Para rękawiczek część 3 - maj

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Hehe, dzięki. A ty masz fajny tekst na podryw.

-No pewnie. Rozmawiasz w końcu z zawodowcem- pochwalił się dumnie.

-Podrywasz dziewczyny zawodowo?

-Nie to miałem na myśli. Chodziło mi o to, że zagaduję często jakichś ludzi i sobie z nimi rozmawiam.

-Na przykład o pogodzie?

-Niekoniecznie, ale też się zdarza. Ogólnie to staram się, żeby moje teksty były bardziej oryginalne. Na przykład: „Hej, kotku, masz świetnie wyrzeźbione uszy. Umiesz nimi machać jak skrzydłami motylek? A może jesteś elfem?”

-Do starszych panien też tak mówisz?

-Nie, wolę nie ryzykować. Ale do młodszych owszem- uśmiechnął się filuternie do Iwony.

Parsknęła śmiechem.

-Ty teraz jakiś prank nagrywasz czy jak?

-Szczerze? Widzisz tamten krzak?- pokazał ręką- Tam jest ukryta kamera.

Iwona popatrzała na niego z niedowierzaniem. Wstała i weszła na trawnik, oglądając się za siebie czy czasem nie ma tu straży miejskiej, która zaraz by ją wygoniła i wlepiła mandat za niszczenie trawnika. Szybko podeszła do krzewu i obejrzała ze wszystkich stron, a potem wróciła na ławkę.

-Cwana jesteś.

-No pewnie- Iwona potwierdziła- Już wiem, że nie nagrywasz pranku. To co w takim razie robisz? Nie chce mi się jakoś wierzyć, że ot tak bez powodu zagadujesz ludzi na ulicy. Musisz mieć jakiś powód.

-Skoro tak bardzo chcesz wiedzieć, to ci powiem. Otóż, nie umiem siedzieć w milczeniu. Muszę non stop gadać. Jak widzę człowieka, to muszę zagadać, bo u mnie inaczej się nie da. Od każdego można się czegoś ciekawego dowiedzieć. Albo o kimś czegoś dowiedzieć. Na przykład o tobie dowiedziałem się, że masz ładny śmiech oraz że musisz wszystko sama sprawdzić. Wczoraj znowu zagadałem takiego Aleksa i dowiedziałem się, że muchy są pożyteczne, a nigdy wcześniej bym tak nie pomyślał. Już nie pamiętam, co mówił dokładnie, ale chodziło o to, że muchy biorą udział w rozkładzie martwych stworzeń i takich tam, dzięki czemu to, co zaszkodziłoby ludziom, się nie rozprzestrzenia.

-Musisz tyle gadać?

-Muszę.

-Czasami mi się zdarza, choć staram się opanowywać.

-Jak jesteś sam, to też gadasz?

-To ja mam dla ciebie propozycję: pojedź sobie od czasu do czasu do lasu i wsłuchaj się w jego odgłosy. Odechce ci się gadać, bo to, co tam usłyszysz, twoja gadka tylko zapaskudzi.

-Mówisz? No dobra. I widzisz, teraz już wiem kolejną rzecz: warto robić wycieczki do lasu. A ty mieszkasz w lesie?

-Nie, ale mam blisko do niego. Jak mam ochotę, to wsiadam na rower, pięć minut i jestem.

-O, to może wybrałbym się z tobą. Gdzie mieszkasz?

-Dwadzieścia pieć kilometrów stąd, w ...

-Albo wiesz co? – chlopak jej przerwał- daj mi swój numer, ja do cebie zadzwonię, to się umówimy i podasz mi dokładny adres.

W głowie Iwony zaświeciła się czerwona lampka.

-Nie daję swoich danych kontaktowych osobom, które słabo znam- powiedziała powoli.

-Czemu?

-Zapytał zdziwiony.

-Mam pewne powody i nie chcę o nich mówić.

-Aha. No dobra- powiedział zawiedziony- Ale w takim razie jak się umówimy?

Iwona przygryzła wargę.

„Kurczę, fajnie się z tobą gada, ale nie dam ci ani numeru, ani adresu. Nie ufam ci. A może jednak?”

Spojrzała mu w oczy. Nie zobaczyła w nich żadnego fałszu. Chłopak wydawał się szczery.

-Wiesz, co? Kiedy chcesz się wybrać do tego lasu?

-W weekend. Sobota, niedziela?

-W takim razie zrobimy tak, jak robiło się kiedyś: umówimy się teraz co do miejsca i godziny, gdzie się spotkamy i bez żadnych wymówek będziemy musieli być. Spóźnienie jest niedopuszczalne. Kiedyś telefonów nie było i ludzie sobie radzili, nie? Jak się umówili, to musieli być. Nie było odwrotu.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-04-04 13:05:05