Wielkie kłamstewka, małe dramaty
Zwykle nie po drodze mi z literaturą kobiecą, która (przeważnie) nie jest zbyt wymagająca (delikatnie powiedziawszy) i jeśli już zdarzy mi się przeczytać coś z tego gatunku, to najczęściej po tygodniu nie pamiętam już nawet imion głównych bohaterów. "Wielkie kłamstewka" okazały się ogromnym zaskoczeniem.
Liane Moriarty przedstawiła historię kobiet, których dzieci rozpoczynają właśnie naukę w miejscowej szkole. Banał? Niekonieczne, bo już na samym początku dowiadujemy się, że podczas wieczorku integracyjnego zginął jeden z rodziców, nie znamy jednak tożsamości ofiary, mordercy, ani nawet motywu. Każdy jest podejrzanym. A wtrącane co jakiś czas wypowiedzi świadków, tylko podkręcają narastające napięcie.
Pomijając wątek kryminalny "Wielkie kłamstewka" są najbardziej aktualną i wiarygodną powieścią obyczajową dla kobiet, jaką zdarzyło mi się przeczytać i wcale nie przeszkadzał mi fakt, że akcja rozgrywa się w Australii. Jak widać problemy współczesnych kobiet są dość uniwersalne – przemoc domowa, zdrady, relacje z eksmałżonkiem, problemy z dorastającymi dziećmi, napięcia pomiędzy rodzicami, konflikt wewnętrzny matek pracujących, ale też tych, które w pełni poświęciły się dzieciom i prowadzeniu domu, poczucie bycia gorszą, biedniejszą, mniej atrakcyjną. Wiem, te motywy mniej lub bardziej przewijają się w literaturze kobiecej, ale Moriarty poprzez kreację swoich bohaterów trafia w sedno wszystkich problemów. A jeśli już mowa o kreacjach, to uwielbiam bohaterki tej powieści. Wszystkie. Są wyraziste, pełnokrwiste, mają prawdziwe problemy i realne motywacje. Są po prostu żywe i wydaje mi się, że spora część kobiet może się utożsamić z ich przeżyciami i przemyśleniami.
"Wielkie kłamstewka" są przede wszystkim powieścią o przyjaźni ponad podziałami majątkowymi, czy ideologicznymi. To porcja feminizmu (w serialu pobrzmiewa on znacznie wyraźniej) w takiej postaci, w jakiej chcę go przyjmować, bo dobrze jest czytać o kobietach, które są dla siebie oparciem i pomagają sobie nawzajem na różnych życiowych zakrętach. Przesłaniem które ostatecznie wybrzmiewa z powieści, jest umiejętność wczucia się w czyjeś położenie oraz okazanie wsparcia nawet wtedy, kiedy kłóci się ono z naszymi przekonaniami. Bo nie zawsze ofiara jest ofiarą, a morderca zasługuje na karę. Powieść nie tylko dostarcza rozrywki, ale także skłania do refleksji – czego zatem chcieć więcej?
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2015-09-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 491
Dodał/a opinię:
anilachima
Książka o granicach, które przekraczamy z miłości. O mrocznych obszarach między dobrem a złem i o tym, że każdy z nas może się obsesyjnie zakochać. Ellen...
A gdyby ktoś wymazał z twojej pamięci dziesięć najważniejszych lat życia? Alice Love, radosna i żywiołowa dwudziestodziewięciolatka, ma wszystko, o czym...