Giń

Ocena: 5 (7 głosów)
opis

W ostatnich miesiącach, głównie ze względu na fakt, że wszyscy zostaliśmy zmuszeni do siedzenia w domu, nadrabiam zaległości i czytam książki, które kupiłam wiele lat temu. Od tego czasu leżały na półce i ani razu po nie nie sięgnęłam,  a nawet kupiłam wiele nowych pozycji.

Do takich książek należy książka Hanny Winter „Giń”. Hanna z zawodu jest dziennikarką, na co dzień mieszkającą w Berlinie, a jej pierwszy thriller, jeśli wierzyć recenzjom w sieci, bardzo dobrze się przyjął. Co nie znaczy, że teraz będzie tylko lepiej.

Nie wiem, czemu wydawnictwo Fabryka Słów zdecydowało się na wydanie książki i to w tak nieciekawej i skromnej szacie graficznej, a na dodatek umieściło na stronie tytułowej informację, iż jest to kryminał. Dobry kryminał sam by się wybronił, nawet, jeśli w ostatnich czasach książki z tego gatunki wręcz zalewają rynek wydawniczy.

Opowieść, którą serwuje nam autorka wydaje się być prosta, jak budowa cepa. W mieście grasuje berliński Kuba Rozpruwacz, który porywa kobiety – po kilku tygodniach obserwowania ich z ukrycia, poznawania ich planu dnia, form spędzania wolnego czasu i nawyków – torturuje je w bestialski sposób, a później zabija. Lara Simons, która ledwo po rozstaniu z mężczyzną próbuje stanąć na nogi i otwiera własną knajpę,  miała być jego następną ofiarą. Coś poszło nie tak i udało jej się uciec. Nim policji udaje się ją odesłać, dochodzi do jeszcze jednego, makabrycznego wydarzenia, którego świadkiem jest jej córka, Emma.

Zostaje objęta przez policję programem ochrony świadków i zaczyna sobie układać życie na nowo w innym mieście. Tyle że stare życie nie daje jej o sobie zapomnieć.  A przestępca znowu trafia na jej trop.

Od razu przyznaję, że zarys fabuły, przedstawiony wyżej, nie wyglądał zbyt zachęcająco.

Lara jest świetnym przykładem bohaterki, która jest tak nijaka, że czytelnik nie jest w stanie się z nią identyfikować i przeżywać wszystkiego tak samo mocno, co główna bohaterka. Lara wydaje się przy tym może nie tyle naiwna, czy głupia, ale lgnie do każdego, nowo poznanego mężczyzny, poza swoim dawanym, najlepszym przyjacielem. I dzieje się tak tylko dlatego, że jest gejem.

Daje sobą pomiatać pracownikom pensjonatu i gościom, nie jest też zbyt dobrą matką, choć trzeba przynajmniej docenić to, że się stara i zabiera córkę do lekarza, a nawet na seans hipnozy, przy pomocy którego dziewczynka opowie o wydarzeniach, których była świadkiem kilka lat temu.

Jej życie nie jest ta sielskie, jak mogłaby oczekiwać. Życie niesie ze sobą kolejne rozczarowania.  Odnoszę wrażenie, że trochę na wyraźne życzenie głównej bohaterki, która nie bardzo pali się do zmian, ale chciała, by wszystko zmieniło się ot, tak, po pstryknięciu palcami.

Śledztwo i finał całej historii oraz jej zakończenie, nie są zaskakujące, nie mówiąc już o satysfakcji.

Bohaterowie są tekturowi, wycięci z jakiegoś szablonu.  Autorka dokładnie opisała, kim mają w tym kryminale być, ale nie robią nic, by nazwa nie pozostała tylko nazwą, ale odzwierciedlała się w ich działach.

Przykładowo Torben, przyjaciel Lary, jest gejem, ale równie dobrze mógłby być kosmitą, albo aktorem w serialu, bo nie pojawiła się ani jedna scena, która mogłaby to uwiarygodnić. Widzimy tylko, jak pracuje, albo przyjeżdża, by zaopiekować się Larą.

To samo dotyczy Arne, który miał z Frankiem, narzeczonym Lary, okropny układ. Albo gospodyni Lary. Ani jeden ani druga nie wzbudza podejrzeń i to nie dlatego, że ich działania są tak dobrze przemyślane, tylko, że nie ma na to żadnego dowodu, żadnej retrospekcji, która mogłaby do tego doprowadzić.

Co prawda w pewnym momencie pojawią się krótkie retrospekcje, ale zarówno ich opis, jak pomoc w rozwiązaniu śledztwa są tak naciągane, jak sznurek przy wyrywaniu zęba.

Całość stanowi mieszankę słano zarysowanych postaci, zmuszonych przez autorkę do odgrywania jakiś „ról”, które im nie służą, a stanowią jedynie element, który popycha akcję do przodu. Okrywając, kawałek po kawałeczku, prawdę.

Nudziłam się przy czytaniu i raz po raz odkładałam książkę, mając lepsze rzeczy do roboty, niż czytanie. Pewnie za długo jej nie zapamiętam.  Jej obraz zniknie mi z głowy po kilku dniach.

Książka dla osób naprawdę mało wymagających – a takie też istnieją – które szukają prostej rozrywki, bez dobrze zarysowanej i poprowadzonej fabuły, opisów miejsc, czy ciekawych postaci. Gdzie wszystko jest tylko nazwą i nie ma środka, ani żadnej głębi.

Informacje dodatkowe o Giń:

Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2012-10-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-7574-778-2
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:

więcej
Zobacz opinie o książce Giń

Kup książkę Giń

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy