Czy w obozowym piekle jest miejsce na muzykę?
Gdy inne więźniarki stały na wielogodzinnych apelach w skwarze lub na mrozie, one wygrywały skoczne melodie. Ich marsze codziennie odprowadzały komanda do katorżniczej pracy, a potem witały wycieńczone kobiety, które niosły ze sobą trupy koleżanek. Eichmann chętnie słuchał ulubionych szlagierów w wykonaniu obozowej kapeli, zaś doktor Mengele wzruszał się przy utworach Schumanna.
Ich muzyka dla jednych była torturą, dla innych namiastką normalności. Dla samych orkiestrantek - wybawieniem od śmierci w komorze gazowej.
Historia dziewczęcej orkiestry z Auschwitz należy do najmniej znanych elementów obozowej rzeczywistości. Zespół stworzyła Maria Mandl - ,,bestia z Auschwitz". To jej chorobliwej ambicji, by dorównać kapeli z męskiego obozu, garstka więźniarek zawdzięczała przetrwanie. Orkiestra splotła losy Żydówek i Aryjek z całej Europy[JK1]. Obok amatorek ledwie potrafiących utrzymać instrument w dłoni występowały m.in. paryska śpiewaczka kabaretowa Fania Fénelon i wybitna skrzypaczka Alma Rosé.
Wszystkie grały, by przeżyć.
Anne Sebba zebrała rozproszone świadectwa, spotkała się z ostatnimi ocalałymi i odtworzyła każdą z mikrohistorii, które miały zostać zapomniane. Dzięki wnikliwej analizie źródeł stworzyła wielogłosową narrację, w której osobiste dramaty przenikają się z tragiczną historią.
[JK1]Rozumiem zamysł - Aryjki i Żydówki to właśnie te kobiety z całej Europy - ale rozumiem też, skąd się wzięła poprawka Zosi, dlatego modyfikuję lekko.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2026-01-14
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 416
Nazywana przez królową Elżbietę ,,tą kobietą", nie była ani ładna, ani szczególnie błyskotliwa. Oskarżana o bycie czarownicą, kobietą lekkich obyczajów...