Do Dominiki pierwszy raz w życiu uśmiecha się los. Dziewczyna rzuca znienawidzoną pracę, postanawia spełnić marzenia i na kilka tygodni wyjechać w góry, w których nigdy dotąd nie była. Z tego powodu decyduje się wynająć przewodnika. Na jej ogłoszenie odpowiada Mikołaj - starszy od niej o kilka lat mężczyzna po przejściach. On także niedawno odważył się zmienić swoje życie i kupił wymagający remontu ośrodek wypoczynkowy. Inwestycja pochłania jednak znacznie więcej pieniędzy oraz energii niż początkowo zakładał.
Czy Dominika zakocha się w górach?
Czy dzięki pomocy nowo poznanej kobiety Mikołajowi uda się osiągnąć cel?
Poznaj pełną humoru i wzruszający momentów romantyczną historię pary, którą na pierwszy rzut oka więcej dzieli, niż łączy.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-07-01
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 332
Język oryginału: polski
,,Razem, aż po szczyt" to opowieść, która zaskoczyła mnie swoją lekkością oraz emocjonalną głębią. Na pierwszy rzut oka wydaje się klasycznym romansem -- przypadkowe spotkanie Dominiki i Mikołaja w Karkonoszach prowadzi do bliskości, która odmienia ich życie. Jednak książka autorstwa Mality-Bekier i Waszak-Jurgiel to coś więcej niż tylko historia o rodzącej się miłości. To opowieść o marzeniach, odwadze, wyborach oraz o tym, jak trudna przeszłość może wpływać na teraźniejszość.
Największym atutem powieści jest jej klimat. Góry nie stanowią jedynie tła, lecz stają się pełnoprawnym bohaterem. Opisy karkonoskich szlaków, zapach lasu i widok szczytów sprawiają, że czytelnik naprawdę przenosi się w to miejsce. Momentami miałam wrażenie, że słyszę szelest liści pod stopami bohaterów.
Cieszy mnie również to, że postaci nie są przesłodzone. Dominika to kobieta poszukująca sensu, uciekająca od rutyny, natomiast Mikołaj to dojrzały mężczyzna, pełen wątpliwości, obciążony obowiązkami i własnymi ranami. Ich relacja rozwija się stopniowo, z nutą humoru, ale także z prawdziwymi problemami i szczerością. Dzięki temu trudno nie kibicować im od pierwszych stron.
Styl autorek jest lekki i przyjemny, a dialogi naturalne. Narracja prowadzona z dwóch perspektyw pozwala spojrzeć na tę samą sytuację oczami obojga bohaterów, co sprawia, że łatwo się z nimi utożsamić. Opisy karkonoskich szlaków, zapach lasu i widok szczytów sprawiają, że czytelnik naprawdę przenosi się w to miejsce.
,,Razem, aż po szczyt" to ciepła, pełna uroku i autentyczności powieść o uczuciach, które rodzą się w niespodziewanym momencie. To idealna lektura na spokojny wieczór, kiedy chcemy oderwać się od codzienności i przenieść w świat, gdzie miłość i góry splatają się w piękną, wzruszającą opowieść.
,,Jestem tylko człowiekiem i popełniam błędy..."
Życie czasami potrafi tak nam dokopać, że jedyne, o czym marzymy, to rzucić wszystko i uciec jak najdalej od codzienności. Nie bez powodu powstało powiedzenie: ,,Rzuć wszystko i jedź w Bieszczady", co symbolizuje ucieczkę od zgiełku, od obowiązków, od problemów i dotychczasowej egzystencji. Właśnie taką decyzję podejmuje Mikołaj Lewandowski, jeden z bohaterów książki ,,Razem aż po szczyt". Nie rusza, co prawda w Bieszczady, lecz w Karkonosze, gdzie kupuje podupadły ośrodek wypoczynkowy położony w Zachełmiu. Zawsze marzył o prowadzeniu pensjonatu w górach, ale do tej pory nie było szans na jego spełnienie. Dopiero teraz, jako trzydziestosiedmioletni mężczyzna stara się zrealizować swoje marzenie, ale z czasem dostrzega, że ta inwestycja przerasta jego możliwości, głównie finansowe.
Drugą postacią, z którą los splata jego ścieżki życia, jest Dominika Tylman, która po studiach na kierunku turystyka i rekreacja zamieszkała w Szczecinie. Jej praca w hotelu na recepcji nie daje satysfakcji, ale nie ma wyjścia, więc tkwi w tym stanie od kilku lat. Pewnego dnia los się do niej uśmiecha, co pozwala rzucić znienawidzoną pracę i spełnić marzenie o wyprawie w góry. Mimo, że kobieta ma dwadzieścia dziewięć lat, nigdy nie była w żadnych górach, więc postanawia wynająć przewodnika zamieszczając ogłoszenie w mediach społecznościowych.
Mikołaj nie jest człowiekiem, który spędza czas przy komórce. Wręcz przeciwnie: jego codzienny czas wypełniają prace przy ośrodku, wędrówki po górach i wychowywanie córki. Nie wiedziałby o ogłoszeniu, ale za namową brata - też Dominik - jak główna bohaterka, który zakłada mu konto na Facebooku i w ten sposób Mikołaj trafia na anons Dominiki.
Zanim jednak doszło do tego momentu, towarzyszyliśmy im naprzemiennie, by poznać ich dotychczasowe życie, problemy, z jakimi się mierzą, przeszłość, która doprowadziła ich do tego momentu życia. Oboje mają za sobą bagaż doświadczeń, z tym że Mikołaj ma zdecydowanie bardziej pogmatwana lata za sobą. Mimo to świetnie sobie radzi i próbuje sprostać wyzwaniom, jakie sobie postawił.
Gdy książka do mnie dotarła nie spodziewałam się, że tak mnie zachwyci wizualnie. Jej prosta, ale wyrazista w swojej grafice i kolorystyce okładka oraz barwione brzegi dopełniają piękna. Czytając opis, można się spodziewać kolejnej romantycznej historią z przewidywalnym zakończeniem, to szybko okazuje się, że to coś więcej niż tylko opowieść o miłości.
Z twórczością pani Natalii Waszak-Jurgiel spotkałam się dwa razy - pierwszy raz przy jej debiucie pt.: ,,O smaku brzoskwiniowej kawy" i powieści, która miała premierę w tym roku: ,,Mówił na nią Słońce". Natomiast z książkami pani Moniki Malita- Bekier nie miałam okazji, ale już wiem, że obie panie tworzą razem świetny, zgrany duet. Napisały powieść, która rozwija się z naturalnym rytmem, bez nagłych zrywów, chociaż nie brakuje w niej bardziej ekspresyjnych i emocjonujących sytuacji. Uświadamiają, że nie jest tak łatwo rzucić wszystko, by całkowicie zmienić swoje życie. Jednak pokazują, że zamiast siedzieć i narzekać, trzeba nie raz wziąć się z życiem za bary. Stojąc w miejscu, nic nie osiągniemy. Mikołaj i Dominika właśnie to zrobili, ale przede wszystkim odważyli się zawalczyć o siebie. Autorki z czułością i wyczuciem prowadzą czytelnika przez ich historię - pełną niepewności, zmęczenia, niepewności, ale też małych zwycięstw.
Dominika to typowa przedstawicielka miasta, która nie zna realiów ani zwyczajów panujących na szlakach górskich, co staje się z początku zarzewiem konfliktu miedzy nią a Mikołajem. W tej kwestii byłam bardziej po jego stronie, ale bywało, że oboje mnie denerwowali, chociaż Dominika częściej. Zamiast rozmów wyjaśniających sytuację, są fochy, nerwy, krzyki i ciche dni. Brakowało zaufania, szczerości, zrozumienia, której musieli się nauczyć, ale niestety, poprzez dramatyczne zdarzenia, niedopowiedzenia, nieszczerość, które potrafią zirytować (szczególnie zachowanie Dominiki, która czasem zamiast rozmowy wybiera emocjonalne uniki). Mikołaj też nie jest bez winy, bo nie zawsze reaguje adekwatnie do zdarzenia, a to co wydarzyło się w ostatnich kilku rozdziałach, to w ogóle trudno mi było rozumieć. Bez względu na jakąkolwiek sytuację, wystarczyło po prostu porozmawiać.
Ale właśnie dzięki tym trudnym momentom bohaterowie uczą się, czym jest zaufanie, szczerość i prawdziwe zrozumienie. Relacja między nimi rozwija się stopniowo, ale nie od razu przyjaźnie, lecz bez przesadnego dramatyzmu, ale z emocjonalną głębią. Czasami przypominali mi małe dzieci lub nastolatków, a nie dorosłych ludzi.
Bardzo delikatnie i zmysłowo autorki oddały erotyczną sferę, jaka prędzej lub później musiała się pojawić w tego typu historii. Nie są to sceny wulgarne czy skupiające się na anatomicznych i niema instruktażowych opisach intymnych zbliżeń. Poza tym nie ma ich dużo, więc nie dominują nad pozostałymi motywami fabuły.
Tłem są urokliwe krajobrazy Karkonoszy i szlaki górskie, po których wędrują bohaterowie. Góry stają się tu nie tylko tłem, ale niemal bohaterem drugoplanowym - przestrzenią, w której można się zgubić, by móc odnaleźć spokój. Wprawdzie ta część potem ustępuje wątkowi poświęconemu obserwowaniu relacji Dominiki i Mikołaja, ich przeżyciom i przemyśleniom. Jednak ten klimat jest wyczuwalny poprzez świadomość miejsca akcji, mimo że nie zawsze spacerujemy po górskich traktach czy leśnych ścieżynach, duch Karkonoszy wciąż unosi się nad opowieścią. Nawet gdy bohaterowie zatrzymują się, by porozmawiać czy milczeć, krajobraz pozostaje obecny - jako cichy świadek ich emocji, jako przestrzeń, która rezonuje z ich wewnętrznymi przeżyciami.
Powieść pt.: ,,Razem aż po szczyt" wciąga od pierwszych stron nie tylko fabułą, ale też klimatem - pełnym świeżego powietrza, górskich widoków i emocji, które potrafią rozgrzać serce. To jedna z tych powieści, przy której mówimy sobie zdanie, które widnieje na zakładce dołączonej do książki: ,,Jeszcze tylko jedna strona, albo rozdział". Porusza różne życiowe kwestie związane głównie z relacjami międzyludzkimi i rodzinnymi, które w przypadku Mikołaja są nietypowe i skomplikowane. To także opowieść o spełnianiu marzeń, które czasami wymagają więcej poświęcenia i czasu, niż myślimy. Pokazuje też, że żadne miejsce nie ma takiego uroku, jeżeli nie jest dzielone z ukochaną osobą. Bez niej traci blask i nie sprawia radości.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z autorkami i wydawnictwem:
"Razem aż po szczyt" jest pierwszym tomem cyklu Zakochani bez pamięci duetu Monika Malita-Bekier i Natalia Waszak-Jurgiel. Autorkom udało się stworzyć spójną historię, która jest lekka, zabawna, ale i niepozbawiona głębszych treści.
Bardzo fajnie wypadł klimat gór. Dzięki sugestywnym opisom czułam wręcz, jakbym towarzyszyła bohaterom w zdobywaniu szczytu. Ale nie chodzi tu jedynie o górski szczyt. To coś znacznie więcej. To wędrówka w głąb siebie i coś jeszcze...
Mamy tu motyw pierwszej miłości i związane tym emocje. Chyba większość z nas przeżyła swoje pierwsze motylki w brzuchu, to szaleństwo, namietność. Z drugiej strony jest tu również pewien rodzaj dojrzałości u postaci, po których bym się tego niespodziewała, z kolei u innych niedojrzałość.
Następnym tematem jest rodzicielstwo i związane z nim wyzwania. To błędy młodości, akceptacja stanu rzeczy, wsparcie lub jego brak wśród rodziców. Bardzo wkurzało mnie to, że to czasami właśnie rodzice zachowywali się jak dzieci, swoimi kłamstwami i intrygami niszcząc im życie.
"(...) słów nie da się conąć. I nawet kiedy tracą na aktualności, wciąż wzbudzają te same emocje."
Autorki z dużym wyczuciem podeszły do scen zbliżeń między bohaterami. Jest subtelne i smacznie. Pokazują, że nie ma ideałów, bo nie to liczy się najbardziej. Ważna jest szczerość, zaufanie, zrozumienie, proste gesty i wsparcie. To na tych wartościach można zbudować prawdziwą relację i bliskość. Dominika i Mikołaj muszą się tego nauczyć. Zwłaszcza mężczyzna. Moją szczególną uwagę zwróciła relacja między Dominiką a Matyldą. Coś wspaniałego!
Zyski i straty, nadzieja lub jej brak, chwile zwątpienia, radość, smutek i niepokój, nieporozumienia, element zaskoczenia, zbiegi okoliczności, narracja z punktu widzenia zarówno Dominiki i Mikołaja (okazali się być mocno autentyczni) i końcowy niedosyt z perspektywą kolejnego tomu...
"Razem aż po szczyt" to pełen ciepła, wzruszenia, humoru, ironii, pazura i refleksji romans o trudnych wyborach, cierpieniu, tęsknocie, drugiej szansie, relacjach rodzinnych, spełnianiu marzeń. To co, wyruszycie do Karkonoszy zdobywać własne szczyty? Może jednym z przystanków na mapie będzie Zachełmie?
Niektóre połączenia potrafią zaskoczyć Julia i Rafał wkrótce biorą ślub, na którym świadkami mają być brat panny młodej, Artur, oraz jej najlepsza przyjaciółka...
Jedno przypadkowe spotkanie w centrum handlowym, które miało się nie powtórzyć. Jedno opakowanie czekoladek, którymi postanowili się podzielić. Jeden...
Przeczytane:2025-09-01, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
*współpraca reklamowa*
Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego jaka ja byłam ciekawa tej książki. Twórczość jednej z autorek jest mi już znana, co więcej bardzo mi się podoba, więc byłam też zaintrygowana jak pójdzie jej pisanie w duecie, oczywiście nie zawiodłam się, a książka była przecudowna, choć może nieco przekoloryzowana czy bajkowa, ale w końcu literatura powinna dawać taką lekką i optymistyczną nutę.
Dominika po raz pierwszy ma farta, wygrana w loterii sprawia że kobieta w końcu może nieco zaszaleć. To szaleństwo rozpoczyna od rzucenia znienawidzonej pracy, a następnie postanawia spełnić swoje marzenie, czyli wyjechać na kilka tygodni w góry. Wpada na nieco szalony plan dania ogłoszenia w internecie, że potrzebuje przewodnika, odpowiada na nie Mikołaj, mężczyzna po przejściach, który podobnie jak Dominika spełnia swoje marzenie o otwarciu ośrodka wypoczynkowego. Jego inwestycja wciąż pochłania ogromne ilości pieniędzy, więc okazja łatwego zarobku jest mu na rękę. Oboje muszą się do siebie dostosować, żeby kolejne tygodnie nie okazały się dla niech katastrofą.
Panie stworzyły tutaj genialną komedię romantyczną, z górskimi szlakami w tle, ciekawymi motywami i wątkami, od spełniania marzeń, poprzez trudy codzienności, age gap, stratę, nowy start, wyzwania, na aferach i dramatach kończąc. Powieść jest zarówno lekka jak i intensywna, są momenty kiedy akcja jest spokojna, pełna nostalgii i przemyśleń na temat życia, następnie pojawiają się momenty w których aż iskry lecą, czy to przez kłótnie i afery czy te związane bardziej z tym co dzieje się w sypialni. Zaś na końcówce mamy naprawdę genialną dramę, pomieszaną z intrygą i manipulacją, ja fanka wszelkich dram jestem nią tutaj zachwycona, choć sam koniec jak dla mnie jest taki za spokojny i nieco pozbawiony szczegółów, oczekiwałam jednak czegoś bardziej spektakularnego. Mam wrażenie, że zakończenie jest nieco urwane, ale książka jest pierwszym tomem serii, więc się też za bardzo czepiać nie będę, bo już wyczekuję kontynuacji.
Wizualnie książka jest prześliczna, cudowna okładka, piękne barwione brzegi i pasujące do tego wszystkiego detale w środku. Tytuł trochę dwuznaczny jeśli o mnie chodzi, nie wiem jak wam się kojarzy, ale autorki skłaniają się ku mojej interpretacji, co wynika z fabuły. Powiem szczerze, że ja jestem zauroczona nazwą wydawnictwa Od Siedmiu Boleści, naprawdę uwielbiam tą nazwę, nawet jestem skłonna ją powiązać z fabułą, choć tych boleści w treści było chyba nieco więcej niż siedem. Książka napisana w bardzo dobrym, lekkim i przyjemnym stylu, przez co czytanie sprawia ogromną frajdę. Mnie ta powieść wciągnęła już od pierwszej strony i przeczytałam ją za jednym zamachem. Akcja jest wartka, dynamiczna, pełna konkretów, lekkich zwrotów akcji, pojawiające się w treści tematy są różnorodne od tych lekkich po te cięższe czy nieco kontrowersyjne, przez co lektura jest dość intensywną przygodą, w której trzeba być przygotowanym niemal na wszystko.
To była lektura przy której świetnie się bawiłam i dobrze spędziłam czas. To książka idealna dla każdego, jest lekka i przyjemna, idealnie nada się do walki z zastojem czytelniczym, czy do złapania równowagi po cięższej lekturze. Mnie się bardzo podobało, choć nie jestem zagorzałą fanką bajkowych historii, to czasem lubię po nie sięgać i ta książka utwierdziła mnie w tym, że czasem trzeba sobie pozwolić na taką podkoloryzowaną i nieco oderwaną od rzeczywistości opowieść. Czekam na kontynuację, a tymczasem zapraszam do lektury tego cudeńka.