Okładka książki - Smolarz

Smolarz



Tom 6 cyklu Igor Brudny
Ocena: 5.36 (22 głosów)
opis

Czekałam dość długo na tę książkę, bo kolejka w mojej bibliotece była spora, ale udało mi się dorwać jednocześnie oprócz "Smolarza", kolejną część serii - "Anubisa", więc w sumie opłacało się czekać, bo teraz mogłam czytać jedną za drugą. A taki sposób jest zdecydowanie lepszy, niż oczekiwanie na kolejny tom cyklu.
Tym razem Igor Brudny rzucił wszystko i zaszył się w moich rodzinnych stronach, czyli Bieszczadach. Z tego też powodu czytało mi się książkę znakomicie, bo znam tamte okolice, które kiedyś były mało atrakcyjne dla turystów, a teraz nawet tam trudno znaleźć prawdziwą głuszę. Chociaż jeszcze są takie zakątki...
Moim zdaniem miejsce fabuły znakomicie się sprawdziło, chociaż można by pomyśleć, że w naszym kraju (oczywiście według Przemysława Piotrowskiego) jest tylko jeden policjant z zasadami, uczciwy aż do bólu i skuteczny jak nikt inny. No i oczywiście ściąga do siebie (i na siebie) wszystkie kłopoty.  


"Zawsze myślał, że jest zwierzęciem typowo miejskim, ale od kilku miesięcy zaczynał dostrzegać, jak bardzo się mylił. Jego aspołeczność i ogólna niechęć do ludzi były w Warszawie wystawiane na ciężką próbę niemal każdego dnia, zresztą ostatnio męczył się nawet w Zielonej Górze."
Igor chcąc odpocząć po wydarzeniach z "Bagna", wynajmuje od znajomej starą, opuszczoną chatkę w Bieszczadach i zaszywa się z dala od wszystkich. Jego sąsiadem jest tylko smolarz wypalający węgiel drzewny. To już niemal wymarły zawód, gdyż nikt już z młodszego pokolenia nie chce się tym zajmować. To ciężka, niedoceniana i mało opłacana praca. 
Brudny próbuje zapomnieć o pracy i chce odzyskać spokój, chociaż nie do końca mu się to udaje. Denerwują go turyści, którzy chcą poznać pracę węglarza, ale on nie jest skory do odwiedzin, więc przepędza ich ze swojego terenu, udają się zatem do jedynej chaty w okolicy, czyli do Brudnego. Tak było i z dwiema dziewczynami, które proszą o krótką gościnę. 
Gdy Igor dowiaduje się, że młode turystki zaginęły, ma wyrzuty sumienia, że puścił je w dalszą drogę już po zmierzchu. Może zabłądziły? To jest przecież możliwe...
Cokolwiek by się nie wydarzyło, Brudny jako policjant angażuje się w prywatne dochodzenie czym wzbudza konsternację w lokalnej jednostce policji i środowisku. Wiedzą z mediów kim jest, i że gdy już zacznie czegoś szukać nie przestanie, aż dokopie się do prawdy. A prawda nie zawsze jest wygodna dla wszystkich.


"Od ponad dwudziestu lat ścigał przestępców i tak naprawdę nie potrafił niczego innego. Owszem, gdyby się uparł, to mógłby zostać prywatnym detektywem, ale jego predyspozycje interpersonalne, tak potrzebne w tym zawodzie, od zawsze szorowały po dnie. Poza tym praca detektywa wbrew pozorom była najzwyczajniej nudna."
Idąc śladami turystek, Brudny znajduje różne tropy, które w lekceważący sposób pozostawili śledczy. Wydaje się, ze traktują te sprawę nieco po macoszemu, jakby to nie była poważna sprawa. Gdy jednak Igor w porozumieniu z Julką odkrywa, że w ciągu kilkudziesięciu lat dość często dochodziło w tej okolicy do tajemniczych zaginięć, a policja zatrzymała jako głównego podejrzanego sąsiadującego z Brudnym smolarza, wciąga się w śledztwo jak typowy pies gończy i całym sercem, bo nie wierzy w jego winę. Tym bardziej, że znalezione zmasakrowane ciała turystek nie wyglądają jak ofiary tak prostego człowieka, jakim jest węglarz.
Igor poznaje bieszczadzką legendę związaną ze smolarzem a także wiele różnych zabobonów, które w tych terenach mają się ciągle całkiem dobrze, mimo głębokiej wiary chrześcijańskiej mieszkańców. Poznaje też historię Bieszczad z pamiętnika pewnego smolarza...


"To jednak były Bieszczady. Tu wciąż folklor mieszał się z legendami, a religia katolicka z wierzeniami przodków. Smolarze, szeptuchy, dzika natura, przesądy - na tych terenach ludzie wciąż wierzyli w zabobony, w coś więcej niż to, co można zobaczyć i czego można dotknąć."
Gdy byłam dzieckiem to z dziadkiem i mamą udałam się do szeptuchy, która miała mi pomóc w dusznościach. Nie wiem sama czy to mi pomogło, ale do dziś pamiętam wygląd tej starszej pani z kotami i wiankami z ziół, ten specyficzny zapach do dzisiaj kojarzy mi się z tamtym wydarzeniem, gdy tylko znajdę się w zielarskim sklepie...

Czy uda się Igorowi znaleźć winnych bestialskiego zabójstwa? Jaka kryje się za nim tajemnica? Kto i dlaczego próbuje mataczyć i nakłonić do rezygnacji z dochodzenia w tej sprawie?

Chociaż jak zwykle jest nie tylko mrocznie, ale krwawo i czasem aż wręcz obrzydliwie, ale lubię książki autora, chociaż seria tych okładek mnie przeraża. 
Zabieram się zatem na część następną.

Informacje dodatkowe o Smolarz:

Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2024-03-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788382529791
Liczba stron: 424
Dodał/a opinię: Myszka77

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Smolarz

Kup książkę Smolarz

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Jak dorwę tego sukinsyna, który im to zrobił, to przysięgam, że zanim wsadzę kurwia za kratki, to najpierw każę mu zjeść własne jaja.


Więcej

Postanowił nie skupiać się na ranie. Tak naprawdę nie była poważna, a jedynie bolesna. Z bólem zaś nauczył sobie radzić lata temu.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Luta Karabina. Prawo matki
Przemysław Piotrowski0
Okładka ksiązki - Luta Karabina. Prawo matki

Pierwsza część nowego cyklu Przemysława Piotrowskiego, autora bestsellerowych kryminałów z komisarzem Igorem Brudnym! Luta Karabina, kiedyś jedna z najlepszych...

La Bestia
Przemysław Piotrowski0
Okładka ksiązki - La Bestia

Kolumbia to trudny kraj. Chciałbym, abyście to zrozumieli już na samym początku, zanim jeszcze zabierzecie się do czytania. Byłem tam, doświadczyłem jej...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy