Tytuł jakiej książki Was ostatnio rozbawił? Bo mnie najnowsza książka Olgi Rudnickiej pod tytułem "Klątwa babci Józi", może dlatego że sama miałam babcię Józię🥰 Główna bohaterki, bo mamy ich aż sześć to dwa pokolenia kobiet z rodziny Wicherek (matki i córki ). Ta rodzina od pokoleń żyje zgodnie z tradycją i zasadami, których należy przestrzegać. Jednak Hania, Dorota i Amelia pragną żyć po swojemu co nie podoba się ich matkom Wiesi, Teresie i Zośce. Dziewczyny na tą chwilę chcą przeżyć spokojnie swoje 25 urodziny i uniknąć klątwy babci Józi, która to od pokoleń krąży w ich rodzinie. Głosi ona, że jeśli kobiety z ich rodziny nie wyjdą za mąż przed 25 rokiem życia czeka je nieszczęście. Ale przecież w tak młodym wieku nikt nie myśli o małżeństwie. I co tu poradzić. Każda z dziewczyn postanawia na swój sposób poradzić sobie z tą klątwą. Ale nie zapominajmy o mamuśkach, które wspólnie przy nalewce od ciotki Bogny szukają rozwiązania tego problemu. Muszę przyznać, że takich aparatek to ja dawno nie widziałam. Autorka stworzyła świetne, autentyczne oraz charakterne postacie. Do tego dialogi, które pełne są humoru ale i ciętego języka. Jest to lekka i zwariowana opowieść o różnicy pokoleń i walce o swoje "ja". Polecam, uśmiech na twarzy gwarantowany.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2025-04-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 408
Dodał/a opinię:
zainspirowanawku
A podobno nie ma nic nudniejszego niż praca w bibliotece! Takie spostrzeżenie pojawiło się w głowie Matyldy Dominiczak, gdy stała nad leżącym w archiwum...
Posterunkowy Nadziany ma pecha. Po serii niefortunnych zdarzeń postanawia dobrowolnie przenieść się na niewielką placówkę, gdzie nikt go nie zna...