Forum

Wątek - Życie w XIII wieku
← powrót

Kto Post
ManicPixieDreamG
Avatar użytkownika - ManicPixieDreamG
2014-07-12 17:34:34

Ubożuchne pacholę wybiera się na wesele swej ciotecznej siostry. Cudem jakowymś, udało jej się złapać pana Boga za nogi i poślubia ona kogoś zacniejszego niż jej niski ród, mianowicie poważanego przez samych monarchów snadnego rycerza. Otóż i same królewskie moście zaszczycą ceremonię swą obecnością. Podekscytowany chłopiec wdziewa tedy strój świąteczny- "koszulę, nogawice, kabat i czerwoną czapkę" i "żółte safianowe ciżemki", za które odpracował u rzeźnika bo kosztowały prawie całego dukata! Jego ciotka i wuj, którzy przygarnęli go po śmierci rodziców czują się nieswojo na samą myśl, iż staną oko w oko w takimi wielmożami. Nerwowo pocierają ręce, poprawiając odzież. "Wojciech w nowej sukmanie, Wojciechowa w białej namitce (rodzaj chusty noszony przez zamężne wieśniaczki)na głowie, w szerokim zgrzebnym rańtuchu (rańtuch=płachta, używana naówczas przez wieśniaczki jako wierzchnia chusta) i krasnej samodziałowej spódnicy a zapasce." Wchodzą do biesiadnej sali, a tam co się wyprawia! Sproszonych gości zabawiają arlekiny. "Odziane po cudacku, prawy rękaw czerwony, lewy żółty; prawa nogawica sina, lewa czarna w białe koła. Sam kubrak pasiasty jakiś, jakby węże po nim łaziły... ale to wszystko jeszcze nic wobec ohydnej gęby! Ani pobielona ściana nie taka biała jak twarz owego grubasa...na niej plamy, jakby kto palec we krwi umaczał i pacnął nią tu i ówdzie, włosy... a bo to włosy? Rude kłaki obmierzłe. To drugie znowu, co stoi w kącie, całe czarne jak smoła- i twarz, i włosy,i całe odzienie." Przybyli,zdumieni, z otwartymi usty wgapiają się w fikających błaznów, nie będąc pewnymi czy do właściwej trafili gospody, ale szmer od drzwi odwraca ich uwagę. Wchodzi król i królowa. Pochylają pokornie głowy, ale ciekawie zerkają spode łba. Monarchini mianowicie "miała na głowie czepiec atłasowy, złotem gęsto zahaftowany, tak ciasno do głowy przylegający że ani pasemka włosów nie było widać; wierzch czepca zdobiła maleńka korona z diamentów i szafirów. Naszyjnik bardzo misternie pleciony z pereł układanych w gwiazdy, a łączonych ze sobą podwójnym rzędem szafirów. Widno były to ulubione klejnoty królowej, bo i od środkowej gwiazdy naszyjnika spadał na piersi ogromny szafir w kwadrat szlifowany, grubą złotą ramką objęty. Stanik ze złotej lamy, wycięty w okrąg, naszywany był górą drogimi kamieniami na dwa palce szeroko, listwa gronostajowa łączyła go poniżej bioder z brokatową błękitną spódnicą, także dołem sukni bieliły się gronostaje." Chłopce na ten widok dech odebrało. Smyk zaś wtenczas podziwiał króla, który bogactwem stroju nie dorównywał małżonce, jednakże roztaczał aurę dostojeństwa. "Strojny w długą ciemną szatę, obszywaną w złote gałązki, a że było lato- obramienie sobolowe okalało tylko kraj szaty i wysoko wyciętych rękawów. Na głowie miał okrągłą aksamitną czapkę, dookoła której biegła taśma z drucików złotych i drogich kamieni." Blask bijący od obojga władców nieomal oślepił nienawykłe oczy prostaczków. Za nimi wbiegli jeszcze dworzanie przybrani odświętnie w równie jaskrawe szaty i czapki z piórami, i dopiero za nimi, po dłuższej chwili, Wojciechowie doczekali się nadejścia córki z narzeczonym. Rodzice z trudem poznają swą niskiego pochodzenia acz wybitnie urodziwą pociechę, prowadzoną pod lewe ramię przez kasztelana dworskiego. "Wstążki od paciorek fruwają niczym skrzydełka, spódnic na niej ze sześć a tak sute, że co się ruszy to szumi i chrupie wedle niej." Dodatkowo oblubienica kształtną główkę obramowaną zaplecionymi w warkocze jasnymi kędziorami przybraną ma "wieńcem wysokim", przyszły pan młody ma zaś "różdżkę na czapce". Zadziwieni Wojciechowie popatrują na młodą parę. Gdyby nie piegowaty nosek nieśmiało uśmiechniętej oblubieniczki nie poznali by zapewne córki. Kiedy jednak sam król zaczyna udzielać młodym błogosławieństwa, oczy przesłaniają im łzy wzruszenia i tak oto przed ich oczami skrywa się splendor szat dworu i ich własny ubogi przyodziewek. Cytatów zaczerpnęłam z powieści Antoniny Domańskiej ("Historia żółtej ciżemki"), która chociaż sama nie żyła w opisywanych przez siebie czasach, była jednak dokładną ich badaczką. Mam nadzieję iż takowy opis się nada.
ManicPixieDreamG
Avatar użytkownika - ManicPixieDreamG
2014-07-13 08:58:04

I może żeby spełnić wszystkie wymogi nie łamiąc przy tym wybranej przez siebie konwencji, zmienię ów drobny fakt: że pan młody nie jest rycerzem, jeno bogatym kupcem (zrzeszonym w „La hanse parisienne”- a miejsce weseliska to siedziba związku), taki zresztą był mój pierwotny zamysł; obawiałam się tylko czy nie będzie zbyt naciągany, a nie doczytałam. Oby tak było już całkiem dobrze.
azetka79
Avatar użytkownika - azetka79
2014-07-14 08:50:55

Między XIII a XV wiekiem ubiory męskie przechodziły te same etapy ewolucji co ubiory kobiece. W XIII wieku ubiory były luźne i niedopasowane (cotte i surcotte). Około połowy XIV wieku ubiory stały się bardziej dopasowane do tułowia (cottehardie, później dublety). Pod koniec XIV wieku zaczęły się pojawiać ubiory bardzo obszerne (houppelande, robe) i funkcjonowały równolegle z innymi rodzajami ubiorów (cottehardie). W XV wieku obok używanych od kilku wieków oddzielnych nogawic zaczęły pojawiać się spodnie. Nie istnieje jeden, uniwersalny damski ubiór średniowieczny. W późnym średniowieczu, między XIII a XV wiekiem, damskie ubiory średniowieczne ulegały bowiem częstym przemianom. W XIII wieku suknie były przeważnie luźne i niedopasowane (cotte i surcotte). Około połowy XIV wieku ubiory średniowieczne, a ściślej suknie, zaczęły zmieniać formę na bardziej dopasowaną do tułowia (cottehardie). Od końca XIV wieku znów zaczęły się pojawiać nakrycia wierzchnie bardzo obszerne, kloszowe w kroju, spinane paskiem pod biustem (houppelande, robe). Funkcjonowały one równolegle z innymi rodzajami ubiorów średniowiecznych (cottehardie), tworząc bogatą gamę strojów.
Reklama
Avatar usuniętego użytkownika
azetka79
Avatar użytkownika - azetka79
2014-07-14 09:16:59

Pamiętaj o odpowiednim doborze tkanin. Odtwarzając historię używamy tkanin naturalnych: len, wełna, bawełna, jedwab, sukno, aksamit... Staraj się wybierać tkaniny gładkie a nie wzorzyste. Taki wybór jest najbezpieczniejszy. Nie popełnisz wtedy błędu wybierając wzór o nieodpowiedniej ornamentyce, np. z XVIII lub XIX wieku. Na ubiory spodnie: koszule, bieliznę, spodnią koszulową sukienkę... wybieraj lekkie białe płótno. Ubiory wierzchnie komponujemy w zależności od epoki jaką chcemy odtwarzać. Jeżeli jest to wczesne średniowiecze będziemy preferować lny; zarówno grubo tkane o widocznym splocie jak i te delikatniejsze. Przy ubiorach z XIV -XV wieku proponuję sukna oraz lny. Sukno było w powszechnym użyciu pod koniec średniowiecza zarówno w strojach dworskich jak i tych prostszych. Decydując się na ubiór dworski musisz liczyć się z wydaniem sporej kwoty na porządny materiał. Duże znaczenie w ubiorze ma kolor. Purpura i fiolet były zarezerwowane dla możnowładców i biskupów. Ostrożnie też z żółtym Żółte naszywki lub wstążeczki nosiły napiętnowane warstwy społeczne. Nie komponuj ubiorów szyjąc rękawy w innym kolorze niż tułów. Dwa kolory używano w ubiorach typu miparti, a ich podział przebiegał pionowo lub układał się jak na szachownicy. Motyw szachownicy na tkaninie stosowano łącząc je z herbami. W ubiorach średniowiecznych najczęściej stosowano kolory ascetyczne, stonowane: szarości, granat, biel, czerń, brązy, zgniłą zieleń, kolory oliwkowe, ugry... Powszechne były też wszelkie odcienie czerwieni, niebieskiego i zielenie. Możesz uszyć jednolity strój stosując jako ozdobę futro lub lamówkę w innym kolorze, tzw. bramy przy dekoltach, rękawach i brzegach sukni. Krajki stosowano powszechnie we wczesnym średniowieczu i XII wieku. Kompletując ubiór nie zapominaj o nakryciu głowy i butach. Buty nosiły wszystkie warstwy społeczne, a w Europie panuje klimat umiarkowany nie sprzyjający chodzeniu na boso z gołą głową. Decydując się na sandały wiedz, że odtwarzasz postać z nizin społecznych lub umartwiającego się mnicha. Nakrycie głowy zapewni Paniom i Panom komfort psychiczny przykrywając ich dosyć współczesne fryzury. Nie zapominaj, że strój tworzą dodatki: paski, torby, sakiewki, nożyki, klucze, biżuteria...
azetka79
Avatar użytkownika - azetka79
2014-07-14 09:48:27

bardzo ciekawa strona http://www.agnieszkamazur.com/index.php?show=main&lng=pl polecam:)cytaty z niej pochodzą
Emilly26
Avatar użytkownika - Emilly26
2014-07-17 14:19:07

Moda zmieniała się z każdym wiekiem, ale przełom największy nastąpił między wiekiem XIII, a XIV. Moją uwagę przykuł strój luźny, który nosi nazwę Dublet. Baskinka jest dłuższa niż w późniejszej formie i kończy się na linii pośladków.Dublet może być szyty całkowicie z lnu lub z wełny z podszewką lnianą.Dublety prawdopodobnie mają swój rodowód jako część garderoby militarnej. Pojawiły się one w połowie XIV wieku. Dublet był noszony pod ubraniami wierzchnimi choć w niektórych sytuacjach takich jak podczas wyprawy wojennej lub pracy mógł być noszony bez stroju wierzchniego. Krój dubletu był dopasowany do ciała. Jedną z podstawowych funkcji dubletu było podtrzymywanie nogawic. Podsumowanie własne: W tym stroju mężczyzna czuł się swobodnie podczas organizowanego każdego rodzaju przyjęcia. Źródło: http://www.medieval-market.com/pl/towar.php?id_towar=9&s=1 Strój Kobiecy W modzie kobiecej zachodziły zmiany odpowiadające ewolucji ubiorów męskich. Suknie, nie odcinane w talii, były obcisłe do bioder, a dołem poszerzone klinami i fałdziste. Linię stanu obniżono, podobnie jak w ubiorach męskich podkreślano ją opuszczanym na biodra szerokim pasem. Strój nadal składał się z sukni spodniej oraz sukni wierzchniej o podobnym kroju, z okrągłym, lub owalnym wycięciem. Wąskie rękawy sukni spodniej zapinane od łokcia na drobne guziki zachodziły na dłoń, rękawy sukni wierzchniej mogły sięgać do łokcia, ozdobione tak jak w ubiorach męskich, długimi, zwisającymi paskami materiału, bądź futra. Źródło: http://www.zafira.com.pl/newsdesk_info.php?newsdeskPath=2&newsdesk_id=2
violabu
Avatar użytkownika - violabu
2014-07-18 09:01:04

Emilly26, niestety, ale nie zdążyłaś, bo już po czasie. Ja również zanim przewertowałam książki w czytelni, by napisać coś oryginalnego, a nie żywcem ściągniętego z internetu, to czas się skończył :-(
slk
Avatar użytkownika - slk
2014-07-18 10:34:58

W II etapie konkursu chcemy nagrodzić ManicPixieDream za naprawdę interesującą historię, ciekawie połowączoną z cytatami. Bardzo podobała nam się też fachowość Emilly26, jednak z uwagi na to, że zgłosiła się po czasie, otrzyma od nas jedynie zestaw punktów jako zachętę do dalszej aktywności. Jeśli chodzi o trzecią część konkursu - skoro jesteśmy już najedzeni i odświętnie ubrani, poświęcimy czas zabawie i poprosimy Was o opis tańca lub balowego / karnawałowego zwyczaju rodem ze średniowiecza. Jako inspirację możecie potraktować nagranie będące interpretacją pieśni "Le jeu de Robin et Marion" z 1282 roku, uznawanej za najstarszy zachowany utwór świeckiej muzyki francuskiej: Na Wasze propozycje w ostatnim już etapie konkursu czekamy do 22 lipca 2014. Zapraszamy do tańca i życzymy powodzenia!
azetka79
Avatar użytkownika - azetka79
2014-07-18 11:19:49

wow... będzie ciekawie mysle o tańcu dworskim, którego forma się ukształtowała pod koniec średniowiecza i była praktykowana do XVIII w. na najbogatszych dworach europejskich, przez głowy koronowane, najwyższą arystokracje i dworzan. Największym powodzeniem cieszyły się na dworach włoskich, francuskich i angielskich. Kiedy rozrywce tego typu zaczęto poświęcać coraz więcej czasu, powstał nowy zawód organizatora zabaw, taki prototyp choreografa. Z czasem taniec dworski przerodziły się w taniec salonowy.
azetka79
Avatar użytkownika - azetka79
2014-07-18 11:21:08

zacznijmy "po włosku":) Saltarello jest to średniowieczny, włoski taniec ludowy, w metrum 3/8 lub 6/8. Początkowo łączony z tańcem estampie. Najstarszy dokument, który wspomina saltarello, to manuskrypt Add. 29987, pochodzący z Włoch, datowany na około 1390 rok. Obecnie znajduje się w Narodowej Bibliotece (British Library) w Londynie. Wymienionych jest w nim 15 tańców (8 estampie, 4 saltarella, 1 trotta i 2 laments). W XVI wieku saltarello weszło w skład tańców dworskich i zazwyczaj było tańczone razem z wolniejszym passamezzem. Później weszło także w skład suity barokowej.
azetka79
Avatar użytkownika - azetka79
2014-07-18 11:22:18

mało znany Gawot - starofrancuski taniec ludowy, w metrum 2/2. W XVII-XVIII wieku stał się popularny jako taniec dworski, później salonowy. W tym czasie został także wprowadzony do muzyki operowej i do baletu. Od XVII wieku także do muzyki instrumentalnej przez takich kompozytorów jak: Purcell, Vivaldi, Prokofiew i Szymanowski. Jest to taniec pełen gracji. Tempo umiarkowane. Składa się z dwóch lub trzech części.
azetka79
Avatar użytkownika - azetka79
2014-07-18 11:23:10

Natomiast Pawana to taniec dworski z XVI wieku, prawdopodobnie pochodzenia hiszpański, w metrum dwudzielnym, tempie powolnym, łączony najczęściej z następującą po nim galiardą. Charakterystyczną cechą tego tańca jest ruch wahadłowy: po kilku krokach w przód, nastepuje taka sama ilość kroków w tył. Ruch ten jest charakterystycny dla XV - wiecznych basse danse tańczonych płasko, bez podskoków
azetka79
Avatar użytkownika - azetka79
2014-07-18 11:29:42

tyle teorii:):):)
izabela81
Avatar użytkownika - izabela81
2014-07-18 11:34:46

W średniowieczu każdy taniec miał jakieś przesłanie, był wykonywany w jakimś celu. Znano wówczas kilka typów tańca – rytualny, religijny, dworski i epicki. Taniec dworski był jedną z form spędzania wolnego czasu w środowisku elit społecznych. Z czasem taniec dworski stał się wyrafinowaną rozrywką, cenną umiejętnością, która w sytuacjach towarzyskich stwarzała znakomitą okazję do konwersacji i nawiązywania znajomości. Zręczność manipulowania szpadą, kapeluszem, peleryną czy obfitymi fałdami sukni pozwalała zaprezentować przepych ubioru. Taniec pełnił funkcję nie tylko ćwiczeń fizycznych, ale głównie uczył elegancji oraz gracji poruszania się, stanowił niezbędny element w kształceniu dworskiej ogłady. Na początku pierwszymi tancerzami byli linoskoczkowie i akrobaci, wywodzący swój rodowód jeszcze z etruskich histrionów. Tancerze na linie byli bardzo popularni i swymi powietrznymi wirtuozeriami zabawiali gości na wielu dworach. Później z nich wywiodą się akrobaci cyrkowi. Obok linoskoczków pojawili się kuglarze i w końcu dość ważna postać nadwornego błazna, który poruszał się najczęściej tanecznym krokiem. Z czasem zaczęły się ustalać pewne formy taneczne, które wykonywano dla rozrywki przez kobiety i mężczyzn. Istniały dwa zasadnicze jego rodzaje: rej i taniec w parze. Rej polegał na tym, iż łańcuch tancerzy posuwał się w kole trzymając się za ręce (przy reju zamkniętym) lub nie (przy reju otwartym). Towarzyszyła mu zawsze pieśń, którą z reguły zaczynał przewodnik. Z czasem rej rozpadł się na pary, dodano mimikę, co doprowadziło do włączenia nowych elementów - zróżnicowania kroków i ruchów gestycznych kobiet i mężczyzn, zmiany miejsc, zwrotów. Taniec jednej pary, czasem trójki - tancerza i dwóch tancerek - miał charakter pantomimy miłosnej, na którą składały się ukłony, wzajemne gonitwy, okrążanie, przeważnie z towarzyszeniem pieśni. Pieśń taneczną, ballade lub rondo o równych strofach, wykonywał pierwszy tancerz lub nie tańczący minstrel. Na początku reje, jak i tańce parami tańczono na zamkach, w osadach rzemieślniczych, we wsiach. Na wsi tańczono żywiej i skoczniej, na zamkach zaś spokojniej i poważniej. Stopniowo na zamkach występowało w tańcu więcej elementów stylizowanych. Pojawili się trubadurzy, truwerzy i minnesingerzy. Taniec w parze przeobraził się w skomplikowaną pantomimę miłosną, polegającą na grze spojrzeń, ukłonach, dotyku dłoni partnera, ucieczkach, gonitwach oraz zamianie partnerów. Rej przeobraził się w pełen elegancji i powagi procesyjny pochód. Tańce stały się ulubioną rozrywką rycerstwa, niezbędną przy okazji wszelkich uroczystości na zamku: uczt, wesel, chrzcin i podczas podejmowania gości. Kończyły także turnieje rycerskie. Najpopularniejszymi tańcami w średniowieczu były carole. Tańczono je w większych grupach ze śpiewem, trzymając się za ręce lub łokcie. Jeden z tancerzy śpiewał wesoło kolejne zwrotki, a reszta powtarzający się refren. Choć zabawy, w których główną rolę odgrywał carole organizowano z okazji świąt, treści piosenek często bywały sprośne. Drugą wersją był branle. Tańczyło się go w okręgu. Tancerze trzymali się za ręce, a w środku koła stał jeden z nich, który prowadził zabawę. A gdy zatańczyliśmy już wszystkie tańce, nie pozostało nam nic innego jak udać się na spoczynek.
azetka79
Avatar użytkownika - azetka79
2014-07-18 11:59:08

Średniowieczny karnawał był niezwykły głównie ze względu na to, że podczas zabaw i imprez które miały miejsce na rynkach wraz z przyległymi uliczkami. Nie było przy tym granicy pomiędzy występującymi aktorami a publicznością. Średniowieczny karnawał był czasem pomiędzy grzesznością czy pogańskością, a misterium oczyszczenia podczas Wielkiego Postu. Karnawałowe zabawy średniowieczne to właściwie ,,święta na opak". Jak sama nazwa wskazuje wszystko w tym czasie stawało na głowie. Karnawał rozpoczynał się najczęściej wyborem ,,króła głupców". Osoba najmniej do tego predysponowana na jakiś czas obejmowała władzę co miało symbolizować jej ulotność i ,,boskie nadanie", ale nieraz skutkowało zaskakującymi decyzjami jak ta, którą podjął karnawałowy ,,opat idiotów " we francuskim mieście Ruen w roku 1546. Zezwolił on mężczyznom z miasta na posiadanie dwóch żon, na to by mogli szybciej się rozmnażać spładzając nowych wojowników przeciwko tureckiej potędze..
azetka79
Avatar użytkownika - azetka79
2014-07-18 12:01:54

W czasie karnawału popularne stawało się wybieranie ,,błazeńskich" księży i biskupów wśród gawiedzi. Ale także kler świętował karnawał na swój specyficzny sposób. Np. w pewnym niemickim klasztorze klerycy poprzebierali się za kobiety, zwierzęta, błaznów oraz dzikich ludzi. Weseli klerycy tańczyli w nawie swojego kościoła pijąc wino i śpiewając sprośne piosenki. Świątynie okadzali zaś dymem ze.. spalonych ciżemek. Również osoby świeckie w tym czasie przebierały się w mnisie stroje czyniąc ,,czarcie figle". A to kazali brzydkim kobietom zaprzęgać się do pługa i orać.. brukowane ulice.Sredniowieczna teologia rozdzielała człowieka na ,,sacrum" czyli duszę, a ciało czyli ,,profanum". Okres karnawału sprawiał ,że wszystko było na opak. Dlatego zdarzało się że w tym czasie ,,błazeński ksiądz" chrzcił wiernych gnojówką. W tym czasie uliczki przemierzały kondukty przebierańców, śpiewając, pijąc, tańcząc i swawoląc.Ciekawymi postaciami karnawału byli tzw.,, niedźwiednicy ". Ludzie przebrani za niedzwiadki byli prowadzeni na smyczach często się z nich zrywając straszyli kobiety i dzieci. Częstym zwyczajem było prowadzenie w pochodach karnawałowych żywych, udekorowanych zwierzat. Zwierzęta te często ,,księża przebierańcy" chrzcili.
ewia101
Avatar użytkownika - ewia101
2014-07-18 16:28:37

A może przeniesiemy się do Prowansji i zatańczymy farandolę? Chwyćmy się wszyscy za ręce i zacznijmy pląsy przy wtórze jednoręcznego fletu i bębenka baskijskiego. W barwnym korowodzie, w podskokach przejdźmy przez zamkowy dziedziniec wykonując różne figury - „nawlekanie igły” i „ślimaka”. A kto jeszcze nie ma dosyć dla tego kolejny taniec - branle. Wracamy do głównej sali zamku. Stajemy w okręgu - na przemian kobiety i mężczyźni. Bierzemy się za ręce i: krok w lewo, krok w prawo, w lewo, podskok i wykop. Na koniec estampie. Przy wtórze śpiewu trubadura damy tańczą z rycerzami, w przód, w tył, na boki, raz wolno, raz szybciej. Trubadur kończy pieśń... uffff czas odpocząć :)
ANN49
Avatar użytkownika - ANN49
2014-07-18 17:45:48

Ja trochę o KARNAWALE, ponieważ okresy karnawałowe wypełniały bardzo dużą część czasu człowieka średniowiecznego. W tej epoce mamy do czynienia z takimi zjawiskami jak święto osła, święto głupców, huczne celebracje odpustów, liczne święta wiejskie...Karnawał był czasem wyjątkowym, świątecznym, gdzie życie było formowane według szczególnego wzorca zabawy. W tym czasie obowiązywało prawo karnawału, czyli prawo wolności. Była to zabawa,w której trzeba było uczestniczyć. Ówczesny karnawał to "świat na opak", to nakładanie odzieży na odwrót, łączenie momentu zgonu i narodzin, apoteoza głupców, bluźnierstwa, przeróżne parodie... Odwrócony zostaje naturalny porządek świata i tradycyjne hierarchie. Człowiek karnawałowy był bardzo silnie związany ze swoją cielesnością, skoncentrowany na zaspokajaniu wszelkich jej potrzeb. Z wyjątkiem jednej: potrzeby zdrowego umiaru. Karnawał średniowieczny był częścią kalendarza liturgicznego – miał wydzielony dla siebie czas i co roku się powtarzał. Miał też przypisaną sobie przestrzeń – zabawy karnawałowe nie odbywały się byle gdzie, ale w określonych miejscach, przede wszystkim na rynku miasta. Obfitował w konkretne zwyczaje. Dobrym przykładem są tutaj średniowieczne msze błazeńskie, które odprawiane były zgodnie z określoną – choć oczywiście prześmiewczą wobec zwyczajnej – liturgią. Głęboko zakorzeniony w tradycji średniowiecznych zabaw ludowych jest karnawał wenecki, który łączy w sobie elementy rzymskich bachanaliów i greckich anthesteriów. Arlekin, Kolombina, starcy Pantalone i Dottore przechadzają się skryci za barwnym kostiumem i maską. Złoto, pióra, konfetti, wszystko płynie morzem masek wesołych arlekinów i zapłakanych pierrotów. Karnawałowymi zabawami wsławił się także Rzym i niemal równie huczny bywał w tamtych czasach karnawał w Hiszpanii, Portugalii i we Francji; bawiono się także w Niemczech, Czechach, na Rusi i na Bałkanach. W średniowieczu karnawał spełniał rolę swoistego wentyla bezpieczeństwa - pozwalał umęczonym ciężarem codziennych obowiązków ludziom odreagować i przygotować się na trudny okres 40-dniowego postu, przestrzeganego bardzo rygorystycznie.
Usunięty
Avatar usuniętego użytkownika
2014-07-18 18:01:22

Nie będzie to naukowy wywód o zwyczajach karnawałowych, a do tego - poza konkursem. Ot, zwykła chęć podzielenia się moim ulubionym zwyczajem (a może raczej - świętem), bo uważam, że warto :) To "Chandeleur", czyli inaczej, święto świec, uznawane czasem za oficjalne rozpoczęcie Karnawału. Kiedyś było to pogańskie święto związane ze światłem i słońcem, oraz niedźwiedziami, które powinny się w tym czasie wybudzać ze snu i oznajmiać nadchodząca wiosnę. Obecnie połączono je z chrześcijańskim Ofiarowaniem w Świątyni, obchodzonym 2 lutego. A dlaczego to moje ulubione święto? Bo to również święto naleśnika! :) Tego dnia wszyscy Francuzi pieką naleśniki, na wszelkie możliwe sposoby. Naleśnik, ze względu na kształt miał symbolizować słońce, a pierwszy upieczony tego dnia (patelnię można było trzymać tylko w prawej ręce, jak mnie przekonywał pewien Prowansalczyk) trzeba było schować i trzymać przez cały rok w domu, żeby przynosił szczęście, aż do następnego święta :) A jeżeli chodzi o karnawałowe zabawy, które znam tylko z książek, to niezwykle ciekawe wydaja mi się te z północnych niemieckich landów, Nadrenii i Westfalii, gdzie na kilka ostatnich dni karnawału, to kobiety brały władzę w swoje ręce (tak, to był właśnie "świat na opak" w ówczesnym rozumowaniu - kobieta u władzy zamiast uświęconego "Kinder, Küche, Kirche") oraz barwne pochody w Norymberdze, w Bawarii.
slk
Avatar użytkownika - slk
2014-07-29 14:25:28

Po raz ostatni już dziękujemy za wspólną zabawę. Nagrodę książkową otrzyma od nas izabela81 (prosimy o podesłanie adresu do wysyłki na pr@wwpol.com z dopiskiem "Życie w XIII wieku), natomiast nagrody pocieszenia w postaci punktów otrzymają ann49 za ogromnie interesującą wypowiedź i azetka79 za duże zaangażowanie. Dziękujemy - a jeśli chcecie jeszcze podzielić się interesującymi faktami dotyczącymi średniowiecza lub pasjonującymi lekturami związanymi z tą epoką, wątek pozostaje otwarty.
Odpowiedz