Ciekawość to pierwszy stopień do prawdy. Wywiad z B.M.W. Sobol

Data: 2023-03-20 13:58:52 | artykuł sponsorowany Autor: Patryk Obarski
udostępnij Tweet

– Kobiety w mojej najnowszej powieści to postaci silne, zdecydowane, by walczyć o siebie i swój los. Ich wewnętrzna siła i umiłowanie życia w zgodzie z tym, co dyktuje serce – to motywy przewodnie książki – mówi B.M.W. Sobol, autorka książki Motyl Nocy.

Warto czytać cudze pamiętniki?

Z pewnością, jeżeli chcemy poznać cudze sekrety, jednak nie w każdych okolicznościach wypada wkraczać w intymny świat, którym niewątpliwie jest pamiętnik. Taka lektura to poniekąd wtargnięcie w cudze myśli, które niekiedy mogą wywrócić do góry nogami nasze wyobrażenie o osobie spisujcej swoje przemyślenia. 

Pytam, oczywiście, w kontekście Pani najnowszej powieści Motyl nocy. W ręce Birdie pracującej w posiadłości Ivythorn House wpada pamiętnik, który wcześniej — nie do końca legalnie — zdobyła jej koleżanka. Lektura pamiętnika jest czynnością równie intymną, co jego tworzenie?

W Motylu Nocy mamy do czynienia nie tylko z poznawaniem intymnych zapisków jednostki. Pamiętnik, który dostał się w ręce pracownic Ivythorn House, opowiada emocjonującą i tajemniczą historię nieznanej autorki. To sytuacja zgoła inna niż na przykład czytany w sekrecie dziennik starszej siostry, ponadto stanowi intrygujące przeciwieństwo sytuacji, w której autor jest nam znany i bliski. Niezaprzeczalnie pamiętnik to lektura dogłębnie intymna w równym stopniu, co jego tworzenie. Więź, jaka powstała w trakcie tworzenia zapisków Motyla Nocy, była mi niezaprzeczalnie bliska.

Lektura prywatnych zapisków w tamtym czasie – a mowa o schyłku dziewiętnastego wieku – mogła stanowić nie lada atrakcję dla ówczesnych dziewcząt?

Dziewiętnasty wiek, jak wiemy z historii, rządził się swoimi prawami. Musimy pamiętać o tym, że rozrywki dostępne w owym czasie diametralnie różniły się od tych znanych nam obecnie. Dla młodej, pracującej dziewczyny pozbawionej przywilejów, o ograniczonych funduszach i czasie taka lektura musiała być czymś fascynującym i pociągającym, co oddciągało ją od szarej, niełatwej rzeczywistości.

Jednak czy nie prowadzi to także do przekroczenia pewnej granicy? Birdie czuje się odpowiedzialna za to, by dowiedzieć się, kim jest i co stało się z dziewczyną z kart pamiętnika?

Słuszne założenie. Nie zapominajmy o tym, że odkrywaniu tajemnic i wkraczaniu w intymną sferę życia towarzyszy odpowiedzialność. To od czytelnika zależy, jak wywiąże się z powierzonych mu sekretów – mowa w dalszym ciągu o pamiętniku. Birdie to postać o ugruntowanej szlachetności, lecz nie można jej odmówić ciekawości świata. Te cechy osobowości tworzą podatny grunt w dociekaniu do prawdy i dążeniu do rozwikłania zagadki Ivythorn House. Główna bohaterka jest zatem idealnym powiernikiem sekretów dziennika. Inaczej sprawa ma się z Jane, bowiem koleżanka Birdie przekracza granicę nie tylko ciekawości, ale również ludzkiej przyzwoitości.

Tajemnice i sekrety – czasem dość mroczne – dominują w Pani nowej książce. Niepokój to słowo, które idealnie oddaje charakter XIX wieku?

Niepokój, tajemnice, zagadki – to słowa najtrafniej oddające istotę Motyla Nocy. To również esencja tego, czym karmiło się i co fascynowało społeczeństwo dziewiętnastego wieku. Właśnie w tej epoce narodziła się powieść grozy, czy współczesny kryminał, w tym czasie tworzyły takie wybitne postaci jak siostry Brontë, Mary Shelley, Sir Arthur Conan Doyle i Edgar Alan Poe. Odbiorcy sztuki i literatury chętnie czerpali z podań, wierzeń i mitów, a wielu fascynował spirytualizm. Sadzę, że tworząc fabułę Motyla Nocy, udało mi się w pewnym stopniu oddać ducha epoki.

Sekrety skrywa także Birdie. Jak to się dzieje, że Birdie, wzięta na służbę, potrafi pisać i świetnie czytać?

Birdie to postać zaskakująca i tajemnicza w ogólnym odbiorze. Pochodzi z podobnej warstwy społecznej co jej pracodawcy, co tworzy ciekawy dysonans. Niestety, na przestrzeni lat jej rodzina zubożała, jednak nie na tyle, by nie zadbać o edukację córki. W dziewiętnastym wieku kobiety nadal mierzą się z wykluczeniem z niektórych zawodów i bez znajomości czy zwyczajnej ludzkiej życzliwości mają niewielki wybór profesji do podjęcia.

XIX wiek był już czasem rozwoju przemysłowego, co prowadziło do szybkich wzlotów, ale także i bolesnych upadków ze społecznej drabiny?

Środki, jakie łożono w tamtym czasie na rozwój nauki i przemysłu, umożliwiały szybki rozwój dla przedsiębiorstw. To czasy budowy i wzrostu ogromnych fortun, nierzadko rodzinnych. Przez niepochlebne plotki lub samo niewielkie niepowodzenie w biznesie można było łatwo spaść ze szczytu. Do tego dochodzą przemiany społeczno-polityczne, falami przewalające się przez Europę, chwiejące w posadach obowiązującą hierarchią społeczną. Do głosu i władzy zaczęli w owym czasie dochodzić ci, którzy inteligencją oraz smykałką do interesów dorabiali się szacunku i pozycji.

Epoka wiktoriańska chyba nie była jednak czasem zupełnego wyzwolenia?

W kontekście poprzedniego pytania – nie. Osobiście sądzę, że pełne wyzwolenie jeszcze nie nadeszło, niemniej jednak przemiany i rozwój, które przypadły na epokę wiktoriańską, dały początek potrzebom zmian. Bohaterki Motyla Nocy pragną dla siebie innego, lepszego życia. Nierzadko toczą nierówną walkę o lepszy los i prawo do stanowienia o samych sobie. Sama Birdie chociażby wierzy w to, iż kiedyś nadejdą czasy szeroko pojętej sprawiedliwości społecznej.

Powieść Motyl nocy powinniśmy więc czytać jako historię o kobietach i ich niezwykłej sile?

Zdecydowanie tak. Kobiety w mojej najnowszej powieści to postaci silne, zdecydowane, by walczyć o siebie i swój los. Ich wewnętrzna siła i umiłowanie życia w zgodzie z tym, co dyktuje serce – to motywy przewodnie Motyla Nocy.

Społeczne oczekiwania – zwłaszcza rodziców względem dzieci – w XIX wieku były zatem bardzo ważne. To często prowadziło do życiowych dramatów młodych ludzi?

Wolny wybór czy miłość to słowa, które nie miały większego znaczenia w czasach opisywanych w mojej książce. Jeżeli przyjrzeć się bliżej szczególnie dziewiętnastowiecznym klasom średnim oraz wyższym, można dostrzec pewien schemat, którego nie da się pominąć. Mowa o społecznych oczekiwaniach, o stylu życia, w którym aranżowane małżeństwa podnosiły prestiż rodziny i były niejako umowami handlowymi. W większości przypadków osoby wstępujące w takie relacje były – ogólnie rzecz ujmując – niedobrane, co kończyło się osobistymi dramatami i nierzadko tragediami.  Ogromną rolę odgrywała też powinność rodowa, co rzutowało bezpośrednio na wybór ścieżki zawodowej, odgórnie narzucając – na przykład – objęcie pieczy nad majątkiem lub stanowiska piastowanego przez przodków.

Myśli Pani, że kwestie „mezaliansu” czy „toksycznych rodziców” to problem, który zdążyliśmy przerobić i zupełnie nas nie dotyczy?

Choć mezalians jako taki, zdaje się, przeszedł już do lamusa, to nadal dobrze się ma chociażby w Wielkiej Brytanii, gdzie rodzinne majątki w dalszym ciągu znajdują się w rękach wielkich rodów. Jest również coś urokliwego w bajce o Kopciuszku, co nas do niej przyciąga niezależnie od czasów w jakich żyjemy ‒ miłość ponad podziałami klasowymi, przeciwności losu przekuwane na pomyślność i życie długo i szczęśliwie. Nadal w opinii wielu osób dopasowanie społeczne, klasowe czy religijne to podstawa i jest to zjawisko, które jako społeczeństwo wciąż mamy do przerobienia. Jak natomiast oczekiwania rodziców i poniekąd ich toksyczność mają się w obecnych czasach? Niech jako przykład posłuży tu Jennifer Pan i model wychowania określany jako tygrysie rodzicielstwo (tiger parenting). Zachęcam do zapoznania się ze sprawą Jennifer, ponieważ model rodziny w jakim została wychowania, podobnie jak to miejsce w Motylu Nocy, doprowadził do tragedii, choć jej okoliczności były nieco inne.

Opisana w Motylu nocy historia oparta była na prawdziwych wydarzeniach. To przypadkowe odkrycie, czy może raczej efekt większego zainteresowania literaturą czy kulturą Anglii tamtych czasów?

Motyl Nocy to w istocie historia na kanwie wydarzeń, które rozegrały się we Francji na przełomie wieków dziewiętnastego i dwudziestego. Było to przypadkowe odkrycie, które natychmiast przekułam na historię Birdie i Elly, czerpiąc z powieści gotyckiej i wiktoriańskiej obyczajowości. Mieszkam i pracuję w Cambridge, a literatura brytyjska zawsze była mi bliska, więc późniejszy research do książki był dla mnie przyjemnością.

W Wielkiej Brytanii jak nigdzie indziej wciąż można dziś dostrzec echa minionych wieków?

Spójrzmy chociażby na rodzinę królewską, która hołduje zamierzchłym tradycjom i konwenansom. Choć i tak jej członkowie odchodzą już od wielu skostniałych zasad, to nadal w tej kwestii plasują się daleko za innymi, bardziej nowoczesnymi monarchiami Europy. Warto też wspomnieć o miejscach takich jak Cambridge. W budynkach uniwersytetu czas – jak się zdaje – zatrzymał się w dziewiętnastym wieku lub nawet wcześniej. W pomieszczeniach i na dziedzińcach kolegiów nadal odczuwa się ducha minionych epok. Echami przeszłości są również nazwy niektórych zawodów czy funkcji, które nadal istnieją, choć – co ciekawe – obecnie nie mają wiele wspólnego z pierwotnym zakresem obowiązków.

Czy więc literatura, sztuka, kultura XIX wieku może zatem wciąż stanowić dla nas ogromną inspirację?

Jak najbardziej. Przeszłość to nie tylko skarbnica wiedzy, ale i ogromny potencjał dla inspiracji, jak również pole do kolejnych odkryć w odniesieniu do literatury. To także mnogość tematów i społecznych bolączek do przerobienia – chociażby takich, do których odnoszę się w Motylu Nocy. Choć nie powinno się żyć przeszlością, to dla mnie – podobnie jak zapewne dla wielu autorów czy osób parających się innymi zawodami – kultura XIX wieku to skarbnica pomysłów.

Ostatecznie więc – biorąc przykład z głównej bohaterki – nigdy nie powinniśmy zadowalać się gotowymi odpowiedziami, a zawsze dociekać prawdy?

W dużej mierze zależy to od naszego charakteru. Jedni z nas drążą tematy, jeszcze inni zadowalają się zdawkową wiedzą. Jeżeli zaś chodzi o prawdę, uważam, że powinniśmy postępować tak jak Birdie: powinniśmy być nieustępliwymi i walczyć o nią. Być może to właśnie nasza determinacja zadeycuje o czyimś losie.

Czyli to wcale nie ciekawość, ale brak wrażliwości i zaangażowania, stanowią pierwszy stopień do piekła?

Ciekawość to pierwszy stopień do prawdy. Umywanie rąk od spraw i sytuacji, które nas pozornie nie dotyczą, to piekło, na które skazujemy nas samych i innych.

Powieść Motyl nocy kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.