Pierwszy urok

*współpraca reklamowa*

Zauroczyła mnie okładka, ale też i sam tytuł mnie zaciekawił, bo uwielbiam wszytko co magiczne i z wielkim optymizmem wzięłam się za lekturę. Ten optymizm utrzymał się niemal przez całość trwania fabuły, bo powieść była naprawdę ciekawa, oryginalna ale też magiczna, jednak końcówka troszkę mnie zwiodła, bo myślałam, że to jednotomówka, a co za tym idzie cała historia będzie domknięta, a tu wszytko wskazuje na to, że powinien być ciąg dalszy, i nie ukrywam że dobrze by było jakby pojawił się on szybko.

Kasandra dopiero co ukończyła szkołę magii, jednak jej umiejętności magiczne są raczej nędzne, ku rozpaczy babki i matki. Dziewczyna za namową dziadka rozpoczyna studia na wydziale socjologii. Tam poznaje nowych znajomych, w końcu czuje się dobrze i akceptuje samą siebie, a ku jej zdziwieniu jej magiczne moce zaczynają się budzić. Kasandra stara się rozwiązać zagadkę swoich mocy ale też uzyskać odpowiedzi na pytania, które pojawiają się w jej głowie, odkąd opuściła magiczną szkołę.

Lektura zaczęła się obiecująco, już na samym wstępie dość dobrze poznajemy Kasandrę, która nie czuje się dobrze w magicznym świecie, wręcz zdaje się do niego nie pasować. Nieco później poznajemy zasady jakie panują w magicznej społeczności, i tutaj duży plus dla autorki bo stworzyła coś nowego, zasady które choć wydawały mi się dziwne, to stworzyły naprawdę intrygujący świat czarodziejów i czarownic. Duży plus również za pomysł na fabułę, która łączy świat magiczny z realnym, ale też za oryginalne wątki, które budzą ciekawość, wprowadzają nutę świeżości do gatunku fantasy, przez co cała powieść jest w pewnym sensie niezwykła a zarazem świetna i wciągająca.

Dałam się ponieść tej historii, wątki były różnorodne i ciekawe, pojawia się motyw tajemnicy, przeszłości, pradawnej magii, do tego studenckie życie i tarot, który odgrywa tutaj poważną a może i kluczową rolę. Autorka w lekki i przyjemny sposób łączy wątki zwyczajne i magiczne, zachowana jest tutaj względna logika i porządek, wszytko ma swój cel, a każda pojawiająca się informacja czy wydarzenie jest ważne dla całości fabuły. Troszkę jestem jednak zawiedziona, bo jednak oczekiwałam większej dawki magii, gdy pojawiła się temat nieznanego przez Kasandrę ojca, czy tematyka pradawnej magii moja ciekawość sięgała zenitu, jednak autorka mi tutaj co nieco poskąpiła szczegółów, przesunęła te wątki na dalszy plan skupiając się na innych tych poświęconych studiom czy projekcie związanym właśnie z tarotem. Co bardzo fajne na koniec autorka zamyka wiele wątków, kończąc jakiś etap tej historii, ale też daje furtkę oraz robi nadzieję na dobrą kontynuację, bo w końcu pozostały tematy, które aż się proszą o rozwinięcie.

Książka mi się podobała, czytało mi się ją bardzo dobrze i przyjemnie. Autorka ma lekkie pióro, sprawnie przeskakuje pomiędzy wątkami i tematami poruszanymi w powieści. Akcja rozwija się w swoim tempie, takim właściwym nie za szybko, nie za wolno, na wszytko jest czas, a całość wydaje się bardzo naturalna, logiczna i uporządkowana. Podczas lektury można się niektórych rzeczy domyślać, ale też spora część fabuły jest owiana tajemnicą, nie dostajemy pełnych odpowiedzi, ale w moim przypadku w głowie pojawiło się całkiem sporo teorii spiskowych, więc jestem ogromnie ciekawa co będzie dalej.

Książkę wam polecam, to pozycja idealna zarówno dla fanów fantastyki, obyczajówek czy młodzieżówek, widoczne są tutaj elementy tych gatunków i fajnie ze sobą współgrają. Mi się podobało, i naprawdę nie pogardziłabym szybką kontynuacją.