Kłamstwo jest elementem życia każdego człowieka. Wywiad z Kingą Tatkowską

Data: 2022-11-10 13:38:55 Autor: Danuta Awolusi
udostępnij Tweet

–Uważam, że najgorsza prawda jest lepsza od najsłodszego kłamstwa. Sekrety nie cementują związku. Kruszą go – mówi Kinga Tatkowska, autorka książki Tylko mnie nie okłamuj.

Przyciąganie. Twoich bohaterów od pierwszego wejrzenia łączy niezwykły magnetyzm. Myślisz, że każda kobieta chciałaby przeżyć coś podobnego? Czy jednak lepiej czytać o tym tylko w książkach?

Nie chcę się tutaj wypowiadać za każdą kobietę, ale myślę, że spora część, choćby skrycie, marzy o takiej miłości od pierwszego wejrzenia. Chcemy doświadczyć tego magicznego „czegoś”, czego nie da się dokładnie określić i zaszufladkować. To się po prostu czuje i… jest to piękne.

Kiedy kończy się „tylko seks“, a zaczyna prawdziwa miłość? To trudne pytanie, wiem (śmiech). Twoi bohaterowie czasem stają przed takimi dylematami.

Wydaje mi się, że „tylko seks” kończy się wtedy, kiedy dodatkowo chcemy z tą drugą osobą spędzać taki zwyczajny, beztroski czas. Kiedy zaczynamy się interesować, co robi na co dzień, co ją uszczęśliwia, co sprawia, że się uśmiecha. Kiedy budzimy się rano i o niej myślimy. Kiedy brakuje nam jej, gdy nie jest obok. Czytając Tylko mnie nie okłamuj dostrzegamy te proste sygnały znacznie szybciej niż główni bohaterowie, czyli Layla i Mikołaj.

Layla doświadcza zdrady. Twoim zdaniem to zawsze rujnuje związek?

To takie banalne, ale… każdy z nas jest inny i żyje według własnych zasad. Więc nie, moim zdaniem to nie zawsze rujnuje związek. Są pary, które potrafią to przepracować i odbudować zaufanie, choć to z pewnością nie jest łatwa robota i nie każdy chce się jej podjąć. Dlatego też w książce zestawiłam dwie strony – Laylę, która została zdradzona i zdrada to dla niej definitywny koniec związku, oraz mamę głównej bohaterki, którą w przeszłości zdradził mąż, ale udało im się naprawić relację i ciągle są szczęśliwym małżeństwem.

Skąd pomysł, aby Mikołaj był jedną nogą w Polsce, drugą w USA?

Mama Mikołaja mieszka na co dzień w Polsce, a ojciec w USA. Od dziecka był przerzucany od jednego rodzica do drugiego i tak właściwie nigdy nie poczuł, gdzie znajduje się jego prawdziwy dom. To taki chłopak, który jest ciągle w drodze i pragnie w końcu się zakotwiczyć. Dlatego kiedy poznaje Laylę, nie chce tak łatwo wypuścić jej z rąk…

Sytuacja troszkę się komplikuje. Okazuje się, że bohaterowie są bardziej powiązani niż Layli się wydaje. Chciałaś dać bohaterom Tylko mnie nie okłamuj popalić? Nie planowałaś im niczego ułatwiać? (śmiech)
 
(śmiech) Oj, jak ja lubię dać popalić swoim bohaterom! Rzeczywiście sytuacja, w którą ich wplątałam, jest dość skomplikowana. Ale fabuła książki nie może być przecież nudna! Otrzymuję od Czytelników wiadomości, że od tej historii wprost nie można się oderwać i z każdą kolejną stroną napięcie rośnie, i tylko czeka się, kiedy ta bomba w końcu wybuchnie. Gdy to się wreszcie dzieje… cóż, bohaterowie muszą sobie jakoś poradzić. I wydaje mi się, że poradzili sobie całkiem nieźle (śmiech).

Layla ma ciekawą pracę. Zajmuje się promocją, musi być bardzo kreatywna. A tak naprawdę to ty jesteś kreatywna! Skąd pomysły na przykład na to, jak promować nowy bar w stolicy?

Wiesz jaka to ciężka robota? (śmiech) Trochę się nad tym głowiłam, nie wiedziałam, jak rozgryźć tę część historii. I właśnie wtedy pomyślałam, że skoro ja tego nie wiem, to Mikołaj też nie będzie wiedzieć, co dokładnie go czeka w kwestii baru, który zamierzał otworzyć. Dlatego Layla krok po kroku będzie odkrywać karty. Bar będzie owiany tajemnicą, którą każdy będzie chciał poznać. Taki trochę zakazany owoc.

W powieści jednym z motywów przewodnich są drinki. Mistrzowskie drinki! Czytelnik ma szansę nabrać ochoty, by przyjechać do stolicy i poszaleć po najlepszych barach. Sama też tak zrobiłaś?

Jakieś rozeznanie trzeba było zrobić (śmiech). Drinki rzeczywiście odgrywają dużą rolę w fabule, bo Mikołaj jest wyśmienitym barmanem i czaruje swoimi umiejętnościami Laylę. Marzy mi się, by Czytelnicy po lekturze przeszli się śladami głównych bohaterów. Chętnie polecę miejsca warte uwagi.

Miko to facet wielu talentów. Na dodatek przystojny. Co twoim zdaniem sprawia, że taki bohater może rozpalić wyobraźnię czytelniczek?

Chyba nie mam przepisu na takiego idealnego bohatera, w którym Czytelniczki mogłyby się wprost zakochać. Właściwie to podczas tworzenia historii o tym nie myślę. Tak, Miko jest przystojny, od razu wpada Layli w oko. Ma też swego rodzaju luz, swobodę bycia – nie jestem w stanie dokładnie ująć tego w słowa, ale chyba to jest właśnie w jego przypadku klucz do serca głównej bohaterki i możliwe, że też do serc Czytelniczek.

A jednak ma też pewną tajemnicę. Uważasz, że sekrety i niedopowiedzenia niszczą związki? Zwłaszcza że Layla ma w sercu uraz i przenosi to później na relację z Mikołajem.

Uważam, że najgorsza prawda jest lepsza od najsłodszego kłamstwa. Sekrety nie cementują związku. Kruszą go. Layla stawia sprawę jasno – żadnych kłamstw. Mikołaj to rozumie, jednak później dzieje się coś, co sprawia, że jednak nie może być z nią całkowicie szczery. Nie może, nie chce, boi się. Wydaje mu się, że czego by nie zrobił, to i tak straci dziewczynę. Więc podejmuje – według siebie – najbardziej odpowiednie kroki. A potem Czytelnicy drżą w obawie, cóż zrobi Layla, gdy odkryje prawdę.

Dlaczego motywem przewodnim książki zrobiłaś właśnie kłamstwo?

Na samym początku nie było to moim zamiarem, ale im dalej w las… Wydaje mi się, że kłamstwo jest elementem życia każdego człowieka. Nie uwierzę, że istnieje osoba, która choć raz nie skłamała. To się po prostu dzieje. I właśnie tak zadziało się w życiu moich bohaterów. Coś, co z początku było niewinne, urosło do gigantycznych rozmiarów i w pewnym momencie nie było już odwrotu, trzeba było brnąć dalej.

Layla i Mikołaj szybko dopasowują się w łóżku. Twoja bohaterka lubi seks i śmiało po niego sięga. Tworzysz portret współczesnej kobiety, która jest po prostu równa mężczyźnie? Bardzo mnie to cieszy, ale też zapewne wciąż nie jest to oczywistością.

Postawmy sprawę jasno: kobieta jest równa mężczyźnie. Czy to, że mówi wprost o tym, czego pragnie, źle o niej świadczy? Absolutnie nie. A, niestety, ciągle tkwi (coraz rzadziej, ale jednak) jakieś bzdurne przekonanie, że jeśli kobieta śmiało podchodzi do kwestii seksu, to jest łatwa. Nawet sama Layla przy ich pierwszym zbliżeniu mówi, by Mikołaj nie pomyślał o niej „jak o puszczalskiej dziewczynie”. Właśnie takie myślenie zakodowane jest w głowach wielu ludzi. Na szczęście powoli się to zmienia. Trzeba pamiętać, że seks ma nam dawać przyjemność, a nie być tematem tabu, czy powodem do wstydu.

Piszesz o miłości. Można powiedzieć, że o przeznaczeniu. Czytelniczki pragną czytać o pożądaniu, uczuciu, fajnych ludziach? Piszą o tym do ciebie?

Jeśli się dobrze zastanowię, to chyba rzeczywiście większość wiadomości prywatnych, które do mnie przychodzą, kręcą się głównie wokół tych „iskier” między bohaterami. I bardzo się z tego powodu cieszę. Ale też to, o czym piszę, i co jest w sumie dla mnie najważniejsze, to to, że dostrzegają wiarygodność w moich postaciach. Że mogą się z nimi utożsamić. Wczuć się w ich emocje i rozterki. To nie są bohaterowie wyssani z palca, mieszkający na jakiejś innej, odległej planecie. To osoby, które równie dobrze możemy znać w realnym życiu. I chyba o tak stworzonych postaciach najbardziej pragniemy czytać. Wiadomo, książka ma nas oderwać od codzienności, od problemów, ale jeśli chcemy niestworzone historie, to sięgamy po literaturę fantastyczną. Swoich bohaterów chcę mieć prawdziwych. Trochę nieidealnych, trochę pięknych, trochę zagubionych i pewnych siebie. Takich, którzy popełniają błędy i po kolejnym upadku pragną się znów podnieść.

I jeszcze zaznaczę, że to nie tylko kobiety sięgają po moje książki – jest sporo facetów, którzy wprost zaczytują się w tych historiach (śmiech).

Wiem, że umowa na 2023 rok już podpisana. Co nas czeka? Może kontynuacja?

Kontynuacją Tylko mnie nie okłamuj będzie historia Zośki, czyli przyjaciółki głównej bohaterki. I już wiem, że Czytelnicy czekają na tę książkę. Ta kobieta to istna petarda i jestem pewna, że da nam ostro popalić! Jednak spisanie jej przygód jeszcze przede mną… Ale w pierwszej połowie 2023 roku ukażą się moje dwie powieści. Jedna z nich to Przezroczyste skrzydła. Jest to chyba pierwsza moja książka, która… po prostu będzie łamać serca. Trzeba naprawdę zaopatrzyć się w chusteczki – sprawdzona informacja od osób, które są już po lekturze. Nie jest to z pewnością typowy romans, choć miłości nie zabraknie. Gdybym miała jednym zdaniem opisać tę książkę, to powiedziałabym, że jest to jedna z tych historii, które powodują obrażenia i o których pamięta się jeszcze długo po przeczytaniu ostatniego zdania.

Natomiast druga powieść to taki plaster na wszelkie smutki. Książka, która oderwie Czytelnika od codziennych spraw na kilka dłuższych godzin. Wykorzystałam w niej motyw hate – love, a główni bohaterowie nie pozwolą na nudę. Są zadziorni, prawdziwi, a czasami tak nieobliczalni, że nieraz złapiemy się za głowę ze zdziwienia. Będzie ogień – i to dosłownie. Szczególnie główna bohaterka da popalić. Z początku może irytować, potem będziemy jej współczuć, a na końcu na pewno ją pokochamy. Akurat robię ostatnie szlify tej historii i jestem właśnie na etapie tego „kochania” ; ) Już nie mogę doczekać się pierwszych recenzji!

Trzymamy kciuki i dziękujemy za rozmowę!

Książkę Tylko nie nie okłamuj kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.