Okładka książki - Paprotniki

Paprotniki


Ocena: 5.29 (14 głosów)

Czy zło może powrócić po latach, czy może... nigdy nie odeszło?
Barbara Domańska – dziennikarka lokalnej gazety i instruktorka fitness w świetlicy dla kobiet – od lat próbuje zostawić przeszłość za sobą. Mimo rodzinnych powiązań z policją wybrała inną drogę niż ojciec i brat. Teraz jednak to przeszłość znajduje ją pierwsza.
Basia otrzymuje nietypowe zlecenie: ma napisać artykuł o własnej matce – znanej reporterce, która zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. W tym samym czasie w stolicy pojawia się morderca kobiet, zostawiający na ciałach ofiar kwiaty.

Gdy w Paprotnikach dochodzi do zbrodni, policja zaczyna podejrzewać, że to dzieło tego samego sprawcy. Im głębiej Barbara drąży rodzinne tajemnice, tym więcej odkrywa mrocznych powiązań między przeszłością a teraźniejszością. Każdy krok przybliża ją do prawdy – i do człowieka, który zrobi wszystko, by ta nigdy nie ujrzała światła dziennego.

Mroczne sekrety. Seria brutalnych morderstw. I jedno pytanie, które może kosztować życie: komu możesz zaufać, gdy wszyscy mają coś do ukrycia?

MROCZNA, WCIĄGAJĄCA OD PIERWSZYCH STRON HISTORIA Z NIEWYJAŚNIONĄ ZBRODNIĄ SPRZED LAT I ZASKAKUJĄCYM FINAŁEM. BARDZO POLECAM. Mieczysław Gorzka

TEN KRYMINAŁ OBYCZAJOWY ZOSTAWI W TOBIE ŚLAD. TAK JAK TAJEMNICZA ZBRODNIA SPRZED LATY I GŁÓWNA BOHATERKA, KTÓRA NIE COFNIE SIĘ PRZED NICZYM. A TYM BARDZIEJ PRZED DOJŚCIEM DO PRAWDY O ŚMIERCI SWOJEJ MATKI. ŚWIETNE!
Robert Małecki

Informacje dodatkowe o Paprotniki:

Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-10-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788397190771
Liczba stron: 410

więcej

Kup książkę Paprotniki

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Paprotniki - opinie o książce

Avatar użytkownika - marta_czyta
marta_czyta
Przeczytane:2025-11-25, Ocena: 5, Przeczytałem,

Macie jakieś traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa? Takie, po których rany do końca nigdy się nie zagoją?


“Wierzyła, że kiedyś wszystkie puzzle wpadną na odpowiednie miejsca i obraz zrobi się bardziej wyrazisty. W sumie sama to przeżywała, siedząc nad mikrokafelkami.”


Paprotniki. Mała miejscowość gdzie życie toczy się spokojnie i nic szczególnego się nie dzieje od lat… Tak, bo prawie 30 lat minęło od dnia, w którym Basia, będąc jeszcze dzieckiem, znalazła ciało swojej matki. W ich domu, azylu, bezpiecznej przystani i zarazem tej spokojnej miejscowości, ktoś ją zabił i do dziś jej rodzina nie czuje pewności, że odpowiedzialność za ten czyn została realnie poniesiona.


Tyle lat względnego spokoju, a zarazem walki z myślami i wątpliwościami. Aż nagle, zostaje zabita dziewczyna podobna do Basi, zastępująca ją tego dnia na zajęciach. Zbieg okoliczności ? Czy ma to związek ze śmiercią Gosi Domańskiej i / albo z morderstwami w stolicy? 


Są obrazy, których nigdy nie będziemy w stanie zapomnieć. Naturalną rzeczą jest, że dzieci żegnają swoich rodziców ale chcemy żeby to nastąpiło w takich “zwyczajnych” okolicznościach. Jednak niestety nie zawsze mamy to szczęście, że nasi rodzice dożywają spokojnej starości. Basia przeżyła tragedię ale nie tylko ona. Jej brat choć był wtedy jeszcze młodszy od niej, również odczuł stratę matki. Ich ojciec będący wówczas policjantem, do dziś walczy z przekonaniem, że zrobił za mało, że coś przeoczył i że to mogło być jego winą. Wierzy też, że jego dociekliwa córka jest w stanie poznać prawdę. I wszystko ją ku temu pcha. 


Okoliczności obecnych zabójstw, nasuwają myśl, że nie wszystko co ustalono 30 lat temu, zgadzało się z rzeczywistością. Ile sekretów skrywają te niepozorne Paprotniki ? I czy uparta dziennikarka jest w stanie je odkryć?


Mam nieco mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony zawiera w sobie wiele wątków, które mnie zaciekawiły. Autorka nie skupia się wyłącznie na zabójstwie matki Basi i Bartka. No właśnie - w pierwszej kolejności mamy tu silną więź rodzinną, która zarazem w pewnych aspektach została zaniedbana. Rola Bartka i jego odczucia po tragedii jaka ich dotknęła, zostały zbagatelizowane. Basia z kolei przyzwyczaiła się do roli pierwszoplanowej. Nie jest bohaterką negatywną ale realistyczną, nieidealną i pozostaje nam pytanie czy będzie w stanie dostrzec swoje wady oraz błędy. 


Kolejna zaleta tej książki to fakt, że Agnieszka Peszek wplątała tu wiele opisów dziennikarskich śledztw jakie przeprowadziła Basia i które z pewnością potrafią przyciagnąć uwagę, a zarazem są pewną przestrogą dla czytelnika. Wśród tych drobnych dochodzeń, mamy dwa główne wątki, które … No właśnie. Mają moc, intrygują, jednak zarazem odniosłam wrażenie, że książce zabrakło dynamiki, akcja toczyła się wolno i choć co prawda książka mnie nie nudziła, udzielenie odpowiedzi na tak wiele pytań na samym końcu, nieco mnie rozczarowało. Wolałabym jakby kolejne sekrety były odkrywane stopniowo w trakcie całej sprawy. 


Pojawienie się byłego Karola Gawrońskiego i jego znajomość z Basią, dały mi nadzieję na pewne dodatkowe atrakcje, że tak to ujmę i tu też byłam nieco zawiedziona. Ale za to atutem z pewnością jest kreacja pewnego psychopaty / mordercy. Autorka przedstawia nam wyraźnie jego profil psychologiczny, daje nam wgląd do jego toku myślenia, podejścia do życia, codzienności, wybranych ofiar… To było zarazem szokujące i przerażające ale też niesamowicie przecież ciekawi nas czym taki zwyrodnialec się kieruje, dlaczego decyduje się odbierać życie. I z pewnością gdy dowiecie się co nakręcało bestię z tej książki, będziecie bardzo zaskoczeni. 


Nie mogę powiedzieć, że książka była przewidywalna. Rozwiązanie licznych zagadek było dla mnie szokiem. Podejrzewałam, że pewne osoby mogą mieć na sumieniu wiele grzechów dokonanych przed laty ale nie brałam pod uwagę tego kto i jak postanowił je ukryć. Czy i Was zaskoczy ten finał ? 


Nawet małe miejscowości mają swoje mroczne sekrety. Chcecie poznać Paprotniki to serdecznie polecam. Nie jest to co prawda najlepsza z książek autorki jaką czytałam ale też nie żałuję, że spędziłam z nią czas. Po prostu Peszek już mi pokazała na co ją stać i robię się chyba wymagająca ;) Też lubicie stawiać wysoko poprzeczkę swoim ulubionym autorom?


Dziękuję za egzemplarz do recenzji. 

 

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ilonamik
ilonamik
Przeczytane:2025-11-13, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 12 książek 2025,

Główna bohaterka ksiażki, Barbara Domańska to kobieta odważna i nieustępliwa. Jest dziennikarką, ale prowadzi również w tytułowych Paprotnikach w miejscowej świetlicy zajęcia sportowe dla kobiet. Basia dostaje zlecenie napisania artykułu poruszającego najtrudniejszą historię z jej życia - ma napisać o swojej matce, również dziennikarce, która została zamordowana w ich rodzinnym domu gdy Basia i Jej brat Bartek byli dziećmi. Ciało matki jako pierwsza odnalazła mała Basia lecz niewiele z tego okresu pamięta. Powrót do wydarzeń sprzed lat jest trudny zarówno dla niej jak i jej najbliższych - ojca i brata. Basia zaczyna jednak w tej sprawie prowadzić swoje własne śledztwo, mimo sprzeciwu niektórych na pozór bliskich jej osób. 

W tym samym czasie, w spokojnych jak dotąd Paprotnikach zamordowana zostaje dziewczyna, a jej powiązanie z Basią początkuje u Domańskiej myśl, że to ona miała być ofiarą. Niedługo po tej zbrodni dochodzi do kolejnego ataku...

Historia zaciekawiła mnie od samego poczatku, powoli razem z Basią rozwiązujemy zagadkę zarówno śmierci Jej Matki jak i zbrodni popełnionych w Paprotnikach w teraźniejszości. Choć pod koniec książki spodziewamy się już kto stoi za zamordowaniem matki Basi to dla mnie motywacja była zaskoczeniem. 

Czuję lekki niedosyt po zakończeniu lektury, ale ku mojej radości autorka zapowiedziała już kontynuację Paprotników. Było to moje pierwsze spotkanie z książkami autorki, ale na tyle ciekawe, że zamierzam sięgnąć po inne tytuły. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkowo
ksiazkowo
Przeczytane:2025-10-30, Ocena: 6, Przeczytałam,

 

„Paprotniki” to nie jest zwykły kryminał.
To książka, która udaje, że chce cię tylko wciągnąć w zagadkę, ale tak naprawdę w pewnym momencie zaczyna wciągać w głąb samego siebie. W to, co jest ukryte, co przemilczane, co kiedyś bolało, a teraz po prostu trzeba z tym żyć. To opowieść o kobiecej sile, która nie krzyczy, nie błyszczy, tylko trwa, cicha, konsekwentna, czasem zagubiona, ale niezłomna.

Barbara Domańska nie jest bohaterką idealną. Popełnia błędy, rani i jest raniona. Ale w tej jej zwyczajności, w jej codziennym zmaganiu z przeszłością, z rodzinnymi sekretami i z własnym sercem jest coś bardzo prawdziwego.
Czytając o niej, miałam wrażenie, że autorka postawiła lustro między wierszami. Nie takie, które pokazuje piękne odbicie, ale takie, które zmusza, by spojrzeć głębiej.

Książka zaczyna się jak klasyczny kryminał, trup, śledztwo, tajemnica. Ale im dalej, tym bardziej czujesz, że to nie o zbrodnię chodzi, tylko o to, co zbrodnia odsłania. Pod warstwą fabuły kryje się historia o pamięci, o winie, o tym, jak bardzo przeszłość potrafi nas kształtować, nawet gdy udajemy, że już jej nie pamiętamy. W „Paprotnikach” każdy nosi w sobie coś, co chciałby ukryć pod liśćmi paproci.

Peszek pisze z niezwykłą wrażliwością, prostym językiem, ale takim, który trafia w punkt. Czasem zdaniem, które wygląda zwyczajnie, a jednak uderza w serce. Potrafi jednym akapitem pokazać ciepło rodzinnego wspomnienia, by chwilę później wprowadzić chłód i strach. To ten rodzaj pisania, gdzie nie ma fałszu, czujesz, że autorka zna emocje, o których pisze.

„Paprotniki” zostawiają człowieka z pytaniem, jak dobrze zna własnych bliskich i czy prawda zawsze ma sens, jeśli może zaboleć bardziej niż kłamstwo. To książka, po której trudno od razu sięgnąć po następną bo trzeba ją trochę ponosić w sobie. Jak zapach lasu po deszczu, jak echo rozmowy, której się nie dokończyło.

Link do opinii
Avatar użytkownika - olgamajerska
olgamajerska
Przeczytane:2025-10-21, Ocena: 5, Przeczytałam,

mamo 

pamiętam jeszcze 

twarz twoją 

i serce

uśmiech twój 

i w udręce 

tęsknię za tobą 

tak tęsknię 

nieprzerwanie 

niezachwianie 

 

w pamięci 

zapisane wspomnienia 

gubią się we mnie 

duszne są i bolesne 

a ja tak oszczędnie 

w duszy je umieszczę 

i tak niespiesznie 

będę czuć jeszcze 

ten najciemniejszy dzień 

ten kłujący życia cierń 

 

po tobie 

ślad został 

tragedią wytarty 

po tobie 

cisza drepcząca

i ból tak rozdarty

nadzieja milcząca 

po tobie 

już tylko powierzchnie

i żal się skrzący boleśnie 

 

w głębi coś 

oddycha szeptem 

to czerń, to mrok 

unosi się dreszczem 

to zimno, to głód

czarne to miejsce 

to słowa, to krok 

pod nocy zmierzchem 

istnienia odebrane 

dusze rozedrgane 

 

Prawda utknęła w przeszłości, a wyżłobiła ją tragedia. W ciszy tamtej nocy zabrakło litości. Przyszła ciemność i zabrała dla siebie czyjś oddech. W duszy tańczyły cienie, a złowrogi szept czaił się pośród mroku. Wtedy słów zabrakło. Została tylko pustka. A tę ból wypełnił. Nie uciszył myśli. Zagarnął je. I utknął głęboko. W sercu dziecka. Bo tylko dziecięce oczy widziały. Tylko one pamiętały. Mamę w kałuży krwi. 

 

Coś zimnego. Pustka. Otchłań bez dna. Dusza czarna i ciemna. To człowiek, a w środku bez uczuć istnienie. To czerń nieprzenikniona. Głodna. Rośnie. Pulsuje. Niczego nie czuje. Tylko pragnienie. Tylko spełnienie. Cień w oczach odbija blask tego, co złe. Jest cisza, co krzyczy najgłośniej. 

 

Nie każda prawda przyniesie ukojenie. Nie każde słowa wymarzą cierpienie. Lecz prawda to spokój. Spoglądanie na przeszłość z ciszą. Bo w duszy niewiedza już nie krzyczy. I choć boli. Choć uwiera, to daje światło, bez którego tak trudno żyć. 

 

Dotknęła mnie ta książka poruszającą opowieścią o tragicznej przeszłości. O utracie matki w najgorszy możliwy sposób. I to jest dla mnie jej największy atut. Odrobinę przeszkadzały mi tutaj wstawki o pobocznych sprawach, które nie wnosiły za wiele do fabuły, a zwalniały tempo akcji. Jednak to tylko niuans. Polecam Wam poznać „Paprotniki” i je poczuć. Warto. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Poczytajzemna
Poczytajzemna
Przeczytane:2025-10-21, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Agnieszka Peszek po raz kolejny zabrała nas w emocjonalną podróż. Tym razem do małej, mrocznej miejscowości o nazwie Paprotniki, w której przeszłość i teraźniejszość splatają się w jeden, niepokojący węzeł tajemnic. Już pierwsze strony tej historii łapią za gardło. Kiedy mała Basia budzi się w nocy i po cichu wychodzi z pokoju, by nie obudzić brata, jeszcze nie wie, że ta noc zmieni jej życie na zawsze. Widok mamy, leżącej bez ruchu na podłodze, otoczonej plamą krwi, pozostanie z nią na zawsze. Ten obraz powraca po latach, niczym cień, którego nie da się zgubić…

Po książkę „Paprotniki” sięgnęłam z ogromną ciekawością, nie tylko dlatego, że jestem wierną czytelniczką Agnieszki Peszek, ale też dlatego, że każda jej historia to gwarancja emocji, napięcia i psychologicznej głębi. Tytuł od razu intryguje jest tajemniczy, nieco sielski, a jednak kryje w sobie coś mrocznego. Okładka doskonale oddaje klimat powieści, niby spokojna, ale podszyta niepokojem, który czuć już od pierwszej strony. Sam opis obiecywał wielowątkową, gęstą historię i właśnie to dostałam, a nawet więcej.

„Paprotniki” to nie tylko thriller psychologiczny, ale też przejmujący dramat rodzinny, w którym trauma sprzed lat odciska swoje piętno. Trzydzieści lat temu dziennikarka Małgorzata Domańska zostaje brutalnie zamordowana, a teraz jej dorosła córka, Basia, wraca do tej tragedii, zarówno zawodowo, jak i emocjonalnie. Zlecenie, by napisać artykuł o matce, otwiera drzwi, które od dawna były zamknięte. Tyle że za nimi kryje się coś znacznie więcej, niż mogła przypuszczać.

Autorka stworzyła dwie płaszczyzny czasowe, które przenikają się i dopełniają. Z jednej strony mamy przeszłość i wielką tragedię rodziny Domańskich, z drugiej teraźniejszość, w której Basia mierzy się z demonami przeszłości i nową falą zbrodni. Gdy w Paprotnikach dochodzi do kolejnego morderstwa, a ofiara łudząco przypomina Basię, pytania zaczynają się mnożyć. Czy to przypadek? Czy zło powróciło, by dokończyć to, co kiedyś zostało przerwane? A może nigdy tak naprawdę nie odeszło?

To, co najbardziej mnie zachwyciło, to psychologiczna głębia postaci. Peszek nie idzie na skróty, każda postać ma swoje rysy, tajemnice, lęki. Basia to kobieta silna, ale poraniona, a jej przyjaciółka Ewelina dodaje historii energii i autentyczności. Z kolei fragmenty z perspektywy mordercy są przerażająco realistyczne, chłodne, pozbawione emocji, a przez to tak niepokojące. To właśnie te momenty sprawiają, że czytelnik czuje dreszcz na plecach.

Najbardziej spodobało mi się to, że „Paprotniki” to coś więcej niż historia o morderstwie, to opowieść o rodzinie, pamięci, o tym, jak przeszłość potrafi determinować teraźniejszość. Autorka połączyła wątki kryminalne z emocjonalną opowieścią o potrzebie zrozumienia i zamknięcia przeszłości, co czyni tę książkę wyjątkową i pełną sensu.

Z czystym sercem polecam „Paprotniki” każdemu, kto lubi mroczne, wielowątkowe thrillery, w których każdy detal ma znaczenie. To książka, która nie tylko trzyma w napięciu, ale też skłania do refleksji o rodzinie, o prawdzie i o tym, że czasem najtrudniej jest spojrzeć w przeszłość.

Bo czy można naprawdę uciec od tego, co zostało zapisane w naszej pamięci?

Link do opinii

„Paprotniki” Agnieszki Peszek to książka, która na pierwszy rzut oka wydaje się klasycznym kryminałem z rodzinną tajemnicą w tle, ale w rzeczywistości to coś znacznie głębszego — opowieść o pamięci, winie i próbie odnalezienia własnego głosu w cieniu przeszłości. Od pierwszych stron czuć, że Autorka nie pisze tylko o zbrodni, lecz o emocjonalnym ciężarze, jaki ni esie prawda, o ludziach, którzy próbują poskładać w całość swoje życie z rozsypanych wspomnień.

 

Barbara Domańska, dziennikarka lokalnej gazety i instruktorka fitness, wydaje się na początku kimś zwyczajnym. Ale za tą pozorną normalnością kryje się historia rodziny, w której każdy ma coś do ukrycia. Jej matka, znana reporterka, zginęła w tajemniczych okolicznościach, a teraz Barbara ma napisać o niej artykuł. To zadanie staje się początkiem spirali odkryć i powrotów do tego, co miało już nigdy nie wrócić. Gdzieś w tle pojawia się też seryjny morderca, zostawiający na ciałach ofiar kwiaty — a w tytułowych Paprotnikach przeszłość i teraźniejszość zaczynają się niebezpiecznie przenikać.

 

Tym, co najbardziej uderza w „Paprotnikach”, jest klimat. Peszek potrafi zbudować atmosferę niepokoju, która nie opiera się na brutalności czy makabrze, lecz na tym, co niewypowiedziane. Wilgoć, cisza, las, senne miasteczko — wszystko to staje się tłem dla tajemnicy, która wydaje się bardziej emocjonalna niż kryminalna. To nie jest powieść o zbrodni, lecz o tym, co z nią zostaje — o ranach, które nie chcą się zagoić.

 

Barbara to bohaterka z krwi i kości. Nie jest przesadnie idealizowana, nie ma supermocy ani nadzwyczajnej intuicji. Jest kobietą, która próbuje pogodzić się z przeszłością, a jej siła bierze się z kruchości. Czasem się myli, czasem daje się zwieść, ale właśnie przez to jest wiarygodna. W jej zmaganiach łatwo odnaleźć siebie — szczególnie wtedy, gdy chodzi o relacje rodzinne, w których miłość miesza się z żalem, a prawda bywa bardziej bolesna niż kłamstwo.

 

Pisarka bardzo umiejętnie splata wątki. To nie jest kryminał prowadzony prostą linią — raczej sieć, w której każdy wątek ma swój ciężar, a każdy szczegół może być fałszywym tropem. Niepewność i brak zaufania to emocje, które towarzyszą czytelnikowi do końca. A gdy wszystko zaczyna się wyjaśniać, okazuje się, że najważniejsze pytania nie dotyczą wcale tego, kto zabił, ale dlaczego ludzie milczą, gdy powinni mówić.

 

Miejscami tempo bywa nierówne. Początek rozwija się powoli, z dużą ilością opisów i introspekcji, co nie każdemu przypadnie do gustu. Ale z perspektywy całości to zabieg celowy — Agnieszka daje czytelnikowi czas, by wejść w świat Barbary, poczuć jej sposób myślenia, jej napięcia i lęki. Dopiero później, gdy akcja przyspiesza, ten wcześniejszy spokój zaczyna działać jak kontrapunkt — cisza przed burzą, która nadaje wydarzeniom większą intensywność.

 

Są momenty, w których można przewidzieć niektóre rozwiązania fabularne, ale nie odbiera to satysfakcji z lektury. Wręcz przeciwnie — nawet jeśli pewne tropy wydają się znajome, ich emocjonalne uzasadnienie robi wrażenie. Peszek nie idzie na skróty: każda decyzja bohaterki ma sens psychologiczny, każda scena coś o niej mówi. Widać, że autorka rozumie ludzi — ich lęk, potrzebę prawdy, ale też to, jak łatwo można w niej utonąć.

 

Najbardziej poruszające w tej powieści jest to, że nie daje się jej po prostu „odłożyć”. Po zakończeniu zostaje uczucie niedosytu — nie dlatego, że historia jest niepełna, ale dlatego, że dotyka czegoś bardzo ludzkiego. To książka o tym, że prawda nie zawsze przynosi ukojenie, że czasem trzeba zapłacić za nią zbyt wysoką cenę. Ale jednocześnie daje nadzieję, że poznanie siebie, choć bolesne, jest jedyną drogą do wolności.

 

Peszek pisze z wyczuciem, z empatią i świadomością emocji swoich bohaterów. Ta pozycja to nie tylko kryminał, ale i subtelny portret kobiety, która uczy się mówić własnym głosem. To historia o rodzinie, która rani i leczy jednocześnie, o przeszłości, która nigdy nie znika, i o odwadze, by spojrzeć jej w oczy.

 

Dla mnie ta książka była podróżą przez mrok, ale i przez nadzieję — bo mimo wszystkich cieni pisarka pokazuje, że nawet z najtrudniejszej historii można się wydostać. Nie przez zapomnienie, lecz przez zrozumienie. I może właśnie dlatego „Paprotniki” zostają w głowie długo po przeczytaniu ostatniej strony.

Link do opinii
#współpracareklamowa z Agnieszka Peszek - profil autorski „Paprotniki” Agnieszka Peszek, wydawnictwo 110 procent. Premiera: 13.10.2025. Moja ocena: 9/10.

„Je­steś naj­tward­szą osobą, jaką znam. Za­wsze za­cho­wu­jesz zimną krew. Nie re­zy­gnuj z ma­rzeń”. A marzeniem Basi, dziennikarki śledczej, jest odnalezienie prawdziwego mordercy matki — również reporterki, zamordowanej w tajemniczych okolicznościach. Choć zatrzymano podejrzanego, rodzina wciąż ma wątpliwości. W rocznicę śmierci matki Basia dostaje zlecenie, by napisać o niej artykuł, co zmusza ją do konfrontacji z demonami przeszłości — nie tylko jej własnymi.
W rodzinnej wsi Basi dochodzi do morderstwa — ofiara łudząco przypomina dziennikarkę, a przy jej ciele znaleziono kwiat. Spokojne dotąd Paprotniki stają się miejscem grozy. Policja z pomocą Basi podejrzewa, że grasuje tu seryjny morderca, być może powiązany ze zbrodnią sprzed lat. Czy bohaterce grozi niebezpieczeństwo? Czy jej dociekania komuś przeszkadzają? Im bliżej prawdy, tym większe zagrożenie. Czy Basia się wycofa, czy pójdzie dalej tropem mordercy Małgorzaty Domańskiej — reporterki, która zawsze dążyła do odkrycia prawdy?

Uwielbiam powieści, w których kryje się mrok, sekrety i bohaterowie o niejednoznacznych sumieniach — takie, gdzie trudno komukolwiek zaufać, a nawet intuicja potrafi zawieść. W „Paprotnikach” Agnieszki Peszek nie brakuje manipulacji, kłamstw i ludzi gotowych zrobić wszystko, by prawda nigdy nie wyszła na jaw. Ta książka dostarczyła ogromu emocji, fascynacji i czystej przyjemności z czytania. Już od pierwszych rozdziałów, gdy mała Basia znajduje ciało swojej matki, czułam jej strach, rozpacz i pustkę po tej niewyobrażalnej stracie.

„Paprotniki” to nie tylko mroczny kryminał, lecz także połączenie obyczajówki z thrillerem pełnym zwrotów akcji, mrocznych postaci i niebezpiecznych tajemnic. Dwutorowa narracja pozwala zajrzeć zarówno w przeszłość Basi i jej rodziny, jak i w ich teraźniejsze życie, tworząc spójną opowieść, w której prawda stopniowo wychodzi na jaw. Dla jednych stanie się ona oczyszczeniem, dla innych – zgubą. Czy odkrycie tajemnicy sprzed trzydziestu lat przyniesie Basi i jej bliskim spokój, czy kolejne cierpienie? Odpowiedź poznamy w następnym tomie, bo historia Basi jeszcze się nie kończy.

Rzadko mi się zdarza już w połowie książki odgadnąć tożsamość mordercy, ale tutaj nie miałam z tym problemu, co wcale nie odebrało mi przyjemności z czytania. Wręcz przeciwnie, czułam jeszcze większą ekscytację, by zobaczyć, jak długo te wszystkie kłamstwa i intrygi będą miały miejsce. Jednak motyw zbrodni był dla mnie zaskoczeniem. Jedno Wam zdradzę- niektóre tajemnice nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego.

Jeśli szukacie powieści, w której napięcie narasta z każdą stroną, a mroczna, duszna atmosfera wciąga bez reszty, „Paprotniki” są idealnym wyborem. To historia pełna intryg, tajemnic i zmagań z demonami przeszłości, osadzona w małej wsi, gdzie każdy skrywa swoje sekrety. A co najlepsze – to dopiero początek tej fascynującej, nieprzewidywalnej opowieści.

premierypaździernikowe #premierypaździernika #recenzjaksiazki #recenzja #agnieszkapeszek #paprotniki #bookstagrampolska #bookstagrampl #czytampolskichautorów #czytamksiążki #czytam #wiejskabiblioteczka

Link do opinii

Agnieszka Peszek to autorka, której książki zawsze trafiają prosto w emocje — pełne napięcia, tajemnic i psychologicznej głębi, zostają w pamięci na długo po przeczytaniu. „Paprotniki” tylko potwierdzają, że pisarka nie zwalnia tempa i konsekwentnie tworzy thrillery obyczajowe na najwyższym poziomie. To jedna z tych historii, które zaczynają się niepozornie, by z każdą stroną wciągać coraz głębiej w gęstą sieć sekretów, kłamstw i bolesnych wspomnień.

Główną bohaterką jest Barbara Domańska – dziennikarka lokalnej gazety, która prowadzi spokojne życie w niewielkiej miejscowości o wdzięcznej nazwie Paprotniki. Pracuje również jako instruktorka fitness w świetlicy dla kobiet i wydaje się, że wreszcie odnalazła spokój po trudnych doświadczeniach z przeszłości. Ale jak to często bywa u Agnieszki Peszek – ten spokój jest tylko pozorny. Barbara otrzymuje nietypowe zlecenie: ma napisać artykuł o swojej matce, znanej reporterce, która zginęła wiele lat temu w niewyjaśnionych okolicznościach. Ta propozycja staje się początkiem podróży w głąb rodzinnych sekretów, które ktoś bardzo chce utrzymać w ukryciu.

W tym samym czasie w stolicy pojawia się seryjny morderca kobiet – jego podpisem są kwiaty pozostawiane na ciałach ofiar. Kiedy podobna zbrodnia wstrząsa spokojnymi Paprotnikami, policja zaczyna podejrzewać, że oba przypadki mogą być ze sobą powiązane. Dla Barbary to moment, w którym granica między jej zawodowym śledztwem a osobistymi wspomnieniami zaczyna się zacierać. Każdy krok, jaki stawia w poszukiwaniu prawdy o matce i o mordercy, przybliża ją do niebezpiecznego odkrycia.

Autorka po mistrzowsku buduje napięcie – subtelnie, ale konsekwentnie. „Paprotniki” nie są typowym krwawym thrillerem, a raczej powieścią, w której emocje, tajemnice i psychologia postaci grają pierwsze skrzypce. Peszek nie potrzebuje tanich efektów – zamiast tego tworzy klimat niepokoju, który powoli przenika każdą stronę. Czuje się w tej historii ciężar przeszłości, napięcie związane z rodziną, a także nieustanny lęk przed tym, że prawda może okazać się bardziej bolesna niż kłamstwo.

Styl autorki jest jednym z jej największych atutów – lekki, naturalny, ale pełen emocji i szczegółów, które budują obraz świata Paprotników niemal namacalnie. Dialogi brzmią prawdziwie, bohaterowie są wielowymiarowi, a tło – małe miasteczko z jego tajemnicami, plotkami i niepisanymi zasadami – stanowi pełnoprawnego bohatera powieści.

Peszek po raz kolejny udowadnia, że potrafi pisać o ludziach – ich słabościach, błędach, lękach, ale też o potrzebie bliskości i zrozumienia. „Paprotniki” to nie tylko opowieść o zbrodni, lecz także o rodzinie, o więzach, które łączą nas nawet wtedy, gdy próbujemy od nich uciec. To książka o tym, że przeszłość – niewypowiedziana, zamieciona pod dywan – prędzej czy później znajdzie sposób, by się ujawnić.

Nie mogę nie wspomnieć o emocjach – to powieść, która momentami chwyta za gardło. Czuje się w niej smutek, napięcie, ale też determinację i nadzieję. Każdy rozdział odkrywa nowe warstwy emocjonalne bohaterki, a czytelnik razem z nią doświadcza całego wachlarza uczuć – od lęku, przez złość, aż po wzruszenie.

Uwielbiam książki Agnieszki Peszek – za styl, za umiejętność budowania atmosfery i za to, że nigdy mnie nie zawiodła. Każda jej historia ma w sobie coś wyjątkowego, coś, co sprawia, że trudno się od niej oderwać. „Paprotniki” to kolejny dowód na to, że autorka doskonale wie, jak pisać o mroku – nie tylko tym, który czai się w zbrodni, ale też tym, który drzemie w ludzkich sercach.

To książka dla wszystkich miłośników thrillerów psychologicznych z duszą, dla czytelników, którzy lubią, gdy za intrygą kryje się głęboki emocjonalny przekaz. Jeśli cenisz powieści, które nie tylko trzymają w napięciu, ale też zmuszają do refleksji nad rodziną, winą i prawdą – „Paprotniki” są dla Ciebie.

To historia o tym, że niektóre tajemnice nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego, ale czasem tylko ich odkrycie pozwala naprawdę żyć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2025-10-22, Ocena: 5, Przeczytałam,

Czy można uciec przed przeszłością, jeśli to właśnie ona zna nas najlepiej? Jeśli to ona wciąż stoi w drzwiach, czekając, aż znowu na nią spojrzymy? ,,Paprotniki" Agnieszki Peszek to opowieść o tym, że niektóre tajemnice nie starzeją się z czasem - tylko nabierają mocy.

 

Basia Domańska ma wszystko, by powiedzieć, że żyje spokojnie: pracę w lokalnej gazecie, zajęcia fitness w świetlicy, codzienność poukładaną jak dobrze znany rytuał. Ale to tylko pozory. Bo kiedy dostaje zlecenie, by napisać artykuł o swojej matce - słynnej reporterce, zamordowanej przed laty - przeszłość zaczyna pukać do jej drzwi coraz głośniej. W tym samym czasie w okolicy pojawia się morderca kobiet, który na ciałach ofiar zostawia kwiaty. Zbieg okoliczności? A może coś znacznie mroczniejszego?

 

Agnieszka Peszek, znana z umiejętności łączenia kryminału z obyczajową głębią, po raz kolejny pokazuje, że zbrodnia to tylko pretekst. Bo ,,Paprotniki" to przede wszystkim historia o rodzinie - o więziach, które czasem bolą bardziej niż ich brak. To też portret kobiety, która musi zmierzyć się z demonami dzieciństwa, wspomnieniem matki i tajemnicą, która przez trzydzieści lat ciążyła nad jej domem jak mgła.

 

Uwielbiam w tej książce to, że nie goni za tanim napięciem. Autorka pozwala czytelnikowi wejść w świat Paprotników - małej miejscowości, w której każdy zna każdego, a mimo to nikt nie mówi wszystkiego. Tu każde spojrzenie ma drugie dno, a każde milczenie brzmi głośniej niż krzyk. Peszek kreśli to miejsce z niezwykłą precyzją - czuję zapach lasu po deszczu, widzę spękaną drogę, którą Basia wraca do domu, i słyszę szepty, które niosą się po wsi, gdy dochodzi do kolejnej zbrodni.

 

Narracja prowadzona jest wielowymiarowo - przeszłość miesza się z teraźniejszością, a obok perspektywy Basi pojawia się głos mordercy. Te fragmenty są niepokojąco dobre. Autorka wchodzi w umysł sprawcy z przerażającą lekkością - bez przesady, bez taniego efektu, a jednak wystarczy kilka zdań, by na plecach pojawiły się ciarki.

 

,,Paprotniki" to nie tylko kryminał - to także powieść o pamięci, o tym, jak bardzo nasze wspomnienia potrafią być wybiórcze. Peszek stawia pytania, które zostają z czytelnikiem długo po lekturze: czy można naprawdę poznać swoich bliskich? Czy każda rodzina ma coś, o czym woli nie mówić? I czy prawda zawsze przynosi ukojenie?

 

Bohaterowie są tu żywi - zwyczajni, nieprzesadzeni. Basia to kobieta silna, ale nie idealna. Czasem zbyt impulsywna, czasem zagubiona, momentami ironiczna - jakby tą ironią chciała przykryć ból, którego nigdy nie przepracowała. Właśnie dlatego jest tak wiarygodna. Peszek potrafi pisać o emocjach subtelnie, ale trafia celnie - w te miejsca, które bolą najbardziej.

 

Nie ukrywam, że tempo tej powieści jest spokojniejsze. To nie thriller, który pędzi jak ekspres - raczej historia, która narasta, jak mrok w małym miasteczku, gdy słońce zachodzi za las. Ale właśnie w tym tkwi jej siła. Autorka daje nam czas, by poznać bohaterów, zrozumieć ich motywacje i poczuć ciężar przeszłości, który każdy z nich dźwiga inaczej.

 

Zakończenie? Nieoczywiste, nie do końca zamknięte, zostawiające w głowie niepokój i mnóstwo pytań. I to jest świetne. Bo po przewróceniu ostatniej strony nie da się po prostu przejść dalej. ,,Paprotniki" zostają - jak echo rozmowy, której nie zdążyliśmy dokończyć.

 

Ocena: 8,5/10 - dla mnie to historia o tym, że zło nie zawsze przychodzi z zewnątrz. Czasem mieszka obok. A czasem - w nas samych.

Link do opinii

"(...) nie można niczego zakładać, nawet jeśli wszystko na to wskazuje".

 

Jeden z bohaterów "Paprotników" mówi, że "Prawdziwy dziennikarz jest czujny do końca". W przypadku tak dobrze skrojonego thrillera kryminalnego, jakim jest ta książka, czujny musi być przede wszystkim czytelnik. Agnieszka Peszek potrafi bowiem umiejętnie zbudować napięcie i skutecznie lawirować pomiędzy prawdą a kłamstwem.

 

Agnieszka Peszek kocha wyzwania i cele. Czyta od dzieciństwa, ceni książki, które wywołują emocje. Uwielbia tworzyć nietuzinkowych bohaterów, jest kolekcjonerką dziwnych zdarzeń. Pisze kryminały i thrillery, nie pije kawy. Z powodzeniem odnajduje się w roli autorki oraz wydawczyni.

 

30 lat temu w niewyjaśnionych okolicznościach zamordowano znaną reporterkę. Obecnie jej córka, Barbara Domańska, dziennikarka lokalnej gazety, dostaje propozycję napisania artykułu o własnej matce. W międzyczasie ktoś zabija młodą kobietę, a policja podejrzewa, że do wsi przybył ze stolicy seryjny morderca zostawiający kwiaty na miejscu zbrodni. Basia próbuje rozwikłać tajemnicę rodzinnego dramatu, który nieoczekiwanie zaczyna łączyć się z bieżącymi zbrodniami.

 

Dobry kryminał musi być jak dobre puzzle, czyli zawierać fabularne mikrokafelki, które po odpowiednim dopasowaniu, stworzą intrygujący obraz całości. W najnowszej książce Agnieszki Peszek takimi elementami są niewątpliwie nierozwiązana zagadka zbrodni sprzed wielu lat, małomiasteczkowy klimat miejsca akcji, ciekawa postać protagonistki oraz połączenie przeszłości z teraźniejszością. Wszystkie razem tworzą bowiem psychologiczno-obyczajową mozaikę wywołującą zaskoczenie, zaintrygowanie i sporo emocji.

 

"Paprotniki" to książka, której fabuła zostaje przedstawiona dwutorowo. Agnieszka Peszek łączy bowiem wydarzenia sprzed 30 lat z czasem teraźniejszym i dokłada do tego wszystkiego narrację mordercy nazwanego przez policję Florystą. Taka konstrukcja wywołuje w głowie czytelnika całkiem sporo domysłów dotyczących ewentualnego finału całej kryminalnej historii i jednocześnie nie pozwala oderwać się od jej lektury nawet na chwilę. Autorka dzięki temu zabiegowi umiejętnie podrzuca mylne tropy i manipuluje emocjami odbiorcy, zapuszczając się przy tym w mroczne głębiny ludzkiej natury.

 

Jest zbrodnia, są trupy i zagmatwana intryga, ale to nie wszystko. Agnieszka Peszek skupia także uwagę czytelnika na przeżyciach wewnętrznych bohaterów i relacjach, jakie ich łączą. Dramat rodziny Domańskich staje się bowiem ciekawym studium tego, jak śmierć najbliższej osoby potrafi zmienić życie domowników oraz jak własna trauma może przesłonić nam perspektywę spojrzenia na innych wokół nas.

 

Zachwycił mnie tytuł najnowszej powieści Agnieszki Peszek będący jednocześnie nazwą miejscowości, w której dzieje się jej akcja. Tytuł nieco mroczny, ściśle związany z motywem florystycznym, a do tego będący symbolem wszystkich miast, miasteczek i wsi, w których dokonywane są różnorakie zbrodnie, o jakich niemal codziennie słyszymy w mediach. Zachwyca również samo wydanie tej książki, do wyboru w miękkiej lub w twardej oprawie, z barwionymi brzegami. Ta powieść to bowiem prawdziwe wydawnicze dzieło sztuki.

 

Lubię, gdy książka z pogranicza kryminału i thrillera oprócz dobrej rozrywki, swoistego "guilty pleasure", serwuje mi między wierszami refleksję o ludzkiej naturze. Najnowsza książka Agnieszki Peszek to taka właśnie opowieść, pokazująca w pełni, że każdy z nas jest zdolny do zła, które przybiera różnorakie formy. Jeśli więc macie zamiar tej jesieni przeczytać wciągający thriller kryminalny, wybierzcie "Paprotniki".

 

https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

Link do opinii

Witajcie moi kochani

 

Lubicie historie, w których przeszłość przeplata się z rzeczywistością?

Dziś właśnie chciałabym przedstawić Wam taką historię.

 

Tytuł: Paprotniki

Autor: Agnieszka Peszek

Wydawnictwo: 110 procent

 

Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Autorce - współpraca reklamowa

#współpracareklamowa #współpracabarterowa #współpracarecenzencka

 

W małej malowniczej wsi Paprotniki mieszka Barbara Domańska, której niestety życie nigdy nie oszczędzało. Zawodowo jest dziennikarką oraz instruktorką fitness. Jej nowym zleceniem jest napisanie artykułu o swojej mamie, która również była dziennikarką, lecz zginęła trzydzieści lat temu. Barbara z całych sił starała się pogodzić z przeszłością. Jednak demony powróciły i nastał czas, aby ostatecznie się z nimi rozprawić. Jednakże w tym samym czasie w stolicy dochodzi do brutalnego morderstwa, a znakiem rozpoznawczym sprawcy jest kwiat, który zostawia przy ciele swej ofiary. Niestety po pewnym czasie w Paprotnikach również dochodzi do tragedii, a policja podejrzewa, iż winnym jest ten sam sprawca. Mimo policyjnego śledztwa sytuacja we wsi komplikuje się, zaś Barbara jest coraz bliżej odkrycia prawdy, a przede wszystkim rozwiązania sprawy.

 

To była bardzo dobra lektura.

Fabuła bardzo mnie zainteresowała. I to nie tylko w aspekcie sprawy kryminalnej, ale również pod względem sfery obyczajowej, a co za tym idzie i emocjonalnej. W tej powieści istotne były właśnie emocje. Czułam je na każdym kroku już od pierwszych stron.

 

Historia przeszłości Basi oraz jej rodziny była wstrząsająca. Bardzo mnie poruszyła. Doskonale wiem jak to jest stracić bliską osobę i jak trudno jest się z tym pogodzić. Lecz mimo wszystko członkowie rodziny musieli nauczyć się z tym żyć. Autorka świetnie przedstawia ich wieloletnie zmagania z traumą oraz sposoby przy pomocy, których radzili sobie że stratą. Naturalnie każdy w rozmaity sposób i z różnym skutkiem. Jednakże mimo wszystko tworzyli rodzinę i starali się wspierać siebie nawzajem.

 

W aspekcie sprawy kryminalnej naturalnie byłam ogromnie ciekawa kto jest odpowiedzialny za teraźniejsze wydarzenia i dlaczego dopuszcza się tak bestialskich czynów. Jednak co również bardzo mnie zaciekawiło to sprawa z przeszłości, a konkretnie okoliczności w jakich zginęła mama Barbary i kto jest za to odpowiedzialny. Co więcej zastanawiałam się również czy możliwe jest, aby te dwie sprawy były ze sobą powiązane, a jeśli tak to w jaki sposób. Także przez całą lekturę z niecierpliwością czekałam na rozwiązanie nurtujących mnie spraw.

 

Akcja powieści rozwijała się powoli. Co uważam za ogromny plus, ponieważ wszystkie informacje, czy poszlaki były ujawniane stopniowo. Dzięki czemu jeszcze bardziej mogłam zaangażować się w lekturę i sama próbować rozwiązać zagadki oraz poczuć emocje. Co oczywiście nie zmienia faktu, iż jednocześnie byłam niecierpliwa i jak najszybciej chciałam dowiedzieć się dosłownie wszystkiego. Niemniej jednak starałam się delektować lekturą i czytać ją powoli.

 

Pod względem głównych bohaterów to bardzo ich polubiłam. Ciekawa byłam jak potoczą się ich losy oraz jakie skrywają sekrety. Miałam nadzieję, że w końcu los się do nich uśmiechnie i będą mogli żyć spokojnie. Pod względem ich charakteru zauważyłam jak głębokie piętno odcisnęła na nich ta sprawa sprzed lat.

 

Co więcej bardzo podobało mi się przedstawienie sytuacji zawodowej między innymi przyjaciółek Basi. Akurat szczegóły z prowadzenia domu pogrzebowego, czy pracy patologa były dla mnie bardzo interesujące. Zdecydowanie urozmaiciły mi lekturę.

 

Jeżeli chodzi o zakończenie to muszę przyznać, że było ono dla mnie ogromnym i niespodziewanym zaskoczeniem. Takiego obrotu spraw się nie spodziewałam. Jednak mam nadzieję, iż to nie koniec historii i jeszcze będę miała okazję odwiedzić Paprotniki.

 

Reasumując "Paprotniki" to bardzo dobra powieść kryminalna, w której nie zabrakło również sfery obyczajowej. Czytało mi się ją bardzo lekko i przyjemnie. Tak bardzo zaangażowałam się w historie, że nie mogłam się od niej oderwać. Wywołała u mnie ogrom emocji. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale zdecydowanie nie ostatnie. Jestem bardzo zadowolona z lektury.

 

Serdecznie poleca, strona.394

Link do opinii
Avatar użytkownika - kryminalnatalerz
kryminalnatalerz
Przeczytane:2025-10-17, Ocena: 5, Przeczytałam,

Agnieszka Peszek w "Paprotnikach" prezentuje czytelnikowi kryminał małomiasteczkowy z wyraźną warstwą obyczajową skupioną na codzienności mieszkańców, który zależnie od wyboru, może zachwycić wydaniem - twarda oprawa została ozdobiona barwionymi brzegami, miękka wydana jest klasycznie. Akcja powieści rozgrywa się nieopodal Grodziska Mazowieckiego, w tytułowych fikcyjnych Paprotnikach. To spokojne miejsce, jednak naznaczone zbrodnią sprzed trzydziestu lat, która teoretycznie została rozwiązana, jednak nikt tak naprawdę w tę wersję nie uwierzył. Nie wierzyła na pewno rodzina zmarłej, która choć nauczyła się na nowo w tym miejscu żyć, nigdy tak naprawdę nie pozbyła się tego cienia wiszącego nad ich głowami. Czy teraz, po trzydziestu latach, da się jeszcze historię wyjaśnić? Opowieść poznajemy z trzech perspektyw: współcześnie poprzez córkę ofiary, która teraz zajmuje się śledztwami dziennikarskimi i pewnego mordercę, który zaczyna grasować w położonej nieopodal stolicy. Jest i też przeszłość, która odsłania się przed nami zarówno na chwilę przed tragedią, jak i na chwilę po, dzięki czemu dokładnie poznajemy przebieg ówczesnego śledztwa. Historia prowadzona jest bardzo spokojnym rytmem, w którym historie mieszkańców, ich codzienność, dygresje na temat życia są ważnym elementem, a sama zagadka choć obecna, raczej nie wysuwa się na wyraźne prowadzenie. Mimo to zamknięta jest dobrym twistem, choć zamknięta tylko częściowo, co sprawia, że "Paprotniki" okazują się pierwszym tomem cyklu nowej serii. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - zeberka363
zeberka363
Przeczytane:2025-10-17, Ocena: 5, Przeczytałem,

Moje pierwsze i na pewno nie ostatnie spotkanie z autorką.

Książka wciąga momentalnie od pierwszych stron i nie chce puścić.

W 30stą rocznicę tragicznej śmierci swojej mamy Basia postanawia na nowo przyjrzeć się tej zbrodni. Czy na pewno zamordował ten,kogo o to podejrzewali? A może zabójca chodzi nadal na wolności? Dlaczego zaczynają ginąć młode kobiety? Czy Basi coś grozi? Kto jej pomoże? Co łączy Basię z komisarzem Karolem? Kim jest dla niej Maria? Paprotniki przestają być spokojną wsią,gdzie nic się nie dzieje...

Bardzo wciąga i świetnie się czyta. Polecam 

Recenzja we współpracy z autorką książki Agnieszką Peszek

Link do opinii
Inne książki autora
40.Raków
Agnieszka Peszek 0
Okładka ksiązki - 40.Raków

Traumy z dzieciństwa czasami wdzierają się tak głęboko w umysł, że nawet po latach jedynym sposobem, aby się ich pozbyć, jest ukaranie oprawcy.   Warszawą...

One
Agnieszka Peszek0
Okładka ksiązki - One

Zemsta budowana na pajęczynie kłamstw może doprowadzić tylko do katastrofy. Maria Krzemińska przeprowadza się do Grodziska Mazowieckiego, zostawiając...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy