Leonardo Da Vinci nie zdałby dzisiaj matury! Wywiad z Christopherem Machtem

Data: 2022-01-20 13:22:08 Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

– Uważam, że Leonardo da Vinci nie zdałby dzisiaj matury. Jak dobrze wiemy, od kilku lat obowiązuje w niej klucz odpowiedzi i dopiero gdy zdającym uda się w niego wstrzelić, mogą liczyć na punkty. Da Vinci, ze swoją kreatywnością i wyobraźnią raczej nie wstrzeliłby się w klucz odpowiedzi – mówi Christopher Macht, autor bestsellerowej serii Spowiedzi..., w tym Spowiedzi Hitlera. Pisarz opowiada o swojej najnowszej książce – Spowiedzi Leonarda da Vinci.

Czy Leonardo ze swoimi umiejętnościami z łatwością dostałby dzisiaj pracę?

Wątpię. Potencjalny pracodawca już na wstępie, w trakcie oglądania jego CV, pewnie by je odrzucił, podejrzewając, że Leonardo kłamie, bo przecież trudno, by jeden człowiek posiadał tak wiele umiejętności. Poza tym Leonardo twierdził, że niewiele potrafi i ciągle był niezadowolony z tego, co wychodziło spod jego ręki. Ciągle powtarzał, że nie stworzył nic, co w przyszłości mogłoby uczynić go wielkim. Zresztą, nawet gdyby już Leonardo dostał pracę, to chwilę później pewnie by z niej wyleciał.

Dlaczego?

Leonardo robił tysiąc rzeczy jednocześnie. Zaczynał malować obraz i go nie kończył, bo chwilę później robił sekcję zwłok jaszczurki. W dzisiejszych czasach tak przesadna ciekawość świata i nieumiejętność skupienia się na jednej rzeczy szybko doprowadziłaby go do zwolnienia. Da Vinci pewni, wolałby się zajmować jednocześnie kilkoma projektami, a na to żaden szef nie pozwoli, jeśli trzeba coś skończyć na czas. Zresztą, o czym my mówimy – Leonardo pewnie odpadłby już na wcześniejszym etapie edukacji. Nie wyobrażam sobie, by ten szalony człowiek renesansu był w stanie skupić się na kilku kartkach papieru i móc rozwiązywać zadania.

Czytaj również: Prywatne życie Hitlera. Wywiad z Christopherem Machtem

Myśli pan, że da Vinci oblałby dzisiejszy egzamin dojrzałości?

Szczerze? Uważam, że Leonardo da Vinci nie zdałby dzisiaj matury. Jak dobrze wiemy, od kilku lat obowiązuje w niej klucz odpowiedzi i dopiero gdy zdającym uda się w niego wstrzelić, mogą liczyć na punkty. Da Vinci, ze swoją kreatywnością i wyobraźnią raczej nie wstrzeliłby się w klucz odpowiedzi.

Skoro Leonardo miałby dzisiaj nikłe szanse na znalezienie pracy, a nawet na zdanie matury, to z kim mógłby się dogadać, gdzie mógłby robić karierę?

Na pewno nie w polityce. Leonardo był bardzo słaby w tej dziedzinie. Pamiętajmy, że przyszło mu żyć w czasach renesansu, gdzie wiele zleceń otrzymywali artyści przychylni Kościołowi. On jednak nie zabiegał o tę przychylność, a to prowadziło do tego, że miewał momenty, w których jego sakwa świeciła pustkami, a on musiał podejmować się wszystkiego, co mu zlecano.

Czytaj również: Mengele stał się symbolem. Wywiad z Christopherem Machtem

Przychodzi panu do głowy ktoś, z kim Leonardo mógłby dzisiaj znaleźć wspólny język?

Tak. Jest taka osoba, dość dobrze znam jej biografię. I muszę przyznać, że zgłębiając życiorys Leonarda, dość często łapałem się na tym, że dostrzegałem analogie pomiędzy ich życiorysami czy zachowaniami.

Kogo ma pan na myśli?

Amerykańskiego biznesmena, człowieka na szczycie listy najbogatszych ludzi świata według magazynu „Forbes”. Założyciela m.in. Tesli i SpaceX. To Elon Musk. Ten człowiek wydaje się myśleć mocno przyszłościowo, podobnie jak czynił Leonardo. Nie brak im również wspólnych cech charakteru.

Czytaj również: Leonardo da Vinci – cytaty

Wróćmy do Leonarda. Artysta, malarz, wynalazca, filozof, muzyk, architekt, inżynier. Tymi wszystkimi określeniami opisujemy dzisiaj Leonarda da Vinci. A on sam uważał, że kim jest? Malarzem?

Oj nie. Dzisiaj, owszem, postrzegamy go w pierwszej kolejności jako malarza – trudno przecież znaleźć kogoś, kto nie widziałby albo chociaż nie słyszał o jego najsłynniejszym dziele, czyli Mona Lisie. Tymczasem on sam twierdził, że jest inżynierem. I miał ku temu powody. Pisząc CV do Ludovica Sforzy, przekonywał, jak wiele jest w stanie uczynić w kwestii konstrukcji maszyn wojennych. Zresztą na nieznanych kartach historii Leonarda jest coś jeszcze, bowiem był on również odpowiedzialny za efekty specjalne w trakcie spektakli teatralnych.

Trzeba przyznać, że Leonardo miał umysł przekraczający ludzkie możliwości. Są nawet tacy, którzy twierdzą, że Leonardo był postacią z przyszłości.

W mojej Spowiedzi Leonarda pojawia się wątek teorii spiskowych. Zresztą dotyczą one nie tylko samego Leonarda, ale i jego dzieł. Na nich również można doszukać się symboli dających pożywkę miłośnikom wspomnianych teorii.

Czytaj również: Czy Hitler miał syna?

Co Leonardo da Vinci miałby wspólnego ze współczesnym człowiekiem?

Wspólne biesiadowanie. Leonardo uwielbiał biesiadować, bo – jak tłumaczył – Rozpoczyna się biesiada, wino się leje strumieniami, a ja bacznie obserwuję biesiadników i szkicuję niektóre twarze. Warto czasem zorganizować biesiadę z wybranymi osobami, by znaleźć interesujące twarze. Co więcej, Leonardo miał nawet swoją karczmę, a śniadanie lubił zapijać winem. Zresztą w ogóle uwielbiał jeść, koniecznie zdrowo. O tym również można przeczytać w Spowiedzi...

To na deser proszę zdradzić, co Leonardo lubił właśnie... na deser?

Ciasteczko marcepanowe! Uwielbiał je. Gdyby teraz siedział z nami, na pewno zapytałby, czy je mamy!

Książkę Spowiedź Leonarda da Vinci kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.