Okładka książki - Kości proroka

Kości proroka


Ocena: 5.09 (23 głosów)
opis
Inne wydania:

Dziwne drogi wskazuje czasem religia swoim wyznawcom. Dziwne też bywają czasem historie tych, którzy owe religie pragną krzewić. O ile można upierać się, że wybrane przez nas wierzenie jest jedynie słuszne, o tyle warto też umieć przyznać, że i jej wyznawcy wątpią, popełniają błędy, dokonują czynów niepojętych dla ludzi na te konkretną wiarę obojętnych. Dzięki Ałbenie Grabowskiej mamy szansę zadumać się nad tym, jak dziwne sploty wydarzeń mogą doprowadzić do spotkania ludzi o kompletnie innych przekonaniach, wręcz przeczących sobie nawzajem, lub też zaledwie oceniających owe przekonania po latach. Spotkania nad pewną księgą, w której zawierają się dwie prawdy i nad kośćmi, które mogłyby i może są bezcennymi "Kośćmi proroka". A gdy okazuje się, że i jedno i drugie prowadzić może do pieniędzy, machina ukrywania, odkrywania, zapobiegania, oszukiwania i pozbywania się rusza w prawdziwie szalony pęd.
Wiedziona trzema torami akcja prowadzi nas przez pozornie niepowiązane ze sobą opowieści. Wiek XXI - współczesność, bliską nam i zrozumiałą, osadzoną na bazie typowego kryminału. Jest ciało, w tym przypadku niewątpliwie obrazujące swego rodzaju mord na tle religijnym, jest dzielny bułgarski policjant - Dymityr oraz, aby dodać romansowego smaczku, jest jego przyjaciółka z dzieciństwa, polska konsultantka Margarita. I to właśnie Margarita będzie dla nas głównym źródłem zniecierpliwienia, niedowierzania ale tez wiedzy o otaczającej nas pięknej Bułgarii oraz o niej samej - o kobiecie, której przyszło wejść drugi raz do tej samej rzeki po to by NIE utonąć.
Bohaterka, w swoich wypowiedziach na temat historii Bułgarii, jej architektury, badań archeologicznych, przemian religijnych, wykazuje się ogromną wiedzą., Mówi o symbolach, przeróżnych wierzeniach, nie tylko wielkich wiarach światach ale też odłamach, które poznałam dzięki Margarecie i internetowi właśnie w trakcie czytania powieści Pani Grabowskiej. Poznajemy z jej ust Bułgarię jako część Bizancjum, jako samodzielne imperium i jako, jak to bywa w historii, nic nieznaczące państewko na skraju świata. Ale nie samymi opowieściami człowiek żyje. Wszak to trup jest powodem podróży i dociekań, kości zaś będą uzupełnieniem policyjnej sprawy. Czyżby kości proroka?
Bizancjum będzie dla nas bazą dla zatopienia się w wierzeniach wieku XII, w opowieść drogi prowadzącą przedstawicieli chrześcijańskiego odłamu - bogomiłów - ku pragnieniu uznania ich wiary za dominującą i jedynie słuszna przez współcześnie im panującego cesarza. 
"Jako bogomili głęboko pogardzaliśmy bezprawiem, przemocą, jakiej dopuszczano się z imieniem Boga na ustach. " (str.154)
Cesarz uwierzyć ma Księdze, to ona stanowić będzie dowód, cel, objawienie. Podróżować będą i kości. Proroka? Czas pokaże... Jest w drodze i u jej kresu miejsce na zadumę, za zwątpienia, na niezwykłej mocy wiarę. Ale jest też miejsce na zawirowania, nagłe zaskoczenia, zabójstwa i oskarżenia - czyli na wszystko to, co pozwala Ałbenie Grabowskiej na kontynuowanie osadzania swej powieści w ramach historyczno-sensacyjnych.
Jeszcze dalej wstecz wyruszymy z uczniami Jana Chrzciciela, którzy zmierzają na spotkanie z Jezusem w Jeruzalem. Będziemy im ufali, będziemy im kibicowali i doskonale zrozumiemy ich zawahania i wątpliwości. Także te, które zrodzą się ze zwykłej ludzkiej zazdrości, chęci dominacji ale i ze strachu i zwątpienia. I tutaj, jak w poprzednich wątkach będzie czas na miłość, także tę zakazaną, będzie czas na utratę zdrowia a nawet życia, będzie czas na uwielbienie boga i zaparcie się go. Wreszcie, będzie czas na śmierć i pozostałe po niej kości, które jako kolejne pisane świadectwo znajda się na kartach (a raczej drewnach i skórach) pewnej księgi.
Gdzieniegdzie słychać głosy jakoby owa powieść była napisana na wzór, bądź pod wielkim wpływem pomysłów Dona Browna. Dla mnie, tego typu porównania to wielkie spłycenie, oparte jedynie na jednym, absolutnie nie kluczowym aspekcie - na fakcie, ze znalezione zwłoki byłego polskiego parlamentarzysty zostały zbezczeszczone malunkami, w których doszukiwać się można, jak się okaże słusznie, symboli religijnych. 
"Czyli najpierw gościa otruto, potem odcięto mu głowę, ukrzyżowano go, przywieziono i postawiono na wspornikach dokładnie na orchestronie.
Jeszcze Jeszcze namalowali mu te złote obrazki, z powody których tutaj jesteś." (str.23)
Tu jednak podobieństwa się kończą. Dan Brown, którego nota bene lubię, prowadzi nas przez labirynt zagadek, przygód, ucieczek i pościgów. Z punktu A do Z prowadzą nas znaki, tropy, niekoniecznie poparte jakąkolwiek prawdą historyczną. W przypadku Ałbeny Grabowskiej mamy zaś do czynienia z bardzo drobiazgowymi badaniami, które ubrane w literacką fantazję autorki, prowadzą nas przez świat barwny, kojarzący się z mitami i legendami ale jednak wsparty istniejącymi dokumentami, opracowaniami, które mogą dać jeśli nie stuprocentowe świadectwo, to choćby świadomość prawdziwości wydarzeń, opisanych osób czy miejsc.
Tego typu płytkie porównania kojarzą mi się z wypowiedzią bohaterki, komentującą podobną niezgodę na uogólnienia: "Nazywanie Sozopola 'tylko kurortem', to jak twierdzenie, że Rzym jest pełny pomazanych ścian albo, ze budowle w Egipcie są obtłuczone" (str.294)
Wszystkie wątki autorka wiąże ze sobą niezwykle subtelnie. Zanim w końcowej części powieści otrzymamy oczywiste powiązanie, zaledwie cieniutkie niteczki, dostrzegane dzięki wnikliwości i uważnemu czytaniu, będą nam ukazywały ślady, dzięki którym można snuć przypuszczenia lub stawiać pierwsze wnioski. I znów, inaczej niż u Browna, kolejny przypadek nie jest oczywisty. Tu nie ma nakazów skrętu, tutaj są delikatne sugestie, wtrącone słowa, które podpowiadają ale nie zmuszają nas do obrania wskazanej mimochodem drogi.
Ogromnie podoba mi się konwencja w jakiej powstała ta powieść. Określenie jej gatunku sprawia niejaką trudność i to, moim zdaniem, stanowi o jej wyjątkowości. Można utyskiwać, że daleko "Kościom proroka" do prawdziwego kryminału, można powtarzać, że za dużo obyczajowości, że mało prawdziwej policyjnej pracy. A do tego, o zgrozo, Margarita, poszarpana emocjonalnie bułgarskim życiem sprzed ucieczki do Polski, rozmawia sama ze sobą i rozwiązuje w trakcie śledztwa rodzinne problemy! Ależ dzięki tym wewnętrznym dialogom, roztrzepaniu bohaterki, nieprzemyślanym decyzjom i ich skutkom autorka pozwala nam łapać oddech. Dzięki nim unikamy przeciążenia faktami, niełagodzonych słowami trudnych i cierpkich dróg wiary i zwątpienia.
Ta subtelność, to rozłożenie ciężaru na bardzo różne wątki historyczne, różne sposoby snucia opowieści, żonglowanie gatunkami i nastrojami ogromnie mi odpowiada. Podobnie jak język, pozornie przez cała opowieść współczesny ale jednak składniowo wpasowany w opisywane czasy. Bez popadania w skrajności, które wymagałyby nauki aramejskiego i przygotowania z dziedziny wiedzy o religiach świata, lecz z szacunkiem dla czytelnika, który spodziewa się z równą siła zapaść w wiek I i XII, jak i wrócić w czasy mu współczesne. 

Informacje dodatkowe o Kości proroka:

Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2018-04-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788365973115
Liczba stron: 560
Dodał/a opinię: Pani_Ka

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Kości proroka

Kup książkę Kości proroka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Julek i Maja. Powrót do gry
Ałbena Grabowska0
Okładka ksiązki - Julek i Maja. Powrót do gry

Kontynuacja książki Julek i Maja w labiryncie Julek i Maja wraz z przyjaciółmi podejmują grę – tym razem stawką jest uratowanie Ali, koleżanki...

Stulecie Winnych. Ci, którzy wierzyli
Ałbena Grabowska0
Okładka ksiązki - Stulecie Winnych. Ci, którzy wierzyli

Ci, którzy wierzyli                Tom III sagi   W roku 1971, nieopodal...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy