Okładka książki - Czarne orchidee

Czarne orchidee


Ocena: 5.57 (14 głosów)

Gdy miłość i nienawiść przybierają ten sam kolor…

 

Rok 1945. Na Ziemiach Odzyskanych zaczynają się brutalne wysiedlenia niemieckiej ludności. Maria Wilczkiewicz jest świadkiem przemocy, której dopuszczają się jej rodacy – w imię zemsty i minionych krzywd. W świecie pełnym gniewu i rozpaczy czarne orchidee stają się dla niej symbolem nadziei i miłości rodzącej się w trudnych powojennych czasach.

 

Wiele lat później jej córka Anna Sobota stopniowo odkrywa przeszłość matki i znaczenie tajemniczego kwiatu przewijającego się w rodzinnych opowieściach. Z przerażeniem dowiaduje się także, że symbol ten został przejęty przez szerzącą nienawiść organizację, która wypaczyła jego pierwotny sens.

 

„Czarne orchidee” to opowieść o nadziei i uprzedzeniach oraz bolesnym dziedzictwie wojny. Echa tej traumy rozbrzmiewają w kolejnych pokoleniach, pokazując, jak cienka bywa granica między miłością a nienawiścią.

Informacje dodatkowe o Czarne orchidee :

Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2025-06-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788327169150
Liczba stron: 382
Język oryginału: Polski

więcej

Kup książkę Czarne orchidee

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Czarne orchidee - opinie o książce

ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗡𝗶𝗲𝗱𝗼𝗽𝗼𝘄𝗶𝗲𝗱𝘇𝗶𝗮𝗻𝗮 𝗵𝗶𝘀𝘁𝗼𝗿𝗶𝗮

Książka 𝐶𝑧𝑎𝑟𝑛𝑒 𝑜𝑟𝑐ℎ𝑖𝑑𝑒𝑒 Ewy Lange to debiutancka powieść, która zachwyca od pierwszych stron. Już sama oprawa graficzna przyciąga wzrok, a list od autorki dołączony do książki dodaje historii wyjątkowej intymności. Tytuł intryguje i zapowiada opowieść, która zostaje w pamięci na długo po zakończeniu lektury. To dojrzała historia pełna emocji, w której miłość i nienawiść mają podobny, trudny do rozdzielenia kolor. Przejmująca opowieść o nadziei, uprzedzeniach i bolesnym dziedzictwie wojny, które odbija się echem w sercach kolejnych pokoleń. Autorka pokazuje, jak cienka bywa granica między uczuciami, które potrafią jednocześnie łączyć i dzielić. 𝐶𝑧𝑎𝑟𝑛𝑒 𝑜𝑟𝑐ℎ𝑖𝑑𝑒𝑒 wywołują silne emocje, od których trudno się uwolnić. Fabuła zaskakuje i utrzymuje napięcie aż do samego końca, a zakończenie wywołuje prawdziwe zdumienie. To książka, po którą warto, a nawet trzeba sięgnąć, bo zmusza do refleksji i głębokich przemyśleń. Skłania do zastanowienia się nad tym, jak pielęgnowana latami nienawiść niszczy nie tylko osobę, która ją nosi w sobie, lecz także całe pokolenia. To książka, która na długo zostaje w pamięci i porusza emocje.

𝑊𝑟𝑜𝑔𝑎 𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑡𝑟𝑧𝑦𝑚𝑎ć 𝑏𝑙𝑖𝑠𝑘𝑜 […] 𝐶𝑧𝑎𝑠𝑎𝑚𝑖 𝑛𝑎𝑤𝑒𝑡 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑜. 𝐽𝑒ś𝑙𝑖 𝑟𝑜𝑧𝑢𝑚𝑖𝑒𝑠𝑧, 𝑐𝑜 𝑑𝑜 𝑐𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒 𝑚ó𝑤𝑖, 𝑡𝑜 𝑧𝑟𝑜𝑏𝑖ł𝑒ś 𝑘𝑟𝑜𝑘 𝑑𝑜 𝑝𝑟𝑧𝑜𝑑𝑢. 𝐽𝑒ś𝑙𝑖 𝑟𝑜𝑧𝑢𝑚𝑖𝑒𝑠𝑧, 𝑐𝑜 𝑚ó𝑤𝑖 𝑑𝑜 𝑖𝑛𝑛𝑦𝑐ℎ, 𝑡𝑜 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒ś 𝑛𝑎 𝑟ó𝑤𝑛𝑖 𝑧 𝑛𝑖𝑚. 𝐽𝑒ś𝑙𝑖 𝑧𝑟𝑜𝑧𝑢𝑚𝑖𝑒𝑠𝑧, 𝑐𝑜 𝑚ó𝑤𝑖 𝑜 𝑡𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑑𝑜 𝑖𝑛𝑛𝑦𝑐ℎ, 𝑡𝑜 𝑗𝑢ż 𝑔𝑜 𝑤𝑦𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑𝑧𝑖ł𝑒ś.

Maria i Anna, matka i córka, to postacie fikcyjne, jak zaznacza autorka, jednak ich emocje, wybory i doświadczenia są jak najbardziej prawdziwe. Anna wielokrotnie prosiła matkę, by odeszła od agresywnego ojca, ale Maria nie potrafiła się na to zdobyć. W powojennej Polsce rozwód był społecznie nieakceptowalny, obwarowany milczącymi normami, których nikt nie odważył się łamać. Rozwód oznaczał hańbę, szczególnie dla kobiety, która często zostawała z piętnem porażki, odrzucenia i samotności.


Wojna złamała wszystkich, ale najbardziej kobiety. Ich mężowie poszli na front lub trafili do obozów, a one były zmuszone przejąć ich obowiązki. Pracowały, walczyły o przetrwanie, brały na siebie odpowiedzialność, której jeszcze kilka lat wcześniej nawet by sobie nie wyobraziły. Powrót mężczyzn nie oznaczał, że odtąd będzie im się żyło lepiej. Wręcz przeciwnie, nie potrafili pogodzić się z tym, co ich spotkało. Ojciec Marii po powrocie z obozu koncentracyjnego nie mógł patrzeć na Niemców. Dla niego wszyscy byli tacy sami. Nie był jedyny. Wiele osób na Ziemiach Odzyskanych czuło podobnie. Maria była świadkiem przemocy, której dopuszczali się rodacy w imię zemsty i minionych krzywd.

W 1945 roku wysiedlano Niemców. Niekiedy brutalnie. Nie miało znaczenia, że żyli tu od pokoleń, że byli dobrymi sąsiadami. Nienawiść zatarła wszystkie granice. Sowieci i Polacy często zachowywali się tak samo. Maria zakochała się w Leonie, Niemcu. Ich miłość nie miała szans, nie w tamtym czasie. Dla jej ojca Niemiec nie był człowiekiem. Informacja o tej relacji zabiłaby go. Maria była świadoma, że nie będą razem. Kochała Leona, ale nie mogła żyć w jego kraju, wśród tych, którzy popierali Hitlera. Wiedziała, że nie wszyscy Niemcy byli tacy sami, jednak tego postrzegania nie dało się wykorzenić. Jej miejscem była Polska, ze wszystkimi jej bliznami i bolesną historią. W pewnym momencie dostrzega na broszce siostry ten sam grawer, który widziała u Leona. Czarna orchidea, herb rodu von Schirnbaum. Wtedy wszystko staje się jasne.

Autorka przedstawia dwie przeciwstawne postawy przyjaciół, którzy przeżyli obóz. Tadeusz jest pełen nienawiści i dyszy żądzą zemsty, natomiast Staszek pogodził się ze swoim losem, wybaczył i jest wdzięczny Bogu, że pozwolił mu umrzeć w domu. Nie zapomniał, bo tego zapomnieć się nie dało, ale wybaczył i umiera w spokoju, bo nie chciał żyć i umierać z nienawiścią w sercu. Tadeuszowi nie mieści się w głowie, by odpuścić oprawcom codzienne cierpienie, ból, znieważanie i nieludzkie traktowanie. Bliższa mi była postawa Staszka, który szanował to, że przeżył, nie rozpamiętywał i nie katował się przeszłością. Ciało i dusza go bolały, ale rozumiał, że nienawiść zniszczyłaby go. Stanisław ostrzega Tadka przed tą nienawiścią, która może zniszczyć nie tylko jego, ale i całą rodzinę. Mimo że przyjaciel na łożu śmierci prosił go, by odpuścił, Tadeusz nie potrafił wybaczyć oprawcom.

Janek, z pozoru cichy i pracowity chłopak, po latach stał się Janem. Pijakiem, tyranem, człowiekiem pełnym przemocy. Bił żonę i znęcał nad córką. Nie mógł wybaczyć Annie, że jej mąż pracuje w Niemczech. Sam wychowany w nienawiści, przesiąknięty pogardą do wszystkiego, co niemieckie, był pełen gniewu. Czy jego przemiana była skutkiem traumy ojca i sąsiada, którzy przeżyli obóz? Czy ta nienawiść została przez nich zaszczepiona i zatruła go na zawsze?

Współcześnie Anna Sobota jest nauczycielką tuż przed emeryturą i stopniowo odkrywa przeszłość matki oraz tajemnice, których nigdy jej nie wyjawiła, a także znaczenie kwiatu, który przewijał się w rodzinnych opowieściach. Pojawiające się ulotki organizacji szerzącej nienawiść, oznaczone symbolem czarnej orchidei, stawały się coraz bardziej niepokojące, choć Anna chciała wierzyć, że to tylko wybryk nudzącej się młodzieży. Nie chciała dać wiary, że za tymi wybrykami kryje się skrajna ideologia, którą naprawdę wyznają.

Anna, już jako dorosła kobieta, chce sprzedać rodzinny dom. Piotr, jej syn, stanowczo się temu sprzeciwia. Dla niej ten dom był miejscem cierpienia. Dla niego był symbolem miłości i bezpieczeństwa, miejscem, gdzie poznał dziadka, którego wspomina jako dobrego człowieka. A przecież Jan, jego dziadek, przez wiele lat był potworem.

Dom, który Anna chce sprzedać, staje się kością niezgody między małżeństwem Sobotów a ich synem. Piotr buntuje się przeciw decyzji rodziców, odchodzi, zamyka się jeszcze bardziej. Wspomnienia dziadka i ich relacja były dla niego świętością. Nie widział tego, co widziała jego matka. Jan był potworem, ale dla wnuka stał się bohaterem. Przejął rolę ojca, której Mirek nigdy nie potrafił wypełnić. Piotr go idealizował. Po jego śmierci zamknął się w sobie. Świat bez dziadka stracił dla niego sens.

Wybory matki ukształtowały życie Anny. Kwiat, który miał symbolizować miłość, stał się znakiem śmierci. Im bliżej końca, tym bardziej wszystko się klaruje, a jednocześnie pogrąża w ciemności. Historia rodziny, poranionej przez wojnę i ludzi, którzy ją przetrwali, a potem nie potrafili od niej uciec, rozrywa serce.

Autorka wprowadza trzy linie czasowe, co początkowo może utrudniać przywiązanie się do bohaterek, ale z czasem okazuje się, że był to zabieg celowy i przemyślany. Każda z linii narracyjnych jest równie ważna. Może nieco mniej wciągała mnie ta z lat osiemdziesiątych, kiedy Anna z Mirkiem wyjechali do pracy w Niemczech, ale ten wątek był konieczny. Wszystko w tej historii miało swoje miejsce i sens.

Ewa Lange pokazuje, jak przeszłość formuje teraźniejszość. Jak doświadczenia rodziców i dziadków wpływają na kolejne pokolenia. Jak nienawiść potrafi przetrwać całe dekady, jak łatwo ją zaszczepić dziecku i jak trudno później z niej się uwolnić.

Ewa Lange pokazuje, jak dziedziczy się gniew i krzywdę. Jak długo w człowieku może tkwić uraza. Jak niewybaczenie zatruwa życie. Jak łatwo jest zaszczepić nienawiść, gdy robi to ktoś, kogo się kocha, zwłaszcza dziecku. Serce człowieka jest jak ogród, trzeba regularnie wyrywać w nim chwasty. Wybaczać. Zostawiać miejsce na miłość, wdzięczność i spokój. Nie można z życia brać wszystkiego. Trzeba brać to, co naprawdę dobre, to, co pachnie, a nie śmierdzi. Nienawiść, uraza i gniew trzymane w sercu zatruwają życie. Odbierają siły i chęć do życia. Wszystko, co robimy, robimy dla siebie, niezależnie czy to dobre czy złe. Gdy przez wiele lat rozpamiętuje się w kółko jedno i to samo, dochodzi się do różnych wniosków.

𝐶𝑧𝑎𝑟𝑛𝑒 𝑜𝑟𝑐ℎ𝑖𝑑𝑒𝑒 to bolesna historia, która przedstawia los wielu rodzin i kilku pokoleń. Tragedia Marii, jej córki, a potem wnuka. Dramat Leona i Niemców, którzy za fantazje Hitlera musieli zapłacić najwyższą cenę. Rasa panów się rozpadła, a pozostali to jedynie ci, którzy próbowali wiązać koniec z końcem na upadłych ziemiach niemieckich. Pozostał ból i poniewierka.

𝐶𝑧𝑎𝑟𝑛𝑒 𝑜𝑟𝑐ℎ𝑖𝑑𝑒𝑒 to opowieść o wojnie, nienawiści, samotności, złamanych marzeniach i poszukiwaniu nadziei. O miłości, która nie zawsze ma szansę przetrwać.

Warto ją przeczytać, by pamiętać o tym, że historia rodziny i przeszłość są żywe, mimo że wydają się odległe. I że wybaczenie, choć trudne, jest możliwe.

Ta książka poraniła moje serce. A zakończenie rozerwało je na strzępy. Siedziałam długo, patrząc na zamkniętą książkę, niezdolna się z nią pożegnać. Moje myśli wciąż krążą wokół tej opowieści. I chyba jeszcze długo nie przestaną.

Na koniec chciałam dodać tekst zaczerpnięty z Internetu, który doskonale podsumowuje tę historię. „𝖳𝖾𝗇, 𝗄𝗍𝗈 𝗐𝗄ł𝖺𝖽𝖺 𝖼𝗂 𝗐 𝗈𝖼𝗓𝗒 𝗇𝗂𝖾𝗇𝖺𝗐𝗂ść, 𝗃𝖾𝗌𝗍 𝗐𝗋𝗈𝗀𝗂𝖾𝗆 𝗍𝗐𝗈𝗃𝖾𝗀𝗈 𝖽𝗈𝗆𝗎. 𝖭𝖺𝗐𝖾𝗍 𝗃𝖾ś𝗅𝗂 𝗃𝖾𝗌𝗍 𝗍𝗈 𝗇𝖺𝗃𝖻𝗅𝗂ż𝗌𝗓𝖺 𝖼𝗂 𝗈𝗌𝗈𝖻𝖺. 𝖭𝗂𝖾 𝗆𝗈ż𝗇𝖺 𝗉𝗈𝗓𝗐𝗈𝗅𝗂ć 𝗇𝗂𝗄𝗈𝗆𝗎, 𝗇𝖺𝗐𝖾𝗍 𝗌ł𝗈𝗐𝖾𝗆, 𝖽𝗈𝗍𝗄𝗇ąć 𝗍𝗐𝗈𝗃𝖾𝗃 𝗋𝗈𝖽𝗓𝗂𝗇𝗒”.

𝑃𝑟𝑧𝑒𝑠𝑧ł𝑜ś𝑐𝑖 𝑗𝑢ż 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑚i𝑒𝑛𝑖𝑚𝑦, 𝑛𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑠𝑧ł𝑜ść 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑎𝑚𝑦 𝑤𝑝ł𝑦𝑤𝑢, 𝑤𝑖ę𝑐 𝑘𝑜𝑟𝑧𝑦𝑠𝑡𝑎𝑗𝑚𝑦 𝑧 𝑡𝑒𝑟𝑎ź𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑜ś𝑐𝑖.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewa_czytajac
Ewa_czytajac
Przeczytane:2025-07-01, Ocena: 6, Przeczytałam,

Kiedy myśli i uczucia biegną do tej jednej jedynej osoby, bez której świat wydaje się pusty, bezbarwny nie można trwać w stagnacji, trzeba przeć do przodu dla małej, ukochanej istoty...

Tradycje i poglądy przekazywane są od pokoleń, wpływ przodków na wychowanie młodych ludzi jednak nie zawsze kierunkuje w pozytywny sposób. Różne sytuacje życiowe czasem sprawiają inne wrażenie niż są w rzeczywistości, lecz o tym dowiadujemy się znacznie później...

Anna pracuje w szkole ucząc języka niemieckiego. Przez lata jej stosunek do życia bardzo się zmienił. Teraz tuż przed emeryturą przypadek sprawia, że odnajduje ślady odległej przeszłości, która miała ogromny wpływ na losy jej rodziny. W młodości była świadkiem trudnych relacji pomiędzy rodzicami, w pewnym momencie sama przekonała się o tym jak błędne decyzje i wybory mogą zaważyć na dalszym życiu. Traumatyczne wizje z przeszłości potrafią pchnąć w zupełnie innym, niezamierzonym kierunku zmieniając wcześniejsze priorytety. Rodzina Anny przetrwała wojenne piekło, wydarzenia których doświadczyli budziły grozę, przerażenie, zostawiły trwały ślad w sercu. Konsekwencje bezwzględnej przeszłości wpłynęły również na rzeczywistość kobiety. Punktem wspólnym łączącym pokolenia jest piękny kwiat czarnej orchidei, który symbolizował miłość, lecz przez lata zaczął zmieniać swoje znaczenie...

Rewelacyjny debiut literacki autorki. Poruszająca powieść przedstawiająca losy kilku pokoleń jest odzwierciedleniem trudnych, brutalnych powojennych wydarzeń. Historia porusza bardzo ważne tematy, utrata bliskiej osoby, przemoc, alkoholizm, które wpływają na decyzje bohaterów. Cudowna, przepełniona emocjami, ogromnie wzruszająca opowieść o młodzieńczej, zakazanej miłości, tajemnicach rodzinnych i przekonaniach mogących wyrządzić wiele zła. Oprócz bardzo poważnych wydarzeń są także dialogi wywołujące uśmiech. Jestem bardzo ciekawa dalszych losów bohaterów. Z całego serca polecam 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Zaczytanyzakatek
Zaczytanyzakatek
Przeczytane:2025-07-06,

Czarna orchidea - symbol luksusu i tajemnicy. W tej powieści symbol miłości i nienawiści, nadziei i zranienia.

Mistrzostwo, wspaniała i wciągająca fabuła, niesamowita takie przymiotniki rodzą się w mej głowie, gdy mowa o tej książce. Jeśli to jest debiut to nie wiem co będzie w kolejnych powieściach. Czy rodzi się na naszych oczach literacki talent? Ta książka jest tego świetnym początkiem.

W powieści, w której przeszłość splata się z teraźniejszością niczym pajęcza sieć. Determinuje i w znaczący sposób wpływa na postawy bohaterów. Jednak pisarka nie odkrywa wszystkich kart od razu, tylko stopniowo krok po kroku, budząc zaciekawienie czytelnika. Sprawia, że nie sposób oderwać się od lektury.

Jest to historia pełna dramatyzmu, nie pozbawiona szczypty humoru. Powieść o uprzedzeniach narodowościowych, o poszukiwaniu własnej tożsamości, o wpływie wojennych losów na przyszłe pokolenia.

Świetnie ujęta tło historyczne i życie ówczesnych ludzi na Ziemiach Odzyskanych . Ich trudne losy, a przede wszystkim mentalność przesycona nienawiścią do oprawców oraz ukazane tragiczne skutki ich decyzji i przekonań.

I chociaż akcja toczy się w różnych przestrzeniach czasowych ( okres powojenny, lata 80 i czasy współczesne) to bardzo dobre oznaczenie rozdziałów sprawia, że łatwo się odnaleźć w tej czasoprzestrzeni.

Świetnie wykreowani, niesztampowi bohaterowie. Opisani tak, że albo ich kochasz, albo nienawidzisz. Zaskakujące momenty budzące w czytelniku szereg emocji: śmiech, zły lub przerażenie. To niewątpliwie plusy tego utworu.

Te wszystkie cechy powieści sprawiają, że jest to książka dla wymagającego czytelnika, który kocha powieści z historią w tle. Nie boi literatury głębokiej i emocjonalnej.

Ja z niecierpliwością czekam na kolejne powieści pisarki. A zasady życiowe głównej bohaterki postanowiłam sobie wydrukować i powiesić w centralnym miejscu domu, gdyż mają one wartość ponadczasową. Tak jak ta powieść.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazka_w_kwiatach
ksiazka_w_kwiatach
Przeczytane:2025-07-06,

Jestem ogromną fanką literatury wojennej i nie potrafię przejść obojętnie obok powieści z tego gatunku. Historie te zawsze pełne są emocji i wzruszeń, a ich ślad na pamięci czytelnika pozostaje na długo. „Czarne orchidee” autorstwa Ewy Lange to debiutancka powieść, która od razu przykuła moją uwagę przepiękną okładką oraz intrygującym opisem fabuły, nawiązującym do okresu II wojny światowej.

 

Powieść Ewy Lange rozgrywa się w dwóch przestrzeniach czasowych, w których śledzimy losy dwóch bohaterek: Marii Wilczkiewicz oraz jej córki Anny Soboty.

Rok 1945. Maria, młoda kobieta z Ziem Odzyskanych, staje w obliczu brutalnej rzeczywistości powojennej. Choć sama jest Polką, musi zmierzyć się z zachowaniami swoich rodaków, którzy w imię odwetu dopuszczają się przemocy wobec niemieckiej ludności.

Współczesna oś narracyjna koncentruje się na Annie, która zaczyna odkrywać tajemnice rodzinnej przeszłości. Tajemniczy motyw czarnej orchidei staje się symbolicznym łącznikiem między matką a córką, przeszłością a teraźniejszością. W pewnym momencie jednak symbol ten zostaje zawłaszczony przez współczesną organizację szerzącą nienawiść, co dramatycznie podkreśla, jak łatwo historia może zostać wypaczona.

 

Cd. 1 – „Czarne orchidee” to poruszający debiut literacki Ewy Lange, który śmiało wpisuje się w nurt powieści historyczno-obyczajowych z wyraźnym piętnem traumy wojennej i jej długofalowych skutków. Autorka z niezwykłą wrażliwością i dojrzałością ukazuje, jak dramatyczne doświadczenia z przeszłości mogą formować losy kolejnych pokoleń – i jak cienka jest granica między ofiarą a katem, miłością a nienawiścią.

Ewa Lange pisze dojrzale, a jej proza jest zarazem obrazowa i emocjonalna. Styl narracji jest spokojny, wręcz intymny, dzięki czemu czytelnik z łatwością wnika w świat bohaterek. Autorka z dbałością o szczegóły potrafi oddać dramatyzm scen historycznych, a jej język – mimo prostoty – ma dużą siłę oddziaływania.

Na szczególną uwagę zasługuje charakterystyka głównych bohaterek. Zarówno Maria, jak i Anna to postacie głęboko ludzkie – pełne sprzeczności, ale też siły i odwagi. Maria uosabia etyczny bunt wobec zbiorowego gniewu, a jej dramatyczne wybory pozostają w czytelniku jeszcze długo po zakończeniu lektury. Anna z kolei symbolizuje próbę zrozumienia przeszłości – nie tylko historycznej, ale i tej rodzinnej, osobistej. Ich relacja – choć częściowo budowana pośmiertnie – staje się emocjonalnym sercem powieści.

Cd. 2 – „Czarne orchidee” to książka, w której autorka nie ucieka od trudnych tematów – ukazuje moralne dylematy, niejednoznaczność postaw i siłę osobistego buntu wobec zbiorowej nienawiści. Ewa Lange zadaje pytania o to, czym jest sprawiedliwość po wojnie, jak kształtuje się pamięć o ofiarach i katach, oraz czy możliwe jest przebaczenie bez zapomnienia. Ważnym motywem jest również symbolika czarnej orchidei – początkowo jako znaku nadziei, a z czasem jako bolesnego dowodu na to, jak szlachetne idee mogą zostać wypaczone przez nienawiść i ideologię. Autorka w swojej debiutanckiej powieści pokazuje, że nic nie jest jednoznaczne, a wojna nie kończy się w dniu podpisania rozejmu – jej konsekwencje żyją w ludziach jeszcze przez pokolenia.

„Czarne orchidee” to powieść niezwykle aktualna, mimo osadzenia w realiach historycznych. W czasach, gdy radykalne ideologie znów zyskują na sile, Lange przypomina, że historia nieustannie powraca – często w zdeformowanej, niebezpiecznej formie. To książka o miłości, która próbuje przetrwać w świecie pełnym uprzedzeń, o kobietach, które mimo traumy próbują zachować człowieczeństwo i o symbolach, które – jak czarne orchidee – mogą nieść zarówno nadzieję, jak i grozę.

„Czarne orchidee” to bardzo udany debiut – poruszający, wielowymiarowy i głęboko ludzki. Dla miłośników literatury historycznej i obyczajowej to pozycja obowiązkowa.

Link do opinii
Avatar użytkownika - dominikakus
dominikakus
Przeczytane:2025-06-30, Ocena: 6, Przeczytałam,

Często zdarza się Wam, ze trafiacie na tak genialny debiut, mając wrażenie, jakby autor czy autorka juz dawno trafili na listę bestsellerów? To dzięki @wydawnictwo_ksiaznica miałam przyjemność taki czytać.

@ewa_lange_page obrazuje nastroje w powojennej Polsce, kiedy mając w głowie świeże, poobozowe szramy, Polacy pałają nienawiścią do niemieckiej ludności. Tadeusz i Stanisław, sąsiedzi, którzy w Auschwitz obcowali ze śmiercią, bólem, nieludzkim cierpieniem, nie są w stanie wybaczyć wrogom zgnilizny i ran pozostawionych w głowie. Swój absmak przekazują dzieciom, a te kolejnym pokoleniom. W ramach zemsty i wyrządzonych krzywd, dopuszczają się przemocy oraz brutalnych wysiedleń, a w późniejszych latach - zakładadają ksenofobiczbe organizacje, szerzące antynarodowościowe poglądy. Jednak w tej mowie nienawiści tli się promyk nadziei i miłości pomiędzy Polką a Niemcem. Czy dane im będzie być razem, kiedy międzynarodowościowe mosty zostały skruszone?

"Czarne orchidee" to także opowieść o prawdziwej miłości i dwóch kobietach: Marii i Annie - matce i córce, która po latach odkrywa sekrety przeszłości swojej rodzicielki, żyjącej z piętnem tajemnicy.

Książka, która zostaje z czytelnikiem na dłużej, wbija się w myśli, przywołuje wspomnienia i zmusza do refleksji. Do głębi poruszającą, szokująca i dotykająca najczulszych zakamarków duszy, emocji łaskoczących pod skórą. Przerażającą tym, jak cienka może być granica między miłością a nienawiścią, czego symbolem są CZARNE ORCHIDEE.

Genialny debiut, który przeczytałam w jeden dzień. Bije z niego dojrzałość literacka. To dzięki płynnemu językowi, wciągającej fabule i emocjom zawartym w tej powieści pochłonęłam ją w mig. Książka, która potrafi poruszyć, budzić uczucia. Rzadko zdarza mi sie tak zżyć z bohaterami, a tutaj nie chciałam się z nimi rozstawać. Nie chciałam, żeby się skończyła, więc kiedy doczytałam, że szykuje się kontynuacja, byłam wniebowzięta.

Jestem oczarowana i nie mogę doczekać się "Białych magnolii".
Czytajcie, Czytajcie, Czytajcie!

Link do opinii
Avatar użytkownika - KamaZ03
KamaZ03
Przeczytane:2025-08-20, Ocena: 6, Przeczytałem,

,,Bo nienawiść zawsze niszczy... Niszczy i nie pozwala zapomnieć!"

 

,,Wroga trzeba trzymać blisko. Czasami nawet bardzo. Jeśli rozumiesz, co do ciebie mówi, to zrobiłeś krok do przodu. Jeśli rozumiesz, co mówi do innych, to jesteś na równi z nim. Jeśli rozumiesz, co mówi o tobie do innych, to już go wyprzedziłeś."

 

,,Swój absmak przekazują dzieciom, a te kolejnym pokoleniom... w tej mowie nienawiści tli się promyk nadziei i miłości." .

,,Cienka jest granica między miłością a nienawiścią, czego symbolem są CZARNE ORCHIDEE." .

 

,,Gdy miłość i nienawiść przybierają ten sam kolor..."

Rok 1945 tuż po zakończeniu II Wojny Światowej. Ziemie Odzyskane..

Maria Wilczkiewicz ma zaledwie osiemnaście lat i dopiero wkracza w dorosłość.  

Jednak jej życie już na starcie jest naznaczone traumą , nienawiścią i uprzedzeniami. 

Ojciec dziewczyny Tadeusz przeżył uwięzienie w obozie koncentracyjnym w Auschwitz, co sprawiło, że nienawidzi Niemców.  

Sama Marysia wraz z siostrą Basią jest świadkiem brutalnych wysiedleń dokonywanych na ludności niemieckiej i zemsty jakiej na sąsiadach dokonują jej rodacy. 

Nie przewidziała tylko ,że jej serce skradnie Leon - mężczyzna z trudną przeszłością, uważany przez jej najbliższe otoczenie za wroga. 

Czy miłość zrodzona w czasach terroru i okrucieństwa ma szansę przetrwać i pozostać piękną? 

Lata 80 XX wieku 

Córka Marii Anna Sobota jest nauczycielką niemieckiego i szczęśliwie wyszła za mąż. 

Niestety kobieta jest mocno skonfliktowana z ojcem - Jan nie akceptuje bowiem faktu ,że jego zięć Mirek pracuje za zachodnią granicą. 

Ponadto mężczyzna nadużywa alkoholu i znęca się nad rodziną.

Również temat młodości i przeszłości mamy Ani stanowi rodzinne tabu. 

 

Rok 2003

Tuż przed emeryturą Pani Sobota decyduje się na sprzedaż rodzinnego domu po śmierci ojca . 

Ta decyzja nie podoba się jednak jej jedynemu synowi Piotrowi.  

Porządkując dokumenty nauczycielka natrafia na fotografię matki z Leonem oraz jej zapiski.

To właśnie one stają się początkiem odkrywania dawnych sekretów i niezabloznionych ran. 

Anna poznaje również znaczenie czarnej orchidei. 

Debiutancka powieść Ewy Lange jest trudną , lecz ważną lekturą. 

Nie unika trudnych i bolesnych tematów, choć została napisana z ogromną wrażliwością.  

Niesamowicie klimatyczna i wzruszająca.  

Serdecznie polecam ?

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ZaczytanyGlina
ZaczytanyGlina
Przeczytane:2025-07-27, Ocena: 5, Przeczytałem,

Wyobraźcie sobie historię miłości rodem z utworu Romeo i Julia.

Maria - Polka, doświadczona przez wydarzenia związane z II Wojną Światową, mamy przecież 1945 rok, tuż po wojnie. Sowieci wraz z Polakami rozpoczynają brutalne represje niemieckiej społeczności, która pozostała w kraju nad Wisłą.

Leon - Niemiec, syn naznaczonego złą sławą ,,Perełki", pracownika obozu koncentracyjnego w Auschwitz, zła wcielonego, diabła w ludzkiej skórze.

Oboje na przekór wszystkiemu zakochują się w sobie. Przecież żadne z nich nie jest winne temu, w jakich rodzinach się wychowywali, chcą tylko być ze sobą. Tylko czy dane będzie im zrealizować wspólne marzenie o miłości, tej najprawdziwszej, tej jedynej.

,,Czarne orchidee" to nie piękna powieść o miłości.  To tragiczna opowieść o czasach, w których działo się wiele złego. Decyzja jednego człowieka, który swoją ambicją rozpętał największy konflikt zbrojny w dziejach świata, który niósł ze sobą tragedię wielu ludzi.

Autorka udowadnia, że w niektórych sytuacjach śmierć, która przyszła po ludzi żyjących w tamtych czasach to nie było najgorsze na co mogli liczyć. Zło, które wtedy się zrodziło dotykało kolejne pokolenie na przestrzeni wielu następnych lat.

Razem z bohaterami przemierzamy dziesięciolecia, a pomimo upływu czasu, kolejni spadkobiercy naszych bohaterów mierzą się z tymi samymi problemami spotęgowanymi przez inne - równie trudne okoliczności.  

Główne wątki poruszane przez autorkę to przynależność narodowa, wykluczenie społeczne i trudna miłość. Prawda, że tematy obowiązujące do dziś?

Ta książka to przestroga przed to może się stać jeśli ludzie w porę nie będą w stanie się opamiętać i spojrzeć na niektóre tematy szerzej, obiektywniej.

 

Bardzo ważna książka, którą należy przeczytać, tak po prostu polecam. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - matkawiedzma
matkawiedzma
Przeczytane:2025-07-20, Ocena: 5, Przeczytałem, 2025 PRZECZYTANE,

Czy nienawiść może wpełznąć w życie niepostrzeżenie? Rozlać się po nim jak cień, który powoli, niemal niezauważalnie zatruwa każdy oddech, każdą relację, każdą myśl? Czy może zniszczyć nie tylko nas, ale i naszych najbliższych - sącząc w nich truciznę, której źródła nigdy byśmy się nie spodziewali?

 

Anna - kobieta na pierwszy rzut oka zwyczajna. Poznajemy ją w momencie przejścia na emeryturę. Ot, sąsiadka, koleżanka z pracy, ktoś, kogo moglibyśmy spotkać na zakupach. Ale to tylko pozory. Pod fasadą spokoju, uśmiechu i t-shirtu z żartobliwym napisem kryje się siła pokoleń. Siła kobiet takich jak jej matka. Siła przemilczanych traum, głęboko zakopanych ran i niewypowiedzianych lęków.

 

Autorka pokazuje coś, o czym rzadko mówimy głośno: niechęć do prawdy o sobie samych. Wolimy wygładzone wersje historii - z pominięciem tego, co niewygodne, brudne, wstydliwe. Ale właśnie takie książki jak Czarne orchidee są jak lustro - zmuszają do zatrzymania się, do zadania sobie trudnych pytań. Do zajrzenia w głąb siebie. Do zmierzenia się z tym, co przez lata spychało się w niepamięć.

 

Jednym z najmocniejszych atutów tej książki jest nielinearność opowieści. Na początku ten pozorny chaos może dezorientować, utrudniać złapanie rytmu, ale z czasem okazuje się kluczem do zrozumienia całości. To bardzo świadomy i przemyślany zabieg - nic nie jest tu przypadkowe.

 

Debiut Ewy Lange to powieść odważna, gęsta od emocji i znaczeń, a przy tym wyjątkowo aktualna. W czasach, gdy agresja na tle rasowym czy ksenofobicznym nie jest już wyjątkiem, lecz bolesną codziennością - ta książka staje się nie tylko literaturą, ale i głosem sprzeciwu.

 

Czarne orchidee to nie jest książka do szybkiego połknięcia i odłożenia na półkę. To literatura, która zostaje - zadrą pod skórą, pytaniem bez odpowiedzi, krzykiem, którego nie da się już zignorować. Jeśli szukacie czegoś, co poruszy, zaskoczy i zostawi z refleksją na długo po ostatniej stronie - trafiliście idealnie. Ten debiut nie prosi o uwagę. On ją po prostu bierze.

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - radek065
radek065
Przeczytane:2025-07-16, Ocena: 3, Przeczytałem,
Link do opinii

"Czarne orchidee" mają kilka linii czasowych. Ukazany jest rok 1945, lata 1984-1985, a do tego 2003 oraz 2006 rok. To sporo przeskoków czasowych, ale podczas czytania w ogóle się nie gubiłam. Głównymi bohaterkami są Anna oraz Maria. Córka i matka bardzo się od siebie różnią, ale życia obu kobiet skrywają tajemnice, które stopniowo są odkrywane przed czytelnikiem.

18-letnia Maria musi zmierzyć się z życiem na wsi podczas wojny i zaraz po niej. Jest ciężko, zwłaszcza, że ojciec trafia do jednego z obozów zagłady. Za to Anna nie chce wracać do przeszłości, próbuje ułożyć sobie przyszłość, niestety syn po śmierci dziadka sprawia problemy wychowawcze. Tego kobieta się nie spodziewała, zwłaszcza, że uważała, że ma z nim dobre relacje. Jednak to wszystko może mieć związek z historiami jej ojca, które wkładał do głowy wnuczkowi...

Początkowo nie spodziewałam się aż tylu emocji w książce. Ukazane trudy życia na wsi w powojennej Polsce, wysiedlanie Niemców i sam stosunek do byłego okupanta- to już są trudne tematy. Jednak to, co dzieje się dalej to dopiero jest emocjonalny rollercoaster. Choć części wydarzeń się domyśliłam to książkę czytałam z zapartym tchem.

Ukazane okrucieństwo, zakazana miłość, śmierć najbliższych, a do tego jeszcze kilka innych tragedii to naprawdę sporo jak na jedną historię. Jednak autorka wszystko świetnie połączyła. W ogóle nie czułam jakbym czytała debiut!

Jeśli sięgacie po książki, gdzie tłem są czasy II wojny światowej to naprawdę warto zainteresować się tą pozycją. Mimo kilku linii czasowych wszystko wiąże się z rokiem 1945 i wydarzeniami z tego okresu. Tragiczna historia ukazana w "Czarnych orchideach" naprawdę porusza.

Link do opinii
Inne książki autora
Dieta bezglutenowa
Ewa Lange0
Okładka ksiązki - Dieta bezglutenowa

Glutenozależna choroba trzewna, inaczej zwana celiakią, to trwała nietolerancja glutenu, która może powodować zmiany w błonie śluzowej jelita cienkiego...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy