Ruchy mężczyzny były sprężyste, ale lekko leniwe, przypominał drapieżnego kota, świadomego swojej siły.
Las nocą żył własnym życiem, które czaiło się wokół samochodu, a podsycana obawami wyobraźnia płatała figle.
Las tonął w całkowitych ciemnościach. W świetle reflektorów samochodu widać było tylko niewielki fragment leśnej drogi i okalające ją paprocie. „Gdzie ona mnie wysłała?”, pomyślała z niepokojem Anna. Ostatnia rzecz, na jaką miała ochotę, to zgubić się w nocy w zapomnianym przez Boga i ludzi mazurskim lesie.
Zasadził dziadek rzepkę w ogrodzie,Chodził tę rzepkę oglądać co dzień.Wyrosła rzepka jędrna i krzepka,Schrupać by rzepkę z kawałkiem chlebka!Więc ciągnie rzepkę dziadek niebożę,Ciągnie i ciągnie, wyciągnąć nie może.
Murzynek Bambo w Afryce mieszka ,czarną ma skórę ten nasz koleżka.
Uczy się pilnie przez całe rankiZe swej murzyńskiej pierwszej czytanki.
A gdy do domu ze szkoły wraca ,Psoci, figluje - to jego praca.
Aż mama krzyczy: "Bambo, łobuzie!'A Bambo czarną nadyma buzię.
Mama powiada: "Napij się mleka"A on na drzewo mamie ucieka.
Mama powiada :"Chodź do kąpieli",A on się boi że się wybieli.
Lecz mama kocha swojego synka.Bo dobry chłopak z tego murzynka.
Szkoda że Bambo czarny , wesołynie chodzi razem z nami do szkoły.
Abecadło z pieca spadło,O ziemię się hukło,Rozsypało się po kątach,Strasznie się potłukło:I – zgubiło kropeczkę,H – złamało kładeczkę,B – zbiło sobie brzuszki,A – zwichnęło nóżki,O – jak balon pękło,aż się P przelękło.T – daszek zgubiło,L – do U wskoczyło,S – się wyprostowało,R – prawą nogę złamało,W – stanęło do góry dnemi udaje, że jest M.
Jeśli jest to fotka z dowodu, to mam pewność, że nikt mnie na niej nie rozpozna. Fotograf tak poszalał z retuszem, że przypominam tam wszystkich, tylko nie siebie.
Zawsze myślałam, że wśród policjantów nie ma już przyzwoitych osób.
Pan wie, wszystko, co związane u nas z polityką, musi się skończyć źle.
Po kilkudziesięciu minutach bezustannego ględzenia do smartfona Darski czuł się tak, jakby zamiast w policji, pracował w telemarketingu i wciskał ludziom cudowne garnki, które nie dość, że same gotują, to jeszcze potem same gotują, to jeszcze potem same się zmywają i odstawiają do szafki.
Za granicą jest tylko syf. Nie da się, kurwa, w ogóle zrozumieć, co kto do ciebie szwargoce. I gówno, a nie jedzenie. Byłem tam tylko raz, bo mnie laska wyciągnęła. Do Hiszpanii. Że niby będzie fajnie. Po godzinie w hotelu miałem już ochotę skuć ryja kelnerowi bo nie wiedział, co to jest schabowy. Chociaż mówiłem mu na głos i wyraźnie: scha-bo-wy!
Znasz premiera. Dobrze wiesz, z kim ma powiązania. Nie chciałbym za moment szukać twoich zwłok na dnie Wisły.
Też żółty sprawia takie wrażenie, jakby się bał piłki. Patrz, jakie se loczki, lala jedna zrobił! Pewnie kitra teraz w majty, że mu piłka zniszczy koafiurę! Rusz się no, palancie! Co on robi, jak papieża Franciszka kocham? To boisko, a nie kurwa, wybieg dla modeli!
Ruchy mężczyzny były sprężyste, ale lekko leniwe, przypominał drapieżnego kota, świadomego swojej siły.
Książka: Leśniczówka na Mazurach
Tagi: mężczyzna