"O tym, czy jesteś w pełni człowiekiem, decydujesz tylko ty sam -
i sam decydujesz, jak będziesz żyć."
Jest coś w serii o Lincolnie Rhyme, co mnie wciąż przyciąga, chętnie chwytam za kolejne tomy i daję się wciągnąć we frapujący świat kryminalistyki. Odpowiada mi rozkładanie miejsc, świadectw i dowodów zbrodni na czynniki pierwsze, skrupulatne docieranie do istotnych informacji, mrówcze analizowanie danych, i jakby w zaprzeczeniu, działanie pod wpływem presji czasu, pragnienia przewidzenia i zapobieżenia zamiarom czarnych charakterów. Co istotne, przygodę z Rhyme można zacząć od dowolnego momentu, nie trzeba trzymać się ściśle kolejności odsłon, gdyż autor komplementarnie i z wyczuciem wprowadza czytelnika. Kluczowa postać nietuzinkowa, tetraplegik, sparaliżowany od ramion w dół, błyskotliwie radzący sobie jako konsultant policji w sprawach wymagających specjalistycznej wiedzy kryminalistycznej, szybko nawiązuje z nami nić sympatii, a może nawet i podziwu. Jego ambitna i rezolutna partnerka Amelia Sachs też wzbudza pozytywne odczucia, ochoczo śledzi się jej działania w terenie, nie brakuje w nich ryzyka i niebezpieczeństwa. Fabuła niesiona wartkim nurtem, choć spodziewamy się nagłych zwrotów akcji, to jednak i tak zostajemy przez nie zaskoczeni. Lubię takie przyczajenia incydentów, przełomowych momentów, czekających w mroku na dogodną chwilę, aby zaburzyć wysuwane przypuszczenia i snute interpretacje, nie można im odmówić efektowności i budowania napięcia.
Tym razem powieść nie rozpoczyna się od zabójstwa czy odnalezienia ciała, ale od próby popełnienia śmiałej i skrupulatnie zaplanowanej zbrodni. Szesnastolatka Geneva Settle tylko dzięki swojej bystrości i sprytowi wymyka się z rąk oprawcy, który nie wahał się w miejscu publicznym podjąć próby zakończenia jej życia. Jednym z tropów prowadzących do rozwiązania zagadki na zamach Genevy okazuje się daleka przeszłość przodków dziewczyny, poprzez fragmenty starych listów zerkamy na wydarzenia odległe o sto czterdzieści lat od czasu akcji. Śledczy muszą działać sprawnie i szybko, gdyż oprawca bez najmniejszych oporów bierze na cel niewinnych ludzi, podrzuca fałszywe dowody na miejscu zbrodni. Jednak spotykają ich pasma niepowodzeń w rozwiązywaniu kryminalnej zagadki, ile razy wydaje się im, że go wyprzedzili, okazuje się, że on zdążył ich przechytrzyć. Jeffery Deaver jako dodatkowy bonus podejmuje trudne tematy dla amerykańskiego społeczeństwa, są nimi ucisk, dyskryminacja i niewolnictwo. Przenosi nas na chwilę do tysiąc osiemset sześćdziesiątego trzeciego roku, wojny secesyjnej i największych rozruchów przeciw poborowi do wojska.
bookendorfina.pl
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2019-04-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 520
Tytuł oryginału: The Twelfth Card
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Łukasz Praski
Dodał/a opinię:
Izabela Pycio
New Lebanon to miasto uniwersyteckie. Tylko jak długo jeszcze? Skoro już druga studentka została bestialsko zamordowana. Miejscowi żyją w strachu, bo...
W „Kolekcjonerze Kości” Jeffery Deaver stworzył genialnego śledczego Lincolna Rhyme’a. Teraz Rhyme musi wytropić kolejnego mordercę....