wciągnie, to koniec..

 

Tak samo było z tym tomem ?

 

Dobrosława, Miriam i Beata - każda z nich inna, ale jedna za drugą wskoczyłaby w ogień. Trzy przyjaciółki, które są sobie oddane, chociaż każda z nich ma też swoje życie.. 

 

I to właśnie ta przyjaźń najbardziej mnie urzekła! Autorka pięknie ukazała, że trzeba ją pielęgnować całe życie, a nie tylko od święta i to właśnie robią dziewczyny. Chociaż każda z nich zmaga się ze swoimi problemami, to są dla siebie po prostu wsparciem.

 

Myślałam, że to będzie taka.. lekka opowieść, którą szybko machnę, odłożę i pewnie zapomnę. Jednak wszystkie cztery tomy odcisnęły ślad na mojej duszy, ku mojemu zdziwieniu.

 

Szczególnie początek sprawił, że serce zabiło mi szybciej.. ponieważ autorka nie oszczędza swoich bohaterów, fundując im pożar. Pożar, który strawił cały ich dorobek..

 

Coś okropnego..

 

Cieszę się, że zanim sięgnęłam po ten tom, przeczytałam trzy poprzednie, bo o ile połapałabym się jakoś w tej historii, tak po prostu to jest takie podsumowanie całości. Dzięki tej części ta historia jest zwyczajnie kompletna i idzie to odczuć ?

 

Uwielbiam styl autorki. Jest taki ciepły, jakby chciała mnie otulić swoimi słowami, a historia chociaż nie należy do takich, gdzie akcja pozbawia tchu, to.. po prostu czyta się sama.

 

I nie brakuje też w tej historii humoru, a jak już wiecie, ja uwielbiam śmiać się podczas czytania!

A tutaj.. no nie powiem, kilka razy głośno sobie parsknęłam ?

 

"- Ciekawe, czy tu w ogóle jest karetka, czy musiałaby jechać gdzieś z daleka.

- O, jakbyś umarła, to byłaby jeszcze większa atrakcja. Na pewno by cię pamiętali do trzeciego pokolenia."

 

No i Żuławy! Można się autentycznie poczuć tak, jakby się tam było. Do tego jesienny klimat i chociaż ja wprost nienawidzę tej pory roku, tak w tej książce to pasowało. 

 

Piękna w swej prostocie - zdecydowanie tak bym ją określiła. 

 

I zdecydowanie mogę wam ją polecić, całą serię ?

 

"- Kocham cię.

- Miłość miłością, a krowy muszą swoje dostać. - Podkasała rękawy kurtki. - Chodź, bo tak się zaczynają drzeć, że zaraz sąsiedzi się z okolic zlecą.

- Idę, ty moja niezwykle romantyczna duszo!"

 

Współpraca reklamowa @wydawnictwofilia

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytana__m
zaczytana__m
Przeczytane:2025-10-05, Ocena: 5, Przeczytałem,

,,TRZY KOBIETY, TRZY HISTORIE I JEDNA SIŁA - PRZYJAŹŃ." 

 

Przenieśmy się na malownicze Żuławy, gdzie życie płynie swoim spokojnym torem. 

 

Pewnego razu szybko rozprzestrzeniający się ogień pochłania dom Kacpra, całe szczęście nie zabierając ze sobą żadnych żyć. Nikt nie ucierpiał, nawet zwierzęta, jednak wszystko spłonęło. Bezpieczna przystać młodego mężczyzny i jego babci zamieniła się w popiół. Beata, jak i reszta mieszkańców Wierzbinki okazują pomoc poszkodowanym i ogromne wsparcie. Jednocześnie w obliczu tej tragedii relacja Kacpra i Beaty wchodzi na wyższy poziom. 

 

Miriam żyjąca swoim miejskim życiem również nie ma lekko. Najpierw pani burmistrz przypisuje sobie sukces, którego nie byłoby, gdyby nie Miriam. Zaś wkrótce ktoś umyślnie robi jej ogromną krzywdę... 

 

No i jest jeszcze Dobrosława - moją ukochana bohaterka, delikatna, wrażliwa, ciągle ucząca się życia. Żona Tyberiusza. Bez względu na wszystko rusza z pomocą Kacprowi, Miriam, Beacie i wszystkim dookoła. Z sercem na dłoni chce pomagać. Jej największym problemem jest Agata, jej matka, która usilnie chce rządzić życiem córki, szczególnie po usłyszanej wcześniej nowinie. Czy nadjedzie czas, w którym Dobrusia postawi na otwarte karty i uświadomi w końcu matkę, że to jej życie i ma zamiar przeżyć je na własnych zasadach?  

 

,,Jesienne Żuławy. Przyjaciółki" to już czwarty tom Żuławskiej sagi obyczajowej. Opowiada on o losach głównych bohaterek, o ich życiowych potyczkach, ale również o szczęściu, do jakiego każda z nich dociera w obliczu osobistej tragedii. 

 

Autorka w piękny sposób pokazała tutaj czym jest prawdziwa przyjaźń. To relacja, która czasami nie potrzebuje słów, żeby wiedzieć. To niewidzialna nić łącząca ze sobą ludzi, którzy są dla siebie wsparciem ZAWSZE, bez względu na daną sytuację. To coś pięknego, co nie trafia się często i należy o to dbać. 

 

Na ogromny plus zasługuje to, w jaki sposób Autorka ukazała nam Żuławy. Malowniczo, bardzo obrazowo. Aż chce się to miejsce odwiedzić... 

 

Jest jeden mały minus, którego dopatrzyłam się w tej powieści, jednak nie chcę rzucać spoilerami. Kto już czytał to pewnie domyśla się, co mam na myśli. Chodzi o to, że pewna informacja według mnie została zbyt szybko ujawniona, bo w istocie jest to prawie niemożliwe. Ale może się mylę? Może technologia w ciągu kilku lat ruszyła tak bardzo do przodu? 

 

Smutno mi, że to już koniec żuławskich historii. Oddałam im jakąś część mojego serca. Przepadłam w tych opowieściach, pokochałam bohaterów. Spędziłam z nimi naprawdę cudowne chwile, ale też były momenty, w których polały się łzy. 

 

Zawsze z uśmiechem będę wracała na Żuławy! ?

Link do opinii
Avatar użytkownika - Anna1990
Anna1990
Przeczytane:2025-09-28, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2025,

Trzy kobiety. Trzy różne charaktery. Trzy przyjaciółki. Jedna historia. Ogień trawi gospodarstwo ukochanego Beaty, Kacpra. Dla kobiety zaczyna się trudny czas nieoczekiwanych zmian. Na szczęście ma przy sobie dwie przyjaciółki, na które może liczyć w każdej sytuacji. Jednak życiowe zmiany nie ominą również ich, bo zarówno Dobrusia, jak i Miriam, jak wydaje się, zaczynają nowy etap w życiu.  
Jesienne Żuławy. Przyjaciółki to wspaniała czytelnicza niespodzianka. To wprost idealne zakończenie cyklu. Zakończenie, które dostarcza nam moc wzruszeń. Takie, które sprawia, że z satysfakcją możemy po jej przeczytaniu odłożyć swój egzemplarz książki na półkę. Zakończenie, które wciąga i sprawia, że z przejęciem będziemy śledzili losy trójki dobrych przyjaciółek. Wszak działo się u nich sporo... U każdej z nich zachodziły spore zmiany, które będą miały wpływ na ich dalsze życie. Mniejsze... Większe... Jednak one tylko umacniały przyjaźń Dobrusi, Miriam i Beaty. Wszystkie dobre i złe chwile, które przeżyły przyjaciółki pokazały jak wielkim wsparciem może być życzliwa druga osoba. Warto mieć takich ludzi blisko siebie... Jesienne Żuławy. Przyjaciółki to książka pełna emocji... To ciepła historia pełna życiowej mądrości... Otulająca serce... Wzruszająca i poruszająca... Czytając ją nieśpiesznie ze ściśniętym sercem czekałam na wieści o pewnym kocie, który zaginął w wyniku tragicznych wydarzeń. Cały czas zastanawiałam się czy się odnajdzie... Tak. Cała zaangażowałam się w niniejszą lekturę.  Wszystkie radości i smutki odbierałam jakby dotykały kogoś dla mnie bliskiego. Jeśli ktoś lubi książki z lekkim piórem, sympatycznymi bohaterami i przyjemną fabułą, która nie nudzi absolutnie powinien sięgnąć po Jesienne Żuławy. Przyjaciółki.

Link do opinii
Inne książki autora
Krok do miłości
Sylwia Kubik0
Okładka ksiązki - Krok do miłości

W cieniu żuławskich wierzb odnajdziesz miłość Ewa ma poważne kłopoty. Jednego dnia traci wszystko, co było jej drogie. Nawet jej ukochany wystawia jej...

Dziki Zachód
Sylwia Kubik0
Okładka ksiązki - Dziki Zachód

Koniec wojny był początkiem wielkiej zmiany w życiu mieszkańców Wołynia. Musieli opuścić ziemie, które kochali, i ruszyć na zachód, by tam budować swoją...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy