Zapomniane królowe, uczone i wojowniczki. „Femina” odkrywa nieznane oblicze średniowiecza

Data: 2025-11-20 12:28:21 Autor: Danuta Awolusi
udostępnij Tweet

Średniowiecze długo miało złą prasę. W podręcznikach przedstawiano je jako epokę ciemnoty, męskiej dominacji i religijnego fanatyzmu. Kobiety pojawiały się w tej narracji rzadko, najczęściej jako żony, matki lub święte. Janina Ramirez w książce Femina. Ukryta historia kobiet średniowiecza pokazuje, jak bardzo ten obraz jest zniekształcony.

 

Autorka, historyczka z Oksfordu, sięga po zapomniane źródła, manuskrypty, przedmioty codziennego użytku i zapisy w kronikach. Łączy badania archeologiczne z nowoczesnymi metodami analizy, by wydobyć z przeszłości imiona kobiet, które przez stulecia wymazywano z pamięci. To właśnie one – królowe, uczone, wojowniczki, zakonnice i artystki – tworzyły świat średniowiecza, choć nie znalazły miejsca w oficjalnej historiografii.

Co naprawdę znaczyło słowo femina?

Tytuł książki jest symboliczny. W dawnych katalogach bibliotecznych słowo femina pojawiało się przy tekstach napisanych przez kobiety, by oznaczyć, że są mniej wartościowe. Takie dzieła uznawano za niegodne zachowania. Ramirez odwraca to znaczenie i używa go jako znaku oporu wobec historii pisanej wyłącznie przez mężczyzn. Pokazuje, że wiele kobiet miało realny wpływ na kształt świata, a ich dorobek był systematycznie pomniejszany lub przypisywany innym.

Wojowniczki, królowe, uczone

Autorka prowadzi czytelnika przez tysiąc lat historii – od wczesnego średniowiecza po czasy późne. W każdym rozdziale pojawia się inna kobieta, której życie staje się kluczem do zrozumienia epoki. Jest tu Æthelflæd, władczyni Mercji, która prowadziła armię przeciwko Wikingom i potrafiła zawierać dyplomatyczne sojusze. Hildegarda z Bingen – kompozytorka, mistyczka, lekarka i filozofka, której pisma o naturze i ludzkiej duszy stawiają ją w jednym rzędzie z największymi umysłami epoki. Jadwiga Andegaweńska - jedyna kobieta w historii Polski koronowana na króla, fundatorka Akademii Krakowskiej. Margery Kempe – angielska mistyczka i autorka autobiografii uznawanej za pierwszą w języku angielskim. Ramirez nie tworzy hagiografii, ale pokazuje kobiety w całej ich złożoności: mądre, odważne, ale też targane wątpliwościami.

Archeologia przywraca głos kobietom

Ciekawość badaczki kieruje ją także ku archeologii. Dzięki postępom technologii można dziś zweryfikować błędy dawnych interpretacji. Najsłynniejszym przykładem jest tzw. wojowniczka z Birki, szkielet uzbrojonej postaci uznawanej przez wieki za mężczyznę. Dopiero badania DNA ujawniły, że to kobieta. Ten przypadek stał się jednym z symboli książki, bo pokazuje, jak często nauka opierała się na uprzedzeniach, a nie faktach.

Jak kobiety zniknęły z kronik?

Ramirez tłumaczy, że wymazywanie kobiet z historii nie było tylko efektem średniowiecznych ograniczeń, lecz przede wszystkim działań późniejszych epok. Reformacja przyniosła zamknięcie klasztorów, które przez stulecia były centrami edukacji dla kobiet. Zniszczono manuskrypty, w których kobiety opisywały własne doświadczenia duchowe. W czasach nowożytnych historia została podporządkowana idei wielkich mężczyzn. To wówczas ugruntował się schemat, w którym bohaterkami mogły być jedynie żony władców lub święte męczennice.

Średniowiecze było bardziej nowoczesne niż myślimy

Jednym z mocnych wątków Feminy jest pokazanie, że średniowiecze nie było epoką zamkniętą, ale płynną, kosmopolityczną i ruchliwą. Kobiety podróżowały, handlowały, tworzyły i miały realny wpływ na politykę. Margery Kempe, jedna z bohaterek, odwiedziła m.in. Norwegię, Włochy i Ziemię Świętą, a mimo ograniczeń epoki, zawsze wracała do rodzinnego King’s Lynn. Ramirez pokazuje też, że w klasztorach i opactwach rodziły się zalążki edukacji i samodzielności kobiet. To tam powstawały kroniki, listy, zapisy medyczne i teksty religijne, które dziś stanowią bezcenne świadectwo ich intelektualnego życia.

Odzyskiwanie pamięci

Książka otwiera również dyskusję o tym, jak w ogóle powstaje historia. Janina Ramirez pisze, że przez wieki jej strażnikami byli mężczyźni. To oni decydowali, które dokumenty zachować, a które zniszczyć. Właśnie dlatego w świadomości zbiorowej utrwalił się obraz epoki jako domeny królów i wojowników. Autorka nie stara się obalać tej narracji, ale ją poszerza, pokazując, że obok koron i mieczy istniał świat nauki, duchowości i twórczości, w którym kobiety odgrywały równorzędną rolę.

Femina nie jest manifestem, ale próbą odzyskania pamięci. Nie tworzymy nowej historii, ale przesuwamy punkt ciężkości. Przeszłość można czytać inaczej: przez pryzmat kobiet, które nie tylko towarzyszyły mężczyznom, ale współtworzyły świat, w którym żyjemy. Praca Ramirez to przykład tego, jak nauka potrafi korygować własne błędy i jak opowieść o przeszłości może stać się rozmową o teraźniejszości. Bo sposób, w jaki patrzymy na historię, wpływa na to, jak widzimy siebie dziś. Autorka przypomina, że przez wieki kobiety nie miały możliwości opowiedzenia swojej wersji wydarzeń. Dziś te głosy wracają, a wraz z nimi wraca świadomość, że historia nigdy nie należała tylko do przedstawicieli jednej płci.

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.