IM BARDZIEJ COŚ UKRYWASZ, TYM WIĘKSZEJ MOCY NABIERA SEKRET
Co wydarzyło się tego wieczora? Morderstwo czy zwykły wypadek?
Wiadomo tylko, że ktoś nie żyje.
Ale kto jest winien?
Z Madeline lepiej nie zadzierać. Ma niewyparzony język i nie zapomina uraz. Nigdy jednak nie przyznałaby otwarcie, że wciąż ma żal do byłego męża, który wiele lat temu zostawił ją z małym dzieckiem.
Na widok olśniewającej Celeste wszyscy mężczyźni (i niektóre kobiety) wstrzymują oddech, ale nikt nie wie, co kryje się pod iluzją idealnego życia.
Gdy do okolicy sprowadza się Jane, młoda samotna matka z przeszłością owianą mroczną tajemnicą, spokojne życie na przedmieściach Sydney zakłóca z pozoru błahy incydent.
Czy to on, jak iskra, doprowadził do tragicznego zakończenia szkolnej imprezy?
Wielkie kłamstewka to najsłynniejsza książka Liane Moriarty, na jej podstawie powstał hitowy serial z Reese Witherspoon i Nicole Kidman. Wciągająca niczym thriller opowieść o byłych mężach i drugich żonach, matkach i córkach, o burzach w szklance wody, a także o kłamstwach, w których trwamy, by doczekać jutra.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2024-03-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 488
„Wielkie kłamstewka” Liane Moriarty to powieść, która z pozoru może wydawać się kolejną opowieścią o przyjaźni, tajemnicach i codziennych problemach mieszkańców, nadmorskiego przedmieścia. Jednak pod powierzchnią ładnego życia, kryje się znacznie więcej - to historia o przemocy, bólu, desperacji i szukaniu akceptacji, która dotka każdego z bohaterów na różny sposób.
Autorka zręcznie portretuje i splata losy trzech kobiet: Madeline, Celeste i Jane, które choć różnią się od siebie, łączy je niewidzialna nić zrozumienia i współczucia. Każda z nich zmaga się z własnymi problemami i demonami, a ich historie są przedstawione z głębią i szczerością.
Madeline ma barwną osobowość i skomplikowane relacje rodzinne. Celeste piękna i pozornie idealna w każdym calu, skrywa mroczny sekret, który zagraża jej doskonałemu życiu. Jane, która jest młodą samotną matką, codziennie walczy z przeszłością pełną cienia i pragnie odnaleźć akceptacje i prawdę.
Moriarty niezwykle oddaje emocje swoich postaci, ich wewnętrzne dylematy i konflikty. Jej styl pisania jest dynamiczny i pochłaniający, a krótkie rozdziały i wplecione w nie wypowiedzi innych mieszkańców, dodają historii głębi i wielowymiarowości.
To, co wydaje się być na początku zwykłą obyczajówką, szybko przeradza się w trzymający w napięciu thriller, gdzie każdy nowy rozdział to kolejna warstwa tajemnicy. Autorka mistrzowsko buduje napięcie, skłaniając nad do ciągłego zastanawiania się, kto tu jest ofiarą, a kto sprawcą.
„Wielkie kłamstewka” to książka, która nie tylko bawi i intryguje, ale także zmusza do zastanowienia się nad ważnymi kwestiami społecznymi, takimi jak przemoc domowa czy toksyczne realcje. Pozostaje w pamięci długo po odłożeniu jej na półkę. Doskonała pod każdym względem, poruszająca i niezapomniana – zdecydowanie godna polecenia. Musicie ją przeczytać!
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @znak_literanova @wydawnictwoznakpl (współpraca reklamowa) 🩷.
Autorka ma dosyć specyficzne pióro, jakby całą historię opowiadała nam jakaś tajemnicza postać. Do tego co jakiś czas czuć, jakby zwracano się bezpośrednio do nas. Myślę, że jest to spowodowane tym, że tak naprawdę historia mogłaby dotyczyć każdego z nas. Każdy ma jakieś kompleksy, czy to na punkcie wyglądu, czy też swojego wieku. Kobiety z książki czują się nieco gorsze, gdyż nie mają już nastu lat. Bywa, że osądzają tych, którzy mają dzieci i pracują oraz tych, którzy poświęcają się, by wychowywać większą ilość dzieci. Tak naprawdę trudno im dogodzić, a gdyby nie istniała plotka, to nie miałyby o czym lub o kim rozmawiać. Poznane w książce kobiety mają swoje sekrety. Jedne żyją pokazując je innym, inne wiedzą wszystko najlepiej i podają powody dlaczego tak uważają, a jeszcze inne przepełnione są goryczą z powodu zbyt szybko zakończonego pożycia. Mają zwyczajne problemy, lecz to od każdej z postaci zależy jak bardzo je bagatelizują, bądź wywyższają nosząc w sercu żal. Trudno powiedzieć, czy są szczęśliwe, gdyż uśmiechy są ale szczerości w nich nie ma. Im więcej ich życie wygląda na idealne, tym więcej tam aktorstwa i wyuczonych ról. Również dzieci mogą być powodem do radości, do miłości, która nie powinna wygasać, ale z braku drugiej połówki nie jest tak jak potrzeba. Myślę, że zazdrość jest tutaj motywem przewodnim. Ktoś chciałby tu czuć się wyjątkowo, być jedyny dla dziecka i nie pojmuje dlaczego ono może podobne uczucia żywić do kogoś zupełnie obcego. W tym wszystkim mamy również trupa o którym mowa na początku i do którego wrócimy na końcu. Autorce chodziło o to, by zrozumieć każdą postać, jej punkt widzenia, postępowanie, uczucia jakimi się kierowała, by niemalże zrozumieć dlaczego do tej śmierci doszło. Tak jakby była to historia adwokata, przedstawienia sprawy i jej rozwiązania. Mamy tu duży nacisk psychologiczny, gdyż każdy może na to samo patrzeć z innej perspektywy. I każdy może mieć rację i kłamstwa jakimi postacie się kierowały też mogłyby być uzasadnione. Myślę, że przeczytanie tej książki może wiele dobrego wnieść do naszego życia, dlatego zasługuje na przeczytanie:-)
„Wielkie kłamstewka” – to bestsellerowa powieść autorki Liane Moriarty, na podstawie której nakręcono serial z udziałem Reese Wither spoon i Nicole Kidman.
Nie ma nic spektakularnego w historii, w której poznajemy trzy różne kobiety, śledzimy ich codzienne życie i wspólnie z nimi próbujemy rozwiązywać rodzinne problemy. Jednak kiedy dodamy do tego wątek kryminalny, opowieść nabiera innego wymiaru. Staje się pełnym napięcia thrillerem psychologicznym, którego nie odłożysz, dopóki nie dowiesz się, kto jest winny dokonania zbrodni.
Liane Moriarty zaprasza nas do niewielkiej społeczności na przedmieściach Sydney. To właśnie tutaj podczas wieczorku integracyjnego dochodzi do tragedii. Jednak nim dowiemy się, kto i dlaczego zginął, Liane Moriarty zręcznie prowadzi nas przez szereg wydarzeń, w których splatają się losy trzech tak bardzo różnych od siebie kobiet.
Madeline należy do osób, z którymi lepiej nie zadzierać. Nie boi się otwarcie mówić o tym, co leży jej na sercu, jednak nigdy nie przyzna się, że wciąż skrywa w sobie żal do byłego męża.
Celeste, należy do grona kobiet, na widok, których wszyscy wokół wstrzymują oddech. Jednak nikt nie wie, co tak naprawdę kryje się za zasłoną idealnego życia, jakie wiedzie u boku bogatego męża.
Jane jest matką samotnie wychowującą pięcioletniego chłopca. Kiedy przeprowadza się na przedmieścia Sydney, czuje, że znalazła idealnie miejsce do życia dla siebie i syna, jakiego szukała od dawna.
Te trzy z pozoru różne kobiety, zmagające się z własnymi problemami, traumami i demonami, łączy niewidzialna nić zrozumienia i współczucia. Pewnego dnia, jeden z pozoru błahy incydent sprawia, że spokojne życie na przedmieściach Sydney zostaje zakłócone.
Sięgając po „Wielkie kłamstewka” nie oczekiwałam spektakularnej lektury, historii nieszablonowej, która sprawi, że podczas czytania nic, co wokoło nie będzie miało dla mnie znaczenia, że będę tylko ja i książka. Wszak wydawać by się mogło, że historia Madeline, Celeste i Jane to kolejna niespieszna opowieść o życiu trzech kobiet, o ich tajemnicach, mrocznych sekretach, skomplikowanych relacjach rodzinnych. Jednak jest coś w tej historii, co sprawia, że czytelnik wciąga się w tę powolną, ale pełną zaskakujących zwrotów akcji powieść i za nic nie może, a nawet nie chce oderwać się od lektury.
Liane Moriarty zadbała o wszystko, stworzyła realistycznych bohaterów, wykreowała fabułę tak intrygującą, że ostatnie strony powieści chłonęłam niemal na jednym wdechu. Nie szczędziła również humoru, wszak niektóre dialogi doprowadzały mnie wręcz do niekontrolowanych wybuchów śmiechu. Historia, którą przelała na papier Mori arty tylko z pozoru może wydawać się lekką opowieścią, jednak jest to powieść, w której autorka porusza ważne tematy społeczne — przemoc domowa, toksyczne relacje małżeńskie, trudne rodzicielstwo.
„Wielkie kłamstewka” to książka, która nie tylko bawi i intryguje czytelnika, ale również skłania nas do refleksji. Dla mnie ta historia okazała się idealna pod każdym względem, pełna humoru, poruszająca i przede wszystkim zapadająca w pamięć. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji sięgnąć po „Wielkie kłamstewka” to z całego serca zachęcam do lektury.
Wielkie kłamstewka, małe dramaty
Zwykle nie po drodze mi z literaturą kobiecą, która (przeważnie) nie jest zbyt wymagająca (delikatnie powiedziawszy) i jeśli już zdarzy mi się przeczytać coś z tego gatunku, to najczęściej po tygodniu nie pamiętam już nawet imion głównych bohaterów. "Wielkie kłamstewka" okazały się ogromnym zaskoczeniem.
Liane Moriarty przedstawiła historię kobiet, których dzieci rozpoczynają właśnie naukę w miejscowej szkole. Banał? Niekonieczne, bo już na samym początku dowiadujemy się, że podczas wieczorku integracyjnego zginął jeden z rodziców, nie znamy jednak tożsamości ofiary, mordercy, ani nawet motywu. Każdy jest podejrzanym. A wtrącane co jakiś czas wypowiedzi świadków, tylko podkręcają narastające napięcie.
Pomijając wątek kryminalny "Wielkie kłamstewka" są najbardziej aktualną i wiarygodną powieścią obyczajową dla kobiet, jaką zdarzyło mi się przeczytać i wcale nie przeszkadzał mi fakt, że akcja rozgrywa się w Australii. Jak widać problemy współczesnych kobiet są dość uniwersalne – przemoc domowa, zdrady, relacje z eksmałżonkiem, problemy z dorastającymi dziećmi, napięcia pomiędzy rodzicami, konflikt wewnętrzny matek pracujących, ale też tych, które w pełni poświęciły się dzieciom i prowadzeniu domu, poczucie bycia gorszą, biedniejszą, mniej atrakcyjną. Wiem, te motywy mniej lub bardziej przewijają się w literaturze kobiecej, ale Moriarty poprzez kreację swoich bohaterów trafia w sedno wszystkich problemów. A jeśli już mowa o kreacjach, to uwielbiam bohaterki tej powieści. Wszystkie. Są wyraziste, pełnokrwiste, mają prawdziwe problemy i realne motywacje. Są po prostu żywe i wydaje mi się, że spora część kobiet może się utożsamić z ich przeżyciami i przemyśleniami.
"Wielkie kłamstewka" są przede wszystkim powieścią o przyjaźni ponad podziałami majątkowymi, czy ideologicznymi. To porcja feminizmu (w serialu pobrzmiewa on znacznie wyraźniej) w takiej postaci, w jakiej chcę go przyjmować, bo dobrze jest czytać o kobietach, które są dla siebie oparciem i pomagają sobie nawzajem na różnych życiowych zakrętach. Przesłaniem które ostatecznie wybrzmiewa z powieści, jest umiejętność wczucia się w czyjeś położenie oraz okazanie wsparcia nawet wtedy, kiedy kłóci się ono z naszymi przekonaniami. Bo nie zawsze ofiara jest ofiarą, a morderca zasługuje na karę. Powieść nie tylko dostarcza rozrywki, ale także skłania do refleksji – czego zatem chcieć więcej?
https://z-ksiazka-w-reku.blogspot.com/
Książki z klubu „Kobiety to czytają!” zawsze wywierają na mnie ogromne wrażenie. Nie czytałam jeszcze pozycji, która nie przypadłaby mi do gustu. Na „Wielkie kłamstewka” polowałam odkąd się ukazały, ale... zwlekałam. Jednak gdy wyszedł serial stwierdziłam, że teraz MUSZĘ przeczytać tę powieść. I tak też zrobiłam.
Głównymi bohaterkami są trzy kobiety - każdy z nich jest inna, ale łączą je dzieci. Poznają się odprowadzając swoje pociechy do przedszkola. Madeline to czterdziestolatka, która dużo w życiu przeszła. Doświadczyła już samotnego macierzyństwa, małżeństwa i rozwodu. Teraz ze swoim partnerem wychowuje dzieci, w tym także córkę z poprzedniego małżeństwa, z którą relacje z dnia na dzień się pogarszają. Jej problemem jest nie tylko to, że córka się od niej oddala i woli spędzać czas z nową kobietą ojca, ale także to, że Madeline nadal rozpacza po rozwodzie, a każde spotkanie byłego męża z nową partnerką jest jak nóż w serce...
Celeste to typowa piękność, za którą oglądają się mężczyźni. Zawsze pięknie ubrana, uczesana i szczęśliwa. Jej życie wydaje się idealne - udane małżeństwo, bogate życie, zdrowe dzieci. Jednak nikt nie wie, że dom Celeste to istne piekło...
Natomiast Jane to najmłodsza z bohaterek. Samotna matka, dla której syn Ziggy jest całym światem. Jej życie również nie jest usłane różami, szczególnie gdy jej dziecko zostaje oskarżone o napaść na koleżankę z przedszkola, co skutkuje odrzuceniem ze strony rówieśników. Kobieta nigdy nie zdradziła tożsamości ojca dziecka, jednak mroczna przeszłość z czasem daje o sobie znać, a Jane musi sobie z nią poradzić.
Do prawdziwej tragedii dochodzi jednak na wieczorku integracyjnym zorganizowanym w przedszkolu, kiedy to dochodzi do zabójstwa. Kto jest ofiarą a kto mordercą? A może to był nieszczęśliwy wypadek?
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki! Już dawno nie czytałam tak wielowątkowej pozycji, w której tyle by się działo, i która poruszałaby tak wiele ważnym tematów. Już na ogromny plus zasługuje sam fakt, że autorka pokusiła się wykreować nie jedną, nie dwie, ale trzy bohaterki, a każda z nich ma osobną historię i różne problemy. Do tego Liane Moriarty wplotła jeszcze zabójstwo. Przecież jest to materiał na trzy książki a nie na jedną. Mistrzostwo! A co do morderstwa - autorka potrafi trzymać w napięciu. Na początku książki dowiadujemy się, że ktoś umarł. I tylko tyle. Przez całą fabułę zastanawiamy się, o co w tym wszystkim chodzi, szukamy jakiekolwiek punktu zaczepienia, dzięki którego choć trochę moglibyśmy przybliżyć się do rozwiązania zagadki. Na próżno. Rozwiązanie czeka na samym końcu książki. To właśnie tam dowiadujemy się czy to w ogóle było morderstwo, czy nieszczęśliwy wypadek i kim byli uczestnicy tego zdarzenia. Powiem Wam, że czytałam tę książkę z wypiekami na twarzy. Dawno nie czytałam tak wciągającej pozycji. Bardzo ciekawiło mnie to, jak Madeline poradzi sobie z problemami córki, jak Jane rozwiąże mroczny problem z ojcem dziecka, jak Celeste poradzi sobie z piekłem w domu. I przede wszystkim - o co chodzi z tym zabójstwem!
Jak już wspomniałam „Wielkie kłamstewka” to psychologiczna powieść wielowątkowa. Autorka porusza w niej temat macierzyństwa, przemocy domowej, nierozumienia i samotności. To książka po prostu o życiu i o problemach, które mogą spotkać każdego człowieka. Niezwykła jest również kreacja bohaterów. Autorka nie pokusiła się o stworzenie idealnych i przelukrowanych osób. Każdy z nich jest natomiast autentyczny i do bólu prawdziwy. Mają swoje wady i zalety, a każde zachowanie bohatera, czy negatywne czy pozytywne, jest uzasadnione, co sprawia, że naprawdę trudno jest go ocenić. Nie można ich zakwalifikować ani do złych, ani do dobrych osób, bez skazy. Są tacy jak my - popełniają błędy, ale próbują je naprawić. Powieść ta pokazuje, że kłamstwo było, jest i zawsze będzie obecne w naszym życiu, choćbyśmy nie wiem jak się starali go unikać.
Podsumowując, „Wielkie kłamstewka” to książka, po którą koniecznie musicie sięgnąć! To powieść o byłych mężach i drugich żonach, matkach i córkach oraz burzach w szklance wody, a także niebezpiecznych kłamstwach, w których trwamy, by doczekać jutra. Zdecydowanie polecam!
Od początku wiemy, że ktoś zginął. Ale kto? Dlaczego? Czy był to zwykły wypadek? A może ktoś zrobił to celowo? Jeśli tak, to jaka osoba odważyła się popełnić taką zbrodnię?
Pewnego dnia dochodzi do spotkania trzech kobiet, obie wybierały się do przedszkola ich dzieci. Żadna z nich nie wiedziała, że niedługo ich życie zmieni się nie do poznania. Ich idealny świat okaże się tylko marnym złudzeniem.
Nie mogę napisać więcej o fabule, ponieważ najlepiej będzie, gdy sięgniecie po tę książkę wiedząc jak najmniej. Musicie wiedzieć tylko, że ktoś zginął oraz, że kłamstwa w tej historii bywają niebezpieczne. Nic więcej, nic mniej.
Spodziewałam się zwykłej obyczajówki, a dostałam historię, która przerosła moje wszelkie oczekiwania. Był moment, podczas którego dosłownie wbiło mnie w fotel. Chwila, której się nie spodziewałam ani trochę. Podczas czytania wymyśliłam własne zakończenie, które jak się okazało nie miało żadnej racji bytu. Autorka tak sprytnie poprowadziła wszystkie wątki, że nie dość, że łączyły się w spójną całość to jeszcze były po prostu zaskakujące.
Pewna osoba powiedziała mi, że ta książka jest jedną wielką niespodzianką i to czysta prawda. Ta historia jest nieprzewidywalna, poruszająca oraz sprawiająca, że czytelnik nieraz będzie odczuwał emocje wraz z bohaterami.
Jestem pełna podziwu dla tej autorki. Rzadko spotyka się książkę, w której wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Liane Moriarty świetnie sobie to wymyśliła. Wszystko jest przemyślane, nawet te wątki, które nie są aż tak ważne dla ogółu historii.
Świetna- słowa, które pcha mi się na usta, gdy tylko pomyślę o tej książce. Sięgnijcie po nią, jestem pewna, że wam również się spodoba. Wciągająca akcja, genialne i realistyczne postacie oraz cudowna okładka- jak mogłabym jej nie pokochać?
Gorąco polecam!
Kojarzycie ten tytuł, prawda? Teraz Wydawnictwo Znak oddaje w Wasze ręce tę historię w nowej okładce. Przez pewien czas znowu będzie łatwo dostępna. Warto z tego skorzystać. To bardzo interesująca bo zagadkowa książka. Pierwsze słowa o niej napisałam w dniu premiery czyli w minioną środę 13.03. Możecie je odczytać na moim Instagramowym profilu Książka Non Stop. Teraz chciałabym powiedzieć nieco więcej.
Historia od samego początku zaciekawia czytelnika ponieważ autorka umiejętnie wprowadza zagadkę już od pierwszych stron. Bez żadnych problemów można wyczuć, że nie jest to łatwa lektura z kategorii obyczajowych. Liane Moriarty chyba jeszcze nigdy nie napisała banalnej książki. W ,,Wielkich kłamstewkach" poznajemy garść bohaterów, którym towarzyszymy w codziennych zmaganiach. Nastolatka postanawia zamieszkać z ojcem i macochą, co jest ciosem dla jej matki. Rzucone na Ziggiego podejrzenie okazuje się bardzo krzywdzące. Mężczyznę, o którym mówiono, że jest orientacji homoseksualnej tak naprawdę ciągnie do kobiet. To otwiera nowe możliwości z Jane, samotną matką skrywającą mroczne tajemnice. Ma ona nadzieję, że życie po przeprowadzce będzie lepsze niż to, które zostawiła za sobą. Jest też Celeste. Jej można zazdrościć bo na pierwszy rzut oka, czyli tradycyjnie, ma wszystko. Kochającego męża i urocze dzieci. Pod względem ekonomicznym też niczego jej nie brakuje. Jednak jak wiadomo pozory boleśnie mylą.
I tak pośród takich naturalnych zmagań, które każdy z nas doskonale zna, wydarza się coś, co powoduje, że otwieramy oczy i usta ze zdziwienia. Na prawdę?! Autorka bardzo silny nacisk kładzie na ludziach, na kobietach ich przyjaźniach, ale przede wszystkim na ich emocjach, odczuciach i uczuciach. Jak tak teraz o niej myślę to bez wątpienia mogę Państwu powiedzieć i obiecać, że sięgając po tę książkę ani przez chwilę nie poczujecie, że jest napisana na kolanie, albo bohaterowie zostali potraktowani płytko. Oni są tutaj najważniejsi i pisarka bardzo zadbała o zarysowanie ich problemów i tego w jaki sposób usiłują z nich wyjść.
Mam wrażenie, że w pamięci mocno pozostaną mi sceny, kiedy jedna z postaci próbuje coś w końcu zmienić. Co z tych prób wychodzi, zobaczcie sami. Jednak próby. Próby są ważne. Zawsze jest nadzieja, że za którymś razem się uda, odniesiemy sukces, los się odmieni.
Nie warto czekać z założonymi rękoma.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak.
,,Wielkie kłamstewka" to powieść, o której krążą bardzo różne opinie. Jednak historia trzech kobiet różniących się pod niemal każdym względem, ale łączące wyjątkowa więź potrafi zaszokować i mocno wciągnąć.
Książkę Liane Moriarty czyta się naprawdę błyskawicznie, dzięki lekkiemu pióru Autorki, a także formy w jakiej ,,Wielkie kłamstewka" zostały napisane. Każdy z rozdziałów jest ciekawy, pełen zwrotów akcji i napięcia, które stale rośnie.
Na przykładzie życia trzech kobiet przedstawia historię, która może dotknąć tak naprawdę każdą z nas.nie ma tutaj makabrycznej zbrodni, nie ma porywów serca. Za to Autorka porusza w swojej książce tematykę gwałtu, przemocy domowej, zaburzeń odżywiania, depresji, syndromu sztokholmskiego, a także toksycznych relacji rodzicielskich i społecznych.
Jane, Celeste I Madeline to kobiety, które muszą się codziennie mierzyć z demonami. Jednak przychodzi moment kiedy chcą z nimi walczyć i uwolnić się od wszystkich lęków, despotów swojego życia i wreszcie zmienić to co sprawia, że wewnętrznie umierają. Z ciepłem na sercu czytałam o tym jak Jane staje na nogi i otwiera się na nowe uczucie, które spadło na nią znienacka. Niejednokrotnie chciałam potrząsnąć Celeste, której historia wręcz łamała mi serce i chciałam, aby jak najszybciej uwolniła się od koszmaru, w którym żyła. Natomiast Madeline to postać która wniosła do powieści powiew przebojowości i słońca. To w jej wypadku pozory najbardziej mogą mylić i jest dowodem na to jak łatwo można maskować przed innymi masę nie przepracowanych dylematów i problemów.
,,Wielkie kłamstewka" to książka, którą czyta się błyskawicznie. Jest to książka, która wciąga i zmusza do zastanowienia się na wieloma problemami, z którymi musi borykać się wiele kobiet (ale oczywiście nie tylko). Problematyka poruszana przez Autorkę jest bardzo uniwersalna i ponadczasowa, a to właśnie sprawia, że ,,Wielkie kłamstewka" stały się takim hitem. Serdecznie POLECAM!
"Każdy związek ma swoje rysy. Upadki i wzloty. Jak macierzyństwo".
Przedmieścia Sydney, na pół roku przed dramatycznymi wydarzeniami, jakie miały miejsce na integracyjnym wieczorku. Wtedy to doszło do morderstwa. Trzy zupełnie różne kobiety, Celeste, Jane i Madeline, każda z nich zmaga się z własnymi demonami, a łączy je więcej niż mogłoby się wydawać. Celeste ma wszystko, o czym może zamarzyć kobieta, urodę, kochającego męża, udane dzieci, pieniądze. A jednak to wszystko pozory, gdzieś za tym wszystkim, głęboko, skrywa mroczne tajemnice. Jane jest samotną matką pięcioletniego synka, młoda kobieta ma za sobą bolesną przeszłość, o której chce zapomnieć, zostawić za sobą. Przeprowadzka w nowe miejsce ma pozwolić zacząć jej wszystko od nowa. I Madeline pewna siebie, przebojowa, o niewyparzonym języku kobieta. Z nią lepiej nie zadzierać, w głębi siebie nosi niechęć do byłego męża i jego nowej żony.
Czy można dokonać wyboru między mniejszym a większym złem? Wnikliwa perspektywa, ukazująca psychologiczne studium ludzkich zachowań. Wielowątkowa akcja powieści toczy się dynamicznie i wzbudza ogromne emocje. Fabuła dopracowana w każdym szczególe, napięcie wzrasta w miarę czytania, ukazuje skomplikowane, trudne relacje międzyludzkie. Autorka pisze niesamowicie lekko, płynnie, barwnie, ze sporą dawką dobrego humoru i wyważonej ironii. Z wyczuciem oddaje drgania serca, wewnętrzne rozterki, zmagania, jakie stają się udziałem naszych bohaterów. A ci rewelacyjnie, wiarygodnie ukazani, to oni są niepodważalnym atutem powieści. Moje serce skradła Madleine jej szczerość, poczucie własnej wartości, siła charakteru niezmiennie robiły na mnie wrażenie.
Pisarka wciąga nas w wir wydarzeń, porusza trudne tematy natury społecznej. Intrygujący wątek kryminalny idealnie współgra z zajmującą obyczajowością. Wydawać by się mogło, że to kolejna lekka powieść, o której się szybko zapomni, nic bardziej mylnego! To było niesamowite, wnikliwe i mocne! Cały czas miałam wrażenie, że razem z bohaterami przemierzałem ich kręte życiowe ścieżki. Intrygi, plotki, niedomówienia, pozornie, tylko pozornie niewinne kłamstewka. Ich siła bywa ogromna, powodują zamęt, chaos, utrudniają życie. Skomplikowane relacje rodzinne, małżeńskie, rodzicielskie, przemoc psychiczna i fizyczna. Samotne macierzyństwo, nadopiekuńczość, która bywa bardzo krzywdząca. Umiejętnie stwarzana gra pozorów, wyidealizowane życie, pojawiające się skazy, i kłamstwa, coraz większe kłamstwa.
Przez powieść się płynie, a emocje buzują! Poruszająca, realna, zabawna i jednocześnie niepokojąca opowieść. Daje do myślenia, zmusza do refleksji. Czytanie od początku do końca było ogromną przyjemnością, chwilami wzruszenia i szczerego uśmiechu. Serdecznie polecam, czytajcie warto!
Każdy dom ma swoje sekrety , niektóre są jednak zdecydowanie bardziej mroczne od innych.
Pewnego wieczoru mieszkańców osiedla w stolicy Australii budząc krzyki dochodzące z miejscowej szkoły podstawowej w której odbywał się wieczorek integracyjny zorganizowany przez rodziców uczniów.
Wkrótce potem na miejscu zjawiają się funkcjonariusze policji..
Nikt nie zna odpowiedzi na pytanie co naprawdę zaszło, ważne jest jedynie to,że jeden z uczestników przyjęcia nie żyje.
Wielkie kłamstewka to powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym i błyskotliwą analizą psychologiczną dotykająca wielu ważnych kwestii społecznych takich jak przemoc domowa - zarówno fizyczna jak i psychiczna, zaburzenia odżywiania czy toksyczne związki.
Głównymi bohaterkami tej historii są trzy kobiety , różniące się pod niemal każdym względem oraz ich bliscy.
Madeleine, Celeste i Jane . Matki, żony, kobiety.
Każda z nich jest inna i zmaga się z innymi kłopotami, a jednak łączy je więź, która może zaskoczyć.
Książkę Liane Moriarty czyta się błyskawicznie za sprawą zarówno lekkiego pióra autorki jak i formy w jakiej powieść została napisana - w większości jest to bowiem wymiana wiadomości między rodzicami i pracownikami szkoły oraz oraz odpowiedziami na pytania policyjnego detektywa oraz dziennikarki.
Kolejne rozdziały są ciekawe , pełne zwrotów akcji i wyczuwalnego napięcia co wzmaga uczucie niepokoju zaś rozwiązanie zagadki dosłownie odbiera mowę.
Pochłonęłam tę książkę w dwa i pół dnia. Gorąco polecam ???
Akcja skupia się wokół małych (ledwie 5-letnich) uczniów. Jeden z chłopców, Ziggy, zostaje wskazany przez Amabellę jako ten, który ją przyduszał! Jednak Ziggy zaprzecza, w dodatku ta dwójka się zaprzyajźnia. Mimo tego niektórzy rodzice (w tym rodzice Amabelli) zabraniają swoim dzieciom bawić się z chłopcem. W międzyczasie toczy się życie maltretowanej Celeste. Żadna z kobiet nie zauważa, że Celeste bije mąż, ale kiedy ją publicznie policzkuje kobiety nie darują. Kończy się śmiercią winnego...
Czy na pewno dobrze znasz swojego męża? Bestseller „New York Timesa” w klubie KOBIETY TO CZYTAJĄ! Najdroższa Cecilio! Jeśli czytasz ten list...
"To był zwyczajny dzień", zaczyna swój wykład Clementine. Po co znana wiolonczelistka opowiada ludziom o jakimś "zwyczajnym dniu"? Przed czym chce...
Przeczytane:2024-04-02, Ocena: 6, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, 52 książki 2024, 26 książek 2024, 12 książek 2024, Posiadam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024,
„Wielkie kłamstewka” Liane Moriarty to książka, która napięcie buduje już na pierwszych stronach! Nie zdarza się często, że akcja powieści zaczyna się od tego, że ktoś nie żyje! Ale jak do tego doszło… Aby odkryć tę tajemnicę, jednak musimy chwilę poczekać.
Autorka zabiera nas na przedmieścia Sydney, gdzie społeczeństwo żyjące w zgodzie i harmonii, podczas integracyjnego spotkania w szkole, okazuje się, że jedna z osób nie żyje. Śmierć jest tajemnicza i sieje ziarno niepewności. Jednak takie wydarzenie nie przechodzi bez echa wśród ludzi, którzy żyją w tym społeczeństwie.
Autorka przybliża nam głównie postacie Madeline, Jane i Celeste, których losy niespodziewanie się splotły. Kobiety, które pozornie prowadzą szczęśliwe życie, jednak gdy zajrzymy w ich głąb, okazuje się, że tajemnice, sekrety i wiele ukrywanych przed społeczeństwem faktów z ich życia diametralnie zmienia pogląd na ich losy.
Książka fenomenalnie buduje napięcie, które nie opada do ostatniej strony, pozwala nam snuć domysły i szukać rozwiązań. Nie można oczywiście pominąć faktu, że na podstawie książki powstał kultowy serial, ale ja dopiero teraz zamierzam go nadrobić, bo u mnie panuje zasada najpierw książka później film, czy serial!