Gdańsk, 1985 rok. Biznesmen Erwin Ratman znika w tajemniczych okolicznościach wraz z żoną Katarzyną i dwojgiem dzieci. Śledczych niepokoi fakt, że zaginieni pozostawili w domu wszystkie swoje rzeczy - jakby opuścili go w pośpiechu, zamierzając wkrótce wrócić.
Blisko czterdzieści lat później, podczas rozbiórki słynnego sopockiego klubu Kormoran, zostają odkryte szczątki dwóch dorosłych osób. Badania genetyczne potwierdzają, że jedna z ofiar to Katarzyna Ratman.
Wkrótce do warszawskiej Agencji Poszukiwań Osób Zaginionych ,,ECHO" zgłasza się siostra zmarłej, Anna. Jest przekonana, że dzieci Ratmanów wciąż żyją - i że jeśli ktoś może je odnaleźć, to tylko Igi Sznyder i Sandra Milton.
Detektywi niechętnie podejmują się sprawy i wyruszają do Trójmiasta. Szybko przekonują się, że niektóre tajemnice z przeszłości lepiej pozostawić w spokoju. Ale jest już za późno.
DAWNO ZAPOMNIANE ZŁO WŁAŚNIE POWRÓCIŁO...
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-07-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Marcel Moss w swojej najnowszej powieści „Zapomniani” zabiera czytelników w mroczną podróż do Trójmiasta – miejsca, gdzie czas i przeszłość okazują się równie niebezpieczne jak sam morderca.
Fabuła rozpoczyna się od tajemniczego zaginięcia rodziny Ratmanów w 1985 roku. Erwin –biznesmen z Gdańska – wraz z żoną i dziećmi znika bez śladu. Po blisko czterdziestu latach szczątki Katarzyny Ratman zostają odnalezione w ruinach dawnego klubu Kormoran w Sopocie. Ta makabryczna odkrycie uruchamia lawinę wydarzeń, które rzucają nowe światło na zapomniane zbrodnie PRL-u.
Na scenę wkraczają znani z poprzednich książek detektywi Agencji „ECHO” – Igi Sznyder i Sandra Milton. Początkowo niechętni, z czasem zostają wciągnięci w sprawę, która sięga głęboko w przeszłość i okazuje się znacznie bardziej osobista, niż mogliby przypuszczać. Moss świetnie buduje relację między bohaterami, jednocześnie stopniowo odsłaniając ich własne demony.
„Zapomniani” to nie tylko sprawnie poprowadzony kryminał. To także opowieść o winie, milczeniu i cenie, jaką płaci się za ukrywanie prawdy. Moss z precyzją oddaje atmosferę lat 80., ale i współczesnej Polski – pełnej kontrastów, niewyjaśnionych spraw i społecznych napięć. Trójmiasto ukazane jest jako miejsce piękne, ale mroczne, pełne tajemniczych zakątków i ludzi, którzy woleliby zapomnieć, co wydarzyło się cztery dekady wcześniej.
„Zapomniani” to kolejny udany thriller Marcela Mossa – mroczny, trzymający w napięciu, poruszający temat zbrodni, która miała zostać wymazana z pamięci. To książka nie tylko o poszukiwaniu zaginionych, ale też o tym, jak przeszłość nigdy tak naprawdę nie odchodzi.
Moja ulubiona seria doczekała się szóstego tomu, który przeczytałam w kilka godzin. Nadal zadziwia mnie fakt, że Marcel Moss potrafi mnie tak zaskoczyć.
W "Zapomnianych" cofamy się do lat osiemdziesiątych, w których to zaginął biznesmen Erwin Ratman wraz z rodziną. Sprawa owego zaginięcia nie została rozwiązana, dlatego też po kilkudziesięciu latach szwagierka Ratmana zwraca się do agencji z prośbą o pomoc. Wierzy, że dzieci jej siostry mogą nadal żyć. Sandra, Igi i Velma wyruszają do Trójmiasta by przyjrzeć się sprawie.
I jak to się mówi, jeśli dotkniesz g*wna, zacznie śmierdzieć. Sandra i Igi nie wiedzą w jaką kabałę się wplątali. Bez świadomości zagrożenia brną w sprawę, która może być im bliższa niż się wydaje. W pełni zaangażowania chcą dociec prawdy, babrając się w przeszłości rodziny Ratman, a także gangsterów rządzących w Trójmieście, i nie tylko.
Marcel Moss ponownie przedstawia świat pełen krzywd, brutalności, sadyzmu, do którego doprowadza nikt inny tylko człowiek. Człowiek chcący mieć władzę, posiadający odpowiednie kontakty i poważanie, wywołujący strach, który dostarcza mu rozrywki. Jeśli ktoś jest wrażliwy, opisy niektórych scen mogą przyprawić od gęsiej skórki do chęci rzucenia książki w kąt. Tyle zła z niej wypływa, ale czy w rzeczywistości go nie ma?
Oczywiście mój ulubiony duet mnie nie zawiódł, a ich słowne potyczki są przerywnikami brutalności, w której kąpie się cała historia. Sandra i Igi to bohaterowie silni, o relacji, która przetrwa wszystko. Różnica charakterów powinna ich mocno dzielić, a jednak stoją u swego boku i chronią siebie nawzajem.
"Zapomniani" skłaniają do zadawania pytań: czy człowiek rodzi się zły? Czy zło kształtuje się w nim poprzez to czego doświadczył w życiu? Marcel Moss potrafi namącić w głowie czytelnikowi, co udowadnia z każdą przeczytaną przeze mnie książką. Jest to kolejna świetna kontynuacja serii "Echo", która wzmaga apetyt na więcej. Bardzo polecam!
🔍 Mroczna tajemnica sprzed lat❗️
Gdańsk, 1985. Rodzina Ratmanów (Erwin, Katarzyna i dwoje dzieci) znika bez śladu. Po 40 latach w ruinach sopockiego klubu "Kormoran" odkryto szczątki Katarzyny. Jej siostra Anna zgłasza się do agencji "ECHO", wierząc, że dzieci Ratmanów wciąż żyją 🕵️♀️. Detektywi Igi i Sandra ruszają do Trójmiasta, by zmierzyć się z przeszłością, ale ktoś za wszelką cenę chce ukryć prawdę 😱 .
⏳ Dwie płaszczyzny czasowe. Retrospekcje (lata 80). Przejmujący upadek rodziny Ratmanów, uwikłanej w mafijne układy. Sceny brutalnej przemocy i psychicznego znęcania są tak drastyczne, że zbyt wrażliwy czytelnik przerwielekturę 🤢 Współczesne śledztwo. Detektywi "ECHO" tropią przeszłość, narażając życie. Ich relacje (Igi–Sandra) to chwila wytchnienia w mrocznej fabule 💼 .
⚠️ Atuty w książce to autentyczność świata mafii, nieustanne napięcie, wstrząsająca historia Katarzyny Ratman 💔
Słabości to naturalistyczne opisy tortur i gwałtów, które budzą sprzeciw czytelnika 😨
🎭 Bohaterowie. Ofiary systemu. Katarzyna Ratman, jej walka o dzieci to serce retrospekcji. Postać tragiczna, ale heroiczna 👩👧👦Detektywi "ECHO" Sandra i Igi, ich zmęczenie traumą wzbogaca psychologię postaci. Velma dodaje dynamiki zespołowi 🕶️
🔚 Autor urywa akcję w kluczowym momencie! Losy dzieci Ratmanów pozostają niewyjaśnione. Ten zabieg ma wzmocnić oczekiwanie na tom 7 serii "Echo" 😤
✅ **Dla kogo?
Dla fanów mrocznych thrillerów z klimatem "true crime" 🖤 Dla czytelników serii "Echo" (można czytać osobno, ale lepiej od tomu 1).
❗ Ostrzeżenie. Książka nie dla wrażliwców! Zawiera drastyczne sceny gwałtu, tortur i przemocy psychicznej ⚠️
Mocne strony w powieści to napięcie jak w kryminale dokumentalnym, przenikliwość psychologiczna postaci, realizm mafijnego świata lat 80. 📼.
Słabe strony to przesadna brutalność, która osłabia wiarygodność 🙈 Niektóre wątki (np. gangsterzy) są stereotypowe.
Nie czytaj przed snem... ani w samotności! 🌑 Marcel Moss mistrzowsko gra emocjami, ale szok czasem przysłania sens. Polecam – jeśli masz żelazne nerwy 🔥
Moja ocena: 7/10🌟
BRUNETTE BOOKS
Czasami za zamkniętymi drzwiami domu dzieje się coś, co nie wychodzi poza jego próg, obraz rodziny kreowany wśród znajomych i rodziny może być całkiem inny niż ten prawdziwy, a największy horror rozgrywa się w ciszy.
Igi Sznyder i Sandra Milton tym razem na zlecenie pani Anny, z którą już mieli styczność przy innym śledztwie, próbują dowiedzieć się, co stało się czterdzieści lat temu i dlaczego zwłoki jej siostry zostały znalezione pod rozebranym klubem Kormoran. Kiedy członkowie agencji detektywistycznej ECHO są już w Trójmieście, okazuje się, że wdepnęli w niezłe bagno, z którego nie mogą się już wyplątać i grozi im prawdziwe niebezpieczeństwo.
Czasami wydaje mi się, że ten autor zaskoczył mnie już wszystkim, że już nic nie jest mnie w stanie mnie zszokować, po czym pojawia się nowa historia i okazuje się, że bardzo się myliłam. Ta książka jest jedną z mocniejszych, może nawet najmocniejszą, tego autora, dzieje się tutaj dużo i wszystko jest bardzo okrutne, jeżeli chodzi o historię z przeszłości, nie mamy chwili oddechu od bólu, strachu i niesprawiedliwości. Życie bywa bezwzględne, szczególnie kiedy popełnimy błąd i zadrzemy z nieodpowiednimi ludźmi, którzy nie mają litości i potrafią zniszczyć wszystko.
Mamy tutaj dwie historie, które łączą się w całość, te z przeszłości oraz te z teraźniejszości, karty odkrywane są naprawdę powoli i każda nowa informacja zaskakuje, napięcie budowane jest stopniowo, a kiedy wszystko staje się jasne, musimy złapać chwilę oddechu. Ta część skończyła się tak, że mam ochotę już teraz dowiedzieć się, co będzie dalej i tak jak zawsze wierze, że dobro zwycięża, tak tutaj do tego jest bardzo daleka droga.
Jeżeli komuś miałabym polecić jedną serię z dreszczykiem, która na pewno wciągnie w całości, to zdecydowanie ECHO jest ona niesamowita. Każda część zaskakuje czymś nowym i świetnie łączy się w całość, jedyny minus to taki, że trzeba czekać na kolejne części, ale mam nadzieję, że autor nie będzie długo trzymał swoich czytelników w niepewności i już niedługo dowiemy się, co stało się z bohaterami.
🔥RECENZJA🔥
Tytuł: "Zapomniani"
Autor: Marcel Moss
Wydawnictwo: Filia
(współpraca reklamowa)
Witam 🌞
Przychodzę dziś do Was z recenzją szóstego tomu z cyklu z Agencją "ECHO"
Akcja książki rozpoczyna się w Gdańsku w 1985r, kiedy to biznesmen Erwin Ratman znika w tajemniczych okolicznościach wraz z żoną i dwójką dzieci.
Blisko czterdzieści lat później, podczas rozbiórki sopockiego klubu, odnalezione zostają szczątki dwóch dorosłych osób. Badania potwierdzają, że jedna z ofiar to Katarzyna Ratman.
Do Agencji ECHO zgłasza się siostra zmarłej, Anna, wierząc, że dzieci Ratmanów wciąż żyją. Detektywi Igo Sznyder i Sandra Milton podejmują się tej trudnej sprawy, nieświadomi,jak mroczne tajemnice z przeszłości wyjdą na jaw.
Książka charakteryzuje się dwutorową narracją, przeplatającą wydarzenia z lat 80 że współczesnym śledztwem.
Fabuła książki świetnie buduje napięcie i sprawia,że historia jest niezwykle wciągająca.
Autor doskonale gra emocjami czytelnika, serwuje nam momenty mrocznego niepokoju i totalnego szoku. Marcel Moss jest znany z poruszania trudnych i często brutalnych tematów również w "Zapomnianych" nie oszczędza czytelnika. Książka porusza kwestie, które bywają mocne i wstrząsające. Autor nie boi się pokazać prawdziwego i mrocznego oblicza przeszłości i ludzkiej natury. Książka rozwaliła mnie emocjonalnie. Według mnie to najmocniejsza części serii ECHO.
Zakończenie urywa się w kluczowym momencie więc czekam z niecierpliwością na kontynuację.
Jeśli lubicie mroczne thrillery psychologiczne z mrocznym klimatem i zagadkami z przeszłości, które wpływają na teraźniejszość to "Zapomniani" z pewnością wam się spodoba.
Gorąco polecam 🔥
Przyznajcie, trafiają się wam książki, które czytane zbyt późno, przyprawiają o bezsenność? Znacie to uczucie niepokoju, lekkiego poddenerwowania, która trwa, na samą myśl o przeczytanej historii?
6 tom serii „Echo”, czyli „Zapomniani” Marcela Mossa taka właśnie jest.
W 1985 roku, w Gdańsku biznesmen Erwin Ratman wraz ze swoją rodziną znika bez śladu. Sytuacja wygląda niepokojąco, bowiem dom wygląda, jakby opuścili go w pośpiechu, przerywając codzienne czynności. Śledztwo nie przynosi rozwiązania. Wiele lat później do znanego duetu detektywów-Sandry Milton i Igiego Sznydera zgłasza się szwagierka Ratmana.
Przynosi ze sobą nie tylko prośbę o pomoc, ale i cień nadziei: odnaleziono szczątki Erwin i jego żony, ale po dzieciach – ani śladu. Czy możliwe, że żyją?
Sandra i Igi podejmują sprawę, nieświadomi jeszcze, że właśnie przekraczają próg najciemniejszego z miejsc.
Brzmi niepozornie?
To tylko iluzja.
Będzie naprawdę mocno.
Fabuła opisana w dwóch płaszczyznach czasowych. Autor zręcznie przeplata rozdziały współczesnego śledztwa z retrospekcjami wydarzeń sprzed lat. Lawiruje między emocjami. Gdy wydaje się, że wchodzimy w stonowany klimat, uderza brutalnością tak silną, że momentami musiałam przerywać lekturę.
Historia rodziny Ratmanów jest wstrząsająca. Choć to fikcja literacka, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że tak właśnie może wyglądać prawdziwy mafijny świat.
Z kolei relacja między Sandrą i Igim pozwala czytelnikowi na chwilę odetchnąć od dusznej atmosfery głównego wątku. Choć ich śledztwo pełne jest niebezpiecznych zwrotów akcji, to jednak prawdziwa groza koncentruje się wokół historii Ratmanów.
Zakończenie urywa się w kluczowym momencie, zostawiając nas z niedopowiedzianą historią. Ach, Marcel, doskonale wiesz, jak sprawić, by czytelnik nie mógł się doczekać kolejnej części.
Słowo „brutalność” po tej lekturze nabiera nowego znaczenia. Moss nie ma litości. Momentami trudno ocenić, co bardziej przeraża-to co, się właśnie wydarzyło, czy to, co jeszcze przed bohaterami.
Jedna rada-nie czytajcie przed snem.
Serię "Echo" znam od pierwszej części. Bardzo lubię do niej wracać i sprawdzać co słychać u dwójki detektywów Igiego oraz Sandry. Kto czytał książki autora, ten wie, że w większości są one mocne, a zdarzają się bardzo mocne. Ta książka należy do drugiej kategorii. Tym razem detektywi muszą rozwiązać sprawę sprzed lat. Czy uda im się dokonać niemożliwego?
W 1985 roku w tajemniczych okolicznościach znika cała rodzina Ratmanów: Erwin, Katarzyna i dwoje dzieci, Adam i Eliza. Sprawa szybko zostaje zamieciona pod dywan, tylko siostra Katarzyny, Anna, nie może się z tym pogodzić. Czterdzieści lat później zostają odkryte tajemnicze szczątki dwóch osób. Badania potwierdziły, że jedne z nich należą do Katarzyny. Anna postanawia dowiedzieć się prawdy po latach, bo uważa, że dzieci jej siostry nadal żyją. Sprawę zgłasza do agencji osób zaginionych Echo. Igi i Sandra podejmują się tego zadania, jednak bez przekonania. Śledztwo przysparza im wiele kłopotów i dodatkowych ofiar. Dawno zapomniane zło właśnie powróciło!
Książkę wciąga od pierwszej strony. Akcja toczy się dwutorowo. Cofamy się w czasie i poznajemy dokładnie całą rodzinę Ratmanów, ich problemy i kłopoty. W teraźniejszości detektywi starają się ustalić, co tak naprawdę się wydarzyło. I powiem wam, to jest bardzo mocna historia. Oczywiście ciekawa i wciągającą, ale tym razem autor robi ze swoimi bohaterami co chce i nie ma dla nich litości. Naprawdę lektura dla czytelników o mocnych nerwach. Nie wiem, czy z wiekiem stałam się bardziej wrażliwa, wiele książek przeróżnych przeczytałam. Jednak niestety niektórych miejsc nie mogłam czytać, były takie brutalne, więc omijałam. Autora tym razem trochę za bardzo poniosła fantazja!
Pomijając niektóre miejsca historia jest ciekawa i bardzo szybko się czyta. Zakończenie pozostawia w niedosycie i trzeba czekać na kolejną część. Ja czekam. Nie może być inaczej. Autor pozostawia trochę zagadek rozwiązanych ale również wiele niewiadomych. Jak potoczy się los dwójki sympatycznych detektywów? Czy będziemy mogli liczyć na szczęśliwy finał?
Szósty tom serii ECHO. Właściciele agencji otrzymują zlecenie odnalezienia zaginionej prawie 40 lat temu rodSzósty tom serii ECHO. Właściciele agencji otrzymują zlecenie odnalezienia zaginionej prawie 40 lat temu rodziny Ratmanów. Przyjmują zlecenie, nie wiedząc na jakie niebezpieczeństwa tym razem się narażą. Oni tego nie wiedzą, ale czytelnik poznaje, co się działo w małżeństwie Ratmanów. Opisy są tak brutalne, nierealne, że to właściwie horror, a nie thriller psychologiczny, czy kryminał. Ostatnio czytam głównie takie, ale tu dochodzenie zeszło na drugi plan. Wszystkie informacje zdobywane są głównie przypadkiem, bez żadnego planu. Na rozmowę ze staruszką idą we trójkę, ale tam, gdzie może być niebezpiecznie wyrusza sam Igi. Może akurat nie miałam nastroju, na tego rodzaju literaturę, ale zupełnie mi ta część nie podeszła. Czytałam wszystkie poprzednie części, ale ten tom miałam ochotę odłożyć bez czytania. Dobrnęłam do końca, które nie ma zakończenia. Na okładce powinna być informacja, że to książka dla dorosłych czytelników. Przemoc fizyczna i psychiczna tu dominuje. Opisaną historię trzeba przyjmować z dużym przymrużeniem oka.
Cześć Moliki. Jak tam Wasz długi weekend? Ja spędzam go w ogrodzie na odpoczynku z książką.
A dziś mam dla Was recenzję książki pod tytułem ,,Zapomniani" Marcel Moss, wydawnictwo Filia. Książka jest szóstą częścią serii ,,Echo", i jak zwykle nie miałam okazji czytać wcześniejszych części. Całe szczęście można czytać je osobno, gdyż w książce jest osobne śledztwo. Poznałam tu detektywów Igi oraz Sandrę, którzy otrzymują zlecenie odnalezienia biznesmena Erwina, który znika wraz z całą rodziną w Gdańsku w roku 1985. Po czterdziestu latach podczas rozbiórki klubu Kormoran, zostają odkryte szczątki dwóch dorosłych osób, badania potwierdziły że jest to ciało Katarzyny oraz Erwina.
Czy detektywi ustala co stało się z dziećmi zaginionych? Czy warto grzebać w przeszłości?
Książkę przeczytałam dość szybko, dzieje się w niej dość sporo. Uwielbiam gdy fabuła napisana jest w dwóch liniach czasowych teraźniejszości oraz przeszłości, co pozwala poznać sporo faktów z życia bohaterów jak i okoliczności ich zaginięcia. Fabuła bardzo ciekawa, a śledztwo zawiłe z wieloma wątkami, dzieje się całkiem sporo, a przeszłość nie odpuszcza i wkracza twardo w teraźniejszość. Z każdym śladem, coraz bardziej robi się niebezpiecznie, widać że komuś bardzo zależy aby tajemnica śmierci małżeństwa została nie rozwiązana.
Zakończenie zaskakujące i zapowiada kontynuację, więc na pewno już wyglądam kolejnego tomu i myślę, że w wolnej chwili postaram się nadrobić wcześniejsze tomy.
Książkę Wam polecam.
Sandra i Igi znowu w akcji- jest szybko, mocno, brutalnie-jak zawsze bardzo wciąga i nie pozwala się oderwać! Iiiii to nie jest ostatnia część ?. A więc czekam na następną - znając Mossa nie potrwa to zbyt długo,bo ten autor pisze jak szalony ?. Jeśli lubisz mocne i wciągające thrillery to gorąco polecam ?
Cześć Moliki w ten deszczowy i zimny jak na lipiec czwartkowy dzień.
Dziś wpadłam do Was z książką na którą czekałam z niecierpliwością i w końcu jest kolejna część mojej najulubieńszej serii ECHO.
No powiem Wam szczerze, że takiego poziomu okrucieństwa jakie zafundował nam autor na kartach tej książki to się nie spodziewałam. Włos jeży się na głowie kiedy dociera do nas, że brutalność jednego człowieka wobec drugiej osoby wykracza poza skalę zdrowego rozsądku.
Mroczny świat narkotyków, chęci posiadania władzy i pieniędzy, kontrola nad drugim człowiekiem to obraz tej książki, która już od samego początku intryguje i wzbudza ciekawość. Zwłaszcza, że głównym celem tej historii jest próba odnalezienia rodziny, która zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach trzydzieści lat temu.
Ta część namiesza w tej serii, bo jak się okazuje to jeszcze nie koniec tej historii i autor funduje nam kolejne skoki ciśnienia w oczekiwaniu na ciąg dalszy.
Przy czytaniu piątego tomu myślałam, że już gorzej być nie może, a jednak w szóstym autor jeszcze bardziej przedobrzył z pewnymi rzeczami. Fajną i ciekawą serię spłycił do epatowania scenami sexu, sadyzmu, durnowatych dialogów i głupawego zachowania głównych bohaterów. Szkoda, że poszło to w takim kierunku, bo na tle pierwszych czterech tomów, tom piąty i szósty prezentują się jakby były pisane przez zupełnie inną osobę, a seria z intrygującej i niebanalnej stoczyła się gdzieś na dno literatury, osiągając poziom, do którego jednak nie chciałabym się zniżać, bo od dobrego kryminału oczekuję czegoś więcej niż tanich chwytów literackich jakie tu zastosowano.
Czy z zaginięciem Emila Ratmana w 1995 roku wraz z żoną i dwójką dzieci ma coś wspólnego trójmiejski gangster - Bogdan Zawisza o pseudonimie Wilk? W retrospekcji przenosimy się do Gdańska, gdzie jesteśmy świadkami nadludzkiego spektaklu okrucieństwa. Mamy tu prawdziwą ,,rzeźnię" z niespotykaną wręcz dawką sadyzmu, brutalnego sexu, który odbywał się na oczach dzieci, wyjątkowo obrzydliwwe sceny przemocy, gwałtów, morderstw. A wszystko ociekało krwią, wulgarnością, jakimś zwierzęcym wynaturzeniem, aczkolwiek nie wiem czy to trafne porównanie, bo zwierzęta się tak nie zachowują. Czytanie tego było dla mnie prawdziwą udręką. W dodatku w pewnym momencie ofiary zamieniały się w katów, co potęgowało uczucie jakiegoś toczącego się absurdalnego festiwalu przemocy.
W czasie teraźniejszym spotykamy pracowników agencji detektywistycznej ECHO w osobach Sandry, Igiego i Velmy. Na prośbę jednego z członków rodziny Ratmanów mają powrócić do tej sprawy i spróbować wyjaśnić co się wówczas stało, gdyż odnaleziono szczątki, które mogą należeć do Emila i jego żony, ale co z dziećmi? Wszak:" Rodzina to sens istnienia każdego człowieka. Gdy ją masz, wszystko inne przestaje mieć znaczenie." I tutaj znowu zaczyna się koszmar przebrnięcia przez dialogi, prowadzone na linii: Sandra-Igi-Velma, które powalają szczeniacką głupotą, prostactwem, a przecież ci ludzie chociaż młodzi, to jednak reprezentują zawód zaufania publicznego jakim jest praca prywatnych detektywów, tymczasem ich sposób bycia, wypowiadania się, podejmowania pewnych decyzji budził moje zdumienie. Nie chodzi o to, że mają być śmiertelnie poważni, tym bardziej na gruncie prywatnym, ale jednak jakąś klasę i kulturę wypadłoby posiadać.
Wspomnę też o relacji Igiego i Sandry, która zachowuje się jak przysłowiowy pies ogrodnika, bo sama udaje niedostępną i niezainteresowaną, tymczasem gdy tylko Igi zbliży się do jakiejś kobiety zawodowo lub prywatnie, to Sandra dostaje wścieklizny tak jest o niego zazdrosna. Aczkolwiek: ,,Mimo to, nawet pod wpływem silnych emocji, nie zdecydowała się na przekroczenie granicy, po której mogłoby nie być dla nich powrotu". I w kontekście wspólnej pracy jestem zrozumieć taką motywację, jednak mimo wszystko jej zachowanie wygląda chwilami groteskowo.
Gdyby usunąć lub znacząco zmniejszyć brutalne sceny i głupie, nic nie wnoszące dialogi, to mogłoby być nawet ciekawie, bo sam pomysł na fabułę interesujący i z dużym potencjałem. Ale w tej wersji powieść jest dla mnie nie do przyjęcia. Może warto gdzieś na okładce ostrzec czytelników, iż lektura jest przesiąknięta krwią, sadyzmem i sexem? Zamiast kryminału wyszedł raczej horror na kształt ,,Hostelu", a to co dla wrażliwszego czytelnika, przyjemne nie jest. Otwarte zakończenie sugeruje, że seria będzie kontynuowana, ale ja za kolejne tomy już podziękuję. I tak było dla mnie o te dwa ostatnie za dużo.
"Muszę posłusznie wykonywać jej polecenia. Inaczej upubliczni nagrania. A w międzyczasie robić wszystko, by odkryć, kim jest i dlaczego tak bardzo mnie...
W JEDNEJ CHWILI WSZYSCY CIĘ KOCHAJĄ. W DRUGIEJ CHCĄ CIĘ ROZERWAĆ NA STRZĘPY. Z okazji nadchodzących wakacji licealistka Edyta Grońska ściąga znajomych...
Przeczytane:2025-08-27, Ocena: 5, Przeczytałam,
„Zapomniani” to szósta część cyklu o duecie detektywów Igim Sznyderze oraz Sandrze Milton i jednocześnie dowód na to, że autor wciąż utrzymuje niezwykle wysoki poziom. Powieść rozpoczyna się od sceny rodem z koszmaru. W mrocznym Gdańsku lat osiemdziesiątych znika cała rodzina Ratmanów. W ich mieszkaniu zostaje wszystko, jakby gospodarze wyszli na chwilę i nigdy nie wrócili. Ta aura opuszczonego domu przypomina zatrzymany w czasie obraz, który od pierwszych stron budzi niepokój.
Po latach makabryczne odkrycie w sopockim Kormoranie uderza w czytelnika niczym grom z jasnego nieba. Autor zestawia blichtr nocnego klubu z klaustrofobiczną atmosferą tajemnic i śmierci. Od tego momentu fabuła przyspiesza z siłą lawiny, a każdy kolejny trop przyciąga jeszcze mocniej.
Narracja jest gęsta, pełna mrocznych sugestii i ponurych niedopowiedzeń. Brutalność ukazana w tej części nie ma nic wspólnego z tanią sensacją. To przemoc surowa i bezwzględna, której nie sposób zbagatelizować. Bestialstwo odsłania tu swoją najczystszą, najbardziej odczłowieczoną postać.
Igi i Sandra poruszają się w świecie, w którym granica między dobrem a złem rozmywa się niczym kontury obrazu oglądanego przez brudne szkło. Ich śledztwo przypomina mozolne zdzieranie warstw z dawnego fresku. Każda odkryta tajemnica prowadzi do kolejnej, jeszcze bardziej złowieszczej. Czytelnik wędruje tą drogą niczym przez gęsty las, świadomy, że na końcu czeka coś, czego wcale nie chciałby zobaczyć.
Powieść jest intensywna, momentami duszna, ale jednocześnie hipnotyzująca. Autor doskonale łączy wartką akcję z atmosferą grozy oraz zaskakującymi zwrotami. Kolejne ciała nie są pustym dodatkiem, lecz ważnym elementem układanki prowadzącej do rozwiązania, które zamraża krew w żyłach.
„Zapomniani” to kryminał ciężki jak ołów, brutalny jak cios prosto w twarz i wciągający niczym wir. To książka, która nie daje spokoju i długo nie pozwala o sobie zapomnieć.