Recenzja „Chechło”
„- Mówię to tylko tobie, bo ufam ci jak własnej mamie. Nie mogą być kłopoty. Kłopoty będą. Słyszałeś kiedyś o Luce? To może być on.”
„Chechło” to powieść wydana w 2021r. jej autorkami są, dobrze znana z takich powieści jak „Paprocany” czy „Mala M.” Paulina Świst. Prywatnie adwokat prowadząca własną kancelarię adwokacką we Wrocławiu. Wśród jej książek można znaleźć takie pozycje jak cykl „Prokurator” czy „Karuzela”. Ostatnio wyszła jej najnowsza powieść „Chechło”.
Paulina kiedyś była prokuratorką, teraz przez byłego partnera straciła pracę w zawodzie i od tego czasu chwyta się różnych mniej znaczących dla niej prac i ma nadzieje że nie będzie miała poważniejszych problemów, Marcin jest mecenasem który przyjeżdża, aby robić interesy w Chechle. Tam się poznają, oboje chcą się tylko zabawić, spędzają razem namiętną noc, nie zdają sobie sprawy, że ich znajomość nie skończy się tak szybko. Będą musieli walczyć o własną skórę z czarnymi charakterami, a to sprawi że staną się sobie nie do końca obojętni.
„Chechło” to najnowsza książka Pauliny Świst. Tak jak poprzednia „Mala M.” spodobała mi się pod względem języka jakim jest napisana. Cytaty z piosenek które słyszy się w radiu dodają pewnego rodzaju smaczku i sprawiają że postać wydaje się bliższa czytelnikowi. Akcja jest ciekawa, aczkolwiek miałam wrażenie że nie ona jest głównym elementem książki, nie mówię że to źle. Odniosłam wrażenie że znajomość Pauliny i Marcina jest ważniejszą sprawą dla książki, aczkolwiek to nie jest tak że o akcji zapomniano. Dzieje się w książce dużo, co wciąga czytelnika.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-06-16
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Colibri
Oho, zaczyna się. Zosia już patrzyła na mnie takim wzrokiem, jakbym zajebał z kuszy wszystkie renifery świetego Mikołaja i zrobił z nich pasztet. Kurwa, tylko mi przyzwoitki brakowało!
Wielka kasa budzi wielkie namiętności. I wielkie pożądanie. Czasem otumania i ogłupia. Zupełnie jak seks, albo jeszcze bardziej. Dwoje młodych adwokatów...
Trzech to zbyt wielu, trzeci to już PRZESZKODA! Trzecia część cyklu. Trzeci element układanki. Trzeci bok trójkąta. Śmierć Kruka nie...
Od pół roku czuję się, jakby świat płoną, walił się i wybuchał za moimi plecami. A ja sobie wesoło tańczę na zgliszczach, udając, że mam nad tym jakąkolwiek kontrolę...
Więcej