Teodor Okrutny po piętnastu latach wraca do znienawidzonego Skraju. Musi się zmierzyć z trudną przeszłością i zbrodniami, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Okazuje się, że ktoś odnalazł ciała dawno zapomnianych osób, a świadkowie giną w niewyjaśnionych okolicznościach. Skraj jest miejscowością, do której się nie wraca. Albo tutaj się rodzisz i tutaj umierasz, albo w przebłysku samoświadomości uciekasz, a rodzina i znajomi z dnia na dzień o tobie zapominają. Aspirant Teodor Okrutny miał nadzieję, że już zawsze będzie należeć do tej drugiej grupy. Okazuje się jednak, że musi wrócić, chociaż nie podoba się to nie tylko jemu, ale też nienawidzącej go społeczności.
Do kogo należy odnaleziony w lesie fragment ciała? Dlaczego po zabezpieczeniu go komendant posterunku zaginął, a pod lasem została zamordowana przypadkowa osoba?
Teodor Okrutny obawia się, że ktoś poznał jego sekret sprzed lat. Tym bardziej, że mogą się z nimi łączyć sprawy, przez które ucierpią kolejne osoby.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2025-03-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Jeśli lubicie czytać książki, które mają niebywałe napięcie od pierwszej strony, ogrom mroku i cień gdziekolwiek wasze myśli nie podążą, to ta pozycja powinna się znaleźć na waszej liście:-) Cała historia jest osadzona w wielkiej tajemnicy, gdyż jakikolwiek rozdział by się nie kończył, to mamy podane jak na tacy, że coś się stało, ale dopiero później dowiecie się co. W ten sposób mogę uznać ją jako idealną dla ludzi cierpliwych, gdyż napięcie z kolejną tajemnicą tylko wzrasta i wzrasta. Momentami miałam ochotę wybuchnąć, żeby ktoś odebrał ten ciężar, ale nie, musiałam zaczekać do końca. W ten sposób uzmysłowiłam sobie, że to książka z rodzaju tych nieodkładalnych. Zawiera w sobie nieco mroku jak z opowieści Kinga, gdzie sztywnością okazuje dramaturgię tego z czym się postacie zmagają. Bywa wulgarna dla podkreślenia emocji, które aż gotują się w ciałach zwykłych ludzi. Niektórych to, co tutaj się dzieje może nieco przestraszyć, gdyż autor ukazał nam konsekwencje mieszania się w nie swoje sprawy. Dla osób bardzo ciekawskich, którzy skupiają swoją uwagę na życiu innych, może być nieco krzywdząca, gdyż odbiorą ją jako atak. Wszystko przez to, że mamy gdzieś zatartą granicę między naszym życiem, a tym z książki. Tutaj jedynie przypadkowe osoby odkrywają dawną zbrodnię i płacą za to surową karę. Najwięcej treści mamy ukazanej za pomocą dialogów, gdzie ktoś przekazuje cenne informacje, albo gdybają tak długo, aż myśli nie dają im spokoju i wtedy działają nieco impulsywnie. Opisy skrawków ciała mogą wywoływać zniesmaczenie, a szukanie ich reszty niemałe zdziwienie. Tutaj nikt nie jest skory do mówienia o przeszłości i mają ku temu swoje powody. To takie ściśle zamknięte miasteczko, które póki milczy, może odczuwać niewielkie bezpieczeństwo. Nie chodzi o to, że ktoś tu się kimś przejmuje, czy też nie chce być paplą. Tutaj zwyczajnie pilnują swoich interesów i to mi się tutaj akurat podobało:-) Pozycję mamy podzieloną na cztery części ze średnim drukiem, ale maksymalną atmosferą niepewności i duchów przeszłości. Mega mnie wkręciła:-)
NAJSTRASZLIWSZA Z DRÓG
Maciej Kaźmierczak, autor kilku kryminałów, debiutuje w wydawnictwie Skarpa Watszawska. Młody pisarz oddaje w ręce czytelników powieść, która dla wielu okazać się może dużym zaskoczeniem. Czy jesteście gotowi na spotkanie z widmem przeszłości ?
Skraj to niewielka mieścina należąca do rodzaju tych, które przytłaczają i zabierają widoki na przyszłość. To miejsce, z którego każdy chciałby uciec i nigdy już nie powrócić. Teodor Okrutny myślał, że opuścił Skraj na dobre. Jednak okazuje się, że życie pisze nieoczekiwane scenariusze. W miasteczku dochodzi do serii niewytłumaczalnych wydarzeń. W lesie odnalezione zostają niekompletne ludzkie szczątki, a komendant miejscowego posterunku znika w tajemniczych okolicznościach. Okrutny wraca do rodzinnej miejscowości, by przyjrzeć się tym wypadkom oraz zastąpić zaginionego komendanta. Okaże się, że przyjdzie mu zmierzyć się z przeszłością, o której tak bardzo chciał zapomnieć... Do kogo należą odkryte w lesie szczątki ? Dlaczego w Skraju znikają młode kobiety ? Czy w miasteczku obudziło się coś, co zdawało się być sennym koszmarem?
Coraz częstsze wykorzystywanie w powieściach kryminalnych pewnych motywów sprawia, że zaczynają one tracić swoją oryginalność. Ostatnimi czasy mamy prawdziwy wysyp książek, których punktem wyjściowym są wydarzenia rozgrywające się w małych miejscowościach. Jednym udaje się to bardziej, a innym mniej. Na uwagę zasługuje powieść Kaźmierczaka, ponieważ mimo bazowania na dość stereotypowym motywie fabularnym, jest książką wyróżniająca się. Kaźmierczak doskonale buduje intrygę. Nietrudno jest zauważyć, że mamy tutaj pisarza, który dobrze odnajduje się w konwencji kryminału i wie, jak tworzyć fabułę. Opierając się na tym, co znane, a nawet tym, co nieco się już odbiorcom przejadło, potrafi nakreślić opowieść pełną tajemnic, niepokojącą i dotykającą tego, czego tak bardzo się boimy. Skrupulatnie budowana narracja sprawia, że „Okrutny” wciąga nas w odmęty małomiasteczkowych intryg, układów i lęków. Powieść napisana bardzo dobrze, wiarygodna i sensowna, co przy dzisiejszym wysypie kryminałów, wcale nie jest takie oczyswiste. Maciej Kaźmierczak z tematu, którego się podjął rewelacyjnie wyciąga esencję. Głęboko analizuje poruszaną problematykę, a dzięki temu jest autentyczny. Książka, która rozwija się stopniowo, a kierunek, w którym podąża, nie jest łatwy do odgadnięcia. Dobrze skrojone portrety postaci. Okrutny, to taki facet, który niesie ze sobą spory bagaż, niewiele o nim wiemy, a to czego stopniowo się dowiadujemy, sprawia, że trudno jest nam tę postać sklasyfikować jednoznacznie. To naprawdę udany bohater i jest mi ogromnie miło czytać tak dopracowaną sylwetkę literacką. To taka powieść, w której nic nie jest biało - czarne. Tajemnica goni tajemnicę, a kryminalna intryga stoi na naprawdę mocnym poziomie. Ważną rolę odgrywają tu wydarzenia sprzed lat - mają wpływ na teraźniejszość, kreują postawy bohaterów i bolesnym cieniem ciągną się za nimi. Dobrze wykorzystane motywy, z rozmysłem napisane postaci i próba ukazania małego miasta oraz rządzacym nim układów w sposób bardzo wiarygodny. To, co dzieje się w Skraju, to jakim to miasto jest, przywodzi na myśł Polskę lat dziewięćdziesiątych, a dzięki temu ta historia zyskuje na autentyczności. Trudno nie zgodzić się z tym, że w wielu miejscach na mapie naszego kraju, takie zdarzenia mogłyby mieć miejsce.
Złość, nienawiść, zemsta, pragnienie wyrwania się z biedy, naiwność - Kaźmierczak bardzo dobrze radzi sobie z charakterystyką ludzkich postaw. Ma zacięcie psychologiczne i dobrze udają mu się korelacje między bohaterami. Czytać możemy „Okrutnego” jak zapis kroniki kryminalnej. Wydarzenia opisane w książce to coś, z czym moglibyśmy zetknąć się w naszym życiu. Kaźmierczak nie podsuwa łatwych rozwiązań, skupia się na powolnym, ale przekonującym konstruowaniu intrygi. Podoba mi się to, w jaki sposób pisze autor i to, jak z rozwagą kieruje swoją opowieścią. „Okrutny” jest pierwszą częścią serii i myślę, że to dobrze, że jeszcze spotkamy tego bohatera.
Jak bardzo niszczące potrafi być to, przed czym uciekamy ? Jak trudno jest powrócić tam, gdzie zostawiliśmy najstraszniejsze wspomnienia ? Maciej Kaźmierczak zabiera nas do małego miasteczka, które ma wiele śmiertelnych tajemnic. Do miejsca, w którym nikt z nas nie chciałby żyć. Do miasta, które staje się symbolem straconej nadziei. To tutaj rozegrają się tragiczne wydarzenia. To tutaj Teodorowi Okrutnemu przyjdzie zmierzyć się z przeszłością, którą na zawsze chciał pogrzebać. To tutaj sprawiedliwość zostanie wystawiona na ciężką próbę.... Interesująca historia, dobrze opowiedziana i zaskakująca. Powieść niejednoznaczna i bardzo klimatyczna. Jestem ciekawa dalszych losów Okrutnego. Myślę, że autor przygotował dla niego wiele trudnych przeżyć. Polecam, ponieważ to książka, po której niewiele oczekiwałam, a niesamowicie mnie zaskoczyła. To jest po prostu dobra historia. Diabeł gorąco poleca.
"Okrutny” Macieja Kaźmierczaka to powieść, która z przyciągnęła moją uwagę jako fankę literatury kryminalnej oraz thrillerów psychologicznych. Autor opowiada historię, która łączy w sobie elementy napięcia, tajemnicy i emocjonalnych zawirowań, wciągając czytelnika w wir intryg i moralnych dylematów. Fabuła skupia się na głównym bohaterze, który po piętnastu latach wraca do rodzinnej miejscowości. Aspirant Teodor Okrutny zmaga się z własnymi demonami przeszłości i trudnymi relacjami z otoczeniem. Społeczność tej miejscowości nienawidzi go.
Jesteście ciekawi, co ukrywa Teodor? Chcecie poznać jego sekret z przeszłości?
Autor umiejętnie buduje atmosferę niepokoju, wprowadzając liczne zwroty akcji, które utrzymują czytelnika w ciągłym napięciu. Maciej Kaźmierczak zdaje się doskonale rozumieć psychologię postaci, co sprawia, że ich motywacje i działania są przekonujące i autentyczne. Styl pisania autora jest przemyślany i dynamiczny, co sprawia, że powieść czyta się błyskawicznie i z ogromnąciekawością. Opisy są sugestywne, a dialogi naturalne, co pozwala na łatwe zanurzenie się w świat stworzony przez autora. Maciej Kaźmierczak nie boi się poruszać trudnych tematów, takich jak przemoc, zdrada czy moralność, co dodaje głębi fabule i skłania do refleksji nad ludzką naturą. Jednym z mocnych punktów książki jest również umiejętne wplecenie wątków społecznych i psychologicznych, które nadają historii dodatkowego wymiaru. Czytelnik zostaje zmuszony do zastanowienia się nad konsekwencjami działań bohaterów. To pasjonująca i emocjonująca lektura, która z pewnością przypadnie do gustu fanom gatunku. To książka, która zmusza do głębszej refleksji nad złożonością ludzkiej psychiki i moralności. Zdecydowanie warto sięgnąć po tę pozycję, zwłaszcza jeśli szuka się czegoś, co wciągnie na długie godziny.
Zdecydowanie polecam!
BRUNETTE BOOKS
Teodor Okrutny to człowiek, który musiał uciekać. Chciał skończyć z dotychczasowym życiem, musiał zniknąć aby chronić innych. Nazwisko, które nosił ni jak się miało do tego kim był w swoim dawnym życiu. Popychadło, chłopieć do bicia, pośmiewisko. Można go było określać wieloma epitetami.
Skraj – miejscowość, z której pochodzi o nim zapomniała. On, choćby bardzo się starał, nie może zapomnieć. Dziwnym zrządzeniem losu wraca aby rozwiązać problem, z jakim zmagają się miejscowe służby. Komendant posterunku znika. Wcześniej, wydawać się może, wpada na trop, który najprawdopodobniej doprowadził go do zguby.
Okrutny, jako już dojrzały mężczyzna wraca i zajmuje chwilowo miejsce szefa lokalnej policji. Jest zdeterminowany aby rozwiązać sprawę odnalezienia zwłok i zaginięcia komendanta. Szybko uświadamia sobie, że dawne kłopoty wracają ze zdwojoną siłą, a Skraj to nie ta sama mieścina jaką opuścił w pośpiechu piętnaście lat temu.
Niewyjaśnione zaginięcia, zwłoki znajdywane na terenie wsi i układ, który jak się wydaje trzyma w szachu wszystkich wokół. W samym centrum Teodor i jego podopieczni, którzy będą musieli zastosować niestandardowe metody aby dojść do prawdy, która może okazać się mroczniejsza niż im się wydawało.
Zacznę od tego, że „Okrutny” to najlepsza książka autora jaką miałem przyjemność czytać. Teodor Okrutny to świetny bohater z trudna przeszłością, a jego metody pracy powodują, że przez fabułę książki można przebrnąć bez jej odłożenia.
Świetnie napisana intryga i niesamowicie zaskakujące zakończenie powoduje, że ta książka to idealna pozycja dla fanów dobrych kryminałów.
Można o fabule napisać jeszcze więcej, ale nie chcę Wam psuć zabawy z czytania. Mam nadzieję, że moja recenzja zachęci Was do sięgnięcia po ten tytuł.
Gwarantuję! Naprawdę warto.
„Strachy miały to do siebie, że zrodzone w ludzkich umysłach, usilnie starały się zmaterializować w ciemnych zaułkach”
Zaginięcie miejscowego komisarza policja zmusza aspiranta Teodora Okrutnego do powrotu do miejsca, w którym się urodził i wychował. Skraj nie wita go entuzjastycznie. Mieszkańcy traktują go jak wroga i utrudniają śledztwo. Fragmenty ciał znalezione w okolicznym lesie budzą demony. Kto stoi za mordami, człowiek czy zjawa?
Leniwy początek tej powieści nie wskazywał na mroczny, szokujący i przerażający finał. Przyznam szczerze, że miałam nawet moment gdy chciałam odłożyć tą książkę zmęczona początkowymi „pustymi” według mnie dialogami i nieprzekonującą mnie postacią Teodora. Im dalej jednak w las tym zrobiło się bardziej intrygująco i znaczenie bardziej niepokojąco. Narastające napięcie zaczęło kołatać w mojej głowie, skradający się strach polizał mnie zimny jęzorem po szyi, rodzące się podejrzenia zagęściły moją krew do konsystencji zamarzającej wody.
Autor wyciągnął na światło dzienne bezwzględnego potwora ukrytego w ciele człowieka, uwolnił skrajne, niepojmowalne i całkowicie wynaturzone zachowania. Zatarł granicę pomiędzy tym co ludzkie a tym co kłębi się w mroku i zwane jest zmorami.
Wygląda na to, że szykuje nam się mocna, krwawa i igrająca z ludzkimi emocjami seria. To co nieco mnie zniechęciło na początku powieści szybko zniknęło gdzieś w gęstwinach leśnych Skraju. Będę z wielką ciekawością wyglądać kolejnego tomu.
Mieszkacie w swojej rodzinnej miejscowości, tam gdzie się wychowaliście? Czy może ruszyliście dalej w świat?
Trzymam się w pobliżu miejsca, w którym się wychowałam ale nie wyobrażam sobie wrócić do rodzinnego domu, wsi. Teodor Okrutny też nie miał tego w planie ale …różnie w życiu bywa.
“Ludzie często zajmują się cudzymi problemami, żeby móc udawać, że sami ich nie mają. A przez to krzywdzą innych. I samych siebie jeszcze bardziej.”
Tak dużo w tym prawdy. Dziś za pośrednictwem internetu, sami pozwalamy wtykać nos w nasze życie nawet obcym osobom. A w małych miejscowościach, gdzie każdy zna każdego, bardzo łatwo jedną plotką, zniszczyć komuś życie. Teodor został skreślony przez społeczność Skraju, bo się stamtąd wyrwał, uciekł, odważył się żyć gdzieś indziej. Ale jako policjant, musiał wypełnić polecenie i wrócić by zastąpić zaginionego komendanta oraz postarać się go odnaleźć. Liczył na to, że łatwo pójdzie, szybko znów zniknie. Jednak sprawa okazała się dość skomplikowana i powiązana z wydarzeniami sprzed lat. Czy Okrutny da radę ją rozwiązać ?
Zanim zniknął Myśliwski, jeden z mieszkańców coś odnalazł. Zamiast komendanta, Okrutny na posterunku zastał znaleziony fragment ciała. Do kogo należał ? Gdzie reszta ? To pierwsze z wielu, mnożących się pytań, na które odpowiedź musi znaleźć bohater tej nowej serii Macieja Kaźmierczaka. Musi też stawić czoła miejscowemu …gangowi ? Czy jakby to nazwać. A także przeszłości. Czuć od początku, że Teo nie uciekł ze Skraju bez powodu, że skrywa jakąś tajemnicę ale tej bomby jaką autor zrzucił na mnie na ostatnich stronach totalnie się nie spodziewałam.
Pierwsze spotkanie z twórczością autora, na którego już czaiłam się od dłuższego czasu, uważam za udane. Stworzył bohatera, który nie jest bez skazy, ma za sobą przeszłość, która zostawiła na nim piętno. Ale przez lata poza Skrajem nabrał sił i zaskoczył nimi mieszkańców, którzy pamiętali go jako słabego, dającego sobą pomiatać chłopca, z nazwiskiem które uznali za świetny powód do drwin.
“- Nazwisko stało się dla ciebie wyznacznikiem tego, jak postępować? (...) Naprawdę tak bardzo chciałeś stać się okrutny?
Nie. (...) To wy mnie takim uczyniliście.”
Spotkałam się z opinią, w której Okrutny wychodzi na negatywnego wręcz bohatera. Ale wg mnie autor pokazał nam po prostu człowieka. Bo czy to policjant czy nie, nadal człowiekiem pozostaje, popełnia błędy i nie jest bez skazy, nie jest idealny. Księża chodzą do spowiedzi, bo nie są święci, grzeszą. Dlaczego więc oczekujemy od policji, że nie będą łamać prawa ? Nie powinni… Ale my też wielu rzeczy robić nie powinniśmy…
Polubiłam Okrutnego, autor wykreował go bardzo realistycznie. A sprawa sprzed lat, która była powodem jego ucieczki, nie spowodowała, że stał się w moim przekonaniu tym złym - wręcz przeciwnie. Zyskał w moich oczach. Ale nie będę wyjaśniać dlaczego, bo nie chcę Wam za wiele zdradzać.
Ważne jest, że macie możliwość sięgnąć po świetny kryminał, zawiły, zaskakujący, nie raz Was przerazi to do czego dopuścili się bohaterowie i co nimi kierowało. Mamy tu wątki niezbyt często spotykane i tym bardziej szokujące, bo zupełnie się nie spodziewałam tego jaki będzie finał śledztwa. I jestem pewna, że na wiele sposobów i Was ta książka zaskoczy. Polecam i czekam już na kolejny tom. Z pewnością sięgnę też po inne książki autora.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Skraj, to mała miejscowość w zasadzie niewyróżniająca się niczym szczególnym. Tajemnicze zaginięcie miejscowego komendanta powoduje, że do miejscowości zostaje oddelegowany Teodor Okrutny, który Skraj zna jak własną kieszeń. Dawny mieszkaniec, który swą wieź terytorialną przerwał w dość niechlubny sposób co za źle mają mu miejscowi mieszkańcy. Po ponad piętnastu latach Aspirant Teodor Okrutny będzie musiał zmierzyć się nie tylko z kryminalną zagadką ale również z własnymi demonami przeszłości, które do tej pory udawało mu się trzymać w ryzach.
"Okrutny" to pozycja, która otwiera nową serię kryminalną. Mamy do czynienia z pierwszym tomem, w którym autor przybliża nam charakterystykę postaci, z którą wiąże dłuższą przyszłość. Wnikliwie poznajemy schemat myślenia Aspiranta Okrutnego, którego nazwisko ma już samo w sobie fonetyczny wydźwięk, poruszający czytelniczą wyobraźnię. Sama postać Teodora jest dość ciekawa. Autor w ciekawy sposób zbudował mistyczną aurę dookoła głównej postaci, czego następstwem jest czytelnicza analiza. Pojawia się pytanie czy Okrutny, to bohater pozytywny czy może "czarny charakter". Skrywana tajemnica przez bohatera dodaje tej postaci charakteru, a zarazem wzbudza ogromną ciekawość- co kryje się pod obecną maską, którą przyjął.
Następnie odrobinę zawodu- mierzymy się z dość powszechnie wykorzystywanym zjawiskiem "zmowy milczenia". Motyw małej społeczności, w której "wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich" lecz swą wiedzę zachowują dla siebie, oraz lokalni "dżentelmeni" prowadzący nie do końca legalne interesy. Są to elementy, które bardzo często spotykamy w kryminałach i thrillerach. Kolejną rzeczą, do której umownie nazwijmy to "przyczepię się" to próba grania na legendach, folklorze, wierzeniach. Również bardzo często kojarzony motyw, który wielokrotnie jest wałkowany, a mnie osobiście jednoznacznie kojarzy się z twórczością Michała Śmielaka.
Odnajdziemy jednak wiele pozytywnych stron. Może również nie jest to nic odkrywczego, ale przedstawiony w smaczny sposób- brak perspektyw dla ludności w małej mieścinie w szczególności młodych osób, których łączy jedno wspólne marzenie- wyrwać się z przysłowiowej "dziury". Za czym stoją najczęściej szybkie, nieprzemyślane decyzje, za które później przyjdzie zapłacić odpowiednik rachunek. Autor również przedstawia w ciekawych sposób oraz przypomina o zawodzie starym jak świat- Prostytutka, która doczekała się wielu synonimów, ale również można śmiało rzecz, że w pewien sposób ten nieformalny zawód, ewoluował.
I oczywiście wisienka na torcie "zakazana miłość", którą ciężko jest zrozumieć, ta jednak wielokrotnie pojawiała się w głośnych sprawach, wielokrotnie poruszana. Obecnie jednak ta tematyka gdzieś ucichła i stała się po prostu nie wygodna. Duży plus autora, że nie boi się poruszać kontrowersyjnej tematyki.
Zakończenie, w którym odrobinę brakowało mi czegoś spektakularnego, efektu "Wow".
I trochę żałuję, że autor nie podtrzymał czytelników dłużej w niepewności.
Całość oceniam pozytywnie, mając świadomość, że to wstęp do cyklu. Z pewnością sięgnę po kolejny tom, by przekonać się czy "Okrutny" będzie bardziej okrutny niż pierwotnie zakładałem. I oczywiście jestem ciekaw dalszych jego perypetii
W Skraju zostaje odnaleziony fragment ciała, równocześnie znika komendant policji. Do znienawidzonego rodzinnego miasteczka Teodor Okrutny zostaje zmuszony do powrotu, choć nigdy nie liczył, że tu powróci tak jak i lokalna społeczność.
Okrutny ma pełnić funkcję komendanta dopóki nie odnajdzie zaginionego. Tylko zaczynają znikać kolejne osoby.
Co się dzieje w Skraju? Jakie tajemnice skrywają lokalne lasy?
Czy Teodor Okrutny może być pewien, że jego tajemnica jest bezpieczna...
Co niektórzy wiedzą, że jestem fanką twórczości Autora i zawsze z wytęsknieniem czekam na jego kolejne książki.
Małe miasteczka mają swój klimat i urok, ale też tajemnice, które znają tylko lokalni i nie ujawniają ich nikomu. Rządzą się swoimi prawami, ale też układami. Taki właśnie jest Skraj. Teodor się stąd wyrwał stąd i szczerze wierzył, że jego noga nie postanie już w tym miejscu. Niestety los, a raczej ktoś zmusza go do powrotu.
Teodor Okrutny to bohater, który wywołuje różne odczucia w czytelniku. Oddany policjant, a jednocześnie znienawidzona postać w miasteczku. Co się wydarzyło, że ludzie go nie lubią, a wręcz nienawidzą?
Cóż mogę powiedzieć, końcówka to majstersztyk, który sprawił, że zbierałam szczękę z podłogi. Jestem ogromnie ciekawa co wydarzy się dalej.
Czekam z niecierpliwością.
Przed sięgnięciem po książkę ,,Okrutny" Macieja Kaźmierczaka poczytałam trochę o jego książkach i spotkałam się z wieloma pozytywnymi opiniami, dlatego też z przyjemnością i bez obaw przed rozczarowaniem zabrałam się za lekturę ,,Okrutnego". Opis tej książki bardzo mocno mnie zaintrygował i byłam bardzo ciekawa, czy i w moje czytelnicze gusta autor się wpasuje.
Teodor Okrutny wie, że Skraj to miejsce z którego się ucieka i już nie wraca, albo zostaje się tam na zawsze. Jednak mężczyzna pomimo tego po latach wraca w rodzinne strony. W Skraju bowiem zaginął komendant, a Okrutny ma przejąć jego obowiązki i zająć się szukaniem. Szybko okazuje się, że sprawa nie będzie łatwa do rozwiązania. W lesie zostają odkryte części ciała, a przeszłość zaczyna o sobie przypominać...
,,Okrutny" to bardzo mroczny thriller od którego nie można się oderwać! Duszna atmosfera, tajemnice, zmowa milczenia i zaskakujące zakończenie to wszystko sprawiło, że książkę przeczytałam w jeden dzień! Zasiadając do lektury spodziewałam się dobrej powieści, jednak nie zarwanej nocki. Ale nie mogłam postąpić inaczej, po prostu bez względu na wszystko musiałam poznać zakończenie, a to oznacza, że była ona świetna!
Głównym miejscem wydarzeń jest miejscowość Skraj. Miejsce, które można uznać za zapomniane przez Boga. Miejsce, w którym na pierwszym miejscu jest strach i nienawiść. Miejsce w którym zmowa milczenia jest ogromna, a społeczeństwo żyje pod presją. Autor genialnie kreuje atmosferę duszną i pełną mroku. Okrutny wracając do tego miejsca nie budzi sympatii, a wręcz przeciwnie. Ludzie są do niego nastawieni negatywnie, a wręcz wrogo. To sprawia, że nasz bohater ma bardzo utrudnione zadanie.
Sam główny bohater, czyli Teodor Okrutny to postać pełna sprzeczności i skomplikowana. Z pozoru to bohater, który ma nieskalane niczym sumienie, taki typowy detektyw. Jednak poznając jego przeszłość szybko dochodzimy do wniosku, że wewnątrz niego kryją się demony, a przeszłość jest spowita mrokiem. Teodor musi walczyć nie tylko z rozwiązaniem zagadki zaginięcia i tajemniczych zwłok, ale także musi stawić czoła wewnętrznym demonom.
,,Okrutny" to powieść, w której nie brakuje napięcia! Z zapartym tchem śledzimy losy naszego bohatera. Każdy rozdział przynosi nam nieoczekiwane zwroty akcji, a samo zakończenie wbija nas w fotel! Spodziewałam się wiele po tej książce, ale nie tego co dostałam! Podczas czytania tej książki nie ma szans na nudę! Narracja jest bardzo dynamiczna. Autor prowadzi grę z czytelnikiem podsuwając nam fałszywe tropy, co sprawia, że na każdym kroku jesteśmy zaskakiwani!
Reasumując, ,,Okrutny" to powieść, którą z czystym sumieniem mogę polecić fanom ciekawych, wciągających thrillerów, gdzie duszna atmosfera jest na pierwszym miejscu! Świetnie wykreowani bohaterowie, genialna i zaskakująca fabuła, a także ciekawe zakończenie sprawiają, że książka nie pozwoli nam zasnąć dopóki nie przeczyta ostatniej strony. Jeśli szukacie ciekawej lektury na deszczowe dni to z całą pewnością ,,Okrutny" będzie świetnym wyborem!
IG: libresunn
Okładka tej powieści zapowiada mrok, niepokój, samotnego bohatera... i morderstwo. I rzeczywiście, atmosfera wprowadzona przez szatę graficzną, sprawdza się stuprocentowo.
Teodor Okrutny to trzydziestopięcioletni aspirant, który wraca do rodzinnego miasteczka. Nie z własnej woli, zmuszają go do tego sprawy zawodowe - jego zadaniem jest odnalezienie zaginionego komendanta policji. Piętnaście lat w Lublinie nie zabiło w nim niechęci do tej specyficznej, przygnębiającej, pełnej złych wspomnień miejscowości.
Prawie nikt go nie wita z radością, on sam również marzy o szybkim załatwieniu sprawy i powrocie do dotychczasowego życia. Nie może zapomnieć gnębienia, wyśmiewania i innych przykrych incydentów. Cały czas odnosimy wrażenie, że ukrywa jakąś tajemnicę, że jest coś, co go gnębi i o czym nie może zapomnieć.
Sympatię okazuje mu jedynie Lili - właścicielka baru i dawna koleżanka. Długo nie wiemy z jakiej przyczyny traktowany jest z taką niechęcią, wręcz nienawiścią przez dawnych znajomych. Nie są również jasne motywacje Teodora, dzięki czemu z zaciekawieniem śledzimy jego kolejne posunięcia, próbując wraz z nim rozwikłać śledztwo. A sytuacja staje się coraz bardziej zawikłana, pojawiają się kolejne ofiary, mnożą intrygi i szantaże, rośnie napięcie. Kilka fabularnych rozwiązań naprawdę mnie zaskoczyło, do końca nie zdołałam rozszyfrować komu naraził się komendant Myśliwski.
Tytułowy bohater to bardzo ciekawa postać. Z jednej strony często podkreśla, że z niepewnego nastolatka szybko zmienił się w twardego, bezwzględnego funkcjonariusza, z drugiej - potrafi być empatyczny, wrażliwy, nie godzi się z krzywdzeniem innych, z oddaniem traktuje psa. Niekiedy do głosu dochodzi ogromna gorycz, nie może opanować wściekłości. Dręczące go moralne dylematy sprawiają, że myślimy o jego wyborach, próbujemy postawić się w podobnej sytuacji. Rozumiemy jego potrzebę stawienia czoła traumatycznym wydarzeniom sprzed lat.
Powieść czyta się szybko, akcja nieustannie przyśpiesza, kolejne wątki są coraz bardziej intrygujące. Mroczna historia z przeszłości to pomysł, który sprawdził się kolejny raz...
Główna postać historii, to Teodor Okrutny postać o równie burzliwej co trudnej przeszłości. Bohater wraca do Skraju, który niemal sam w sobie tworzy klimat opowieści poprzez to jak kreowany jest w narracji. Cały powrót Teodora ma znacznie szerszy wymiar niż fizyczny powrót, to bardziej psychiczna konfrontacja z przeszłością i tajemnicami, które zdefiniowały niejako jego życie.
Autor bardzo dobrze budował napięcie, to jak pojawiały się kolejne ślady i poszlaki, tylko całą atmosferę podkręcały, a że zdarzeń było sporo to i akcja dość szybko gnała coraz bardziej, wciągając mnie do swojego świata. Z każdym kolejnym wątkiem historia wydawała się jeszcze bardziej komplikować. W zasadzie chyba każdy element fabuły i każda kwestia niemal mówi o tym, że prawda jest zdecydowanie bardziej złożona i skomplikowana, niż jawi się na pierwszy rzut oka i przyznaje, że mi taki rozwój fabuły zawsze imponuje.
Spodobało mi się, jak pisarz tworzył ten wewnętrzny przepełniony emocjami chaos Okrutnego, który idealnie wpasował się w mroczny klimat miasteczka. Przyznaje, że te kreacje w połączniku z zarysowaniem detali historii i dynamicznymi opisami sporo dobrego tej książce dodały.
Mnie ta powieść usatysfakcjonowała, dostarczyła mi tego czego od kryminałów oczekuje i ukazała także nieco wrażliwsze strony człowieka i to jak przeszłość można na niego oddziaływać, a wręcz definiować. Historia ukazuje, jak przeszłość jest bezwzględna i jak z całą brutalnością może zweryfikować ludzkie plany czy pragnienia.
Po tej lekturze kolejny raz można zadać sobie pytanie ,,czy od przeszłości można uciec?".
Jakie tajemnice skrywa opuszczona ubojnia na odludziu? Skąd pochodzi przerażający okolicznych mieszkańców złowieszczy skowyt? Władzę nad Warszawą...
Larwy zjedzą każde ciało. Nawet jeśli wciąż się rusza. W podwarszawskiej miejscowości zostają znalezione nietypowe zwłoki. Ukryte na dachu opuszczonego...
Strachy miały to do siebie, że zrodzone w ludzkich umysłach usilnie starały się zmaterializować w ciemnych zaułkach.
Więcej