Okładka książki - Rzym na chwilę

Rzym na chwilę


Ocena: 5.78 (9 głosów)

Ona ma złamane serce, a on... chce je posklejać.

Po tym jak narzeczony porzucił ją dla koleżanki z pracy, Victoria Stelmach składa sobie obietnicę: już nigdy się nie zakocha. Problem w tym, że na życie zarabia tworzeniem miłosnych historii z happy endem... a od tego czasu nie napisała ani słowa.

Zniecierpliwione czekaniem na nową książkę wydawnictwo daje jej ostatnią szansę.

Rzym. Wyjazd na trzy miesiące w poszukiwaniu weny. Tyle że tam znajduje... jego. Irytująco przystojnego sąsiada perkusistę, który już pierwszej nocy doprowadza ją do szału. A kiedy następnego ranka w windzie spotyka jego kompletne przeciwieństwo - eleganckiego mężczyznę w garniturze - jest jeszcze bardziej skołowana.

To ten sam facet!

I do tego okazuje się, że nie jest aż tak zły, jak myślała. Zaprzyjaźniają się i nawet postanawiają pomóc sobie nawzajem, udając parę.

Czysty układ. Bez zobowiązań. Bez uczuć. Bez szans na zranienie.

Ale czy to na pewno będzie tak proste?

Informacje dodatkowe o Rzym na chwilę:

Wydawnictwo: Ale!
Data wydania: 2025-10-29
Kategoria: Romans
ISBN: 9788383802763
Liczba stron: 448

Tagi: Proza erotyczna Tylko dla dorosłych

więcej

Kup książkę Rzym na chwilę

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Rzym na chwilę - opinie o książce

Recenzja

„Rzym na chwilę”

Autor: Weronika Jaczewska

Wydawnictwo: Ale!

(współpraca reklamowa / barter)

"Co więcej, żadne z nas ani razu nie wspomnialo o układzie, jakby temat rozpłynął się w powietrzu i przestał nas dotyczyć.
Jakby to, co udawane, nagle stało się prawdziwe. Bez słów."

„Rzym na chwilę” to historia, w której miłość nie tyle puka do drzwi, co wdziera się do życia głównej bohaterki z impetem… i z dwoma zupełnie różnymi obliczami.

Victoria Stelmach mogłaby napisać podręcznik o tym, jak nie wracać do siebie po rozstaniu. Jej serce jest w drobnych kawałkach, wena zaginęła w akcji, a deadline na horyzoncie wygląda jak wyrok. Wtedy pojawia się Rzym miasto, które ma ją uleczyć, natchnąć i popchnąć do pracy. Tyle że zamiast spokoju dostaje… sąsiada. I to takiego, który jednym uśmiechem potrafi wyprowadzić z równowagi.

Pierwszego wieczoru doprowadza ją do szału swoim hałaśliwym, rockowym stylem życia. Następnego ranka Victoria trafia w windzie na jego drugie wcielenie eleganckiego, opanowanego mężczyznę, który wygląda jakby właśnie wyszedł z kampanii reklamowej luksusowych garniturów.

A potem przychodzi moment olśnienia: to ten sam facet.

I to jest właśnie magia tej powieści, Jaczewska bawi się kontrastami, charakterami i dynamiką między bohaterami tak lekko, jakby pisała o czymś absolutnie oczywistym, a jednocześnie tak intensywnie, że trudno oderwać wzrok od kolejnych stron. Victoria odzyskuje głos, ale po drodze traci coś, czego najbardziej chciała unikać: kontrolę nad własnym sercem.

Układ, który miał być prosty, zamienia się w pełen niebezpiecznych emocji taniec na granicy prawdy i udawania. Autorka świetnie pokazuje, jak cienka bywa ta linia, jak łatwo udawane gesty zamieniają się w realne uczucia, a fikcja w coś, co zaczyna boleć… i uzdrawiać.

Motyw fake dating pojawia się tu w lekkiej, świeżej formie, może nie tak intensywnie, jak można by oczekiwać, ale w punkt, jeśli chodzi o emocje i dynamikę. Gesty, które miały być tylko pozorowane, zaczynają znaczyć zbyt wiele. Słowa, które miały być tylko grą, stają się zaskakująco szczere. A Victoria, która chciała jedynie przetrwać te trzy miesiące, powoli uczy się znów ufać… sobie, innym i uczuciom, które tak długo ignorowała.

Autorka ma lekkie pióro, świetne wyczucie dialogów i niesamowity talent do tworzenia bohaterów, których chce się obserwować. Victoria jest autentyczna, zabawna i krucha tam, gdzie ma prawo taka być. Nico to absolutna definicja green flag, uważny, czuły, konsekwentny, a jednocześnie wystarczająco niegrzeczny, by poruszyć wyobraźnię.


„Rzym na chwilę” to nie tylko romans, to pochwała nowych początków i przypomnienie, że czasem wystarczy chwila, jedno miasto i jeden człowiek, by na nowo poukładać całe życie.

Ciepła, dowcipna, pełna namiętności i włoskiego uroku, ta powieść pachnie kawą, brzmi jak muzyka z sąsiedniego balkonu i zostawia w sercu przyjemne ciepło.

Idealna dla fanów:

-chemii od pierwszej sceny

-motywu udawanego związku

-różnicy wieku

-dynamicznych dialogów

-wątków pełnych ciepła i namiętności


Idealna dla wszystkich, którzy lubią historie, gdzie od pierwszej strony czuć chemię, a bohaterowie mają nie tylko przyciągającą energię, ale i prawdziwe emocje.

Gorąco polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - marta_czyta
marta_czyta
Przeczytane:2025-11-12, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

“- Dobrze, Nico. Zostanę twoją udawaną dziewczyną. Ostatecznie i definitywnie. Bo co takiego może się stać?

Właśnie - przytaknął. - Co takiego może się stać?”

Hmmm… Każda miłośniczka romansów wie dokładnie co może się stać :D 


Weronika Jaczewska dała się już poznać wielu czytelnikom i zaskarbić sobie ich sympatię. Dla mnie “Rzym na chwilę” to pierwsze spotkanie z jej twórczością i stwierdzam, że bardzo udane. 


Romanse to słabość wielu kobiet. Często trafiają się nam takie proste, oczywiste i mimo ich przewidywalności też je kochamy, bo ten obraz miłości, takiej ze szczęśliwym zakończeniem, daje nadzieje, czy taką chwilę zapomnienia, gdy w naszym prywatnym życiu jedynie… o takiej marzymy. Ja kocham szczególnie takie romanse z bonusem, że tak to ujmę. 


Myślałam wczoraj o tej książce, jak ją opisać i przyszło mi do głowy może głupie porównanie do…kinder niespodzianki. Czemu? Historia słodka i urocza z pozoru, z zewnątrz, mająca w sobie to coś zaskakującego. Patrząc na okładkę w różowych tonacjach nastawiamy się na słodki romans, który będzie właśnie - przewidywalny, w którym będzie to co zwykle jest w standardowych romansach. A tu mamy coś więcej, autorka zadbała o to, żeby czekała nas w środku cała gama uczuć, emocji i wydarzeń, których doświadczamy wraz z bohaterami nie mając pewności co z tego wszystkiego wyniknie. I obieramy ten romans, warstwa po warstwie, delektując się każdą z nich i zarazem z ciekawością co kryje kolejna.


Ruszamy wraz z Victorią Stelmach na wycieczkę do Rzymu, z której nie jest zadowolona. Została wręcz do niej zmuszona, bo przez długotrwały kryzys twórczy, jej wydawnictwo traci cierpliwość. Autorka bestsellerowych romansów, erotyków, po zdradzie narzeczonego, wciąż nie doszła do siebie i przestała wierzyć w miłość, więc jak ma o niej pisać? Czy Rzym odblokuje w niej wenę i da nowe natchnienie?


Rzym ma swoją historię, swój urok i mieszkają w nim Włosi… A przecież nie bez powodu mężczyźni tej narodowości wzbudzają pożądanie i tak często są wybierani na głównych bohaterów książek. Nie tylko mafijnych jak widać. 


Już pierwszej nocy w tym mieście, jeden z nich doprowadził do wrzenia Victorię. Choć może nie w ten sposób, którego potrzebowała. Specyficzny, burzliwy początek znajomości, w której nic nie poszło tak jak zaplanowali. A plan mieli dość prosty - udawać parę, dla zachowania pozorów przed rodzinami, dla wygody, spokoju. Przekonani, że kontrolują swoje uczucia, szybko przekonali się, że ich nie da się kontrolować. 


Nico to bohater, który rozkocha w sobie wiele czytelniczek. Po prostu ideał pod względem i wyglądu i charakteru - przystojny, troskliwy, wrażliwy, szarmancki i wygląda seksownie zarówno w garniturze jak i przy perkusji. Ale z pozoru beztroski członek zespołu, ma problemy, z którymi niełatwo będzie się rozprawić. 


Mają trzy miesiące nie tylko na to żeby Victoria odzyskała zapał do pisania ale i na przekonanie się, do czego doprowadzi ich zawarty układ. 


To książka, w której czujemy walkę z uczuciami jakiej doświadcza główna bohaterka. Łatwo zrozumieć targające nią wątpliwości, nieufność, która staje murem pomiędzy nią, a Nico po tym co przeszła. Kobieta mająca ułożone życie, która zakochała się już w liceum i była pewna, że ta miłość będzie z nią do końca jej dni, a tak bardzo zawiodła i zraniła. Odebrała wiarę w szczęście u boku mężczyzny. Ale też widzimy tu inne problemy Victorii, bo nie tylko Maks ją zawiódł. Z kolei Nico to taka studnia cierpliwości bez dna. Podziwiałam to jak potrafił dopasować się do jej humorów, akceptować jej niezdecydowanie, bo wiedział z czym kobieta się boryka. A sam też miał tak wiele trosk na głowie i nie raz jego życiowe dramaty tutaj zaskoczą. 


Nie da się nie pokochać tych bohaterów, a ta wyprawa na długo zostanie w Waszej pamięci. Nie musicie się nawet pakować, a klimat i urok Włoch macie gwarantowany - wystarczy chwycić za tę książkę. Warto. Polecam serdecznie i dziękuję za możliwość jej poznania. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ubookmi
ubookmi
Przeczytane:2025-11-12, Ocena: 5, Przeczytałam,

„Rzym na chwilę” to druga powieść autorki, którą miałam przyjemność przeczytać i muszę przyznać, że po raz kolejny jestem absolutnie zachwycona. Autorka ponownie sięga po motyw wyjazdu w tle, co wyjątkowo mi się podoba, bo potrafi z niezwykłą lekkością przenieść czytelnika w zupełnie inny rejon świata. Tym razem zabiera nas do magicznego Rzymu, pełnego słońca, aromatu kawy i romantycznych uliczek, które idealnie komponują się z historią o odzyskiwaniu wiary w miłość.

To, co najbardziej cenię w stylu autorki, to jego lekkość i naturalność. Czytając, miałam wrażenie, jakbym rozmawiała z dobrą koleżanką przy filiżance cappuccino. Każda strona płynie gładko, a dialogi są pełne humoru, emocji i życiowych spostrzeżeń. Autorka kreuje swoje bohaterki jako silne, pewne siebie kobiety z ogromnym poczuciem humoru i dystansem do świata. W tej książce poznajemy Victorię, porzuconą przez narzeczonego pisarkę romansów, która wyrusza do Włoch, by odzyskać wenę twórczą i poskładać swoje życie na nowo.

Uwielbiam ten typ bohaterki. Choć jest zraniona, nie traci pogody ducha i potrafi śmiać się z własnych potknięć. Jej relacja z przystojnym i nieco irytującym sąsiadem perkusistą to mieszanka zabawnych sytuacji, nieporozumień i powolnie rozwijającego się uczucia. Postać męska jest tutaj troszkę wyidealizowana, ale dzięki temu relacja między bohaterami nabiera wyjątkowej intensywności i romantycznego napięcia, które trudno odłożyć na bok. Romans w tle jest subtelny, wyważony i niezwykle uroczy. Sceny intymne są napisane ze smakiem, bez przesady, dzięki czemu całość zyskuje na autentyczności.

Fabularnie książce nie można niczego zarzucić. Akcja jest wartka, pełna zwrotów i zabawnych dialogów, a przy tym nie brakuje momentów bardziej emocjonalnych i refleksyjnych. Rzym staje się tu nie tylko tłem, ale i pełnoprawnym bohaterem. Miasto to tętni życiem i dodaje historii wyjątkowego klimatu.

„Rzym na chwilę” to ciepła, romantyczna, a przy tym pełna humoru opowieść o tym, że nawet po największym zawodzie można znów zaufać i pokochać. Ja naprawdę uwielbiam styl autorki, a przy tej lekturze naprawdę dobrze się bawiłam, śmiałam się, wzruszałam i z przyjemnością spędziłam z nią kilka wieczorów.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytanaulcia
zaczytanaulcia
Przeczytane:2025-11-09,

Byliście kiedyś w Rzymie?

 

Ja niestety nie, ale wierzę, że jeszcze wszystko przede mną i dane mi będzie zobaczyć tę włoską stolicę, bo niewątpliwie ma swój urok i miejsca, które warto zobaczyć 😊

 

W podróż po Rzymie zaprasza nas Weronika Jaczewska. 

Jej najnowsza powieść - "Rzym na chwilę" to nie tylko spacer uliczkami tego europejskiego miasta, ale przede wszystkim romans z nutką pikanterii, która nadaje całości niesamowitego smaczku.

 

Jednak nie myślcie, że jest to tylko lekka lektura, która pobudza zmysły. 

Co to, to nie.

"Rzym na chwilę" to rollercoaster emocji i uczuć. 

To trudne relacje,które mocno zakorzeniają się w psychice, i które nie tak łatwo jest odbudować.

To złamane serce, które wymaga posklejania.

To pasja, która nadaje życiu sens.

 

Dla Victorii, przyjazd do Rzymu, ma być tylko krótką odskocznią od codzienności.

Borykająca się ze złamanym sercem i blokadą twórczą dziewczyna, pragnie uporać się z tym, co ją przytłacza i odzyskać względny spokój, a także wenę, której w ostatnim czasie jej brakuje.

Jednak już pierwszej nocy, nic nie układa się po jej myśli.

Dobiegające z mieszkania wyżej hałasy, sprawiają, że dziewczyna nie tylko nie może pozbierać myśli, ale także nie może zasnąć.

Zniesmaczona i zdenerwowana udaje się do sąsiada...

Tak też poznaje Dominica

Diabolicznego, rockowego perkusistę, który na co dzień nosi drogie garnitury...

Victoria wikła się z nim w pewien układ.

Czysty układ, który ma przynieść im wzajemne korzyści.

Bez uczuć.

Bez presji.

Bez zobowiązań.

 

Czy jednak tak będzie?

 

"Rzym na chwilę" to powieść, przy której nie da się przejść obojętnie, a gdy już zacznie się ją czytać, to niesposób się od niej oderwać.

Wciąga od pierwszych stron. Wzrusza. Rozpala co czerwoności. Zaskakuje. A więc wywołuje całą gamę emocji.

Relacja Victorii i Domenica rozwija się stopniowo.

Nie od razu zapałali do siebie sympatią, ale z każdym dniem stają się dla siebie coraz bliżsi. Niestety po drodze napotykają wiele trudności. Czy będą w stanie je pokonać?

 

O tym musicie przekonać się sami 😘

Link do opinii
Avatar użytkownika - FascynacjaKsiazk
FascynacjaKsiazk
Przeczytane:2025-10-29, Ocena: 6, Przeczytałam,

🌺„RZYM NA CHWILĘ” to ciepła i bardzo przyjemna historia,dzięki którym możemy znaleźć się w sercu Rzymu z zranionymi bohaterami szukającymi siebie.Jedna chwila daje im możliwość,aby zrobić coś ze swoim życiem i poczuć się szczęśliwszym.
🌺Muzyk i biznesmen kontra autorka bestsellerów to mieszanka wybuchowa,która daje porywającą historię pełną uprzedzeń,walki o siebie,intryg,układu i pożądania trudnego do okiełznania.Duet gwarantujący gorące chwile i te,by wreszcie przeciwstawić się ojcu i żyć według własnego planu na życie.

🌺Powieść porusza bardzo ważne kwestie w sferze miłości i zdrady,która jest nie do wybaczenia.Zdrady niosącej konsekwencje w swojej pracy i niemoc w pisaniu.Zdrady,która przyniosła złamane serce i brak wiary w miłość.Dopiero Rzym może to zmienić i sąsiad,który wielką tajemnicą! Nico od pierwszej chwili poznania daje się pokochać.Jest osobą o wielu twarzach-idealny syn dla bliskich a także muzyk kochający muzykę i koncerty.Jemu się kibicuje i kocha,mimo potknięć i zatajania swoich działań.

🌺„RZYM NA CHWILĘ” to zachwycający romans w mieście miłości z bohaterami,którzy dzięki przypadkowemu spotkaniu mają szansę na uwierzenie w miłość.Ciepła i bardzo wzruszająca historia o miłości,która nieplanowanie wkrada się w życie bohaterów i dla których miał być tylko układem z korzyściami.

🌺Jestem zachwycona kolejną powieścią autorki i bardzo wam ją polecam📖Czytajcie🥹📖

Link do opinii
Avatar użytkownika - zapiskimola
zapiskimola
Przeczytane:2025-11-28, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

"Rzym na chwilę" - Weronika Jaczewska

 

5/5 ?

 

"- A czego się boisz najbardziej?

- Że nie będę w stanie drugi raz znieść tego bólu. Że to zabije moją duszę i nigdy się z tego nie podniosę... - Schowałam twarz w dłoniach. Niepotrzebnie się tak przed nim otwierałam.

- Sam nie należę do największych śmiałków w tej materii, ale czy nie na tym właśnie polega miłość?"

 

Znacie ten stan, kiedy mając złamane serce obiecujecie sobie nigdy więcej się nie zakochać?

 

W takim momencie jest właśnie Victoria..

 

Jest tylko jeden problem.. 

 

Victoria utrzymuje się z pisania romantycznych historii, a jak napisać coś takiego, gdy mężczyzna, któremu się ufało.. zdradził.

 

Jej ostatnią deską ratunku jest wyjazd do Rzymu. Wiadomo, wakacje z dala od domu potrafią oczyścić głowę i zdziałać cuda, więc może i jej się uda? Może włoskie powietrze sprawi, że nabierze weny i nie będzie musiała oddawać wydawcy zaliczki, której i tak już nie ma?

 

Nasza bohaterka nie przewidziała jednak, że pewien Włoch zawróci jej w głowie bezpowrotnie..

 

Włoch, który przy okazji okazuje się jej.. sąsiadem! A ich pierwsze spotkanie nie należy do.. najbardziej udanych ?

 

I wiecie, co my tutaj mamy? Ja wam powiem..

 

Udawany związek! 

 

Lubimy, co? ?

 

Do tego Nico jest cholernym ideałem.. 

Dziewczyny, przysięgam, ja przepadłam dla niego od pierwszego spotkania. Totalnie sprawił, że zmiękły mi kolana i inne części ciała..

 

I JEST PERKUSTISTĄ ?

 

Mimo, że jest troszeczkę młodszy od Victorii, to jest przy tym tak czuły i kochany, że ja wysiadam..

 

Nie wiem, który inny facet znosiłby tak humory Victorii, jak on..

 

Chyba zamiast w starszych facetów, zacznę celować w młodszych ?

 

Przecież on mówi do niej ISKIERKO!!

 

"- Nie martw się, Iskierko. Wszystko będzie dobrze. Obiecuję. 

I choć wszystko, co wydarzyło się przez kilka ostatnich tygodni, było istnym szaleństwem, a ja z trudem mogłam utrzymać się na drżących nogach, z jakiegoś niezrozumiałego powodu po prostu mu uwierzyłam."

 

Potrzebowałam takiej historii. Po tych wszystkich darkach, które ostatnio czytałam, miałam ochotę na coś romantycznego. I to właśnie dostałam. Co nie znaczy, że było słodko i uroczo przez cały czas, o nie nie. 

 

Autorka daje nam emocje, jakich pragnie się od takich książek. Był śmiech, gdy główni bohaterowie wchodzili w potyczki słowne, było to kiełkujące uczucie w sercu, gdy między nimi robiło się uroczo.. ale był też smutek i niepewność, jak skończy się historia tej dwójki.

 

No i.. spicy scen też nie brakuje ?

 

I tu też się kłaniam, bo były napisane z takim smakiem i potrafiły rozpalić moje zmysły jak cholera, a jednocześnie nie było przy tym żenujących tekstów, a ostatnio mam do nich ogromnego pecha!

 

No i ten włoski klimacik! 

 

No słuchajcie, ja to przeczytałam w dwa wieczory. Tej historii nie da się odłożyć, bo wtedy i tak myślami wraca się do Nico..

 

I Victorii oczywiście ?

 

Przepraszam, perkusista skradł moje serce i przy okazji mózg.. 

 

Kusi mnie po tej książce, by nadrobić "Na zawsze Paryż" od tej autorki i.. najpewniej po nowym roku to zrobię, bo jej pióro jest tak przyjemne w odbiorze, że chcę poczuć to jeszcze raz! 

 

Co mogę wam więcej powiedzieć? Każda romansiara musi poznać Nico, ale żadnej z was go nie oddam ?

 

"Był idealny. Tak idealny, że czasami musiałam się szczypać w przedramię, aby przypomnieć sobie, że to, co się dzieje, dzieje się naprawdę. Że to nie sen, który po wstaniu z łóżka zostawi po sobie pustkę... tylko moja nowa rzeczywistość. Rzeczywistość u boku Włocha, któremu pozwoliłam podbić swoje serce."

 

Współpraca reklamowa z @wydawnictwoale

Link do opinii

Veronica jest autorką bestsellerów. Pisze romanse i erotyki. A właściwie pisała. Od pewnego czasu nic nie wyszło spod jej pióra. Być może przyczynił się do tego niewierny narzeczony. Jej redaktor naczelna wysyła więc ją na trzy miesiące do Rzymu. Ma znaleźć tam inspirację i zaczerpnąć trochę witaminy M... jak miłość. Czy jej się to uda?

 

Już pierwszy wieczór w nowym miejscu nie przebiega po myśli kobiety. A to za sprawą sąsiada z góry. Odgłosy imprezy nie dają jej spać. Zwrócenie mu uwagi również nie pomaga, tak jak i policja. Kim jest ten irytujący perkusista? Veronica ma mętlik w głowie, gdy następnego dnia widzi go w garniturze zmierzającego do pracy. Między nią a Domeniciem nawiązuje się nić porozumienia, mimo, że kobieta początkowo mocno się opiera. A nawet więcej. Zawierają kontrakt. On ma być jej osoba towarzyszącą na rodzinnej uroczystości, ona zaś ma lśnić u jego boku na gali zorganizowanej przez ojca chłopaka. To miała być tylko umowa biznesowa i udawany związek z korzyściami. A co jeśli granica między tym co udawane, a tym co prawdziwe zacznie się zacierać?

 

Znam poprzednie książki Weroniki Jaczewskiej. Są one przepełnione emocjami, ze świetnymi bohaterami. A dodatkowo autorka pisze tak, że trudno oderwać się od lektury. Tak jest i tym razem. Ta historia wciągnęła mnie bez reszty. Veronica po poprzednim związku wciąż się nie pozbierała i trudno jej otworzyć przed kimś serce. Jednak uroczy Nico to niepoprawny romantyk. Wielokrotnie ujął mnie swoimi gestami. I choć sam nie ma w życiu lekko to zawsze w pierwszej kolejności myśli o innych (w tym przypadku o Veronice oczywiście). Podobało mi się jak ta relacja się rozwijała, jak powoli otwierali się przed sobą. Nie zabrakło pikanterii. Był też dobry humor. I dużo malowniczych miejsc, które można odnaleźć w Rzymie. To piękne historia i trudno mi było rozstać się z bohaterami. To romans z różnicą wieku, gdzie to ona jest tą starszą. Jednak czy w miłości wiek ma znaczenie? Bardzo, ale to bardzo polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytana__m
zaczytana__m
Przeczytane:2025-11-07, Ocena: 6, Przeczytałem,

Przed rokiem planowała ślub i wspólną przyszłość, pisała wspaniałe książki, w których zaczytywały się miliony czytelniczek. Jednak coś przeoczyła, czegoś nie dostrzegła. Jej związek powoli przestawiał istnieć. Człowiek, którego kochała zdradził ją, a potem porzucił. To był moment, w którym Victoria poprzysięgła sobie, że już nigdy się nie zakocha. Już nigdy nie pozwoli, aby w jej życiu pojawił się mężczyzna, który potem znowu zdepcze jej serce. 

 

Po rozstaniu Vici bardzo cierpiała. Przez lata budowała z Maksem wspólną rzeczywistość i nawet przez chwilę nie brała pod uwagę tego, że to wszystko może się zawalić. Planowała ślub. Miała kroczyć do ołtarza w pięknej białej sukni, aby złożyć przysięgę mężczyźnie, którego pokochała przed laty, jednak życie miało dla niej inne plany...

 

Victorii w kolejnych miesiącach brakowało siły do życia. Jej bezpieczny świat się zawalił, a ona musiała zacząć budować go od nowa, sama ze sobą. Pod znakiem zapytania stanęła również jej praca. Dotychczas kobieta stworzyła świetne historie romantyczne, którymi zachwycały się czytelniczki. Jej powieści rozchodziły się jak przysłowiowe świeże bułeczki, a ona sama była dość rozpoznawalną postacią. Jednak i tu przyszedł kryzys... Przez swoje prywatne doświadczenia zabrakło jej weny. I ten brak towarzyszył jej miesiącami. Na szczęście u boku miała kumpelę, która jednocześnie od jakiegoś czasu ratowała jej reputację przed zarządem wydawnictwa, które ją zatrudniało. Aśka, która sama była po przejściach, wysłała Victorię w podróż do Rzymu, aby ta odpoczęła, nabrała sił i zastanowiła się nad swoim życiem, ale przede wszystkim, aby w końcu coś napisała! 

 

I tak Vici w końcu z zapakowaną walizką wyrusza na trzy miesiące do Włoch. Brakuje jej pozytywnego nastawiania, bo wyjazd wcale nie jest jej po nosie. W dodatku, gdy trafia już do docelowego miejsca swojej podróży, sąsiad z góry urządza sobie imprezę w środku nocy. Wszystko jest nie tak.  

Ale Vici nie wie, że to początek historii, która już na zawsze odmieni jej życie. 

 

,,... bo choć widziałem Cię pierwszy raz w swoim życiu, poczułem, że zmienisz je bezpowrotnie." 

 

,,Rzym na chwilę" to historia, w której emocje grają pierwszoplanowe role. Ból, załamanie, kryzys własnego jestestwa to tylko część tego wszystkiego, co nosiła w sobie główne bohaterka. Victoria została wykreowana na osobę poranioną przez życie do granic możliwości. Dodatkowo brak wiary w siebie i w to, że jeszcze może być pięknie, dobijał ją codziennie do dna. Brak poczucia zrozumienia ze strony najbliższych wcale nie poprawiaj jej nastawienia do otaczającej ją rzeczywistości. To, co czuła Victoria bez problemu będzie czuł również odbiorcą tej historii.  Natomiast Nico... młodziutki mężczyzna, który na początku wydaje się być po prostu kimś z lekkim podejściem do życia, co w wolnych chwilach lubi sobie powalić w bębny razem ze swoim zespołem. Szybko okazuje się jednak, że skrywa on dwa oblicza - jedno jest prawdziwe, zaś to drugie po to, aby utrzymać wizerunek rodziny, która we Włoszech jest bardzo szanowana od lat. Nico, a dokładniej Domenico, z pewnością skradnie serce każdej czytelniczki. W nim po prostu nie da się nie zauroczyć. To postać lekkiego ducha, który wie, kiedy trzeba być poważnym. 

 

Iskry między Nico, a Victorią czuć od samego początku. Zawarty przez nich układ ma być transakcją, która obu stronom przyniesie korzyści. Każde z nich jednak coś ukrywa. Victoria w strachu przed zranieniem boi przyznać się do uczuć, jakie się w niej budzą, a Domenico chce kobiety, która nie będzie patrzyła na niego przez pryzmat bogactwa jego rodziny. 

 

To historia, w której czytelnik zakocha się bez dwóch zdań. Lekkość pióra Autorki i naturalność w tekście to coś, co bardzo sobie cenię. Nie brakuje tu również dialogów, które potrafią rozbawić, czy zwrotów akcji, przez które nie da się nawet na chwilę odłożyć tej książki na bok. 

 

,,Rzym na chwilę" pokazuje, że nawet po największej burzy wyjdzie słońce. I chociaż po drodze pojawią się różne trudności to, dla niektórych osób człowiek jest w stanie je pokonać bez zastanowienia. Niektóre relacje są po prostu tego warte. Bo są prawdziwe. ?

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - glinka_54_czyta
glinka_54_czyta
Przeczytane:2025-11-05, Przeczytałem,

?Recenzja?

Premiera 29.10.2025

,,Rzym na chwile" -Weronika Jaczewska

Współpraca reklamowa z @wydawnictwoale

Motywy:

?różnica wieku
?biznesmen czy muzyk ?
?pisarka podczas załamania i braku weny
?romantyczny Rzym
 ?slow burn
?udawany zwiazek
?romans od którego można dostać zawrotu głowy

Serce Victori zostało złamane i od tej pory dziewczyna nie chce ponownie się wiązać. Dalej mocno przezywa to co ją spotkało. Miłość w którą tak mocno wierzyła pękła jak bańka mydlana. Wypruta z miłosnych emocji zaprzestała pisać swoje romantyczne książki. Stoi na granicy wyrzucenia z wydawnictwa. Ale odstaje ostatnią szansę. Wyjazd do urokliwego i romantycznego Rzymu, a w zamian ma dostarczyć nową przełomową powieść. Już pierwszego dnia dostaje bólu głowy od muzykalnego sąsiada. I tak właśnie poznaje Nico,  z którym później zaczyna łączyć go coraz więcej.

Bohaterowie kompletnie różni, nawet sama Victoria to zauważyła, jednak chemia która między nimi krąży jest aż namacalna. Victoria opiera się ile może, nie daje sygnałów, jest zachowawcza i chroni swoje serce. Jednak zawsze pozostaje elokwentna, zabawna i pełna życia. Natomiast Nico to taki uroczy misiaczek. Jego starania o Victorię widać na każdym kroku. Objawia się to w czułych słowach, byciu zawsze, ale nie natrętnie. Słucha, nie ocenia, doradzi a czasem po prostu jest. Może jego zachowanie jest czasem szczeniackie, ale cały jego urok. Nie jest natarczywy, rozumie granice wytyczone przez Victorię. No co mam więcej powiedzieć taki chłopak to skarb. Zabiega, interesuje się i jest. Ma w sobie taki chłopięcy urok, ale to nie znaczy, że nie jest niedojrzały, wręcz przeciwnie zna wartość relacji, pieniądza i bycia przy kimś blisko.  Ogólnie ta para jest tak urocza i nieprzewidywalna, że nie mogłam oderwać się od tego co powoli ze sobą tworzą. Tym razem to ona była ta zdystansowana i stanowcza, a on bardziej beztroski i urokliwy. Taka para na opak, bo zazwyczaj jest inaczej.

Weronika pisze z taką lekkością, że płynęłam prze opisy a zatrzymywałam się na interesujących dialogach. Potraktowała ich relację jak prawdziwe uczucie, które potrzebuje wielu znaków aby w pełni zakwitnąć. Nie wystarczy uroczy uśmiech i bach kobieta mięknie. Victoria z dystansem podchodzi i przez długi czas taka jest. Dopiero kiedy jest pewna, że chce w to wejść to, to robi. Nie chce niczego na siłę, a Nico to w pełni rozumie. Całokształt książki jest pełen ciekawych zwrotów akcji, różnych przygód i spotkań, które nie koniecznie są pozytywne. Nie raz również miałam podniesione ciśnienie, ale zdecydowanie dużo więcej razy na mojej twarzy gościł uśmiech. To jak oni do siebie pasują aż mnie przerażało. A o takim chłopaku to można tylko pomarzyć, (chyba Nico to będzie mój nowy książkowy mąż, ale cicho nie mówicie innym).
Poruszane zostały również trudniejsze tematy takie jak: trauma po ciężkim rozstaniu i to ja mocno wpływa na późniejsze życie, albo relacje rodzinne, które powinny być oparciem, a często podcinają skrzydła. Wszystko opisane w sposób dosadny i ciężki, aż serce mnie bolało kiedy t wszystko czytałam i razem z bohaterami przeżywałam każdą złą chwilę.
Książka sprawdzi się idealnie na chłodne wieczory, nie będzie Wam potrzebny koc, bo gdy ta dwójka umie rozpalić zmysły jeszcze bez dotyku. A gdy do tego dojdzie to zaróżowione policzki i przygryziona warga to podstawa. Emocje jakie tam panują to istny Armagedon, nie zabraknie Wam niczego, a tak dobrze poprowadzona relacja i sama kreacja bohaterów nie zdarza się często.
11/10?

Link do opinii

Rzym - miasto wieczne, w którym historia przeplata się z codziennością, a każdy zaułek zdaje się skrywać opowieść o stracie, odwadze i nadziei. To właśnie tutaj rozgrywa się akcja powieści Rzym na chwilę Weroniki Jaczewskiej, historii, która zaczyna się od końca. Od momentu, gdy coś w życiu głównej bohaterki nieodwracalnie pękło, a świat, który znała, przestał istnieć.

 

Już od pierwszych stron widać, że nie jest to lekka opowieść o podróży i zachwycie nad Rzymem. To raczej historia o tym, jak trudno poskładać siebie na nowo, gdy zdrada podważyła wszystko, co kiedyś dawało poczucie bezpieczeństwa. Podróż do Włoch nie jest tu ucieczką, ale próbą odnalezienia kierunku, gdy wszystkie dotychczasowe drogi prowadzą donikąd.

 

Autorka prowadzi narrację w sposób wyważony i prawdziwy. Nie idealizuje emocji ani nie podaje prostych rozwiązań. Zamiast tego pozwala, by czytelnik krok po kroku obserwował proces gojenia ran, momenty zwątpienia i ciche przebłyski nadziei. To nie historia o spektakularnym powrocie do życia, lecz o powolnym oswajaniu ciszy, która pojawia się po burzy.

 

Rzym w tej książce jest czymś więcej niż tylko tłem. To miasto żyje, oddycha, wpływa na nastrój i decyzje bohaterki. Jego kamienne zaułki, zapach kawy o poranku i wieczorne światła tworzą atmosferę, w której łatwo się zatracić. Autorka nadaje Rzymowi symboliczny wymiar i staje się on miejscem odrodzenia, przypomnieniem, że życie, nawet po najtrudniejszych doświadczeniach, potrafi znów nabrać barw.

 

Autorka ma wyjątkowy dar opisywania emocji bez patosu. Uczucia rodzą się tu w ciszy, w prostych gestach, spojrzeniach, rozmowach przy winie. Właśnie w tej prostocie tkwi siła historii. Czytelnik nie ma wrażenia, że obserwuje fikcję, a raczej że uczestniczy w czymś prawdziwym, bliskim i możliwym.

 

,,Rzym na chwilę" to także książka o relacjach, tych, które zawodzą i tych, które ratują. O presji, oczekiwaniach i o tym, że nawet dorośli ludzie, pewni siebie i z pozoru silni, potrafią się zgubić. Subtelnie pokazuje, że słabość nie jest porażką, lecz początkiem zmiany.

 

To powieść, która wciąga nie akcją, lecz emocjami. Czyta się ją z rosnącym zrozumieniem, że chaos i bezruch są czasem potrzebne, by wreszcie ruszyć dalej. Rzym na chwilę przypomina, że nowe początki nie zawsze przychodzą z fajerwerkami, czasem zaczynają się od cichej decyzji, by spróbować jeszcze raz.

 

To książka, która zostawia w czytelniku ciepło i spokój. Opowieść o utracie, ale też o odradzaniu się. O tym, że nawet jeśli coś w nas się skończyło, świat wciąż potrafi podsunąć powód, by zostać choćby na chwilę ...  w Rzymie.

Link do opinii
Inne książki autora
Heartless
Weronika Jaczewska0
Okładka ksiązki - Heartless

Tylko miłość może wyleczyć poharatane serce i poranioną duszę Ivy Heart jest wyzwoloną i pewną siebie właścicielką agencji PR w Nowym Jorku. Zarabia...

Na zawsze Paryż
Weronika Jaczewska0
Okładka ksiązki - Na zawsze Paryż

Był tylko moim przełożonym... a potem zabrał mnie do Paryża Bastien jest surowym szefem, a Nina, jego asystentka, nie cierpi go z całego serca. Gdy dowiaduje...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy