Nie mogłam się doczekać, aż pojawi się "Uczta dla wron. Sieć spisków" w nowym, pięknym wydaniu, a ja będę mogła ponownie zanurzyć się w tym niesamowitym świecie wykreowanym przez Martina. I było to zdecydowanie ciekawe doświadczenie, jednak nie należy się spodziewać, że dowiecie się z niej o dalszych losach Tyriona, Deanerys, a także rodzeństwa Starków, czyli moich ulubionych bohaterów, za którymi okropnie tęsknię. W „Sieci spisków” na pierwszy plan wysuwają się Jaime, Cersei, Brienne i Sam, co stanowi zestawienie dość nieoczekiwane, a nawet bym pokusiła się o stwierdzenie, że specyficzne. Osobiście nie szczególnie przepadam za nimi, chociaż ich losy są ciekawe i zdecydowanie mają wpływ na całokształt fabuły.
"Uczta dla wron. Sieć spisków" to kolejny tom, który mimo swojej długości i rozbudowanej fabuły, nadal potrafi wciągnąć czytelnika w świat pełen intryg, zdrad i politycznych rozgrywek. Autor, jak zawsze, prezentuje nam barwne opisy, które malują Westeros w najdrobniejszych szczegółach, tworząc niezwykle realistyczny i wciągający świat. Niemniej jednak, w tej części książki odczuwa się wyraźny spadek tempa akcji, co może rozczarować tych, którzy oczekiwali kolejnych dramatycznych wydarzeń na każdym kroku.
Opisy w "Sieci spisków" są, jak zwykle, barwne i szczegółowe, co stanowi jedną z największych zalet tej serii. Mnie osobiście pióro autora niesamowicie urzekło. Martin nie szczędzi słów, malując zarówno piękne zamki, jak i drobne gesty bohaterów, co pozwala czytelnikowi zanurzyć się głęboko w świat. Opisy te pełne są symboliki i niuansów, które dodają głębi postaciom i sytuacjom, a ich szczegółowość sprawia, że cała opowieść staje się jeszcze bardziej realistyczna i wiarygodna. Jednakże, ta barwność nie zawsze idzie w parze z dynamiczną akcją. W tej książce akcja toczy się wolniej, a główny ciężar narracji spoczywa na rozbudowanych wątkach politycznych i intrygach, które wymuszają cierpliwość od czytelnika. Dla niektórych może to być zaleta, dla innych – pewne rozczarowanie, bo w "Uczcie dla wron" mniej jest spektakularnych scen walki czy nagłych zwrotów akcji.
Fabuła skupia się na losach znanych bohaterów, takich jak Cersei Lannister, Jaime, Brienne, czy Samwell Tarly. Cersei, po aresztowaniu przez Wielkiego Septona i oskarżeniu o zdradę, przechodzi kryzys, który ukazuje jej wewnętrzną samotność i rozpad władzy. To fascynujące studium upadku królowej, której obsesja na punkcie utrzymania tronu doprowadza ją do coraz bardziej desperackich i nieprzemyślanych kroków. Opis jej przemiany, pełen napięcia i niedomówień, świetnie oddaje jej psychologiczną głębię i pokazuje, jak władza może degenerować nawet najbardziej silne osobowości. W „Sieci spisków” widzimy, jak po raz pierwszy Cersei dostaje po łapach (no w końcu!) i jest to zdecydowanie zachwycający widok. Długo czekałam na ten moment, aż za swoje wewnętrzne zepsucie w końcu jej się zarobi.
Jeśli chodzi o Sama i Jaimego, w nich również możemy zaobserwować ogromną przemianę.
Sam wyruszył do Braavos, gdzie zdany jest jedynie na siebie. Czuje odpowiedzialność za umierającego maestera Aemona oraz Goździk i jej dziecko, więc musi nie tylko bardzo szybko dorosnąć, ale i zmężnieć, nabrać odwagi. W końcu chłopak nabrał trochę ikry, a to bardzo lubię. Bardzo miło śledziło się jego wewnętrzną przemianę i dojrzewanie do roli mężczyzny.
Jaime natomiast coraz więcej zaczyna dostrzegać, widzimy jak radzi sobie w nowej rzeczywistości z jedną ręką, a także odkrywamy pewne tajemnice dotyczące jego pochodzenia.
W tym tomie nie brakuje również Brienne, która w moim odczuciu jest jedną z najbardziej bezbarwnych postaci. Śledzenie jej losów było dla mnie w pewnym stopniu udręka, ponieważ przez cały tom szuka Sansy i ciągle czytałam jak jej myśli zajmuje Jaime, w którym się podkochuje. Generalnie jej postać budowana jest na niezależną, męską, samodzielną, honorową, jednak gdzieś została zatracona w niej początkowa dobra prezentacja. Kobieta służy pustym obietnicom złożonym martwej kobiecie. I właściwie to wszystko, co mogę o niej napisać. Zupełnie nie pasuje mi jej obecność i ciężko czytało się mi poświęcone jej rozdziały. Nie rozumiem, dlaczego autor postanowił wysunąć jej postać na pierwszy plan, wolałabym gdyby pojawiała się gdzieś w tle, bo dla mnie jej poczynania to takie drugoplanowe, mało znaczące czyny.
Poznawana historia pozwala nam również zobaczyć nową postać Eurona Greyjoy, dziedzica Żelaznych Wysp. To bohater jeszcze bardziej mroczny i demoniczny niż wszyscy dotychczas poznani. Jego plany podboju Westeros budzą odrazę, ale i fascynację, a jego brutalność i charyzma czynią go jednym z najbardziej wyrazistych bohaterów tego tomu. Momenty, w których się pojawiał, zdecydowanie ożywiały fabułę i dostarczały tak dobrze znanej krwawej scenerii.
Intrygi i spiski są głównym motorem napędowym fabuły. Martin, jak zawsze, tworzy skomplikowaną sieć powiązań między bohaterami, w której niewiele jest miejsca na przypadek. Autor ograniczył grono bohaterów, co pozwala na głębsze zrozumienie kilku wybranych postaci i ich motywacji. W efekcie czytelnik może bardziej skupić się na ich losach i wyborych, które często prowadzą do dramatycznych konsekwencji. To właśnie polityka i rozpad struktur władzy są w tej książce najbardziej wyeksponowane, co czyni ją niezwykle aktualną i trafną analizą ludzkiej natury i mechanizmów rządzących społeczeństwem.
"Sieć spisków" jest książką dla cierpliwych. To lektura, która wymaga uważności i skupienia, aby wyłapać wszystkie niuanse, aluzje i smaczki, które Martin wplata w tekst. Dla tych, którzy potrafią docenić tego rodzaju literaturę, będzie to fascynujące doświadczenie. Natomiast dla odbiorców wolących historię, w których więcej się dzieje, jest sporo akcji, będzie ciężko przebrnąć przez cały tom. Ja osobiście miałam z nim problem, chociaż jest dobry. Nie była to lektura, którą pochłonęłam jak poprzednie tomy, musiałam ją sobie dawkować.
Na szczęście, pióro Martina nadal zachwyca. Jego wyobraźnia i zdolność tworzenia gęstej, pełnej niuansów sieci intryg sprawiają, że świat Westeros nadal fascynuje. Tworzy on świat, w którym nawet najmniejsze gesty mogą mieć znaczenie, a każdy bohater, niezależnie od tego, czy jest dobry, czy zły, ma swoje miejsce i motywacje. "Uczta dla wron" jest więc nie tylko kontynuacją, ale i pogłębieniem tej wizji, pokazując, jak wielowymiarowe są losy ludzi i ich decyzje.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2025-05-06
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 500
Tytuł oryginału: A Fist for Crows
Dodał/a opinię:
natalia6202
Wojna pięciu królów zbliża się powoli do końca, a Lannisterowie i ich sojusznicy uważają się za zwycięzców. Jednakże nie wszystko...
Dzięki swej wielotomowej sadze "Pieśń lodu i ognia" George R. R. Martin pozyskał miliony oddanych fanów i odrodził tradycję epickiej fantasy...