Okładka książki - Śnieg przykryje

Śnieg przykryje


Ocena: 5.45 (11 głosów)

Czy trzeba kogoś zabić, aby odebrać mu życie?

Dwudziestego trzeciego grudnia cała Polska szykuje się do świąt Bożego Narodzenia. Ryszard zgodnie z rodzinną tradycją wyrusza do Lasu Ponurego po świąteczną choinkę i znika bez śladu. Mimo usilnych poszukiwań, zorganizowanych przez rodzinę, tajemnica jego zniknięcia pozostaje niewyjaśniona. Aż do dnia, gdy mężczyzna nagle wraca do domu po dwudziestu pięciu latach nieobecności.

Tajemniczą sprawą zajmuje się jego syn, Piotr, który został policjantem, aby móc wyjaśnić zagadkę zniknięcia swojego ojca. Na jaw wychodzą nowe fakty i okazuje się, że w mrocznym lesie dochodziło do wielu niewyjaśnionych zaginięć.
Co tak naprawdę wydarzyło się feralnego dnia przed dwudziestu pięciu laty? Komu zależy na tym, aby sprawa zaginionych w Lesie Ponurym nigdy nie ujrzała światła dziennego? Co działo się z Ryszardem przez dwadzieścia pięć lat i kim był naprawdę?

Czy śnieg jest w stanie przykryć wszelkie ślady zbrodni?

Informacje dodatkowe o Śnieg przykryje:

Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2025-11-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788384300701
Liczba stron: 336

więcej

Kup książkę Śnieg przykryje

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Śnieg przykryje - opinie o książce

„Śnieg przykryje” Michał Śmielak , Skarpa Warszawska premiera 12.11.2025.

📘Święta bywają czasem spokoju i miłości, ale nie dla rodzin żyjących z osobą uzależnioną. Gdy w domu rządzi alkohol, zamiast magii pojawia się strach, agresja i przemoc, a wolne dni zamieniają się w gehennę. Rodzina marzy wtedy o chwili wytchnienia i zadaje sobie pytanie, czy zniknięcie sprawcy przemocy nie przyniosłoby im wreszcie ulgi i prawdziwego, spokojnego świętowania.

Jak co roku, 23 grudnia Ryszard wyrusza do Lasu Ponurego po choinkę. Jednak tym razem nie wraca do domu. Pomimo poszukiwań, mężczyzna się nie odnajduje. Mijają lata, w których trakcie jego syn, Piotr nadal bada sprawę zaginięcia ojca. Jako policjant ma znacznie więcej możliwości niż kiedyś, a mimo to nadal nic nie wiadomo. Ten mroczny las ma swoje tajemnice, podobnie jak okoliczni mieszkańcy. Wszystko zmienia się wraz z pojawieniem się Ryśka, który po 25 latach wraca do domu, jak gdyby nigdy nic. Tylko pamięć już ta- umysł mężczyzny zatrzymał się w dniu jego zaginięcia? Co tak naprawdę wydarzyło się przed laty? I gdzie podziali się inni, którzy przekroczyli granicę tego lasu? Jedno jest pewne- śnieg wszystko przykryje.

Nowość od Michała Śmielaka jest trzecią powieścią, jaką przeczytałam spod jego pióra i na pewno nie ostatnią. Już zapomniałam, jaki mroczny i duszny klimat tworzy on w swoich dziełach. Dziełach, w których akcja rozgrywa się w małych osadach, gdzie ich mieszkańcy widzą wiele, ale milczą. I taki też jest nowy thriller - „Śnieg przykryje”. Brutalny, otulony ciemnością i niewygodnymi sekretami, a miejscami wręcz przygnębiający. To historie, w których dominuje alkohol i jego konsekwencje- patologiczna społeczność: rodzina, znajomi, pracownicy zakładów pracy, funkcjonariusze policji, leśnicy, myśliwi. A pośrodku niewinne są dzieci, małżonkowie, którzy żyją w wiecznym strachu, będąc na skraju załamania, bez szansy na lepszą przyszłość. I choć czasami czas leczy rany, to one i tak tkwią głęboko w człowieku i tylko czekają, by ponownie zaatakować.

„Śnieg przykryje” to intrygujący thriller psychologiczny, pełen głębi, zwłaszcza tej mrocznej i nieobliczalnej. Autor świetnie ukazał obraz rodziny patologicznej, ich codzienność, obawy i marzenia. Doskonale wykreował osoby określane jako DDA- Dorosłe Dzieci Alkoholików, które tak naprawdę nigdy nie uwolnią się od wspomnień, bólu i niepewności. Oni najczęściej mają zaburzone poczucie własnej wartości, a nie przepracowane traumy mogę doprowadzić do ponownej tragedii. Ta książka to nie tylko wciągająca fabuła, ciekawi bohaterowie z krwi i kości, liczne zwroty akcji czy też specyficzna atmosfera. To również historia, w której znajdziemy sporo ważnych informacji czy też podpowiedzi, które z kolei pozwala nam inaczej spojrzeć na otaczający nas świat i najbliższych mieszkańców, ale przede wszystkim pozwala zrozumieć, jak wygląda z bliska życie rodziny z alkoholikiem pod jednym dachem.

Już po tej lekturze, ściągnęłam sobie na czytnik inne pozycje tego autora, po które przynajmniej raz w miesiącu będę sięgać z ogromną ciekawością. A tym, którzy jeszcze nie czytali najnowszej powieści Śmielaka, zalecam nie zwlekać ani chwili dłużej, gdyż „Śnieg przykryje” jest godny uwagi.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ZaczytanyGlina
ZaczytanyGlina
Przeczytane:2025-12-04, Ocena: 5, Przeczytałem,

Wyobraźcie sobie las, ale nie taki zwykły. Zimowy, mroczny i owiany złą sławą – noszący w okolicy miano Lasu Ponurego. Właśnie do takiego lasu wybrał się Rysiek z synem Piotrem. Po co? Tradycyjnie, po świąteczną choinkę.

Niestety, Rysiek już nie wrócił do domu, a zbliżające się święta były tego roku inne, co nie znaczy gorsze, bo Rysiek nie był dobrym człowiekiem, a jego rodzina wreszcie mogła od niego odpocząć.

I odpoczywała tak dwadzieścia pięć lat, aż do jego tajemniczego powrotu. Mężczyzna jest przekonany, że żyje w czasach kiedy ostatni raz był widziany przez bliskich i kompletnie nie jest świadomy tego, że minęło tyle czasu.

Jego syn jest już dorosłym mężczyzną, policjantem z pobliskiej komendy, który będzie miał za zadanie rozwiązanie zagadki zniknięcia i następnie powrotu dawno nie widzianego ojca.

Co tak naprawdę stało się w Lesie Ponurym. Czy inne, równie tajemnicze zniknięcia miały coś wspólnego z dramatem Ryśka?

W tym kryminale Michał Śmielak z mistrzowską precyzją zagęszcza atmosferę grozy, prowadząc czytelnika ku bagnom, które od lat pożerają wszystko, co odważy się zbliżyć do ich spowitych mgłą brzegów. Znikają tam nie tylko ludzie – znika też prawda, wspomnienia i to, co bohaterowie chcieliby ukryć przed światem. Świąteczne światła pobliskiego miasteczka migoczą, ale nie dają błogiego ukojenia – wywołują niepokój o to co kryje się w gęstwinie lasu.

Cudownie odnalezionego mężczyznę, wielu pamięta nie jako ofiarę, lecz jako tyrana, budzącego lęk nawet we własnym domu. Autor odważnie eksploruje ten emocjonalny konflikt: czy syn szuka prawdy, bo pragnie sprawiedliwości, czy dlatego, że wciąż nie potrafi oderwać się od cienia człowieka, który łamał go przez całe dzieciństwo?

Bagna stają się tu metaforą przeszłości – lepka, zdradliwa, gotowa wciągnąć każdego, kto zbyt długo w niej grzebie. To nie tylko kryminał, ale także historia o tym, że czasem zło nie znika w bagnach – ono tam dojrzewa, czekając, aż ktoś odważy się wrócić.

Świetna pozycja na długie zimowe wieczory.

Polecam

Link do opinii

W CICHYM, GĘSTYM LESIE

 


Michał Śmielak przyzwyczaił nas do tego, że świetnie czuje się w klimatach małomiasteczkowych. Tam, gdzie jest ciemno, zimno i niepokojąco, on odnajduje pole dla swojej wyobraźni. Świat, który nam ukazuje jest tak niebezpiecznie bliski, znany, że częstokroć mamy poczucie jakby zaglądał przez nasze okno. To, co tam widzi, nie każdemu będzie się podobać...

 


Rok 1999. Rodzina Pawlickich pozornie nie różni się od wielu podobnych sobie rodzin. Dzień przed wigilią, Ryszard, głowa rodu, wybiera się do miejscowego lasu, znanego jako Las Ponury, by zdobyć choinkę - nieodłączny atrybut nadchodzących świąt. Z tej wyprawy Ryszard już nie powróci... Od tragicznych zdarzeń mija 25 lat. Paweł, syn zaginionego, pracuje w policji. Sprawa tajemniczego zniknięcia ojca, nieustannie go nurtuje. Szczególnie, że w Ponurym Lesie zaginęło więcej osób... Nieoczekiwanie dzieje się coś, co na pierwszy rzut oka wykracza poza granice wszelkiej logiki - do domu powraca Ryszard. Mężczyzna ma amnezję i nie wie, co działo się z nim od momentu wejścia do lasu. Sądzi, że nadal jest 1999 rok... Co takiego kryje się w pełnym mroku lesie ? Jak głęboko należy zajrzeć w pokłady kłamstw, by na światło dzienne wydobyć prawdę ?

 


Polska rodzina, polskie piekło. Michał Śmielak przedstawia nam rodzinę Pawlickich. Dom jak dom, rodzina jak rodzina. Ot, ciężko pracujący ojciec lubi odstresować się po pracy przy kieliszku. I od czasu do czasu przyłożyć matce. Bywa. Pracujący, lubiany w swoim zakładzie pracy, zawsze pomocny, uśmiechnięty. To właśnie Rysiek. W domu Rysiek ma nieco inną twarz. Pan na swoich włościach, który ceni porządek, czystość i posłuszeństwo. Kat, który swoim bliskim zgotował piekło na ziemi. Typowa polska familia. Normalne realia drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych. Wystarczy nie prowokować Ryszarda. Przemykać przez życie cichutko, pokornie i grzecznie. Zaginięcie mężczyzny w lesie przynosi jego rodzinie ulgę. Ulgę, której nie mogą przecież okazać. Mijają lata, a ich życie w końcu staje się normalne. Czy może przydarzyć im się coś gorszego niż powrót znienawidzonej bestii ? Co wydarzyło się dwadzieścia pięć lat temu ? Gdzie Pawlicki przebywał przez cały ten czas ? I dlaczego nie jest w stanie niczego sobie przypomnieć ? Brzmi jak science - fiction ? Michał Śmielak napisał kolejną historię, w której zachowując części składowe powieści grozy i kryminału, obnaża nasze rodzime słabości i grzeszki. Śmielak doskonale czuje się w takiej konwencji. Mimo tego, że lubi mieszać gatunki i tworzyć fabuły ocierające się o mistycyzm jest w tym bardzo autentyczny. Autor bardzo trafnie portretuje ludzi. Jego bohaterowie, to osobnicy, których mogłibyśmy spotkać na ulicy. Atmosfera ponurej zimy, ciemności i zagadkowości jest w tej powieści na najwyższym poziomie. Śmielak potrafi uderzać w delikatne struny, mówić o rzeczach bardzo bolesnych. Nie potrzebne są mu szczególnie brutalne opisy czy wstrząsające wydarzenia. On bazuje na tym, co znane. Na tym, co dotknąć może każdego z nas. To, co dzieje się za ścianą, często jest dużo bardziej przerażające niż zagadki wszechświata. Cenię Michała właśnie za ten autentyzm.

 


„Śnieg przykryje”, ale czy wszystko ? Może przykryć ślady zbrodni, dowody, wyrzuty sumienia, ale czy jest w stanie przykryć wszystkie grzechy ? Czyż nie jest tak, że wszelakie winy prędzej czy później wypływają na zewnątrz niczym paskudny, obrzydliwy, cuchnący kożuch tworzący się na zbyt długo stojącym mleku ? Michał Śmielak jest w bardzo dobrej kondycji pisarskiej. Do tej pory moją ulubioną książką autora była „Osada”. „Śnieg przykryje” plasuję na równi z nią w moim osobistym rankingu. Jest klimatycznie, czuć mróz, a sama fabuła opracowana jest perfekcyjnie. Mimo tego, że historia powrotu Ryszarda do domu po dwudziestu pięciu latach nieobecności wydawać się może mało prawdpopodobna, to Śmielak rewelacyjnie poradził sobie z tym, by zamknąć ją w naukowych ramach. „Śnieg przykryje” należy do tej kategorii książek, które wywołują dreszcz strachu, budzą ukryte demony i skłaniają nas do refleksji. Akcja toczy się zarówno współcześnie, jak i w 1999 roku. Poznajemy tę historię z kilku perspektyw. Bardzo dobrze napisana powieść. Czyta się ją z dużym zainteresowaniem. Różne plany czasowe i relacje kilku bohaterów sprawiają, że wszystko tutaj bardzo dobrze się uzupełnia.

 


Czy wszystko, co przykrywa śnieg, przepada na zawsze? Czy pod białą powłoką ukryć można strach ? Przejmująca opowieść o przemocy, o lęku, który towarzyszy każdego dnia, o traumie dzieciństwa naznaczonego cierpieniem, o tym, że czyjaś śmierć może dla innych stać się początkiem nowego, lepszego życia. Michał Śmielak napisał powieść, która jest głęboką analizą patologii i uzależnienia od alkoholu. Opowieścią, która przypomina nam o tym, że to, o czym dziś dopiero zaczynamy mówić głośno, kiedyś dla wielu z nas stanowiło codzienność. „Śnieg przykryje” jest książką, która trafi zarówno do wielbicieli kryminałów jak i do osób lubiących dramaty. Bardzo trafnie zobrazowane portrety psychologiczne postaci. Śmielak swoją książką wbija igłę w dawno zagojoną ranę. Sprawia, że to, o czym się nie mówi, nie zauważa, omija, staje nagle przed nami i domaga się uwagi. Niezwykle trafne opisy realiów lat dziewięćdziesiątych. Nędzy okresu przedmilejninego, zamykanych fabryk, rosnącego bezrobocia i poczucia beznadziei. Czasów, w których alkohol nie zajmował już tak znamienitego miejsca jak za komuny, ale ciągle obecny był w domach i zakładach pracy. Czasów, które minęły, ale pozostały po nich dorosłe już dzieci. Dzieci, które mają żal.

 


Jedna z najlepszych powieści autora, który kilka lat temu zawojował literacki rynek i do dziś zajmuje na nim wysoką pozycję. Smutna, przerażająco prawdziwa, chwytająca za gardło. Ciemność, las i zima bywają przerażające. Co jednak, jeżeli większy strach czujesz przed swoim ojcem? Wyśmienita. Diabeł gorąco poleca.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazka_w_kwiatach
ksiazka_w_kwiatach
Przeczytane:2025-11-30,

Michał Śmielak to jeden z tych autorów, po których książki zawsze sięgam z ogromną ekscytacją. Jego styl jest wyjątkowy – łączy misternie skonstruowaną intrygę z umiejętnym wplataniem czarnego humoru, który momentami rozładowuje napięcie, a chwilami sprawia, że czytelnik uśmiecha się nerwowo w najmniej oczekiwanych momentach. Dlatego, sięgając po „Śnieg przykryje”, wiedziałam, że czeka mnie kolejna literacka podróż, pełna emocji, napięcia i hipnotyzującej grozy.

 

W przeddzień Bożego Narodzenia Ryszard, zgodnie z rodzinną tradycją wybiera się do Lasu Ponurego po choinkę i znika bez śladu. Mimo poszukiwań rodziny jego los pozostaje tajemnicą przez dwadzieścia pięć lat, aż nagle mężczyzna wraca do domu. Sprawą zaginięcia zajmuje się jego syn, Piotr, który został policjantem, aby odkryć prawdę o ojcu. W miarę postępu śledztwa wychodzą na jaw mroczne tajemnice lasu, w którym dochodziło do licznych niewyjaśnionych zaginięć. Stopniowo odkrywane są okoliczności feralnego dnia sprzed lat, motywy osób, które chcą utrzymać sprawę w ukryciu, oraz prawdziwa historia Ryszarda.

 

„Śnieg przykryje” to jeden z tych thrillerów, które czyta się z narastającym napięciem, wciągającym i niepokojącym zarazem. Michał Śmielak po raz kolejny udowadnia, że potrafi stworzyć opowieść, która angażuje od pierwszych stron i trzyma w napięciu aż do samego końca. Najbardziej ujęła mnie jego umiejętność budowania atmosfery — charakterystycznej mieszanki mroku, klaustrofobii oraz subtelnego, nieoczekiwanego humoru, który pojawia się w momentach, gdy najmniej się go spodziewam.

Autor mistrzowsko prowadzi czytelnika przez mroczne zakamarki Lasu Ponurego, miejsca, w którym każdy szczegół może być tropem, a każdy cień — pułapką. Tajemnica gęstnieje z każdą stroną, a napięcie rośnie stopniowo, wciągając w sieć niewyjaśnionych zaginięć, rodzinnych sekretów oraz pytań o prawdziwą naturę Ryszarda i motywacje tych, którzy próbowali ukryć dramatyczne wydarzenia sprzed lat.

Postacie Śmielaka są niezwykle wyraziste. Piotr, pełen determinacji, wątpliwości i emocjonalnych zmagań, staje się bohaterem bliskim i wiarygodnym. Ryszard natomiast owiany jest aurą tajemnicy — jego powrót po ćwierć wieku wstrząsa rodziną i zmusza do refleksji nad tym, do czego człowiek jest zdolny, by przetrwać, oraz jakie konsekwencje niosą wieloletnie sekrety. Szczególnie poruszył mnie wątek Piotra i jego prób zrozumienia ojca. Ich relacja, nielinearna i popękana latami ciszy, jest jednym z najmocniejszych emocjonalnie elementów powieści. Śmielak pokazuje, jak przeszłość potrafi oplatać ludzi i jak niedopowiedziane historie ciążą czasem mocniej niż te wypowiedziane. To nie tylko thriller — to także opowieść o rodzinie, pamięci i cenie, jaką płacimy za sekrety.

Atmosfera książki jest niezwykła. Las Ponury niemal ożywa na kartach powieści — mroczny, nieprzenikniony i pełen sekretów, wciąga czytelnika w każdą scenę, pozwalając poczuć zimny wiatr, skrzypiący pod stopami śnieg oraz niepokój, który prześladuje bohaterów.

Śmielak mistrzowsko łączy napięcie z subtelnym, czarnym humorem. Nawet w chwilach największego strachu wplata zdanie, gest lub scenę, które rozładowują napięcie i nadają historii charakteru. Dzięki temu thriller staje się nie tylko mroczną opowieścią o zaginięciach i tajemnicach, lecz także fascynującym studium ludzkiej natury — jej słabości, obsesji i przewrotności.

„Śnieg przykryje” okazał się dla mnie jedną z najbardziej wciągających książek Śmielaka. Przeczytałam ją niemal na jednym wdechu, nie mogąc oderwać się od pytań, które piętrzyły się z każdym rozdziałem. Podobało mi się, jak autor balansuje między mrokiem a żartem, jak bawi się konwencją thrillera i zaskakuje w momentach, gdy już myślałam, że znam kierunek fabuły. Michał Śmielak udowadnia, że jest autorem, którego historie wciągają bez reszty, a jego charakterystyczny styl sprawia, że każda lektura staje się wyjątkowym doświadczeniem. To książka, która na długo pozostaje w pamięci — nie tylko dzięki zagadce, ale także emocjom, relacjom i klimatowi Lasu Ponurego, który długo nie daje o sobie zapomnieć.

Jeśli ktoś szuka thrillera z pazurem, atmosferą niepokoju i odrobiną czarnego humoru, „Śnieg przykryje” zdecydowanie warto dopisać do listy lektur. Dla mnie była to lektura wciągająca i satysfakcjonująca — i już nie mogę się doczekać kolejnej książki Śmielaka.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewa_czytajac
Ewa_czytajac
Przeczytane:2025-11-24, Ocena: 6, Przeczytałam,

Przez wiele lat byli całkowicie podporządkowani swoim najbliższym, którzy zamiast rodzinnego ciepła stworzyli im prawdziwe piekło. Wbrew sobie i swoim potrzebom wypełniali narzucone obowiązki, często pod presją przemocy fizycznej i psychicznej. Stłamszone poczucie własnej wartości doprowadziło do braku wiary we własne możliwości. Niespodziewane sytuacje obudziły instynktowne reakcje, które zaważyły na dalszym życiu. Zdarzenia, jak klocki domina zostały wprawione w ruch, już nie dało się ich zatrzymać.

 

Ryszard bardzo często sięga po alkohol, bo lubi. Uważa, że skoro ciężko pracuje to mu się należy. Żonę i syna traktuje bardzo źle, na porządku dziennym są krzyki, wyzwiska, dochodzi do przemocy. Kończy się rok 1999. W przededniu wigilii odbywa się coroczne spotkanie pracowników. Mężczyzna liczy na to, że jak co roku będzie świętowanie zakrapiane procentami, lecz nie tym razem. Ta sytuacja wyprowadza go z równowagi, budzi gniew, a jeszcze trzeba pojechać po choinkę do lasu. Popołudniowa wyprawa dochodzi do skutku, ale Ryszard już z niej nie wraca...

Mija dwadzieścia pięć lat od zniknięcia mężczyzny. Ryszard pojawia się w domu i od razu zaczyna swoje żądania, jakby czas zatrzymał się w miejscu...

 

Mocna, niepokojaca powieść, skupiająca się na trudnych, koszmarnych wydarzeniach. Dobrze pokazane profile psychologiczne postaci, ładnie wyostrzone cechy charakteru osób, z których prawie każdy coś ukrywa. W książce poruszane są ważne tematy, przemoc domowa, zdrada, alkoholizm. Bohaterowie opowieści już od najmłodszych lat mierzą się z wieloma problemami, które wpływają na ich postępowanie w dorosłym życiu.

Intrygująca, wciągająca, pełna emocji powieść, mnóstwo sekretów przeplata się pomiędzy jej stronami. Od samego początku fabuła wciąga w wir zaskakujących wydarzeń, osadzonych na dwóch płaszczyznach czasowych, które wzajemnie się uzupełniają i tworzą niesamowitą historię. Świetna książka, bardzo polecam

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytanaiska
zaczytanaiska
Przeczytane:2025-11-23,

„Od pierwszego kieliszka wódki to ona przemawia zamiast człowieka, a jest najlepszym kłamcą na świecie”

 

23 grudnia to czas przygotowań do świąt. To też dzień w którym zaginął Ryszard. Policja nie zaangażowała się w śledztwo, nikt nie szukał nękającego rodzinę alkoholika. 25 lat później, w przeddzień wigilii ktoś puka do drzwi domu Haliny. Na progu stoi uznany za zmarłego jej mąż, Ryszard.

 

„Śnieg przykryje” to trudna emocjonalnie książka. Alkoholizm zniszczył wiele rodzin, odebrał radość, bezpieczeństwo i miłość wielu dzieciom i współmałżonkom. Gdy odchodzi pijak do rodziny wraca radość, a może zwykła normalność. Dni zyskują światło, spokój rozsiada się na kanapach. Alkoholicy wykańczają swoje rodziny nie tylko fizycznie, ale również psychicznie.

 

Książka podszyta jest tajemnicą, lękiem, niepokojem. Wydaje się, że rozwiązanie zaginięcia Ryszarda jest na wyciągnięcie ręki. Z każdą przewracaną kartką, z każdym napotkanym bohaterem fabuła komplikuje się, skręca w regiony, których wcześniej nie widzieliśmy. Osób zaginionych jest więcej, zmarli wychodzą z przysłowiowej szafy. Początkowo postawione tezy rozmydlają się, a rzeczywistość wprawia w osłupienie.

 

Ryszard to postać, której nie da  się polubić, ale jest też chyba najbardziej charakterystyczna, najbardziej wyrazista. Wielu bohaterów tego kryminału nas zaszokuje. Gdy lepiej ich poznany, gdy dotkniemy ich tajemnic, zobaczymy ich smoliste, mroczne oblicze.  

 

Nie da się odłożyć tej książki. Tajemnica tętni w naszych głowach i domaga się rozwiązania. Przemoc, której doświadczają bohaterowie rozkłada nas na emocjonalne łopatki.  A na koniec wchodzi ostatnie „touche” - genialny, zaskakujący finał.

Link do opinii
Avatar użytkownika - olgamajerska
olgamajerska
Przeczytane:2025-11-14, Ocena: 5, Przeczytałam,

ten Las Ponury 

w ciszę i winę ubrany 

w chłód, co przesiąka 

ciało i serce obmywa 

pod bieli warstwą utkany 

przeszłości głosem opływa 

w nim ślad po oddechu urwany 

w nim prawda ciemna spoczywa 

i los czyjś tak zabłąkany 

w lasu szept zasłuchany 

 

puchem swym białym 

śnieg przecież przykryje 

tę ciemność, co tkwiła 

na ludzkiej duszy spoczęła 

aż dreszcz sumienie przeszyje 

by rytmem ta przeszłość biła 

i ślad w niej ciemny wyryje

by się ze snu przebudziła 

pod śniegiem te cienie 

rozdarte nieukojenie

 

echo lasu ma ludzkie imię 

drży w nim tragedia 

pamięcią o nim szepcze

na barkach to spojrzenie 

cierpienie wciąż tu drepcze

śladami przez skomlenie 

nie zniknął ból ten jeszcze 

to w ciemności zawodzenie 

w ciszę zasłuchane

życie odebrane 

 

pod bielą wciąż drżenie 

i zło na chwilę czyste jest

pod bielą wciąż brzmienie 

ten strachu największy gest 

 

Szara rzeczywistość skrzywiła kiedyś życie. Słowa bolały bardziej niż cios. Wciąż niczego nie warta żona. Wciąż do niczego syn. Wszystko nie tak było. Zatopiony w alkoholu mąż i ojciec. Pan i władca. Potwór, który osaczył. W końcu zniknął. Gdzieś pośród Ponurego Lasu, pod śniegu gęstym kożuchem, rozpłynął się na lata. Nastała wtedy cisza. I spokój. Upragniony. Wymarzony. Z nadzieją na nowe. Na lepsze. Dziś jednak wraca. Po 25 latach ciszy. Nadchodzi jakby wciąż wtedy żył. Bez pamięci. Bez teraźniejszości. Z życiem na barkach, które niósł ciemnością. 

 

Kolejna książka autora, której klimat chwyta za duszę. Tak gęsty i lepki jest, że ślad na skórze zostawia. Wypełnia po brzegi i szczelnie przykrywa. Słowa niosą się tutaj echem zapomnienia. Głosem pozornego szukania zaginionego ojca, bo tak naprawdę chodzi o poszukiwanie siebie. To opowieść o powrotach, które nadchodzą, kiedy się ich nie spodziewamy. O winie i pamięci, która została stracona. O przemocy w rodzinie, która zostawiła ból. O wspomnieniach, które pod warstwą białego puchu gniły przez lata, aż ktoś je odgarnął. Michał Śmielak wciąż w formie. I to najlepszej. Czytajcie. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - baska
baska
Przeczytane:2025-12-06, Ocena: 5, Przeczytałam,

To historia, w centrum której są rodzinne traumy. W dzień przed wigilią do domu wraca Ryszard, który zaginął 25 lat wcześniej. Dla niego minął jeden dzień, a dla jego żony i syna całe życie.

 

Kim był przed zaginięciem? Aresywnym alkoholikiem, domowym tyranem, człowiekiem szukającym gdzieś ,,wódeczki" i gotowym wybuchnąć o byle drobiazg. I właśnie tak wraca. Rysiek myśli, że nadal ma 30 kilka lat i właśnie wyszedł ze swojego zakładu pracy, a jedyne o czym marzy to żeby się napić. Nie ma pojęcia, że minęło ćwierć wieku - jego mózg zatrzymał się w tamtym momencie, a przemocowy schemat zachowania wraca natychmiast. Tymczasem jego bliscy... zdążyli odżyć. Syn, niegdyś upokarzany, został policjantem, by zrozumieć, co spotkało ich rodzinę. Żona odbudowała swoje życie i spokój.

 

Powrót Ryśka jest dla nich jak ponowne otwarcie drzwi do koszmaru, którego byli pewni, że już się skończył. A jednocześnie to początek śledztwa - co naprawdę wydarzyło się 23 grudnia 1999 roku w lesie, dokąd zabrał syna po choinkę? Gdzie był przez te wszystkie lata? Dlaczego czas dla niego stanął, a on sam zachował się tak, jakby nic między nimi się nie zmieniło? Jaki związek ze sprawą ma Bożenka- fajna dziewczyna.

 

To historia o tym, jak jeden człowiek potrafi zniszczyć całe otoczenie, jak trauma rozlewa się jak lawina i jak trudno zatrzymać coś, co zaczęło się wiele lat wcześniej. Wciąga, niepokoi i zostawia w głowie chłód -- taki, którego nie przykryje nawet najgrubsza warstwa śniegu.

 

W książce pojawiają się epizodycznie inni dorośli, których dzieciństwo naznaczył alkohol -- DDA z różnymi historiami, próbujący wyrwać się z przeszłości i nauczyć normalności.

Dobrze napisany thriller z wielowymiarowymi bohaterami i moralnymi dylematami .Wciąga, niepokoi i zostawia  emocje, których nawet śnieg nie przykryje

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2025-11-24, Ocena: 6, Przeczytałam,

Jak zareagowałabyś, gdyby ktoś uznany za martwego pojawił się nagle w twoim życiu po 25 latach?

 

Sięgając po ,,Śnieg przykryje" Michała Śmielaka, byłam pewna jednego: dostanę kryminał z zimowym klimatem i tajemnicą do rozwikłania. Ale to, co dostałam, to emocjonalna lawina, która schodzi nagle i nie daje się zatrzymać. Śmielak nie bawi się w delikatne wprowadzenia. On od pierwszej strony podsuwa pod nos pytanie, które nie daje spokoju: jak żyć dalej, kiedy oprawca wraca jak gdyby nigdy nic?

Bo Ryszard - mąż, ojciec, alkoholik, domowy tyran - wychodzi z Ponurego Lasu po ćwierć wieku, bez pamięci, ale z ciężarem, od którego nie da się uciec.

 

Czytałam tę książkę z uczuciem jakbym rozgarniała śnieg, warstwa po warstwie, a pod każdym białym płatem odkrywała kolejną ciemną prawdę. I tu, jak zawsze u Śmielaka, największą siłą nie jest sama zagadka, tylko ludzie. Ich złamane wnętrza. Pęknięcia, które wyglądają niewinnie, dopóki nie włożysz w nie palców i nie poczujesz, jak głęboko biegną.

 

Piotr - syn, który zamiast wspomnień po ojcu ma jedynie blizny. Policjant, który chce rozwikłać sprawę, bo tylko prawda może przynieść mu spokój. A może nie spokój, tylko zamknięcie? Paradoksalnie to właśnie jego perspektywa była dla mnie najmocniejsza: obserwowanie walki między potrzebą prawdy a strachem, że odpowiedź może być gorsza niż tajemnica.

 

Atmosfera Ponurego Lasu jest tu niemal osobnym bohaterem. Śnieg, który tłumi dźwięki. Cisza, która nie uspokaja, ale niepokoi. Las, który pamięta więcej, niż ludzie chcieliby dopuścić do świadomości. To ten typ zimowego klimatu, który nie jest piękny - jest niebezpieczny. Mroźny, ciężki, lepki. Właśnie taki, który świetnie kontrastuje z gorącem agresji, przemilczeń i rodzinnych traum.

 

To książka o znikaniu, ale też o powrotach, które wcale nie dają ukojenia. O przemocy, która trwa latami, nawet kiedy jej sprawca znika z pola widzenia. O wspomnieniach, które gniją pod śniegiem, aż ktoś w końcu odkopie je do samego dna.

 

Śmielak znów pokazuje, że potrafi manewrować między ironią, grozą i realizmem tak gęstym, że aż ciężko oddychać. A gdy już myślisz, że jesteś blisko rozwiązania - autor zamyka cię w swoim labiryncie i prowadzi zupełnie inną ścieżką. Do samego końca nie byłam pewna, komu wierzyć, komu ufać i kto jest w tej historii ofiarą, a kto oprawcą.

 

Ocena: 9/10 - bo jeśli szukasz kryminału, który nie tylko wciąga, ale też zostawia w tobie ślad - taki, który pobrzmiewa długo po zamknięciu książki - ,,Śnieg przykryje" zdecydowanie jest lekturą, po którą warto sięgnąć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Merylu
Merylu
Przeczytane:2025-11-22, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2025,

Michał Śmielak nie zawodzi. Słuchałam w świetnej interpretacji Janusza Zadury.

Link do opinii
Avatar użytkownika - matkawiedzma
matkawiedzma
Przeczytane:2025-11-13, Ocena: 5, Przeczytałem, 2025 PRZECZYTANE,

Po książki Michała Śmielaka sięgam bez większej zwłoki - zazwyczaj gwarantują mi one krwawe intrygi podane lekko, z odpowiednią porcją adrenaliny i rozrywki. Tym razem jednak autor odrywa się od dobrze znanego klimatu i prowadzi nas w ciemność zupełnie innego rodzaju. ,,Śnieg przykryje" jest cięższe, gęstsze, duszne. I to nie przez fabułę sensu stricte, ale przez temat, który staje się osią całej opowieści: alkoholizm.

 

Straty emocjonalne - i fizyczne - jakie ponoszą przez wiele lat bliscy zaginionego Ryszarda, są tu oddane aż nazbyt realistycznie. To pasmo bólu, strachu, milczącej rezygnacji. Życia bez szczęścia. Życia bez miłości. Życia na beczce prochu, z której raz po raz wybucha gniew. Śmielak nie pozostawia złudzeń: Ryszard, ze swoim wypaczonym moralnym kodeksem, nie jest wyjątkiem. Na kartach powieści przewija się wielu ludzi, którzy piją ,,z różnych powodów", tworząc brutalnie celny portret współczesnego polskiego społeczeństwa. Portret bolesny, ale prawdziwy.

 

Autor niezwykle trafnie oddaje ciężar traumy, z jaką mierzą się bliscy osoby uzależnionej. To ten sam scenariusz powtarzany latami - od westchnień i docinków, przez poniżanie i rzucanie przedmiotami, aż po przemoc i gwałt. Śmielak pokazuje wszystkie odcienie tego koszmaru, bez znieczulenia i bez ucieczki w eufemizmy.

 

Powracające w książce sformułowanie - i sam tytuł - ,,śnieg przykryje" nabiera symbolicznego wymiaru. To słowa, które usprawiedliwiać mają desperackie czyny, wybory podejmowane w chwilach skrajnego wzburzenia i skrajnej bezsilności. Bo gdy latami nosi się w sobie krzywdy, zaciska zęby i ,,przyjmuje rzeczywistość na milczeniu", w końcu przychodzi myśl o przerwaniu zła. O zdjęciu maski. O odsłonięciu ran. O powiedzeniu ,,dość".

 

I choć na pierwszy plan wysuwa się temat uzależnienia, zagadkowa historia zaginięć w Lesie Ponurym stanowi intrygujący kontrapunkt - mroczny, konsekwentnie budowany, świetnie rozpisany.

 

,,Śnieg przykryje" to bardzo dobra, mocna i wymowna książka. Z ciekawą zagadką, świetnym pomysłem i emocjonalnym ciężarem. Śmielak udowadnia, że potrafi pisać nie tylko dynamicznie i sensacyjnie, ale też boleśnie prawdziwie. To nie jest lektura ,,na lekko". To książka, która być może otworzy w Was rany i przypomi, że nie wszystko da się zakopać pod warstwą białego puchu.

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - saraporabka
saraporabka
Przeczytane:2025-12-05, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2025, 52 książki 2025,
Inne książki autora
Postrach
Michał Śmielak0
Okładka ksiązki - Postrach

,,Stanął przed drzwiami i poczuł dreszcz podniecenia. Zaraz ją zobaczy, tę wytęsknioną i wymarzoną, jedyną, a na pewno jedną z sześciu, co przecież nie...

Miasto Mgieł
Michał Śmielak0
Okładka ksiązki - Miasto Mgieł

Coś czai się we mgle... Sandomierz spowity październikowymi mgłami łapie oddech po intensywnym sezonie turystycznym. Spokój mieszkańców burzy jednak...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy