Niedawno miałam przyjemność poznać zawodowego złodzieja, perfekcjonistę w każdym calu, idealnie zorganizowanego Marka Drelicha, czyli głównego bohatera najnowszej powieści Jakuba Ćwieka. „Drelich. Prosto w splot” to precyzyjnie skonstruowany kryminał z elementami sensacji i thrillera. Autor udowodnił w nim, że jak mało kto, potrafi przenieść czytelnika w niecodzienną i nietypową, dla przeciętnych zjadaczy chleba, rzeczywistość.
Tytułowego Drelicha polubiłam od pierwszych stron. Pewny siebie, świetnie zorganizowany, inteligentny, opanowany, facet z krwi i kości. Gdy zajdzie potrzeba jest bezwzględny, potrafi boleśnie zranić, a nawet zabić. Z drugiej strony jest ojcem, który stara się utrzymać jak najlepsze relacje ze swoimi dziećmi i byłą żoną. Któregoś dnia pewien gdańszczański gangster odkrywa romans swojej żony. Jej kochankiem jest podobno właśnie Drelich. Od tego momentu bezpieczeństwo Drelicha i jego rodziny zostaje poważnie zagrożone.
Pan Ćwiek stworzył trzymającą w napięciu powieść, zaskakującą i wciągającą. Świetnie wykreował głównego bohatera, ale i nie zlekceważył reszty postaci, tworząc ciekawe charaktery. Fabuła jest wręcz idealnie dopracowana więc nawet nie ma się do czego przyczepić. Wszystko trzyma się kupy, nie jest przerysowane i wyolbrzymione. Akcja jest osadzona w polskiej rzeczywistości, która jest bardzo wiarygodna i realistyczna. Podobało mi się, że kobiety zostały tu przedstawione, jako z pozoru słabe, jednak, kiedy znalazły się w sytuacji bez wyjścia, potrafiły pokazać swoją siłę i odwagę. Bardzo się cieszę, że ta książka trafiła w moje ręce i już nie mogę się doczekać kontynuacji losów Drelicha. Coś czuję, że będzie się działo!
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2021-03-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 456
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
wmoichkregach
Miała być apokalipsa. I co? Wygląda na to, że ktoś zbyt poważnie potraktował dylemat wagonika, gdy przekierowywał rzeczywistość na nowe tory. Ale czy...
Pod koniec lipca 1997 roku ukraińscy żołnierze, którzy przybyli na pomoc powodzianom, dokonują makabrycznego znaleziska w korycie wciąż wezbranej rzeki...