A co by było gdyby... 26,27,28

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

26

Tego dnia Monika wzięła wolne, ale nie do końca była pewna czy dobrze zrobiła. Stała się jednym kłębkiem nerwów. Ze stresu przed niespodziewanym, zaczęła żałować, że w ogóle się z tym facetem umówiła. A jeśli to nie jest wcale reżyser, tylko jakiś gangster, mafioz albo jeszcze ktoś gorszy? Zabije ją, Robert zostanie sam (niby już dorosły, ale tylko na papierze), razem ze Stefanem sobie nie dadzą rady i jej rodzina przestanie istnieć.

Jakby była rano w pracy, to jej myśli byłyby tams kupione i stresowałaby się mniej. A tak, to momentami aż cała się trzęsła.

Reżyser zaproponował by się spotkali gdzieś w jej rodzinnym mieście. Ona żyje na wsi, ale od dziecka praie codziennie bywała w O., więc zaproponowała spotkanie właśnie tam. Umówiła się wcześniej z Elwirą na sesję zdjęciową  w O. Na wyspie, żeby nie być samemu z przerażającymi myślami i stresem. Jednak Monika w ogóle nie mogła w sobie odnaleźć weny twórczej. Spacerowały z przyjaciółką po wyspie, próbując wymyślić coś sensownego, ale w ogóle im to nie szło.  W końcu usiadły na trawie w cieniu i zaczęły się bawić chustami, które monika wzięła ze sobą do zdjęć.

Monika poradziła swojej modelce, żeby się owinęła tymi chustami, ona jej jakieś foty porobi, może akurat coś wyjdzie.

Elwira owinęła się jak muzułmanka żółtą chustą, założyła okulary przeciwsłoneczne i zaczęła się śmiać. Przez ten jej śmiech zdjęcia wyszły bardziej chumorystyczne niż artystyczne, ale Monika nie mogła narzekać. Lepsze takie zdjęcia niż żadne. A chumoru jej się dzisiaj dużo przyda.

Dała przyjaciółce kolejną chustę, a ta rzucała ją w górę. Gdy łagodnie opadała  na ziemię przed twarzą Elwiry, Monika naciskała migawkę. Potem pobawiły się jeszcze innymi kolorowymi chustami, a na koniec zrobiły selfie, używając chust jako kolorowych filtró. Ostatnia część sesji oczywiście wyszła najlepiej.

Około pietnastej znalazły sie pod szko…łą Roberta, bo Monia zdecydowała, że jednak weźmie go ze sobą jako ochroniarza. O szesnastej miała znaleźć się w Kofeinie 2.0 i teraz jej nerwy osiągały sczyty. Zaczęła skakać w miejscu, nie mogąc już dłużej ich znieść. Gdy Robert wyszedł, Elwira powiedziała:

-Robert, chodź, musimy zabrać twoją siostrę na drinka, bo zaraz zawału dostanie z tych nerwów.

-Ja już chcę mieć to za sobą!- powiedziała płaczliwie monika.

-To po co to spotkanie proponowałaś?- zapytał się Robert- Ja cię nie rozumiem. Najpierw proponujesz, a teraz jakbyś mogła, to byś zwiała na Marsa.

-Bo ja… Bo ja…- Monika nie wiedziała, co ma odpowiedzieć.

-monia, nie świruj!- Elwira próbowała przywołać ją do porządku- może to się okaże przystojny facet, który będzie akurat singlem i się w tobie zakocha?

-Przystojny facet, który się we mnie zakocha- powtórzyła niemalże krzycząc Monika- Ha! Facet, który ma metr siedemdziesiąt wzrostu, jest chudy i brzydki?

-Skąd wiesz, ze ma metr siedemdziesit wzrostu?

-Bo mi pisał! Tak mam go rozpoznać!

-A skąd wiesz, że jest brzydki?

-Bo pisał, że ma wąsy i kozią bródkę, i jest chudy. Musi być więc vrzydki! I do tego ma okrągłe zielone okulary na nosie.

-Aha… No, to fakrtcznie- stwierdziła Elwira.

Obie były wysokie i gustowały w rozbudowanych mężczyznach wzrostu powyżej metra osiemdziesięciu, bez wąsó i bród.

-Jak gościu się będzie do mnie stawiał, najwyżej zaśmieję mu się w twarz- powiedziała zdecydowanie monika.

-Monika, jesteś okrutna- powiedziała Elwira.

-Wiem- potwierdziła Monika- Ja jestem wcielonym złem.

-Elwira, ja nie wiem, czemu ty się z nią przyjaźnisz- powiedział Robert- Ta Monika jest dziwna i do tego zła, że ja naprawdę nie wiem…

-Uwierz mi, Robert, ja też nie wiem, dlaczego…

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-04-04 13:05:05