KTO WOŁA O PRAWDĘ, O ŚMIERĆ WOŁA!
Dziennikarz nielegalnej, ukrytej rozgłośni milknie nagle w trakcie audycji. Czy został zabity, bo zamierzał ujawnić tajemnicę zbrodni przed lat? Inspektor Łezka ma trzy dni, by go odnaleźć. Żywego lub martwego. Tylko jak znaleźć kogoś, kto nie chce być odnaleziony?
Dlaczego zamordowano znanego beskidzkiego włóczęgę na Klimczoku? Dlaczego napadnięto młodego turystę na Przełęczy Łączecko? Czy w Beskidzie Śląskim wciąż grasują zbójnicy? I czy to naprawdę niedźwiedź odpowiadał za śmierć młodej studentki w dwa tysiące siódmym roku? Odpowiedzi na te pytania udzielić mogą tylko góry.
A tymczasem Śmieciarz szykuje się do kolejnej roboty.
NAJGROŹNIEJSZYM DRAPIEŻNIKIEM BESKIDÓW JEST CZŁOWIEK
Mroczny kryminał noire w miejsko-górskim klimacie! Kontynuacja bestsellerowej Roty.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-09-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Kto mnie choć trochę zna, wie, że spokojnie można mnie nazwać uzależnioną od thrillerów i kryminałów. Te gatunki są moimi ulubieńcami i to właśnie po nie sięgam najczęściej. A tak po prawdzie to inne rodzaje literatury stanowią tylko i wyłącznie przerywnik. Widziałam wiele dobrych opinii na temat książek autorstwa Grzegorza Brudnika, ale nie miałam okazji się z nimi zapoznać. W końcu w moje ręce wpadła Gawra, skusiłam się i nie przeszkadzał mi fakt, że to był już drugi tom o inspektor Łezce.
Podcaster działający z ukrycia pod pseudonimem Sentinel milknie nagle podczas kolejnej audycji. Miał ujawnić prawdę w sprawie tajemniczej śmierci dziewczyny z 2007 roku. W wersji oficjalnej na beskidzkim szlaku zaatakował ją niedźwiedź. A jak wygląda prawda? Dlaczego Sentinel zamilkł? Zmienił zdanie czy ktoś go uciszył? Równolegle zostaje zamordowany włóczęga, który znany był ze swojej znajomości Beskidów, wszystkich szlaków i ich atrakcji. Do sprawy został oddelegowany zespół na czele z Łezką. Jednak śmierć turystki z 2007 roku nie dawała jej spokoju. Uzyskała zgodę na przyjrzenie się archiwalnej sprawie. Do pomocy dostała młodą i pyskatą aspirant Zofię Gniewosz. Niespodziewanie obie ekipy będą musiały połączyć siły.
Gawra to było moje pierwsze spotkanie z twórczością Autora i nie przypuszczałam, że będzie aż tak udane. Muszę przyznać, że po prostu przepadłam. Dawno mnie tak nie zachwyciła książka polskiego Autora. Podobało mi się dosłownie wszystko: od klimatu i miejsca akcji, kreacji bohaterów, poprzez styl i sposób wyrażania myśli, humoru, stopniowania napięcia kończąc na samej kryminalnej intrydze. Nie mogłam się oderwać od lektury, opisy beskidzkich szlaków były tak plastyczne i zachęcające, że miałam ochotę spakować się i zobaczyć te wszystkie miejsca na własne oczy. Akcja rozwijała się spokojnie, ale w końcu porwał mnie jej nurt. To solidny kryminał, w którym naprawdę sporo się dzieje. Teraźniejszość splata się z tajemnicami zamiecionymi pod dywan przed szesnastu laty. Nikt nie jest w stanie uciec przed przeszłością, a za złe uczynki zawsze będzie czekać kara. Pytanie tylko, kiedy i przez kogo zostanie wymierzona...
Postacie zostały świetnie wykreowane, z odmiennymi charakterami, przedstawione wielowymiarowo i z polotem. Nie były martwe, można je było polubić, nawet pyskatą „małolatę”, która myślała, że pozjadała już wszystkie rozumy, czyli aspirant Gniewosz. Świetne były interakcje między zespołami śledczymi. Ucieszyłam się, że w końcu główną bohaterką jest dojrzała kobieta, bo Kaśka Łezka zbliża się powoli do sześćdziesiątki. Emanuje mądrością, bystrością umysłu, szybkością łączenia faktów, pewnością siebie, silnym charakterem i niezależnością. Jest jak typowy pies gończy, jak już złapie trop, to nie odpuszcza do samego końca. Zakończenie mnie autentycznie zaskoczyło. Nie do końca właściwie powiązałam wszystkie wątki. Tym bardziej więc byłam zadowolona z lektury.
Z pewnością nadrobię poprzednie książki Grzegorza Brudnika i z wielką niecierpliwością będę oczekiwała kolejnych. Chcę więcej!
Kto woła o prawdę, o śmierć woła!
Grzegorz Brudnik powraca z nową powieścią. Wcześniej polubiłam serię z komisarzem Lichym. Tym razem mamy Łezkę, doświadczoną policjantkę i jej partnerkę Zośkę Gniewosz, młodą dziewczynę, która dopiero uczy się fachu.
Książki autora dobrze się czyta, ma ciekawy styl pisania. Postacie również dają się lubić. Łezka i Zośka na początku współpracy nie pałają do siebie sympatią. Początek znajomości nie bardzo im się udał. Ale muszą zacząć grać do jednej bramki jako zespół. Przyznaję, że byłam ciekawa ich relacji i autor to ciekawie przedstawił. Przepychanki słowne między doświadczoną policjantką przed emerytura, a młoda dziewczyną wchodzącą dopiero w życie. Bardzo ciekawy duet.
Spraw do rozwiązania mamy kilka: dziennikarz milknie nagle w trakcie audycji, właśnie wtedy kiedy chciał ujawnić coś ważnego. Morderstwo znanego beskidzkiego włóczęgi, napad na młodego turystę i sprawa sprzed lat - czy na pewno za śmiercią młodej studentki w 2007 roku odpowiada niedźwiedź? Kilka spraw, które wydaje się, że nie mają ze sobą nic wspólnego, ale czy na pewno? Jak poradzi sobie z tym całym bałaganem Łezka i Gniewosz? Czy prawda ujrzy światło dzienne?
Dużo pytań, pogmatwane śledztwo, tajemnica sprzed lat, to wszystko dostaniecie w tej powieści. Jeśli lubicie takie klimaty to spokojnie możecie sięgnąć po tę lekturę:)
Po fenomenalnej „Rocie”, którą pochłonęłam niemal jednym tchem, Grzegorz Brudnik powraca z kolejnym tomem swojego cyklu – „Gawrą”. W poprzedniej części poznaliśmy inspektor Łezkę: twardą policjantkę z wyraźnymi rysami ludzkiej słabości, którego historia na długo pozostaje w pamięci.
Na „Gawrę” czekałam z niecierpliwością – i już po przeczytaniu pierwszych stron wiedziałam, że warto było. Grzegorz Brudnik po raz kolejny wciąga czytelnika w mroczny świat, gdzie tajemnice sprzed lat splatają się z nowymi, przerażającymi zbrodniami. W tej kontynuacji główny bohater nie tylko staje przed kolejnym śledztwem, ale także zmaga się z własnymi demonami i ciężarem minionych doświadczeń.
W Beskidzie Śląskim dochodzi do serii zagadkowych wydarzeń. Znany włóczęga zostaje zamordowany, młody turysta pada ofiarą brutalnego napadu, a dawne sprawy, takie jak tajemnicza śmierć studentki w 2007 roku, powracają niczym niezaleczone rany. W tym samym czasie milknie głos dziennikarza prowadzącego nielegalną, podziemną rozgłośnię – tuż przed ujawnieniem prawdy o zbrodni sprzed lat. Inspektor Łezka ma zaledwie trzy dni, aby go odnaleźć i ustalić, czy zniknięcie jest wynikiem spisku, zabójstwa, czy może osobistej ucieczki radiowca.
W tle opowieści majaczą beskidzkie legendy o zbójnikach, mroczne sekrety lokalnej społeczności oraz nieuchwytna postać Śmieciarza, przygotowującego się do kolejnego „zlecenia”. Wszystko prowadzi do jednego wniosku – w górach największym drapieżnikiem nie są niedźwiedzie, lecz ludzie.
Są książki, które od pierwszych stron budują niepowtarzalną atmosferę – taką właśnie moc ma „Gawra”. Grzegorz Brudnik w swojej najnowszej powieści przenosi czytelnika w sam środek mrocznych Beskidów, gdzie cisza lasów skrywa nie tylko piękno, ale także grozę i krwawe tajemnice.
Atmosfera powieści jest duszna, intensywna i niepokojąca. Autor z dużą wprawą łączy elementy klasycznego noir z beskidzkim folklorem oraz realiami współczesnej Polski. Góry nie są tu jedynie scenerią – stają się niemym bohaterem, świadkiem zbrodni i przestrzenią, która bezlitośnie skrywa swoje sekrety.
Inspektor Łezka to postać starannie rozwinięta – uparta policjantka, pełna wewnętrznych napięć, gotowa zanurzyć się w mrok ludzkiej duszy, by odkryć prawdę. Jej śledztwo prowadzone jest w nieustannym napięciu, co sprawia, że trudno oderwać się od lektury.
„Gawra” to opowieść niepokojąca i wciągająca, napisana w taki sposób, by od pierwszych stron trzymać w napięciu. Grzegorz Brudnik umiejętnie buduje aurę grozy i tajemnicy, operując niedopowiedzeniami, a jednocześnie oferując solidnie skonstruowaną intrygę kryminalną. Czyta się ją z zaangażowaniem i rosnącym zaciekawieniem – momentami naprawdę trudno ją odłożyć.
To kryminał noir w pełnym tego słowa znaczeniu – gęsty od niepokoju, podszyty paranoją i przeniknięty poczuciem, że największe zagrożenie nie czai się w naturze, lecz w człowieku. Fani „Roty” odnajdą tu znajomy miejsko-górski klimat oraz moralne rozterki bohatera, lecz akcja w „Gawrze” nabiera jeszcze większego tempa.
Grzegorz Brudnik udowadnia, że potrafi pisać kryminały mroczne, lecz nieprzegadane – sugestywne, klimatyczne, a przy tym głęboko zakorzenione w lokalnej kulturze. To książka, po którą warto sięgnąć nie tylko ze względu na intrygę, ale także dla samego doświadczenia spotkania z Beskidami – pięknymi i niebezpiecznymi, gdzie każda ścieżka może prowadzić w ciemność.
„Gawra” to mocny, klimatyczny kryminał, który potwierdza pozycję Grzegorza Brudnika na literackiej mapie polskiego noir. Dla miłośników gór, fanów gatunku oraz wszystkich, którzy szukają powieści wciągającej od pierwszej do ostatniej strony.
Brudnik i Bonaszewski to duet idealny, a z komisarz Łezką tworzą trio doskonałe! Szczerze mówiąc trochę obawiałam się nowej bohaterki, bo przecież Rafałowi Lichemu nie dorówna nikt! Łezka daje radę!
Bardzo polecam "Gawrę", to świetny górski kryminał, z kilkoma zagadkami do rozwiązania, wartką akcją i bohaterami, którym, mam nadzieję, Autor poświęci więcej uwagi w kolejnych częściach.
Czytajcie Brudnika albo pozwólcie, by przeczytał go Wam Mariusz Bonaszewski! Mistrzostwo świata!
Mroczny kryminał w górskiej scenerii! 🏔️🕵️♀️
"Gawra" to drugi tom serii z inspektor Katarzyną Łezką. Ta mroczna powieść kryminalna w stylu noire przeniosła mnie w beskidzkie plenery, gdzie tajemnice i zbrodnie splatały się z górskim krajobrazem. Książka jest doskonałym połączeniem thrillera, sensacji i kryminału.
Akcja rozpoczyna się, gdy dziennikarz nielegalnej rozgłośni radiowej nagle milknie w trakcie audycji. Czy został zabity, ponieważ zamierzał ujawnić tajemnicę zbrodni sprzed lat? 🎙️🔇 Inspektor Łezka ma tylko trzy dni, aby odnaleźć dziennikarza – żywego lub martwego. Jednak jak znaleźć kogoś, kto nie chce być odnaleziony?
W tym samym czasie dochodzi do morderstwa znanego beskidzkiego włóczęgi na Klimczoku oraz napadu na młodego turystę na Przełęczy Łączecko. Pojawiają się pytania: czy w Beskidzie Śląskim wciąż grasują zbójnicy? I czy to naprawdę niedźwiedź odpowiada za śmierć młodej studentki w 2007 roku 🐻❓
Wątki te splatają się ze sobą, a odpowiedzi na te pytania mogą dać tylko góry. W tle szykuje się do działania Śmieciarz – postać, która budzi grozę.
Świetnie wykreowani bohaterowie i pokazane relacje między nimi. Inspektor Katarzyna Łezka to twarda i bezkompromisowa policjantka, która kryje wrażliwość i ludzkie oblicze. Jej determinacja w dążeniu do prawdy jest imponująca, a jednocześnie zmaga się z własnymi demonami przeszłości. Gazda, wierny towarzysz Łezki, choć w tym tomie nieco mniej obecny, wciąż odgrywa ważną rolę w śledztwie. Jego doświadczenie i lojalność są nieocenione. Aspirant Gniewosz, ambitna i zdeterminowana młoda policjantka, która dołącza do zespołu Łezki. Początkowo ich współpraca nie układa się najlepiej, ale Gniewosz chce udowodnić, że ma "to coś" . Śmieciarz to tajemniczy antagonista, który szykuje się do kolejnej "roboty". Jego postać budzi napięcie i niepokój.
Grzegorz Brudnik doskonale oddaje klimat Beskidu Śląskiego – gór, które są niemym świadkiem zbrodni, tajemnic i ludzkich dramatów. Autor mistrzowsko buduje napięcie, a fabuła jest dopracowana i pełna zwrotów akcji. Mamy tu do czynienia z mrocznym i sugestywnym noir, gdzie nie brakuje złożonych postaci i psychologicznej głębi.
Autor nie epatuje brutalnością, atmosferę niepokoju buduje poprzez niedopowiedzenia, dialogi i ulotne chwile.
"Gawra" to wciągająca i trzymająca w napięciu lektura! 😱📖 Czytałam ją z zapartym tchem, a finał był zarówno wzruszający, jak i bolesny. Inspektor Łezka to fascynująca i wielowymiarowa postać – twarda, ale i wrażliwa, a jej rozwój psychologiczny jest jednym z atutów serii. Ponadto, plenery beskidzkie są nie tylko tłem, ale i niemym bohaterem powieści. Grzegorz Brudnik świetnie oddaje ich piękno i grozę. Niestety, momentami miałam wrażenie, że wątek Gazdy mógł być lepiej wykorzystany. Poza tym, chociaż ogólnie kryminalna intryga jest misternie utkana, to zakończenie niektórych wątków może budzić mieszane uczucia.
🎯 Dla kogo jest ta książka?
"Gawra" idealnie sprawdzi się u fanów ryminałów noir i thrillerów psychologicznych,
sensacyjnych powieści z misternie skonstruowaną fabułą, historii z mocno zarysowanymi postaciami i psychologiczną głębią; osób, które lubią klimatyczne opowieści osadzone w górskich plenerach.
"Gawra" Grzegorza Brudnika to mocny i udany drugi tom serii z inspektor Łezką! Książka wciąga, trzyma w napięciu i skłania do refleksji nad naturą zła i tajemnicą prawdy. Mroczny klimat Beskidów, złożeni bohaterowie i misternie splecione wątki kryminalne czynią z "Gawry" lektórę, której się nie zapomina.
Moja ocena: 8/10 🌟
Czy warto przeczytać? Zdecydowanie TAK! 😍
PS: Jeśli lubisz kryminały z silnymi kobiecymi postaciami i górskim klimatem, sięgnij także po poprzedni tom serii! 😉
BRUNETTE BOOKS
te góry najpiękniejsze!
ciemnością otulone
te góry najwdzięczniejsze!
po ziemi rozrzucone
jak skały najostrzejsze
głębią niezmierzone
te góry zło widziały
czernie i upadki duszy
te góry cichutko szeptały
o czerni, co dobro kruszy
ciemniały i nocą czekały
na głos, co prawdę poruszy
te góry tak rozległe!
wiecznością okupione
te góry nieuległe!
tragedią naznaczone
tak bliskie i odległe
dostojne, nieskończone
góro najjaśniejsza!
wieczna prawdy strażniczko
góro najciemniejsza!
ścieżek trudnych przewodniczko
góro najsilniejsza!
tajemnic powierniczko
odkryj, co zatarte
by prawda z mroku wyjrzała
zabierz, co jest marne
by cisza głosem się stała
zostaw, co jest warte
by znów jasność zadrżała
Pośród gór majestatu niesie się echo tajemnicy. Zakopanej w ciemnych pomrokach przeszłości. Powraca Łezka. Z nią słowa powracają. I obrazy, które chwyta się duszą. Które się przeżywa, a nie przechodzi obok obojętnie. Jakby nic. Jak gdyby nic. Ta siła, co na wierzch się wyłania. Może trochę smutku też. Bo Łezka to hardość i twardość. Ale z miękkością też jej do twarzy. Choć woli ją przykryć czymś innym. Czymś twardszym niż wrażliwość. Czasem, gdy milkną słowa, można zobaczyć więcej. Szerzej oczy otworzyć. Patrzeć i widzieć, a nie spoglądać. A to więcej, może być wszystkim. Pod skórą kryje się dusza. A po niej najlepiej człowieka się poznaje. Bo nawet łzy kiedyś nadejdą. Wtedy koniec wyżłobi na twarzy żal.
Kryminalnie jest bardzo dobrze. Czapki z głów dla autora za pomysł i wykonanie. Snucie wątków i połączenie ich w całość, robi wrażenie. Może nie jest to zachwyt. Bo ja lubię czuć mocno i dużo, a tutaj nie do końca tak jest. Może dlatego, że zabrakło mi tutaj Gazdy, który nosi w sobie wiele czarnych obrazów. A które chciałam poznać bardziej. A może to Lichy wciąż siedzi mi pod skórą i nadal czuję tę czarną gęstość, jaką mi podarował. Może dlatego tutaj odczuwam mniej. Nie mniej jednak polecam bardzo poznać „Gawrę” i zobaczyć, jak wiele dobrego ma do zaoferowania.
Beskidy. Radiowiec rozkochany w teoriach spiskowych gdzieś w głuszy beskidzkich lasów w swoim studio nadaje audycję. Posiadający rzeszę fanów mężczyzna najczęściej zajmuje się tematami kontrowersyjnymi. Nie inaczej jest teraz. Na swojej antenie ma wyjaśnić sprawę śmierci młodej kobiety i pobicia jej kompana.
W trakcie emisji nagle milknie. Najprawdopodobniej doszło do najgorszego…
W międzyczasie na Klimczoku zostają znalezione zwłoki tamtejszego włóczęgi.
Obie sprawy początkowo się nie łączą, dlatego kierownictwo policji postanawia rozbić je na dwa zespoły. Morderstwem zajmą się Gazda i Korsarz, których współpraca należy raczej do trudnych. W dawno zamkniętą sprawę dwójki młodych ludzi angażuje się Łezka, której przydzielono młodą policjantkę aspirant Gniewosz.
Dwa śledztwa, dwa zespoły, jeden cel.
„Gawra” to najnowsza książka autora i drugi tom serii z Łezką. Po świetnej „Rocie” autor oferuje nam kryminał osadzony po raz kolejny w górskich krajobrazach. Beskidy w tej powieści nie są tylko tłem – są żywym, niemym świadkiem zbrodni i tajemnic. Las, mgła, stare opuszczone obiekty, zarośnięte szlaki – wszystko to przywołuje aurę zagrożenia i osaczenia, tak charakterystyczną dla noir, ale przeniesioną z miejskiego półświatka w realia wiejskie i górskie.
Siłą Grzegorza Brudnika jest umiejętność tworzenia genialnych postaci. W tym przypadku mamy inspektor Łezkę, która jest wiodącą postacią serii, nieugiętą i twardą policjantkę, która zjadła zęby na tej robocie. Kobiety, która dosłownie nie daje sobie dmuchać w kaszę. W tej historii wtóruje jej młoda i nieopierzona aspirat Gniewosz, która po bliższym poznaniu wydaje się być młodszą wersją samej Łezki. Ambitna, uparta ale też bardzo nerwowa.
Razem tworzą duet trudny, ale bardzo skuteczny, o czym przekonacie się czytając Gawrę” – do czego ogromnie Was zachęcam.
Grzegorz Brudnik po genialnej serii z Rafałem Lichym stworzył kolejne dzieło, na które każdy miłośnik jego twórczości czeka z niecierpliwością jak na gwiazdkowe prezenty.
Nie czekajcie – czytajcie.
Lubisz wychodzić z własnej strefy komfortu? ?
Mi nigdy nie przychodzi to łatwo, ale wiem, że jeśli nie będę tego robiła, to utknę gdzieś w miejscu, a tego bym nie przeżyła ?.
"- Więc teraz jestem garbem?
- Od początku byłaś garbem. Na własne życzenie. Bo chowasz się przed światem. Wystaw w końcu łeb z gawry i wyjdź do ludzi."
"Gawra", to drugi tom serii z inspektor Łezką, której towarzyszy nowa postać, aspirantka Gniewosz. Do rozwiązania sprawa dziennikarza, który milknie podczas nadawania audycji, w momencie kiedy miał ujawnić ważną rzecz. Morderstwo Chodaczka, czyli znanego beskidzkiego włóczęgi oraz napad na młodego turystę, a także wznowienie śledztwa śmierci studentki, którą "zabił" niedźwiedź.
Dzieje się, oj dzieje. Dla mnie ta książka, to najlepszy przykład rasowego kryminału, takiego który wciąga bez reszty. Ze strony na stronę byłam ciekawa co dalej. W dodatku miejsce akcji - Beskidy ?.
Dużym atutem tej książki są interakcje Łezki oraz Gniewosz. Początkowo na przysłowiowe noże, żeby potem obie się otworzyły, aż na samym końcu jedna za drugą poszłaby w ogień, chociaż otwarcie tego nie przyznają.
Polecam! ?
Znów zaczęłam czytać serię od środka i na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że moja paląca chęć poznania pióra Grzegorza Brudnika pozwoliła mi bez większych wyrzutów sumienia przymknąć oko na brak pierwszego tomu. Ważne, że ,,Gawrę" już miałam w ręku. Tym razem nie było tak źle, bo wskoczyłam w historię osadzoną w lasach Beskidu Śląskiego od drugiego tomu, a na szczęście nieznajomość ,,Roty" chyba nie miała aż takiego znaczenia, bo bez trudu odnalazłam się w tej dość złożonej, wielowątkowej opowieści.
Pierwsze, co momentalnie zapisałam po stronie plusów, to niewymuszony styl Autora. Widać, że pisanie sprawia mu przyjemność równie dużą, jak czytelnikowi podążanie za naturalnymi, czasem zabarwionymi humorem czy ironią dialogami. I choć przez wzgląd na skomplikowane relacje pomiędzy bohaterami i ich równie bolesną przeszłość pojawiają się tony cięższe i zabarwione mrokiem, to nie sposób odmówić powieści lekkiego pióra.
Tak jak wcześniej wspomniałam, to historia złożona, ale nie przesadzona. Łączy w sobie wątki kryminalne, obyczajowe i psychologiczne. Autor umiejętnie splata przeszłość z teraźniejszością, pokazując, że żadne zło nie zniknie na zawsze, jeśli kiedyś zostało zamiecione pod dywan. Mamy tu tajemniczą sprawę sprzed lat, policyjne niedociągnięcia, świadków, którzy milczeli zbyt długo, a wszystko to tworzy historię, która naprawdę wciąga.
Nie bez znaczenia dla fabuły jest również osadzenie wydarzeń w górskim klimacie. Surowa, czasem nieprzewidywalna i niewybaczająca błędów natura współtworzy napięcie i rodzi niepokój, który wisi nad bohaterami niczym mgła spowijająca szczyty. A bohaterowie? Nie mogło być lepiej. Inspektor Katarzyna Łezka i podinspektor Michał Gazda to bohaterowie z krwi i kości, a każde z przeszłością, słabościami i własnymi demonami. I choć tym razem w śledztwie działają dwutorowo, to zakończenie spina klamrą ich relację, kończąc pewien etap, a rozpoczynając kolejny.
I szczerze powiedziawszy w kolejnej części to nie nowego śledztwa będę wypatrywała najbardziej, a rozwoju relacji pomiędzy bohaterami, która w tej chwili przybrała zupełnie inny charakter. Choć dużo wskazuje na to, że to właśnie ze śledztwem dotyczącym Śmieciarza, którego wątek przeplata się w obu tomach, będzie powiązana.
Czy zatem był to dobry kryminał? Zdecydowanie! Powiem więcej - to jedno z tych literackich zaskoczeń, wręcz zauroczeń, które z jednego spotkania naturalnie przechodzą w długoletnią więź.
Sentinel prowadzi podcast, w którym dzieli się teoriami spiskowymi i innymi sensacyjnymi informacjami. Nikt jednak nie ma pojęcia, kim on jest i skąd nadaje. Ostatnia jego audycja urywa się, za nim na dobre się zaczęła.
Łezka ma trzy dni, aby go odnaleźć. Jedynym tropem jest stara sprawa, do której Sentinel chciał wrócić w ostatniej audycji. Chodzi o sprawę ataku niedźwiedzia na młodą turystykę.
W tym samym czasie na Klimczoku zostaje znaleziony martwy miejscowy włóczęga. Jak ta śmierć łączy się z napadem na turystę sprzed lat? Czy to możliwe, że obie sprawy się łączą?
Łezka po godzinach bada sprawę Śmieciarza. Co uda jej się odkryć?
"Gawra" to drugi tom serii kryminalnej w miejsko-górskim klimacie z Inspektor Łezką. Pierwszy tom "Rota" zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie, więc z przyjemnością sięgnęłam po kontynuację.
Łezka wraca do zdrowia po operacji. Sprawa Sentinela jest pierwszym większym śledztwem po powrocie do pracy. Do pomocy zostaje jej przydzielona młoda policjantka, która nie zrobiła dobrego pierwszego wrażenia. Kobiety z początku są do siebie wrogo nastawione, jednak z czasem ta relacja się zmienia. Gniewosz zaczyna dostrzegać, że Łezka jest świetną policjantką, od której może dużo się nauczyć. Łezka zaś dostrzega w koleżance zadatki na świetnego glinę.
Bardzo podobały mi się dialogi tej dwójki, pełne docinków, sarkazmu, a czasami i humoru.
W tej części mniej było Gazdy, którego polubiłam. Mężczyzna ten ma dwa oblicza. O jego mrocznej stronie jeszcze nikt nie wie, ale wkrótce pewnie się to zmieni.
Grzegorz Brudnik stworzył wciągający, mroczny kryminał, który czyta się jednym tchem. Mocną stroną są portrety psychologiczne głównych bohaterów. Przeżywają dramaty, mają swoje obawy, codzienne troski, przywdziewają maski. Jest to bardzo ludzki obraz.
Ja nie mogę doczekać się, co wydarzy się w kolejnym tomie. Ja będzie wyglądało starcie Łezki ze Śmieciarzem?
,,Gawra" Grzegorz Brudnik
Druga część serii z inspektor Katarzyną Łezką to kawał dobrego kryminału. Czekałam na tę książkę i nie zawiodłam się ani trochę. Już od pierwszych stron czułam ten dreszczyk emocji, który lubię w kryminałach i powiem Wam, że Łezka coraz bardziej mi się podoba jako bohaterka. Nie jest idealna, ale właśnie dlatego wydaje się być taka prawdziwa.
Cała historia zaczyna się od tego, że dziennikarz nielegalnej rozgłośni nagle "milknie" w trakcie audycji. I to w momencie, w którym miał ujawnić pewną tajemnicę... Od tego momentu zaczynają się dziać dziwne rzeczy, a w całą sprawę zostaje wciągnięta właśnie Łezka.
W książkach Grzegorza Brudnika podoba mi się to, jak miesza on ze sobą wątki: brutalne morderstwo beskidzkiego włóczęgi, napaść na młodego turystę, historia sprzed lat, która nagle zaczyna się "rozjaśniać". Czułam się tak, jakbym razem z Łezką błądziła po mglistych szlakach, próbując odczytać znaki, które pozostały w górach.
Łezka w tej części naprawdę rozwinęła skrzydła. Fajne jest też to, że autor wprowadza do serii wciąż nowe postaci - tu pojawia się młoda aspirantka Gniewosz, i choć pierwsze spotkanie kobiet było dość szorstkie, to stopniowo przerodziło się w coś, co ma ogromny potencjał na przyszłość. Na szczęście Gazda nie znika (lubię gościa), ale jest go tu mniej i widać też, że autor oddał "Gawrę" w kobiece ręce.
A rozwiązanie całej zagadki? Nieoczywiste. W pewnym momencie zorientowałam się o co chodzi i potwierdziło się to w finale, jednak nie umniejszyło to mojej satysfakcji.
I jeszcze te góry... Beskidy w tej części to znów nie tylko sceneria. One same budują klimat: te mgły, pustki na szlakach, przepaści, samotne górskie chaty, i poczucie, że coś się czai obok. Ja osobiście nie znam zbyt dobrze tych gór (byłam zaledwie kilka razy), ale naprawdę czułam, jakbym szła krok w krok z bohaterami.
Jeśli lubicie mroczne, duszne kryminały z noir'owym pazurem, w których najgroźniejszym drapieżnikiem Beskidów okazuje się nie natura, a człowiek, to bierzcie do ręki "Gawrę" i zanurzcie się w tym klimacie.
PUENTA NA POCZĄTKU: ,,Gawra" to książka, która pachnie górskim deszczem i niesie w sobie echo beskidzkich szlaków. Brudnik potrafi sprawić, że czytelnik nie tylko śledzi fabułę, ale czuje ją całym sercem. I mogę powiedzieć jedno - jeszcze nie było powieści Grześka, której nie przyznałabym najwyższej noty. Każda kolejna to kolejny szczyt, na który wspinam się z zachwytem.
Nie wiem, jak Grzegorz Brudnik mógł kiedykolwiek wątpić w powodzenie pomysłu, by rozwinąć wątek inspektor Łezki w osobny cykl. Katarzyna to kobieta o twardej, nieco szorstkiej osobowości. Stanowcza, a jednocześnie pełna czułości, która czasem wymyka się spod jej kontroli i wypływa na powierzchnię niczym żółtko z jajka na miękko. To bohaterka, która żyje w nieustannym napięciu między obowiązkiem a emocjami i buduje świetne relacje z młodszymi współpracownikami, którzy nie raz doprowadzają ją na skraj cierpliwości. To właśnie za tę jej mieszankę siły i słabości tak bardzo ją lubię.
Pozostałe postaci również robią świetną robotę. Gazda - szelma, zawadiaka i czarodziej niewieścich serc - jak zwykle potrafi rozładować atmosferę. Jeśli ktoś ma rzucić błyskotliwy komentarz, to właśnie on. Wpatrzony w Katarzynę jak w obraz, idealnie ją dopełnia. No i Tekla z Cyrą - bez nich ten świat już nie byłby kompletny. Brudnik naprawdę wie, jak budować i rozwijać swoje literackie uniwersum.
Uwielbiam jego książki za język, za nieszablonowe tempo, za to, jak bawi się emocjami czytelnika. Ewidentnie styl Brudnika wyróżnia się na tle innych polskich pisarzy i całkowicie mnie kupuje.
,,Gawra" to kryminał z sercem, duszą i pazurem. Intryga świetnie skonstruowana, wątki zręcznie poprzeplatane, a to wszystko osadzone w dusznym, deszczowym klimacie gór, które w tej historii zyskują ponownie złowrogi charakter. Beskidy, choć piękne i dzikie, tutaj stają się przestrzenią, która testuje granice wytrzymałości bohaterów - i zmienia ich życie na zawsze.
PRAWDZIWY MROK SKRYWA SIĘ W LUDZKICH SERCACH. Malownicza beskidzka wieś, tajemnicza śmierć trzynastoletniego chłopca w zbiorniku elektrowni na szczycie...
Na wyjaśnieniu tej katastrofy stracić mogą wszyscy. Prócz niego. Bo on nie ma już nic do stracenia. Gdy u wybrzeży Japonii dochodzi do powietrznej...
Przeczytane:2025-12-01, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, 52 książki 2025, Biblioteka,
"Gawra" Grzegorza Brudnika, to druga część cyklu o inspektor Katarzynie Łezce. Autor przenosi nas w Beskidy i pięknych, uroczych wręcz miejsc, chociaż skrywających wiele mrocznych sekretów. To moje drugie spotkanie z autorem, bardzo spodobał mi się jego styl i kreacja bohaterów (zwłaszcza bohaterek), uwielbiam góry, więc również fabuła mająca miejsce w górskim otoczeni tez przypadła mi do gustu. Tym bardziej, że większość opisywanych miejsc sama kiedyś odwiedziłam...
"Droga prowadziła przez las i była zupełnie pusta. Nikt już tędy nie jeździł, ale Przemek wciąż pamiętał, jak pod koniec lat dziewięćdziesiątych kursował tutaj busami. Woził ludzi z Budapesztu i do Budapesztu, przekraczając granicę właśnie na Przełęczy Glinne. Wtedy to było. Teraz to nie ma. Działały tu knajpy i kantory. Działał sklep wolnocłowy. Przemytnicy usiłowali wykiwać strażników. Strażnicy usiłowali nie dać się wykiwać przemytnikom. Hej, przygodo! A dzisiaj? Psa z kulawą nogą..."
Kierowca przejeżdżający przez granicę jest zapalonym słuchaczem audycji nadawanej przez nieznanego przez nikogo dziennikarza, który nadaje swoją audycją z nielegalnej i dobrze ukrytej rozgłośni. Dziennikarz w każdym odcinku podejmuje się mówienia o spiskowych teoriach i różnych niewyjaśnionych zagadkach, mówiąc jednocześnie, że tylko w Radiu Sentinel słuchacze usłyszą prawdę.
" Jedyne radio, które mówi wyłącznie prawdę. Prawda jest niewygodna. Prawda wielu boli. Oni zrobią wszystko, by nigdy nie ujrzała światła dziennego."
Gdy zapowiada się sensacyjny kolejny odcinek, po wstępie i przerwie na muzykę, audycja nie jest kontynuowana. Kierowca ciężarówki podejrzewa, że dziennikarz został zamordowany. Dlatego jedzie na policję, żeby to zgłosić. Jednak dyżurny nie chce przyjąć niekompletnego zgłoszenia. Nie wiadomo jak nazywa się dziennikarz, ani gdzie przebywał, w sumie nie wiadomo też, czy naprawdę stało się coś złego.
Jednak nadkomisarz Koral, który już od jutra będzie na emeryturze, postanawia przyjąć to zgłoszenie. Gdy kierowca zgłaszający domniemane zabójstwo opuścił komisariat, dyżurny zaciekawił się, dlaczego Wiesław Koral też nie wyszedł. Zastał go przy biurku. Niestety już nie żył. Zostawił teczkę ze zgłoszeniem i wskazał żeby zajęła się tym Łezka. Na teczce było też jedno słowo. Wilk. O co tu chodzi?
"Zawał. Ale kilka minut przed północą. A więc kilka minut przed oficjalnym przejściem na emeryturę."
Szef nie jest zachwycony takim obrotem spraw, lecz chce uszanować wolę zmarłego, więc daje Łezce trzy dni na sprawdzenie tego zgłoszenia.
W tym samym czasie znaleziono zamordowanego włóczęgę. Znali go tu wszyscy, ciągle łaził po górach. Dziwne jest jednak to, że znaleziono przy nim hak, na jakich kiedyś wieszano zbójników. Czyżby ten beskidzki włóczęga był zbójnikiem, którzy podobno wcześniej napadali na turystów?
Przy okazji śledztwa w sprawie zabójstwa włóczęgi i zniknięcia dziennikarza policjanci odkryli powiązania ze sprawą śmierci młodej turystki, którą podobno zabił niedźwiedź...
Do śledztwa dołącza nowa policjantka, młoda, zbuntowana, ale ambitna, oraz nowa pani prokurator. Jazgot został przeniesiony...
Podoba mi się, że coraz więcej kobiet pojawia się w szeregach policji, chociaż ciągle mają pod górkę.
"Gawra" to lektura wciągająca, od której trudno się oderwać. Chociaż to mroczna opowieść, to jednak nie brakuje w niej momentów, w których można się uśmiechnąć, gdyż autor zgrabnie wplata w fabułę nieco humoru.
Polecam, warto przeczytać.