Okładka książki - Zanim odlecą anioły

Zanim odlecą anioły


Ocena: 5.71 (7 głosów)

Ta książka została dodana do bazy serwisu Granice.pl przez jednego z użytkowników i oczekuje na moderację

A co, jeśli każdy z nas ma więcej niż jednego anioła stróża?

Janek prowadzi małą restaurację, w której od dawna brakuje gości. Pewnego dnia pojawia się w niej Helena, starsza kobieta z nietypowym pomysłem na odwrócenie złej passy. Namawia właściciela, aby ten zatrudnił grupę energicznych pań i oddał im prowadzenie kuchni. Pomysł okazuje się strzałem w dziesiątkę. Lokal szybko zyskuje popularność, a serwowane dania podbijają serca i podniebienia gości.

Nagły sukces restauracji przyciąga uwagę młodej reporterki, która interesuje się fenomenem lokalu, ale przede wszystkim historiami kucharek, które mają nie tylko sekretne przepisy, lecz także... osobiste, ponure tajemnice, których ujawnienie może zmienić wszystko.

Janek staję przed trudną decyzją: może chronić kobiety lub przyzwolić na brutalne rozliczenie z ich przeszłością. Przy okazji odkrywa coś o sobie, co zmusza go do przewartościowania swojego życia.

Natasza Socha wraca z nową świąteczną opowieścią pełną ciepła i nadziei. Przywołuje smaki i zapachy dzieciństwa, rozgrzewając serce niczym gorące kakao z piankami.

Informacje dodatkowe o Zanim odlecą anioły:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2025-10-15
Kategoria: Inne
ISBN: 9788308086995
Liczba stron: 320

Tagi: romans Proza lifestyle'owa Literatura obyczajowo-rodzinna boże narodzenie

więcej

Kup książkę Zanim odlecą anioły

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zanim odlecą anioły - opinie o książce

Avatar użytkownika - goszaczyta
goszaczyta
Przeczytane:2025-11-02,

❄ ”ᴢᴀɴɪᴍ ᴏᴅʟᴇᴄą ᴀɴɪᴏᴌʏ” ɴᴀᴛᴀꜱᴢᴀ ꜱᴏᴄʜᴀ

 


 A co, jeśli każdy z nas ma więcej niż jednego anioła stróża? 

 


▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪

 


Pierwsza świąteczna książka już za mną. I kolejne spotkanie z twórczością autorki Nataszy Sochy, które tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że jej historie są naprawdę pełne emocji i wartości, które przypominają, że każdy z nas jest tylko człowiekiem i nikt z nas nie jest idealny.

 


❄ „Zanim odlecą anioły” opowiada historię Janka, który prowadzi niewielką restaurację, jednak jego biznes powoli podupada. Klienci się nie pojawiają, a on sam czuje, że to czas, by ją zamknąć. Wtedy na jego drodze staje Helena. Starsza kobieta podrzuca Jankowi pomysł, który być może sprawi, że klienci znowu zaczną odwiedzać to miejsce. Za namową kobiety Janek oddaje swój lokal w ręce sześciu kobiet. Kobiet naznaczonych bliznami i bolesną przeszłością, ale również pełnych pasji do życia, do smakowania potraw i do gotowania jedzenia, które obudzą w człowieku pewną nostalgię. Wraz z nimi do restauracji Janka, wracają wspomnienia z dzieciństwa. Tęsknota za bliskimi i czasem, który z nimi spędzili. Klienci chcąc posmakować potraw, które pamiętają jak ich babcie czy mamy je gotowały z wielką radością odwiedzają restaurację. Interes kwitnie. Do momentu, aż owym sukcesem zainteresuje się młoda dziennikarka, która odkryje sekrety kobiet… ✨

 


Wydawać by się mogło, że książki o tematyce świątecznej zawsze będą radosne. Jednak „Zanim odlecą anioły” pomimo pięknej świątecznej okładki skrywa iście prawdziwą historie, która utożsamia się z obecnymi czasami. Autorka poruszyła w moim sercu jakąś strunę. Uświadomiła mi, że łatwo jest osądzać innych, znając tylko urywek historii. W dzisiejszych czasach, zapominamy o rozmowie, o potrzebie bliskości, a przede wszystkim o ludzkim zrozumieniu drugiego człowieka, którego czyny, nawet te złe, podyktowane były bolesnymi doświadczeniami. Autorka poprzez perypetie bohaterów chce przekazać czytelnikom jedną wielką prawdę, że nie każdy człowiek, jest zły. Czasami życie zmusza nas do robienia złych rzeczy.

 


Realistyczni bohaterowie, tacy, których możemy spotkać na ulicy, nadają autentyczności tej historii. Książkę czyta się błyskawicznie ze względu na prosty i lekki styl pisania autorki. Historia z pewnością skłania do refleksji. Uświadamia jak łatwo oceniamy innych, przez wzgląd na ich czyny. A w rzeczywistości nie znamy całej historii danej osoby. Dlatego nie mamy prawa oceniać, jednak najłatwiej jest wytykać błędy i obrzucać innych bluzgami. Sięgnijcie po nią! I przekonajcie się, że naprawdę warto znać tę historie ❤

 


„Zanim odlecą anioły” to książka pełna smakowitych potraw i zapachów. Pełna nadziei. Dająca ukojenie. Historia w niej zawarta sprawi, że zaczniemy inaczej patrzeć na życie. Idealna książka na ten przedświąteczny czas, lekka i bardzo przyjemna w odbiorze, pokazująca zmagania z życiem. Każdy z bohaterów mierzy się ze swoim problemem, ale istotny przekaz to to, że los zawsze może odmienić się na lepsze.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Tatiaszaaleksiej
Tatiaszaaleksiej
Przeczytane:2025-10-29, Ocena: 6, Przeczytałem,

“Najgorzej kiedy człowiek uczy się żyć od nowa. Ale nie od zera, tylko od minusa”.

Janek od dziecka lubił gotować. To pasja, którą zaszczepiła w nim ukochana babcia – kobieta o wielkim sercu, która przygarnęła go pod swój dach, gdy jego matka trafiła do więzienia. Połączyła ich piękna więź. Dziś Janek prowadzi niewielką restaurację, do której coraz rzadziej ktoś zagląda. Interes podupada, a on sam coraz częściej myśli o zamknięciu lokalu. I wtedy, zupełnie niespodziewanie, pojawia się Helena – starsza kobieta, która składa mu niezwykłą propozycję. W kuchni mają pomóc mu doświadczone, energiczne panie. Janek, choć zaskoczony, zgadza się. Wkrótce jego restauracja zaczyna tętnić życiem, a zapachy dań przyciągają tłumy zachwyconych gości. Ten sukces nie wszystkim się podoba. Młoda redaktorka, zaintrygowana nagłym powodzeniem lokalu, postanawia odkryć przeszłość kucharek. To, co znajdzie, okaże się bolesne i pełne tajemnic. A wszystko to dzieje się w aurze zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia – czasu, który nie dla wszystkich jest spokojny i dobry.

Moje kolejne, bardzo udane spotkanie z twórczością Nataszy Sochy. Fabuła utkana misternie, dopracowana w każdym szczególe, a akcja płynie naturalnym rytmem, budząc delikatne oczekiwanie. Autorka z wrażliwością ukazuje skomplikowane relacje międzyludzkie i przeszłość, która kładzie cień na teraźniejszości bohaterów. Postacie są pełnokrwiste, ludzkie – nieidealne, zagubione, pełne sprzeczności i czułości. Janek od pierwszych stron zyskał moją sympatię – to człowiek spokojny, empatyczny, z sercem na dłoni, który mimo wielu ciosów od życia wciąż potrafi dostrzec dobro.

Powieść, która otula czytelnika swoim ciepłem i niesie potrzebną nadzieję. Choć to literatura obyczajowa, daleko jej do lekkości. To historia o tym, jak trudno się podnieść, gdy przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. O trudnym dzieciństwie, o błędach, które ranią, o winach i karach, ale też o odpuszczeniu i próbach rozpoczęcia wszystkiego od nowa. To opowieść o różnych odcieniach miłości, o decyzjach i ich konsekwencjach, o życiu, które nie zawsze bywa sprawiedliwe. O pozorach, o źle pokładanym zaufaniu, o tym, jak łatwo ocenić człowieka, nie znając jego historii. O dawaniu drugiej szansy. A w tle – aromaty, smaki, wspomnienia. Ciepło kuchni i chłód ludzkich serc.

Poruszająca, mądra, nietuzinkowa książka. Natasza Socha jak zawsze pisze dojrzale, z ogromnym wyczuciem, grając na emocjach czytelnika z mistrzowską precyzją. Potrafi zaskoczyć, i sprawić, że powieść odkłada się dopiero na ostatniej stronie. Gorąco polecam – warto! Tatiasza i jej książki :) 

Link do opinii

Jedyny minus tej książki to taki, że podczas czytania zrobicie się strasznie głodni:-) Jajecznica, zapach boczku, bigos, pierogi... Normalnie w trakcie lektury dwa razy musiałam sobie zrobić kanapkę:-) To nie do wiary jak bardzo kusząca na smaki jest ta książka. Nawet jeśli był opisywany czyjś temperament, czy też sposób poruszania się, to też każde porównanie było zawsze ukierunkowane w stronę jedzenia:-) Treść o dziwo nie zawsze pokazywała nam dobre momenty, gdyż szliśmy tropem dwóch osobnych osób, którym życie weszło na głowę. To wszystko z pragnienia miłości i chęci poczucia się potrzebnym, nasza kobieca postać, po dawniejszym kwiecie wieku, gdzie skóra bardziej przypomina klapniętego biszkopta, dała się omotać komuś, kto rozbudził w niej nadzieję na szczęście. Być może, że to był przypadek jakich wiele, że spotkała na swojej drodze mężczyznę, który miał trudności z utrzymaniem pozycji swojego lokalu. Próbował za pomocą burzy mózgów poderwać swoją knajpkę do góry, ale ona stała w miejscu niczym zakalec pachnący jeszcze wyjęciem z pieca. Niby jeszcze coś się tliło, ale upadało coraz niżej. Początkowo te dwie osoby są ukazane od strony ich myśli i niewiary w to, że wszystko, czego pragnęli zwyczajnie odeszło. Być może to właśnie ta podobna energia kazała im się spotkać, by ona poczuła nowy cel w życiu i zapomniała o śliskiej przeszłości, a on, by odnowił i wzniósł swoje marzenie niczym pączuszki w skwierczącym oleju:-) Jednak jak wiadomo, niektóre jedzenia mają swoje późniejsze konsekwencje, tak jak i przeszłość, która w najmniej oczekiwanym momencie, wychodzi niczym robak z jabłka tuż przed kęsem. Wiadomo, tam gdzie najlepszy smak na świecie, najlepsza obsługa, to i słowo wypadałoby aby było najsmaczniejsze. W ten oto sposób pojawia się kolejna postać, która poszukuje w życiu poklasku i najświeższych babeczek, więc nie mogła sobie odmówić pogrzebania w sekretach niczym w bigosie celem oceny ilości wysmażonego boczku. I tak natrafiła na muchę z przeszłości kobieciny. W tym świątecznym czasie, gdzie barszczyk zaczynał przybierać najwspanialszy z zapachów, jeden z prezentów nie spodobał się nikomu. Sekret, który ukryty pod stołem zaczął oddawać woń dorsza. Czy zatem uda się jeszcze uratować siebie? Czy dawny wzrok wciąż przypomina ten sprzed niedawna, gdzie widać było w nim bułkę z masłem?
Niesamowita, wręcz genialna książka dla każdego, kto ma problem z jedzeniem. Jesteś niejadkiem? Spróbuj ją przeczytać bez kęsa jedzenia w ustach:-) Wciąga niczym widok kotka bawiącego się w pościeli. Niemal pachnie jak pierożki z grzybami i czar jej trwa tak długo, póki wasz wzrok wodzi po słowach, wywołujących burczenie w brzuchu. Prześliczna, apetyczna i dająca nadzieję na odratowanie klapniętego drożdżowca, gdzie środek zawsze można wykroić i przesmarować dżemem:-) Bardzo, ale to bardzo ją polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytanaulcia
zaczytanaulcia
Przeczytane:2025-10-26,

"Ludzie uwielbiają oceniać. Nawet nie znając drugiego człowieka, nie rozumiejąc co nim kierowało, nie widząc kontekstu ani bólu, który doprowadził go do pewnych rzeczy. Wystarczy skrawek informacji, pół zdania, cię przeszłości - i już zapada wyrok. To nie wymaga wysiłku."

🪽🪽🪽

Są takie historie, które łamią serce
Są takie historie, które przynoszą ukojenie
Są takie historie, które zapadają w pamięć, i przy których łezka kręci się w oku

Ilu ludzi - tyle historii
Czasami radosnych i pełnych śmiechu, innym razem smutnych i przepełnionych bólem.
Bo każdy z nas niesie na swoich barkach bagaż doświadczeń.
Każdy z nas dźwiga konsekwencje podjętych decyzji.
Każdy ma za sobą historie, z których jest dumny, ale też takie, których się wstydzi.

Nikt nie jest idealny.
Każdemu z nas kiedyś powinęła się noga.
Każdy z nas czegoś żałuje.
I każdy z nas nie potrafi o tym zapomnieć.
A kiedy, chociaż na chwilę, udaje nam się z tym uporać, kiedy chociaż na chwilę przestajemy o tym myśleć - przeszłość dopada w najmniej spodziewanym momencie.
Patrzy nam w oczy i śmieje się w twarz.
Wywleka na powierzchnię wszystkie nasze niedoskonałości, zapominając, że oprócz tych złych stron, mamy przecież także te dobre.
Dlaczego więc tak łatwo przychodzi nam osądzanie innych?
Dlaczego tak łatwo przychodzi nam krytyka?
Dlaczego te złe rzeczy pamięta się bardziej niż te dobre?

Nikt nigdy nie wejdzie w czyjeś buty i nie przeżyje tego, co przeżył dany człowiek, a mimo to z łatwością oceniamy...

"Zanim odlecą anioły" Nataszy Sochy to historia pewnej restauracji, która ostatnimi czasy, nie szczyci się dużym zainteresowaniem. Jej właściciel - Janek - jest tym faktem podminowany. Wiązał z nią naprawdę duże nadzieje. Tymczasem biznes nie idzie najlepiej.
Do czasu, kiedy to w progi restauracji wkraczają urocze seniorki, które otulają jej wnętrze zapachem domowego jedzenia, przywołującym wspomnienia z dzieciństwa.
Ich zaangażowanie w prowadzenie lokalu i serca, które mają na dłoni sprawiają, że gości z każdym dniem przybywa.
Kiedy jednak wychodzą na jaw skrywane przez kobiety mroczne tajemnice, Janek nie wie, co ma z tym faktem zrobić.
Nie wie, czy naprawdę może im ufać.

Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, a to czas wzajemnego wybaczenia i zrozumienia.
Czy jednak Janek będzie w stanie to uczynić?
Czy będzie w stanie ochronić swoje pracownice?

"Zanim odlecą anioły" to powieść o drugiej szansie i wybaczeniu. To powieść, która potrafi przywrócić wiarę w ludzi i ich dobre, czyste serca.
Bo nikt z nas nie jest idealny.
Każdy ma jakieś mniejsze bądź większe grzeszki na sumieniu.
Lecz mimo to, każdy chce zapomnieć o tym, co złe i iść dalej z podniesioną głową. Bo w każdym z nas kryje się dobro.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytana__m
zaczytana__m
Przeczytane:2025-10-28, Ocena: 5, Przeczytałem,

Janek prowadzi małą restaurację, do której ostatnio nie zagląda zbyt wielu gości. Mężczyzna różnymi sposobami próbował zachęcić ludzi do tego, aby odwiedzali miejsce, które nie ma nazwy, niestety bez skutku. 

 

Pewnego dnia, nie wiadomo skąd, pojawia się Helena. Rezolutna starsza Pani, która twierdzi, że zna doskonały patent na to, aby restauracja Janka ruszyła z kopyta. Mężczyzna nie jest co do tego zbyt przekonany, ale co mu szkodzi spróbować. W końcu nie ma nic do stracenia, bo już gorzej być nie może. 

 

Okazuje się, że plan Heleny nie jest skomplikowany - kilka starszych pań, razem z nią na czele, będzie gotowało posiłki dla gości, co tydzień serwując inną kuchnie. Przez siedem dni będą podawać przeróżne pierogi, w następne dni będą królowały zupy, a w jeszcze kolejne ciasta, o których Janek do tej pory nawet nie śnił. No i nie zapominajmy o rybach, one też będą! Szybko okazuje się, że ten plan zdaje swój rezultat, gości przybywa, a z czasem nawet rezerwują sobie oni stoliki na następne dni, aby mieć pewność, że będzie dla nich miejsce. 

 

Lokal, który jeszcze niedawno był prawie niewidzialny, na nowo tętni życiem. Ale oczywiście sielanka nie może trwać długo, bo pewna dziennikarka postanowiła wywlec na światło dzienne historie każdej ze starszych kucharek i ujawnić ją w mediach... To sprawiło, że dobra passa znowu opuściła Janka i jego starsze przyjaciółki.

 

Ale Helena i jej dream team składających się ze starszych pań z przeszłością nie odpuszczą tak łatwo i po krótkiej chwili załamania biorą sprawy w swoje ręce. I wtedy dzieje się magia... ?

 

,,Zanim odlecą anioły" to historia, w której głównej roli nie gra pyszne jedzenie, czy też radosne przygotowywanie się do tego magicznego święta. To przede wszystkim opowieść o ludziach. Autorka pokazuje, w jak łatwy sposób można ocenić człowieka znając tylko fragment jego historii, i jak taką pochopną oceną można wyrządzić mu krzywdę. Ta opowieść to krótka lekcja nauki empatii wobec drugiej osoby. Skłania czytelnika do przemyśleń i przede wszystkim do bycia lepszym.

 

,,Zanim odlecą anioły" to pierwsza książka w klimacie świątecznym, jaką przeczytałam w tym roku. I jest to taka opowieść, która zostaje w sercu odbiorcy na dłużej. To lekcja pokory i zrozumienia, która emanuje ogromnym ciepłem. 

 

Zwrócę jeszcze uwagę na wydanie tej książki - przepiękna okładka, barwione brzegi. Możne stać się ona idealnym prezentem dla bliskiej osoby, która lubi zaczytywać się w spokojnych i życiowych obyczajówkach. 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - anetaiksiazki
anetaiksiazki
Przeczytane:2025-10-26, Ocena: 6, Przeczytałam,

,,Zanim odlecą anioły" to kolejna powieść Nataszy Sochy, która szturmem podbiła moje serce i pozostawiła w nim ślad.

To ciepła, wzruszająca opowieść z elementami świątecznymi, która udowadnia, że prawdziwa magia kryje się w ludzkich relacjach i sile nowych początków. Ta książka niesie ze sobą nadzieję i zachęca do uważniejszego spojrzenia na codzienność i ludzi, którzy nas otaczają. Tak bez oceniania, doszukiwania się niewiadomego i wbijania szpilek.

Poznajcie Janka, Helenę, Irenę, Bożenę, Stasię, Jadwigę i Zofię. Spędźcie z nimi trzy miesiące i poznajcie ich historie. Dajcie się porwać aromatycznym zapachom pysznego jedzenia, które wywoła w Was falę wspomnień i rozbudzi apetyt. Nie obiecuję, że cały czas będzie przyjemnie, bo życie bohaterów nie jest bajką. Po pierwszych sukcesach przychodzi załamanie, zwątpienie i bezsilność. Czy znajdą w sobie siłę, by zmierzyć się z prawdą, hejtem i oceniającym wzrokiem innych? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie, sięgając po tę powieść.

Z każdą kolejną książką Nataszy Sochy utwierdzam się w przekonaniu, że jest ona mistrzynią tkania historii, które z pozoru są lekkie, ale pod kocykiem przytulności ukryte są trudne życiowe i społeczne tematy. Tak było i tym razem. Moją głowę wypełniły zapachy, smaki i gwar tętniącej życiem restauracji, ale to, co mnie naprawdę uderzyło, to nie kulinaria, ale historie starszych kobiet, na których przeszłość odcisnęła swoje piętno.

Dla mnie ta książka jest przede wszystkim o samotności i o chęci bycia potrzebnym. Kiedy poznałam przeszłość energicznych starszych pań, ich rany i ukryte historie, moje serce coś ścisnęło. Poczułam, że restauracja Janka stała się dla nich nie tylko miejscem pracy, ale przede wszystkim namiastką domu, azylem, dowodem na to, że zasługują na normalne życie. Wraz z nimi poczułam gorzki smak oceny, z jaką mierzy się człowiek w dzisiejszych czasach. Zdałam sobie sprawę, jak łatwo przychodzi nam osądzać innych, doszukiwać się błędów, rozgrzebywać przeszłość. Natasza Socha w bardzo subtelny i celny sposób porusza ten temat. Pokazuje, że warto doceniać siłę i odwagę tych, którzy ponieśli już karę za swoje winy i pragną normalnie funkcjonować w społeczeństwie.

Autorka genialnie wplata w fabułę wątek mediów społecznościowych. To one pomagają ekipie restauracji w promocji i wzbudzają falę pozytywnych emocji. Jednak już po chwili pokazują swoją bezwzględność i ciemną stronę, co napawa ogromnym smutkiem.

,,Zanim odlecą anioły" to słodko-gorzka opowieść o życiu i drugich szansach. Jest swego rodzaju nośnikiem emocji i nadziei. Potrafi otulić, ale też zmusić do głębokiej refleksji. Dzięki tej książce uwierzyłam, że anioły faktycznie chodzą po ziemi, a na nowe początki nigdy nie jest za późno.

Wzruszające zakończenie w połączeniu z gorzką świadomością społecznej oceny sprawiły, że ta historia wciąż jeszcze we mnie rezonuje.
Polecam każdemu, kto szuka w literaturze czegoś więcej niż tylko rozrywki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2025-10-25, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2025,

Choć "Zanim odlecą anioły" jest książką stricte świąteczną, otulającą nadzieją, to jednak święta są tu jedynie tłem do dużo poważniejszych tematów. Odnajdziemy w niej nieco smutku, melancholii, goryczy. Bohaterowie mają za sobą trudną przeszłość. Pragną miłości, chcą być potrzebni, zrealizować marzenia, jednak czy powracająca w najmniej odpowiednim momencie przeszłość, nie pokrzyżuje im tych planów? 

 

"Ludzie się potykają. Czasem przez głupotę, czasem z rozpaczy, a czasem dlatego, że przez chwilę nie wiedzieli, gdzie postawić nogę. Ważniejsze od potknięcia jest wszak co dalej. Z plastrem na kolanie przecież można chodzić, prawda?"

 

Natasza Socha stworzyła postaci po przejściach, z ranami na duszy. Janek, właściciel podupadającej restauracji, czuje się zagubiony w otaczającej go rzeczywistości. To mężczyzna, który jakby nie odnajdywał się w dzisiejszym świecie, w którym ciagle coś się zmienia. Prowadzenie restauracji to nie tylko gotowanie, ale i dobrze przemyślany marketing. Decyzje, jakie podejmował, nie zawsze były dla mnie zrozumiałe, ale po głębszej analizie, dochodziłam do wniosku, że nie wolno mi, jak i bohaterom nikogo oceniać, skreślać go. Zanim kogoś osadzimy, wypadałoby poznać jego historię. Trzeba wykazać się zrozumieniem i życzliwością, dając drugą szansę nie tylko innym, ale i sobie. 

 

"Ludzie uwielbiają oceniać. Nawet nie znając drugiego człowieka, nie rozumiejąc, co nim kierowało, nie widząc kontekstu ani bólu, który doprowadził go do pewnych rzeczy. Wystarczy skrawek informacji, pół zdania, cień przeszłości - i już zapada wyrok. To nie wymaga wysiłku."

 

Każdemu z nas zdarza się popełniać błędy, prawda? Nie ma ludzi idealnych. Ale ważne jest, aby spróbować je naprawić. Z drugiej strony każdy zasługuje na drugą szansę. A przebaczenie? Sobie wybaczyć najtrudniej. 

 

Takim niejako drugim (równie istotnym) bohaterem są potrawy, których aromaty i smaki wręcz wyzierały z kart powieści. Mówię Wam, w trakcie lektury co jakiś czas krążyłam między kuchnią a pokojem, by coś przegryźć. A kto temu winien? To Helena i jej koleżanki. To starsze panie, świetne kucharki hołdujące babcinym tradycyjnym przepisom, niesamowite kobiety. Każda z nich skrywa jakiś sekret, który wychodzi na jaw, gdy pojawia się reporterka, próbująca odkryć tajemnicę sukcesu restauracji. Wybucha afera medialna... I jest jeszcze szalona, barwna sąsiadka i jej niesforne koty!

 

"Bo anioły... anioły mają to do siebie, że pewnego dnia mogą po prostu odlecieć."

 

"Zanim odlecą anioły" to pełna ciepła, nadziei i mądrości powieść o błędach z ich konsekwencjami, stawianiu czoła przeszłości, podnoszeniu się po upadkach, wybaczeniu, drugich szansach, samotności, przemijaniu, uważności. To historia napełniająca wiarą, że nigdy nie jest za późno, by zmienić swoje życie. Anioły są wśród nas. Nigdy nie mamy pewności kiedy odlecą... Pamiętajmy, że życie jest kruche i liczy się drugi człowiek. 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Krukrenata
Krukrenata
Przeczytane:2025-10-22, Ocena: 6, Przeczytałam,

Ta książka  smakuje jak najlepszy rosół w niedzielę, otula aromatem, przywołuje wspomnienia z dzieciństwa. To historia, która w najpiękniejszy sposób przypomina o tym, co ważne...

 

Natasza Socha udowadnia, że absolutnie każdy zasługuje na drugą szansę. Że życie bywa skomplikowane, popełniamy błędy, ale najważniejsze to nauczyć się żyć dalej - z otwartym sercem.

 

Poznajcie Janka - samotnego właściciela restauracji o pięknej duszy. Miłość do gotowania zaszczepiła w nim babcia, ale po jej śmierci i braku powodzenia w biznesie, ciężko mu się podnieść. Ma świetne jedzenie, ale brakuje mu "tego czegoś". I tu na scenę wkracza Helena! Zjawia się w najtrudniejszym momencie i proponuje genialne rozwiązanie: zaangażowanie pięciu seniorskich ekspertek kulinarnych. Mamy tu królową bigosu, mistrzynię pierogów, koneserkę ryb, specjalistkę od ciast... Ich kuchnia to cudowny ukłon w stronę tradycji i tego, co kiedyś sprawiało ludziom największą radość.

Niestety, sielanka nie trwa wiecznie, a fortuna lubi się odwracać. Musicie sami sprawdzić, co poszło nie tak! Komu przeszkadzał sukces Janka...

 

Ta książka to piękna i mądra przestroga. Uczy, żeby nie oceniać pochopnie, z góry, bez poznania kontekstu i prawdziwych motywacji. Życie nie jest czarno-białe, a prawdziwe historie są zawsze zawiłe. Każdy niesie w sobie jakieś smutki, tajemnice, niedokończone sprawy i jakąś przeszłość.

 

Przez strony przelewa się ogromna miłość Autorki do gotowania! Jest tak sensualnie, że czułam zapachy, "słyszałam" krojenie warzyw i miałam wrażenie, że mam mąkę na rękach! Ciągle byłam głodna! A samo ciepło i serdeczność, z jaką Autorka podchodzi do ludzkiej natury, jest rozbrajające. Przyznaję się: było wzruszająco.

 

Na końcu znajdziecie przepisy na popisowe potrawy Ireny, Zofii i reszty anielskiej ekipy. Koniecznie trzeba je wypróbować - w końcu są... anielskie!

 

Gorąco polecam! Idealna lektura na długie, jesienno-zimowe wieczory, która otuli Was zapachem imbiru, kardamonu i pomarańczy, a może uświadomi Wam, jak wiele macie/posiadacie...

Link do opinii
Avatar użytkownika - dzagulka
dzagulka
Przeczytane:2025-10-20, Ocena: 5, Przeczytałam,
Wiem, że się powtarzam, jednak w przypadku książek Nataszy Sochy, nie mogę inaczej. Bez świątecznej powieści autorki, zwyczajnie nie wyobrażam sobie świąt. Jeśli ktokolwiek zastanawia się dlaczego tak jest, musi, po prostu musi, sięgnąć po którąś z nich. I tak sobie myślę, że najnowsza ,,Zanim odlecą anioły" jest idealną propozycją na to, aby nie tylko rozpocząć przygodę ze świątecznymi książkami autorki, ale przede wszystkim, aby zrozumieć czym tak naprawdę są święta. W czym tkwi ich magia. Najnowsza książka Nataszy Sochy jak zawsze, poruszyła mnie głęboko. Dotknęła w moim sercu czegoś naprawdę nieuchwytnego. Ta opowieść o błędach, które bolą latami i niosą ze sobą przykre konsekwencje, ludziach po przejściach, drugich szansach, wybaczeniu i nadziei, daje wiarę w to, że nawet z najbardziej poplątanej przeszłości, można ulepić coś dobrego. Janek, właściciel podupadającej restauracji, to człowiek, który jak wielu z nas, czuje zagubienie w otaczającej go rzeczywistości. Odnosi się wrażenie, że to postać, która nie za wiele ma wspólnego ze współczesnymi trendami, nowinkami i wymaganiami, które zdaje się narzucać teraźniejszość. Decyzje, które podejmuje Janek, być może są dla nas nie do końca zrozumiałe, jednak lekcja która z nich płynie skłania czytelnika do prawdziwej refleksji. Historia Janka jest dowodem na to, że nawet z chaosu może narodzić się coś wyjątkowego. Wystarczy tylko dać sobie i innym drugą szansę. Nie oceniać, nie przekreślać z góry. Otworzyć serce, okazać zrozumienie i odrobinę życzliwości. Helena i jej niezwykłe koleżanki, starsze panie, mistrzynie kuchni, nostalgicznych smaków z dawnych lat, przypominających najpiękniejsze w życiu chwile, to postacie, które uświadamiają, że nie ma ludzi bez winy. Za każdym człowiekiem stoi jakaś historia. Zanim zacznie się oceniać i potępiać, warto byłoby ją poznać. Każda z bohaterek nosi na swoich barkach ciężar przeszłości, wstyd i żal, które próbują ukryć pod uśmiechem. Natasza Socha pięknie pokazuje, że prawdziwa siła wcale nie polega na tym, żeby zapomnieć, ale na tym by z odwagą stawić czoła przeszłości. Zmierzyć się z popełnionymi błędami i próbować je naprawić, nawet jeśli minęły lata. ,,Zanim odlecą anioły" to powieść, w której czuć smak i zapach domowych potraw. Czuć ciepło bijące od doświadczonych przez los ludzi, którzy choć przeszli w życiu swoje i nadal muszą mierzyć się z konsekwencjami swoich dawnych wyborów i decyzji, potrafią czynić małe cuda. Przenieść pamięcią w czasy młodości czy w progi domu ukochanej babci. To również powieść o wybaczeniu i o tym, że każdy człowiek zasługuje na drugą szansę, zrozumienie. A to co wydaje się końcem, może stanowić początek czegoś zupełnie nowego. Natasza Socha oddała w ręce czytelników powieść nie tylko świąteczną. Autorka tą książką w delikatny i wartościowy sposób przypomniała, że anioły często przychodzą do nas wtedy, kiedy najbardziej ich potrzebujemy. Czasami w postaci drugiego człowieka, który potrafi dostrzec w nas coś znacznie więcej niż tylko nasze błędy. Dlatego nie oceniajmy, nie oczerniajmy ludzi tylko po to aby poczuć się lepsi, czy zwyczajnie po to, żeby zagłuszyć własne niepowodzenia, frustracje. Nie skreślajmy ich dlatego, że popełnili w życiu błąd. To jedna z tych wyjątkowych powieści, które uczą pokory, rozgrzewają serce i dodają wiary w to, że nigdy nie jest za późno by zmienić swoje życie.
Link do opinii
Inne książki autora
Przerwana kołysanka
Natasza Socha0
Okładka ksiązki - Przerwana kołysanka

W szeregowcu na jednym z poznańskich osiedli zostaje odnalezione ciało młodej kobiety. Początkowo wszystko wskazuje na samobójstwo, jednak szybko okazuje...

Wigilia z nieznajomym
Natasza Socha0
Okładka ksiązki - Wigilia z nieznajomym

Odkryj magię świątecznej bliskości Antonina i Marcel od dawna czują, że ich uczucie się wypaliło. I choć nadal mieszkają pod jednym dachem, z roku na...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy