Jarhead. Żołnierz piechoty morskiej. Ironiczne rozliczenie z mitem weterana wojennego

Data: 2021-11-12 17:12:57 Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet

Jarhead. Żołnierz piechoty morskiej Sama Mendesa to film przewrotny, wymykający się ostatecznym interpretacjom. Z jednej strony wpisuje się w nurt kina antywojennego, pacyfistycznego, z drugiej – obala mit dzielnych „amerykańskich chłopców”, dla których największym szczęściem jest walka za ojczyznę.

Jarhead. Żołnierz piechoty morskiej – opis filmu

Główny bohater i narrator filmu – Tony Swofford (znakomita rola Jake’a Gyllenhaala) zaciąga się do amerykańskich marines i wraz z oddziałem trafia do Arabii Saudyjskiej, gdzie czas upływa mu na mozolnym, często – bezsensownym treningu pod okiem despotycznego sierżanta Sykesa (doskonały Jamie Foxx), ale przede wszystkim – na uporczywym zabijaniu czasu.

Czytaj także: Kocha... nie kocha! Kiedy miłość popycha do zbrodni

Żołnierze, nie mając szans wykazać się w walce, urządzają pojedynki skorpionów, grają w rugby (czasem, na życzenie sierżanta, w pełnym ekwipunku przeciwgazowym), rozważają, co robią obecnie ich niewierne żony i dziewczyny oraz bez przerwy się masturbują.

Czytaj także: Kapryśna chmura. Film pornograficzny zmieszany z musicalem

W nikim tu nie ma autentycznego patriotyzmu – jeden trafił do wojska, bo nie dostał się na uniwersytet, inny – dla pieniędzy, ktoś jeszcze – bo nie miał co robić w cywilu. W większości amerykańscy marines to prości, prymitywni wręcz ludzie, niezastanawiający się nad celowością tej wojny. Jeśli ktoś nawet dostrzeże absurd sytuacji, w której się znaleźli (są tu, by zabezpieczyć zyski z pól naftowych Saudyjczyków), szybko zostanie zagłuszony przez ogół.

Czytaj także: Niania. Magia dla całej rodziny

Wstępując do wojska, podpisali deklarację, w której zrzekli się właściwie wszelkich praw – gdy więc przybywają dziennikarze, zmuszeni są pleść patetyczne bzdury i podbudowywać mit żołnierzy, z wielką radością i dumą walczących za ojczyznę, bowiem w przeciwnym razie – wrócą do domu bez wypłaty.

Jarhead. Żołnierz piechoty morskiej – recenzja filmu

Są nikim, dla nikogo się nie liczą. Utrzymywani w ciągłym strachu przez dowódców, którzy za wszelką cenę starają się wzbudzić w nich nienawiść. Nienawiść, której nie będą mogli dać ujścia, bo wroga nie będzie im dane zobaczyć. „Każda wojna jest inna” – mówi narrator. Inna, bo operacja „Pustynna Burza” dla bohaterów trwała 4 dni, 4 godziny i 1 minutę, a najwięcej ofiar zginęło podczas omyłkowego ataku sojuszniczych myśliwców.

Czytaj także: Życie i cała reszta. Komedia Woody'ego Allena o zdradzie

„Każda wojna jest taka sama” – bo czyni z człowieka środek, narzędzie, przedmiot. Bo robi z wielu „maszyny do zabijania”. Bo, gdy jeden z bohaterów wyjrzy przez okno swego domu w Stanach, nie zobaczy panoramy amerykańskiego miasteczka, ale – iracką pustynię. Mendes w swym filmie nie przesadza z efektami specjalnymi, najbardziej widowiskowymi momentami są sceny zdobywania jednej z wydm oraz ratowania podpalonego przez Irakijczyków pola naftowego.

Czytaj także: Czeski sen. Obraz współczesnego konsumpcjonizmu

Nie ukazuje okrucieństwa walki, bitew, w których giną lub ponoszą ciężkie obrażenia tysiące ludzi, ale szkody, jakie nawet nie wojna, co po prostu – żołnierskie życie, życie w ciągłym strachu i nienawiści, wyrządza w umysłach i duszach ludzi. Ukazuje, jak żołnierzom puszczają nerwy, jak nie są oni w stanie wykonać powierzonych im zadań. Lub – przeciwnie – jak wściekli są, bo – de facto – przybyli tu na próżno, nie zabili ani jednego wroga.

Jarhead. Żołnierz piechoty morskiej – czy warto obejrzeć film?

Po powrocie do kraju wita się ich jak bohaterów, chociaż tak naprawdę nie wpłynęli w najmniejszym stopniu na wynik tej wojny. Film Jarhead. Żołnierz piechoty morskiej to gorzkie, ironiczne rozliczenie z mitem, kreowanym przez amerykańskie filmy, przepełnione patosem, wzniosłymi słowami i scenami heroicznych czynów amerykańskich marines. Miłośnicy kina wojennego będą rozczarowani, osoby, wolące kino dotykające sedna rzeczy, odsłaniające prawdziwy obraz rzeczywistości, trafnie, z dystansem ją opisujące – będą zachwycone.

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka

Warto przeczytać

Reklamy
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje