"Violetta Villas. Baśń bez happy endu" to opowieść o jednej z najbarwniejszych i najbardziej tragicznych postaci polskiej sceny muzycznej. Violetta Villas, uznawana za wielki, choć zmarnowany talent, zachwycała świat swoim fenomenalnym głosem i niepowtarzalnym stylem. Jednak jej życie, pełne blasków i cieni, przypominało smutną baśń, w której zabrakło szczęśliwego zakończenia. Villas zmagała się z samotnością, trudnościami w życiu osobistym oraz presją oczekiwań, zarówno ze strony fanów, jak i władz. Książka ukazuje artystkę w całej jej złożoności - gwiazdę sceny, ale także kobietę pełną sprzeczności, która, mimo talentu, nigdy nie zdołała spełnić swoich marzeń o miłości i szczęściu.
,,Inaczej rozłożyłabym akcenty w swoim życiu. Nie marnowałabym cennego czasu na niepotrzebne, czcze rozmowy, zbędne spotkania, życie między płytkimi, pustymi, a jednocześnie mocno zadufanymi w sobie ludźmi. Żeby śpiewać - musiałam zaistnieć w różnych kontaktach międzyludzkich, w rozmaitych środowiskach. Strwoniłam wiele czasu na bzdury i to dziś boli najbardziej".
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2025-02-26
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 280
Mam swoisty sentyment do Violetty Villas. Kojarzy mi się z czasami dzieciństwa, a jej genialny głos i oryginalny wygląd tak wyróżniający się na tle szarzyzny i bylejakości PRL-u sprawiał, że wpatrywałam się w nią niczym w egzotyczne zjawisko. Nie wiedziałam natomiast zbyt wiele o niej samej i jej życiu.
Iwona Kienzler w biografii "Violetta Villas. Baśń bez happy endu" zabrała mnie w podróż przez życie tej jednej z najbardziej niezwykłych postaci polskiej sceny muzycznej. Jej historia pełna blasku reflektorów, wielkiego talentu, ale i bolesnych upadków wzbudziła we mnie mieszankę podziwu, wzruszenia i smutku.
Jak pisze Autorka we wstępie, Jerzy Waldorf powiedział kiedyś, że Violetta Villas to „największy, a jednocześnie najbardziej zmarnowany talent, jaki mieliśmy po II wojnie światowej” – i niestety miał rację. Z biografii wyłania się portret artystki pełnej kontrastów: odważnej, ekscentrycznej i obdarzonej niepowtarzalnym głosem, ale jednocześnie zagubionej, samotnej i niezrozumianej. To opowieść o kobiecie, która pragnęła miłości i akceptacji, lecz zamiast tego często spotykała się z hejtem i odrzuceniem.
Śledzimy jej losy od wczesnego dzieciństwa w uzdolnionej muzycznie rodzinie. To właśnie Czesia (bo tak naprawdę miała na imię Violetta Villas) wykazywała najbardziej niezwykły talent muzyczny. Grała na wielu instrumentach (nawet na pile),ale to swoim głosem hipnotyzowała wszystkich, którzy mieli okazję go usłyszeć. Spełniając oczekiwania rodziców, szybko wyszła za mąż i urodziła syna, ale marzenia o wielkiej karierze scenicznej nie słabły, a cena za ich realizację okazała się wysoka.
Bogusław Kaczyński określił ją mianem „cudownego, egzotycznego ptaka, który urodził się na polskim bagnie”. Kapryśna, ekscentryczna i kontrowersyjna Villas nie zdobywała prestiżowych nagród, ale zdobyła serca publiczności. Trudno było ją zaszufladkować, stąd tak diametralnie różne oceny jej dokonań. Nie da się jednak zaprzeczyć, że miała osobowość sceniczną, niepowtarzalny styl i zdecydowanie wyprzedzała swoje czasy. Była prekursorką łączenia muzyki operowej i operetkowej z repertuarem rozrywkowym. Dużo większe uznanie niż w kraju zdobyła w Paryżu i Las Vegas, występując na jednej scenie z gwiazdami światowego formatu.
Choć jej historia nie miała happy endu, jej legenda wciąż trwa. A przykład tej biografii pokazuje, że są ludzie, którzy chcą o niej pisać, i ci, którzy pragną poznać prawdziwe oblicze divy – nie tylko jako artystki, ale i jako człowieka z krwi i kości, pełnego sprzeczności i tęsknoty za prawdziwą miłością. Jeśli jeszcze nie słyszeliście jej wyjątkowego głosu, to zachęcam Was do przesłuchania kilku utworów i oczywiście do poznania jej historii.
Przenieś się do średniowiecznego świata Piastów, pełnego waśni i namiętności.Przekonasz się, że począwszy od Mieszka i jego Dąbrówki do żon i nałożnic...
Książka opowiada o skandalach zarówno tych artystycznych, jak i obyczajowych, które do żywego bulwersowały opinię publiczną. PODKOWIŃSKI...
Przeczytane:2025-04-13,
Jakie jedno słowo przychodzi Wam do głowy, gdy słyszycie Violetta Villas? U mnie bez wątpienia będzie to głos a potem włosy. Pytam Was o tą artystkę bo właśnie ukazała się jej najnowsza biografia pod tytułem "Violetta Villas. Baśń bez happy endu" autorstwa Iwony Kienzler. Autorka zabiera nas do świata artystki ale przede wszystkim kobiety. Już jako dziecko Czesia, bo tak brzmiało jej imię wykazywała się ogromnym talent muzycznym. Grała na wielu instrumentach ale to jej głos o rozpiętości czterech oktaw zachwycał wszystkich. Szybka wyszła za mąż i urodziła syna, ale jej marzenia o karierze ciągle w niej tkwiły. Odnosiła sukcesy zarówno w kraju jak i za granicą, ale niestety kosztem rodziny. Mimo uwielbienia publiczności nie było osobą spełnioną. Miała swoje marzenia, które niestety nigdy się nie zrealizowały. Na scenie świeciła blaskiem a gdy z niej schodziła chciała być tylko kochana a niestety przez większość swojego życia była odrzucana. Autorka włożyła ogrom pracy, by przedstawić nam Violettę Villas jako osobę, kobietę, artystkę z krwi i kości, która miała swoje wzloty i upadki, lepsze i gorsze dni, dobre i złe humory. Mimo, iż jej życie nie miało happy endu ten Barwny Ptak Estrady jest legendą, która wciąż trwa i zachwyca pokolenia. Gorąco Wam polecam tą książkę jak i twórczość artystki.