Okładka książki - Nieboskłon

Nieboskłon



Tom 2 cyklu Prokurator Michał Stróż
Ocena: 5.45 (11 głosów)

Na krakowskiej Nowej Hucie przypadkowi przechodnie są świadkami dramatycznych wydarzeń: na ich oczach o ziemię uderza spadające ciało. Nie wygląda to na samobójstwo, bo leżąca na chodniku martwa kobieta jest naga. Dodatkowo sekcja zwłok wykazuje, że ofiara była przed śmiercią więziona.
Policja rusza w teren i przesłuchuje kolejnych mieszkańców pobliskiego wieżowca. Wkrótce żmudne dochodzenie przynosi pierwsze rezultaty. Następują aresztowania. Czy jednak śledczy nie powinni przyjrzeć się lepiej tym, którzy wydają się być poza kręgiem podejrzeń? Sprawa nabiera tempa, kiedy przypadkiem zostają odkryte szczątki kolejnych ofiar.
Prokurator Michał Stróż tym razem musi zajrzeć w najciemniejsze zakamarki ludzkiej duszy.
Oddzielić współczucie od sprawiedliwego gniewu i podjąć właściwe kroki, bo bez względu na wszystko, morderca powinien zapłacić za wyrządzone bezbronnym ofiarom krzywdy.

Informacje dodatkowe o Nieboskłon:

Wydawnictwo: Piąte Marzenie
Data wydania: 2025-05-07
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788397022836
Liczba stron: 328

więcej

Kup książkę Nieboskłon

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nieboskłon - opinie o książce

Avatar użytkownika - klaudiahanczuk
klaudiahanczuk
Przeczytane:2025-06-09, Ocena: 6, Przeczytałem,

Lubicie mroczne kryminały? Jeśli tak, to mam dla Was coś naprawdę dobrego historię, którą zapamiętacie na dość długo i wyzwoli w Was ogromne pokłady emocji. "Nieboskłon" skłoni Cię do rozmyślań o ludzkiej naturze pokaże, że w życiu nie ma prostych wyborów i nie jest one takie cukierkowe, na jakie mogłoby się wydawać.
.
Na krakowskiej Nowej Hucie z apartamentowca na ulicę spada ciało nagiej kobiety. Sekcja zwłok wykazała, że wcześniej kobieta musiała być więziona. W sprawę angażuje się prokurator Michał Stróż, zaczynając od przesłuchania mieszkańców pobliskiego wieżowca. Śledztwo zaczyna nabierać tempa, kiedy zostają odkryte kolejne zwłoki. Stróża czeka ciężkie zadanie, musi zajrzeć w najciemniejsze zakamarki ludzkiej duszy, aby odnaleźć mordercę. Czy byłemu kaznodziei to się uda?
.
Upokorzenie, cierpienie, strach, ból tego doznały kobiety w ostatnich chwilach swojego życia. A nieboskłon było ostatnią rzeczą, jaką widziały młody ofiary, które życie miały jeszcze przed sobą. Morderca to człowiek bezwzględny i zły do szpiku kości, nie posiada on żadnych pozytywnych uczuć, jego celem jest jedynie wymierzanie bólu i zaspokajanie własnych potrzeb żądzy mordu. Autor świetnie wykreował sylwetkę mordercy, jak i również samego Stróża, bo to on jest tutaj największą gwiazdą. Michał Stróż tak mocno angażował się w śledztwo, że poniekąd historię ofiar stawały się jego życiem. Współczuł rodzinom, pomagał bliskim ofiar i oskarżonych, chociaż już dawno porzucił duchowieństwo, to nadal gdzieś w głębi siebie pełnił funkcję kaznodziei.
.
Kryminał, który każdego pochłonie bez reszty. Krótko i na temat, bez zbędnych opisów i przedłużania akcji. Autor w swoich książkach nie skupia się jedynie na zbrodni, ale dla niego najważniejszy jest dramat człowieka i ludzka natura. Można tę część czytać bez znajomości poprzedniej, ale ja Was bardzo zachęcam do zapoznania się z "Pomrokami", kolejna rewelacyjna książka autora.

Link do opinii
Avatar użytkownika - brunetkabooksrec
brunetkabooksrec
Przeczytane:2025-06-18, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Akcja książki rozpoczyna się szokującym incydentem na krakowskiej Nowej Hucie. Nagie ciało kobiety spada z wieżowca na oczach przechodniów. Śledztwo szybko ujawnia, że to nie samobójstwo. Ofiara była torturowana i więziona przed śmiercią. Prokurator Michał Stróż, główny bohater powieści prowadzi dochodzenie, które odkrywa szczątki kolejnych ofiar, wskazujące na działania seryjnego mordercy. Fabuła rozwija się dwutorowo.
Wątek śledczy, policyjne przesłuchania, analiza dowodów, aresztowania oraz wątek psychologiczny, wgląd w umysł sprawcy, od dzieciństwa po rozwój dewiacji .  Autor mistrzowsko łączy te perspektywy, tworząc narrację, która nie tylko buduje napięcie, ale też zmusza do refleksji nad naturą zła.  Ciekawie wykreowani bohaterowie. Michał Stróż, prokurator o białych włosach i przeszłości księdza, rozdarty między emocjami a powinnością. To postać antyteza papierowego bohatera, popełnia błędy, walczy z wewnętrznymi demonami, ale nie traci determinacji w dążeniu do sprawiedliwości .  Autor dogłębnie analizuje  psychikę mordercy, pokazując, jak traumy z przeszłości kształtują potwora. To nie czysty psychopata, ale człowiek o złożonej motywacji, co dodaje realizmu. 
Betonowe blokowiska, labirynty podwórek i atmosfera społecznej obojętności stają się niemym bohaterem powieści. Autor wykorzystuje topografię dzielnicy, by podkreślić izolację i przytłoczenie ofiar .  Autor pisze prosto, ale sugestywnie.  Unika przegadania, a jednocześnie potrafi jednym zdaniem wywołać dreszcz.  Autor buduje napięcie poprzez stopniowe odsłanianie tajemnic  i dysonans między pozorami normalności a ukrytym okrucieństwem.  Każdy szczegół ma znaczenie, a opisy śledztwa są dokładnie zbadane, co dodaje wiarygodności .  Autor pokazuje, jak najciemniejsze tajemnice kryją się za zwykłymi drzwiami sąsiadów. Nowa Huta, z pozoru zwyczajna dzielnica, staje się metaforą wygodnego ignorowania zła.  Michał  Stróż musi oddzielić granice moralne,  współczucie od sprawiedliwego gniewu, co poddczas czytania zmusza  do zadawania pytań takich jak czym jest sprawiedliwość? Czy można zachować człowieczeństwo wobec potworów?  Autor  pokazuje jak  niewiele dzieli ofiarę od kata i czy zło rodzi się z traumy, czy jest wyborem . 
Zalety powieści to wciągająca narracja dzięki czemu  książkę  czyta się w jeden  wieczór.  
Świetnie pokazana głębia psychologiczna i wgląd w umysł mordercy.  Nowa Huta z jej betonową llaustrofobią to idealne tło dla mrocznej historii.
Słabsze strony to przewidywalność finału i zbyt łatwe rozwiązanie. Opisy tortur mogą być zbyt przytłaczające  dla wrażliwszych odbiorców.

Dla kogo jest ta książka?
Polecam fanom kryminałów psychologicznych, z  realistycznym śledztwem i głębią postaci.

Moja ocena: 9/10🌟

Polecam! Czytajcie!

BRUNETTE BOOKS

Link do opinii

spójrz w górę 

tam nieboskłon się mieni 

w tę błękitu chmurę 

już nic się nie odmieni

 

to już niebo ostatnie 

nim oddech twój się zgubi 

kiedy ci tchu zabraknie 

i śmierć duszę poślubi

 

bez skrzydeł pofruniesz 

ku życia przepaści 

już nie zrozumiesz tej 

krwawej napaści

 

ja, z tej gliny złej ulepiony 

upadły choć dobra pragnący 

ja, mrokiem czerni naznaczony 

nad przepaścią ich życia stojący

 

spójrz w górę, tam nieboskłon drży 

kopuła nieba w posadach 

spójrz w górę, a zobaczysz ostatnie łzy 

podążą po twoich śladach

 

Jest duchota duszy.

Ona do mroku lgnie. 

Zło zalęgło się w ciszy. 

Wydobyło się wraz z odebraniem życia. 

Zawinięte w otoczkę dobroci, 

tłukło się niemiłosiernie. 

Gdzieś tam jest wrażliwość, 

a gdzieś sumienia zabrakło.

A dusza ta czarna i brudna.

Lepka.  

 

Jest matka i dziecko, które umiera.  

Krzyk o ratunek i pomoc.

Bezgraniczne wołanie i oddanie.

Zaufanie i zalążek miłości.

A ta nadzieja w posoce wytaplana.

Przelana krwią niewinnych kobiet. 

I ten strach, co w oczy patrzy.

Drwi sobie. Szydzi. Skubie nitki strachu. 

A potem koniec niesie płomień czegoś dobrego.

 

Powrót do prokuratora Michała Stróża okazał się powrotem jakby do szlachetnej duszy. Uwielbiam tę postać. Wytrwałą, skąpaną w jakiejś tajemnicy, ciszy i determinacji. Lubię jego sposób postrzegania zła i dobra. Spojrzenie na ludzi i na samego siebie. Drzemie w nim coś, co mnie zachwyca. Jakby dusza nostalgii i pewnego niepokoju. On jest dla mnie wyznacznikiem śledczego, jaki powinien się w kryminałach pojawiać. Choć trochę mi go w tym tomie było mało. 

 

Po genialnych „Pomrokach”, które ciągle tkwią w moim sercu mocno, liczyłam tutaj na podobne emocje. Nie poczułam jednak tej głębi, poruszenia i drżenia, które „Pomroki” mi dały. „Nieboskłon” to nieco inny styl. Bardziej mocny. Dosadny. Drastyczny. Zabrakło mi tutaj większego zagłębienia się w umysł sprawcy. I tej wyjątkowej iskry wrażliwości, którą czułam poprzednio. Jednakże polecam, bo to wciąż świetny styl autora. Wciąż emocje, które kłują niesamowicie. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - do_azot_i_nazot
do_azot_i_nazot
Przeczytane:2025-05-18,

Kiedy zobaczyłam nową książkę Mariusza Kaniosa, rzuciłam się na nią niczym komornik na telewizor. Bo do tej pory wszystkie, które przeczytałam były dobre, żeby nie powiedzieć bardzo dobre. Przypuszczałam więc, że i "Nieboskłon" nie będzie odstawał od reszty. I nie myliłam się!

Książka jest częścią cyklu z prokuratorem Michałem Stróżem a ów pan jest wyjątkowy. Z długimi, białymi włosami jawi się niczym biblijny patriarcha. I to porównanie nie jest przypadkowe bynajmniej. Prokurator zanim został urzędnikiem państwowym nosił sutannę. Takie kwiatki! W dodatku jest miły, uprzejmy i skromny, a mózg ma niczym świeżo naostrzona brzytwa. Sami więc przyznacie, że nie przesadzam z jego debeściarstwem.

Tym, co p. Kanios opanował do perfekcji jest granie na emocjach. Potrafi tak zręcznie nimi manipulować, że nie jesteśmy w stanie zorientować się kiedy niechęć do bohatera przekształca się w sympatię. Po prostu w pewnym momencie łapiecie się na tym, że już nie rzucacie mięsem przy czytaniu. I taką umiejętność zaliczyłabym do supermocy. Ale, czy ja się znam?

Oprócz dochodzenia i śledczych, którzy są w nie zaangażowani autor kreśli również sylwetkę mordercy. Poznajemy jego życie od najmłodszych lat i wydarzenia, które wpłynęły na jego późniejsze wybory. Książka pokazuje, że nawet największy łotr ma potrzebę bliskości i przynależności. W końcu o najgroźniejszych mordercach sąsiedzi mówią, że to "taki grzeczny chłopak był".

Michał Stróż jednak nie jest pierwszym naiwnym i nie daje się złapać na byle poszlaki. Nie z nim takie numery. Ciągnie to śledztwo niczym lokomotywa pociąg po torach. Najpierw "powoli, jak żółw ociężale" by "biegu przyspieszyć i gnać coraz prędzej". A my w czasie tej podróży miast bezmyślnie gapić się w okno, odkrywamy i dopasowujemy poszczególne karty niczym w grze memory. I zanim pociąg dojedzie do stacji końcowej znamy już wszystkie obrazki a policjanci mogą odtrąbić sukces i zaleczyć rany. Bo sceny gangstersko-kowbojskie w książce również występują. A jak!

Link do opinii
Avatar użytkownika - ZaczytanyGlina
ZaczytanyGlina
Przeczytane:2025-05-10, Ocena: 5, Przeczytałem,

Jedno z krakowskich osiedli staje się sceną dramatycznych wydarzeń. Z wieżowca spada młoda kobieta. Pierwsze skojarzenie – samobójstwo. Po dokładniejszym sprawdzeniu śledczy wykluczają ten wątek. Kobieta jest naga, a jej stan wskazuje, że wcześniej ktoś ją więził i się nad nią znęcał.

Prokurator Michał Stróż już wie, że ta sprawa ma głębsze dno, a jej rozwiązanie nie będzie takie proste. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej w momencie, kiedy zostają odnalezione kolejne zwłoki.

Rozpoczyna się żmudne śledztwo, które ma za zadnie zatrzymać falę zbrodni, jakiej jeszcze nie widziała Nowa Huta.

„Nieboskłon” to drugi tom serii z prokuratorem Michałem Stróżem. Jeśli chodzi  o moją opinię – będzie bardzo dobra z jednym małym minusem.

Zaczynając od plusów. Bardzo dobra historia opisywana przez autora z dwóch perspektyw. Tej pierwszej, związanej z wysiłkami śledczych, dążących do rozwiązania sprawy śmierci młodej kobiety i drugiej, w której towarzyszymy zwyrodnialcowi, który realizując swoje potworne zapędy, morduje bez opamiętania.

Akcja pędzi na tyle szybko, że trudno jest się oderwać od czytania. Rozdział za rozdziałem byłem coraz bardziej ciekawy jak zakończy się ta historia. Zakończenie, mimo wiedzy na temat głównego antagonisty, który wyklarował się już praktycznie na początku historii, zaskakuje.

Co do minusów. Mam jeden. Drogi Mariuszu! Bardzo proszę więcej Michała Stróża. Miałem nieodparte wrażenie, że cały czas był gdzieś obok. Jest to tak świetnie napisana postać, że moim zdaniem zasługuje na troszkę więcej miejsca.

W ogólnym rozliczeniu, bardzo dobra kontynuacja i z niecierpliwością czekam na kolejne losy krakowskiego prokuratora.

Polecam serdecznie.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytanaiska
zaczytanaiska
Przeczytane:2025-05-11,

„Gdzieś w głębi duszy pozostał kaznodzieją, który doszukiwał się pierwiastka dobra nawet u tych, których dusze były czarne jak smoła”

 

Piękna dziewczyna o włosach rudych niczym ogień spada z wieżowca. Czy jest to samobójstwo czy morderstwo? Po oględzinach ciała wiadomo, że dopuszczono się zbrodni. Kolejne etapy śledztwa prowadzonego przez prokuratora Michała Stróża wskazują na seryjnego mordercę. Bestia w ludzkiej skórze atakuje młode dziewczyny.

 

Nawet jakby się bardzo chciało to nie ma się czego doczepić w pisarstwie Mariusza Kaniosa. Kryminał dopracowany jest do perfekcji. Nie ma tutaj zbędnych postaci, luk w fabule, przegadania. Jest konkret i to brutalnie przemawiający do wyobraźni konkret.

 

Powieść podzieliłabym na dwa etapy. Pierwszy to śledztwo mające na celu odkrycie kto jest sprawcą a drugi to pogoń za mordercą. Oba są emocjonujące, oba wciągają bezgranicznie. Policja musi się mocno starać i działać błyskawicznie, bo każdy błąd, każde opóźnienie to potencjalna śmierć kolejnej ofiary.

 

Morderca jest brutalny i przerażający. Sterowany jest przez swoją chuć, gwałtowną potrzebę odebrania komuś życia. Kontakt z nim jest jak stanie na minie, nie można uciec, nie można się poruszyć, można tylko modlić się o lekką śmierć. Jednak w jego mrocznej jaźni, gdzieś w zakamarkach wynaturzonej duszy tli się coś co nas zaskakuje, mała, dogasająca iskierka człowieczeństwa.

 

Pod drugiej stronie barykady staje prokurator Stróż. Człowiek, dla którego praca stała się życiem. Inteligentny, bezkompromisowy, uparty i niezmęczony w działaniu.

 

Mariusz Kanios tworzy bohaterów, którzy wbijają się w naszą pamięć niczym drzazgi pod paznokcie. Boleśnie ranią i zmuszają do głębokiej refleksji.

 

Autor doskonale buduje napięcie, idealnie odgrywa ludzkie uczucia. Zaskoczenie, niedowierzanie i dławiący strach ofiar docierają do wnętrza naszych trzewi.  Wychodząca z mordercy bestia unosi się nad naszymi głowami.  Powietrze drga od emocji, śmierć sprowadza temperaturę otoczenia do zera.

 

Książki Kaniosa to esencja kryminału.  Są gwarancją  idealnie skrojonej zagadki, dużej dawki adrenaliny i bardzo gwałtownych emocji.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Poczytajzemna
Poczytajzemna
Przeczytane:2025-05-08, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Mariusz Kanios znów udowadnia, że jest autorem, którego nie sposób zignorować. Śledzę jego twórczość od samego początku i z każdą kolejną książką jestem coraz bardziej poruszona i zachwycona. Kiedy sięgam po jego książki, wiem, że przede mną intensywna podróż nie tylko przez fabułę, ale też przez emocje. „Nieboskłon” to dla mnie kolejny dowód na to, że Kanios potrafi zatrzymać czytelnika przy sobie na długie godziny, nie pozwalając odłożyć książki ani na moment.

Dlaczego warto sięgnąć po jego książki? Bo są mocne, prawdziwe i nie unikają trudnych tematów. Bo potrafi on stworzyć historię, która trzyma w napięciu, a jednocześnie zmusza do zadania sobie ważnych pytań. Bo jego bohaterowie są pełnokrwiści, a świat przedstawiony jest przejmująco realistyczny.

„Nieboskłon” to thriller, który uderza prosto w serce. Już od pierwszych stron wciąga nas dramatyczne wydarzenie na krakowskiej Nowej Hucie. Spadające z wysokości nagie ciało kobiety, której śmierć nie wygląda na samobójstwo. Sekcja zwłok ujawnia jeszcze bardziej mrożące krew w żyłach szczegóły: kobieta była przed śmiercią więziona. To zaledwie początek żmudnego śledztwa, które prowadzi prokurator Michał Stróż – bohater, który nie boi się zaglądać w ciemne zakamarki ludzkiej psychiki.

Co mnie najbardziej poruszyło? Zdecydowanie duszna, niepokojąca atmosfera, Kanios doskonale potrafi oddać ciężar emocjonalny takiej sprawy. Z każdą stroną napięcie rośnie i same się nasuwają pytania: Czy da się zrozumieć prawdziwe zło? Jak rozdzielić współczucie od gniewu? Czy potrafiłabym podjąć właściwe decyzje, mając w ręku losy innych ludzi?

Zachwyciła mnie też konstrukcja śledztwa, gdzie krok po kroku odsłaniane są tropy, przesłuchania, a pozornie niewinni mieszkańcy wieżowca, skrywają swoje sekrety. I ta narastająca groza, kiedy odkrywane są kolejne szczątki ofiar… To historia, która zostaje w głowie na długo po odłożeniu książki.

„Nieboskłon” to nie tylko opowieść o zbrodni. To także refleksja nad granicami empatii i sprawiedliwości. Mariusz Kanios stawia nas w roli obserwatora, ale jednocześnie zmusza do zajęcia stanowiska. Czy wszystko, co widzimy, jest prawdą? Czy zawsze potrafimy rozpoznać winnych?

Jeśli szukacie thrillera, który nie tylko porwie Was fabularnie, ale też zostawi z głębokimi emocjami – ta książka jest właśnie dla Was. Ja jestem pod ogromnym wrażeniem i już czekam na kolejną powieść tego autora. Mariusz Kanios z każdą historią podnosi poprzeczkę i z radością sięgam po każdą z nich, bo wiem, że będzie warto.

Link do opinii

W Nowej Hucie, z wieżowca wypada naga kobieta. Patolog stwierdza, iż była wcześniej więziona, gwałcona, głodzona. Śledczy nie wiedzą z którego mieszkania wypadła, nie znają jej personaliów. Śledztwem zajmuje się prokurator Michał Stróż, znany już z poprzedniej części: "Pomroki". To człowiek niezwykle zaangażowany i pracowity. Śledztwo nie jest proste, zwłaszcza, że okazuje się, iż owa kobieta nie była jedyną ofiarą. Żmudna, policyjna praca przynosi w końcu efekty.
Narracja książki prowadzona jest dwutorowe: z punktu widzenia sprawcy i wcześniejszych wydarzeń i na płaszczyźnie aktualnych wydarzeń i prowadzonego śledztwa. Książka jest bardzo ciekawa, czyta się ją jednym tchem, lecz jest również przejmująca. Czytelnika szokuje zwyrodnienie i okrucieństwo sprawcy, wręcz zastanawia się co kryje umysł takiego osobnika. Z drugiej strony wzrusza się i przejmuje losem małego, śmiertelnie chorego Mikołajka. Dziwnym zrządzeniem losu, morderca zrobił bardzo wiele, aby uratować to dziecko i bardzo mu na nim zależało.
Moja opinia: Polecam tę książkę, bo warta jest tego. Prokurator Michał Stróż jest bardzo sympatyczną i porządną postacią. Mam nadzieję, że autor będzie kontynuował tę serię

Link do opinii

Czytelnicy, którzy lubią kryminały powinni w kręgu swoich zainteresowań mieć powieści Mariusza Kaniosa. Głównym bohaterem " Nieboskłonu" jest prokurator Michał Stróż. To człowiek, który swoją pracę traktuje jak misję, ściga przestępców bez litości, do skutku szuka rozwiązań prowadzonych śledztw. Nieprzekupny, charyzmatyczny, bezkompromisowy, analityczny, opanowany, mający silną osobowość, dający się lubić itd. można by dalej wyliczać jego zalety. Naturalnie, jak większość śledczych, nie ma on szczęścia w życiu prywatnym.  Tylko wydaje mi się, że w powieści o Michale Stróżu tegoż właśnie Michała było trochę za mało. Historia w tej książce jest mroczna, brutalna ale także poruszająca, wywołująca szereg emocji, które nie pozwalają opowieści odłożyć. Mordercę poznajemy gdzieś zaraz po połowie powieści ale złapanie go zajmuje jeszcze dużo czasu. Okazuje się także, że kryminał można napisać bez drastycznych opisów czy przelewającego się morza krwi. I bez takiego zabiegu potrafi trzymać w napięciu. Niestety zagadnienia notarialne zupełnie abstrakcyjnie potraktowane. Takie procedury ciągną się miesiącami i absurdalne zupełnie jest załatwienie wszystkiego w ciągu jednego czy może dwóch dni. To jednak nie przeszkadza w czytaniu, ale błędy ortograficzne, interpunkcyjne, pomyłki w imionach już tak. Wydaje mi się, że korekta jest do poprawy albo osoba, która robi korektę do wymiany. Reasumując, dobrze się czyta, intryga ciekawa, brak niepotrzebnych i przedłużających opisów. Śmiało polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Szpilkaczyta
Szpilkaczyta
Przeczytane:2025-05-18, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Tajemnicza śmierć młodej kobiety to mocny akcent który już na wstępie elektrtzuje a potem akcja juz wciąga niesamowicie. Nie można się oderwać, autor prowadzi czytelnika za rękę przez meandry umysłu szalonego czlowieka, który rozsmakował się w pozbawianiu życia niewinnych kobiet, tylko o to żeby zaspokoić swoje rządze.

  Autor potrafi perfekcyjnie budować napięcie, przedstawia historię, która być może dziać się gdzieś w pobliżu nas, żongluje słowem hipnotyzujac i jednocześnie rzuca nas na głęboką wodę pozbawiając tchu. Połączenie kryminału z thrillerem to przepis na skrajne emocje, dobrze spędzony czas i niesamowitą przygodę, która nie pozostawia złudzeń a jednocześnie zachęta do poznania tej historii.

Mam cichą nadzieję, że to nie było moje ostatnie spotkanie z Panem prokuratorem, i już niebawem potowarzyszę mu w kolejnej sprawie

Link do opinii
Avatar użytkownika - matkawiedzma
matkawiedzma
Przeczytane:2025-04-26, Ocena: 5, Przeczytałem, 2025 PRZECZYTANE,

Oh yes! Mariusz Kanios po raz kolejny udowadnia, że kryminał nie musi ociekać krwią i brutalnością, by wzbudzać silne emocje i zmuszać do refleksji.

 

Jedną z rzeczy, które szczególnie cenię u tego autora, jest brak nachalnych, krwawych opisów. Zamiast tego jest głębokie, moralne tło zarówno dla działań mordercy, jak i innych bohaterów, w tym policjantów. Postaci mają bogatą osobowość, własne słabości i motywacje, które czynią ich autentycznymi i wiarygodnymi.

 

Jeśli chodzi o Michała Stróża, bohatera, o którym powiedziano już wiele, próbując znaleźć jeden określający go epitet, nasuwa mi się słowo: szlachetny. To człowiek, któremu chciałoby się powierzyć swoje sprawy - nawet, gdyby przyszło stanąć po tej drugiej stronie barykady.

 

W tej części na szczególną uwagę zasługuje konstrukcja narracji. Autor zastosował tu zabieg prowadzenia dwóch linii czasowych, które dzieją się w niedalekim odstępie od siebie. Śledzimy zarówno postępy śledztwa, jak i działania sprawcy. Taki sposób opowiadania znakomicie buduje napięcie, pozwalając czytelnikowi patrzeć na wydarzenia z różnych perspektyw i stale utrzymując go w niepewności.

 

Tym razem zmieniła się również sceneria. Opuszczamy senną, podkrakowską wieś znaną z pierwszej części i przenosimy się do tętniącej życiem Nowej Huty. Z prowincjonalnych funkcjonariuszy przeskakujemy do doświadczonych policjantów, którzy niejeden raz zetknęli się z brutalną rzeczywistością. Czy wpłynęło to na odbiór książki? Tak - czytało się ją inaczej, z większą dynamiką i mniej kameralną atmosferą. Czy wywołała we mnie mniej refleksji? Niestety, trochę tak. Jednak pomimo tego, moja ocena drugiej części cyklu wciąż pozostaje bardzo wysoka.

 

Podsumowując: ,,Nieboskłon" to udana kontynuacja cyklu o Michale Stróżu. Mariusz Kanios udowadnia, że potrafi łączyć kryminalną intrygę z głębokim spojrzeniem na ludzką naturę, a przy tym nie popada w schematy. Polecam gorąco!

 

 

Link do opinii
Inne książki autora
Dobry człowiek
Mariusz Kanios 0
Okładka ksiązki - Dobry człowiek

Różnica między nimi a Sławkiem polega na tym, że on rzeczywiście nie powinien się tu znaleźć, a już na pewno nie sam. Za swoją lekkomyślność zapłacił najwyższą...

Zatoka syren
Mariusz Kanios0
Okładka ksiązki - Zatoka syren

Mira, młoda Ukrainka, przyjeżdża do Polski, by spełnić swoje marzenia. Szybko jednak dostaje bolesną lekcję od życia, bo zakład w którym jest zatrudniona...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy