Okładka książki - Pod koronami oliwnych drzew patronujemy

Pod koronami oliwnych drzew


Ocena: 5.25 (8 głosów)

Małe miasteczko na wybrzeżu Włoch jest całym światem Rosy. Kiedyś częścią tego świata był również jej straszy brat i jego przyjaciel Marco, w którym dziewczyna kochała się, gdy była dzieckiem. Niestety gdy na jaw wyszły tragiczne szczegóły z życia chłopaka, los rozdzielił całą trójkę na długie lata.

Marco jednak niespodziewanie wraca i burzy spokój sennego miasteczka. Jest jeszcze przystojniejszy niż jako nastolatek, ubiera się jak człowiek sukcesu, a plotki głoszą, że chce odbudować rodzinną tłocznię oliwy. Wzbudza powszechne zainteresowanie i szybko zaczyna kręcić się przy nim jego była dziewczyna, Stella - miejscowa piękność. Mężczyzna jednak nieoczekiwanie dla siebie samego nie może wyrzucić z pamięci zielonych oczu młodszej siostry dawnego przyjaciela. I gdy już wszystko wydaje się układać pomyślnie, nagle wydarza się coś, co ponownie rozdziela zakochanych.

Czy pod koronami oliwnych drzew odnajdą siebie na nowo?

Informacje dodatkowe o Pod koronami oliwnych drzew:

Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2025-10-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788368261882
Liczba stron: 304

Tagi: obyczajowe

więcej

Kup książkę Pod koronami oliwnych drzew

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Pod koronami oliwnych drzew - opinie o książce

Avatar użytkownika - Urszula_Chlasta
Urszula_Chlasta
Przeczytane:2025-11-30, Ocena: 6, Przeczytałam,

„Pod koronami oliwnych drzew” Weronika Tomala szkicuje marzenia, które dopiero odkrywają, czym jest kochanie.
  Jesteśmy w małym włoskim miasteczku gdzie mieszkająca tam Rosa,  podkochuje się skrycie w przyjacielu jej starszego brata - Marcu. Niestety pewne wydarzenie w domu chłopaka sprawia, że ich drogi rozchodzą się na kilkanaście lat. Dorosły Marco wraca, aby odnowić rodzinne dziedzictwo -oliwny sad. Gdy wszystko wydaje się układać, niespodziewana sytuacja znów ich rozdziela. Jednak to, co ich poróżniło, może połączyć ich na nowo.
  Wielka miłość, choć stała się ogranym motywem współczesnej kultury, zatrzymana na kartach opowieści, wśród żywych dialogów i obrazu utraconych szans, zyskuje nowe życie. Urokliwe i tęskne spojrzenia Rosy oraz rozterki Marco sprawiają, że czytelnik zatrzymuje się przy nich dłużej, doświadczając całą paletę wewnętrznych odcieni. Wczytujemy się w nastrojowe, delikatne kompozycje malowniczych krajobrazów oliwnego gaju, które otulają zmysły. Wątki pozbawione są przesadnej lukrowatości czy sztucznego blasku, zamiast tego uderzają przenikliwością i szczerością. Portret poszukiwania miłości splecionej z dorastaniem przebija się przez strony.  Wyjątkowe wrażenie robi gra kontrastami: romantyzm i realizm łączą się, subtelnie harmonizując z nadzieją. To zgrabna lektura, która uświadamia, jak łatwo można zabłądzić w życiu i przegapić możliwość budowania trwałych relacji. Jednocześnie to nie tylko włoski romans w cozy vibe, lecz także wciągająca podróż przez emocje.
  Polecam powieść niepoprawnym romantykom, którzy docenią prawdziwy uczuciowy błysk.

Link do opinii

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, czytałam większość historii spod pióra Weroniki i śmiało mogę powiedzieć, że stała się ona jedną z polskich pisarek, po których powieści sięgam już w ciemno. W książce znajdziemy motyw spotkania po latach, przyjaciel brata oraz różnicy wieku. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko. Mi zapoznanie się z losami bohaterów zajęło jedno popołudnie i muszę przyznać, że z dużym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem śledziłam to co działo się na kartach powieści. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w autentyczny i wielowymiarowy sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje tajemnice, a także wady i zalety, borykają się z różnymi mniejszymi bądź większymi problemami dnia codziennego, zdarza się im popełniać błędy czy postępować pod wpływem chwili, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w niektórych przypadkach podzielając podobne troski i dylematy moralne. Losy Rosy i Marco mogłam poznać tak naprawdę na przestrzeni kilkunastu lat, co pozwoliło mi dostrzec zmiany jakie zaszły w ich życiu, a także w nich samych w tym czasie. Razem z bohaterami przeniosłam się do małego miasteczka na wybrzeżu Wloch. Autorka w bardzo plastyczny i pobudzający wyobraźnię sposób oddały ten niepowtarzalny włoski klimat. Momentami miałam wrażenie jakbym towarzyszyła bohaterom we wszystkich poczynaniach, odczuwała zapachy unoszące się na uliczkach i naprawdę zapragnęłam przespacerować się ścieżkami uczęszczanymi przez głównych bohaterów. Historia została przedstawiona z perspektywy Rosy i Marco, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają każdego dnia, jakie wydarzenia z przeszłości wpłynęły na ich obecne życie, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Rosa od samego początku zaskarbiła sobie moją sympatię, już jako mała dziewczynka wykazywała się niezwykłą empatią i nie uległo to zmianie kiedy dorosła. Jeśli chodzi o Marco, to poznając jego historię, jego przeszłość zrozumiałam dlatego w niektórych momentach zachowywał się tak, a nie inaczej, zrozumiałam co go ukształtowało, co go w pewnym sensie zahartowało. Bardzo współczułam mu tego czego doświadczał w dzieciństwie i naprawdę chciałam dla niego jak najlepiej. Relacja bohaterów została w bardzo ciekawy sposób poprowadzona, mająca podwaliny w dzieciństwie w momencie spotkania po latach zaczyna powoli ewoluować w coś zdecydowanie głębszego, co nawet początkowo trudno było określić. Niemniej jednak wszystko tutaj toczyło się swoim niespiesznym rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach towarzyszących głównym postaciom. Podobały mi się momenty, kiedy Rosa i Marco otwierali przed sobą swoje dusze i serca. Istotną rolę w tej historii odgrywają oczywiście postaci drugoplanowe, które wprowadzają sporo zamieszania do życia głównych bohaterów, dostarczając zarówno im samym jak i Czytelnikowi wielu skrajnych emocji i wrażeń. Czułam, że autorka rzuci jeszcze nie jedna kłodę pod nogi Rosy i Marco, jednak nie spodziewałam się takich przeciwności losu do pokonania, tak trudnych decyzji do podjęcia i konsekwencji jakie one za sobą niosły. Mocno przeżywałam ich losy i chłonęłam targające bohaterami wątpliwości i emocje. Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas. Mowa o przemocy fizycznej i psychicznej, trudnym dzieciństwie, skomplikowanych relacjach rodzinnych. Weronika na przykładzie swoich bohaterów pokazuje, że czasami musimy przejść trudną, kręta i wyboistą drogę żeby w końcu doświadczyć spokoju i szczęścia. Musimy również nauczyć się walczyć o siebie, o swoje plany i marzenia, a także o miłość, bo właśnie to nadaje naszemu życiu sens. Udowadnia także, że jesteśmy w stanie pokonać każdą przeciwność losu jeśli będziemy mieć przy swoim boku kochających nas ludzi. Ta historia pokazuje, że wszystko dzieje się po coś, że nic nie jest dziełem przypadku. "Pod koronami oliwnych drzew" to emocjonująca i poruszająca historia, która z pewnością nie jednego Czytelnika skłoni do refleksji i da nadzieję na lepsze jutro. Miło spędziłam czas z tą historią i czekam już na kolejne powieści spod pióra autorki. Polecam!

Link do opinii

Powiem wam, że początek książki naprawdę mnie zaskoczył, bo główna postać to dziesięcioletnia dziewczynka, która ma starszego o cztery lata brata i jego przyjaciela. Tutaj od razu widać jak bardzo jej się ten przyjaciel brata podoba, lecz nie zdradza się z niczym, gdyż wie, że nie byłaby potraktowana poważnie, a po za tym chodzą słuchy, że on już kogoś ma. W jej mniemaniu pustą lalę, której brak serca, gdyż kieruje się tylko życiowymi korzyściami.W tle majaczą piękne Włochy, opisy miejsc, widoków i zainteresowań we włoskich klimatach. Autorka zawsze gdzieś je włożyła, byśmy to piękno widzieli w każdy możliwy sposób. Nawet albo chyba i zwłaszcza w serduszkach postaci. Pewnego jednak dnia następuje niemiłe odkrycie dziewczynki. To będzie chwila przełomowa, gdzie oboje zdjęli maski, a on dodatkowo pokazał jej pręgi na plecach. Po tych wydarzeniach, co zresztą czytamy o uprzedzeniu nas o nich, treść zamienia się wręcz na dramatyczną. Ginie ojciec Marco, więc on sam jest zmuszony wyjechać do innej rodziny. Każdy tutaj przeżywa to na swój sposób, jest agresja, są pretensje i wyrzuty sumienia. Zdecydowanie zostaje tutaj zamknięty pewien etap.
Rozdziały są tutaj różnej długości i każdy z nich pokazuje upływ czasu jaki minął. Powracamy do nich po wielu latach i z pewnością nie są już dziećmi. Upływ czasu tylko dodał im większego uroku, dlatego ta dawna modnisia ponownie uderza do Marco. A tutaj przez jakiś czas możemy się porozpływać nad pięknymi wydarzeniami, motylkami i hipnotyzującymi spojrzeniami. Ponownie tylko do czasu. Najwyraźniej świat postanowił postawić na drodze do szczęścia każdą z możliwych przeszkód, aby przetestować ich wytrzymałość. Ale czy do końca będą sobie pisani?Według mnie to wspaniała opowieść o lekkim zabarwieniu, jednak zwracającym uwagę na przemoc w rodzinie, ukrywanie uczuć, walkę o swoje, powstanie od podstaw oraz cudownym uczuciu, które gdzieś tam tliło się od początku. Emocje przechodzą na czytelnika, więc bywa, że rozrywa nas złość, niepewność i błogość z niecierpliwością. Wszystkie włoskie słowa są wytłumaczone, więc nie należy się martwić o niezrozumienie treści. Tak ogólnie, to jest warta polecenia choćby z tego względu, że ukazuje przemoc rodzica nad dzieckiem. To przykry obraz, który każdemu na swój sposób da do myślenia:-)

Link do opinii

Małe miasteczko na wybrzeżu Włoch jest całym światem Rosy. Kiedyś częścią tego świata był, jej straszy brat i jego przyjaciel Marco, w którym dziewczyna kochała się, gdy była dzieckiem. Niestety, los rozdzielił całą trójkę na długie lata. Marco jednak niespodziewanie wraca.

Kocham książki, ale kocham też podróże i właśnie, dlatego uwielbiam powieści, które zaspokajają te dwie miłości. To dwa w jednym, dostaję piękną romantyczną historię, no i podróż w regiony znane i uwielbiane.
Mało miasteczkowy klimat, piękna pierwsza miłość, o którą trzeba zawalczyć.
Powieść, która zabrała mnie w intrygującą podróż po bezdrożach życia bohaterów.
Z zapartym tchem śledziłam zmagania Rosy i Marco, ich przeszłość i teraźniejszość. To nie jest zwykła literatura obyczajowa, czy typowy romans, jest to refleksja nad prawdziwą, głęboką miłością, przemijaniem i sensem życia.

Weronika Tomala ma wyjątkową umiejętność posługiwania się słowem, w sposób perfekcyjny potrafi, zagrać na uczuciach czytelników. To mistrzyni w przedstawianiu ekscytujących opowieści.

„Pod koronami oliwnych drzew” piękna historia, której urok tkwi w prostym, aczkolwiek obrazowym przekazie. Wzruszająca historia o miłości, tęsknocie, bólu i przebaczeniu, o pokręconych ludzkich losach.

Link do opinii

„Pod koronami oliwnych drzew” Weronika Tomala - strona autorska to historia, która wzrusza, bawi i niesie nadzieję. 

Autorka po raz kolejny pokazuje, że miłość może narodzić się nawet tam, gdzie kiedyś gościł ból i cierpienie. To opowieść o przebaczeniu, o drugiej szansie i o tym, że trudne dzieciństwo nie musi decydować o naszej przyszłości.


Zostałam zabrana w podróż pełną emocji i zapachów. Tym razem słoneczne Montepagano, małe miasteczko na włoskim wybrzeżu zachwyca nas swoim magicznym  klimatem. Ciepłe słońce, smak oliwy, zapach dojrzewających owoców i rytm spokojnego życia zachwyca od pierwszych stron . 


"Hi­sto­ria wcale nie za­ta­cza koła. Pi­sze­my ją od nowa. Wła­sną. Utka­ną z uczuć, szcze­ro­ści, da­wa­nia sie­bie, z kom­pro­mi­sów, tro­ski, przy­jaź­ni i mi­ło­ści".


Rosa, to młoda kobieta o wrażliwym sercu. Dorastając podkochiwała się w przyjacielu swojego brata, Marco. Los rozdziela ich na wiele lat, ale gdy mężczyzna wraca do rodzinnego miasteczka, burzy poukładane życie kobiety. Wywołując w jej sercu lawinę uczuć. Marco to teraz ambitny ,dojrzały i przystojny mężczyzna ,który chce odbudować rodzinną tłocznię oliwy . Jednak przeszłość i błędy które popełni, nie pozwolą mu osiągnąć pełnego szczęścia. Czy Rosa i Marco spełnią swoje marzenia? Czy rodzące się uczucie wygra z odpowiedzialnością? Czy można budować szczęście nie rozliczając się z przeszłością ? Jaką rolę w życiu bohaterów odegra, była dziewczyna Marco? 


"Złe rze­czy cza­sa­mi dzie­ją się na świe­cie. Nie je­ste­śmy na nie przy­go­to­wa­ni. Ale one się zda­rza­ją".


Odpowiedzi na pytania musicie szukać w książce . Autorka w niezwykle subtelny sposób pokazuje, jak trudno jest zapomnieć o przeszłości i jak wiele odwagi wymaga wybaczenie sobie i innym. To nie jest kolejna,  banalna historia o miłości. Dialogi są naturalne, pełne emocji bohaterów. Uczymy się razem z nimi odpowiedzialnośi za popełnione błędy . Życie potrafi zaskakiwać w najmniej oczekiwanym momencie, a miłość może być naszą oazą ,jeśli tylko pozwolimy jej wejść do naszego serca.


"...wła­sne lęki sie­dzą tylko w na­szej gło­wie. Jeśli sta­wi­my im czoła, uciek­ną da­le­ko, nie po­zo­sta­wia­jąc po sobie żad­ne­go śladu".


Polecam z całego serca. Dajcie się porwać tej historii.  Uwierzcie ,że szczęście często jest bliżej, niż nam się wydaje. Nawet po burzy można odnaleźć spokój pod koronami oliwnych drzew.

Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2025-11-15, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2025,

Weronika Tomala ponownie zabiera nas do gorących, słonecznych Włoch. Będzie to małe miasteczko Montepagano. Tym razem pozwala nam dosięgnąć oliwek. Klimt, jaki stworzyła, zachwyca od pierwszych stron. Te zapachy, smaki, urokliwe uliczki... To wszystko mocno we mnie uderzyło. Widać, że autorka opisuje to na przykładzie swoich podróży do tego kraju.

 

Rosa, jej starszego brata Antonia i jego przyjaciela Marco, w którym jako nastolatka się kochała, na długie lata rozdzieliły tragiczne szczegóły na temat tego drugiego. Marco wraca z planami odbudowania rodzinnej tłoczni oliwy. Uczucia między nim a Rosą na nowo odżywają. Mężczyzna wzbudza emocje nie tylko u kobiety, ale i w społeczności. Pojawiają się plotki i dawne żale. I niestety coś ponownie ich rozdziela... 

 

"Złe rze­czy cza­sa­mi dzie­ją się na świe­cie. Nie je­ste­śmy na nie przy­go­to­wa­ni. Ale one się zda­rza­ją."

 

To historia, która pokazuje, że zawsze warto walczyć o siebie i swoje szczęście. Trudne dzieciństwo wcale nie musi przekreślać naszej przyszłości, choć na zawsze pozostawia w nas blizny. Popełnione niegdyś błędy trzeba rozliczyć, wziąć za nie odpowiedzialność, by móc budować przyszłość. A to wymaga odwagi, by wybaczyć nie tylko sobie, ale i innym. A przede wszystkim wrócić tam, skąd się uciekło...

 

"...wła­sne lęki sie­dzą tylko w na­szej gło­wie. Jeśli sta­wi­my im czoła, uciek­ną da­le­ko, nie po­zo­sta­wia­jąc po sobie żad­ne­go śladu."

 

Autorka wskazuje na ważne wartości w życiu człowieka. Wrażliwość i dobro, otwartość i chęć pomocy innym to zawsze będzie w cenie. Często nic nie kosztuje, a może tak wiele dać.

 

"Historia wcale nie za­ta­cza koła. Pi­sze­my ją od nowa. Wła­sną. Utka­ną z uczuć, szcze­ro­ści, da­wa­nia sie­bie, z kom­pro­mi­sów, tro­ski, przy­jaź­ni i mi­ło­ści."

 

"Pod koronami oliwnych drzew" to wzruszająca, zabawna, niosąca nadzieję i refleksję powieść o różnych odmianach miłości, popełnionych błędach, nieprzemyślanych decyzjach i ich konsekwencjach, bólu po stracie bliskiej osoby, tęsknocie, przebaczeniu, drugiej szansie. Czy Rosie i Marcowi uda się odnaleźć do siebie drogę? Wszak drzewo oliwne to symbol odrodzenia, więc może jeszcze nic straconego... Sprawdźcie koniecznie!

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Anna1990
Anna1990
Przeczytane:2025-10-26, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2025,

Rosa mieszka w małym miasteczku we Włoszech. Kiedyś częścią jej małego świata był przyjaciel jej brata, Marco, w którym podkochiwała się w dzieciństwie. Niestety, gdy na wierzch wychodzi tragiczna sytuacja chłopaka, ten zamieszkuje ze swoją ciotką z dala od Rosy. Mijają lata... Niespodziewanie po latach nieobecności Marco wraca do miasteczka. Jego decyzja wywraca do góry nogami poukładane życie młodej kobiety oraz innych osób, które znały mężczyznę w czasach jego dzieciństwa. Wokół niego zaczyna kręci się jego była dziewczyna, Stella. Jednak mężczyzna coraz częściej śni o zielonych oczach siostry swojego dawnego przyjaciela.
Nie czytałam wszystkich książek autorki Pod koronami oliwnych drzew, ale te, po które sięgnęłam przypadły mi do gustu. Z wielką przyjemnością śledziłam losy poznanych bohaterów. Wobec tych przesłanek wierzyłam, że niniejsza pozycja również wzbudzi we mnie same pozytywne emocje. I z początku tak było... Z początku naprawdę nie miałam najmniejszych zastrzeżeń, co do fabuły i głównych bohaterów. Z zapartym tchem śledziłam ich losy. Nieustannie zastanawiałam się czy Rosie i Macowi uda się odnaleźć do siebie drogę. Jednak muszę przyznać, że po pewnym czasie nastąpiły pomiędzy mną a książką małe zgrzyty. Być może jestem czepialska, ale jakoś za szybko Marco przeskoczył z kwiatka na kwiatek... Za szybko zrozumiał, kto jest jego prawdziwą miłością... Przez to związek Rosy i Marco wydawała mi się nieco sztuczny.  I niestety tak było już do mojego pożegnania z bohaterami, których tutaj poznałam. Podobnie sztuczna był szybka zmiana matki Rosy z gospodyni domowej w bizneswoman. Sama książka niesie w sobie szereg ważnych tematów. Jednym z nich jest przemoc domowa. Przemoc, o której wielu wie, ale z różnych względów nie reaguje. Przemoc, która ma dość często negatywny wpływ na dzieci i ich przyszłość.  Pod koronami oliwnych drzew opowiada również o nieprzemyślanych decyzjach, które mogą nieść konsekwencje.
Pod koronami oliwnych drzew to lektura, która ma szereg plusów, ale moim odczuciu ma też kilka małych minusików. To lektura pozwalają wczuć się we klimaty małych włoskich miasteczek. Opowiada o przeszłości wpływającej na przyszłość i nasze zachowanie a także o krętach ścieżkach życia, które niejeden raz nas zaskoczy. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - dzagulka
dzagulka
Przeczytane:2025-10-15, Ocena: 4, Przeczytałam,
Najnowsza powieść Weroniki Tomali ,,Pod koronami oliwnych drzew" od wspaniałego Wydawnictwa Lucky, to jedna z tych powieści, która koi, wzrusza, wywołuje refleksję i otula, jak ciepły koc w jesienny wieczór. To idealna propozycja właśnie na ten czas. Z ciepłą herbatą, delikatnym płomieniem świec i odrobiną marzeń o wakacjach we Włoszech. To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki i z zadowoleniem przyznaję, że kolejne równie udane jak poprzednie. Weronika Tomala ma niezwykły dar tworzenia opowieści, które czytelnik czuje całym sobą. Nie są to lektury wymagające, lecz pozwalające raczej na to, że czytając, dajemy sobie szansę na chwile resetu od codzienności i całkowite oddanie się lekturze. Do takich właśnie historii należy powieść ,,Pod koronami oliwnych drzew". Ciepła, delikatna, boleśnie prawdziwa i poruszająca trudny ważny temat. Autorka bardzo obrazowo przenosi czytelnika do włoskiego miasteczka, w którym czas płynie wolniej, a każde zdarzenie, ma swoje znaczenie. Główna bohaterka Rosa, to dziewczyna, do której od razu czuje się sympatię. Wrażliwa, pomocna, cicha, pełna dobrych uczuć do świata i innych ludzi. Sama jednak, skrywa na dnie swojego serca ogrom bólu i tęsknoty za przyjacielem z dawnych lat. Marco, bo właśnie o nim tu mowa, był ważną częścią rodziny i dzieciństwa Rosy. Jednak splot trudnych i dramatycznych wydarzeń niespodziewanie rozdzielił przyjaciół na długie lata. I nagle, Marco wraca do Montepagano. Odmieniony, tajemniczy, a jednak tak bardzo znajomy. Świat Rosy wywraca się do góry nogami. Czy tej dwójce pisane jest szczęście i wspólna droga ku przyszłości? Autorka pięknie i w bardzo delikatny sposób opisała powrót zapomnianych, ukrytych na dnie serca emocji. Przez pryzmat doświadczeń i losów bohaterów pokazała, że uczucie takie jak miłość, nie zawsze jest łatwe, ale potrafi być niezwykle prawdziwe, jeśli tylko dostanie drugą szansę. Tomala opisała historię bohaterów w takich sposób, że jej słowa stały się jednocześnie obrazami i emocjami. Dodatkowym atutem całej opowieści jest jej klimat. Czytając, czytelnik niemal czuje zapach oliwek, widzi kamienne uliczki i słońce chowające się za wzgórzami. Urzeka go odkrywanie urokliwych zakątków, kuchni i obyczajów. Warto również zaznaczyć, że najnowsza powieść Weroniki Tomali, nie jest tylko opowieścią o miłości. To książka, która sięga trochę głębiej. Autorka prowadzi czytelnika przez trudną sztukę przebaczenia, dojrzewanie i świadomość tego, że czasami żeby pójść w życiu dalej, trzeba zmierzyć się ze swoją przeszłością i tym co najboleśniejsze. Jeśli lubicie włoski klimat, szczere emocje i historie, które przypominają o tym, że warto w życiu wierzyć w drugie szanse, to ta książka będzie idealnym wyborem. Polecam!
Link do opinii
Inne książki autora
Cena zamążpójścia. Historia prawdziwa
Weronika Tomala0
Okładka ksiązki - Cena zamążpójścia. Historia prawdziwa

Poruszająca historia o wielkiej woli przetrwania i o poszukiwaniu nadziei Lata 90. Wanda, młoda dziewczyna z ubogiej rodziny, zachodzi w ciążę ze...

Contadina. W sieci kłamstw
Weronika Tomala0
Okładka ksiązki - Contadina. W sieci kłamstw

Mafijne porachunki, tajemnice i miłość, która przetrwała wbrew wszystkiemu. Sofia i Fabio byli w dzieciństwie najlepszymi przyjaciółmi. Dla dziewczyny...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy