Okładka książki -  Miłość i koloratka

Miłość i koloratka


Ocena: 5.2 (5 głosów)

Powołanie kontra uczucie, które nie zna granic wiary

Czy uczucie, które nie ma prawa istnieć, może obalić mur twardych zasad i wielowiekowych konwenansów?
Czy można kochać więcej niż jednego mężczyznę – w tym samym czasie?

Małgorzata jest wspaniałą żoną, matką i przykładną katoliczką. Dodatkowo jej nadchodzący staż w parafialnej kancelarii zapowiada się świetnie. Działalność charytatywna oraz praca na rzecz lokalnego kościoła, w połączeniu ze szczęśliwym małżeństwem i z przyjacielską relacją z księdzem Dawidem, wydają się spełniać jej wszystkie oczekiwania. Jednak życie nie zawsze jest przewidywalne… Przypadkowy gest duchownego uwalnia lawinę uczuć i zmian, które stawiają Małgorzatę przed najtrudniejszym z wyborów: musi zdecydować, która miłość jest dla niej ważniejsza.

„Miłość i koloratka” to poruszająca opowieść o sile ludzkich namiętności, poczuciu obowiązku wobec najbliższych i poszukiwaniu szczęścia w świecie, który nie pozwala na to, by mogło się ono ziścić.

Informacje dodatkowe o Miłość i koloratka:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2025-02-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788383735825
Liczba stron: 282
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Miłość i koloratka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Ale główny problem był taki, że ona miała już męża. Dobrego męża, wspaniałe dziecko i tworzyli szczęśliwą rodzinę - dopóki w jej życiu nie zjawił się on. Zastanawiał się, dlaczego Bóg pozwolił im na to, dlaczego postawił ich na swojej drodze. Chciał go sprawdzić, to jasne.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Miłość i koloratka - opinie o książce

Avatar użytkownika - Poczytajzemna
Poczytajzemna
Przeczytane:2025-05-12, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Czy macie ochotę na książkę, która poruszy Was do głębi? Która wywoła w Was prawdziwy emocjonalny huragan? Taką, przy której nie da się przejść obojętnie, bo zmusza do wewnętrznej walki z własnymi uczuciami i przekonaniami? Bo ja właśnie taką książkę przeczytałam. To opowieść, która stawia przed nami pytania bez jednoznacznych odpowiedzi. Po której stronie stanąć? Czy w ogóle jest jakaś dobra albo zła strona? Gdzie kończy się granica miłości, a gdzie zaczyna coś, czego "nie wolno"? Czy miłość może być zakazana? Czy może istnieć uczucie, które nie ma prawa zaistnieć, a jednak się pojawia?

 

Ta historia wstrząsnęła mną, poruszyła coś głęboko wewnątrz, zostawiła mnie z tysiącem myśli i jeszcze większą ilością emocji. Jeśli szukacie książki, która zostanie z Wami na długo, to pozwólcie, że opowiem Wam o "Miłości i koloratce" Wiolety Klimkiewicz…

 

To moim zdaniem bardzo udany debiut Wiolety Klimkiewicz. Autorka podjęła się tematu, który dla wielu może być kontrowersyjny, trudny, ale właśnie przez to tak wciągający i intrygujący. Już sam tytuł mnie zainteresował, a do tego piękna, przyciągająca wzrok okładka, to wszystko zagrało idealnie.

 

Ta książka wywołała we mnie wiele emocji. Naprawdę wiele. Od wzruszeń, przez wewnętrzne dylematy, aż po kontrowersyjne refleksje. To emocje z życia wzięte, szczere, prawdziwe, bliskie. Czytając tę historię, miałam wrażenie, że to wydarzyło się naprawdę. Że to opowieść, którą ktoś gdzieś kiedyś naprawdę przeżył. I wiem, że dla jednych będzie to historia trudna do zaakceptowania, dla innych poruszająca, a jeszcze dla innych może po prostu neutralna. Wszystko zależy od tego, jak patrzymy na religię, na duchowość, na księży, na związki i przede wszystkim na samą miłość.

 

Autorka pokazała wielką wewnętrzną walkę, jaką toczą bohaterowie. Ona – Małgorzata jest żoną, matką, osobą wierzącą, oddaną rodzinie i Kościołowi. On – ksiądz Dawid oddał swoje życie Bogu, ale… pokochał ją. Oboje się zakochują i to nie jest lekka historia. To jest walka o każdą myśl, każdy dotyk, każde spotkanie. To nie romans, który przelatuje przez strony, tylko dramat pełen napięcia, pełen dylematów i ogromnej siły emocji.

 

Najbardziej poruszyło mnie jedno pytanie, które padło w tej książce i które nie daje mi spokoju: czy można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie? To pytanie otwiera całą burzę w sercu i umyśle. Każdy będzie miał na nie inną odpowiedź. Każdy z nas przeżywa miłość inaczej, każdy z nas ma inne doświadczenia. I właśnie to pytanie sprawia, że ta historia zostaje w człowieku na długo.

 

Zakończenie? Zaskakujące. Nie wiem, czy dobre, czy złe, bo tego nie da się jednoznacznie ocenić. To zakończenie, które trzeba samemu przeżyć i przemyśleć. Każdy zobaczy je inaczej.

 

„Miłość i koloratka” to książka pełna uczuć, pełna duszy, pełna walki o siebie. Jestem bardzo zadowolona, że po nią sięgnęłam. Jestem zachwycona i chcę Wam o niej opowiedzieć. Chcę, żebyście poznali ten debiut i dali mu szansę, bo naprawdę warto.

 

To nie jest książka, którą się tylko czyta. To książka, którą się czuje.

 

Z całego serca polecam!

 

Ta recenzja to moje słowa. To moje przeżycia. I bardzo chciałabym, żebyście również je poczuli.

 

Dajcie tej historii szansę. Pozwólcie sobie na chwilę refleksji, na poruszenie serca, na zmierzenie się z pytaniami, które nie dają prostych odpowiedzi.

Ta książka zostaje w myślach na długo i gwarantuję, że nie przejdziecie obok niej obojętnie.

Link do opinii

„Miłość i koloratka” Wiolety Klimkiewicz to nie jest słodka opowieść, ale to piękna historia zakazanej miłości. Czy jednak na pewno zakazanej? Przecież kochać wolno każdemu, nikt nie wybiera sobie miłości, miłość tak naprawdę sama staje na drodze ludziom bez względu na ich wiek, pochodzenie, wykształcenie, płeć czy status społeczny i materialny. Niemal zawsze pojawia się nagle, najczęściej wtedy, gdy się jej nie spodziewamy. I może właśnie ta nieprzewidywalność jest piękna...
Myślę, że w Małgorzacie, która jest tu jedną z głównych postaci, niemal każda kobieta znajdzie coś znajomego, jakąś cząstkę siebie, swoich marzeń, swoich wspomnień. Bo każda kobieta marzy o prawdziwej miłości, a ukochanym nie musi to być przysłowiowy książę z bajki, ale o czułym i ciepłym mężczyźnie, który potrafi być zawsze, kiedy go potrzebujemy, wspierać oraz trwać z dobre i złe...


"Matko, jak on ją kochał! Wręcz ubóstwiał. Nie był może typem nadmiernie czułym, nie ściskał i nie całował jej na każdym kroku, nie uznawał publicznego okazywania uczuć, nie mówił jej codziennie, że ją kocha, ale powiedziała mu kiedyś, że dzięki temu, iż jest właśnie taki, jego słowa mają większą wagę."
Małgorzata jest szczęśliwa mężatką i matką kilkuletniej córeczki. Gdy postanawia ponownie podjąć pracę, nie spodziewa się, że w jej życiu niespodziewanie zajdą ogromne zmiany.
Małgorzata zaczyna pracę w biurze parafialnym, w którym pomocą służy jej ksiądz Dawid. Zna go z wielu mszy, na które chętnie chodzi również ze względu na niego. Podoba jej się nie tylko sposób prowadzenia nabożeństwa przez niego, ale w ogóle on sam ją do siebie niejako przyciąga. Nie potrafi tego zrozumieć, bo przecież bardzo kocha swojego męża, lecz ksiądz Dawid ją mocno fascynuje, przyciąga do siebie. Lecz czym innym było patrzenie na niego z daleka w kościele, mając obok siebie rodzinę, a czym innym będzie teraz wspólna praca, przebywanie razem blisko, czy Małgosia podoła takiemu wyzwaniu?


"Bijące od niego ciepło zawsze przyciągało ją jak magnes, był takim dobrym człowiekiem... a ona czuła się jak najgorsza lafirynda. Wiedziała, że nie jest mu obojętna, jednak nie było to dobre dla żadnego z nich: dla niej, mężatki, a już na pewno dla niego, księdza."
Żeby było jeszcze trudniej, to Dawid również jest zafascynowany Małgorzatą, i chociaż zdaje sobie sprawę z tego, że nie powinien, to wystarczył jeden jego delikatny gest, żeby poruszyć w niej struny, o których nawet nie chciała myśleć..., ale było to dość przyjemne.
Małgorzata sama nie może zrozumieć, jak to jest możliwe, że kochając swojego męża, tak bardzo również uwielbiała innego mężczyznę, na dodatek księdza. Chociaż wydawało jej się, że właśnie to jest najmniejszy problem.

Już tytuł wskazuje na treść tej książki, lecz tak naprawdę nie do końca tylko o tym jest ta historia. Wzruszająca i piękna opowieść, która zaskakuje już od samego początku. I chociaż fabuła płynie spokojnie i powoli, to trudno odłożyć tę książkę na późniejszy czas. Nawet nie spodziewałam się, że tak mnie ta książka zaskoczy.
W trakcie lektury i po jej przeczytaniu nasuwały mi się różne pytania. Zastanawiałam się, jak ja bym postąpiła w takiej sytuacji? Czy jest w ogóle jakieś dobre wyjście w takim przypadku? Czy tak naprawdę nie wolno podkochiwać się na przykład w księdzu? A czy jemu wolno kochać?

Zakończenie jest może trochę zaskakujące, lecz przecież nawet nie wszystkie bajki kończą się szczęśliwie...

 

"Najłatwiej się pogubić, idąc tropem własnych myśli."

Czytajcie, bo naprawdę warto. Cieszę się, że miałam możliwość poznania nowej polskiej autorki.


Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Link do opinii

Życie Małgorzaty jest naprawdę udane. Spełnia się jako żona, mama i kobieta. Jest szczęśliwa, lubi swoje życie i nie zamierza nic w nim zmieniać. No może poza jedną rzeczą, niebawem ma zamiar zacząć staż w parafialnej kancelarii, który zapowiada się świetnie. Kobieta od dawna działa charytatywnie oraz na rzecz lokalnego kościoła, dlatego cieszy się z tego stażu. Tym bardziej że jej relacja z księdzem Dawidem, jest przyjacielska. Wtedy jeszcze nie wie, jak wiele zdarzy się w jej życiu i to niebawem. Jeden niewinny gest, jedna chwila, która nie powinna nic znaczyć, nie tylko znaczy wiele, ale również uwalniają się uczucia. Małgorzata stanie przed niełatwym wyborem, od którego będzie zależało nie tylko jej szczęście. Czy poradzi sobie z taką odpowiedzialnością? Czy postawi siebie na pierwszym miejscu? Jakie decyzje będzie musiała podjąć? Jak bardzo zmieni się jej poukładane życie?

Historia, jaką znalazłam w książce, mnie się podobała. Uważam, że była ciekawa, wciągająca, a jednocześnie zmuszająca do przemyśleń (jakich nie mogę zdradzić, musiałabym zdradzić zbyt wiele z fabuły, a tego robić nie chcę). Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się dość szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji. Dla mnie była to pozycja na jeden wieczór.

Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani.
Małgorzata to kobieta, która ma ułożone życie i jest szczęśliwa. Spełnia się jako mama, żona, pomaga lokalnej społeczności, jest aktywną katoliczką. Nie szuka zmian, miłości, bo przecież ją ma, jednak one przychodzą nieproszone i mocno namieszają. Osobiście ją polubiłam.

„Miłość i koloratka” to książka, która jest całkiem udanym debiutem literackim. Ze swojej strony polecam.


Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

Link do opinii

„Miłość i koloratka” to debiutancka powieść Wiolety Klimkiewicz, która samym tytułem wyraźnie zaznacza, o czym historię będziemy czytać. Uwielbiam poznawać nowych autorów, a debiutanckie powieści są tym bardziej interesujące, gdyż kompletnie nie wiemy, czego możemy się spodziewać.
W tym tytule główna bohaterka jest moją imienniczką, co jeszcze bardziej zachęciło mnie do sięgnięcia po ten tytuł, gdyż nie często trafiam na moje imienniczki w powieściach.
Małgorzata jest kobietą, matką i żoną. Wszystkie swoje trzy funkcje spełnia doskonale, odnajduje się w nich i wiedzie szczęśliwe życie, zawsze angażowała się również w życie społeczne parafii. Teraz przychodzi jej odbyć staż w kancelarii parafialnej. Jeden niewinny gest księdza Dawida, który pobudza wyobraźnie, jak również wywołuje nadzieje i tłumione na dnie serca uczucia. Niewinny gest, a uświadamia obojgu tak wiele.
Każde z nich ma jednak swoje poukładane życie, w którym złożyło już śluby. Małgorzata stworzyła z mężem rodzinę, w której ma poczucie stabilności. Dawid zdecydował się na bycie księdzem, rezygnując tym samym z miłości do kobiet. Niemniej jednak oboje coś do siebie przyciąga, a jakiekolwiek wyjście z tej sytuacji okaże się dla kogoś krzywdzące.
Przyznam szczerze, że opis fabuły niezwykle mnie zaciekawił, dlatego postanowiłam sięgnąć po ten tytuł. Targające głównymi bohaterami dylematy i rozterki są niezwykle realne, myślę, że autorka napisała powieść, która mogłaby wydarzyć się w życiu każdego z nas. Trudne wybory, przed którymi autorka postawiła naszych bohaterów, tak naprawdę nie mają dobrych decyzji. W którąkolwiek ze stron nie zdecydują się podążać nasi bohaterowie, to ktoś niestety będzie cierpiał. Tym bardziej cała historia ciekawi, a dylematy bohaterów zmuszają do przemyśleń, jak sami postąpilibyśmy w takiej sytuacji. Jest to niezwykle przejmująca historia, przepełniona uczuciami, cierpieniem i rozdarciem w poszukiwaniu złotego środka, który pozwoli na szczęście, nie krzywdząc przy tym innych.
Niezwykle smutna i dająca do myślenia historia, którą czytałam z wielkim zainteresowaniem. Zdecydowanie jest to interesująca książka, która daje czytelnikowi do myślenia, ale również zaskakuje. Ja bardzo polecam ten tytuł. Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytana__m
zaczytana__m
Przeczytane:2025-07-16, Ocena: 5, Przeczytałem,

Ona - matka i żona. 

On - oddany Bogu, głoszący kazania na mszy. Mężczyzna z koloratką. 

 

,,POWOŁANIE KONTRA UCZUCIE, 

KTÓRE NIE ZNA GRANIC WIARY." 

 

Główną bohaterką jest Małgorzata, pochodząca z dobrego domu kobieta, mocno wierząca. Matka Martynki i żona Krzyśka. Pracuje w kancelarii parafialnej, gdzie przez większość czasu towarzyszy jej ksiądz Dawid. Mężczyzna sympatyczny i uwielbiany przez parafian. Między nimi pojawia się jakieś dziwne uczucie, które rodzi się stopniowo. Niewinne gesty rozpalają ich zmysły, ale przede wszystkim dusze, które są siebie spragnione. Jednak każde z nich wie, że nie mogą, że to grzech... 

 

Małgorzata znalazła się w potrzasku. W domu kochający mąż, wspaniała córka. W pracy on - mężczyzna, który zawrócił jej w głowie, jak nikt dotąd. Jakie rozwiązanie byłoby w tej sytuacji najlepsze? Czy da się kochać obu jednocześnie? Czytelnik przez całą książkę śledzi rozterki głównej bohaterki, czemu towarzyszy mnóstwo emocji. Niestety wiele przykrych sytuacji pojawiło się na jej drodze... Czy były one karą, czy zwykłym przypadkiem? Myślę, że na to każdy Czytelników powinien odpowiedzieć sobie sam. 

 

Autorka swoją debiutancką powieścią poruszyła temat tabu, o którym mówi się bardzo rzadko, jednak większość ludzi zdaje sobie z niego sprawę. Ksiądz jest przecież zwykłym człowiekiem. Decydując się na kapłaństwo przyjmuje na siebie celibat, za który powinna odpowiadać przede wszystkim jego moralność. Jednak, co w przypadku, gdy on się zakocha? Uczucia nie czekają na pozwolenie, nie słuchają zakazów. Przychodzą i są, tak po prostu. Oczywiście w naszym społeczeństwie jest to niedopuszczalne, bo wiele osób (szczególnie ze starszego pokolenia) traktuje księdza, jak Boga, nie zdając sobie sprawy, że to człowiek mający uczucia i potrzebujący bliskości, jak każdy z nas.  ( ?No ale... jest to temat, na który można byłoby wiele dyskutować i jestem pewna, że każdy z Was ma w tej sprawie swoje zdanie. Pamiętajcie, że to moja opinia i moje odczucia, i nie wywołuje nikogo do dyskusji, ani do rzucania swojej prawdy). W tym przypadku ksiądz Dawid mimo wszystko próbował nie dopuścić się fizycznego grzechu. Czy mu się udało? Musicie przekonać się sami. 

 

Autorka w świetny, powiedziałabym nawet, że w doskonały sposób poprowadziła narrację, oddając przy tym mnóstwo emocji. Wszystko wydaje się być takie naturalne. Lekkość jej pióra sprawia, że książki nie chce się odkładać przed poznaniem jej zakończenia. 

 

Co do zakończenia - jestem odrobinę zawiedziona. Przez całą historię miałam swój obraz końcowy tej powieści, który w jakiś sposób byłby zakończony happy endem dla obu bohaterów, ale Aurorka postanowiła w tym przypadku zrobić czytelnikom solidnego psikusa. 

 

Ogromne brawa dla @wiolklim za to, że nie bała się poruszyć tak kontrowersyjnego tematu! To zasługuje na uznanie i jednocześnie sprawia, że książka staje się w pewien sposób bardzo wyjątkowa. 

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy