Zakochani w muzyce 3

Autor: Roksana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Wpuściłam go do środka.

- Czemu tak bardzo nie chciałaś, żebym wiedział kim jesteś?- zapytał.

Spodziewałam się tego pytania.

- A jakie to ma znaczenie?

- Dla mnie ma.- powiedział.

- Bałam się.- przyznałam.

- Czego?

- Tego wszystkiego. To, dlatego nie mam chłopaka. Przez strach. Chłopak nigdy nie będzie mógł być u mnie na pierwszym miejscu. Czy tego chcę czy nie, więc skończy się to złamanym sercem.

- Ale ja cię rozumiem.- powiedział.

- Ale nie da się tak żyć wiecznie, Joe. Naprawdę kochałam śpiewać, jednak to wszystko mi to odebrało. Nie chcę tak żyć. Chcę być Lexie. A nie jakąś mega sławną Phoenix.

- Rozmawiałaś z mamą?

- Próbowałam, ale do niej nic nie dociera.

Złapał mnie za rękę.

- Lexie, zależy mi na tobie. Nie chcesz nawet spróbować?- zapytał.

- Ja... A jesteś gotowy na to wszystko?

- W zamian za chwilę spędzone z tobą? Tak.

Uśmiechnęłam się.

- To dobrze, bo ja nie.- roześmiałam się.

- Kto wie kim jesteś?

- Tylko moja rodzina. Izzy, Carmen, Eddie, Will i Jack. I teraz ty.- dodałam.

- Nikomu nie powiem.- obiecał.

- Wiem wiąże cię kontrakt.

Wyglądał na urażonego.

- Przepraszam.- wydukałam.- Wiem, że nikomu nie powiesz. Ja czasem strzelam takimi durnymi tekstami musisz się przyzwyczaić.

Wzruszył ramionami.

- Idzie się przyzwyczaić.

Uśmiechnęłam się.

Po tygodniu jakoś wszystko zaczynało się układać.

- Hej, piękna.- szepnął mi na ucho Joe.

- Uważaj.- skarciłam go.- Zdemaskujesz mnie. Nie zapominaj, że chodzisz z Phoenix.

Jęknął.

- Że też musieli nas wtedy przyłapać ci paparazzi.

- Taa są upierdliwi.

- Jednak nie żałuję.- mruknął.

Obok nas przeszło kilkoro uczniów. Usłyszałam urywek ich rozmowy.

- Tak, zainteresowała się nim dopiero, jak zaczął chodzić z Phoenix.

Poczułam się urażona.

- A coś ty. Nie ma z nią szans. Phoenix jest gwiazdą, a ona zwyczajną dziewczyną.

Chciałabym.

- Hej, nie przejmuj się.- szepnął.- Wiesz, że nie obchodzi mnie to kim jesteś, ale jaka jesteś.

- Tak wiem.- powiedziałam ze sztucznym uśmiechem. Chciałabym, żeby Phoenix nigdy nie powstała. Chciałabym móc śpiewać tak jak ja tego pragnę, a nie tak jak oczekują ode mnie tego inni.

Pare dni później w gazetach ukazało się zdjęcie moje i Joe'go. Skrzywiłam się. Oczerniali tutaj Joe'go, że zdradza Phoenix i mnie też nie omieszkali wymieszać z błotem. Przepraszałam Joe'go bitą godzinę. Jednak on zachowywał się tak jakby nic się nie stało. Nie wiedziałam, co robić.

- Wyluzuj, wyprostujemy to.- powiedział.

- O tym mówiłam, w to nie chciałam cię wciągać.

- Lexie.- powiedział ostrzegawczo.- Nie obchodzi mnie, co o mnie piszą w gazetach. 

Kiwnęłam głową na znak zrozumienia.

- Za bardzo się przejmujesz.

- Ale...

- Żadnych, ale.. Najważniejsze jest zdanie mojej dziewczyny, a skoro gazety głoszą, że zdradzam ją z nią samą to nie mam się czym przejmować.

Musiałam go pocałować.

- Dobrze, że tak to widzisz.

- Ty też powinnaś.

- Nie potrafię.- przyznałam.

Kilka tygodni później na szczęście wszystko się uspokoiło, ale wciąż mnie to gryzło. Nie chciałam w to wszystko wciągać Joe'go. Miałam nadzieję, że mamy szansę na normalny związek, ale ze mną nic nie jest normalnego. Czasami myślę, że ten talent to przekleństwo. Gdybym nie potrafiła śpiewać mogłabym być zwyczajną nastolatką. Tylko czy wtedy poznałabym mojego chłopaka? Mam nadzieję. To jedyny jasny punkt w moim życiu. O tyle dobrze, że prawie nikt nie wie, kim jestem. Gdyby wiedzieli mogłabym zapomnieć o wszystkim. O szkole. O przyjaciółkach. O normalnym życiu na tyle, ile mogę go mieć. Żałuję, że podpisałam ten kontrakt. Chciałabym móc cofnąć czas tylko gdzie wtedy bym była? 

- A ty znów zatopiona w myślach?- zapytał Joe.

- Yhym.- mruknęłam.- Rozmyślam nad sensem istnienia.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Roksana
Użytkownik - Roksana

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-04-26 18:02:34