Mock. Ludzkie zoo to powieść, która pokazuje czytelnikowi początki zawodowej kariery policjanta Eberharda Mocka. Akcja rozgrywa się w 1914 roku, u progu wojny. Mock przez przypadek zostaje wplątany w niebezpieczną intrygę. Pomagając narzeczonej zidentyfikować dziwne hałasy, które słyszy każdej nocy, odkrywa coś przerażającego, o czym już nigdy nie zapomni. To książka dla ludzi o mocnych nerwach, okrucieństwo i zło jest obecne na każdym kroku.
To, co się szybko rzuca w oczy to to, że autor bardzo starannie przygotował warstwę historyczną i szczegółową topografię Wrocławia. Język jest staranny i elegancki, dopasowany do danej sytuacji. Mamy też zagadkę, która jest schematyczna, ale niestety czasami dość przewidywalna. Natomiast główny bohater, Eberhard Mock, który jest bezkompromisowy i honorowo podchodzi do życia wzbudza sympatię czytelnika. Ludzkie zoo opowiada historię młodego człowieka, który jest niebanalny, prawdziwy i interesujący.
Nie znajdziemy tu nic nowatorskiego, niespodziewanego. W pewnym momencie akcja książki przeniesie nas do jednego z egzotycznych krajów, i to właśnie ta część książki wypada dość blado. Odstaje od całości i męczy, przypomina książkę przygodową niż kryminał.
Podsumowując, jest to kawałek solidnej pracy. Powieści nie brakuje wad, ale całość wypada przyzwoicie.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2017-08-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
Wrzesień 1945. W zbombardowanym mieście pojawia się kolejny trup. Zabójstwo młodej Niemki nie daje spokoju Mockowi. Powinien posłuchać żony i wyjechać...
Pożegnanie z Mockiem Wrocław 1919. Ofiara nawet nie zdążyła krzyknąć, kiedy spowiła ją ciemność. Gdy panna Berger, właścicielka ekskluzywnego domu publicznego...