*współpraca reklamowa*
Zainteresował mnie tytuł, okładka też zadziałała na mnie uspokajająco, choć nie lubię różowego koloru. Nie spotkałam się dotychczas z twórczością autorki, a to pierwsze spotkanie muszę uznać za udane. To książka, do której zasiadłam w idealnym momencie, czyli po trudniejszych, męczących i wymagających lekturach. To opowieść bardzo kobieca, trochę życiowa, lekka i przyjemna, budząca pozytywne emocje.
Weronika po zdradzie narzeczonego, w pośpiechu się pakuje i wyjeżdża z Londynu, w którym już nic jej nie trzyma. Po latach emigracji wraca do rodzinnych Kielc nie mając pojęcia co ze sobą zrobić. Na dzień dobry przezywa całą plejadę wzlotów i upadków, a przypadkowa znajomość sprawia, że jej życie nabiera obrotów, a marzenia krok po kroku zaczynają się spełniać. Weronika zakłada firmę, rozpoczyna pracę, buduje własną markę i zaczyna po prostu żyć na nowo. Jednak konkurencja nie śpi i nie zawaha się przed użyciem perfidnych zagrywek.
Zanim zaczęłam czytać tę książę, mignęło mi przed oczami kilka mało przychylnych recenzji, więc pojawiły się obawy czy aby moja intuicja się nie pomyliła, z radością stwierdzam, że wciąż działa ona bez zarzutu, a lektura okazała się całkiem przyjemną lekturą, stanowiąca idealną odskocznię od tych mocniejszych i trudniejszych lektur, które ostatnio u mnie dominowały. To powieść pełna optymizmu, pozytywnych wibracji, nadziei na lepsze jutro, a głównej bohaterce sprzyja wyjątkowe szczęście, choć i kilka pomniejszych dramatów i przeszkód się znajdzie, co moim zdaniem było zdecydowanie na plus, bo przecież nie może być tak lekko i bez problemów.
Obserwujemy jak Weronika się odradza, jak tworzy swoją codzienność na nowo, pomimo wszelkich przeciwności losu. Patrzymy na zdeterminowaną kobietę, która wprowadziła w swoim życiu drastyczne zmiany, które tak mocno nawiązują do tytułu powieści. Werka zrobiła sobie lifting życia i to taki na bogato. Choć wydaje mi się, ze autorka tutaj pokazała życie zbyt optymistycznie, trochę podkoloryzowała tą szarą rzeczywistość, jednak nie mam ochoty za bardzo się o to czepiać, bo lektura daje bardzo pozytywny wydźwięk i zachęca do wali o siebie, o marzenia, i pokazuje, że nie warto przejmować się potknięciami, a każda życiowa sytuacja, nawet ta nieprzyjemna to doświadczenie na przyszłość.
Co mnie najbardziej wkurzało? Brak rozdziałów, pewnie wielu z was przewraca teraz oczami, ale ja zawsze się o to czepiam i czepiać będę. Książka w moim mniemaniu musi mieć rozdziały, przez to mam poczucie, że jest porządek, a tak mam wrażenie że fabuła była nieco chaotyczna, a przeskoki oznaczone gwiazdką nie do końca mi to wszytko porządkowały. Przez to też trudno się oderwać, bo wszystko idzie jakby ciągiem i człowiek się stara niczego nie przegapić. Tak więc oczywiście książkę przeczytałam na raz, czemu sprzyjała też wartka, ciekawa i intensywna w wydarzenia fabuła.
Książka mi się podobała, dobrze przy niej spędziłam czas. Czytało mi się ja bardzo dobrze i szybko. Pojawiły się w niej ciekawe tematy, niektóre nieco kontrowersyjne, autorka zobrazowała różne ludzie postawy przez co też nadała powieści nutki autentyczności. To też na moje oko bardzo kobieca lektura, w której dominuje kobiecy punkt widzenia i kobiece problemy, ale też obawy. To idealna lektura dla fanów lekkich powieści, czy takich gdzie bohaterowie postanawiają rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu. Było fajnie, interesująco, a to dopiero pierwszy tom, zaś kolejny zapowiada się jeszcze lepiej, bo na moje oko wisi nam tam widmo kobiecej wojny, także ja jeśli tylko będę mieć okazję to sięgnę po następny tom. Tymczasem zachęcam do poznania Weroniki i wizyty w jej Salonie Prawdziwego Piękna.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-10-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 312
Dodał/a opinię:
olilovesbooks2
PIĘKNA OPOWIEŚĆ O TRZECH POKOLENIACH KOBIET, ICH WALCE O WŁASNE SZCZĘŚCIE, TAJEMNICACH Z PRZESZŁOŚCI I MIŁOŚCI, KTÓRA ZAWSZE JEST NAJWAŻNIEJSZA. Maryla...
Odkryj Wrzosową Polanę otuloną białym puchem, gdzie mimo mrozu znajdziesz ciepło i szczęście. Diana kończy warsztaty mikołajkowe i zamyka pracownię...