W każdym z nas drzemie potężna pierwotna siła. Mazurskie lasy skrywają wiele tajemnic, ale największą z nich są obdarzone nadprzyrodzonymi mocami kasztanowowłose Traszka, Bachira i Tove. Wrażliwa i pomocna Traszka rozumie mowę zwierząt, rozważna Bachira posiada dar przemiany, a porywcza Tove zostaje piastunką kości i podąża śladami przodkiń czarownic, które zostały zamordowane w bestialski sposób, pragnąc w ten sposób oddać im godność i pochować zgodnie ze starodawnymi zwyczajami. Wychowywane przez babkę żyją spokojnie aż do momentu, kiedy ich życie zostanie zagrożone przez zbójecką szajkę. Oraz przez miłość, która oprócz rozkoszy przynosi ból i śmierć. Kogo spotkają na swej drodze? Dokąd zawędrują? Kim jest Gorhan, potrafiący śpiewem przywołać ławicę ryb, i dlaczego nosi przy sobie bursztyn? Jaką tajemnicę skrywa mały Janek oraz sędziwa Irma mieszkająca w pobliżu szmaragdowego jeziora? Czym są cienie rodowe, towarzyszące Tove od narodzin? Co kryje się po drugiej stronie księżyca? Adrianna Trzepiota zabiera nas do pachnącego ziołami i skrzącego magią świata słowiańskich wierzeń, tkając baśniową opowieść o niezwykłej sile drzemiącej w kobiecie, którą kieruje... miłość.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2023-11-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
Czasami kiedy chłopiec miewał złe sny, siadał przy nim i głaskał go po głowie. Nie robił tego zbyt często, uważał, że prawdziwy wojownik powinien być pozbawiony tych uczuć, które są przypisane tylko kobietom.
"Siostry z lasu" zachęcały mnie do siebie już od jakiegoś czasu, przede wszystkim swoją klimatyczną, przyciągającą wzrok okładką, ale też tytułem i opisem. Chciałam również poznać twórczość lokalnej pisarki związanej z moim regionem. Jej nazwisko znane jest mi od jakiegoś czasu, lecz bardziej z racji jej pracy, bo moje pierwsze spotkanie z jej twórczością.
Lubię czasem przenieść się w świat fantazji, uwielbiam również słowiańskie magiczne opowieści. Lecz chyba zbyt wiele sobie oczekiwałam od tej lektury. Spodziewałam się otulonej magiczną mgłą mazurskich lasów historii, mrocznej i tajemniczej. Początkowo nawet bardzo się to udało, weszłam do całkiem innego świata, który zaczynał mnie wciągać w swoje tajemnice niemal bez reszty. Lecz im głębiej wchodziłam w leśną gęstwinę, tym mniej mi się to podobało. Fabuła stawała się jakaś niezbyt zrozumiała i bardziej chaotyczna, a niektóre wątki zostały potraktowane po macoszemu.
Tytułowe siostry z lasu, to trojaczki wychowywane przez swoją babcię, gdyż ich matka zmarła przy porodzie. Mieszkają w leśnej chacie, a babcia przez całe lata starała się chronić je przed światem. A przede wszystkim uczy swoje wnuczki magii i posługiwania się nią. Wie, że będzie im potrzebna taka wiedza, gdy jej już zabraknie...
"Miały dokładnie ten sam kolor oczu, jakby przez cały rok odbijała się w nich soczysta trawa, wydatną górną wargę ust, bujne brwi, trochę piegów na nosie i oliwkowy odcień skóry."
"Te same szare suknie, przywdziewane na co dzień. Babka nie chciała, żeby się wyróżniały strojem. Widząc ich pełne biodra i tak samo dorodne piersi, obawiała się, że przykują do siebie wzrok pożądliwych mężczyzn."
Teraz to już dorosłe kobiety o pięknych ciemnych włosach, takie same, jedynym elementem, który pozwalał je odróżnić od siebie, był zróżnicowany charakter. Każda z sióstr ma także inny dar, którym się posługuje. Krnąbrna i pewna siebie Bachira ma dar przemiany, wrażliwa i pomocna Traszka potrafi rozmawiać ze zwierzętami a porywcza Tove zostaje piastunką kości. Żyją spokojnie, zbierają zioła, uczą się od babki sporządzania różnych leczniczych mikstur i tak mija im dzień za dniem.
Jednak w okolicy grasuje szajka zajmująca się likwidowaniem czarownic. Ich przywódcą jest Laaban, który po śmierci matki poluje zawzięcie na wszystkie kobiety zamieszkujące leśne ostępy. Nie zdaje sobie sprawy, że złośliwy los postawił na jego drodze dziewczynę, która jest jedną z tych, na które tak uparcie poluje, a chwali się swoim kompanom, że czarownicę potrafi poznać od razu, nawet jej nie widząc...
"Każdą kobietę, która ma niezwykłą moc, można wyczuć, jeszcze zanim się ją zobaczy, tak samo jak dojrzałe poziomki latem."
Babcia dziewczyn już wcześniej wyczuła zbliżające się zagrożenie. Dlatego każe swoim wnuczkom uciekać z domu w gęstwinę, jak najdalej stąd.
Uciekając z domu, siostry nie przypuszczają, że los je rozdzieli, że może już nigdy się nie spotkają...
Co spotka leśne siostry po ucieczce z domu? Co stanie się z ich babcią?
Myślę, że pomysł na książkę świetny, lecz czegoś mi tu zabrakło. W tym bajecznym lesie jakoś też nie pasowała mi erotyka przekazana przez autorkę, zbyt dużo też smutku i nieszczęść jak na tak małą liczbę postaci. Nie mówię jednak, że książka jest całkiem zła i nie zrażam się do autorki, z pewnością sięgnę po drugą część serii.
W książce jest też trochę błędów, które również źle wpływały na lekturę.
Tove, Traszka i Bachira trojaczki, które po śmierci matki wychowywane są przez babkę. Kobieta za wszelką cenę chce je chronić przed niesprawiedliwym światem ale przede wszystkim uczy je posługiwania się magia. Każda z młodych kobiet ma inny dar. Traszka rozumie mowę zwierząt, Tove jest piastunka kości natomiast darem Bachiry jest przemiana.
~
Tove potajemnie sotyka się z mężczyzną, który z czasem łamie jej serce lecz pozostawił po sobie ślad więc dziewczyna musi podjąć trudna decyzję. Pewnego dnia nachodzą ich łowcy czarownic więc siostry muszą uciekać aby ocalić swoje życie. Niestety los nie jest dla nich łaskawy, a cała ich wędrówka usłana jest bólem i strachem. Co wydarzy się podczas ucieczki? Jaki los spotka siostry? Czy Tove będzie w stanie wypełnić przeznaczenie?
~
Książka jest tak nasiąknięta magia i słowiańskimi wierzeniami co naprawdę nadaje jej ten piękny klimat. Opowieść o sile kobiet, których los niestety jest dość niesprawiedliwy a ich życie jest przesadzone. Czarownice w tamtych czasach niestety nie były mile widziane w społeczeństwie a polowanie na nie było czymś normalnym.
~
Kurczę trudno mi się wypowiedzieć na temat tej książki, gdyż całą otoczka magii jest naprawdę cudowna i czyta się to przyjemnie to cała fabuła już mnie aż tak nie porwała. Mimo, że autorka naprawdę zagrała na emocjach czytelnika i trzyma w napięciu to jednak mi czegoś w niej po prostu zabrakło. Spodziewałam się czegoś więcej, w pewnym momencie książka po prostu zaczęła mnie nudzić a cała akcja ciągnąła się jak "flaki z olejem". Początek całej historii zapowiadał się naprawdę obiecująco i ciekawie lecz później miałam wrażenie, że wszystko pisane jest na siłę.
~
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i niestety trochę nie wyszło to obiecująco. Oczywiście sięgnę po jakaś inna książkę autuski, bo nie wolno przekreślać całokształtu po jednej przeczytanej pozycji. Mnie książka nie porwała i nie zapamiętam jej fabuły na długo ale to nie oznacza że Was nie oczaruje, gdyż pamietajcye, że każdy ma inny gust i oczekiwania. Może Wam się podoba więc warto spróbować i przeczytać.
Dziękuję wydawnictwu Skarpa Warszawska za egzemplarz ❤️
Byliście kiedyś na Mazurach? Ja byłam dwa razy i uwielbiam klimat tam panujący🤗 Pytam Was o to w związku z najnowszą książką Adrianny Trzepioty pod tytułem "Siostry lasu". Autorka przenosi nas w mazurskie lasy, które skrywają wiele tajemnic. Jedną z nich jest usytuowana pośród lasu chatka, w której żyją babcia i jej trzy wnuczki trojaczki: Bachira, Tove i Traszka. Są one potomkiniami rodu czarownic. Z biegiem lat odkrywają swoje dary, jedynie Tove jeszcze nie wie, co nim jest. Kiedy bandyci napadają na chatkę życie kobiet zmienia się bezpowrotnie. Czy uda im się wszystkim uciec i uratować życie? Jest to tajemnicza historia pełna słowiańskich wierzeń. Czuć tu trochę mroczny, ciemny i pachnący ziołami klimat. Akcja toczy się raz szybciej raz wolniej. Momentami miałam problem, by się w tym wszystkim połapać. Niektóre brutalne opisy też mnie trochę zaskoczyły. Do tego jeszcze zakazana miłość. Tak prawdę powiedziawszy to ciężko mi ją opisać bo momentami mi się podobała a były też momenty, że miałam ochotę zamknąć i już do niej nie wracać. Czytaliście ją może? I jakie są wasze odczucia?
Dzisiaj trochę tajemniczo, magicznie i słowiańsko.
Siostry - magiczne trojaczki, które wychowywała babcia, także wiedźma.
Każda z nich ma dar, każda inny.
Chociaż wyglądają tak samo, charaktery mają zupełnie różne.
Gdy jedna z nich się zakochuje, zmienia to pożycie między siostrami.
Na progu leśnej chaty pojawia się zbójecka szajka polująca na czarownice i zielarki - siostry muszą uciekać.
Przeplatają się tutaj magia z wierzeniami i zabobonami, głównie słowiańskimi.
Przyznam, że książka wciągnęła mnie na początku bardzo, później się nieco gubiłam - bardzo mi przeszkadzało to, że Bachira nagle się stawała Hanną i to nie jeden raz i nie dwa.
Rażący błąd.
Historia była dosyć ciekawa, głównie skupiona na jednej kobiecie chociaż postaci przewijało się tu dosyć dużo.
Zakończenie nie było bardzo mocno zaskakujące jednakże zastanawiam się, skąd na początku książki Laaban/Wilczan wiedział, co się stało z Tove, skoro później nigdzie nie było go przy tych wydarzeniach.
Dużo wątków zostało niewyjaśnionych , właśnie między innymi ten opisany powyżej czy także babka oraz Bachira - gdzie są, czy żyją, co się z nimi stało?
Nie wiem czy te niedopowiedzenia mają być otwartą furtką do kolejnego tomu czy po prostu autorka nas w tej niewiedzy pozostawiła.
Głównie z tej przyczyny, tych niewyjaśnionych wątków, mam mieszane uczucia co do tej książki.
Poza tym nie mam jej nic do zarzucenia, nie przynudzała chociaż myślałam, że będzie rozwinięcie zaczętych wątków.
Była magiczną, lekko baśniową powieścią inspirowaną naszymi rodzimymi mitami.
Czarownice, zielarki, wierzenia, zabobony i gusła - to akurat mnie bardzo ciekawi od jakiegoś czasu.
Nie jest powiedziane w jakim czasie się dzieje ta historia ale wiadomo, że polowali na czarownice i że nie było elektryczności więc możemy się mniej więcej osadzić w XIV-XV wieku.
Mimo wszystko uważam, że każdy sam powinien ocenić tę książkę.
Nie skreślam jej, w gruncie rzeczy mi się podobała jeśli pominąć to o czym pisałam.
Gratka dla miłośników słowiańskich klimatów, pełnych magii, tajemnic i bliskości z matką ziemią...
Trzy piękne, młode dziewczęta, wychowywane przez babcię, mieszkają w lesie na uboczu. Wraz z dorastaniem odkrywają w sobie magiczne moce. Muszą bardzo uważać, a nawet się ukrywać, ponieważ czasy dla wiedźm i zielarek są ciężkie. Dziewczyny uczą się sztuki zielarskiej i pielęgnują dary, które zostały im nadane: Traszka potrafi porozumiewać się ze zwierzętami, Bachira umie przemieniać ludzi w inne stworzenia, a główna bohaterka- Tove jest piastunką kości, która odprowadza dusze w zaświaty. Skrywa również sekret, którego zazdroszczą jej siostry. Od pewnego czasu posiada przystojnego, namiętnego kochanka, w którym jest szaleńczo zakochana. Pewnego dnia sielskie życie dziewczyn i babci zostaje przerwane. Do domku docierają łowcy czarownic. Schorowana babcia zostaje w domu, trojaczkom udaje się uciec, rozpoczyna się zawzięty pościg za dziewczynami...
Bardzo podoba mi się klimat, jaki autorka stworzyła w powieści. Oczami wyobraźni widziałam piękno dziewiczej przyrody, rosłe dęby w blasku słońca, jezioro zatopione wśród leśnych gąszczy, bagna wyłaniające się z mgieł, słyszałam szemrzące strumienie, śpiew ptaków, złowrogie pohukiwanie sowy, poczułam zapach wonnych ziół i kadzideł... Myślę, że na bazie powieści mogłaby powstać ciekawa ekranizacja z przepiękną polską przyrodą i aktorkami o słowiańskiej urodzie… Sielskość przełamana jest scenami naturalistycznymi. Sporo w nich zgnilizny, smrodu rozkładającego się mięsa, krwi, flaków i jak dla mnie nader szczegółowego opisu patologicznego porodu…
Powieść traktuje głównie o kobietach, krzywdzie zielarek, wiedźm, które, mimo, że leczą, pomagają, odbierają porody i nierzadko ratują życie, są ścigane jak dzikie zwierzęta i skazywane na śmierć w męczarniach. W powieści nie brakuje też męskiego pierwiastka, i męskich uciech, więc panowie też znajdą coś dla siebie.
Książka może również uświadomić, jak bardzo odeszliśmy od przyrody i jej darów. Wiele remediów, to nie żadne czary, ale zioła, których działanie lecznicze zostało potwierdzone naukowo, a które odchodzą dziś w zapomnienie. Autorka przywołuje wiele nazw realnie wykorzystywanych środków roślinnych. „Babka już od najmłodszych lat uczyła je, jak za pomocą ziół i wszystkich roślin naturalnie rosnących na ziemi leczyć i żywić siebie i innych. To nie była wiedza tajemna, to był obowiązek każdej opiekunki…”
Bardzo przyjemny i przejrzysty styl pisania Adrianny Trzepioty sprawia, że powieść czyta się szybko i przyjemnie. Język wydaje się nieco niespójny. W archaiczne elementy wplatają się czasem zbyt współczesne pojęcia. „Uspokój się, włosy bardzo często są naelektryzowane…”
Książkę zaczęłam czytać z ogromnym zaangażowaniem, potem troszkę skrzydełka i emocje opadły... Sielskość, tajemniczość i klimat rodem ze Starej Baśni ustąpiły miejsca naturalistycznym, często mało smacznym obrazom. Z chęcią przeczytam jednak kolejny tom, jeśli się ukaże.
Były sobie trzy siostry, z pozoru identyczne a tak naprawdę bardzo różne. Każda z nich to potężna czarownica obdarzona niezwykłymi mocami. Ich imiona to Traszka, Tove i Bachira. Wychowane w miłości i trosce przez babcię wiodą szczęśliwe życie ukryte przed wzrokiem tych, którzy łakną ich krwi. Bachira posiada talent przemiany, Traszka rozumie mowę zwierząt a Tove to tzw. piastunka kości widząca to, co niedostępne dla oczu innych. Czy starszej kobiecie uda się przygotować młode dziewczyny do życia w świecie pełnym zła i nienawiści, zanim wyda z siebie ostatnie tchnienie i przejdzie na drugą stronę ? Jak pojawienie się łowców czarownic zmieni przeznaczenie trzech sióstr? Zapraszam do recenzji.
.
Wraz z Tove odbyłam ekscytującą podróż po pełnych magii i pradawnych rytuałów mazurskich lasach. Przez niemal całą powieść czekałam z ekscytacją na kontynuację historii Wilczana i Tove, bo została ona urwana w ważnym momencie. Długo musiałam czekać na ich ponowne spotkanie i niestety się nie doczekałam. Pocieszam się jednak tym, że dowiem się wszystkiego już niedługo, w kolejnym tomie książki. Choć były momenty niepotrzebnie przedłużające całość, rozbudowane porównania i sporo górnolotnej mowy to nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo. Być może autorce zależało na tym, by pochwalić się przed nami wszystkim, co wie o języku polskim (skończyła polonistykę). Zdarzały się także nieliczne błędy edytorskie typu: „kazała Gorhanowi podtrzymać dziewczynie głowę, a kobiecie dawała pić aż do dna, i kiedy dziewczyna zachłysnęła się ostatnim łykiem, powiedziała do niej […]”.
.
O czym są „Siostry z lasu”? To magiczna opowieść o tym, co nieuniknione i przed czym żadne z nas nie ucieknie. O sile niszczenia, jaką ma w sobie zło ukryte w ludzkich sercach i o tolerancji dla tego, co inne i niezrozumiałe. Ta historia skradła moje serce już od pierwszych stron. Przepięknie napisana. Magiczna. Ode mnie 8/10 w skali lubimyczytac, mimo jej drobnych wad.
.
Siostry, identyczne trojaczki wychowywane przez babcię. Różnią się charakterem i zdolnościami. Traszka rozumie mowę zwierząt, Bachira potrafi przemieniać. Tove początkowo szuka swojej drogi a swój wolny czas poświęca tajemniczemu mężczyźnie. Kobiety wiodą spokojne życie pod czujnym okiem babci, która uczy ich mocy przyrody i życiowych prawd. Tę sielankę kończy grupa najemców polująca na czarownice.
Miłość Tove przyniesie ból i rozczarowanie. Tylko mała iskierka będzie trzymała ja przy życiu. Czas ucieczki z rodzinnego domu będzie prawdziwym egzaminem dla siostrzanej miłości.
Tove czeka trudna droga, na której spotka śmierć, niewdzięczność, nienawiść. Zrozumie, że jej powołaniem jest zbieranie kości i poszukiwanie zamordowanych czarownic aby zapewnić im godny pochówe. Wśród nielicznych spotka zrozumienie i pomocną dłoń.
Ta książka przenosi nas w głąb mrocznego, nieprzyjaznego lasu, który pachnie żywą naturą - mchem, ziołami, a czasem... śmiercią. To właśnie tutaj żyją trzy siostry, wychowywane przez swoją babkę - czarownicę, choć bardziej pasuje określenie: świadomą i mądrą kobietę. Tove, Traszka i Bachira mają nie tylko wyjątkowe dary, ale też silne więzi, które babcia stara się pielęgnować, chroniąc je przed niesprawiedliwością świata.
Każda z sióstr jest inna:
? Traszka rozumie mowę zwierząt, nawiązując z nimi niezwykłą więź.
? Tove to piastunka kości, co nadaje jej rolę strażniczki życia i śmierci.
? Bachira ma dar przemiany - jej zdolność jest tajemnicza i przerażająca zarazem.
Klimat tej książki urzeka. To opowieść, która otula jak mgła unosząca się nad mazurskimi lasami. Czas w niej płynie na dwa sposoby: nieśpiesznie, kiedy obserwujemy codzienność sióstr, i gwałtownie, gdy świat zewnętrzny wkracza brutalnie w ich życie. Autorka mistrzowsko oddaje tajemniczość mazurskich lasów, zapomnianych wierzeń i legend, które mieszają się z brutalnością rzeczywistości. ??
To, co wyróżnia tę powieść, to przede wszystkim niezwykłe połączenie folkloru i magii z uniwersalnymi pytaniami o tożsamość, odwagę i granice poświęcenia. Autorka nie tylko snuje fascynującą opowieść, ale również sprawia, że zaczynamy zastanawiać się nad tym, co znaczy być ,,innym" w świecie, który często odrzuca to, czego nie rozumie.
Polecam wszystkim, którzy szukają opowieści o silnych kobietach, splątanej z magią i naturą.
W małej chacie na skraju jednego z Mazurskich lasów mieszkają trzy siostry: Traszka, Bachira i Tove, wraz z babką. Są to niezwykłe kobiety wypełnione magią, każda z nich włada innym darem. Niestety czasy są niespokojne, w okolicach grasuje szajka, pozbywająca się kobiet podejrzanych o bycie czarownicami. Gdy banda dociera do chatki na pustkowiu, siostry są zmuszone uciekać, nie jest to jednak prosta sprawa. A gdy już staje się ciut bezpieczniej okazuje się, że dziewczyny zostały rozdzielone. Tove wyrusza, więc w podróż a jej moc sprawia, że nigdzie tak naprawdę nie może czuć się bezpiecznie.
Wędrując dociera przypadkiem nad wyjątkowe Szmaragdowe jezioro, jakie tajemnice skrywają jego okolice?
Cudownie płynęło mi się przez tą powieść, cierpiałam wraz z Tove, czułam jej strach i smutek, obserwowałam rozdarcie, które towarzyszyło Laabanowi i zaskoczenie gdy Irina i Gorhan zaczęli odkrywać kim może być, lub jest Tove. To nie była łatwa historia, ale zdecydowanie była magiczna i wciągająca. Bardzo czekam na to co los szykuje bohaterom, jak bardzo poplątane okażą się ich losy. To już wkrótce odkryje drugi tom "Sióstr z lasu"
,,Mazurskie lasy skrywają wiele tajemnic..."
Mazurskie, piękne, skrywające wiele tajemnic lasy. Z daleka od ludzi, w chacie, żyją bardzo skromnie trojaczki Traszka, Bachira i Tove. Dziewczęta pod okiem Babki uczą się magii, zostały obdarzone nadprzyrodzonymi mocami. I choć zewnętrznie są do siebie bardzo podobne, mają zupełnie różne osobowości i charaktery. Ich spokojne, bezpieczne życie drastycznie się zmienia, gdy jedna z sióstr poznaje mężczyznę. Jednocześnie na ich drodze stają zbójnicy, którzy niszczą wszystko to, w co do tej pory wierzyły. Ich codzienność bardzo się zmienia, muszą sprostać wielu przeciwnością losu.
Dosadna, mocna i piękna jednocześnie opowieść. Akcja powieści toczy się niespiesznie i intryguje. Fabuła ciekawie poprowadzona, trzyma w napięciu, angażuje emocjonalnie, ukazuje pokomplikowane relacje międzyludzkie, skrywane tajemnice i wyrządzone krzywdy. Autorka ma naturalne, przyjemne, barwne pióro. Bohaterowie, jest ich całkiem sporo zajmująco, naturalnie, realnie ukazani, każdy z nich zmaga się ze swoimi słabościami. Sporą sympatię poczułam to Tove, najmłodszej z sióstr, która jest piastunką kości. Jej moc polega na doprowadzaniu do celu zbłąkanych i zlęknionych.
Powieść pachnąca ziołami i Mazurskimi lasami. Słowiańskie wierzenia, magia, obrzędy, prastare rytuały i przesądy, mądre baby, wiedźmy. Chwile grozy, straszne wyrządzone krzywdy, okrucieństwo, ból, śmierć. Gęsta, nasączona mrokiem atmosfera. Rodzina, wzajemne wsparcie, a obok próba zrozumienia i akceptacja samego siebie.
Wciągająca opowieść fantasty o sile rodziny i wsparciu, jakie daje przyjaźń. Niesie przesłanie, że przed przeznaczeniem nie da się uciec, to co ma przyjść, przyjdzie wcześniej czy później. Serdecznie polecam!
Ta książka była pełna magii. Czytałam ją z zapartym tchem, przez treść się wręcz przepływało, bo tak ciekawie została napisana. Bardzo fajna historia, chociaż krył się w niej też ból, to jednak była ładna.
Poznajemy tutaj Tove i jej siostry, a także ich babcię, które są.. Czarownicami? Dziewczyna cóż.. Nieszczęśliwe się zakochuje w pewnym mężczyźnie, z czego później wychodzą pewne kłopoty. On natomiast, okazuje się być kimś, kto poluje na takie osoby jak ona i jej rodzina.
Czy przyszłość tych dwojga ma rację bytu? Czy to wgl jest możliwe? Dowiecie się tego wszystkiego, kiedy sięgniecie po książkę, do czego ja was zachęcam. No i co będzie dalej z przyszłością Tove? Czytajcie, a się dowiecie.
Polecam ??. To było moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, ale teraz chętnie poznam inne jej powieści.
Magia i święta pachnące przyprawami Główna bohaterka Joanna ma 44 lata i jest redaktorką w poczytnym piśmie dla kobiet. Jej świat legnie w gruzach...
Urzekająca opowieść o przeznaczeniu i prawdziwej magii, które mogą odmienić życie każdej kobiety Jaśmina porzuca rodzinną prowincję, która wywołuje...
Mgła będzie dokładnie tam, gdzie wy. Będzie otaczała nas z każdej strony, nie ulegnijcie złudzeniom, że dwa kroki dalej widoczność się poprawi. Ta mgła to rzucone przez staruchę czary.
Więcej