Każdy człowiek ma swoje demony. Ten thriller sprawi, że odkryjecie własne.
Brat Hektor na polecenie najwyższych hierarchów kościelnych wyrusza do położonego na odludziu klasztoru Misterystów. Siedziba pradawnego zakonu kryje mroczne tajemnice. Doszło w niej do makabrycznej zbrodni, a na temat mnichów krążą dziwne plotki. Mówi się, że weszli w konszachty z samym diabłem. Tymczasem śledczy zdają się bezradni w starciu z mordercą. Czy może się z nim zmierzyć jedynie... egzorcysta? Wszystko wskazuje, że aby dopaść zbrodniarza, najpierw należy uwierzyć. Uwierzyć w Bezgraniczne Zło.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-05-21
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Pierwszy raz się spotkałam z książką, w której jedna z bohaterek miała na nazwisko Adam. Możecie się zastanawiać, a co w tym dziwnego, otóż w trakcie czytania często było występowało tylko samo nazwisko "Adam" i to wiele razy myliło mi się z osobą mężczyzny, a nie kobiety😅 Zaczęłam bardziej zwracać na to uwagę, aż w końcu przestało mi się to mieszać, ale wcześniej spotkało mnie kilka takich niespodzianek, zachodząc w głowę, skąd się tu wziął jakiś Adam🤭
.
Brat Hektor to kolejny charyzmatyczny bohater o którym mogłabym czytać jeszcze wiele historii. Tym razem został on wysłany w góry do pewnego klasztoru w sprawie morderstwa, mającego znamiona egzorcyzmów i rytuałów przeprowadzonych nad ofiarą. Śledztwo się komplikuje za sprawą członków pradawnego zakonu. Autor nawiązał do opętania i egzorcyzmów, nie może przecież zabraknąć krwawych opisów, bo z tego słynie Czornyj.
.
Fabuła pokręcona i zawiła, chociaż tropy prowadzą do rozwiązania zagadki, to co chwilę autor nas zwodzi kolejnymi wątkami, abyśmy tylko nie odnaleźli odpowiedzi za szybko. Żałuję jedynie tego, że ta historia za szybko się skończyła, można było ją jeszcze pociągnąć i rozbudować, chociaż bardziej zakończenie, w którym brakowało dopieszczenia. Czekam na kolejną część, może ona trochę więcej rozjaśni, jeśli chodzi o niedopowiedziane wątki. Wam polecam ją gorąca 🔥
Książki autora albo się lubi, albo nie. Ja ze swoją szwagierką za nimi przepadamy, bo to nie są tylko puste opowieści. Pomimo fikcji, zawsze jest jakieś ziarenko prawdy, które wychodzi w najmniej spodziewanym momencie. Dotyka on sfer, które dla innych pisarzy są niepokojące, jakby sama historia mogła mieć wpływ na ich dalsze życie. Tutaj przeczytamy o życiu w klasztorze i sekretach, które jego dotyczą. Po wprowadzeniu w klimat książki, zaczynamy zauważać, że Klasztor i jego członkowie nie są miło prosperujący. Niemal agresją reagują na nowo przybyłych, zwłaszcza niektóre osoby. Czuć tutaj, że nikt z nich nie ma czystego sumienia. Zdradza to opisana ich mimika twarzy, zachowanie oraz drobne gesty. Nikt nie wie, co tam się wyprawia, choć istnieje na ten temat wiele spekulacji. Ktoś stracił życie, a ich dziwne obrządki wydają się być na bazie sekty aniżeli rzeczy świętych. W międzyczasie wchodzimy w inne krótkie opowieści, które opisane zostały tak, żeby mieć na uwadze kilka rozwiązań, które do tej sytuacji pasują. Autor zwraca w ich uwagę na to, że nasze dzieci potrafią być bardzo spostrzegawcze. Nawet jeśli ich nie ma pobliżu, lub pokazują, że są zajęte zabawą, to dochodzi do nich wszystko. To one biorą przykład z dorosłych, dlatego nawet ogólna rozmowa w jakimś złym temacie potrafi być dla nich krzywdząca. Podobno każdy dom ma swoje sekrety i pragnienia i tak jest. Za zamkniętymi drzwiami dzieje się prawdziwy koszmar, który o dziwo można tu rozłożyć na dwie strony. W jednej jest pragnieniem, więc potraktowany zostaje na dobro, ale z drugiej widać, że nie ma w tym niczego dobrego i nie chodzi tylko o legalność tego wydarzenia. Również dziwne niewidzialne moce zdobią tą historię. Ewidentnie wyczuwalna jest tam obecność innego bytu. Reszty wam nie zdradzę, bo to co najciekawsze warto poznać samemu.
Autor złączył tutaj świeckość i jego przeciwieństwo. Rodzinne pragnienia i tragedie. Jest też nieco polityki, ale na tyle mało, żeby nie raziła w oko. Tutaj zanim cokolwiek się wydarzy, to zostajemy o tym uprzedzeni, więc zwiększa to napięcie podczas czytania. Jestem bardzo ciekawa, czy autor znajdzie temat, którego jeszcze nie dotykał. Chętnie się tego dowiem w kolejnej jego pozycji:-)
Egzorcyzmy to temat, który z jednej strony budzi grozę, szczególnie u tych bardziej wrażliwych osób, a z drugiej jednak zaciekawia, więc z pewnym dreszczykiem emocji, pomimo strachu zagłębiamy się w takie historie.
Brat Hektor na polecenie najwyższych hierarchów kościelnych wyrusza do klasztoru Misterystów, żeby odkryć, co tam się wydarzyło. Na miejscu odkrywa bardzo dziwne sceny i sam nie wie, czy prosić o pomoc policję, czy może jednak egzorcystę, niestety czas ucieka, a dość szybko pojawia się kolejna ofiara.
Główny bohater to postać bardzo sympatyczna, chociaż dość nietypowa, jako osoba uduchowiona stara się postępować zgodnie z zasadami i kara się nawet za nieetyczne myśli. Pomimo dobrego instynktu trudno rozwikłać mu zagadkę, która jest bardzo skomplikowana, w znacznym stopniu pomaga mu w tym jego znajoma, która jest w tym naprawdę dobra, dodatkowo ten duet rozumie się bez słów.
Przyznam, że ta książka była dla mnie trudna w odbiorze i na prawdę przy poznawaniu jej trzeba się dobrze skupić, żeby zrozumieć, co tak naprawdę chce nam przekazać autor. Bohaterowie są dość dziwni, budzący grozę i niepokój tak jakby ukrywali coś, co łatwo przejrzeć komuś z zewnątrz, przez co wszystko owiane jest ogromną tajemnicą. Nie jest to świat, który znamy, mnisi żyją zdecydowanie inaczej, jedzą skromnie, żyją bez elektroniki, większość czasu spędzają na modlitwie, więc też ciężko zrozumieć jest nam ich postępowanie. Mam wrażenie, że ja nie do końca wczułam się w to wszystko, co tam się działo, dlatego też mam wrażenie, że wszystko było chaotyczne i pozbawione sensu. Ciężko też było połączyć mi narrację z czasu teraźniejszego z historią z przeszłości, która opowiadana była przez małą dziewczynkę, jak dla mnie jest tutaj za dużo niewiadomych.
Mam nadzieję, że dalsze części rozjaśnią mi trochę te historie i wreszcie pojedyncze puzzle ułożą się w całą układankę i wtedy będę mogła przekonać się, czy jest to opowieść, którą warto poznać.
Max Czornyj przyzwyczaił swoich czytelników do mocnych, brutalnych i niepokojących historii. „Czas rezurekcji” to drugi tom cyklu z udziałem brata Hektora i komisarz Sary Adam. Choć początek nie zachwyca, z czasem staje się coraz bardziej angażującą lekturą, która zadowoli miłośników mrocznego klimatu i złożonej fabuły.
Akcja rozgrywa się w odizolowanym klasztorze należącym do zakonu Misterystów – tajemniczej wspólnoty mnichów, o której krążą niepokojące plotki. Mówi się, że zakonnicy weszli w konszachty z siłami nieczystymi, a zło czai się w murach ich klasztoru od wieków. To właśnie tam brat Hektor zostaje wysłany przez hierarchię kościelną, aby zbadać brutalną zbrodnię. Towarzyszy mu komisarz Sara Adam, przedstawicielka „świata racjonalnego”, która kontrastuje z duchowym podejściem Hektora.
„Czas rezurekcji” to thriller, którego początek nieco mnie znużył – autor doś długo wprowadza czytelnika w fabułę i tworzy tło wydarzeń. Narracja rozwija się powoli, a klimat grozy budowany jest stopniowo, co może zniechęcić tych, którzy oczekują od razu mocnego uderzenia. Jednak warto dać tej historii czas – im głębiej się w nią zanurzamy, tym więcej emocji i napięcia dostarcza.
Czornyj z niezwykłą dbałością buduje atmosferę – mroczną, duszną, pełną niedopowiedzeń i symboliki. Sam klasztor staje się niemal osobnym bohaterem – labirynt korytarzy, szeptane modlitwy, złowroga cisza. Całość przywołuje skojarzenia z klasykami literatury gotyckiej i horroru.
Największym atutem serii są bez wątpienia bohaterowie. Brat Hektor – egzorcysta o nieoczywistej przeszłości, inteligentny i pełen wewnętrznych konfliktów – to postać, której nie sposób zignorować. Jego podejście do śledztwa, oparte nie tylko na dowodach, ale i na przeczuciach oraz duchowych impulsach, nadaje historii unikalny ton. Z kolei Sara Adam reprezentuje chłodną logikę i doświadczenie policyjne, co tworzy ciekawą dynamikę między bohaterami. Ich relacja nie jest sztampowa – oparta na wzajemnym szacunku, ale i różnicach światopoglądowych.
Autor umiejętnie miesza tropy, wprowadza elementy nadprzyrodzone i religijne, nie podając wszystkiego na tacy. Czytelnik sam musi zastanowić się, co jest prawdą, a co jedynie projekcją strachu. W toku śledztwa okazuje się, że nie tylko klasyczne dochodzenie ma tu znaczenie – aby dotrzeć do prawdy, trzeba… uwierzyć. W to, co niewidzialne. W to, co przerażające. W istnienie Bezgranicznego Zła.
„Czas rezurekcji” nie jest może najlepszą książką Maxa Czornyja – niektóre fragmenty mogłyby być bardziej dynamiczne, a momentami fabuła wydaje się nadmiernie rozwlekła. Mimo to historia nadrabia klimatem, niepokojem i świeżym pomysłem na serię. To powieść, która z każdą stroną wciąga coraz bardziej i zostawia czytelnika z poczuciem niedosytu – w tym pozytywnym sensie.
Spędziłam z tą książką naprawdę dobry czas i z czystym sumieniem mogę ją polecić osobom lubiącym thrillery z duchową głębią, atmosferą tajemnicy i nutą grozy. Sama z pewnością sięgnę po kolejny tom – brat Hektor to bohater, którego chce się dalej śledzić, nie tylko ze względu na zbrodnie, ale także na pytania, które pozostawia po sobie jego obecność.
"Czas rezurekcji" to drugi tom cyklu Brat Hektor i komisarz Sara Adam wydany 21 maja 2025 roku nakładem Wydawnictwa Filia. Książka utrzymana jest w konwencji thrillera z elementami horroru psychologicznego i kryminału. Akcja powieśvi rozgrywa się w odizolowanym klasztorze Misterystów w Muszynie, gdzie dochodzi do makabrycznej zbrodni, a mnichów oskarża się o konszachty z siłami nieczystymi.
Podczas czytania powieści czuć hipnotyczny mrok oraz jej niepokojącą atmosferę.
Max Czornyj mistrzowsko buduje napięcie za pomocą izolacji i zimowej scenerii. Klasztor położony na odludziu, otoczony śnieżną pustką, staje się klatką dla bohaterów. Opisy przeszywającego zimna i mroku działają na wyobraźnię, tworząc wrażenie duszącej klaustrofobii. Dysonans sakralno-diaboliczny. Miejsce modlitwy zamienia się w arenę zła. Sakralne symbole mieszają się z profanicznymi rytuałami, a plotki o herezji i opętaniach podsycają grozę. Brat Hektor to zakonnik o umyśle śledczego, który zostaje wysłany przez arcybiskupa, by zbadać śmierć mnicha. Dołącza do niego komisarz Sara Adam, kobieta twardo stąpająca po ziemi. Ich współpraca to konfrontacja wiary z racjonalizmem. Wątki kryminalne, śledztwo odsłania mroczne sekrety klasztoru (rytuały, degeneracja moralna), a kolejne zbrodnie komplikują sprawę. Wątki nadprzyrodzone sprawiają się, że pojawiają się pytania o istnienie bezgranicznego zła. Czy mordercę można pokonać tylko przez egzorcyzmy? Fabuła jest dynamiczna i nieprzewidywalna, a finał choć perfekcyjny pozostawił mnie z uczuciem niedosytu i potrzebą refleksji. Brat Hektor łączy duchową wrażliwość z analitycznym umysłem. Jego wewnętrzne zmagania (wątpliwości wiary, konfrontacja z demonami przeszłości) czynią go postacią głęboko ludzką. Sara Adam to uosobienie racjonalizmu, która stopniowo przekracza granice nauki. Jej cięty język i determinacja równoważą duchowość Hektora. Mnisi są enigmatyczni, pełni sprzeczności. Ich chłód i tajemnice budują aurę paranoi. Styl pisarski autora to petarda emocji. Max
Czornyj operuje interesującym językiem. Opisy zbrodni są brutalne i realistyczne (znak rozpoznawczy autora), ale nie służą taniemu szokowaniu uwypuklają temat zła.
Perspektywa dziecka czyli fragmenty z punktu widzenia dziewczynki dodają opowieści niewinności, która kontrastuje z mrokiem klasztoru. Tempo książki toczy się jak rwący górski potok, sceny śledztwa przeplatają się z mistycznymi wątkami, nie dając czytelnikowi wytchnienia.
Kontrowersje i potencjalne wady to niejasne zakończenie i otwarte wątki. Dla fanów szybkich thrillerów część środkowa może wydać się zbyt refleksyjna. Choć książkę można czytać osobno, wiedza o relacji Hektora i Sary z "Czasu śmierci" wzbogaca odbiór.
Dla kogo jest ta książka?
Miłośnicy kryminału, thrillera psychologicznego i horroru będą zadowoloni z lektury.
Idealna dla fanów głębokich bohaterów i postaci z wewnętrznymi konfliktami. Autor prowokuje do pytań o naturę zła, wiary i granic racjonalności.
"Czas rezurekcji" to mistrzowska prowokacja intelektualna i emocjonalna. Max Czornyj nie tylko opowiada historię zbrodni, ale bada ciemne zakamarki ludzkiej duszy, gdzie wiara ściera się z rozpaczą, a logika z irracjonalnym lękiem. Jest to pozycja książki, która zostawia ślad.
Polecam fanom twórczości Stephena Kinga (atmosfera) i Umberto Eco (intelektualny ciężar). Czekam na tom trzeci!
Moja ocena: 10/10 🌟
Zdecydowanie polecam!
BRUNETTE BOOKS
Max Czornyj, znany z mrocznych thrillerów i kryminałów, ponownie zanurza czytelników w świat przerażających zbrodni, niepokojących tajemnic i duchowych zmagań. „Czas rezurekcji” to powieść, która łączy w sobie elementy thrillera psychologicznego, horroru religijnego i klasycznego kryminału, tworząc gęstą, duszną atmosferę pełną niepokoju i napięcia.
Fabuła koncentruje się wokół postaci brata Hektora, zakonnika i egzorcysty, który zostaje wysłany do tajemniczego klasztoru Misterystów. Odcięte od świata miejsce skrywa wiele niepokojących sekretów. Z pozoru pobożna wspólnota zakonników okazuje się być zamieszana w coś znacznie bardziej mrocznego niż codzienne modlitwy i kontemplacja. Makabryczna zbrodnia w murach klasztoru, niejasne okoliczności, milczący mnisi i narastające napięcie religijne – wszystko to tworzy fundament dla historii, która z każdym rozdziałem coraz bardziej przyprawia o dreszcze.
Czornyj umiejętnie gra konwencjami. Z jednej strony mamy klasyczne śledztwo w zamkniętym środowisku, niczym w powieściach Agathy Christie – ograniczona liczba postaci, wyizolowane miejsce, zamknięta przestrzeń. Z drugiej strony autor wprowadza silne elementy grozy nadprzyrodzonej, które balansują na granicy racjonalności i duchowej ekstazy. Brat Hektor nie jest typowym detektywem – to człowiek, który wierzy, że zło ma nie tylko ludzkie oblicze, ale również metafizyczne źródło. Jego narzędziem walki nie jest broń ani dedukcja, lecz modlitwa, woda święcona i głęboka wiara.
„Czas rezurekcji” nie unika trudnych tematów. Czornyj podejmuje się eksploracji wiary, moralności, grzechu i zła w jego najczystszej, pierwotnej postaci. Pojawiają się pytania o to, czy człowiek jest z natury skłonny do grzechu, czy też istnieją siły, które go ku temu popychają. To nie tylko thriller – to także swoista przypowieść o granicach między dobrem a złem, o pokusach, którym ulegają nawet ci, którzy ślubowali świętość.
Styl autora pozostaje charakterystyczny – dynamiczny, pełen krótkich, intensywnych zdań, które przyspieszają akcję i potęgują napięcie. Opisy są sugestywne, często brutalne, ale nie przesadzone. Czornyj potrafi zbudować nastrój grozy bez uciekania się do tanich efektów. Dużą rolę odgrywa też klimat – surowa przestrzeń klasztoru, chłód murów, cisza przerywana jedynie odgłosem kroków i szeptami modlitw – wszystko to doskonale współgra z fabułą.
Choć książka opiera się na motywach religijnych, nie popada w tani mistycyzm. To raczej thriller z duchowym tłem niż manifest wiary. Jednak ci, którzy lubią, gdy fikcja dotyka sfery sacrum i profanum jednocześnie, będą usatysfakcjonowani.
„Czas rezurekcji” to mroczna, klimatyczna opowieść o walce dobra ze złem – nie tylko w świecie, ale przede wszystkim w ludzkim wnętrzu. Czornyj udowadnia, że potrafi pisać nie tylko o seryjnych mordercach, ale i o demonach – tych prawdziwych i tych ukrytych w ludzkiej duszy. Thriller dla czytelników o mocnych nerwach i otwartych umysłach.
– Brat Michał często powtarzał, że to, czego doświadczył, zamieniło jego wiarę w wiedzę. Jak przypuszczam, wiedza może stać się łaską, ale również przekleństwem.*
Czas rezurekcjiW każdym z nas tkwi dobro i zło, my decydujemy, która ze stron wygra i stanie się definiującą częścią naszego życia. Demony siedzące gdzieś w głębi ujawniają się z różnych powodów. Gdy cieszy nas czyjeś cierpienie i wszystkie złe uczynki lub gdy ktoś zmusza nas do robienia czegoś wbrew nam samym. Jest też motyw zła spowodowany przeżytymi traumami i napędzany zemstą. Jednak czy jakiekolwiek zło da się wytłumaczyć?
Zarys fabuły
Tym razem brat Hektor zostaje wysłany przez władze kościoła do pewnego klasztoru Misterystów znajdującego się na całkowitym odludziu. Doszło tam do przerażającej zbrodni, a do tego krążą o mnichach słychać niekoniecznie pozytywne plotki, jedną z nich jest potencjalny układ z diabłem. Początkowo próbuje poradzić sobie z tym sam, przy pomocy śledczych będących na miejscu, ale po jakimś czasie pojawia się Sara, a to, czego się dowiadują, pokazuje, że Zło potrafi naprawdę nie mieć granic.
Czas śmierci, będący pierwszym tomem serii pokazał mi, w jakim stylu będzie prowadzona seria i to chyba do niej mnie przyciąga. Ta gęsta i mroczna atmosfera do mnie w tym gatunku zawsze przemawia i gwarantuje dobrze spędzony czas. Czy Czas rezurekcji okazał się równie dobry i dostałam, to czego oczekiwałam?
Moje wrażenia
Już od pierwszych stron Czornyj wprowadza w swój mroczny klimat, czuć przeszywający ziąb oraz pnący się po skórze niepokój tym, że trafiamy na zupełne odludzie. Wraz z bohaterem podążamy do pradawnego zakonu, a droga tam jest niebywale trudna i tylko nieliczni tam dotrą. Z pewnością poradziło sobie z tym jakieś Zło, które trzeba odkryć i unicestwić. Ja jestem tym zachwycona, bo opisy działają na wyobraźnię i pozwalają nie tylko wszystko ujrzeć, ale i poczuć. Ciekawym dodatkiem są fragmenty pisane z perspektywy małej dziewczynki. Kim jest i jak to się łączy ze śmiercią mnicha oraz klasztorem? Przez Czas rezurekcji się wręcz płynie i chociaż to powieść napisana dość surowym językiem, to nie brak tutaj emocji oraz małej dawki śmiechu.
Słów kilka o bohaterach
Zastanawiam się, czy u autora to standardowe działanie, jeśli chodzi o bohaterów, ale w przypadku tej serii są oni enigmatyczni, a zarazem mamy duży wgląd w ich psychikę i myśli. Tylko to nie oznacza, że dowiadujemy się o nich czegoś więcej, niż sami chcą zdradzić. Trochę to frustrujące, ale i fascynujące, bo chce się o nich dowiedzieć jak najwięcej i starać rozgryźć. A jednak do końca nie wiemy, co zrobią i kim jest antagonista.
Na zakończenie
Czas rezurekcji to thriller psychologiczny, któremu nic nie brakuje, jest mrocznie, duszenie, atmosfera książki wywołuje niepokój i sprawia, że czujnie brniemy przez treść. Autor wie jak podsycić ciekawość, ale i zatrzymać uwagę czytelnika, powoduje, że cały czas myśli się o tym, co czytamy, bo chcemy odkryć prawdę. A ta do końca jest ukryta i nawet finał trzeba trochę ułożyć sobie w głowie, by wszystko połączyć w całość. Ponownie uważam, że Czornyj potrafi w opisy i nieszczęście tych szokujących dla co niektórych czytelników. W moim przypadku jest jak poprzednio, mi tego strachu zabrakło trochę, ale docierał do mnie przekaz i uwierał, jak taka zadra, której nie przeoczysz.
Czas rezurekcji to przede wszystkim sekrety, rytuały, mrok i niepewność, ale również intrygujący bohaterowie. Fani psychologicznych smaczków będą zadowoleni, bo ich tutaj z pewnością nie zabraknie. Polecam oba tomy, a sama będę wypatrywać kolejnej części.
Czy wg Was kościół / klasztor, to bezpieczne miejsce?
W czasach wojny, ludzie szukali tam schronienia. Gdy w naszym życiu dzieje się źle, też wielu z nas szuka tam ukojenia i spokoju. Ale klasztor, w którym rozgrywa się akcja książki “Czas rezurekcji” z pewnością nie jest bezpieczną przystanią…
Misteryści. To grupa religijna podlegająca bezpośrednio pod Stolicę Apostolską. Kontrowersji wokół niej nie brakuje, nieraz zarzucono im herezję i bez wątpienia mnisi otoczeni są aurą tajemniczości, tworzą hermetyczną społeczność. Nie słyszałam chyba o nich wcześniej, brat Hektor zna ich… sposób życia. I gdy dostaje zlecenie od arcybiskupa by ich nieco sprawdzić, wie, że nie ma co dyskutować. Rusza z misją, świadomy do jakiego dramatu doszło tam niedawno. Choć nie ma prowadzić śledztwa w sprawie dokonanego morderstwa na jednym z zakonników, zbyt wiele szczegółów wzbudza jego podejrzenia by przejść obok nich obojętnie.
Brat Michał zginął w przerażający sposób. Kto mógł wyrządzić mu tyle krzywdy, tak go torturować ? I jakim cudem, nikt nic nie słyszał? Czy wplątane są w to …siły nieczyste i konieczne będą egzorcyzmy? A może wręcz przeciwnie i biorąc pod uwagę przypadek brata Samuela, potrzebna będzie… kanonizacja?
Bez wątpienia w niepozornych murach zabytkowego klasztoru, dzieje się więcej niż można by przypuszczać. I by rozwiązać te zagadki brat Hektor będzie potrzebował pomocy. Ponownie podejmuje współpracę z Sarą Adam. Czy uda im się odkryć kto stoi za tym wszystkim?
Tak jak pierwszy tom, tak i ten wciągnął mnie od początku. Coraz bardziej lubię takie kontrowersyjne wątki religijne w książkach i wyrazistych, specyficznych bohaterów jak duet z tej serii. Podejrzeń bez liku, nie miałam pojęcia, którym tropem ruszyć i jakiego finału się spodziewać ale… zakończenie mnie nie za bardzo usatysfakcjonowało. Autor zostawił tu zbyt wiele pytań bez odpowiedzi i nie mam w sumie pewności czy je otrzymam w kolejnej części czy już do tego wątku nie wrócimy. A to nieco irytuje.
Nie uznaję tej książki za rozczarowanie, bo praktycznie do końca byłam w historię totalnie zaangażowana. Czuć cały czas tę aurę niepokoju, niepewności, niebezpieczeństwa i licznych tajemnic. Czuć, że zakonnicy mają znacznie więcej za uszami niż służąc Bogu mieć powinni. Takie czasy? Niekoniecznie bo może i tradycyjny Kościół Katolicki popełnia coraz większe błędy, ale wychodzi na to, że Misterystom od dawna można zarzucić, że są wręcz jak…sekta. Jaka jest prawda? Przekonacie się czytając książkę. Przepełniona nadzieją, że wszelkie wątpliwości rozwieje trzeci tom, polecam zarówno ten jak i poprzedni.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Czas rezurekcji to najnowszy thriller psychologiczny Maxa Czornyja, który łączy elementy kryminału z mistycyzmem, tworząc mroczną atmosferę pełną napięcia i niepokoju.
Głównym bohaterem jest brat Hektor, który zostaje wysłany przez najwyższe władze kościelne do odosobnionego klasztoru Misterystów. Miejsce to skrywa mroczne tajemnice, a w jego murach doszło do makabrycznej zbrodni. Plotki głoszą, że mnisi zawarli pakt z diabłem. Hektor staje przed zadaniem odkrycia prawdy i zmierzenia się z siłami, które wykraczają poza ludzkie pojęcie.
To powieść, która sprawia, że jako czytelnik czujesz się obserwatorem rytuału — nie tyle śledztwa, co egzorcyzmu. Autor sięga po estetykę sacrum i profanum, zderzając je w sposób szokujący i mocno symboliczny. Głównego bohatera, brata Hektora, nie sposób jednoznacznie ocenić. To postać rozpięta między wiarą a zwątpieniem, obowiązkiem a przerażeniem, które — i to czuć — nosi już długo w sobie.
Największą siłą tej książki jest atmosfera. To nie jest tylko „mroczny thriller”. To opowieść, w której mrok ma duchowy wymiar. Z czasem nie wiesz już, czy bohater zderza się z siłami nadprzyrodzonymi, czy z własnym szaleństwem. Czujesz się, jakbyś sam spędził noc w zimnej celi klasztornej, słuchając szeptów zza ściany.
Czornyj bawi się motywami znanymi z klasyki grozy: tajemniczy zakon, makabryczna zbrodnia, legendy o paktach z diabłem. Ale robi to z nowoczesnym nerwem. Jego zamysł to brutalne, ciemne odbicie duchowego niepokoju, który towarzyszy nam współcześnie — kiedy wiara, nauka i lęk nie potrafią się ze sobą dogadać.
Mimo że fabularnie książka jest bardzo sprawnie skonstruowana — są zwroty akcji, rosnące napięcie, elementy śledztwa i tajemnicy — to nie akcja najbardziej zostaje w pamięci. To klimat. Obrazy. Poczucie niepokoju, które zostaje nawet po zamknięciu książki. U mnie to była scena z kaplicą i...
To książka duszna, gęsta, chwilami wręcz mistyczna — ale też brutalnie cielesna. Czornyj dotyka tu nie tylko tematów religijnych, ale też psychologii winy, traumy, obsesji. I choć zakończenie jest zamknięte, zostawia dziwny ślad. Jakby nie wszystko zostało powiedziane. Jakby coś w tej historii dalej trwało — może w Tobie.
Mimo wszystkich tych walorów i tajemniczości, czegoś mi zabrakło w tej lekturze. Tego niecodziennego tchnienia, efektu powalenia z nóg, tego, co sprawia, że na długo obrazy zostają w tobie. Były emocje, ale jakby trzymane na uwięzi, zamknięte w ciemnej klasztornej celi i nie do końca mogły być sobą.
Jeśli szukasz nie tylko kryminału, ale książki, która wzbudza niepokój egzystencjalny, zadumę nad tym, czym jest zło i jak daleko człowiek może się posunąć w imię "wyższych racji" — Czas rezurekcji będzie dla Ciebie. To mocna, duszna, klimatyczna powieść z obszernej półki polskiego thrillera. Czornyj nie tylko straszy, ale zmusza do myślenia. Czas rezurekcji zostawia ślad — może niewygodny, ale literacko bardzo wartościowy.
Jesteś odważny? Jeżeli odpowiedź jest twierdząca, to trafiłeś na właściwą lekturę …
„Czas rezurekcji” Maxa Czornyja to powrót do mrocznego, dusznego kryminału z gotyckimi klimatami i niecodziennymi bohaterami. Już od pierwszych stron czuć powagę i mistycyzm, jakie wypływają z kart tej historii. Historii o ciemnych stronach pradawnego zakonu, gdzie pośród licznych zakamarków kryje się sam diabeł. Klasztor Misterystów położony jest na odludziu, gdzie docierają najwytrwalsi, a to z kolei sprzyja ukrywaniu sekretów, niewygodnych świadków czy też brutalnych zbrodni. Hierarchia kościoła nie zamierza zwlekać i wysyła tam brata Hektora- zakonnika do zadań specjalnych. Już na miejscu okazuje się, że tam coś nie gra. Duchowni są jakby nieco oderwani od rzeczywistości, a strach i niebezpieczeństwo wsiąknęły w te mury znacznie głębiej, niż ktokolwiek przypuszczał. Tam czai się Czyste Zło i aby je pokonać, najpierw musisz w nie uwierzyć. Uwierzyć, że to brutalne morderstwo, do jakiego doszło w tym klasztorze, to nie dzieło przypadku, a jego sprawca czai się w każdym zakamarku tego budynku, w każdym jego mieszkańcu, w jego myślach, wierze, sercu. To nie będzie łatwe dochodzenie, ponieważ w sprawy kryminalne zamieszane są siły wyższe.
Skoro pierwszy tom tak bardzo przypadł mi do gustu, to sięgając po jego kontynuację, nie miałam obaw, że może być inaczej. Niestety, „Czas rezurekcji” już mnie tak mocno nie wciągnął, a to za sprawą licznych wątków, które nie zostały wyjaśnione. Wiadomo, kto zabijał, ale nie wiadomo dlaczego. Podobnie jest ze wspomnieniami pewnej dziewczynki, które dla mnie wprowadziły niemały zamęt do tej historii. Te wspomnienia są mega ciekawe, ale zostały urwane i nijak nie mam pojęcia, jak to się łączy z główną fabułą.
Zresztą nawet sam najważniejszy wątek tejże powieści nie zachwycił mnie tak, jak tego oczekiwałam. W poprzednim tomie więcej się działo, akcja była dynamiczniejsza, a tutaj przed długi czas wiało nudą i monotonią. Dopiero wejście komisarz Sary Adam nadało charakteru tejże lekturze, wprowadzając nieobliczalność, adrenalinę i grozę.
Zarówno ona, jak i brat Hektor przekraczają granice: wiary, lęku, racjonalności. Pomimo swoich postaw, zasad, w odpowiednim momencie mają otwarte umysły, dzięki czemu są świetnymi śledczymi. Szkoda tylko, że tak mało było tego duetu. Po raz kolejny, Czornyj doskonale przedstawił postać Hektora – człowieka, dla którego wiara, serce i rozum stanowią całość. Nie jest naiwny, a jego życiowe doświadczenie pozwala twardo stąpać po ziemi, nie biorąc wszystkiego za pewnik. Nie podąża ślepo za swoim powołaniem- jego rozsądek ma swoje zalety, co poniekąd doceniają władze kościoła.
Całość, niestety, nie do końca mnie przekonała. Mimo szczerych chęci, trudno było mi wciągnąć się w tę historię. Dopiero ostatnie rozdziały wzbudziły we mnie większe zainteresowanie. Niemniej jednak, miłośnicy grozy z nutą gotyckiego klimatu, dusznej atmosfery i elementów mistycyzmu mogą znaleźć tu coś dla siebie.
Zawsze z niecierpliwością czekam na każdą nową książkę Maxa Czornyja, ale muszę przyznać, że Czas rezurekcji przebił moje oczekiwania. To nie jest tylko kolejny thriller z serii – to historia, która naprawdę porusza i zostaje w człowieku długo po przeczytaniu. Autor stworzył duszny, mroczny klimat, który wręcz wlewa się między strony – odludny klasztor w górach, zamknięci w sobie mnisi, brutalne zbrodnie i niepokojące pogłoski o obecności czystego zła. Czytelnik ma wrażenie, że obserwuje coś zakazanego, coś, czego nie powinien widzieć.
Brat Hektor, który już wcześniej mnie intrygował, w tym tomie pokazuje swoją głębię. Jest wierzący, ale jednocześnie nie traci zdrowego rozsądku, potrafi zadawać trudne pytania i nie boi się tego, co niewygodne – ani dla niego samego, ani dla Kościoła. To postać, która łączy w sobie duchowość, rozum i ogromne człowieczeństwo. Momentami miałam ciarki, momentami zadawałam sobie pytania, które rzadko pojawiają się przy czytaniu thrillera – właśnie o naturę zła, o wiarę i granice racjonalnego myślenia.
Fabuła jest nieprzewidywalna, zaskakująca, a zakończenie – jak to u Czornyja – wbija w fotel i zostawia człowieka z otwartymi ustami. Co ważne: nawet jeśli ktoś nie czytał pierwszej części z bratem Hektorem, spokojnie może zacząć od tej – wszystko jest jasne i logiczne.
Uważam, że Czas rezurekcji to nie tylko świetny thriller, ale też mocna powieść z przesłaniem, z drugim dnem, która nie traktuje czytelnika jak biernego odbiorcy. Czornyj znów podnosi poprzeczkę – i to bardzo wysoko.
"Czas rezurekcji" to drugi tom cyklu o bracie Hektorze i komisarz Sarze Adam. Tym razem Hektor, na polecenie hierarchów kościelnych, wyrusza do położonego na odludziu zakonu, w którym doszło do Makabryczne zbrodni. Siedziba zakonników skrywa mrok, a także plotki o konszachtach z diabłem...
Po bardzo wciągającej pierwszej części, z dużym zaciekawieniem sięgnęłam po kontynuację. I muszę przyznać, że była jeszcze lepsza!
Chyba najwiekszą siłą tej książki jest jej atmosfera. Gęsta od tajemnic, zmowy milczenia, nieprzyjaznych spojrzeń, a to wszystko w otoczeniu hermetycznej, zakonnej przestrzeni i niewyjaśnionej zbrodni. Ciarki na plecach odczuwa się wielokrotnie, sama kilka razy się zastanawiam, czy już nie zaciera się tu granica thrillera z horrorem, bowiem tak mistrzowsko jest tu skonstruowany klimat.
Sekrety zakonu przeplatane z dość tajemniczymi wspomnieniami i perspektywą dziecka wzbudzają spore zaintrygowanie, w zasadzie prawie do końca trzymając w tajemnicy sposób, w jaki planują się połączyć. Śledztwo Hektora, do którego w pewnym momencie dołącza również nietuzinkowa Sara, jest przepełnione niewiadomymi, podejrzanymi i coraz bardziej podkręcają adrenaliną przez kolejne nieoczekiwane okoliczności zdarzeń. Zagrożenie czyha na każdym kroku, trudno orzec, kto jest godzien zaufania, a kto tylko ma w sobie niepokojącą aurę.
Finał zaskakuje ostatecznym rozwiązaniem, udało się autorowi wywieźć mnie na manowce, bowiem myślałam, że trochę inaczej się sprawa zakonczy. Jednocześnie zostajemy z kilkoma znakami zapytania, które być może są furtką do kolejnego tomu, a może mają pozostać już w sferze domysłów.
Świetne rozwinięcie bohaterów i mocna, klimatyczna historia, która elektryzuje i przyciąga. Czytałam z zapartym tchem i już wyczekuje kolejnego tomu z tym duetem. Polecam! 🔥
Kolejna niedopowiedziana historia. Kolejny psychopatyczny morderca. Kolejne śledztwo prowadzone przez nietuzinkowego duchownego.
Brat Hektor... Z jednej strony - bezwarunkowo oddany regule, wierny ślubom posłuszeństwa, skromności i ubóstwa. Niezłomny w zasadach, jakby wyrwany z innego czasu. Z drugiej - obdarzony błyskotliwym, czasem ciętym poczuciem humoru, którym nie tylko rozładowuje napięcie, ale też maskuje swoje lęki. Bo Hektor boi się tak samo jak my. A gdy przesadzi? Gdy pozwoli sobie na ironię wobec sacrum? Wówczas bez wahania wymierza sobie karę. To bohater pełen sprzeczności. Duchowny z zasadami, ale też człowiek z krwi i kości - niepozbawiony wątpliwości, emocji i ironii. Nie jest świętym z obrazka - to raczej święty, który wie, czym jest ludzki cień.
Surowy klasztor, odcięty od świata przez śnieżycę - jakby przeniesiony z innej epoki - buduje niezwykły klimat w tej części. Mrok, cisza, echo kroków na kamiennej posadzce... Całość aż prosi się o ekranizację. Gdyby ktoś to dobrze uchwycił na ekranie - byłby to thriller z najwyższej półki.
Z wielką satysfakcją powitałam także powrót Sary Adam do śledztwa, choć długo na siebie dała czekać... Jej relacja z Hektorem to jeden z najmocniejszych punktów tej serii: trudna, oparta na wzajemnym szacunku, niejednoznaczna. Ta para jeszcze nie raz nas zaskoczy - jestem o tym przekonana!
Na uwagę zasługują także niepokojące wizje nawiedzające Hektora - mieszające mu w głowie, prowadzące na manowce, ale też - paradoksalnie - zbliżające do rozwiązania sprawy. Czy są wynikiem stresu? Czy czymś więcej? Gdzieś obok snuje się historia pewnej dziewczynki... Dostajemy retrospekcję, niby niezwiązaną z wydarzeniami bieżącymi, a jednak wciągającą i podszytą czymś złowieszczym. I to kolejna historia, która zostaje niedopowiedziana...
To kolejna mocna odsłona tej świetnej serii. Groza i wiara, logika i intuicja, świętość i grzech, stygmaty i egzorcyzmy - wszystko tu się miesza i tworzy gęstą, mroczną atmosferę, od której trudno się oderwać. Polecam, zanurzcie się w ten mrok!
Po ,,Czasie śmierci" kolejne spotkanie z bratem Hektorem. Tym razem został on oddelegowany do klasztoru Misterystów, aby przyjrzeć się z bliska, co się w nim dzieje i złożyć raport biskupowi. ,,Fakty przedstawiały się ponuro. Mnich zamordowany we własnej celi. Tortury, które zamieniły jego ciało w worek pogruchotanych kości oraz mięsa." W śledztwie pomaga mu komisarz Sara Adam Adam. ,,Byli jak dwa zależne od siebie tranzystory. Mogli nie nadawać tej samej audycji, ale działali na tych samych falach. Dopełniali się w zaskakujący sposób." Śledztwo do łatwych nie należy, nie wiadomo, komu można zaufać.
,,Wynajęty przez opata detektyw, szalony lub pozujący na szalonego zakonnik, który ma stygmaty, wyraźnie niechętny m furtian oraz mnich pamiętający czas niewolo babilońskiej.... To wszystko sprawiało, że zaciemniał się obraz tego, co było naprawdę istotne." Autor doskonale przedstawił życie zakonników, ich wygląd i zachowanie. Fabuła toczy się dwutorowo. Rozdziały opisujące śledztwo prowadzone przez Hektora i Sarę przeplatają się z rozdziałami opisującymi życie pewnej rodziny. Początkowo nic nie zapowiada związku między nimi. Dopiero pod koniec wszystko się wyjaśnia. Muszę przyznać, że podejrzewałam, kto stoi za morderstwami. To doskonały thriller z elementami psychologicznymi, pełny grozy i tajemniczości. Czyta się szybko i trudno się oderwać od śledzenia akcji. Brat Hektor to postać nieszablonowa, mocno wierzący, a jednocześnie twardo stąpający po ziemi. Czytałam pierwszy tom cyklu i chętnie przeczytam trzeci.
Książka otrzymana od Wydawnictwa FILIA.
Max Czornyj, to autor którego niezwykle cenię, chociaż nie każda jego książka do mnie trafia. Tym razem autor połączył brutalny realny świat z pewnym nienamacalnym mistycyzmem, który wzbudza niepokój, a momentami wręcz przeraża.
Bohaterem historii jest znany z pierwszego tomu cyklu brat Hektor, postać niezwykle barwna, bo niepokorny duchowny i zarazem były egzorcysta we mnie wzbudza sympatię i ciekawość. Brat jest postacią mocną, ale niepozbawioną wrażliwości, człowiek będący w pewnym rozkroku między wiarą, a postrzeganiem rzeczywistości.
Bohater oddelegowany do klasztoru musi zbadać tajemnicze morderstwo. Wielkie brawa za kreacje atmosfery, która jest duszna, gęsta, a zło pulsuje w niej niczym krew w aorcie.
Powieść skonstruowana jest w typowy dla autora sposób z licznymi clifhangerami i nieustannie podbudowywana atmosferą grozy i niepokoju. Czornyj już wielokrotnie udowadniał, że nie boi się dotykać pozornie trudnych tematów i nie inaczej jest tutaj, gdzie bardzo umiejętnie przeplata sacrum i profanum.
,,Czas rezurekcji" niesie za sobą znacznie więcej niż historię o morderstwie, to historia o granicach wiary, zwątpieniu i wydarzeniom, które nie zawsze jesteśmy w stanie racjonalnie wytłumaczyć. To też historia o szaleństwie, opętaniu i złu takim nienamacalnym bezcielesnym złu, które może owładnąć życiem i prowadzić do rzeczy absolutnie strasznych.
Książka pobudza do pytań o wiarę, zło i stan ludzkiej kondycji psychicznej, a także jej wytrzymałości, która będąc u kresu, może stać się nieobliczalna. Czornyj kolejny już raz stworzył książkę niełatwą i nieszablonową, za co wielki uznanie.
Powieść mocna i głęboko symboliczna, która zdecydowanie wykracza poza racjonalność ludzkiego umysłu dostarczając przy tym całkiem sporo emocji.
Już dłuższy czas planowałam poznać twórczość Maxa Czornyja, którego zresztą bardzo poleca @thrillery. Wybór padł na "Czas rezurekcji". Zachęcił mnie opis i motyw zamkniętego klasztoru. Motyw małej, zamkniętej społeczności jest jednym z moich ulubionych.
Brat Hektor zostaje wysłany przez swoich zwierzchników do klasztoru Misterystów w okolicy Muszyny. W klasztorze doszło do brutalnej zbrodni. Do tego po okolicy krążą różne plotki na temat mnichów. Brat Hektor ma zbadać nie tylko sprawę morderstwa, ale również dowiedzieć się, czy mnisi nie oddalili się zbytnio od wiary. A może już przeszli na ciemną stronę?
W trakcie pobytu Hektora w klasztorze dochodzi do kolejnych zbrodni. Czy to jeden z mnichów jest mordercą? Czy mamy do czynienia z siłami nie z tego świata?
"Czas rezurekcji" pochłonęłam błyskawicznie. Lektura wciąga, bije z niej strach i niepokój. Chyba pierwszy raz spotkałam się z książką, gdzie głównym bohaterem jest zakonnik. Muszę powiedzieć, że jest to coś ciekawego, świeżego.
Tak jak wspomniałam, bardzo lubię motyw zamkniętej społeczności. Liczba podejrzanych wydaje się mocno ograniczona. Może dlatego niepokój jest większy. Tu dochodzi jeszcze umiejscowienie akcji w starym klasztorze na odludziu. Takie miejsca mają swój niepowtarzalny klimat. Zimowa aura jeszcze bardziej ogranicza dostępność do tego miejsca.
Dodajmy jeszcze do tego mieszkańców klasztoru. Mnisi są zamknięci w sobie, tajemniczy, kontakt z lokalną społecznością ograniczają do niezbędnego minimum. Nie wiadomo co myślą. Ich wypowiedzi nie są zbyt wylewne.
Czy w takim miejscu mógł ukryć się morderca?
Przeoczyłam informację, że jest to drugi tom cyklu. Jednak spokojnie w moim odczuciu można czytać jako samodzielną historię. Dopiero po lekturze zauważyłam, że mam tom pierwszy w swojej biblioteczce. Teraz na pewno go nadrobię.
Który tytuł autora jeszcze polecacie?
Komisarz Deryło Powraca! PIEKŁO TO DOPIERO POCZĄTEK. TAKIEGO SERYJNEGO MORDERCY JESZCZE NIE BYŁO. W Lublinie dochodzi do serii zabójstw. Łączy je nie...
Nowy, przerażający thriller autora, który podbił listy bestsellerów TO BYŁ PRAWDZIWY DEMON, MOCARNY POTWÓR. MÓWIĘ WAM, TO BYŁO MONSTRUM. Komisarz Liza...
Przeczytane:2025-10-17, Ocena: 4, Przeczytałem, 52 książki 2025, 26 książek 2025, 12 książek 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
„Czas rezurekcji”, czyli bardzo mroczny thriller Maxa Czornyja, jest drugą częścią cyklu z bratem Hektorem i komisarz Sarą Adam. Pierwszej części niestety nie czytałam, ale jeśli jesteście ciekawi tej części, to zapraszam na recenzję!
Na polecenie najwyższych hierarchów kościelnych, Brat Hektor wyrusza do klasztoru Misterystów, który jest położony na odludziu. Okazuje się, że w siedzibie pradawnego zakonu doszło do makabrycznej zbrodni. W dodatku na temat mnichów krążą różne plotki mówiące o tym, że weszli oni w konszachty z samym diabłem. Kto jest mordercą i dlaczego dopuścił się tak okrutnej zbrodni? Śledczy są bezradni w tej sprawie i wszystko wskazuje na to, że z mordercą może się z nim zmierzyć jedynie egzorcysta...
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Rozdziały są krótkie i szybko się je czyta. Co jakiś czas wplecione są w nie tajemnicze wspomnienia pewnej dziewczynki, które zainteresowały mnie w tej całej historii najbardziej. Thriller ten opisuje trudne do rozwiązania śledztwo, któremu towarzyszy mroczna atmosfera związana z klasztorem. Podczas czytania można spotkać bardzo drastyczne i krwawe opisy, przez które nadwrażliwe osoby mogą przebrnąć z trudnością. Ciężko mi to pisać, ale ogólnie średnio mnie wciągnęła ta książka, może gdybym poznała poprzedni tom, bardziej przypadłaby mi gustu. Może też dlatego, że tematy związane z kościołem średnio mi podchodzą w książkach i gdyby ten thriller nie był napisany przez jednego z moich ulubionych autorów, pewnie nie zwróciłam na niego uwagi.
„Czas rezurekcji” jest mrocznym thrillerem pełnym grozy, drastycznych opis z trudnym do rozwiązywania śledztwem, który średnio przypadł mi do gustu. Nie oznacza to, że może nie spodobać się Wam, bo na różnych portalach spotkałam dużo jego pozytywnych opinii. Uważam, że książka ta będzie idealnie nadawać się na zbliżające się Halloween, bo opisana w niej zbrodnia mające miejsce w klasztorze sprawia, że historia ma mroczny klimat, a podczas jej czytania można się bać.