„Nikt właściwie nie wie, kto to. Zjawa? Duch? Dotknąć go można czy nie można? Nie wiadomo”.
W malowniczych okolicach Lądka-Zdroju znika bez śladu Malwina Ratajczyk, matka kilkuletniego chłopca, a zeznania jej bliskich zdają się wzajemnie sobie przeczyć. Śledczy podejrzewają, że kobieta mogła zniknąć świadomie, mimo że rodzina odrzuca tę możliwość.
Kolejne zaginięcia ożywiają pamięć o Wędrowcu – niebezpiecznej postaci z lokalnych podań – a zagadkowe listy z ostrzeżeniami wywołują coraz większą panikę wśród mieszkańców Kotliny Kłodzkiej. Choć przeczy to prawom logiki, wszystko wskazuje na to, że legendarna zjawa postanowiła zabijać.
Aspirant Anita Starska oraz prokurator Feliks Niemiłko łączą siły, by powstrzymać mordercę i zatrzymać serię makabrycznych zdarzeń. Śledztwo prowadzi ich przez mrok kłamstw, widziadeł oraz lokalnych legend, wśród których ktoś skrzętnie ukrył przerażającą prawdę.
Autorka znakomicie przyjętej „Wróżdy” oraz „Wód czerwonych” ponownie zabiera czytelników do świata, w którym rzeczywistość i złudzenia bardzo łatwo ze sobą pomylić, a rozwiązanie zagadki okaże się zupełnie nieprzewidywalne.
"Autorka idealnie równoważy sferę kryminalnego mroku z psychologicznym tłem trudnych relacji rodzinnych. A duszna atmosfera małych miasteczek okraszona górskimi legendami sprawia, że ciężko oderwać się od lektury. „Złuda to kryminalna uczta dla umysłu. Gorąco polecam" - Katarzyna Wolwowicz
"Wiele ofiar, drobiazgowe śledztwo, błyskotliwi bohaterowie, kilku podejrzanych i tylko jedna prawda - ukryta tak dobrze, że wydaje się złudą. Inteligentny, zaskakujący kryminał, przy którym traci się poczucie czasu. Ogromnie polecam!" - Weronika Mathia
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 2025-03-21
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 480
,, Oczywiście kolejny już raz doświadczała tego, że pomysły, które pojawiały się w nocy i wydawały się czymś absolutnie genialnym, w dzień znacząco bledły, czasem nawet wywoływały lekkie zażenowanie."
Celowo podałam wam ten cytat z książki, byście ujrzeli, że nie tylko ja czy wy macie tak, że w nocy myślicie intensywniej. Wszystko przez to, że osiągając całkowitą ciszę, a dzieje się tak, kiedy reszta śpi, nasz mózg podsuwa nam pomysły najlepsze dla nas. W dzień jesteśmy narażeni na setki kotłujących się myśli, które wyzwalają przeróżne bodźce. W nocy wyciszeni myślimy najsprawniej, bo nikt nas nie neguje. Wierzymy w powodzenie naszych spraw, gdyż czujemy się pewni siebie. Za dnia rezygnujemy z nich, gdyż odwaga gdzieś wygasa. Przypominamy sobie jak trudno nam jest zrobić coś innego, bo ludzie gadają, bo rodzina nie uważa tego za dobrą drogę, bo partner czy partnerka nie widzą powodzenia w tej sprawie. Negowani odpuszczamy. Aż do kolejnej nocy, kiedy ponownie pokazują się nasze pragnienia...
Podobny schemat pojawia się w książce, jedynie tutaj nikt nigdy nie dochodzi do swoich pragnień. Dosyć smutny stan rzeczy opisywała nam tu dziewczyna. Jest on zaznaczony innym drukiem. Poniewierana przez rodziców cieszy się, kiedy może kształcić się z daleka od nich. Tam poznała dziewczynę, która okazała jej wsparcie. Nie spodziewała się tylko, że swój buntowniczy strój ukazywała jako krzyk rozpaczy. To opowieść mocno przejmująca i z początku nie wiadomo kiedy się wydarzyła.
Głównym wątkiem jest jest tutaj zaginięcie pewnej kobiety. My widzimy co się dzieje i w jaki sposób ,,znika", jednak ponownie nie wiadomo czy to jest ona. Tak naprawdę jest tutaj sporo osób, którym nie wiedzie się dobrze. Mieszkańcy zaczynają plotkować i rzucać spiskami na prawo i lewo nie patrząc w ogóle na sytuację w jakiej pozostała reszta rodziny zaginionej. By jeszcze bardziej podsycić naszą ciekawość, poznajemy mroczną legendę o mordercy mieszkającym w górach. Na potwierdzenie swoich słów przytaczają inne zniknięcia, które nie zostały rozwiązane. Ktoś tutaj powiedział, że ludzie zawsze dzielą się na dwie strony. Tych, co osądzają i wybielają. Trudno było powiedzieć do pewnego momentu kto miał większą rację. Policjantka od podszewki bada sprawę tej kobiety i w międzyczasie sama przeżywa swoje boleści związane z ojcem. Jedni tutaj nienawidzili rodzicieli, podczas gdy inni szanowali ich jak nikogo innego. Wszędzie chodziło o wsparcie lub jego brak, czyste intencje bądź knucie, radość lub zazdrość. Czyli dokładnie taki świat jaki nas niestety otacza. Może dlatego właśnie tak trudno jest się od niej oderwać, bo postacie to ludzie z krwi i kości. Ich przemyślenia potrafią być mądre, jak choćby to, że przebywanie z osobą inteligentniejszą od nas i nam podnosi mądrość. To kolejna wspaniała lektura od Wydawnictwa Initium, którą polecam wam przeczytać:-)
Zaczynacie czytać od kolejnego tomu serii? ,,Złuda" to drugi tom serii, niestety czytałam go nie znając pierwszego. Jednak zupełnie mi to nie przeszkadzało.
Okładka książki sprawiła, że chciałam ją przeczytać. Stanowi ona zapewne, że czeka nas świetna książka. Czy taka była? Hmm zaraz Wam o tym opowiem.
Znika Malwina Ratajczyk. Mąż i rodzice zgłaszają jej zaginięcie. Składają jednak sprzeczne zeznania. Kobiety szuka aspirant Anita Starska, która ma mieszane uczucia wobec zaginionej kobiety. Starska robi wszystko, by mieć czyste sumienie i próbuje odnaleźć zaginioną. Śledztwo wykazuje, że w ostatnich latach dochodziło tu do tajemniczych zniknięć młodych kobiet.
Miejscowa ludność wierzy w powrót tajemniczego Wędrowca, który wg nich był sprawcą kilku śmiertelnych zaginięć w przeszłości. Zaczynają się też dziać dziwne rzeczy,które wywołują zbiorową panikę. Lokalna ludność wierzy w powrót legendarnego mordercy.
Starska zupełnie nie wie gdzie szukać zaginionej Malwiny, wszelkie tropy prowadzą ją donikąd. Jednak ktoś był odpowiedzialny z to, co działo się w miasteczku.
Tylko kto to jest? Co dzieje się w miasteczku? I gdzie jest Malwina Ratajczyk?
To była dobra książka, no ale .... Właśnie to ,,ale" mnie męczy, bo nie wiem co to jest. Niby wszystko tu jest, akcja, fabuła, dopracowani bohaterowie, to jednak czegoś mi brakowało. Nie potrafię powiedzieć co, bo jest to coś ulotnego, ale zawsze tego szukam w każdej czytanej historii. Nie mniej jednak uważam ją za dobrą i wartą uwagi książkę.
Anita Starska jest policjantką i wraz z prokuratorem o niemiłym nazwisku, szukają zaginionej. W trakcie śledztwa nie mogą znaleźć nic co mogłoby łączyć morderstwa ze sobą, co sprawia, że sprawa robi się trudna i zawiła. Jednak wszystko na końcu pięknie się łączy tworząc zaskakujące zakończenie. W trakcie czytania typowałam kim może być morderca, i powiem Wam, że się pomyliłam.
Wątek sensacyjny przeplatany był wątkami obyczajowymi, które były bardzo rozbudowane jak na powieść sensacyjną. Agata pokazała prywatne życie policjantki, jej pełną ciepła i miłości relację z ojcem.
Autorka pozwoliła nam poznać także bliżej zaginioną Malwinę. Pokazała nam jej portret psychologiczny, który ma nam pomóc zrozumieć co się stało. Malwina jest symbolem człowieka utkanego z ciągłych wyrzutów, upokorzeń i ubliżań. To co przeżyła już we wczesnym dzieciństwie, jest piekielnie bolesne. Potem kiedy dorastała nie miała oparcia ani zrozumienia w nikim. Jakoś przetrwała, znalazła miłość, która wcale nie okazała się jej ratunkiem. Agata świetnie pokazuje, że wychowywane w ten sposób dzieci cierpią kiedy dorastają. Nie potrafią prawidłowo funkcjonować w społeczeństwie a nawet w najbliżej rodzinie.
Oczywiście nie mogę i nie chcę Wam zdradzać jak rozwiązała się tajemnica zniknięcia Malwiny, czy pojawienia się Wędrowca. Musicie sami sprawdzić jak te dwa z pozoru różne wątki połączą się w spójną całość.
Kończąc polecam Wam tą historię, która mimo wszystko jest wartą uwagi, ciekawa i wg mnie nie do końca przewidywalna.
Polecam
W malowniczych okolicach Lądka-Zdroju znika bez śladu Malwina Ratajczyk, matka kilkuletniego chłopca. Zeznania jej bliskich zdają się wzajemnie sobie przeczyć, a śledczy zastanawiają się, czy kobieta mogła zniknąć świadomie, mimo negowania tej możliwości przez rodzinę. Kolejne zaginięcia przywołują na myśl lokalne legendy o Wędrowcu – tajemniczej postaci, której pojawianie się wywołuje panikę i strach wśród mieszkańców Kotliny Kłodzkiej. Listy z ostrzeżeniami i dziwne znaki tylko podsycają klimat niepokoju – wszystko wskazuje na to, że legendarna zjawa zaczyna zabijać.
Aspirant Anita Starska i prokurator Feliks Niemiłko łączą siły, by rozwikłać zagadkę i powstrzymać seryjne morderstwa. Śledztwo prowadzi ich przez mrok kłamstw, lokalnych legend i widziadeł, a rozwiązanie okazuje się jeszcze bardziej zaskakujące i nieprzewidywalne.
Autorka znakomicie wodzi czytelnika przez meandry ludzkiej psychiki – gdy już myślałam: „Phi, przecież to jest oczywiste” po raz kolejny byłam wprowadzana w błąd. Uwielbiam ten efekt – to prawdziwa sztuka, żeby trzymać w napięciu, aż do końca! Wątek ojciec – córka, pełny ciepła, miłości i wzajemnego szacunku, dodał książce głębi i humanizmu. Szalenie wciągające i klimatyczne fragmenty POV Malwiny, które wyczulają nas na tematy społecznie ważne, a często przemilczane, takie jak: depresja poporodowa, przemocowi rodzice czy życie na pokaz.
Tytuł można odczytać na dwa sposoby: z jednej strony jako odniesienie do „instagramowego” świata, gdzie granice między rzeczywistością a złudzeniem się zacierają, a z drugiej do tajemniczej postaci Wędrowca, którego zaściankowe społeczeństwo łączy z zaginięciami dziewczyn w okolicy.
Z wielką przyjemnością sięgnę po kolejne książki autorki, nawet jeśli nie będę czytać ich „po kolei”. „Złuda” to świetna lektura dla miłośników klimatycznych kryminałów z nutą legend i psychologii.
„Złuda” to drugi tom serii z udziałem aspirant Anity Starskiej i prokuratora Feliksa Niemiło, autorstwa Agaty Kunderman, która zadebiutowała znakomitym thrillerem „Wróżda”. Miałam przyjemność niedawno przeczytać debiut autorki i bardzo mi się podobał, dlatego sięgając po jej najnowszą powieść, byłam pewna, że również przypadnie mi do gustu. Nie zdawałam sobie jednak sprawy, że to drugi tom, ale w żaden sposób mi to nie przeszkadzało – bez problemu odnalazłam się w historii.
Agata Kunderman przenosi nas do malowniczego Lądka-Zdroju, gdzie w tajemniczych okolicznościach znika młoda kobieta, matka kilkuletniego chłopca. Policja, po przesłuchaniu bliskich zaginionej, których zeznania są sprzeczne, podejrzewa, że mogła ona świadomie zniknąć, mimo że zarówno mąż Malwiny, jak i jej rodzice odrzucają tę możliwość.
Kolejne zaginięcia kobiet przywołują na myśl Wędrowca – postać z dawnych legend. Nikt nie wie, czy naprawdę istnieje, ale kolejne listy z zagadkowymi ostrzeżeniami budzą strach wśród mieszkańców Kotliny Kłodzkiej.
„Złuda” autorstwa Agaty Kunderman to doskonale skonstruowany kryminał, który od pierwszych stron wciąga czytelnika w wir zaskakujących wydarzeń. Autorka osadziła fabułę swojej powieści w pięknym Lądku-Zdroju, co podkreśla barwnymi opisami miejsc, w których rozgrywa się akcja. Kunderman stworzyła porywającą i angażującą powieść kryminalną, która urzeka niepowtarzalnym klimatem oraz atmosferą pełną mroku, tajemnic i kłamstw. Historia obfituje w dynamikę i zaskakujące zwroty akcji; mimo wielu wątków czytelnik nie gubi się w fabule. Wręcz przeciwnie – wraz z rozwojem śledztwa i odkrywaniem kolejnych elementów układanki nasza wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach, a ciekawość i chęć odkrycia prawdy rośnie.
Agata Kunderman stworzyła niezwykle klimatyczną powieść kryminalną, w której, oprócz odniesień do mitów i legend, umiejętnie wplecionych w fabułę, porusza także trudne tematy społeczne, skłaniając czytelnika do refleksji. Warto zwrócić uwagę na kreację postaci; ich portrety psychologiczne oraz charaktery są przedstawione w sposób autentyczny. Duży plus za fantastyczne dialogi, okraszone szczyptą czarnego humoru.
Podsumowując, „Złuda” to bardzo dobrze skonstruowana powieść, w której autorka umiejętnie łączy wątek kryminalny z thrillerem psychologicznym. Z zapartym tchem śledziłam wydarzenia z kart powieści, a zakończenie okazało się dla mnie całkowitym zaskoczeniem. Z niecierpliwością czekam na kolejną powieść autorki, ponieważ „Złuda” to jedna z tych książek, które z pewnością znajdą się w moim rocznym podsumowaniu. Polecam!
"Złuda” Agaty Kunderman to powieść kryminalna, która zaskakuje swoją głębią i wielowarstwowością. Autorka w znakomity sposób łączy wątki psychologiczne z elementami thrillera, tworząc fascynującą narrację, która trzyma czytelnika w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.
W malowniczych okolicach Lądka-Zdroju znika bez śladu Malwina Ratajczyk, matka kilkuletniego chtopca. Zeznania jej bliskich są sprzeczne, a śledczy podejrzewają, że kobieta mogła zniknąć świadomie, choć rodzina odrzuca tę możliwość. Kolejne zaginięcia ożywiają pamięć o Wędrowcu - niebezpiecznej postaci z lokalnych podań - a zagadkowe listy z ostrzeżeniami wywołują coraz większą panikę wśród mieszkańców Kotliny Kłodzkiej. Choć przeczy to prawom logiki, wszystko wskazuje na to, że legendarna zjawa postanowiła zabijać. Aspirant Anita Starska oraz prokurator Feliks Niemiłko łączą siły, by powstrzymać mordercę i zatrzymać serię makabrycznych zdarzeń. Śledztwo prowadzi ich przez mrok kłamstw, widziadeł oraz lokalnych legend, wśród których ktoś skrzętnie ukrył przerażającą prawdę.
Autorka umiejętnie opisuje relacje międzyludzkie, które są realistyczne i pełne emocji, co sprawia, że łatwo można się z nimi utożsamić. Styl pisania autorki jest płynny i angażujący, a dialogi naturalne. Agata Kunderman potrafi zbudować napięcie oraz atmosferę niepokoju, co sprawia, że czytelnik z niecierpliwością przewraca kolejne kartki. Warto również zwrócić uwagę na dobrze zarysowane postacie drugoplanowe, które dodają historii dodatkowej głębi.Agata Kunderman z wprawą łączy elementy kryminału z
thrillerem psychologicznym, tworząc atmosferę niepokoju i niepewności. Rozwiązanie zagadki okazało się zupełnie nieprzewidywalne.
„Złuda” to książka, która skłania do refleksji na temat prawdy, iluzji oraz tego, jak łatwo można dać się zwieść pozorom. To opowieść o poszukiwaniu sensu i tożsamości, która z pewnością pozostanie w mojej pamięci na długo po jej przeczytaniu. Agata Kunderman udowadnia, że potrafi stworzyć intrygującą fabułę. Gorąco polecam tę książkę wszystkim miłośnikom literatury psychologicznej, thrillerów, zagadek kryminalnych i lubią atmosferę tajemnicy.
Czytajcie! Polecam!
BRUNETTE BOOKS
🪦🪦🪦 Recenzja 🪦🪦🪦
Agata Kunderman " Złuda "
@agatakunderman_autorka
Wydawnictwo: Initium
@wydawnictwo_initium
🪦🪦🪦🪦🪦🪦🪦🪦🪦🪦🪦
" Chciałam, żeby w moim życiu trafił się ktoś, kto powie : " wybieraj ". W pełni wolny wybór musi być czymś wspaniałym..."
" Złuda " to książka, która łączy w sobie elementy kryminału psychologicznego, thrillera oraz folkloru, tworząc fascynującą i pełną napięcia opowieść.. Autorka umiejętnie buduje atmosferę niepokoju, a zawirowania fabularne sprawiają, że czytelnik nieustannie zastanawia się, co wydarzy się dalej..
Głównym wątkiem jest zaginięcie Malwiny Ratajczyk, matki kilkuletniego chłopca, co wprowadza czytelnika w świat niepewności i niepokoju.. Zeznania bliskich kobiety są sprzeczne, co tylko potęguje tajemniczość całej sytuacji.. W miarę postępu akcji, wątki zaginięcia zaczynają się splatać z legendą o Wędrowcu – postaci, która w lokalnych opowieściach jest związana z niebezpieczeństwem i złem.. To połączenie rzeczywistości z mitologią sprawia, że powieść staje się jeszcze bardziej fascynująca..
Styl autorki jest pełen napięcia i tajemniczości, co doskonale oddaje atmosferę zagadkowych wydarzeń w malowniczych okolicach Lądka-Zdroju.. Emocje, które towarzyszą fabule, są intensywne i złożone.. Odczuwamy strach związany z niewyjaśnionymi zaginięciami oraz niepewność, która towarzyszy postaciom, gdy próbują rozwikłać zagadkę Wędrowca, legendarnej zjawy..
Bohaterowie, tacy jak aspirant Anita Starska i prokurator Feliks Niemiłko, są zdeterminowani i odważni, jednak ich działania są również naznaczone wątpliwościami i lękiem.. Anita, jako osoba prowadząca śledztwo, zmaga się z własnymi emocjami i wątpliwościami, co dodaje głębi jej postaci.. Feliks, z kolei, reprezentuje racjonalne podejście, ale również nieustannie staje w obliczu mrocznych tajemnic, które zagrażają nie tylko śledztwu, ale i mieszkańcom regionu..
W miarę postępu fabuły, napięcie narasta, a lokalne legendy zaczynają wpływać na rzeczywistość, co prowadzi do zderzenia między tym, co logiczne, a tym, co nadprzyrodzone.. Cała historia jest pełna zwrotów akcji i zaskakujących odkryć, co sprawia, że nie możemy oderwać się od lektury.
To pozycja, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom tajemnic i mrocznych historii..
" - Ja to rozumiem,ze jakąś jedną sytuację to jeszcze można pod samobójstwo podciagnać. No, ale dajcie spokój, nie tyle dziewczyn! Człowiek już stary, to może i bać się nie powinien, jak to polowanie jest na takie młodzinki, ale naturalne przecież, że się boi!..."
Historia opowiada o zaginięciu Malwiny Ratajczyk, matki kilkuletniego chłopca, w malowniczej okolicy Lądka-Zdroju.. Jej zniknięcie wywołuje niepokój wśród bliskich, którzy składają sprzeczne zeznania, co rodzi podejrzenia, że mogła zniknąć świadomie.. W miarę jak śledztwo się rozwija, na jaw wychodzą kolejne zaginięcia, które przypominają legendy o Wędrowcu, niebezpiecznej postaci z lokalnych podań..
Mieszkańcy Kotliny Kłodzkiej zaczynają panikować, gdy dostają zagadkowe listy z ostrzeżeniami, które sugerują, że legendarna zjawa mogła stać się mordercą.. Aspirant Anita Starska i prokurator Feliks Niemiłko postanawiają połączyć siły, aby rozwikłać tę mroczną sprawę.. Ich śledztwo prowadzi ich przez gąszcz kłamstw, widziadeł i lokalnych legend, w których ktoś ukrył przerażającą prawdę..
W miarę zbierania dowodów i przesłuchania świadków, odkrywają coraz więcej mrocznych sekretów, które mogą prowadzić do rozwiązania zagadki zniknięcia Malwiny oraz innych tajemniczych wydarzeń.. historia rozwija się w kierunku napiętej konfrontacji z nieznanym zagrożeniem, a bohaterowie muszą stawić czoła nie tylko zewnętrznym niebezpieczeństwom, ale także własnym lękom i wątpliwościom..
Świetnie skrojony kryminał z elementami lokalnych wierzeń i tajemnic. Całość ubrana w klimat małomiasteczkowości i nieufności ze strony lokalnej społeczności. Zbrodnia goni zbrodnię, a w tle historia pewnego głośnego zaginięcia. Polecam
Złuda ma wiele twarzy, mami, skrywa, odbiera życie a czasami niespodziewane je daruje.
Młoda mama Malwina Ratajczyk wychodzi z domu i znika. Mieszkańcy Lądka Zdroju szybko znajdują przyczynę: oskarżają męża kobiety o morderstwo. Gdy w okolicy pojawiają się ciała kobiet zabitych w ten sam sposób aspirantka Anita Starska i prokurator Feliks Niemiłko łączą siły. Szybko ożywa też legenda o Wędrowcu, który odbiera życie samotnym podróżnikom.
Od pierwszych stron książka tchnie niepokojem i powoli wyzwalającym się napięciem. Snująca się opuszczonymi ulicami Lądka legendarna postać Samotnego Wędrowca nadaje mrocznego kolorytu tej historii.
Razem z aspirant Anitą zanurzamy się w śledztwo, budujemy teorie, przesuwamy ślady niczym puzzle na planszy próbując znaleźć rozwiązanie.
„Złuda” to kryminał o mocnym zabarwieniu obyczajowym. Wątek Leosia – taty Anity – jednocześnie otula ciepłem i rozszarpuje serce nieuniknionym nieszczęściem. Niejednokrotnie wstrzymałam oddech i roniłam słone łzy śledząc losy seniora Starskiego.
Bardzo podoba mi się w tym kryminale osadzenie czytelnika w środku historii, pokazanie mu śledztwa od podszewki oraz maksymalne zbliżenie postaci do świata rzeczywistego.
Moją ulubioną bohaterką jest Anita Starska. Mocno usadowiona w życiu, rozważna, analityczna, silna, dociekliwa, widząca to po czym inni ledwie prześlizgują spojrzenia. Zna swoje ograniczenia, łagodnością wygrywa ze wściekłością, żalem i agresja innych. Jej ciepłe relacje z ojcem rozczulają i wlewają mnóstwo emocji w tą powieść.
Bardzo odpowiada mi dojrzały, przemyślany, wyważony i spokojny styl Autorki. Mam nadzieję, że nie każe nam ona długo czekać na kolejne jej książki.
i czułam te słowa, które raniły
a ręce matczyne mnie nie chroniły
i w środku z bólu pękałam
tak bardzo nie słyszeć ich chciałam
byłam dzieckiem
na niezrozumienie skazanym
niewystarczającym i zapominanym
tworem ich wyobrażeń
pozbawiona marzeń
byłam dzieckiem
jakim nie chciałam być
dla siebie, nie dla nich pragnęłam żyć
schowana w swojej duszy
żal moje serce kruszy
byłam dzieckiem
poranionym, tak bardzo skrzywdzonym
dzieciństwem łez i smutku otoczonym
pękła więc cierpień moich osłona
byłam i jestem wciąż naznaczona
w sercu demony się narodziły
to, co było w nim dobre, zniszczyły
dziecięca samotność i cierpienie
pozorne i kruche istnienie
i nikt usłyszeć mnie nie chciał
choć wołałam, choć płakałam
matczyną miłością mój świat nie brzmiał
choć tego chciałam, tak bardzo chciałam
To wszystko na Drodze Umarłych.
Tam złuda, widziadło, mara.
Śmierci zapach, jej powitanie.
Jak Wędrowiec ta śmierć kroczyła.
Niosła się jej woń wraz z oczyszczeniem.
Pogrzebaniem ich pozorów.
Wtedy nic nie znaczyło więcej niż ten cios.
Oczyszczający, przynoszący spokój.
Wyzwalający, pełen głębokich oddechów.
Bo to wszystko to był fałsz.
Ulepiony z gliny zakłamania.
Kłamali! Udawali!
Świat pięknego życia kreowali.
Za szklaną szybką.
Jak tutaj jest pięknie. Tak po mojemu. Wgryzłam się w „Złudę” mocno. Bo czułam. Przeżywałam. Dotykałam. I snułam się po tej historii. Piękny klimat na mnie osiadł. Gdzieś tam pod skórę wszedł. A tam dreszcze poruszenia. Bo to było dziecko. Tylko dziecko! Niewystarczające. Dla nich niezbyt. Mało warte. I tak szło to dziecko przez życie całe. Ze wspomnieniem o zielonej sukience. Z traumą. Bólem. Byciem niezbyt.
Jak tutaj jest kryminalnie i intrygująco. Słowa ociekają intrygą, tak charakternie i klimatycznie skomponowaną. Starska i Niemiłko - uwielbiam tę dwójkę. Tak idealnie zgrani. Dopasowani. Prawdziwi. I nieustępliwi. Dobrze było do nich wrócić. Dobrze było przeczytać „Złudę”. Poczuć ją. Polecam bardzo.
To moje trzecie spotkanie z Autorką, znowu bardzo udane. Spotykamy tu Anitę Starską i Feliksa Niemiłko, którzy pojawili się we wcześniejszej powieści Autorki "Wody czerwone", ale śmiało można czytać bez znajomości pierwszej części.
"Złuda" to całkiem udany kryminał, akcja którego dzieje się w Lądku-Zdroju i okolicach. Czy za zaginięciem Malwiny Ratajczyk stoi tajemniczy Wędrowiec, bohater lokalnych legend? Co z tym zaginięciem mają wspólnego morderstwa młodych kobiet?
Bardzo zgrabna, ciekawa historia z zaskakującym zakończeniem. Lubię takie nieoczywiste, niebanalne kryminały z ciekawymi i niesztampowymi głównymi bohaterami. Mam nadzieję, że będą kolejne części.
Bardzo polecam!
Przed wami autorka Agata Kunderman, znana z takich tytułów jak ,,Wróżda" i ,,Wody czerwone", powróciła z nowym, wciągającym kryminałem, który łączy elementy thrillera psychologicznego z lokalnym folklorem Dolnego Śląska. Uwaga spojler :p
Akcja powieści toczy się w malowniczych okolicach Lądka-Zdroju, gdzie bez śladu znika Malwina Ratajczyk, matka kilkuletniego chłopca. Zeznania jej bliskich są sprzeczne, a śledczy podejrzewają, że kobieta mogła zniknąć świadomie, choć rodzina stanowczo odrzuca tę możliwość ale to dopiero początek akcji bo wkrótce kolejne zaginięcia przywołują na myśl Wędrowca - niebezpieczną postać z lokalnych podań. Zagadkowe listy z ostrzeżeniami wywołują panikę wśród mieszkańców Kotliny Kłodzkiej, sugerując, że legendarna zjawa postanowiła zabić. Aspirant Anita Starska oraz prokurator Feliks Niemiłko łączą siły, aby powstrzymać mordercę i zakończyć serię makabrycznych zdarzeń. Śledztwo prowadzi ich przez mrok kłamstw, widziadeł oraz lokalnych legend, wśród których ktoś skrzętnie ukrył przerażającą prawdę.
Autorka mistrzowsko buduje napięcie, balansując między rzeczywistością a iluzją. Jej styl pisania według mnie jest precyzyjny, a jednocześnie pełen emocji, co sprawiło, że z każdą stroną coraz bardziej zanurzałam się w mroczny świat przedstawiony w książce. ,,Złuda" to nie tylko kryminał, ale także głębokie studium ludzkiej psychiki oraz wpływu lokalnych legend na społeczność. To opowieść o tym, jak przeszłość i wierzenia mogą kształtować teraźniejszość, prowadząc do nieoczekiwanych i często przerażających konsekwencji. Brzmi znajomo?
Dla miłośników inteligentnych kryminałów z elementami psychologicznymi i folklorystycznymi ,,Złuda" będzie prawdziwą literacką ucztą. To książka, która nie tylko trzyma w napięciu do ostatniej strony, ale także skłania do refleksji nad tym, jak łatwo można pomylić rzeczywistość z iluzją.
,,Jak niewiele trzeba, by wzbudzić w ludziach strach. Dawno zapomniane historie ożywają nagle tylko dlatego, że czegoś nie można wyjaśnić na tak zwany chłopski rozum.".
Do komisariatu lądeckiej policji wpływa zawiadomienie o zaginięciu matki kilkuletniego chłopca, Malwiny Ratajczyk. W przeciwieństwie do rodziców kobiety, mąż nie wydaje się być zaniepokojony jej zniknięciem, twierdząc, że żona potrzebowała czasu dla siebie. Wieść o zaginięciu ożywia lokalną legendę o Wędrowcu z Gór, który pojawia się tylko przed tymi, którzy wędrują samotnie...
Precyzyjnie spleciona intryga kryminalna. Przemyślana, z odpowiednio wystopniowanym napięciem, osadzona w malowniczej scenerii Lądka - Zdrój. Początkowe strony wprowadzają nas w smutną sytuację prywatną Aspirant Anity Starskiej. W tym trudnym emocjonalnie dla niej czasie wyłania się piękny obraz rodzicielskiej miłości, pełnej wsparcia i zaufania. Stanowi on wyraźny kontrast do wspomnień zaginionej, które ukazują zupełnie inne emocje. Choć głównym wątkiem zdaje się być motyw zaginięcia, to z biegiem czasu staje się źródłem licznych podejrzeń i plotek wśród lokalnej społeczności. W połączeniu z wcześniejszymi tajemniczymi wydarzeniami, rozpala wyobraźnię i skłania do przemyśleń. Droga Umarłych, zjawa Wędrowca, czy to właśnie tam kryje się prawda? A może trzeba szukać zupełnie gdzie indziej? ,,Wiesz, w górach jakoś łatwiej w te wszystkie duchy i widziadła wierzyć." Skrupulatnie prowadzone śledztwo nie daje jasnych odpowiedzi, a atmosferę niepewności potęgują zagadkowe listy z ostrzeżeniami dla mieszkańców. A to nie wszystkie niespodziewane zdarzenia, z którymi przyjdzie się zmierzyć policji. Muszę przyznać, że autorka ma niezwykły dar snucia opowieści, sprawiając, że trudno oderwać myśli od toczącej się fabuły. Mąci w głowie, nurtuje, przez co trudno przewidzieć, jak ostatecznie zakończy się ta historia. Bardzo polecam.
Z ciekawością sięgnęłam po drugi tom serii przygód aspirant Anity Starskiej i prokuratora Feliksa Niemiłko. "Wody czerwone", czyli pierwszy tom, w którym poznałam dwójkę wspomnianych bohaterów, był na tyle wciągający, że z zainteresowaniem sięgnęłam po kolejną część.
Akcja powieści rozgrywa się w Lądku-Zdroju. Tym razem na przestrzeni kilku miesięcy znikają lub zostają zamordowane młode kobiety. Początkowo policja nie łączy tych zdarzeń, jednak wkrótce okazuje się, że są między nimi pewne powiązania. Wszystkie kobiety aktywnie działały w sieci, prowadząc popularne konta w mediach społecznościowych. Pewnego dnia znika kolejna młoda kobieta, matka i żona, Malwina Ratajczak. Automatycznie pierwszym podejrzanym staje się jej mąż, jednak czy ojciec tak bardzo kochający synka może stać się katem własnej żony? Duet Starska i Niemiłko rozpoczynają śledztwo, w które szybko wkradają się lokalne legendy o Wędrowcu, który według opowieści ma na koncie złe traktowanie niektórych spacerujących samotnie górskimi szlakami turystów.
Autorka w ciekawy sposób pokazała fałsz płynący często z influencerskich kont, na których życie ich właścicieli ocieka wprost dobrobytem i szczęściem, a w rzeczywistości to często kłamstwa, mające na celu zdobycie popularności. Czy te działania miały wpływ na działania mordercy?
Nie obyło się również bez warstwy obyczajowej, czyli autorka nie zapomniała o życiu prywatnym naszych bohaterów. Wkraczamy w świat Anity, gdzie prym wiedzie opieka nad chorym ojcem, relacja pełna wzajemnej troski i miłości. Do tego połączenie emocjonalnego podejścia Starskiej z twardym realizmem Feliksa - świetny mariaż. Jest śledztwo, jest życie, jest moc.
Polecam i czekam na kolejne przygody pani aspirant i pana prokuratora.
Na przestrzeni kilku miesięcy ginie lub znika kilka kobiet z okolic Lądka-Zdroju i mimo, że początkowo te zdarzenia nie są łączone wkrótce się okazuje mają wspólny mianownik - mor*dercę, który czyha na młode kobiety. Wszystkie z kobiet były bardzo aktywne w mediach społecznościowych.
Śledztwo na dobre rozkręca się w momencie zaginięcia młodej żony i matki - Malwiny Ratajczak.
Według policyjnych statystyk, to właśnie najczęściej najbliżsi stoją za nagłymi zniknięciami... Czy tak jest i w tym przypadku? Tego stara się dowiedzieć zespół śledczy, na czele którego stoi aspirant Anita Starska oraz prokurator Feliks Niemiłko.
Autorka dotyka dość powszechnego zjawiska kreowania się na złoto-cukierkowo w social mediach, naiwności ludzi na oraz niebezpieczeństwa jakie niesie za sobą przekazywanie zbyt wielu informacji osobom poznanym w internecie.
Książka napisana jest spokojnie, a śledztwo toczy się krok po kroku nie ma większych napięć czy zwrotów akcji. Tym razem trafnie udało mi się wytypować winowajcę już w połowie historii, natomiast odkrycie co popchnęło tego człowieka do takich czynów było przerażające.
Okolice Lądka-Zdroju.
Bez śladu znika młoda kobieta. Matka, żona. Jej bliscy nieco gubią się we własnych zeznaniach. Od początku więc scenariuszy tej historii jest kilka. Od świadomego ,,urlopu" od codzienności, po dość niepokojące opcje..
Tymczasem mieszkańcy miasteczka i okolic zaczynają zauważać związki pomiędzy nieznacznie oddalonymi w czasie zaginięciami młodych kobiet w regionie. ,,Ktoś usilnie budzi panikę wokół starej legendy o mordującym ludzi Wędrowcu" z Sudetów.. Tak jakby prawdziwy morderca ,,radośnie tkał swoją pajęczynę kłamstw i zbrodni ukrytych między starymi legendami"..
Do akcji wkracza wiec ,,lokalna celebrytka" aspirant Anita Starska oraz ,,prokurator o miłym nazwisku" Feliks Niemiłko. Połączenie sił rasowego, nieustępliwego i dociekliwego psa gończego z racjonalnym do bólu fachowcem w swoim dziedzinie - po prostu musi doprowadzić do poznania prawdy, wytropienia tego KOGOŚ, kto uzurpuje sobie prawo do decydowanie ,,czy czyjeś życie jest warte tego, by istniało"..
Gdy już wydaje się, że mroczna układanka zaczyna odsłaniać klarowny obraz, nagle okazuje się, że w ręku pozostaje kilka elementów, które do niej nijak nie pasują.. Robi się naprawdę niebezpiecznie.
,,Złuda" to rasowy kryminał. Wymagające skupienia niebanalne równanie, z więcej niż jedną niewiadomą. Autorka porusza ciekawe i ważne tematy. Kreuje charakternych, zapadających w pamięć bohaterów. To mądra historia o skomplikowanych relacjach, nieugaszonych emocjach, destrukcyjnych traumach, ranach i bliznach.. i w końcu o złudzie, przekłamanym malunku szczęścia, w który tak łatwo nam wszystkim uwierzyć i zapragnąć własnego..
Polecam.
Jedna krótka wiadomość może zburzyć spokój budowany przez lata. Przekonuje się o tym Joanna, która po śmierci córki i walce z ciężką depresją zaczyna nowe...
NAJSTRASZNIEJSZE TAJEMNICE SKRYWANE SĄ W CISZY. Podczas remontu starej kamienicy w Kłodzku robotnicy natrafiają na ludzkie szczątki oraz tajemniczą...
Przeczytane:2025-05-02, Ocena: 6, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025,
„Złuda” to powieść, która balansuje na granicy między kryminałem a powieścią psychologiczną, jednocześnie nie unikając elementów horroru czy thrillera. Przenosi nas do malowniczych, pełnych tajemnic okolic Lądka-Zdroju, gdzie rzeczywistość przeplata się z legendami i zjawami. Akcja powieści toczy się wokół zaginięcia Malwiny Ratajczyk, matki kilkuletniego chłopca, a śmierć, zniknięcia i rosnąca wśród mieszkańców małego miasteczka panika wywołują powrót mrocznych opowieści o Wędrowcu, postaci z lokalnych podań. Zaczyna się śledztwo, które wywraca porządek społeczny, zmusza do konfrontacji z własnymi lękami i uprzedzeniami oraz stawia pytanie, gdzie kończy się racjonalne wyjaśnienie, a zaczyna wiara w coś nadprzyrodzonego.
Powieść zaczyna się pozornie spokojnie, Malwina znika bez śladu, sprawę zgłasza zarówno jej mąż, jak i rodzice, ale każde z nich przedstawia nieco inną wersję wydarzeń, co wzbudza podejrzenia. Jednak szybko okazuje się, że to zaginięcie to zaledwie początek serii niepokojących wydarzeń, które ostatecznie prowadzą do odkrycia przerażającej prawdy. Miejscowi zaczynają łączyć te wydarzenia z powrotem legendarnego Wędrowca, który według opowieści z przeszłości miał być odpowiedzialny za śmierć młodych kobiet.
Historia Malwiny jest jedną z wielu, które autorka splata w spójną całość, prowadząc nas przez meandry zbrodni i rosnącej niepewności. Aspirant Anita Starska oraz prokurator Feliks Niemiłko działając na pograniczu racjonalnego śledztwa i sfery niewytłumaczalnego, stają się postaciami, które reprezentują zarówno opór wobec chaosu, jak i potrzebę przywrócenia porządku w społeczeństwie. Autorka sprawnie buduje napięcie, stopniowo wprowadzając nas w coraz bardziej złożoną sytuację. Wyjaśnienie jednej zagadki odsłania kolejną, prowadząc do zaskakujących wniosków. Co istotne, historia nie jest przewidywalna. Mimo że można mieć swoje przypuszczenia co do tożsamości sprawcy, finał jest odpowiednio zaskakujący i spójny z całą fabułą książki. Przyznam w tym miejscu, że domyśliłam się, kto za tym wszystkim stoi właściwie od razu, później się tylko utwierdziłam w swoich podejrzeniach. Nie zabrało mi to jednak przyjemności z dalszej lektury, tym bardziej, że bardzo chciałam poznać motyw działania sprawcy, a okazał się on wcale nie taki łatwy do odkrycia.
Siłą powieści jest głęboka analiza psychologiczna postaci, w szczególności Malwiny. Dzięki fragmentom jej pamiętnika, w którym dzieli się swoimi przemyśleniami, emocjami i wspomnieniami, mamy okazję lepiej poznać jej tragiczne losy. Ukazuje on długotrwałe skutki emocjonalnego zaniedbania, presji społecznej oraz wpływu środowiska rodzinnego. Malwina jest złożoną postacią. To kobieta, która od dzieciństwa zmaga się z brakiem wsparcia, zrozumienia i empatii, co miało ogromny wpływ na jej dorosłe życie. Oprócz portretu psychologicznego Malwiny, autorka poświęca uwagę także innym postaciom, dzięki czemu widzimy pełen obraz społeczności, ludzi nieidealnych, zmagających się z własnymi demonami, ale starających się znaleźć drogę do normalności.
Autorka porusza w powieści trudne tematy, takie jak brak miłości i akceptacji w rodzinie, które prowadzą do głębokich ran emocjonalnych, depresji i niskiej samooceny. Poruszenie takich tematów w kryminale nie jest czymś powszechnym, ale w „Złudzie” stanowi to ważny element, który zmusza do refleksji nad kondycją współczesnego społeczeństwa. Znakomitym zabiegiem jest także pokazanie, jak dzieciństwo, pełne trudnych doświadczeń, może rzutować na życie dorosłych. Malwina, będąca przykładem osoby zranionej przez bliskich, nie potrafi znaleźć wewnętrznego spokoju, a jej życie pełne jest zmagań z przeszłością. Wpleciony w opowieść temat social mediów pełni z kolei rolę krytycznego lustra, pokazuje niebezpieczeństwa związane z nadmiernym ekshibicjonizmem w sieci. To także przestrzeń, w której tworzy się „złuda”, obraz życia nieprawdziwy, wykreowany, często prowadzący do poczucia nieszczęścia, porównań i wyobcowania. Autorka nie pozostawia wątpliwości, że współczesna rzeczywistość cyfrowa ma wpływ na realne dramaty. Tempo akcji jest zmienne, początkowo spokojne, z czasem przyspiesza, równocześnie mnożąc pytania. Styl pisania autorki jest pełen napięcia, które budowane jest stopniowo. Początkowa tajemnica zaginięcia Malwiny rozwija się w coraz mroczniejszą opowieść, pełną zagadek, nieoczekiwanych zwrotów akcji i narastającej niepewności.
„Złuda” to powieść, która oferuje znacznie więcej niż klasyczny kryminał. Łącząc elementy lokalnego folkloru, intensywną akcję i głęboką analizę psychologiczną, tworzy obraz współczesnego człowieka uwikłanego w sieć własnych doświadczeń, traum i społecznych oczekiwań. Prowokuje do refleksji nad kondycją jednostki w świecie zdominowanym przez nieustanny przepływ informacji i obrazów, w którym prawda bywa równie ulotna jak legendarna zjawa. To historia o ułudzie szczęścia, o tym, co dzieje się, gdy pozory biorą górę nad prawdą. Serdecznie ją Wam polecam!