Niekochane

Ocena: 5.57 (7 głosów)

Najważniejsza podróż w życiu

 

- Ona chyba odziedziczyła geny po mojej matce - narzekałam przed Sylwią, kiedy jak co tydzień spotykałyśmy się na winie albo kawie.

- Nie bój się, wyrośnie z tego - uspokajała mnie.

A co, jeśli nie wyrośnie? Z Polą, swoją nastoletnią córką, Monika nie potrafi się porozumieć. Na wsparcie byłego męża raczej nie może liczyć, na pomoc swojej matki nie mogła liczyć nigdy. Marzy o spokoju, wolności i o Panu Idealnym.

Informacja o testamencie spada na nią jak grom z jasnego nieba. Okazuje się, że niedawno zmarła matka zostawiła jej swój rodzinny dom. Przyjaciel matki z młodości obiecuje pomoc w sprzedaży nieruchomości, pod jednym wszakże warunkiem - że Monika chociaż raz zobaczy spadek. Kobieta nie rozumie, dlaczego miałoby być to tak ważne, ale ostatecznie się zgadza. Podczas wizyty w odziedziczonej posiadłości odkrywa pamiętniki nigdy niepoznanej babci Antoniny. Uświadamia sobie, że z kobietami w swojej rodzinie łączy ją więcej, niż mogłaby przypuszczać. Podróż w przeszłość okaże się najważniejszą, jaką Monika odbyła w życiu.

Informacje dodatkowe o Niekochane:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2022-10-04
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788382027006
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Niekochane

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Niekochane - opinie o książce

Monika stara się odciąć od matki alkoholiczki. Piętno DDA ciąży na jej dorosłym życiu. Jej „anty-osiągnięcia” to nieudane małżeństwo, trudna relacja z dorastającą córką, niespełniona miłość. Kobieta cały czas rozpamiętuje przeszłość i rozdrapuje żal, który ma do rodzicielki. Po jej śmierci Monikę zaskakuje informacja o testamencie. Wydawało jej się, że matka wszystko przepiła. Co mogłaby jej zostawić? Bohaterka powieści „Niekochane” dziedziczy dom na wsi. Dlaczego matka nigdy jej tam nie zabrała? Dlaczego zerwała kontakty z babcią, która w nim mieszkała? Przyjaciel matki proponuje pomoc w sprzedaży nieruchomości, jeżeli Monika chociaż raz odwiedzi ten dom. Kobieta robi to niechętnie, ale dzięki temu poznaje przeszłość. A ta pozwala jej inaczej spojrzeć na przyszłość.

„Niekochane” to smutna, acz pełna nadziei powieść. Główna bohaterka jest zgorzkniała, a my (czytelnicy) chcemy wierzyć, że spadek osłodzi jej los. Mamy wrażenie, że Monika ciągle żyje przeszłością, co nie pozwala jej zrobić kroku do przodu, a nawet ciąży nad relacja z córką, która też swoje nawywija (ale nad tą kwestią nie będę się rozwodzić). Czy dom skrywający tajemnicę matki, do której bohaterka ma żal, oraz nigdy niepoznanej babci pozwoli jej rozliczyć się z tym co minęło?

Hanna Dikta w tej powieści pogodziła czytelników, którzy lubią retrospekcje i tych, którzy preferują jedną linię czasu. Tutaj fabuła toczy się jednym torem, ale bohaterka często wspomina. Początkowo jest to traumatyczne dzieciństwo u boku matki alkoholiczki, potem dowiadujemy się coraz więcej o niej i jej rodzinie. Pisarka przywołuje konkretne sytuacje z przeszłości Moniki, aby zobrazować jej stan i rodzinne relacje. Drugim ważnym elementem jest pamiętnik, dzięki któremu poznamy, już nieżyjące w momencie akcji – matkę i babkę Moniki.

Dzięki „wspominkom” pisarka tworzy emocje. Czytelnik ma wrażenie, że bardzo dobrze zna bohaterki. Zostaje postawiony w roli przyjaciela/przyjaciółki. Bardzo chce doradzić, zrozumieć, być obok. Analizuje każde wydarzenie, angażuje się w nie. Problemy bohaterek zasmucają go, a radości cieszą serce. Od siebie dodam, że bardzo kibicowałam tej rodzinie. Liczyłam na to, że nawet pomimo śmierci uda się uporządkować relacje międzypokoleniowe.

Cztery pokolenia kobiet i wzajemne żale – to jest temat książki, którą zawsze chętnie przeczytam i pewnie sięgnęłbym po „Niekochane” nawet, gdybym nie znała autorki. Ale miałam już przyjemność obcować z prozą Hanny Dikty i byłam nią oczarowana. Również ta powieść, mnie nie zawiodła. Zagłębiłam się w życiorys Moniki oraz jej przodkiń i wzruszyłam się. Pisarka opowiedział historię pełną nieszczęścia i żalu, ale również nadziei. Często mówi się, że nie warto patrzeć w przeszłość, ale w tym przypadku to ona pomogła uporać się z przyszłością.

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2022-12-17, Ocena: 6, Przeczytałam,

Naprawdę niesamowita książka, którą się czyta lekko i płynnie, lecz pozostawia po sobie pewien wydźwięk. Najgłówniejsza historia jest związana z osobą Moniki. To ona jest tu w wieku średnim, lecz wątki poboczne, które również mają wpływ na akcję tyczą się jej niepełnoletniej jeszcze córki, a także jej matki, która już nie żyje. Najbardziej pobocznym wątkiem będzie opowieść babci Moniki. To historia bardzo zaskakujaca, gdyż Monika żyje w przeświadczeniu, że miała matkę alkoholiczkę, która nigdy jej nie kochała. Tak naprawdę nigdy nie zadała sobie pytania dlaczego tak było, nie próbując dojść do głosu słów, że alkoholizm, to choroba. Wielkie tajemnice zaczną wychodzic na jaw w momencie, kiedy Monika dowie się, że odziedziczyła w spadku domek na wsi. Nie chcąc mieć z nim nic wspólnego od razu chce się go pozbyć. Warunkiem jednak sprzedaży go jest przyjazd na posiadłość na który początkowo się ona nie godzi. Zbyt gardzi matką, by chcieć cokolwiek od niej wziąźć. Nie rozumie tylko, dlaczego pojawiają się ludzie, którzy darzyli ją wielką sympatią. Nie taką zapamiętała ją nasza bohaterka. Późniejsze wydarzenia nieco zagmatwają już ciężką sytuację Moniki, kiedy wyjdzie na jaw, że to, przez czym chroniła swoją córkę, stało się i nic nie jest w stanie na to poradzić. Jaki zatem los czeka matkę i córkę? Jakim cudem świat jej matki był zupełnie inny od tego, jakim sama ona jej go przedstawiała? Ile jeszcze tajemnic pozostało do odkrycia? Dlaczego ludzie szanowali osobę, która dla niej była nikim? Kto jest na tajemniczym zdjęciu i co sprawiło, że jej matka totalnie się załamała?
Kochani, jak dla mnie to naprawdę śliczna opowieść, choć okraszona dawnymi waśniami, sporami bez pokrycia i niepotrzebnymi tajemnicami. Bohaterki same potrafiły oceniać czyjeś życie, nie widząc własnych błędów. To jak raniły swoje dzieci przechodziło na nie przez pokolenia. Brak miłości, zrozumienia i rozmowy sprawiło, że powielały swoje błędy. Warto ją przeczytać, gdyż człowiek nie widzi nieraz tego, co robi źle, a po przeczytaniu tej książki ujrzy to dosadnie.

Link do opinii

„czasem nie dostrzegamy w lustrze prawdziwego ja, tylko jakieś powidoki z dawnych czasów.”

Słowo „mama” powinno zawsze kojarzyć się nam z troską, opieką ogniskiem domowym, wsparciem, a przede wszystkim miłością. Śpiewa się na ten temat piosenki, powstają różne filmy i powieści, w których rola matki jest uhonorowana i doceniana. Jednak bywa tak, jak u bohaterki książki „Niekochane”, że to słowo ma dla niej zupełnie inne, odwrotne znaczenie.

Monika Winnicka nigdy nie czuła się mocno związana ze swoją matką Niną, która nie była wzorem dla dorastającej córki. Zawsze ważniejsze było towarzystwo mężczyzn i alkoholu, niż sprawy własnego dziecka.

Gdy pewnego dnia matka umiera, Monika nie potrafi wykrzesać cieplejszych uczuć. Wkrótce dowiaduje się, że rodzicielka pozostawiła testament u swego dawnego przyjaciela, Stefana Sokołowskiego, który jest adwokatem. Informuje ją o spadku, jakim jest stuletnia chata babci Antoniny w Gieble. Kobieta tak bardzo nienawidzi swojej matki, że długo opiera się przed odwiedzeniem odziedziczonego domu, nic chcąc mieć z nią nic wspólnego. Najchętniej sprzedałaby kłopotliwą nieruchomość, wiec prosi o pomoc w tej sprawie pana Stefana. Ten jednak stawia warunek: pomoże poszukać kupca, ale najpierw chce, by Monika pojechała do Giebła i obejrzała domostwo babci i swojej mamy. Po długim czasie decyduje się to zrobić i to okazuje się punktem zwrotnym w jej życiu wraz ze znalezieniem pamiętników babki Antoniny.

„Niekochane” to pięknie napisana historia o kobietach połączonych więzami rodzinnymi, które swoją postawą, decyzjami i źle pojętym obowiązkiem ochrony przed złem spowodowały oddalenie się od siebie najważniejszych dla siebie osób.

Zaczynając czytać tę historię, odczuwałam współczucie dla Moniki, gdyż wyglądało na to, że została skrzywdzona przez najbliższych. Jednak z każdym rozdziałem bohaterka odsłaniała nam swoje sekrety i stopniowo dowiadywałam się o niej coraz więcej, co wpłynęło na moje postrzeganie jej osoby w innym świetle. Okazuje się, że nie jest osobą bez winy i doskonale o tym wie. Między innymi przyczyniła się do swego rozwodu z Mariuszem, za którego wyszła tylko dlatego, by uciec od matki alkoholiczki. Niestety, nie potrafiła być mu wierna, więc w efekcie ich związek się rozpadł. Jest świadoma swoich błędów, ale nie potrafi ich naprawić, zwłaszcza wobec córki, która wydaje się głucha na jej próby nawiązania lepszych relacji. Ma swoje marzenia, sprawy, za którymi tęskni i nadzieję, że kiedyś jeszcze będzie szczęśliwa u boku mężczyzny, którego kocha od dwudziestu lat. Gdy w końcu stwarza się taka możliwość, okazuje się, że cały czas żyła iluzją. Zastanawia się też nad mijającym czasem, zmianach postępujących w relacjach z dziećmi i błędami, które doprowadziły do oddalenia się od córki. Trudno jest jej zrozumieć, co spowodowało, że z grzecznej, sympatycznej dziewczynki, wyrosła zbuntowana, ignorująca matkę, żyjąca w swoim świecie nastolatka.

Bardzo dla mnie interesującym wątkiem było poruszenie tzw. traumy pokoleniowa, która mówi o tym, że nasze problemy często biorą się z powielanych od pokoleń schematów. Ich korzenie mogą sięgać nawet kilku wieków wstecz. Dopóki nie dotrzemy do źródła naszych rodzinnych kłopotów i Wyrazicielką tego poglądu, jak i wielu innych jest Sylwia, przyjaciółka Moniki, która niejednokrotnie próbuje dotrzeć do sedna problemów. Monika jednak jest osobą, która nie przyjmuje prezentowanych teorii, gdyż stara się realnie patrzeć na to, co się wokół niej dzieje. Nie wierzy w coś, czego nie widać i woli rozwiązywać sprawy po swojemu.

W ten sposób autorka włącza do fabuły sprawy związane z młodym pokolenia, które tutaj reprezentuje siedemnastoletnia Pola. To typowa nastolatka z buntowniczą postawą, zamknięta w sobie, z komórką w ręku, słuchawkami na uszach. Uważa się już za dorosłą, więc robi co chce i kiedy chce, nie słuchając rad matki. Wobec Moniki i swego ojca zachowuje się w sposób arogancki, ignoruje wszelkie próby nawiązania z nią pozytywnych relacji, jest głucha na argumenty i odczucia innych. Na konsekwencje nie trzeba było długo czekać.

Inną ciekawą osobą jest przyjaciel matki z lat młodzieńczych, pan Stefan, którego Monika nazywa Ebenezerem Scrooge’m. Starszy pan ma w sobie ogromny pokład empatii, zrozumienia, spokoju, a przy tym jest konsekwentny w swoich decyzji dotyczącej sprawy odziedziczonego domu i lojalny wobec zmarłej matki Moniki. Wbrew temu, co Monika myśli o swojej rodzicielce, on cały czas powtarza, że Nina była bardzo dobrą osobą. Nie ukrywa, że od zawsze kochał matkę Moniki i doskonale wie, jaka była naprawdę. Dzięki jego spojrzeniu na przeszłe zdarzenia, ale i konsekwentnym działaniu ukierunkowującym kobietę na właściwą ścieżkę, zaczynają na jaw wychodzić sekrety skrywane przez babkę i matkę oraz ich dramaty, które zaważyły na ich losach, ale też wpływają na obecne zdarzenia w rodzinie.

Powieść "Niekochane" opowiada historię życia czterech kobiet żyjących w różnych okresach czasowych, które połączyły podobne doświadczenia. Doskonale współgra ta historia z tytułem powieści, gdyż każda z nich nie czuje się kochana i zrozumiana. Autorka sprytnie połączyła ich losy w kilku wątkach przedstawiając je na trzy różne sposoby. Całość obserwujemy z punktu widzenia Moniki, ale sprawy z przeszłości poznajemy na bazie jej wspomnień o matce, swoich pragnieniach, rozmowach z córką, oraz od pewnego momentu z pamiętników babki. Ten ostatni element nie stanowi jednak dominującego motywu, jest jedynie uzupełnieniem tego, o czym dowiedzieliśmy się wcześniej.

To było moje drugie spotkanie z twórczością pani Hanny Dikty, której powieść „Jeżeli jesteś” przeczytałam rok temu. Poruszała w niej równie istotne, życiowe dylematy, pokazując, że nie boi się o nich mówić. Teraz także napisała niezwykle prawdziwą, przejmującą, momentami wzruszającą i emocjonującą opowieść, dotykając ważnych, ale i kontrowersyjnych spraw, chociażby aborcji i adopcji, ale też umiejętności porozumienia i akceptacji czyichś decyzji. Pokazuje, że manipulowanie i narzucanie własnej woli oraz próby ułożenia życia dzieci według własnych wyobrażeń mogą mieć skutki, które trudno przewidzieć.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Zysk i S-ka

Link do opinii

Każda kobieta najpierw jest córką, potem zazwyczaj żoną i matką. W późniejszym etapie zostaje teściową i babcią. To każda z nas jest tym najważniejszym motorem rodziny. To my dbamy o dobre relacje rodzinne i celebrowanie różnych rytuałów, a gdy tego zabraknie?

Monika Winnicka to dojrzałą kobietą, po rozwodzie (z jej winy) matka siedemnastoletniej Poli zbuntowanej nastolatki. Informacja o spadku po matce alkoholiczce spada na nią nieoczekiwanie. Dziedziczy dom babki w Gieble, kobita nie chce wracać do przeszłości. Jednak jeszcze nie wie, że ten spadek może odmienić życie jej i córki. Znalezione zapiski babci Antoniny w skrzyni na strychu, na zawsze odsłonią rodzinne tajemnice, a wyprawa w przeszłość, okaże się zbawienna.

Choć akcja powieści nie jest dynamiczna, to jednak poruszyła mnie dogłębnie, wywołała sprzeczne emocje. Narracja pierwszoosobowa to sama Monika opowiada o swoim dzieciństwie i życiu obecnym. Matka alkoholiczka, ojciec zostawił je, gdy miała pięć lat, dziadków nigdy nie poznała.
To, co mnie przeraziło i zaskoczyło: Życie dziecka z osobą uzależnioną od alkoholu to jak dryfowanie w małej łódce, która w każdej sekundzie może zatonąć. Życie, które okupowane jest wieloma wyrzeczeniami, strasznymi przeżyciami, które wryły się w pamięć i pozostały tam.
(..)zobaczyłam, że jej nie ma, i wyszłam na zewnątrz, żeby ją znaleźć. Przez kilka godzin tułałam się po deptaku, w końcu zainteresowała się mną jakaś starsza pani (..) Zaprowadziła mnie na komisariat, skąd skacowana mamusia odebrała mnie przed dziesiątą (..) Byli jeszcze rozliczni wujkowie (..)

Brak miłości i rodzinnego ciepła wyzwolił w bohaterce podświadomą tęsknotę. Ciągłe poszukiwała akceptacji, wsparcia i zainteresowania. Bardzo pragnęła, wręcz marzyła o tym, żeby być ważną i godną miłości. Monika była w wielu związkach z mężczyznami, ale gdy tylko któryś wykazywał, choć odrobinę uczucia to pozbywała się go.
To, co mnie zdziwiło to, że istnieje, zjawisko ,,dziedziczenia traumy”, choć sam temat jest bardzo delikatny, bo autorka pokazuje, że są już tacy, którzy zarabiają jako terapeuci.

„Niekochane” to historia o kobietach, matkach, babciach, żonach i kochankach. Powieść o braku więzi rodzinnych i poszukiwaniu miłości, o wielkiej mocy zrozumienia i wybaczenia. Tajemnicza przeszłości, która ma wpływ na teraźniejszość. Polecam.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2022-10-23,

Monika nie potrafi porozumieć się ze swoją nastoletnią córką. Na pomoc byłego męża oraz matki nie ma co liczyć. Jednak informacja o testamencie zostawionym przez matkę spada na nią jak grom z jednego nieba. Okazuje się, że kobieta odziedziczyła rodzinny dom, w którym odkrywa pamiątki po niepoznanej babci Antoninie. To tam kobieta uświadamia sobie, że z kobietami z rodziny łączyło ją znacznie więcej niż mogła przypuszczać. Podróż w przyszłość okaże się być dla kobiety najważniejszą w życiu. 

 


Co to była za piękna książka! Hanna Dikta ma niesamowity dar do pisania pięknych powieści i przekonujemy się o tym za każdym razem sięgając po jej książki. Opis książki nie zdradza nam zbyt wiele o fabule, a nawet może wprowadzić w mały błąd. Zamiast lekkiej obyczajówki z romansem w tle dostajemy pełną emocji powieść o pokoleniach, niewyjaśnionej przyszłości i traumach. 

Nasza główna bohaterka to kobieta jak każda z nas. Nie ma lekkiego życia i nie potrafi się z niego cieszyć. Wieczne problemy z córka, brak zainteresowania dzieckiem od strony byłego męża i jeszcze matka, na którą nigdy nie mogła liczyć. Jednak życie kobiety zmienia się w momencie odziedziczenia rodzinnego domu. Jej życie i przede wszystkim podejście do niego, bo nie skłamię mówiąc, że początkowo bohaterka mnie irytowała swoim negatywnym nastawieniem do wszystkiego. Chociaż oczywiście nie ma się jej co dziwić, bo jako dziecko żyła w prawdziwym piekle na ziemi. I tu właśnie autorka pokazuje jak ogromny wpływ na dorosłe życie ma nasze dzieciństwo.

Jednak strona za stroną wraz z Moniką odkrywamy coraz większe tajemnice rodzinne, które wyjaśniają nam zachowanie kobiet z jej rodziny. Zaczynamy rozumieć skąd taka „bezduszność” i przekonujemy się, że faktycznie były one niekochane, a ich traumy wpływały na pokolenia. 

 


„Szczęście i nieszczęście tak naprawdę nosimy w sobie, bez znaczenia gdzie jesteśmy”.

 


„Niekochane” to powieść o więzach rodzinnych i ich ogromnym wpływie na nasze życie. Wzrusza, uczy i mówi o prawdziwym życiu. Uświadamia nam, że szczera rozmowa może pomóc uniknąć katastrofy. Zdecydowanie warto ją przeczytać. Polecam! 

Link do opinii

Ponieważ lektura „Niekochanych” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Hanny Dikty, kompletnie nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Opis książki nie zdradza zbyt wiele z tego, co znajdziemy w jej wnętrzu i bardzo dobrze, bo ta historia potrafi zaskoczyć. Myślałam, że będzie to powieść obyczajowa jakich wiele, z nutą romansu, jak sugerował opis. Ale nie. To historia kilku pokoleń i traumy, którą kobiety w rodzinie dziedziczą z pokolenia na pokolenie. Monika, główna bohaterka powieści, nie ma łatwego życia. Tak naprawdę nic jej w życiu nie cieszy. Problemy gonią problemy, a na końcu dopada ją szara rzeczywistość. Nastoletnia córka porządnie daje się jej we znaki, jest krnąbrna i ciężko do niej dotrzeć, o jakimkolwiek porozumieniu nie mówiąc. Ciągle robi matce na złość, a ta się zastanawia, gdzie popełniła błąd. Monika jest po rozwodzie i wychowuje córkę sama. Były mąż układa sobie nowe życie i nie za bardzo interesuje się „starą” rodziną. Na swoją matkę kobieta też nie może liczyć. Dawno odcięła się od niej, bo to alkoholiczka, która ledwo wiąże koniec z końcem. Matka Moniki umiera tak jak żyła. Sama. Zostawia jednak córce spadek. Swój rodzinny dom, w którym nie mieszkała, bo również była skłócona ze swoją matką. Od momentu, kiedy w rodzinnym domu matki Monika odnajduje pamiętniki babci Antoniny, której nie znała, jej życie zaczyna się zmieniać. A właściwie, im więcej kobieta dowiaduje się o przeszłości swojej rodziny i o życiu swojej matki, o którym niewiele wiedziała, tym bardziej zaczyna zmieniać się jej nastawienie i jej sposób myślenia. Nie skłamię, jeśli powiem, że bohaterka na początku bardzo mnie irytowała. Swoim podejściem do życia, ciągłym narzekaniem, niechęcią w stosunku do matki, której nawet nie starała się zrozumieć i brakiem pomysłu na to, jak rozwiązać problemy. I swoim ciągłym wzdychaniem do Pana Idealnego, który koniec końców okazał się nie taki idealny jak myślała. Na szczęście bohaterka się ogarnęła. I chwała jej za to, bo to moja imienniczka i nie wybaczyłabym jej, gdyby nie przeszła przemiany. Nie da się nie zauważyć, że na to, jaką osobą ta kobieta się stała, miała wpływ jej przeszłość i toksyczna relacja z matką alkoholiczką, która zamiast zapewnić jej w dzieciństwie bezpieczny, kochający dom, stworzyła dziecku piekło na ziemi. Piekło, które miało wpływ na jej dorosłe życie.

Bardzo trafnie autorka nazwała swoją powieść. Każda z kobiet w tej rodzinie była lub jest nieszczęśliwa i niekochana. Nie tylko nie miały szczęścia w związkach z mężczyznami, odczuły również brak miłości rodzicielskiej. Monika zmuszona przez los zaczyna grzebać w przeszłości swojej rodziny, odkrywając jej szokujące tajemnice. Dzięki temu zaczyna rozumieć, dlaczego jej matka była taka, jaka była i zaczyna zauważać, że jedno bardzo ważne wydarzenie z przeszłości, której kiedyś nie chciała poznać, odcisnęło piętno na kilku pokoleniach kobiet. Zaczyna dostrzegać, co jest nie tak w jej życiu, co robi źle i co może zrobić, aby poprawić swoją relację z córką. Autorka pokazuje w powieści, jak ogromny wpływ na człowieka mają wydarzenia z jego przeszłości, ale też z przeszłości bliskich mu osób. Udowadnia, że możemy dziedziczyć również uczucia i traumy naszych przodków, nawet tych, których już dawno z nami nie ma. Z wyczuciem i delikatnością pisze o trudnych relacjach na linii matka-córka. Nie ocenia, nie poucza, nie moralizuje i nie przekonuje do swojego zdania. Zachęca do zastanowienia się i wyciągnięcia własnych wniosków. „Niekochane” to powieść z jednej strony bolesna, pełna cierpienia i smutku, z drugiej szczera, bardzo życiowa, mądra, niosąca nadzieję i ukojenie. I chociaż akcja powieści nie jest zbyt dynamiczna, czyta się ją naprawdę przyjemnie. Szczególnie, kiedy jest mowa o pełnej sekretów przeszłości rodziny. A najbardziej chwyta za serce zakończenie, które sprawi, że nawet największy twardziel uroni łzę.

„Niekochane” to powieść, która pokazuje, jak ważne są więzi rodzinne. Nawet te, których nie chcemy. Mogą być naszą siłą, naszym przekleństwem lub wyzwoleniem. Mają na nas ogromny wpływ, niezależnie od tego, jakie są. To mądra, pouczająca, poruszająca i prawdziwa opowieść o życiu, którą warto przeczytać. Serdecznie polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - dominikakus
dominikakus
Przeczytane:2022-10-05, Ocena: 6, Przeczytałam,

Czy możemy dziedziczyć uczucia i traumy tych, których już z nami nie ma? Czy międzypokoleniowe relacje mogą wpływać na kolejne osoby z rodu? W przypadku naszych bohaterek mogłoby się zdawać, że tak właśnie jest.

Monika Winnicka jest matką 17-letniej, zbuntowanej Poli. Nie ma zbyt dobrego kontaktu ze swoją córką. Prawdopodobnie to przez brak miłości i przykładu ze strony swojej matki (bowiem ojca nie znała) nie wypracowała sobie dobrych relacji z córką. Kiedy dziedziczy dom babki w Gieble, nie zdaje sobie sprawy, że ten spadek może odmienić życie jej i Poli. Zapiski babci Antoniny ukryte w skrzyni na strychu domu, odsłaniają rodzinne tajemnice. 

Wszystkie kobiety, bohaterki książki, poczynając od babki Antoniny, poprzez Ninę, Monikę i Polę, nie miały szczęścia w miłości. Żadna z nich nie zaznała tego prawdziwego, odwzajemnionego uczucia namiętności. Przez całe życie czuły się NIEKOCHANE, zarówno pod względem matczynej miłości, jak i tej romantycznej, do mężczyzny. Monika marzy o lepszych relacjach z córką, o spokoju i by być z mężczyzną swoich marzeń. Od wielu lat pała uczuciem do Pana Idealnego, który w rzeczywistości okazuje się nie być takim idealnym. 

Czy urok Giebła i starej, uroczej chaty pomoże w poprawie rodzinnych relacji i zdejmie rodzinną klatwę? 

"Niekochane" to gorzka opowieść o splątanych losach kobiet jednej rodziny - babki, matki i córki. Wyprawa w przeszłość, do której bohaterka nie chciała wracać, okazała się zbawienna. Znajdziemy tu trudne relacje rodzinne, poszukiwania miłości, drogi do serca najbliższych. Weż tę książkę i wyrusz w podróż pełną wzruszeń i nadziei. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - allison
allison
Przeczytane:2022-10-24, Przeczytałam,


Skomplikowane relacje rodzinne, tajemnice sprzed lat, marzenia - i te zaprzepaszczone, i spełnione... To wszystko składa się na nową powieść Hanna Dikta ,,Niekochane".

Sięgnęłam po tę prozę, bo czytałam już dwie książki autorki i dobrze wspominam lekturę. Czyta się szybko i z emocjami, bo tematy trudne, odważne, a perypetie bohaterów (zwłaszcza bohaterek) bardzo wciągają.

Monika wychowuje samotnie siedemnastoletnią córkę, Polę. Jest po rozwodzie, ma za sobą kilka nieudanych związków i mnóstwo problemów na głowie. Od dawna kocha się w Panu Idealnym, czyli znanym pisarzu. Wciąż liczy na to, że ta znajomość sprzed wielu lat wreszcie zakończy się szczęśliwie.

Pewnego dnia kobieta dowiaduje się, że niedawno zmarła matka zostawiła jej w spadku dom, o którym Monika nie miała pojęcia. Z matką-alkoholiczką nigdy nie łączyły jej bliskie więzy. Przeciwnie. Monia uważa, że matka zniszczyła jej życie, dlatego wiadomość o testamencie jest jak przysłowiowy grom z jasnego nieba. W dodatku okazuje się, że rzekomo dawno zmarła babcia żyła jeszcze dziesięć lat temu, a odziedziczony dom trzeba koniecznie odwiedzić, bo inaczej nici ze spadku.

Wizyta w małej miejscowości przynosi wiele niespodzianek i stanowi przełomowy moment w życiu Moniki i jej bliskich. Okazuje się też ważna dla Poli.

Przyznam, że początkowo myślałam, iż będzie to kolejna szablonowa opowieść o odziedziczonej chałupie, znalezionych na strychu pamiątkach i rycerzu na białym koniu.
Nic bardziej mylnego!

Fabuła często zaskakuje, a po przeczytaniu całości na pewne postacie i wydarzenia patrzymy zupełnie inaczej niż na początku lektury.
Autorce udało się unieść tak trudne tematy jak niechciane macierzyństwo, aborcja, zdrada, rozwód...

Czy dziedziczymy po przodkach ich wady i zalety?
Czy szczęście lub nieszczęście są wpisane w losy rodzin niczym genetyczna karma?
I czy można naprawić błędy sprzed wielu lat?
Te i inne pytania przewijają się przez całą powieść.

Momentami problematyka nieco przypominała mi ,,Niechciane" Iwona Małgorzata Żytkowiak - tam autorka również poruszyła tematy tabu.
Nie jest to, oczywiście, żaden zarzut - cieszy mnie, że polskie autorki piszą o takich kwestiach jak niechciane ciąże, prawo kobiet do aborcji, współodpowiedzialność za wychowanie dziecka. I robią to w sposób niebanalny, przekonujący, dający do myślenia.
Zbyt wiele nie chcę zdradzać, by nie spojlerować.

Całość napisana jest lekko, ale Hannie Dikcie udało się połączyć lekkość stylu z powagą przekazu.
Przeczytałam szybko, bo bardzo chciałam poznać zakończenie. A ono zaskakuje.
Polecam z czystym sumieniem.

BEATA IGIELSKA 

Link do opinii
Avatar użytkownika - z_ksiazka_w_plec
z_ksiazka_w_plec
Przeczytane:2022-10-20, Ocena: 5, Przeczytałem,

[Współpraca reklamowa] Wydawnictwo Zysk i S-ka

,,Niekochane" to opowieść o trzech kobietach. Córce, matce i babci, które oprócz więzi rodzinnych łączy jeszcze poczucie niezrozumienia i niekochania.

Monika Winnicka, to matka Puli. Nastolatki, która daje popalić. Jest zbuntowana, źle odzywa się do swojej rodzicielki i przysparza samych problemów. Monika jest rozwódką. Jej były mąż ma nową żonę, a Pola od pewnego czasu nie chce rozmawiać z ojcem. Wszystkie problemy wychowawcze, padają więc na główną bohaterkę.

Monika to córka Niny Winnickiej. Kobiety, która tylko paliła i piła. Przez swój alkoholizm spowodowała pożar w domu, w którym nie omal zginęła. Nie był to jedyny przypadek, w którym udało jej się cudem uniknąć śmierci. Innym razem po wypiciu myła okna i z niego wypadła. Często była poobijana, potrącona a nawet wsiadła do pociągu i na parę dni zniknęła. Swoim zachowaniem przynosiła tylko wstyd Monice. Pomimo ,,tych przygód" Nina zmarła na skutek tętniaka, a nie jak zawsze córce się mogło wydawać, że nastąp to z powodu alkoholu. Po jej śmierci dowiedziała się Monika, że matka zostawiła jej w testamencie rodzinny dom w Gjeble. Początkowo kobieta chciała go sprzedać. Życie jednak podsunęła jej inny pomysł, co zrobić z domem.

W czasie wizyty w rodzinnym domu, znalazła wiele pamiątek jej matki i babci. Światło dzienne również ujrzały tajemnice i sekrety jej rodziny. Okazuje się, że nie tylko ona miała problemy wychowawcze z Polą, ale również Nina i babcia Moniki nie potrafiły porozumieć się. Co wydarzyło się przed laty? Dlaczego Monika nigdy nie słyszała o rodzinnym domu jej matki? Przekonajcie się sami.

,,Niekochane" to powieść o braku miłości i więzi rodzinnych. O tramie, która przekłada się na kolejne pokolenia. O konflikcie pokoleń i trudnych relacjach między matkami a córkami. Ale również o nadziei, na to, że w rodzinie siła i w końcu uda się kobietą porozumieć i żyć pełnią życia.

Książka wywołała u mnie wiele emocji. Jest z gatunku, tych co zapadają w pamięć na dłużej. Może dlatego, że temat jaki porusza w niej autorka, jest często obecny w naszym życiu. Zarówno problem alkoholizmu, który prowadzi do rozpadu rodziny, jak i zwykłe nieporozumienia między pokoleniami. Książka posiada krótkie rozdziały co sprawia, ze czyta się szybko. Autorka świetnie przedstawiła portret  psychologiczny Moniki. Kobiety, która nie miała w życiu łatwo. Właściwie sama wychowuje dorastającą córkę. A w przeszłości walka z alkoholizmem matki.

Link do opinii
Inne książki autora
We troje
Hanna Dikta0
Okładka ksiązki - We troje

Agata jest kobietą spełnioną. Pensjonat, który prowadzi w Białogórze, daje jej dużo satysfakcji. Jej mąż, starszy o dwadzieścia lat artysta...

Trogirskie wakacje
Hanna Dikta0
Okładka ksiązki - Trogirskie wakacje

- Ja nie czuję się wolna - powiedziała. - Może dlatego, że nie przeżyłaś tego co ja. - Przeżyłam. Przeżyłam dokładnie to samo co ty. Sierpień, Trogir...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy