Okładka książki - Tańczmy, ciemność płonie

Tańczmy, ciemność płonie


Ocena: 5.33 (6 głosów)

MROCZNY KRYMINAŁ, KTÓREGO NIE DA SIĘ ODŁOŻYĆ!

W Dunli, niewielkim powiatowym miasteczku, dochodzi do samobójczej śmierci młodej prostytutki. Mimo drastycznych okoliczności ujawnienia zwłok organy ścigania decydują się umorzyć sprawę. Wtedy jednak znajdują ciało następnej ofiary...

Początkowo nikt nie chce łączyć spraw w jedno śledztwo. Dunla rządzi się swoimi prawami, a pewnych sekretów lepiej nie ruszać. Kiedy jednak giną kolejne osoby, coraz trudniej zamykać oczy na prawdę. Opinia publiczna domaga się wyjaśnień. Czy w mieście grasuje...

SERYJNY MORDERCA?!

Kolejne pojawiające się tropy szybko okazują się ślepą uliczką. Tymczasem w Dunli coraz głośniej mówi się o działalności tajemniczej neopogańskiej sekty wyznającej kult Rogatego Bóstwa. Rozpoczyna się wyścig z czasem.

Czy da się złapać mordercę, którym może jest... sam Diabeł?

CYRYL SONE - bestsellerowy pisarz i zawodowy prokurator - w mistrzowskim finale PRAWA DUNLI!

Informacje dodatkowe o Tańczmy, ciemność płonie:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2025-05-07
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788324095650
Liczba stron: 400

Tagi: Literatura kryminalna i detektywistyczna

więcej

Kup książkę Tańczmy, ciemność płonie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Tańczmy, ciemność płonie - opinie o książce

Avatar użytkownika - ksiazka_w_kwiatach
ksiazka_w_kwiatach
Przeczytane:2025-06-15,

Uwielbiam serie kryminalne i ten dreszczyk emocji, który towarzyszy mi, gdy sięgam po kolejny tom. To dla mnie niczym spotkanie z dawno niewidzianym przyjacielem. Muszę jednak z przykrością przyznać, że serie kryminalne mają jeden minus – przychodzi moment, gdy w nasze ręce trafia ostatni tom. „Prawo Dunli” to fenomenalna seria autorstwa Cyryla Sone, prokuratora z zawodu, który tworzy powieści przesiąknięte mrokiem i duszną atmosferą. Intrygujące, pełne niepokoju okładki w połączeniu z tytułami zwiastującymi lekturę, od której zapiera dech, to idealna gratka dla osób szukających czegoś więcej niż tylko dobrze nakreślonego policyjnego śledztwa. „Tańczmy, ciemność płonie” to trzeci i zarazem ostatni tom, w którym Cyryl Sone ponownie zaprasza nas do Dunli na spotkanie z Nikodemem Randem.

 

W Dunli zostają ujawnione zwłoki młodej prostytutki. Wszystko wskazuje na to, że kobieta popełniła samobójstwo, w związku z czym, z braku jakichkolwiek tropów mogących zmienić tok śledztwa, sprawa zostaje umorzona. Niestety, wkrótce zostaje znalezione ciało kolejnej ofiary. Początkowo prokurator nie chce wiązać tych spraw ze sobą, jednak gdy giną kolejne osoby, coraz trudniej jest ignorować prawdę. Mieszkańcy Dunli żyją w strachu i domagają się wyjaśnień, gdyż wszystko wskazuje na to, że na terenie miasteczka grasuje seryjny morderca.

 

„Tańczmy, ciemność płonie” to idealne zwieńczenie serii. Po raz kolejny z przyjemnością zagłębiłam się w historię wykreowaną przez Cyryla Sone, która wciągnęła mnie od pierwszych stron. Sprawnie prowadzona fabuła zaintrygowała mnie tak mocno, że trudno było mi oderwać się od lektury. Cyryl Sone ponownie zaserwował mi powieść, na kartach której znalazłam intrygujące śledztwo, wyrazistych bohaterów, zaskakujące wątki oraz mnóstwo emocji, napięcia i niepokoju. Krocząc po stronach powieści, czułam się niczym jeden z mieszkańców Dunli, który stoi z boku i przygląda się poczynaniom bohaterów, szczegółowo analizując śledztwo i tropy, krok po kroku odkrywając kolejne elementy układanki. Czytając książki Sone, nie sposób nie wciągnąć się w wykreowany przez autora świat, a przy tym namacalnie odczuć niepokój, strach i napięcie. Cyryl Sone jest mistrzem w kreowaniu nieszablonowych, a jednocześnie bardzo autentycznych powieści – wątek kryminalny jest dopracowany w każdym, najdrobniejszym szczególe, napięcie budowane jest stopniowo, jednak nie opada nawet na moment. Wręcz przeciwnie, z każdym rozdziałem wzrasta i nie opuszcza nas nawet po odłożeniu książki na półkę.

„Tańczmy, ciemność płonie” autorstwa Cyryla Sone to kolejny mroczny i bardzo wciągający kryminał w dorobku autora. Pochłaniający od pierwszych stron, trzymający w napięciu do samego końca, pełen tajemnic i mrocznych sekretów – idealna uczta dla koneserów gatunku. Gorąco zachęcam do wyprawy do Dunli.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ksiazkolandia
Ksiazkolandia
Przeczytane:2025-06-08, Ocena: 6, Przeczytałem,

I nadejszła wiekopomna chwiła…. czas na pożegnanie z Nikodemem, ale czy jesteście na to gotowi? Ja nie. Polubiłam tego bohatera tak bardzo, że zwyczajnie będzie mi go brakować.

Dunla zabija po raz kolejny. Zwłoki młodej dziewczyny zostają znalezione w lesie. Mimo że okoliczności są dość dziwne, prokuratura chce dość szybko zamknąć śledztwo, kwalifikując sprawę jako samobójstwo. Do czasu… Do czasu, aż pojawią się kolejne zwłoki, a potem kolejne… i wszystkie okoliczności wskazują, że to jednak nie jest samobójstwo, a po Dunli krąży seryjny morderca. Ale w tym miejscu nic nie jest normalne. Kolejny raz pojawia się diabeł, przedstawiany jako pogańskie Rogate Bóstwo. Czy ze sprawą ma coś wspólnego wykluczony przez Kościół Katolicki zakon Niebieski Świat? W Nikodemie ponownie budzi się detektyw amator i tradycyjnie pcha się tam, gdzie może zarobić guza.

Nikodem to ten typ bohatera, którego nie da się nie lubić. Trochę dojrzał przez te trzy książki, ale nadal to inteligentny i pełen sarkastycznego poczucia humoru facet, który nie potrafi odpuścić.

Autor po raz kolejny zafundował nam fantastyczny kryminał, który czyta się bez wytchnienia. Dowcipne dialogi, świetna akcja i niespodziewane zakończenie, to coś, co pokochają wielbiciele sensacji.

Choć ogromnie żałuję że Autor kończy tę serię, nie mogę się doczekać co otrzymamy w zamian. I liczę, że kolejne książki dadzą jeszcze więcej emocji.

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdalenaCzyta
MagdalenaCzyta
Przeczytane:2025-06-08,

 

Cyryl Sone to autor, który jest prokuratorem i prowadził przeszło kilka tysięcy postępowań karnych oraz uczestniczył w setkach czynności rozpraw, przesłuchań i sekcji zwłok.

Co idealnie zostało wykorzystane w rewelacyjnej serii o Konradzie Kroonie.

Jego druga seria "Prawo Dunii" idealnie trzyma poziom i autor nie zwalnia nawet na chwilę. 

Dunla to niewielkie miasteczko, które od pokoleń zamieszkiwane jest przez te same rodziny, które nigdy nie wydadzą obcemu swojego sąsiada.

Tym razem w Dunli dochodzi do samobójczej śmierci młodej prostytutki. Kiedy policja postanawia umorzyć sprawę zostają znalezione kolejne ofiary.

Początkowo nikt nie chce łączyć tych spraw, jednak nadchodzi moment w którym trudno tego nie zrobić.

Kolejne tropy to ślepe uliczki, a opinia publiczna domaga się wyjaśnień.

Być może to neopogańska sekta wyznająca kult Rogatego Bóstwa ma coś z tym wspólnego.

 

"Tańczmy, ciemność płonie" to kolejne spotkanie z Dunlą, która już po pierwszym tomie zdobyła moje serce. Jest to mroczny, zimny i wciągający kryminał, który całkowicie pochłania. Tu nie ma czasu na nudę, tu wszystko jest dopracowane w każdym detalu, a im głębiej tym mrocznej. 

Temat sekt zawsze wzbudzał wiele kontrowersji, a tutaj autor idealnie odnalazł się serwując czytelnikowi bardzo wiarygodną historię. 

Okładka i tytuł dały przedsmak mocnej lektury, która trzymała poziom do samego końca. 

Autorowi udało się mnie kolejny raz wciągnąć w historię i zostawić z poczuciem dobrze spędzonego czasu. 

Może jeszcze kiedyś powrócimy do Dunli? 

 

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ZaczytanyGlina
ZaczytanyGlina
Przeczytane:2025-05-22, Ocena: 4, Przeczytałem,

Do tej pory w Dunli, małym powiatowym miasteczku wydarzyło się naprawdę dużo. Za dużo jak na tak małą i hermetyczną społeczność.

Wydaje się jednak, że to miejsce przyciąga problemy i to nie byle jakie. Młoda kobieta zostaje znaleziona martwa, wszystko wskazuje na to, że nikt poza nią samą nie przyczynił się to tej tragedii.

Mimo, że okoliczności w jakich została znaleziona budzą duże wątpliwości, przedstawiciele okolicznego wymiaru sprawiedliwości zamiatają sprawę pod dywan. Nie zmieniają nawet zdania w momencie kiedy pojawiają się kolejne ofiary.

Prawda domaga się ujawnienia. Jakaś choroba drąży Dunlę od wewnątrz. Tematowi postanawia przyjrzeć się Nikodem Rand wraz z Leą. Szybko wpadają na trop tajemniczej sekty, która wielbi Rogate Bóstwo.

Sprawa musi zostać rozwiązana, a seria tajemniczych zgonów zatrzymana. Tylko czy zadanie jakie wziął na siebie Nikodem tym razem go nie przerośnie? Będzie musiał liczyć na wsparcie, o które tak trudno wśród nieufnych mieszkańców Dunli.

Zaczyna się odliczanie do koszmarnego finału. Czy ta historia doczeka się szczęśliwego zakończenia? Przekonajcie się!

„Tańczmy, ciemność płonie” to zwieńczenie genialnej serii Prawo Dunli z Nikodemem Randem, błyskotliwym pisarzem w roli głównej.

Zacznę od tego, że jest to godne zakończenie bardzo klimatycznej trylogii. Klimat jaki wykreował tu Cyryl Sone jest niepowtarzalny. Każdy kto otworzyłby jedną z tych książek na dowolnej stronie będzie w stanie od razu wyczuć tę duszną atmosferę, pełną nieufności, czających się za każdym zaułkiem tajemnic, które poznać mogą tylko swoi.

Autor po mistrzowsku operuje intrygą, jednocześnie w bardzo udany sposób opisuje między innymi procedury i poczynania organów ścigania (jak na prokuratora przystało).

Jeśli szukacie świetnej historii kryminalnej z niepowtarzalnym, wręcz niespotykanym do tej pory klimatem, to jest właśnie pozycja dla Was. Polecam

Link do opinii
Avatar użytkownika - Tatiaszaaleksiej
Tatiaszaaleksiej
Przeczytane:2025-05-22, Ocena: 5, Przeczytałem,

“Smutek ciągle wkrada się do życia. Jest podstępny, złośliwy i cichy, nawet w największym szczęściu potrafi obdarzyć nieznośną melancholią. Czasem pobudza do zmiany, najczęściej po prostu niszczy”.

Dunla to niewielkie miasteczko położone gdzieś w Polsce. Małomiasteczkowa, zamknięta społeczność, gdzie wszyscy wszystko o sobie wiedzą. Obcy nie mają prawa wglądu w społeczne sprawy. Nikodem Rand trafia do Dunli przez zupełny przypadek, zostaje tu na dłużej, ma zamiar skończyć swoją najnowszą powieść. Nie żyje młoda prostytutka, wszystko wskazuje na to, że popełniła samobójstwo, policja postanawia zamknąć sprawę. Wtedy zostaje znalezione ciało kolejnej ofiary. To nie może być przypadek, jednak niepisane prawo miejskiej społeczności nakazuje milczenie. Zaczynają ginąć kolejne osoby, czyżby w Dunlii pojawił się seryjny morderca? Policja podejmuje kolejne tropy, które niewiele wyjaśniają. Coraz głośniej mówi się o tajemniczej działalności pewnej sekty…

Mroczna, niepokojąca, zawiła historia. Akcja powieści toczy się swoim rytmem, intryguje, niepokoi. Fabuła zajmująco poprowadzona, dopracowana w każdym szczególe, nerwowe napięcie stopniowo wzrasta, tak jakby zło czekało tuż za rogiem. Styl Autora jest dosadny, cięty, dość specyficzny, całkowicie trafił w mój gust. Bohaterowie zajmująco wykreowani, ciekawy psychologiczny rys ich osobowości. Postać Nikodema Randa została realnie wykreowana, to zdecydowany, pewny siebie, arogancki mężczyzna. Jego porywczy charakter powoduje, że ciągle wpada w tarapaty. Poczułam do niego sporą sympatię, intrygował mnie.

Rozpoczyna się dramatyczna walka z czasem. Klimatycznie, niewielkie miasteczko i jego hermetyczna, zżyta, skrywająca tajemnice społeczność. Misternie utkana sieć intryg, chwilami pokręcona, złożona historia. Wątek kryminalny bardzo dobrze poprowadzony, byłam bardzo ciekawa, dokąd to wszystko zmierza. Neapolitańska sekta, zmowa milczenia, wzajemne powiązania, zależności, układy, a obok nieudolność organów ścigania. Autor umiejętnie wodzi nas za nos, budując nerwowe napięcie, które stopniowo wzrasta. Tajemnice, mrok, tu nic nie jest takie, jak nam się początkowo wydaje.

Wyborny, rasowy, nieoczywisty, zaskakujący, mroczny, chwilami wstrząsający kryminał, z którego bije realizm. Przez całą powieść wyraźnie czujemy wiszące w powietrzu tajemnice, niepewność, niepokój. Jestem pod wrażeniem pomysłowości Autora. Bardzo polecam całą serię.Tatiasza i jej książki :) 

Link do opinii

,,Smutek ciągle wkrada się do życia. Jest podstępny, złośliwy i cichy, nawet w największym szczęściu potrafi obdarzyć nieznośną melancholią. Czasem pobudza do zmiany, najczęściej po prostu niszczy".

 

Nie-spokój ponownie rozgościł się w niewielkiej malowniczej Dunli, pociągając za sobą kolejne ofiary. Nikodem Rand, chcąc pomóc przyjaciółce Lei angażuje się w sprawę tajemniczych morderstw coraz głębiej zanurzając się w mrocznych odmętach zła, których lepiej nie rozgrzebywać. Wiele wskazuje na działanie seryjnego mordercy, ale pojawiają się też powiązania z neopogańską sektą wyznającą kult Rogatego Bóstwa. Gdzie leży prawda?

 

Ponownie zatraciłam się w mrocznej atmosferze nie-spokoju, który odurza niepokojem, rozkrusza wpojoną iluzję normalności i nie pozwala o sobie zapomnieć. Tym razem w centrum wydarzeń znajduje się Lea, podejrzana o najcięższą zbrodnię, a to tylko początek kłopotów, w które zostaje uwikłana. Splot poszczególnych wydarzeń jest dość gęsty, pogmatwany, czasem nieprzewidywalny, zresztą jak sami bohaterowie. Nie wszyscy wzbudzili moją sympatię, a czasem ich życiowe wybory pozostawały dla mnie niezrozumiałe, jednak muszę przyznać, że ich portrety psychologiczne zostały nakreślone precyzyjnie i wiarygodnie. Nikodem wydaje się pozbawiony instynktu samozachowawczego i raczej nie trwoni czasu na zbędne przemyślenia. Skupia się na działaniu, co nie zawsze kończy się dla niego dobrze. Właśnie ten upór i przenikliwy zmysł dedukcji pomagają mu zarówno w pisaniu, jak i w nieustępliwym dążeniu do celu. Czytałam tę opowieść z narastającym napięciem, mając świadomość, że to finał całej serii, a znając poprzednie tomy spodziewałam się mocnego zakończenia. Nie zawiodłam się.

Link do opinii

" [...] Ostatnio taki mam zwyczaj, że przychodzę w imieniu tych, którzy to imię stracili. Najczęściej przez śmierć. [...]"

"Tańczym, ciemność płonie" Cyryla Sone, to już niestety jest ostatni tom serii pod tytułem "Prawo Dunli". Będzie mi brakowało Nikodema Randa i Lei Cyrson. Polubiłam obie postacie.
Jeżeli lubicie mocne i mroczne kryminały, to śmiało sięgnijcie po całą serię "Prawo Dunli". W ostatniej części otrzymacie mnóstwo emocji, które nie mijają po przeczytaniu ostatniej strony. Zakończenie było tak mocne, że aż poleciały mi łzy. Uwielbiam takie emocje. Moim zdaniem trzecia część jest najlepsza. Tutaj zło kroczy po świecie i idealnie sobie radzi. Kto jest w stanie powstrzymać spiralę zła? Czy da się uciec z Dunli? Na moje oko, ten kto raz tam wejdzie, już nigdy stamtąd nie wróci. Dunla małe powiatowe miasteczko przesiąknięte jest złem. Tutaj dochodzi do tajemniczych zgonów. Czy mamy do czynienia z seryjnym mordercą? Czytając tę część, byłam bardzo przerażona. Bałam się o życie głównych bohaterów. Ich życie mogło być zagrożone, ponieważ Diabeł nie śpi, a właściwej Rogate Bóstwo nie śpi i daje o sobie znaki. Strzeżcie się jego wyznawców.
Fabuła jest absolutnie fantastyczna. Tutaj nie ma ani jednej chwili na nudę. Dzieje się tyle, że głowa mała. Trup ściele się gęsto. Adrenalina robi swoje. Śledztwo, a właściwiej śledztwa nie zawsze idą zgodnie z planem.
Zachwycona jestem postacią wiedźmy. Ona z jednej strony mnie fascynowała, a z drugiej przerażała. Gratuluję autorowi tej postaci.
Lea Cyrson to idealny przykład narkomanki. Słyszy w głowie głos Robaka. Przy jej trybie życia szybko zejdzie z tego świata. Miałam nadzieję, że szybko się z tego ogarnie. Jest mądrą i wyjątkową postacią. W tej części zło wzięło ją na celownik. Wszystko zaczęło się od martwej dziewczyny znalezionej w jej łóżku. Czy ona stała za jej zamordowaniem? Nie wiem jak wy, ale ja polubiłam tę bohaterkę.
Nikodema Randa chyba nikomu nie muszę przedstawiać, ale tak dla przypomnienia: jest pisarzem i niestety kobieciarzem. Kłopoty to jego drugie imię. Uwielbia w nie wpadać. Tutaj zamieni się w prywatnego detektywa i będzie próbował rozwiązać kilka spraw, tylko czy z jego szczęściem, to mu się uda? Przekonajcie się sami.
Oprócz tych osób poznacie w "Tańczmy, ciemność płonie" inne postacie, które powinny przypaść wam do gustu. Cyryl Sone już doskonale o to zadbał.
"Tańczmy, ciemność płonie", to idealnie dopasowane zakończenie całej trylogii. Można otwierać szampana. Chociaż ja mam łzy w oczach, że to już koniec przygód zakręconego Randa i pogubionej Cyrson.
Mam cichą nadzieję, że Cyryl Sone już dla nas szykuje kolejnych wyjątkowych i zakręconych, a nawet pokręconych bohaterów.
Serię "Prawo Dunli" zacznijcie czytać od "Zaśnij, diabeł patrzy", później sięgnijcie po "Nie płacz, księżyc gaśnie", a na końcu nie zapomnijcie sięgnąć po "Tańczmy, ciemność płonie". Ta wyjątkowa seria aż błaga o ekranizację. Mam nadzieję, że się kiedyś jej doczeka.
Warto czytać mroczne kryminały Cyryla Sone.

Link do opinii
Inne książki autora
Wszystko, co widziałeś
Cyryl Sone0
Okładka ksiązki - Wszystko, co widziałeś

MISTRZOWSKI KRYMINAŁ AUTORSTWA PRAWDZIWEGO PROKURATORA! Zbiorowe samobójstwo trójki licealistów mogłoby być po prostu tragicznym zbiegiem okoliczności...

Nigdy już nie uciekniesz
Cyryl Sone0
Okładka ksiązki - Nigdy już nie uciekniesz

INSPIROWANY RZECZYWISTYMI WYDARZENIAMI WCIĄGAJĄCY KRYMINAŁ AUTORSTWA PRAWDZIWEGO PROKURATORA! Latem 2010 roku w Trójmieście dochodzi do serii...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy