OGRODNICZKA. W drodze

Autor: kkodik
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

I znowu zadryndał mobil. Spojrzała – to Dwójeczka się odezwała.

- nie to już przesada – w takiej chwili ? – wkurzyła się Ogrodniczka.

Jednym silnym wciśnięciem paluszka wyłączyła urządzonko  – coś jutro wymyśle- powiedziała sama do siebie.

Rumak by nie zgubić zespawanego tyłu poruszał się delikatnym kłusem  , ale to właśnie było istotą takiej podróży. Mijali pola , lasy, zabudowania.

Ogrodniczka oparła swoją blond warkoczykową główkę o fotelowy zagłówek. A nogi oparła o przednią szybę.

Wiedziała jak pobudzić wyobraźnię tej fascynującej postaci , jaką był Kniaź.

Ach ta gra.

Panicz nie omieszkał zerkać na jej nie do końca dokładnie ogolone nóżki , wraz z delikatnymi śladami zacięć , ale uwielbiał naturalność. Zresztą posiadał doświadczenie w komunikacji z kobietami.  W końcu trochę ich w życiu poznał i łyknął na rumaka. Choć nigdy nie do końca był dobry z matematyki i ni jak do cholery nie mógł się doliczyć swoich licznych potomków.

Pozostał ostatni etap podróży , wąska dróżka to domku za lasem. Żwirówka była dość niebezpieczna dla rumaka , ale właśnie tutaj sprawdziły się zimowe opony. Dojechali. Ogrodniczka z wdziękiem wyskoczyła z pojazdu , podbiegła z rozwianą sukienką do bramy jednym szarpnięciem otwarła wrota , inne już były dawno otwarte. I uprzejmym , wymownym gestem zaprosiła kniazia na wewnętrzny dziedziniec . Na niebie świeciło popołudniowe słoneczko, na horyzoncie widniały główki marcheweczek. Sikorki z ciekawości przysiadły na gałązkach leśnych i podwórkowych, kreciki wynurzyły główki z swych korytarzyków, brzęczące końskie muszki zamilkły , by nie burzyć efektu zauroczenia.

Panicz z trudem otworzył drzwi pojazdu, wyszedł, rozejrzał się wokoło i rzekł – No.

I już w głowie rodził mu się jakiś niezwykły pomysł.

Ogrodniczka podbiegła do niego i pokazała nieco zniszczone przez tutejsze zimowe wiatry drzwi do komnat , gdzie już miała przygotowanego chińczyka, kubeczki na afrodyzjak , śliczną pościel, nagrzaną gorącą wodę do wspólnej kapeli na stojąco ,oraz apteczne akcesoria .W dłoni trzymała podstawę dzisiejszego wieczoru - ekologiczną torebkę z chipsami.

 

 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
kkodik
Użytkownik - kkodik

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2017-04-03 11:14:56