Roślina to żywa istota, która potrzebuje uwagi. Wywiad z Anną Skorupską

Data: 2025-09-26 14:43:11 Autor: Danuta Awolusi
udostępnij Tweet
Okładka publicystyki dla Roślina to żywa istota, która potrzebuje uwagi. Wywiad z Anną Skorupską z kategorii Wywiad

– Dzieciństwo wśród sadów i obserwacja prac ogrodniczych dały mi podstawy, ale szybko zrozumiałam, że każda uprawa może być wykonana na różne sposoby. Dlatego zawsze eksperymentuję, sprawdzam i notuję, co działa, a co nie. Dzielenie się wiedzą wynika u mnie przede wszystkim z chęci niesienia pomocy początkującym. Sama wielokrotnie potrzebowałam wsparcia i je dostawałam. Dzieląc się swoją wiedzą z obserwatorami w sieci i czytelnikami, chcę się odwdzięczyć – mówi Anna Skorupska, autorka książki Niech się zieleni.

We wstępie piszesz o dzieciństwie spędzonym wśród sadów i o babci biolog. Jak bardzo to doświadczenie wpłynęło na twoje późniejsze podejście do pielęgnacji roślin i chęć dzielenia się wiedzą?

Wychowałam się wśród roślin i nie wyobrażam sobie życia bez ich obecności w moim otoczeniu. Co zabawne, studia architektury krajobrazu skończyłam trochę przypadkiem. Początkowo marzyłam o architekturze wnętrz i scenografii. Widziałam siebie przy dekorowaniu eventów czy pokazów mody. Niestety, nie zdążyłam skompletować teczki na ASP, więc wybrałam kierunek z egzaminem z rysunku. Padło na architekturę krajobrazu. Po roku planowałam zmianę, ale okazało się, że ludzie, których poznałam, byli wspaniali, więc nie mogłam ich opuścić.

Dzieciństwo wśród sadów i obserwacja prac ogrodniczych dały mi podstawy, ale szybko zrozumiałam, że każda uprawa może być wykonana na różne sposoby. Dlatego zawsze eksperymentuję, sprawdzam i notuję, co działa, a co nie. Dzielenie się wiedzą wynika u mnie przede wszystkim z chęci niesienia pomocy początkującym. Sama wielokrotnie potrzebowałam wsparcia i je dostawałam. W ten sposób chcę się odwdzięczyć. Wiem też, że projekt ogrodu to dobro luksusowe, a wielu pasjonatów chce działać samodzielnie. Bez doświadczenia łatwo o kosztowne błędy, dlatego staram się im pomóc, żeby mogli uniknąć problemów. Przy okazji dzielenia się wiedzą o ogrodach, zaczęłam wspominać o pojedynczych roślinach. Także o tych rosnących w domach.

Książka jest bardzo praktyczna i jednocześnie widać w niej ogromną miłość do roślin. Kiedy pojawił się pomysł na nią?

Pomysł na książkę powstał, gdy zaczęłam dostawać takie prośby od moich obserwatorów i widzów. Chcieli nie tylko materiały wideo, ale również mieć to spisane na kartkach. Dzięki takiej motywacji zaczęłam systematycznie spisywać swoje obserwacje, doświadczenia i eksperymenty. Obecnie już tak weszło mi to w krew, że prawie każdy dzień zaczynam od pisania. Choćby przez 15 minut.

Piszesz, że ręka do roślin to mit, a sukces zależy od obserwacji i wiedzy. Cieszysz się, że ludzie czerpią tę wiedzę od Ciebie? 

Nie tylko ode mnie. Cieszę się przede wszystkim z tego, że moi widzowie i czytelnicy mają świadomość, że wiele zabiegów pielęgnacyjnych zależy od różnych czynników. Nauczyli się je sprawdzać i testować. Mają świadomość, że nie ma jednej, jedynej i niepowtarzalnej skutecznej metody na uprawę czy pielęgnację. Ale ode mnie wiedzą – bo staram się przekazywać takie informacje – na co zwrócić uwagę oraz gdzie szukać odpowiedzi.

Twoja książka ma ponad 500 stron i obejmuje cały rok pielęgnacji. Jak wyglądał proces jej tworzenia – czy pisałaś ją w rytmie sezonów, czy raczej systematyzowałaś już zdobytą wiedzę?

Mam taką serię na YouTube, gdzie co miesiąc, czy nawet co porę roku podpowiadam, jak dbać, co zrobić, jakie zabiegi wykonać. Ten rozdział to była kwestia uporządkowania zdobytej wiedzy i doświadczenia.

Który fragment książki jest dla ciebie najbardziej osobisty? 

Przede wszystkim rozdział o ustawianiu roślin w mieszkaniu. Gdzie je postawić, żeby czuły się najlepiej. Ponieważ mam sporo roślin, ale bardzo ciemne mieszkanie, to każdy promyk słońca, każde widne miejsce jest na wagę złota. Przez wiele lat rośliny przestawiałam, ustawiałam, by dobrać dla nich optymalne miejsce, ale – niestety – tak się nie dało. Brakowało przestrzeni. To doświadczenie nauczyło mnie, że mimo ogromnych chęci, czasem nie da się mieć niektórych roślin ze względu na warunki panujące w mieszkaniu. Oczywiście, można je wspierać, stworzyć im dobre do życia zakątki, ale takie okazy później wymagają sporej uwagi, a przy większej ilości roślin, intensywnym trybie życia i wymagającej pracy czasu na ich pielęgnację mam bardzo mało.

Jak chciałabyś, żeby ta książka była wykorzystywana: jako encyklopedia problemów i rozwiązań, czy raczej inspiracja do świadomej, codziennej obserwacji roślin? 

Chciałam stworzyć praktyczny przewodnik, trochę odpowiednik książki kucharskiej, po którą sięgamy w konkretnych sytuacjach. Chcę, by czytelnicy mogli sięgnąć po moją książkę, gdy roślina choruje, atakują ją szkodniki, potrzebuje przesadzenia czy szukamy sprawdzonego przepisu na podłoże. Zależy mi na tym, żeby to była książka z zagięciami na rogach, do której wraca się często, na przykład gdy trzeba szybko znaleźć rozwiązanie jakiegoś problemu.

Twoje podejście pokazuje, że rośliny to nie tylko dekoracja, ale też odpowiedzialność. Co chciałabyś powiedzieć komuś, kto kupuje pierwszą roślinę wyłącznie dla ładnego zdjęcia na Instagramie?

To jak kupowanie psa tylko dlatego, że jest słodki na zdjęciach. Roślina to żywa istota, która potrzebuje uwagi. A to oznacza, że trzeba poznać jej potrzeby. Może po lekturze tej książki okaże się, że dbanie o rośliny stanie się pasją, która da Ci coś więcej niż jedno ładne zdjęcie?

Kanał na YouTube i książka to dwa różne formaty - film i tekst. Jaka jest Twoja społeczność? To ludzie, którzy kochają rośliny do szaleństwa? Ja się do nich zaliczam! Roślin nigdy za dużo… 

Moja społeczność to przede wszystkim ludzie, którzy szukają rozwiązań konkretnych roślinnych problemów. Staram się im podpowiadać, pomagać. Ale oczywiście są też ci, którzy kochają rośliny do szaleństwa, lubią eksperymenty i poznawanie nowych sposobów pielęgnacji. Co mnie najbardziej cieszy, to fakt, że często spotykam się z historiami ludzi, których zainspirowałam do zazielenienia mieszkania, kupna działki pod budowę własnego ogrodu, założenia świetnie prosperujących firm działających w branży ogrodniczej, a nawet pójścia na studia, które sama skończyłam. To pokazuje, że rośliny i ogrodnictwo to nie tylko hobby czy pasja – to cały styl życia.

Do roślin w mieszkaniach można się zniechęcić, bo czasem człowiek wszystko robi dobrze, a roślina i tak umiera. Czy i Tobie zdarza się, że coś pójdzie nie tak?

Oczywiście! I uważam, że każda nieudana próba jest doskonałym, bezcennym doświadczeniem, które lepiej uczy niż teoria. Gdy coś nie wychodzi, to właśnie wtedy dowiaduję się najwięcej. Dlaczego tak się stało, co przegapiłam, jakie były prawdziwe potrzeby tej rośliny? Te porażki to najcenniejsze lekcje, które potem przekazuję innym, żeby mogli uniknąć podobnych błędów. Bez tych niepowodzeń nie byłabym tam, gdzie jestem teraz

Niech się zieleni wpisuje się we wspaniały trend na rośliny w domu. Uważasz, że ta moda jest wyłącznie pożyteczna?

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony cieszę się, że więcej ludzi interesuje się roślinami, ale z drugiej niepokoi mnie, jak rośliny stały się produktem nakręcającym konsumpcjonizm. Szczególnie nie podoba mi się napędzana moda na kolekcjonerskie rośliny. Nasze umysły działają tak, że im częściej coś widzimy, tym bardziej tego pragniemy. Problem w tym, że przez ciągłe ich pokazywanie w mediach społecznościowych cenne okazy tracą swoją wartość. Wielu traktuje je jak inwestycję, ale ceny przez modę szybko spadają. Dlatego ja swoich najcenniejszych okazów w ogóle nie pokazuję.

Gdybyś miała w jednym zdaniu podsumować Niech się zieleni, powiedziałabyś, że to raczej praktyczny podręcznik, czy wyraz miłości do roślin?

To praktyczny przewodnik, który powstał z głębokiej miłości do roślin. Bez tej miłości nie byłoby w nim tylu przetestowanych rozwiązań, szczegółów.

Pytanie na koniec: Twoja ukochana roślina, która jest z Tobą już bardzo długo? 

Nie mam jednej ulubionej rośliny, to się często zmienia. Na przykład gdy któraś z roślin zakwitnie albo wytworzy ogromny liść, wtedy się nią zachwycam. Poza tym życie mnie nauczyło, że lepiej się do niczego za bardzo nie przywiązywać. Jednego dnia coś jest, a drugiego tego już nie ma. Może właśnie dlatego każdy moment, gdy możemy się czymś zachwycać, jest tak cenny.

Książkę Niech się zieleni kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.