PIOTR CHOMCZYŃSKI, UZNANY KRYMINOLOG, PRZEMYCA NIUANSE SWOJEJ PRACY W POWIEŚCI O NARKOTYKACH SYNTETYCZNYCH, KTÓRE ZALEWAJĄ POLSKIE ULICE.
Nowa trucizna na rynku, stare demony w cieniu. Kto pociąga za sznurki w grze, w której stawką jest życie?
W Poznaniu pojawił się nowy kucharz narkotyków, który zalał miasto nieznanym syntetykiem. Nowa substancja zbiera śmiertelne żniwo, pozostawiając za sobą pytania, na które nikt nie chce odpowiadać. W żyłach ofiar płynie trucizna, której skład przypomina laboratorium szaleńca.
Marcin Koch - młody kryminolog, który dotąd jedynie konsultował sprawy dla policji - tym razem wchodzi w śledztwo głębiej, niż powinien. Wciąga go nie tylko tajemnica syntetyków, ale też determinacja Natalii, córki jego guru, która za wszelką cenę chce poznać prawdę.
Tropy urywają się w podejrzany sposób. Wszyscy, którzy wiedzą za dużo, milkną albo znikają. Koch czuje, że w tej sprawie chodzi o coś więcej niż nielegalne laboratoria.
Kiedy śmierć staje się tylko eksperymentem, a wiedza zabójczą bronią, agonia przybiera nową twarz. Czy Marcin Koch odważy się odkryć prawdę?
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2025-07-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Macie jakieś nałogi ? Prócz książek oczywiście - są w Waszym życiu inne uzależnienia ?
Nie palę, nie piję, ale bez słodyczy chyba długo bym nie przeżyła ;) Jednak używek na świecie nie brakuje i książka Piotra Chomczyńskiego, otwiera oczy - to co uważamy za niewinne urozmaicenie w naszym życiu często jest po prostu narkotykiem w innej formie niż ta, która przychodzi nam na myśl słysząc to słowo.
“Nasz mózg jest najlepszą dilernią na świecie. Sam potrafi wytworzyć takie substancje chemiczne, które pojawiają się po zażyciu najefektywniejszych narkotyków. Sęk w tym, że jesteśmy za leniwi i zamiast stymulować się w zdrowy sposób, idziemy na skróty i zażywamy substancje psychoaktywne.”
Ciężko temu zaprzeczyć, czyż nie? Mamy swojego prywatnego dilera ale np zamiast się ruszyć i wytworzyć trochę endorfin podczas ćwiczeń, sięgamy po chociażby czekoladę. W najlepszym przypadku. W innym… Czarny rynek rozwija się imponująco. Kartele narkotykowe czy zorganizowane grupy przestępcze zajmujące się zapewnieniem nam dostępu do tego “czego dusza zapragnie”, robią wszystko żeby nas nie zawieść… W efekcie może statystyki w naszym kraju nie są przerażające jak w innych ale jednak ludzie nie tylko notorycznie wpadają w sidła uzależnień ale też umierają z ich powodu.
Już samo to jakie autor podaje fakty na ten temat, jest wstrząsające. Ale to mi się tu zarazem bardzo podobało. Lubię książki, które wciągają w zawartą w nich historie i jednocześnie uczą. Po podręczniki nie sięgam ale tak przemycana wiedza mnie bardzo satysfakcjonuje.
Ale do rzeczy. Mamy tu specyficzną grupę bohaterów. Policjantka, która zajmuje się sprawą podejrzanych i drastycznych zgonów, które z pozoru nie mają ze sobą nic wspólnego, a zarazem czuć, że są powiązane. To ona, Marzena Branicka, poprosiła o pomoc młodego kryminologa - Marcina Kocha. Ten z kolei uznał za niezbędną, opinię toksykologa, jego idola - profesora Bogusława Kleina, ale nie był świadomy, że w pakiecie dostaną też jego córkę, dziennikarkę - Natalię.
Czy ten wyjątkowy zespół da radę odkryć kto stoi za tymi zgonami? Ludzie umierają zaznając ogromnego cierpienia po zażyciu ciężkiego do zidentyfikowania specyfiku, narkotyku doprowadzającego do tego, że ofiary wręcz rozrywają się na strzępy. Czy zażyli go sami ? Czemu doprowadza on do tak przerażających następstw?
“W mieście pojawił się kucharz, który testuje formułę nowych narkotyków syntetycznych. Ci ludzie to jego króliki doświadczalne.”
Ta historia to swego rodzaju walka i wyścig z czasem, bo czym dłużej nie są w stanie odnaleźć sprawców, tym więcej osób ginie podczas testowania. A finałem będzie wypuszczenie syntetyku na rynek, wtedy jego ofiary ciężko będzie policzyć…
Zaskoczyło mnie, że książka o takim wątku, ma tak mało stron. Bałam się, że mnie rozczaruje. Ale… Nie dość, że autor udowodnił, że rozmiar nie ma znaczenia ;) to jednak tak chyba na wszelki wypadek, już jego kolejna książka jest znacznie grubsza.
Od początku do końca mamy tu swego rodzaju lekcję. Chomczyński pokazuje, że nawet niewinna lampka wina to trucizna, którą zażywamy bagatelizując konsekwencje. Zwraca uwagę na legalne środki uzależniające, na których stosowanie mamy zezwolenie, bo mimo, że nas niszczą… przynoszą zyski. Mamy tego świadomość ale zarazem ignorujmy ten fakt, bo : “Ludzkość przez wieki wyspecjalizowała się w samookłamywaniu.”
Są książki, które nazywamy odmóżdżaczami, przy których liczy się relaks, nie zmuszają do myślenia, mają bawić czy zaskakiwać. Ale są też takie jak ta. Tu trzeba się skupić żeby nic nie przeoczyć, żeby wszystko zrozumieć i wyciągnąć wnioski. I z zapałem po takie sięgam. Czy Chomczyński będzie już moim stałym wyborem ? Utwierdzę się w tym przy drugiej książce ale debiut wyszedł mu imponująco. Polecam, warto go poznać. I dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Rynek narkotykowy to bardzo specyficzny, dynamicznie rozwijający się i niebezpieczny biznes. Jeśli chcemy dowiedzieć się więcej o zasadach jego funkcjonowania warto sięgnąć do powieść Piotra Chomczyńskiego "Kucharz". Autor to w tej dziedzinie prawdziwy autorytet, ponieważ jest kryminologiem i socjologiem specjalizującym się właśnie w zorganizowanej przestępczości narkotykowej.
W Poznaniu pojawił się nowy kucharz, który wypuszcza na rynek niebezpieczny syntetyczny narkotyk. Nowa substancja jest bardzo niebezpieczna, a osoby, które ją zażyją kończą swoje życie w niewyobrażalnych mękach. Do tej sprawy, którą prowadzi komisarz Marzena Branicka zostaje włączony młody i ambitny kryminolog Marcin Koch. Za jego poleceniem w śledztwo zostaje zaangażowany również Bogusław Klein - wybitny toksykolog. Notowane są kolejne podejrzane zgony. Sprawa robi się co raz bardziej skomplikowana. Niby ofiary coś ze sobą łączy, jednak tego związku udowodnić nie można. Czy uda im się rozwiązać tą zagadkę i przerwać pasmo śmierci czy utkną w martwym punkcie? A może przełomem w sprawie okaże się dziennikarskie śledztwo córki Kleina - Natalii?
Głównym bohaterem powieści jest Marcin Koch. To młody, zdolny i ambitny kryminolog, który był na stypendium w Meksyku obserwując i poznając działanie największych karteli narkotykowych, by teraz przekazywać swoją wiedzę studentom i pomagać w śledztwach policji. W jego osobie odnajduję bardzo dużo cech wspólnych z samym autorem, który również z wykształcenia jest kryminologiem, również był w Meksyku poznając zasady działania przestępczości narkotykowej oraz obecnie jest wykładowcą akademickim. Te podobieństwa sprawiają, że Marcin Koch jest jeszcze bardziej wiarygodną postacią.
"Kucharz" Piotra Chomczyńskiego to świetnie napisany kryminał. Jak na debiut autora w tym gatunku to na prawdę świetna robota. Autor na fabułę książki wybrał temat, który bardzo dobrze zna ze swojej pracy, co czuć w tej powieści. Wszystko jest opisane bardzo rzetelnie co sprawia, że mamy odczucie, że ta historia nie jest fikcją, a wydarzenia miały miejsce na prawdę. Tajniki wprowadzania na rynek nowych syntetycznych narkotyków zostały opisane w bardzo ciekawy sposób, dzięki czemu książkę czyta się z szybko z niezwykłą przyjemnością. Fachowe słownictwo zostało tak użyte, że nie przytłacza, a treść jest zrozumiała dla każdego. Autor stworzył ciekawy klimat, który otacza tą książkę atmosferą napięcia i niepewności. Piotr Chomczyński bardzo zgrabnie zwodzi czytelnika. Choć w pewnym momencie miałam przypuszczenia, kto jest tytułowym kucharzem to zakończenie i tak było dla mnie zaskoczeniem.
Piotr Chomczyński w swojej debiutanckiej powieści porusza temat narkotyków. Przeciętnemu człowiekowi kojarzy się on chyba tylko z dilerami i osobami uzależnionymi. Jednak autor uświadamia, że to bardzo rozbudowany i świetnie logistycznie zorganizowany biznes, który nie wybacza błędów. Pokazuje jednocześnie jak niebezpieczne mogą być te substancje, jak silnie uzależniające i nierzadko doprowadzające do takiego spustoszenia w organizmie, które kończy się śmiercią.
"Kucharz" Piotra Chomczyńskiego to warty uwagi kryminał. Ciekawy, rzetelnie przedstawiony temat, autentyczny główny bohater i świetnie stworzona atmosfera to główne atuty tej powieści. Myślę, że znajdzie ona wielu fanów, a szczególnie powinna przypaść do gustu wielbicielom gatunku i wszystkim, których interesuje tematyka zorganizowanej przestępczości narkotykowej.
Piotr Chomczyński w powieści „Kucharz” proponuje czytelnikowi nie tylko kryminalną intrygę, lecz także realistyczne spojrzenie na problem, który coraz silniej dotyka współczesnych społeczeństw – plagę syntetycznych narkotyków. Autor, jako uznany kryminolog, umiejętnie korzysta ze swojej wiedzy, by stworzyć fabułę opartą na prawdopodobieństwie i szczegółach, które brzmią wiarygodnie i budzą niepokój.
Punktem wyjścia jest pojawienie się na poznańskim rynku nowej, niezwykle niebezpiecznej substancji psychoaktywnej. Jej działanie jest niszczycielskie, a skład przypomina raczej eksperyment szaleńca niż dzieło nauki. Za jej wytwarzaniem stoi tajemniczy „kucharz” – postać, której tożsamość i motywacje pozostają zagadką. W tej atmosferze niepewności i strachu do akcji wkracza Marcin Koch, młody kryminolog, który dotąd pozostawał w cieniu, pracując jako ekspert współpracujący z organami ścigania. Tym razem jednak zostaje wciągnięty w śledztwo znacznie mocniej, niż zakładał.
Kluczową rolę odgrywa także Natalia, córka jego mentora. Jej osobista determinacja, by odkryć prawdę o tym, co dzieje się wokół nowej trucizny, sprawia, że Koch nie może pozostać biernym obserwatorem. Oboje stają naprzeciw sił, które nie tylko nie chcą dopuścić do ujawnienia faktów, ale też są gotowe uciszyć każdego, kto zbliży się do rozwiązania zagadki. Trop urywa się tam, gdzie powinien prowadzić dalej, świadkowie nagle znikają, a milczenie staje się regułą. Atmosfera narastającej paranoi i poczucia osaczenia udziela się czytelnikowi niemal od pierwszych stron.
Mocnym atutem książki jest autentyczność realiów. Chomczyński nie poprzestaje na ogólnikach, lecz z precyzją pokazuje mechanizmy działania przestępczego podziemia – od funkcjonowania laboratoriów, przez sieci dystrybucji, po zależności między grupami i jednostkami. Dzięki temu powieść zyskuje wymiar nie tylko rozrywkowy, lecz także edukacyjny, stając się ostrzeżeniem przed konsekwencjami eksperymentowania z chemią i ludzkim życiem.
Jednocześnie „Kucharz” spełnia wszystkie wymogi thrillera z krwi i kości. Akcja rozwija się stopniowo, ale konsekwentnie, prowadząc bohaterów w coraz bardziej niebezpieczne rejony. Autor dobrze balansuje między dynamicznymi scenami a spokojniejszymi momentami refleksji, w których pojawia się pytanie o moralne granice nauki i odpowiedzialność badacza. To właśnie ten wymiar sprawia, że książka wyróżnia się spośród innych tytułów gatunku – nie jest tylko zagadką kryminalną, lecz także opowieścią o etyce i cienkiej granicy między wiedzą a zbrodnią.
Postać Marcina Kocha to jeden z filarów fabuły – intelektualista, który stopniowo zmienia się w człowieka zmuszonego do podejmowania ryzykownych decyzji. Jego ewolucja nadaje historii głębi. Natalia natomiast pełni rolę motoru akcji, kierując bohatera w stronę odkrycia prawdy, a jednocześnie stawiając go przed emocjonalnymi i moralnymi wyzwaniami.
„Kucharz” to powieść, która łączy mocną kryminalną intrygę z naukowym realizmem. Wciąga, ale jednocześnie prowokuje do zadawania pytań – o to, jak daleko można posunąć się w eksperymentach, jaką odpowiedzialność ponosi badacz i czy wiedza zawsze służy człowiekowi. To książka mroczna, inteligentna i pełna napięcia, idealna dla czytelników ceniących thrillery, które wykraczają poza schematy.
Piotr Chomczyński jest znanym kryminologiem i specjalistą od zorganizowanej przestępczości narkotykowej, co sprawia, że jego debiutancka powieść "Kucharz" zyskuje na realizmie i wiarygodności.
Głównym bohaterem powieści jest młody kryminolog - teoretyk Marcin Koch, który zostaje poproszony o pomoc w policyjnym śledztwie. W Poznaniu giną w tajemniczych okolicznościach nie powiązane ze sobą osoby. Łączą je samookaleczenia dokonane przed śmiercią i zastygły na twarzy grymas ogromnego cierpienia. Policjantka prowadzącą śledztwo i Koch podejrzewają, że na rynku pojawił się nowy syntetyczny narkotyk. Kiedy więc światowej sławy toksykolog, profesor Bogusław Klein, nie potwierdza tego są zaskoczeni i zdezorientowani. W drugim planie śledzimy działania grupy przestępczej kontrolującej tworzenie nowego narkotyku i pospieszające ich pracę naciski z Meksyku. Obok wątków kryminalnych pojawią się także wątki obyczajowe dotyczące relacji profesora Kleina z córką i Marcina Kocha z Natalią Klein - córką profesora, która chce zostać dziennikarką śledczą.
Powieść Chomczyńskiego pokazuje przemiany jakie dokonują się w świecie handlu narkotykami, gdzie coraz większe znaczenie zyskują substancje wytwarzane w laboratoriach. Celem przestępców jest stworzenie substancji, która szybko i skutecznie uzależni ludzi od syntetyku, a królikami doświadczalnymi są przypadkowe osoby. Autor pokazuje jakimi metodami posługują się przestępcy, by osiągnąć swoje cele. Przerażający jest brak moralności w tym świecie i to jak bezwartościowe jest dla wielu z nich życie innych ludzi. Przemiany dokonują się także w świecie policji, której do skutecznego działania nie wystarczą tylko standardowe policyjne działania. Potrzebna jest wiedza specjalistyczna z różnych dziedzin i międzynarodowa współpraca. Autor zwraca również czytelniczą uwagę na funkcjonowanie Internetu, szybkość rozprzestrzeniania się informacji, ale także możliwości ich odnalezienia.
W powieści fragmenty związane z fabułą przeplatają się z czymś w rodzaju krótkich wykładów dotyczących omawianych problemów. Tworzy to bardzo autentyczne tło wydarzeń. Akcja rozwija się płynnie, ale niespiesznie, stopniowo pojawiają się kolejne informacje rozwijając poszczególne wątki. Wydarzeniom towarzyszy stałe napięcie związane z prowadzonym śledztwem, które pod koniec wzrasta aż do punktu kulminacyjnego. Zakończenie, mimo że od któregoś momentu przewidywalne, dopełnia całość, choć ostatecznie nie domyka wszystkich wątków. Nie ma tu nagłych zwrotów akcji, ale stopniowe poznawanie nowych detali makabrycznego eksperymentu, którego obiektem może stać się każdy. Postacie głównego planu są interesujące, wykonywane przez nie profesje są nietypowe i przez to bardziej intrygują, a autor stopniowo odsłania przed nami skrywane przez nich osobiste tajemnice.
Kucharz jest dobrze napisanym kryminałem, którego fabuła podejmuje aktualny problem na tle wiarygodnie pokazanej rzeczywistości. Styl pisarza ma znamiona stylu publicystycznego, język jest konkretny, rzeczowy, chwilami wręcz naukowy. Największym atutem powieści jest dla mnie pokazanie konkretnego obszaru zagrożeń współczesnego świata związanego z używaniem syntetycznych substancji zmieniających świadomość i niebezpieczeństw z tym związanych, czyli walor edukacyjny powieści. Uważam, że taki sposób pokazania problemu, brutalne i realistyczne ukazanie świata narkotykowego imperium i ludzi bez skrupułów moralnych bardziej przemawia do czytelnika.
Powieść czytało mi się szybko i z zainteresowaniem, ze względu na poruszaną problematykę, która mnie zaintrygowała i wciągnęła. Uważam, że jest to wartościowa pozycja dla czytelników, którzy cenią w powieści kryminalnej realizm i aktualność poruszanej problematyki.
Książka otrzymana w ramach akcji recenzenckiej portalu lubimyczytać i Wydawnictwa Muza.
Lubicie gotować ?
To niewinne pytanie stanowi wstęp do książki, w której o inną formę kucharzenia chodzi. Fani serialu Breaking Bad znają pewnie określenie kucharza i gotowania, a tym tropem podążając, wprowadzam was za rączkę wprost do narkotykowego podziemia.
„Kucharz” Piotra Chomczyńskiego jest równie doskonały jak wspomniany serial. Aż wierzyć się nie chce, że jest to literacki debiut, bo od razu lansuje się w kategorii ciekawszych kryminałów jakie udało mi się przeczytać w tym roku. Autor, niezwykle doświadczony w tematyce kryminologii i zorganizowanych grup przestępczych (prowadził badania nad działalnością największych narkotykowych karteli), wspaniale wykorzystał swoją wiedzę, by zabarwić ją literacką fikcją i dać czytelnikom kryminał, który uzależnia od pierwszych stron.
Otrzymujemy historię wciągającą, spójną w każdym calu, która nie tylko staje się doskonałą rozrywką, ale ma coś jeszcze - pozostawia nas z masą ciekawych informacji o narkotykowym światku przestępczym jak i smaczków z dziedziny kryminologii.
Akcja utworu dzieje się w Poznaniu, a jak mawiają : „Poznań - miasto doznań” ;)
Pojawia się kucharz narkotyków pracujący nad formułą stworzenia nowego syntetyku, o silnie uzależniającym składzie. Wraz z nim mnożą się ofiary, a nad tajemnicą ich zgonów pracuje lokalna policja łącząc siły z młodym kryminologiem Marcinem Kochem.
Urywające się tropy, brak powiązań pomiędzy ofiarami, powodują, że śledztwo utyka w martwym punkcie. Działania Kocha mobilizuje dociekliwość młodej, ambitnej dziennikarki Natalii jak i własna ambicja. Akademicki wykładowca, który początkowo miał być jedynie policyjnym ekspertem, zostaje wciągnięty w niebezpieczną grę, stawiając na szali swoje bezpieczeństwo.
Kryminał Piotra Chomczyńskiego nie ma słabych stron. Doskonała fabuła, konstrukcja bohaterów, warstwa językowa.
Nic, tylko czytać, proszę Państwa!
Jest coś w tym wyjątkowego, że kiedy to osoba dobrze wykonująca wyuczony zawód chce zaprezentować go od najlepszej strony praktycznej i poczuć, jak to jest zostać bohaterem książki.
Czy autor zachował do samego końca zimną krew, czy ujawnia tajemnicę zawodową, czy czytelnik od razu wytypuje zabójcę, czy będzie miał z tym problem, a może zabójca działa sam lub w grupie, czym zaskoczy, mnie debiutujący pisarz Pan Piotr Chomczyński zechciałam, się o tym dowiedzieć czytając książkę należącą do gatunku literackiego kryminał pt.''Kucharz''.
Mocne wrażenie emocjonalne zrobiło na mnie opisane dokonane zabójstwo w posłowiu. Właściwie nic z niego nie zrozumiałam. Jedynie tylko niewinną śmierć chłopaka za wykonanie niedokładnie zleconego zadania i zniszczenie wszelkiego rodzaju dowodów o jego istnieniu. Nie podobało mi się na pierwszy rzut oka zachowanie zabójcy, gdyż był on dla mnie w odbiorze niesympatyczny, niemiły, sam nie wiedział, czego chce, był zbyt nerwowy. Tak zapamiętałam jego obraz charakterystyczny dla bycia seryjnym mordercom, chociaż nie jest tak zawsze, lecz wynika, to kim był kiedyś i co ukrywa z przeszłości.
Działania policji w sprawie dokonanych zabójstw, zniknięć powoduje, że potrzebna jest im pomoc, bo nie są w stanie rozwiązać kryminalnej zagadki, kim jest morderca.
Trzeba zachować stalowe nerwy, gdy widzi się krew na ciele pokrzywdzonych ofiar płynącą i nie zawsze jest ona zimna, lecz gorąca.
Marcin Koch jest nie tylko ostrym przeciwnikiem zawodowym, ale wie, że nie należy się poddawać zbyt szybko, kiedy należy działać wnikliwie i zaangażowaniem, o ile jest taka konieczność. Korzystając z pomocy, których nie lubi, ale wiedzących czego chcą poprzez ujawnienie prawdy o tym, co się dzieje wokół nich. Zaprzyjaźniony jest z komisarz Marzeną Branicką, która to potrafi być nie tylko dobrym obserwatorem, lubiącą swoją pracę, ale jest też znakomitą jego przyjaciółką.
Podoba mi się u Marcina Kocha, że ukrywa pokerową twarz, która odsłania, jaki jest naprawdę odważny, analizujący próbę wyjścia z trudnych sytuacji zawodowych. Ma chwile słabości jak każdy z nas podczas podejmowania ważnych decyzji życiowych. Dobra komunikacja stanowi u niego punkt zwrotny, ale czy przyniesie pozytywny efekt w uzyskaniu odpowiedzi, dlaczego podawana jest substancja trująca do likwidacji życia ludzkiego, z jakich przyczyn ono musi być zniszczone, czy spotka na drodze tego, kto pociągnął za spust?
Szczególną uwagę zwróciłam uwagę na relację pomiędzy tatą i córką Natalią Klein dziennikarką śledczą i profesorem toksykologii Bogusławem Kleinem, są one z początku suche, ale czy nastąpi w nich zmiana, czy jednak na zawsze pozostaną niewyjaśnione.
Pan Piotr Chomczyński zaprezentował się doskonale jako debiutujący pisarz.
Polecam przeczytać ten kryminał.
Sięgając po Kucharza Piotra Chomczyńskiego nie spodziewałam się aż tak mocnej, realistycznej historii. Miałam nadzieję na dobrze skonstruowany kryminał, ale dostałam coś więcej – opowieść, która balansuje na granicy literatury gatunkowej i brutalnej, socjologicznej prawdy o współczesnym świecie. To książka, która długo zostaje w głowie.
Zaczyna się niepozornie – śledztwo w sprawie nowego, śmiertelnie niebezpiecznego narkotyku. Mamy typowy miejski krajobraz: Poznań, laboratoria, uczelniane korytarze, komisariaty, ciemne ulice. Ale szybko okazuje się, że to nie będzie typowy kryminał. Autor zabiera nas w podróż przez sieć zależności między światem akademickim, a światem przestępczym – i robi to z niepokojącą dokładnością.
To, co mnie najbardziej uderzyło, to autentyczność. Czuć, że Piotr Chomczyński nie pisze na podstawie filmów czy plotek – on zna ten świat. Wie, jak działają kartele, jak wygląda produkcja syntetyków, zna język półświatka, ale też język nauki, język moralnych dylematów. To rzadkie połączenie sprawia, że historia wydaje się nie tylko prawdopodobna – ona momentami wygląda jak reportaż, który po prostu „ktoś dobrze napisał”. W najlepszym sensie.
Główny bohater, Marcin Koch, to postać zbudowana z pęknięć i niepewności. Jest młodym kryminologiem, który dopiero wchodzi w świat, w którym wiedza może być równie groźna jak broń. Nie jest superbohaterem – popełnia błędy, nie rozumie wszystkiego od razu, wątpi, ucieka. To właśnie dlatego jego historia jest wiarygodna i angażująca.
Postać Natalii, która go wciąga w śledztwo, to z kolei świetny przykład bohaterki, która nie daje się łatwo zaszufladkować. Nie wiadomo do końca, kim jest, czego chce – i to sprawia, że każda jej scena jest naładowana napięciem. Zresztą, cały ten świat – dziwnie znajomy, ale podszyty czymś mrocznym – działa jak lustro. Czytając, zaczynam się zastanawiać: ile z tego dzieje się tuż obok mnie, tylko nie mam o tym pojęcia?
Książka porusza też wątki niezwykle aktualne: przemiany narkotykowego rynku, związki nauki z przestępczością, granice eksperymentu, pytania o odpowiedzialność badaczy i instytucji. I choć akcja dzieje się lokalnie, to problemy są globalne. To nie tylko historia o walce z przestępczością – to historia o tym, jak łatwo można się pogubić w świecie, który przestaje rozróżniać dobro od zła, a wiedzę od władzy.
Styl Chomczyńskiego jest surowy, momentami chłodny – ale dzięki temu całość nabiera realizmu. Nie ma tu zbędnych ozdobników, nie ma prób uładzania brutalnych faktów. Jest za to napięcie, konsekwentna narracja i świetnie poprowadzona intryga, która trzyma do samego końca. I co ważne – zakończenie nie rozczarowuje. Jest mocne, wyważone, nieprzegadane. Nie wszystko zostaje wyjaśnione, ale to tylko pogłębia efekt.
Podsumowując, Kucharz to nie tylko kryminał. To książka, która zmusza do myślenia, do zadawania sobie pytań. O świat, o granice nauki, o moralność i ludzkie wybory. To jedna z tych powieści, po których czuję, że weszłam na chwilę do miejsca, którego wolałabym nie znać – ale cieszę się, że miałam odwagę tam zajrzeć.
Polecam każdemu, kto szuka czegoś więcej niż lekkiej sensacji. To książka, która zostawia ślad.
Zaczyna się od dwójki nastolatków. Później pojawiają się kolejne ofiary. I nie, nie jest to robota seryjnego mordercy. To swoje żniwo zbiera nowy syntetyczny n@rkotyk, testowany przez tajemniczego kucharza i jego wspólników. Sprawę tę prowadzi komisarz Marzena Branicka, której pomaga młody kryminolog Marcin Koch.
Już po samym opisie fabuły można zauważyć, że ta historia to nie jest typowy kryminał. Tutaj od początku wiemy, kto odpowiada za kolejne zgony, a nawet możemy przyjrzeć się bliżej „pracy” członków n@rkotykowego kartelu. Książka jest dość wciągająca. Krótkie rozdziały, dużo się dzieje. Co więcej, autor, sam będąc uznanym kryminologiem, wie, o czym pisze, i swą wiedzę umiejętnie wplata w fabułę, równocześnie podając ją w sposób przystępny dla przeciętego czytelnika kryminałów.
Marcin Koch, wykładowca i ekspert w dziedzinie kryminologii, sprawdza się jako główny bohater całkiem nieźle. Oprócz paru szczegółów z przeszłości mało o nim wiemy, ale nie przeszkadzało mi to kibicować mu. Ciekawą postacią jest także Natalia Klein - chyba najbardziej wyrazista, zdecydowanie mająca swoją osobowość.
Fabuła wciąga, choć nie na tyle, by ciężko się było oderwać. Brakowało mi jakichś spektakularnych zwrotów akcji, bo wiele elementów było tu dość przewidywalnych. Zakończenie przyszło jakoś tak szybko i mało spektakularnie, bez dramatyzmu. To był kryminał zdecydowanie inny od wielu, które miałam okazję czytać, ale nieszczególnie wybitny.
Sięgając po tą książkę wiedziałam, że to będzie kryminał, jednak totalnie zaskoczyły mnie horrorystyczne opisy trupów. Dosłownie aż jedzenie podchodziło m do gardła, dlatego uprzedzam, by nie czytać jej podczas jedzenie. Miało to też swoje plusy, bo byłam bardzo ciekawa co dalej się wydarzy. Z pewnością to bardzo wciągająca historia, bo z początku nie wiadomo czy tych ludzi ktoś morduje, czy sami sobie robią krzywdę lub czy jakieś zwierzę na nich nie napada. Jest poruszony również temat nadużywania narkotyków od strony wielce niebezpiecznej. Taką wspólną a jednak osobną historią będzie życie pewnego mężczyzny, który jest wyśmiewany za to kim jest. Ma on jednak wielki talent, gdyż interesuje się sprawami kryminalnymi i bardzo sprawnie potrafi rozwikłać każdą zagadkę. Wiemy też, że w jakiś sposób policja się do niego zgłasza, co nie tyle go cieszy, co satysfakcjonuje, że będzie wykonywał coś, co jest jego pasją. Podoba mi się to, że autor zwrócił tutaj uwagę na ludzi mądrych, którzy idą w obranym przez siebie kierunku. Którzy pomimo przeszkód potrafią rozdzielić swoje emocje reagujące na ich zaczepki, na bezpieczne dla niego samego i jednocześnie pozwalające dalej wykonywać to, co się lubi. Opisy zbrodni bywają tu niesmaczne, ale na szczęście bardzo nie przeżywamy tych sytuacji, bo są ukazane na chłodno. Każda postać jest chodzącym unikatem. Podchodzą do życia od innej strony, więc i postępują w sposób mało przewidujący, co i nas samych nakręca na rozwój wydarzeń. Rozdziały są krótkie, a samych dialogów jest bardzo dużo. Wiemy w jaki sposób policja tutaj działa oraz kto wykonuje jaki rodzaj pracy. Kto jest z czego dumny oraz, co najciekawsze, sugerują, by nie chwalić się ważnymi wiadomościami zwłaszcza dotyczącymi nas samych. Podobało mi się to, bo okazuje się iż to nie jest tylko wymyślona historia, ale i zostały przemycone tutaj różne mądrości, bardzo przydatne do życia każdego człowieka, który chce osiągnąć szczęście. Cenię sobie takie powieści, dlatego uważam, że jest warta przeczytania:-)
„Kucharz” autorstwa Piotra Chomczyńskiego to mocny kryminał, który wciąga już od pierwszej strony, a wzrastające napięcie utrzymuje się do samego końca! Autor z własnego doświadczenia, posiadanej wiedzy, wplata w powieść wątek narkotyków syntetycznych, które w ostatnich czasach szturmem pojawiają się w całym świecie.
Powieść rozpoczyna się od pojawienia się tajemniczej substancji, nowego syntetycznego narkotyku, który zbiera śmiertelne żniwo w Poznaniu. W centrum śledztwa znajduje się Marcin Koch, młody kryminolog, który tym razem wkracza znacznie głębiej niż dotychczas – pomaga w śledztwie na równi z policją, wsławioną determinacją Natalii, córki jego mentora, która pragnie odkryć prawdę bez względu na konsekwencje, które wiązać się z rozwiązaniem tej zagadki.
Narracja buduje duszną, toksyczną atmosferę, z każdą stroną czuć zagrożenie i moralne pogranicze, kiedy śmierć staje się eksperymentem, a wiedza może powodować śmierć. Jest to mocna powieść, która dotyczy władzy, manipulacji.
Autor doskonale łączy naukową precyzję z literacką narracją. Opisy działania substancji, mechanizmy uzależnienia, realia pracy służb, to wszystko wydaje się tak autentyczne, jakby czytelnik czytał reportaż, a nie literacką fikcję. Atutem książki są również postacie drugoplanowe – Marzena Branicka, cierpliwa policjantka, i Natalia — zraniona, zdeterminowana kobieta niosąca wewnętrzną siłę. Nikt tu nie jest jednoznaczny, a każdy z bohaterów skrywa mroczne sekrety.
Intryga jest precyzyjna i brutalna, dialogi realistyczne, a tempo narracji nie pozwala na odłożenie książki. Zakończenie – logiczne i nieprzewidywalne, takie, które pozostawia czytelnika z poczuciem pustki, ale i potrzeby dalszego odkrywania tego świata.
Ta powieść to kawał ambitnego kryminału, który bawi się w balansowanie między fikcją a realiami przestępczości. Jest to nie tylko historia policyjnej zagadki, ale także głęboka analiza moralnych dylematów, granic odpowiedzialności i społecznych kosztów eksperymentu. Jeśli szukasz powieści, która będzie wciągać i jednocześnie zmuszać do refleksji nad etyką nauki i granicami, które powinniśmy stawiać — to najlepszy wybór. Zdecydowanie warto sięgnąć po „Kucharza” Piotra Chomczyńskiego.
*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Muza*
Znalezienie dobrego kryminału nie raz jest trudne, a znalezienie takiego kryminału przy którym można się czegoś nowego dowiedzieć to już chyba graniczące z cudem. Jednak przy okazji tej książki nie jest to niemożliwe. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej powieści, zgodnie z zapowiedziami jak zaczęłam to nie odłożyłam do samego końca. Kryminał, w którym dominują zagadnienia narkotykowe i wszelkie niuanse śledcze.
W Poznaniu pojawił się nowy narkotykowy kucharz, który testuje nową substancję na ludziach, przez co miasto zalewa fala podejrzanych zbrodni. We krwi każdej z ofiar płynie trucizna, której skład przypomina laboratorium szalonego naukowca. Policja angażuje do sprawy młodego kryminologa, który nie tylko zna się na rzeczy ale i wchodzi w śledztwo głębiej niż powinien, wplątując siebie i zdeterminowaną młodą dziennikarkę w poważne kłopoty.
Wada moi drodzy będzie nietypowa, ale według mnie największą wadą tej książki jest opis, który za wiele zdradza. Ja jak wiecie tych opisów najczęściej nie czytam i tutaj też tak było, dlatego teraz gdy piszę recenzję i na niego patrzę to szczerze jestem zadowolona, że nie uległam i nie przeczytałam go wcześniej, bo już na starcie wiedziałabym po prostu za dużo, a nie znając go mogłam drogą dedukcji wszystkiego domyślić się samodzielnie. Także według mnie po tę książkę sięgajcie po okładce.
Fabuła książki porwała mnie już na samym początku, co ważne autor tutaj w genialny sposób manewruje faktami, niby daje nam wszytko na tacy ale jednak trudno ze sobą połączyć wszystkie kropki w logiczną całość. Akcja jest dość wartka, dzieje się sporo, a bohaterowie nie próżnują. Cała fabuła przypominała mi trochę odcinek jakiegokolwiek serialu kryminalnego, wszytko było spójne, dopracowane, nie było niepotrzebnego zapychania fabuły, wszystkie wątki w świetnie ze sobą współgrały, było mocno, intensywnie, ale też logicznie i na zasadzie po nitce do kłębka. W treści dominują tropy, poszlaki, domysły, wszelkiego rodzaju teorie, pojawiło się też wiele ciekawych informacji, pojawiły się rzeczy z którymi pierwszy raz się spotkałam, także za to też duży plus, naprawdę da się wyczuć, że autor ma dogłębną wiedzę i wie o czym pisze. Po przeczytaniu notatki na jego temat, troszkę naszła mnie myśl, że główny bohater jest jakby jego odzwierciedleniem.
Ten kryminał sprawił mi ogromną niespodziankę i był dla mnie gratką, co prawda rozwiązanie zagadki nie było dla mnie jakim wielkim osiągnięciem, bo wiele aspektów było do przewidzenia, a jak ktoś czytał opis to już na wstępie wiedział za dużo, przez co większego efektu wow mógł nie doświadczyć. Nie mniej końcówka tej książki jest bardzo intensywna, nieco sensacyjna i bardzo mi się podobała, bo lubię takie efektywne zakończenia, co więcej mam nadzieję, że autor nie poprzestanie tylko na tej książce i może zrobi z tego jakiś cykl, bo potencjał jest ogromny, a ja z wielką chęcią bym przeczytała.
Świetny i bardzo wciągający kryminał, który okazał się prawdziwą gratką, nie spodziewałam się, że ta książka tak bardzo mi się spodoba. Napisany w bardzo dobrym stylu, panuje tutaj porządek, fabuła pomimo swojej przewidywalności jest logiczna i ciekawa, pojawiają się lekkie zwroty akcji, pojawia się brutalność i mroczna strona człowieczeństwa, ale też wątki obyczajowe, które troszkę łagodzą ogólny wydźwięk całej powieści. Zaliczyłabym tą książkę do tych oryginalnych i nietypowych, takich które idealnie nadawałyby się na scenariusz filmowy czy serialowy. Mi się bardzo podobało, aż chciałoby się więcej. Osobiście szczerze polecam, bo to kawał dobrej lektury.
Słowo "kucharz" kojarzy mi się z kuchnią i gotowaniem, ale "Kucharz" z książki Piotra Chomczyńskiego zajmuje się zupełnie czymś innym...
Na początek dodam, że to jeden z lepszych kryminałów, jakie wpadły mi ostatnio w ręce. Ta książka niemal sama się czyta, wystarczy tylko przewracać strony..., tym bardziej, że trudno się od niej oderwać, więc lektura przebiega nawet zbyt szybko. Aż żal, że to już koniec.
Intrygująca fabuła, można rzec "na czasie", specyficzni i realistycznie przedstawieni bohaterowie.
Narkotyki i wszelkiego rodzaju uzależniające od siebie używki może były z nami już od lat, lecz obecnie ciągle trwa jakiś niezrozumiały wyścig, w którym ścigają się chcący uzależnić jak największą liczbę osób od swojego produktu i oczywiście na tym zarobić jak najwięcej.
Marcin Koch jest kryminologiem, fascynuje się uzależnieniami, jest wykładowcą na uczelni i jednocześnie, co jakiś czas policyjnym konsultantem w kilku sprawach związanych z narkotykami. Jednak nawet nie przyszło mu na myśl, że może być wciągnięty w bardzo poważne śledztwo.
"To, co go trzymało na uczelni, to badania nad międzynarodowymi organizacjami przestępczymi. Jego półroczny pobyt na stypendium w Meksyku, czyli kolebce karteli narkotykowych, nie tylko otworzył mu oczy, lecz także rozpalił jego pasję."
Marcina fascynuje również profesor Klein, jest jakby jego niedoścignionym wzorem, bardzo chciałby z nim współpracować, lecz nie ma odwagi go zagadnąć. Nieoczekiwanie nadarza się ku temu okazja. Znaleziono dwójkę młodych ludzi, którzy prawdopodobnie zginęli po zażyciu jakiejś substancji. Wszystko wskazuje na to, że sami się okaleczyli i zginęli w męczarniach. Badania to potwierdzają, w ich organizmach wykryto dużą ilość różnych związków chemicznych. Wkrótce policja znajduje kolejne zwłoki... Wszystko wskazuje, że w mieście pojawił się ktoś, kto próbuje wprowadzić na rynek nowy, silnie uzależniający narkotyk. Czyżby w Poznaniu działał nowy kucharz-chemik?
Tym razem Marcin współpracuje z policją i wciągnął do współpracy profesora. Klein pracuje w prosektorium, więc jego opinie na temat przyczyn zgonu kolejnych ofiar oraz raporty o zażytych przez nie substancjach są bardzo przydatne policji. Chociaż profesor Klein upiera się, żeby nie łączyć ze sobą tych zgonów, to jednak mają ze sobą coś wspólnego.
Czy Klei ma rację, twierdząc, że to przypadkowy zbieg okoliczności? Kto wypuścił na miasto śmiercionośny syntetyk? Gdzie znajduje się laboratorium? Kto prowadzi eksperymenty na ludziach podając im śmiertelny syntetyk? Czy uda się Marcinowi dojść do prawdy?
W temat śledztwa w sprawie rozprowadzania śmiertelnych narkotyków, autor zgrabnie wplata wątki obyczajowe z życia Marcina Kocha i profesora Kleina. Problemy rodzinne również zaważyły na postępowaniu obu mężczyzn. Chęć dowartościowania się jak również próba zdobycia zaufania u najbliższych wywołuje sporo emocji. Autor bardzo ciekawie opowiada o różnego rodzaju narkotykach, w tym o tym najczęściej używanym - o alkoholu.
Zakończenie zaskakujące, chociaż pod koniec książki można się już nieco domyślać epilogu. Mimo braku drastycznych scen zbrodni, książka może przerażać, powodem jest z pewnością łatwy dostęp do wszelkiego rodzaju uzależniających substancji...
POLECAM, warto poznać tę książkę.
Książkę przeczytałam dzięki Pani Uli z Wydawnictwa MUZA.
Debiut to zawsze moment szczególny - dla autora to premiera własnego głosu, dla czytelnika zaś okazja do odkrycia nowego stylu i spojrzenia. Tym większą mam radość, gdy mogę sięgnąć po pierwsze dziecko literackie autora i z satysfakcją powiedzieć: dobra robota, Panie Piotrze - umie Pan w książki!
Piotr Chomczyński nie jest postacią znikąd. Jako ekspert od przestępczości zorganizowanej wnosi do literatury nie tylko wiedzę, ale i autentyczność, której nie da się podrobić. Każda strona ,,Kucharza" aż iskrzy od realizmu - czuć, że autor doskonale wie, o czym pisze. A że do fachowej wiedzy dołożył jeszcze wyobraźnię i smykałkę do budowania napięcia... Wyszedł z tego kryminał, który mrozi krew w żyłach.
Nie mamy tu seryjnego mordercy z nożem w ręku, a mimo to ciarki przechodzą po plecach. Bo co, jeśli ktoś - zupełnie przypadkowy - stanie się ofiarą przestępczego eksperymentu z nowym syntetykiem? Co, jeśli organizacja odpowiedzialna za te zgony nie zna litości, a jej działania to czyste zło podszyte chłodną kalkulacją? Taki właśnie jest ,,Kucharz" - brutalny, duszny i piekielnie prawdziwy.
Historia jest mocna, momentami wręcz makabryczna. I tylko jeden malutki niedosyt mnie dopadł - objętość. Zaledwie trzysta stron pochłonęłam w kilka godzin, zostając z głodem na więcej. Chciałoby się też odrobinę więcej pogłębienia wątków obyczajowych - jeszcze lepszego przywiązania do postaci, może więcej przestrzeni dla tła emocjonalnego. Ale to już czepialstwo rasowej recenzentki.
,,Kucharz" to nie przystawka, to pełnoprawny literacki kopniak.
Mocny temat, świetna narracja i duszna atmosfera - idealny przepis na kryminał. Panie Piotrze, jeśli to dopiero początek, to ja już rezerwuję miejsce przy stole na kolejną porcję.
,,Kucharz" Piotra Chomczyńskiego to beletrystyczny debiut kryminologa specjalizującego się w badaniach nad przestępczością zorganizowaną ukierunkowaną na kartele narkotykowe. Jest to kryminał mocno sensacyjny, coś dla tych czytelników, którzy lubią czuć pewną znajomość fabuły. Krótkie rozdziały, dużo dialogów i szybka akcja zapewniają poczucie dynamizmu historii, a osadzenie w sensacyjnych ramach gatunkowych przynosi niezobowiązującą, czystą rozrywkę. Tym, co historię wyróżnia, jest oczywiście wiedza autora, którą podaje w sposób bardzo przystępny - obrazuje nam sposób testowania i wprowadzania na rynek nowej toksycznej, uzależniającej substancji, przez co może nam zarówno opowiedzieć o sposobie funkcjonowania groźnych karteli narkotykowych, przytoczyć statystyki, a i pogadać ogólnie o tym, jak na człowieka pod kątem chemicznym wpływają używki. Fabularnie historia łączy policjantkę, dziennikarkę, kryminologa i toksykologa, którzy wspólnie stają przeciwko tym złym - ich perspektywę również poznajemy, nie brak też wątku delikatnie romantycznego. Postacie nie są rozbudowane, ale wystarczające do powieści sensacyjnej, a ich historie z przeszłości dopracowane. Przestrzegam jednak - opisy zbrodni i ciał są makabryczne, choć makabra nie wymyka z przyjemności jej zastanowienia, a konieczności ukazania bestialskości z jaką mogą działać podobne specyfiki. Szokuje, ale też właśnie takie jest jej zadanie.
Polecam książkę miłośnikom dobrego kryminału i powieści sensacyjnych oraz zainteresowanym działalnością gangów narkotykowych.
Czy potrafisz wskazać moment, w którym ciekawość przeradza się w obsesję - i ile jesteś w stanie poświęcić, żeby poznać prawdę?
,,Kucharz" Piotra Chomczyńskiego to książka, którą przeczytałam w jedną noc. Bez chwili zawahania, bez przystanków - tylko ja i ta historia. To nie był po prostu wieczór z kryminałem. To była jazda bez trzymanki przez mroczne zakamarki współczesnej Polski, w której narkotyki przestały być jedynie tłem, a stały się głównym aktorem dramatu. I to jakiego dramatu...
Na pierwszy rzut oka: klasyczne śledztwo. Jest trup, jest substancja nieznanego pochodzenia, są pytania, na które nikt nie chce odpowiedzieć. Ale im dalej w las, tym bardziej czujemy, że tu nie chodzi tylko o chemię i handel. Chodzi o władzę. O eksperymenty, które wymknęły się spod kontroli. O to, co się dzieje, gdy granica między moralnością a nauką zaczyna się zacierać.
Marcin Koch to bohater z krwi i kości. Nie heros, nie antybohater - po prostu człowiek, który ma ambicje, swoje demony i potrzebę bycia kimś więcej niż tylko ,,konsultantem". Wciągnięty przez los (i przez Natalię, córkę swojego mentora) w sprawę znacznie większą, niż się spodziewał, staje się dla czytelnika lustrem: z każdym kolejnym rozdziałem zadajemy sobie pytanie, czy sami odważylibyśmy się wejść tak głęboko.
To, co w ,,Kucharzu" zagrało u mnie najmocniej, to nie sama intryga - choć ta jest poprowadzona precyzyjnie jak operacja na otwartym sercu - ale klimat. Brudny, niepokojący, wręcz toksyczny. Czułam, jakby narkotyczne opary przelewały się przez strony książki. I choć sama tematyka może wydawać się trudna, autor nie epatuje przesadną brutalnością - ona po prostu się czai. Tam, gdzie się jej nie spodziewasz.
Chomczyński to nie tylko autor. To specjalista od przestępczości, człowiek, który zna ten świat od środka. I to się czuje. Opisy działania substancji, detale związane z pracą służb, emocje związane z przekraczaniem granic - wszystko brzmi autentycznie. Tak bardzo, że czasem miałam wrażenie, jakbym czytała reportaż, nie fikcję.
Postacie drugoplanowe? Rewelacja. Marzena Branicka - policjantka z anielską cierpliwością do cywilnych detektywów. Natalia - zraniona, zdeterminowana, niosąca ciężar osobistej straty, ale też wewnętrznej siły. Nikt tu nie jest jednoznaczny. Każdy coś ukrywa. Każdy coś stracił. A może dopiero straci?
Zakończenie? Cios. Nie do przewidzenia, ale w pełni logiczne. Taki finał, który zostawia cię w ciszy. Patrzysz na ostatnią stronę, wbijasz wzrok w biel i myślisz: ,,No dobrze, panie Chomczyński - chcę więcej."
,,Kucharz" to nie tylko kryminał. To książka o tym, jak bardzo nauka może skrzywdzić człowieka, jeśli zapomnimy, po co ją stworzyliśmy. To powieść o władzy, manipulacji, o tym, że prawda często jest najgroźniejszą substancją ze wszystkich.
Ocena: 9,5/10 - i mam nadzieję, że druga część będzie jeszcze mocniejsza.
Nigdy nie wiadomo czego się spodziewać po debiutantach, dlatego do wszelkich debiutów podchodzę z dużą ostrożnością. W tym przypadku zainteresował mnie temat - narkotyki, kartele, przestępstwa popełniane na tle walki o wejście na rynek narkotykowy z nowym produktem, który jest niezwykle toksyczny i na etapie jego testowania, pozostawia za sobą wiele ofiar. To klimaty, które są dla mnie magnesem w wyborze ciekawej literatury. I cóż - okazało się, iż Pan Piotr Chomczyński to utalentowany pisarz i wstrzelił się z tą powieścią w czytelniczy rynek kryminalny, robiąc prawdziwą furorę, gdyż książka już zdobyła spore grono fanów, do którego i ja mogę się zaliczyć. Lubię, gdy lektura od początku do końca ma dobre tempo i trzyma poziom od pierwszej do ostatniej strony. I tak było w tym przypadku. Jak już się zacznie czytać, to człowiek wpada jak przysłowiowa śliwka w kompot i nie jest w stanie książki odłożyć, co stanowi dowód na to, że autor wykonał kawał dobrej roboty.
W Poznaniu giną ludzie i wszystko wskazuje na to, iż przyczyną ich śmierci są jakieś toksyny. Ktoś najwyraźniej pracuje nad produkcją nowego narkotyku syntetycznego, zresztą na zlecenie kartelu z Meksyku i testuje ten środek na upatrzonych wcześniej osobach, które umierają w strasznych męczarniach. Sprawę bada grupa bardzo ciekawych ludzi, a mianowicie:
* komisarz Marzena Branicka, u której podobał mi się profesjonalizm, opanowanie, zimna krew i pewna elastyczność w różnych elementach związanych ze śledztwem.
*doktor Marcin Koch, specjalizujący się w przestępstwach narkotykowych. Jego rola w śledztwie najpierw polegała na tym, że podpowiadał, konsultował (starając się powiązać ze sobą różne elementy) uzyskane dowody, a wraz z upływem czasu coraz bardziej angażował się w śledztwo.
*wielki autorytet w dziedzinie toksykologii czyli Bogusław Klein, który swego czasu pracował w Meksyku nad lekiem przeciwbólowym, który by nie uzależniał. Ma skomplikowane relacje rodzinne: żona choruje na rzadką chorobę genetyczną, a córka ma żal do ojca, że nie było gdy przy matce gdy zaczęła poważnie chorować.
*córka Kleina Natalia, zawadiacka, ironiczna, czasami denerwująca w swojej zaciekłości względem ojca, ale na swój sposób ujmująca dziennikarka śledcza, która ma "nosa" do wynajdywania dowodów, kojarzenia faktów i wyciągania wniosków, dlatego również pośrednio uczestniczy w śledztwie.
Cała ta ekipa bardzo sprawnie ze sobą współpracuje. Pojawi się też wątek romansowy oraz rzecz jasna związany z kartelami narkotykowymi z Meksyku, w tym chyba nawet z Sinaloa o ile mnie pamięć nie myli. Tempo akcji niesamowite, cały czas się coś dzieje, napięcie rośnie z każdą stroną. Bohaterowie wyraziści, a ekipa pracująca nad śledztwem bardzo zgrana i wszyscy się tam doskonale uzupełniają, bo każdy z nich coś wnosi do śledztwa.
Ciekawostką dla mnie było coś takiego jak receptomaty, gdzie wystarczy zalogować się do systemu i zapłacić od 50 do 150zł i otrzymać receptę na dowolny lek. Nie wiedziałam nawet, że coś takiego funkcjonuje w przestrzeni internetowej.
Pewną "rysą na szkle" tej książki okazał się dla mnie fakt, że niemal od początku domyślałam się kto pracuje nad udoskonaleniem receptury nowego narkotyku. Uważam, że autor powinien bardziej "gubić i mylić tropy" aby czytelnik tak szybko nie zorientował się o co w tym wszystkim chodzi. Nie mniej jednak książka bardzo fajna w odbiorze, idealna na wakacje, bo nie wymaga jakiegoś super skupienia i szybko się ją czyta. Niewątpliwie bardzo udany debiut.
Kolejna powieść uznanego polskiego kryminologa, Piotra Chomczyńskiego. Tym razem odważnie eksploruje przestrzenie, które kryją sekrety mogące zagrozić...
Przeczytane:2025-10-27, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
Rewelacyjna książka trzymająca w napięciu od pierwszego do ostatniego rozdziału.
Kryminał.
Sensacja.
Thriller.
Jest to wszystko i dużo więcej. A fakt, że książka napisana jest przez cenionego kryminologa i socjologa specjalizującego się w badaniach nad zorganizowaną przestępczością narkotykową, dodaje książce wiarygodności w fabule, która okraszona jest bardzo ciekawymi, ale też szokującymi informacjami z zakresu kryminologii, toksykologii oraz specyfiki działania kartelów narkotykowych, idealnie przemyconych przy każdej kolejnej ofierze.
Kryminolog, komisarz, profesor/toksykolog i dziennikarka. Ta czwórka zrobi wszystko, żeby rozwiązać sprawę śmierci ludzi, których łączą ślady specyfiku, którego próbowali się pozbyć ze swoich ciał tuż przed śmiercią...
„- Zakładając, że coś faktycznie zażyli, to wy gląda to tak, jakby chcieli się tego pozbyć”
Polecam gorąco!