Okładka książki - Ogród rozpaczy ziemskich

Ogród rozpaczy ziemskich


Ocena: 5.3 (10 głosów)

Nie jesteś sama. Masz Orfidal, YouTube Premium i żadnych dramatów.

Marisa radzi sobie świetnie. Mieszka w modnej dzielnicy Madrytu, ma kreatywną pracę w agencji reklamowej. W dzień odwiedza Muzeum Prado, wieczorami sączy wino na balkonie. Z sąsiadem Pablem spotyka się na niezobowiązujący seks. Z Eleną wspomina szalone czasy studiów.

Brzmi jak dobre życie? To dlaczego Marisa coraz częściej płacze, kiedy dzwoni budzik?

Nagle znika jedyna z pracy koleżanka, z którą naprawdę się polubiła. Leki uspokajające i filmy na YouTubie przestają działać. Nawet zakupy w Carrefourze nie przynoszą ulgi. I już tylko wizja rzucenia się pod samochód brzmi jak obietnica wiecznych wakacji.

Ogród rozpaczy ziemskich to opowieść o pustce, która potrafi rozgościć się w samym środku ,,idealnego" życia. O tym, co ukryte za filtrami Instagrama i sztucznymi uśmiechami. I o tym, jak blisko jest od perfekcyjności do kompletnego zagubienia.

Bo kto z nas nie szuka miłości i spełnienia? Albo chociaż siły, żeby wstać w poniedziałek.

Beatriz Serrano (ur. 1989 w Madrycie) - gwiazda hiszpańskich mediów, dziennikarka i pisarka. Karierę zaczynała w,,Vanity Fair", ,,Vogue" i ,,GQ", dziś publikuje w ,,El País". Jej bestsellerowy debiut Ogród rozpaczy ziemskich został przetłumaczony na kilkanaście języków; sprzedano również prawa do jego ekranizacji. Finalistka Premio Planeta za drugą powieść Fuego en la garganta (2024). Współautorka popularnego podcastu Arsénico Caviar, w którym z czarnym humorem rozkłada na czynniki pierwsze to, ,,co nas wkurza, bawi i jednocześnie przeraża".

,,Bohaterkę powieści cechuje wyjątkowe poczucie humoru (...). Śmiechem walczy z mackami pesymizmu".

,,El País"

,,Pokoleniowy fenomen ponad granicami".

,,Esquire"

,,Jeden z najbardziej wyrazistych debiutów literackich". ,,Harper's Bazaar"

,,Wierny portret rozczarowanego pokolenia millenialsów." ,,Vogue"

Informacje dodatkowe o Ogród rozpaczy ziemskich:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2025-08-13
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788383674070
Liczba stron: 320

Tagi: Proza literacka

więcej

Kup książkę Ogród rozpaczy ziemskich

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Opinie o książce - Ogród rozpaczy ziemskich

Avatar użytkownika - truskawka2
truskawka2
Przeczytane:,
Marisa ma dosłownie życie jak w Madrycie. W tym bowiem mieście mieszka. Ma dobrą pracę w agencji reklamowej. Stac ją na wykwintne posiłki i dobre wino. Czasem uprawia seks bez zobowiązań ze swoim sąsiadem. Wydawać by się mogło, że żyje beztrosko. Jednak to tylko pozory. Od dawna nienawidzi swojej pracy. Każdego dnia roboczego płacze na dźwięk budzika i zmusza się, żeby wstać z łóżka. Sytuacja jeszcze się poggarsza, gdy niespodziewanie umiera Rita - koleżanka z pracy, z którą naprawdę się rozumiały. Marisa kompletnie rozsypuje się, choć na zewnątrz wciąż jest idealnym trybikiem w firmowej machinie. Zewnętrzne pozory zachowuje tylko dzięki lekom uspokajającym i narkotykom. Czy na tej równi pochyłej spadnie na samo dno? A może stanie się cud i ktoś lub coś zatrzyma jej lot ku przepaści? Bardzo przekonujący i smutny obraz osoby wewnętrznie wypalonej. Na zewnatrz uśmiechniętej i atrakcyjnej, lecz z ogromną pustka w środku. Jeśli tak wygląda "życie jak w Madrycie", zdecydowanie wolę swoją bytomską egzystencję. dr Kalina Beluch
Avatar użytkownika - Tatiaszaaleksiej
Tatiaszaaleksiej
Przeczytane:2025-09-25, Ocena: 5, Przeczytałem,

“Nikt nie jest w stanie zmienić świata, trzeba się jedynie starać o to, żeby świat za bardzo nas nie zmienił”.

Marisa ma trzydzieści dwa lata i pozornie wszystko, czego można by chcieć od życia. Mieszka w tętniącej energią dzielnicy Madrytu, a jej balkon – staje się azylem, miejscem, gdzie w ciszy lubi usiąść z lamką wina. Z sąsiadem łączy ją swobodna, nieskomplikowana relacja – trochę przyjaźni, trochę seksu, nic zobowiązującego. Praca w agencji reklamowej daje jej satysfakcję, z najlepszą przyjaciółką ze studiów spotyka się na pogaduchy pełne śmiechu i kobiecych zwierzeń. Brzmi jak dobre, spełnione życie, prawda? A jednak coś w tym obrazie zaczyna pękać. Coraz częściej pojawiają się napady płaczu bez powodu, poranny dźwięk budzika wywołuje lęk, a zakupy, które kiedyś dawały radość, dziś pozostawiają pustkę. Filmy na YouTubie, dotąd pochłaniające uwagę, teraz nużą i drażnią. Z tyłu głowy zakrada się złowroga myśl o rzuceniu się pod samochód…

Trudna historia. Beatriz Serrena stworzyła historię, obok której nie sposób przejść obojętnie. „Ogród rozpaczy ziemskich” rozwija się powoli, niczym delikatny, choć niepokojący szmer. Fabuła wciąga od pierwszych stron, budzi sprzeczne emocje, rozbraja pozory szczęścia i pokazuje życie w całej jego bolesnej prawdzie. Styl autorki jest naturalny, pełen ironii i subtelnego sarkazmu, a przy tym niezwykle autentyczny. Marisa – bohaterka, którą łatwo polubić, choć bywa „niedopasowana” do otaczającego świata – jawi się jako kobieta szczera, prawdziwa, momentami nawet zabawna. Jej refleksje, spostrzeżenia i wewnętrzne walki są bliskie wielu z nas. To właśnie w tej autentyczności tkwi siła powieści.

“Ogród rozpaczy ziemskich” to opowieść o zwyczajnym życiu, które jednak skrywa niezwyczajny ciężar. O samotności, która dławi, choć na zewnątrz wszystko wygląda poprawnie. O uśmiechu, który staje się maską, gdy wewnątrz duszno od nadmiaru myśli, frustracji i lęków. Serrena z niezwykłą przenikliwością obnaża hipokryzję codzienności – sztuczne uśmiechy, schematy, Instagram pełen wyretuszowanych złudzeń. Opisuje życie pod presją, świat pełen absurdów i iluzji, w którym coraz częściej sięgamy po tabletki, by znaleźć chwilową ulgę, by uciec, by przetrwać.

Przejmująca, mądra, błyskotliwa i bezlitośnie prawdziwa. Zmusza do zatrzymania się i refleksji – ale robi to bez moralizatorstwa, za to z ironicznym humorem i literacką lekkością. Polecam – bo to historia, która potrafi wniknąć pod skórę i zostać tam na długo. Tatiasza i jej książki :) 

Link do opinii
Avatar użytkownika - zainspirowanawku
zainspirowanawku
Przeczytane:2025-09-07,

Jaka książka zmusiła Was ostatnio mocno do refleksji nad własnym życiem? Bo chciałam Wam dzisiaj opowiedzieć o pewnej książce Beatriz Serrano pod tytułem "Ogród rozpaczy ziemskich." Jest to debiut autorki, która na co dzień jest dziennikarką i podcasterką w Hiszpanii. Główna bohaterka to Marisa, trzydziestoparoletnia kobieta, która pracuje w agencji reklamowej w Madrycie. Dobrze zarabia, ma ładne mieszkanie, fajnego sąsiada z którym łączy ją przylotna znajomość a wieczorem uwielbia spędzić czas z lampką wina i YouTubem w tle. Życie idealne niczym z obrazka. Ale jak jest faktycznie w środku? Jest to bardzo szczera i poruszająca historia o współczesnym pokoleniu. Nasza bohaterka na pierwszy rzut oka ma wszystko ale co kryje się w jej wnętrzu. Czy ta narastająca pustka, smutek i coraz większe rozdrażnienie to już początek depresji. A jeśli tak, to czy ma przy sobie kogoś kto może jej pomóc i wyciągnąć pomocną dłoń. Jest to słodko gorzka historia kobiety zagubionej we współczesnych realiach. Porusza i skłania do przemyśleń. Nie daje gotowych rozwiązań ale zachęca do obserwacji osób wokół nas, bo kto wie czy czasami nie mamy obok siebie osoby, która zakłada maskę Marisy.

Link do opinii
Avatar użytkownika - annakniga
annakniga
Przeczytane:2025-08-29, Ocena: 5, Przeczytałam,

Beatriz Serrano w swojej powieści "Ogród rozpaczy ziemskich" tworzy przejmujący portret współczesnego, pełnego fałszu, pozorów i ułudy szczęścia świata. Człowiek każdego dnia staje ofiarą rzeczywistości zbudowanej na reklamach, idealnych obrazkach z mediów społecznościowych i bezrefleksyjnym konsumpcjonizmie, gdzie coraz częściej gubi samego siebie.

Narracja prowadzona jest z perspektywy głównej bohaterki, Marisy, która nie tyle opowiada historię, co snuje refleksje nad światem i samą sobą, próbuje oddzielać prawdę od kłamstwa. To właśnie trafne, uniwersalne i głęboko poruszające rozważania stanowią esencję historii. Autorka ukazuje ludzi przepełnionych egoizmem, tak zabieganych i zajętych codziennością, że nawet nagłe zniknięcie koleżanki z pracy nie wywołuje w nich większych emocji, oprócz lęku przed dodatkowymi obowiązkami.

Książka skłania do refleksji nad sensem współczesnego życia i czy pogoń za przyjemnościami i „dobrostanem” naprawdę daje spełnienie? Czy nie jesteśmy jak chomiki w kołowrotku, które biegną bez celu, napędzane jedynie społecznymi oczekiwaniami i medialnymi wzorcami?

Autorka pisze prostym językiem o ważnych sprawach. Dzięki temu książka jest przystępna, ale jednocześnie zmusza do zatrzymania się i przemyśleń. Ciekawym i nieprzypadkowym punktem odniesienia jest tu obraz Hieronima Boscha "Ogród rozkoszy ziemskich", który pojawia się jako symboliczna rama, która przypomina o iluzorycznym raju i pożądaniu prowadzącym ku zatraceniu. Szukanie analogii między dziełem malarza a treścią książki to fascynujące doświadczenie, które dodaje głębi lekturze.

"Ogród rozpaczy ziemskich" to powieść niepokojąca, bolesna i bardzo aktualna. Bo i czy my sami nie ulegamy czasem iluzji, jaką serwują nam media i reklamy? To pytanie zostawiam otwarte, aby każdy z nas mógł przez chwilę się nad tym zastanowić. A książkę oczywiście gorąco polecam.

Link do opinii

Są książki, które czytamy jednym tchem – dla rozrywki, dla ucieczki, dla przyjemności. Ale są też takie, które wrzynają się w nas jak cierń – nie pozwalają zasnąć, zostają w myślach na długo po ostatniej stronie. Ogród rozpaczy ziemskich Beatriz Serrano należy zdecydowanie do tej drugiej kategorii.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to opowieść „o kolejnej trzydziestolatce z Madrytu”, zagubionej w miejskim zgiełku, balansującej między psychoterapią, winem, a scrollowaniem sociali. Marisa – główna bohaterka – to nie żadna wojowniczka ani kobieta sukcesu z Instagrama. To kobieta zmęczona. Wypalona. Samotna, choć otoczona ludźmi. Mimo wszystko… znajoma.

Czytałam tę książkę i miałam niepokojące wrażenie, że Marisa mówi również moim głosem. Że wiele z jej myśli mogłoby wyjść z mojej głowy. Bo ile razy sami budzimy się z poczuciem pustki, które trudno nazwać? Ile razy uśmiechamy się mechanicznie, żeby nie wyjść na słabych? Ile razy łapiemy się na tym, że nasze życie – na papierze – wygląda dobrze, a jednak wszystko w środku jest jakby… wypalone?

Tytuł nawiązuje oczywiście do słynnego tryptyku Hieronima Boscha, i nie jest to przypadek. Serrano tworzy własny „ogród” – przestrzeń graniczną między rzeczywistością a fantazją, w której bohaterowie próbują zrozumieć, kim naprawdę są. Każda postać w tej powieści nosi w sobie pewien ciężar – traumy, niespełnienie, zagubienie – a jednocześnie nienazwaną tęsknotę za światłem, za miłością, za prawdą o sobie.

Beatriz Serrano z niezwykłą przenikliwością portretuje współczesne pokolenie trzydziestolatków – ludzi, którzy mieli spełniać marzenia, a zamiast tego codziennie próbują nie utonąć w oceanie niepokoju. Pokolenie „zbyt młodych, by umrzeć, zbyt zmęczonych, by żyć pełnią życia”. Autorka nie popada w patos – wręcz przeciwnie. Jej styl jest złośliwy, pełen sarkazmu, autoironii, czarnego humoru. To właśnie ten balans między rozpaczą a dowcipem sprawia, że książka nie jest ciężka jak kamień – ale jej siła rażenia jest ogromna. Serrano potrafi w jednym zdaniu rozśmieszyć i zmusić do łez.

Motyw depresji – traktowany zazwyczaj w literaturze albo nazbyt dramatycznie, albo całkiem marginalnie – tutaj jest pokazany szczerze, bez retuszu, ale i bez upiększeń. Bez romantyzowania choroby, ale też bez stygmatyzacji. Marisa nie jest „nieszczęśliwa, bo coś się wydarzyło” – jest nieszczęśliwa, bo życie czasem tak właśnie wygląda. Bez konkretnej przyczyny. I to jest właśnie najbardziej przejmujące. Jej próby szukania sensu – czy to przez kulturę, Internet, rozmowy z przypadkowymi znajomymi, czy wieczorne rytuały – są bolesne i dziwnie znajome. Każdy, kto choć raz poczuł, że „coś jest nie tak”, ale nie wiedział co dokładnie, odnajdzie w tej książce kawałek siebie.

To nie jest książka z morałem. Nie kończy się katharsis. Nie znajdziesz tu magicznych rozwiązań. I dobrze – bo życie też ich nie daje. To, co daje Serrano, to przestrzeń do zrozumienia, do empatii, do tego, by spojrzeć na siebie i innych z mniejszym osądem, a większą czułością.

Czy polecam? Zdecydowanie. Ale nie każdemu. Polecam tym, którzy nie boją się emocji. Którzy nie oczekują happy endu. Którzy potrafią dostrzec piękno w rozpadzie i sens w bezsensie. To książka do czytania w samotności. W ciszy. Z kubkiem herbaty i gotowością na to, że niektóre zdania zostaną z Tobą na długo. To książka, którą się przeżywa.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Eryk
Eryk
Przeczytane:2025-08-10,

Intuicja mi podpowiedziała, że jeśli książka na skrzydełkach ma nadrukowany obraz Boscha to musi być dobra - i nie pomyliłem się (intuicja nigdy się nie myli). Beatriz Serrano to głos pokolenia trzydziestolatków, którzy wciąż nie mogą uwierzyć co w ich życiu poszło tak bardzo nie tak,  że choć mają wszystko to czują jakby nie mieli absolutnie nic. Nic wartościowego co napełniłoby ich prawdziwą radością, wywołało szczery uśmiech, zachwyciło jak dzieła sztuki w Muzeum Prado gdzie Marisa - główna bohaterka tej szalonej, przezabawnej i uderzającej powieści chodzi, by się wyłączyć, zainspirować i marzyć o życiach, których nigdy już mieć nie będzie. Miałem uczucie jakbym sięgając po tę powieść wpadał w swego rodzaju hipnozę i budził się dopiero po jednym z szalonych, tak realnych snów, z których wcale nie chcesz się budzić.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Gertaruda
Gertaruda
Przeczytane:2025-08-19, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Oto przed nami debiut, który podbił serca czytelników na całym świecie. Czy faktycznie w rękach Beatriz Serrano drzemie taka wielka moc?

 

Jeszcze jak! Co się naśmiałam podczas czytania, co się napłakałam ze śmiechu, co się nacierpiałam czytając o tym jak lakonicznie i bezdusznie korporacje traktują ludzkie życie, człowieka... To moje... Niestety to są to również moje doświadczenia. Tym bardziej bolało i rozśmieszało. I tak na zmianę. Wybitna proza. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - mucka
mucka
Przeczytane:2025-08-14, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,

Klimatyzowane otwarte przestrzenie, wyjazdy integracyjne, sztuczne uśmiechy i ciuchy wedle wytycznych smart casual. A po wszystkim to cudowne uczucie ulgi, że przetrwałeś kolejny dzień w biurze... Bo jak inaczej nazwać tę walkę o przetrwanie jeszcze 8miu godzin na callach, small talkach i innych nazywanych z angielska meetingach. Jeśli marzysz o tym świecie lub jesteś jego częścią - koniecznie przeczytaj Serrano. Ta laska wyjęła mi z głowy tyle wniosków, tak dosadnie opisała ten korporacyjny świat, że nie sposób się tą powieścią nie zachwycić. Marisa to trochę ja i trochę ty, bo wszyscy marzymy o życiu w spełnieniu i miłości, ale z jakiegoś powodu jesteśmy puści jak bębny. Końcówka - petarda. Uśmiałam się do łez i zasmuciłam szczerze.

Link do opinii

Beatriz Serrano napisała książkę, która trafia w punkt, jeśli kiedykolwiek czułeś lub czułaś, że teoretycznie wszystko w życiu gra, ale w środku coś zgrzyta. "Ogród rozpaczy ziemskich" to historia Marisy -- kobiety, która ma dokładnie to, co powinna mieć według dzisiejszych standardów: mieszkanie w modnej dzielnicy Madrytu, kreatywną pracę, wieczorne winko na balkonie i przelotne relacje, które nie komplikują życia. Tylko że... coś tu nie gra.

Z każdym kolejnym dniem Marisa coraz bardziej się rozsypuje. Leki przestają działać, YouTube Premium nie pomaga, a nawet zakupy w Carrefourze nie dają już tej krótkiej, znajomej ulgi. Jej życie wygląda dobrze z zewnątrz, ale wewnątrz - to powolne tonięcie, o którym się nie mówi.

Serrano pisze o tym wszystkim bez patosu. Z humorem, ironią i dużą dawką szczerości. Ta książka jest trochę jak rozmowa z kimś, kto mówi: ,,Hej, ja też nie ogarniam, ale nadal tu jestem". I choć porusza trudne tematy - depresję, samotność, życiowe wypalenie - robi to w sposób, który nie przytłacza, tylko daje do myślenia.

"Ogród rozpaczy ziemskich" to nie kolejna książka o ,,złamanej kobiecie", tylko bardzo współczesna, bardzo prawdziwa opowieść o tym, że życie nie zawsze wygląda tak, jak na Instagramie. I że czasem jedyne, czego naprawdę chcemy, to znaleźć siłę, żeby wstać w poniedziałek rano.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2025-08-01, Ocena: 6, Przeczytałam,

Czy można być ,,szczęśliwą", kiedy wszystko w tobie krzyczy i pragnie zmiany? 

 

,,Ogród rozpaczy ziemskich" Beatriz Serrano to książka, którą przeczytałam szybko - ale nie lekko. To opowieść, która z pozoru jest o kobiecie z plakatowego życia, ale pod tą estetyką kryje się coś znacznie bardziej niepokojącego. To literatura, która nie krzyczy, nie szokuje... ale sączy się do środka. Trochę jak dźwięk budzika, który budzi cię nie do dnia, ale do kolejnego odcinka pustki.

 

Marisa - trzydziestoparoletnia bohaterka powieści - ma wszystko, co kultura późnego kapitalizmu uznałaby za ,,udane życie". Pracuje w agencji reklamowej w modnym Madrycie, ma piękne mieszkanie, lubi zaglądać do Prado, spotyka się na niezobowiązujący seks z przystojnym sąsiadem i wieczorami sączy wino z YouTube Premium w tle. Z zewnątrz? Pinterestowe tableau. W środku? Totalna dezorientacja, rozedrganie, czarna dziura codzienności.

 

Serrano niezwykle trafnie opisuje życie ,,na autopilocie" - to, jak łatwo oswoić rutynę, nawet jeśli boli. Marisa nie ma dramatu, a jednak jej życie składa się z serii mikrozałamań, które przychodzą niespodziewanie: płacz w kuchni, lęk w Carrefourze, tęsknota, której nie da się nazwać. A potem znika jej jedyna prawdziwa koleżanka z pracy. I zaczyna się erozja.

 

To nie jest thriller ani romans. To bardziej powieść o życiu pomiędzy: między normalnością a depresją, między pozą a prawdą, między żartem a wyznaniem. To książka, która uderza nie tym, co spektakularne, ale tym, co znajome - tym, co mogło wydarzyć się każdemu z nas w ciszy własnej głowy. Nie dramatem, tylko rezygnacją. Nie krzykiem, tylko cichym westchnieniem: ,,czy to już wszystko?"

 

Beatriz Serrano pisze gładko, chwilami boleśnie celnie, z gorzkim humorem i ironicznym dystansem. Tak, to nie jest jeszcze poziom Otessy Moshfegh - brak tu tej literackiej odwagi wejścia głębiej w obrzydzenie i alienację - ale Serrano nie próbuje jej kopiować. Raczej idzie swoją ścieżką - mniej ekstremalną, bardziej stylizowaną, ale nadal mocno rezonującą. I chociaż czasem miałam wrażenie, że trzymamy się tylko powierzchni, że dotykamy cierpienia przez szybę, to nie mogę tej książce odmówić emocjonalnej prawdy. Bo Marisa nie musi się rozpadać w dramatycznym geście. Ona po prostu codziennie od nowa próbuje wstać.

 

Czułam, że czytam o pokoleniu wychowanym w narracji sukcesu, które zapomniało zapytać: po co? I o kobietach, które mają być jednocześnie silne i kruche, piękne i autentyczne, zorganizowane i wrażliwe. Jakby sama obecność na tym świecie wymagała od nich bezustannej synchronizacji z cudzymi oczekiwaniami.

 

To książka ważna. Smutna, ale w tym smutku znajdziemy lustro. Niezaskakująca, ale trafna. Nie rewolucyjna, ale bardzo potrzebna. Czy polecam? Jeśli czujesz, że jesteś blisko wypalenia, jeśli czasem nie wiesz, co czujesz - przeczytaj. Choćby po to, żeby poczuć, że nie jesteś w tym sama.

 

Ocena: 8/10 - za emocjonalną prawdę, trafność obserwacji i czuły portret kobiecej samotności w czasach filtrów i wiecznego ,,radzenia sobie". Minus za pewną powierzchowność - ale to nadal bardzo dobry debiut.

Link do opinii
Avatar użytkownika - bellagrand
bellagrand
Przeczytane:2025-07-31, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

W tej książce znalazłam mnóstwo swoich przemyśleń, których nie miałabym odwagi wypowiedzieć i dopiero dzięki odwadze Beatriz Serrano te myśli się urzeczywistniły i kto wie... Może będą miały siłę sprawczą? Zabawna, błyskotliwa, przełomowa pod wieloma względami diagnoza współczesnego człowieka, który tak jak Marisa - główna bohaterka tej książki szuka, szuka sensu, aż w końcu przestaje go szukać i oddaje się swoim ziemskim rozpaczom, wycieczkom do muzeum Prado gdzie według życiowych planów miała pracować i gorzkim rozkminom na temat swój i ludzi wokół. ,,Ogród rozpaczy ziemskich" to opowieść o biurwie, która zatapia się w poczuciu braku sensu, egzystencjalnej beznadziei, z której ucieczką są leki rozluźniające, alkohol i Youtube. Ma dobrą pracę w agencji reklamowej, jest stosunkowo młoda i głęboko nieszczęśliwa. Brzmi znajomo? No właśnie... Bo iluż z nas kropoludków czuje się dokładnie tak jak Marisa, a co najbardziej przerażające - myśli jak Marisa? Genialnie napisana, do pochłonięcia w dwa wieczory, wspaniała powieść, która w Hiszpanii jest już kultowa, ale z powodzeniem może rozprzestrzenić się na całą Europę i świat, bo tyle w niej prawdy o człowieku!

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy