Rodzina (Malarz 4.)

Autor: zielona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

dział za kierownicą i nie mógł zdobyć się na nienawiść do szwagra. Właściwie miał pretensje do siebie. Przemknęło mu przez myśl pytanie czy na świecie bywają źli ludzie, czy to sytuacje ponad siły ich takimi stwarzają. Wydobyło się z niego coś na pograniczu krzyku i jęku. Oparł głowę na kierownicy.
- Tatusiek pomóż mi bo oszaleję –wypowiedział, gdy w oczach wzbierały mu łzy. Wydawało mu się, że został zamieszany w gęstym bigosie ludzkich problemów, które go oblepiają i lgną z każdej strony paraliżując ruchy. – Prosiłem Cię o pomoc – zwrócił się do niebios z pretensją. – To jest ta pomoc? Czy Ty pomagasz komukolwiek? Co ja mam robić? Ja sam… Co ja tu robię do jasnej cholery?

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zielona
Użytkownik - zielona

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-07-21 10:48:39