Zbliżyć się do tajemnicy. Wywiad z Magdaleną Pajkowską i o. Tomaszem Gajem

Data: 2018-09-29 23:02:47 Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet

– Każdy z nas jest tajemnicą, przekraczającą nawet najbardziej wnikliwe odpowiedzi. Rozmawiamy z Magdaleną Pajkowską i o. Tomaszem Gajem – autorami książki Sankofa. Nie zmarnuj życia.

Już otwierając książkę, zachęcają Państwo do tego, by czytelnik zadał samemu sobie pytanie o to, kim jest. Państwo znaleźli już na nie odpowiedź?

Magdalena Pajkowska: Częściowo tak. Wiele odkryć jest jednak przed nami. Jesteśmy dwojgiem ludzi szukających. W pewnym momencie ścieżki naszych poszukiwań się przecięły. Dzięki temu w Sankofę weszliśmy z podwójnym życiowym doświadczeniem. Jesteśmy poszukiwaczami odpowiedzi, ciekawymi świata, zadającymi wiele pytań.

Tomasz Gaj: Zachęcamy do postawienia sobie pytania, na które nie ma prostej odpowiedzi. Poza tym szuka się jej przez całe życie. Przecież każdy z nas jest tajemnicą, przekraczającą nawet najbardziej wnikliwe odpowiedzi.

Odkrycie, że takie właśnie jest Państwa powołanie, było trudne?

M.P. Życie zdumiewa i zaskakuje. Myślę, że moją drogę odkrywałam, patrząc na świat z ciekawością, przyjmując postawę ucznia. W książce mówimy, że powołanie to droga, na której najpełniej będę mógł kochać. Każde z nas wybrało ją w sierpniu 1995 roku, kiedy ja wyszłam za mąż, a ojciec Tomasz wstąpił do zakonu. Nie znaliśmy się  wtedy.  Moim życiem jest mój dom, drogą – rodzina.

T.G. Odkrycie powołania to dopiero początek. Wstępując do zakonu, myślałem, że najtrudniejsze mam za sobą. Podjęcie decyzji uspokoiło gorączkę niepewności związaną z wyborem. Nie spodziewałem się jednak, że w momencie przekroczenia progu klauzury, będę musiał sobie ciągle odpowiadać na pytanie, jakim zakonnikiem i jakim księdzem mam być.  

Jaki wpływ na to, kim Państwo są – a także na to, jaka jest ta książka – miała Państwa wiara? 

T.G. Wiara to najcenniejsze, co mam – jeśli można powiedzieć, że wiarę się posiada. Dla mnie jest to sposób patrzenia na rzeczywistość. Tak próbujemy w Sankofie spojrzeć na życie.

M.P Mówi o tym kolejność rozdziałów Sankofy. Rozmawiamy o ważnych sprawach - o „ja", o uczuciach, komunikacji, konflikcie, poczuciu winy, odpoczynku. Ostatni rozdział dotyczy spotkania z Absolutem. Staramy się poznać siebie, by nie oddawać Bogu „kota w worku". By, wiedząc już trochę, jacy jesteśmy, spotkać Tego, który nas stworzył.

Kilka lat temu stanęło przede mną wiele pytań związanych z wiarą, Bogiem, moim miejscem nie tylko w życiu, ale i w Kościele. Próbowałam szukać odpowiedzi na nie w nauczaniu Jana Pawła II, które mnie zafascynowało. Tak powstały cztery książki papieskie – nie są to moje rozważania, tylko dokumenty Kościoła. Każda z nich omawia jeden z czterech filarów nauczania Jana Pawła II. Są to: kobieta, rodzina, młodzież, miłosierdzie. Tytuły zaczerpnęłam z Pieśni nad pieśniami: Piękna jesteś, przyjaciółko moja…, Mój miły jest mój, a ja jestem jego, Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy! i Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości. Dziś o roli kobiet w Kościele zaczęto mówić naprawdę często.

Ale nadal najczęściej odpowiada się na to pytanie, informując w ogłoszeniach parafialnych: „w tym tygodniu do sprzątania kościoła zapraszamy panie z ulicy Mickiewicza”. 

MP: Przy okazji promocji Sankofy odbyliśmy kilkanaście różnorodnych i ciekawych spotkań z czytelnikami. To było niezwykłe doświadczenie. W Tychach mieliśmy przed sobą publiczność głównie kobiecą. To panie pytały: „Jak to się stało, że napisała pani książkę, chociaż jest pani mamą, ma też inną pracę? Jasne, że robi to duchowny – ale Pani?”

Pytanie to wywołało dyskusję. A ja właśnie dlatego napisałam książkę, że mam dom, dzieci – i to właśnie one dają mi siłę. O roli kobiet w Kościele dużo mówił Jan Paweł II – i to niekoniecznie tak „cukierkowo”, jak można by było wnosić, patrząc na najpopularniejsze cytaty z nauczania Papieża-Polaka. Macierzyństwo w Kościele nie jest wyłącznie propozycją dla matek. Macierzyństwo – także to duchowe – pozwala z delikatnością, czułością, odpowiedzialnością patrzeć na świat i w podobny sposób go tworzyć. To stan nie tylko ciała, ale i ducha, umysłu. Jan Paweł II podkreślał, jak bardzo kobiety są twórcze, kreatywne. Powinny wykorzystywać to w domu, bo wyrazem wielkiej kreatywności jest znajdowanie klucza do wychowania własnych dzieci,  ale także w biznesie, polityce, kulturze, sztuce. Jan Paweł II zachęcał kobiety do tego, by były silne w Kościele, by mówiły o swojej kobiecości. Papież mówił o swoistym geniuszu kobiecym, o wychowawczej funkcji kobiet – wychowują nie tylko dzieci, ale też mężów, kolegów z pracy. Niesamowite jest to, że papież w swoim nauczaniu odchodzi od stereotypowego postrzegania kobiet.. 

To zdecydowanie nie jest najbardziej oczywiste spojrzenie na nauczanie Jana Pawła II…

MP: Papież ogłosił list o równości kobiet, często kierował swoje nauczanie bezpośrednio do nich. Kiedyś prof. Wanda Półtawska zauważyła, jak niewiele pań w Kościele zna wszystkie pisma Jana Pawła II kierowane do nas. A to jest abecadło, jeśli rozmawiamy o stosunku Kościoła do kobiet. Co ciekawe, wiele informacji na ten temat znalazłam na stronie… amerykańskich feministek. One traktowały słowa papieża serio. Jan Paweł II wskazał drogę feminizmowi katolickiemu, a my zamiast próbować kierować się jego słowami, uwielbiamy „zjadać" Papieża w kremówkach.

A w Kościele…

MP: Bardzo często nie doceniamy swojej roli i możliwości. Możemy opowiadać – także publicznie – o swoim codziennym doświadczeniu.  Księżom rzadko przychodzi do głowy prośba, by kobieta opowiedziała w kościele o tym, jak realizuje swoje powołanie w codziennym życiu. Na co dzień sprzątam mój dom, ale też mówię i współdecyduję o tym, jak ten dom będzie wyglądał. Podobnie powinno być w Kościele, bo Kościół – i kościół – też jest domem.

Kobiety w Kościele mają być więc partnerkami, nie sprzątaczkami. 

MP: I wiele osób zwracało uwagę na to, że rozmowa w Sankofie jest partnerska.

Dlatego też w swoich wcześniejszych książkach zdecydowała się Pani wybrać z nauczania Jana Pawła II to, co najważniejsze. 

MP:  Tak . W pracy nad papieską serią towarzyszył mi ojciec Tomasz – jego zdjęcia ilustrują publikacje. Dostaliśmy za to wyróżnienie Feniksa na Targach Wydawców Katolickich 2017. Sankofę pisaliśmy, przygotowując równocześnie książkę o miłosierdziu. Można powiedzieć, że Sankofa zawiera także odpowiedzi na pytania, których nie zadałam papieżowi, a wobec których postawiłam ojca Tomasza.

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Avatar uĹźytkownika - gosiaczek
gosiaczek
Dodany: 2018-10-30 10:15:57
0 +-

Ciekawe!

Avatar uĹźytkownika - MonikaP
MonikaP
Dodany: 2018-10-02 11:36:08
0 +-

Ciekawa rozmowa!

Avatar uĹźytkownika - martucha180
martucha180
Dodany: 2018-09-30 18:29:24
0 +-

Chciałabym posłuchać kłotni między autorami.

Książka
Sankofa. Nie zmarnuj życia
Tomasz Gaj OP, Magdalena Pajkowska

Warto przeczytać

Reklamy
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje