Przyjaźń, pamięć, dojrzewanie. Wywiad z Łukaszem Szusterem

Data: 2025-06-17 14:48:03 Autor: Danuta Awolusi
udostępnij Tweet
Okładka publicystyki dla Przyjaźń, pamięć, dojrzewanie. Wywiad z Łukaszem Szusterem z kategorii Wywiad

– Dojrzewanie pozwala spojrzeć na nasze życie, wydarzenia które były naszym udziałem, z innej perspektywy. Dostrzec to czego nie mogliśmy widzieć będąc dziećmi – mówi Łukasz Szuster, autor powieści Abyss, który nie boi się pytań o traumy, moralne wybory i grozę codzienności. – Nie przepadam za wykładnią wprost, najlepsze interpretacje rodzą się w głowach czytelników. To właśnie piękno literatury – kiedy wydostaje się spod skrzydeł swojego twórcy, żyje własnym, nieprzewidywalnym życiem – podkreśla autor.  

W Abyss pokazujesz intensywną i pełną niuansów przyjaźń Tomka i Józka, która zderza się z tajemnicą Tymka Rotha. Jak zmienia się dynamika tej trójki w miarę rozwoju wydarzeń i na ile ich relacje odzwierciedlają emocjonalne dojrzewanie?

Bohaterowie wrzuceni w wir wydarzeń próbują postępować najlepiej jak potrafią, jednak będąc dziećmi, nie zdają sobie sprawy z konsekwencji swoich działań, a – co ważniejsze – pozbawieni są pancerza doświadczeń; nie rozumieją zagrożeń, trudno im przewidzieć, gdzie nieświadomie zmierzają, dokonując takiego czy innego wyboru. Myślę, że faktycznie kluczem do odczytania tej przyjaźni jest dojrzewanie. To ono pozwala spojrzeć na nasze życie, wydarzenia które były naszym udziałem, z innej perspektywy. Dostrzec to czego nie mogliśmy widzieć będąc dziećmi.

Przełom lat 80. i 90. to okres wielkiej niepewności, ale i nadziei. W jaki sposób transformacja ustrojowa wpływa na codzienność bohaterów, a zwłaszcza na sposób, w jaki postrzegają świat dorosłych?

Transformacja ustrojowa jest z jednej strony czymś zewnętrznym, na co nasi bohaterowi nie mają żadnego wpływu, z drugiej jednak czymś, co w realny sposób kształtuje ich codzienne życie (np. trudności na rynku pracy rodziców Józka, pogłębiające się podziały społeczne, jak na przykład widoczne gołym okiem różnice zamożności pomiędzy uczniami w szkole, będące często przyczyną prawdziwej frustracji). Transformacja jest więc siłą niezależną od woli bohaterów, w jakimś sensie nieokiełznaną, ale bardzo namacalną w rozumieniu zmian, które powoduje. Myślę, że każdy, komu przyszło żyć w czasach transformacji, w ten czy inny sposób przekonał się o jej sile. Czasem – niszczycielskiej, częściej – kształtującej, mimo wszystko, lepszą rzeczywistość.

W przypadku Abyss pojawiają się porównania do powieści To Stephena Kinga. Jaką rolę w Twojej książce odgrywa dziecięca wyobraźnia? Czy granica między nią a rzeczywistością jest wyraźna, czy celowo ją zacierasz?

Dziecięca wyobraźnia jest motorem napędowym pierwszej, właściwej części powieści. To ona sprawia, że to, co obserwujemy jako czytelnicy, możemy – a nawet powinniśmy – poddawać w wątpliwość. Jeśli naszych bohaterów prześladuje łobuz z ósmej klasy, który przybiera postać diabła, to wiemy, że ten diabeł tkwi tylko w głowach postaci, nie jest realny. Taki zabieg pozwala na kreowanie ciekawego świata bez utraty wiarygodności. Myślę, że dzięki niemu czytelnik do końca powieści zastanawia się, czy bestia była prawdziwa? A przynajmniej taką mam nadzieję, bo oznaczałoby, że zrobiłem kawal dobrej roboty.

Zagadkowy wypadek samochodowy sprzed lat wydaje się być iskrą zapalną dla całej fabuły. Czy ta tragedia jest tylko motorem narracji, czy może także metaforą głębszego pęknięcia - społecznego lub emocjonalnego?

Faktycznie jest tak, że wokół wypadku osnuta jest fabuła pierwszej części powieści. Szybko orientujemy się jednak, że to nie wyjaśnienie jej będzie najważniejsze, ale raczej próba poradzenia sobie z konsekwencjami tej feralnej nocy. A czy wypadek inżyniera Rotha można czytać jako metaforę głębszego pęknięcia społecznego czy też emocjonalnego? Chciałbym, aby o tym zdecydowali czytelnicy. Nie przepadam za wykładnią wprost, najlepsze interpretacje, często niezamierzone przez autora, rodzą się w głowach czytelników. To właśnie piękno literatury- kiedy wydostaje się spod skrzydeł swojego twórcy żyje własnym, nieprzewidywalnym życiem.

W dorosłym życiu bohaterowie wydają się pozornie spełnieni, ale noszą w sobie echo młodzieńczych traum. Jak chciałeś pokazać wpływ dziecięcych doświadczeń na to, kim się stajemy jako dorośli?

To, co chciałem pokazać, to ogromna, wręcz namacalna dychotomia między światem dorosłych a światem dzieci. Między swego rodzaju niewinnością, czy nawet naiwnością, a prozą świata dorosłych. Opinie o powieści wskazują, że udało się to całkiem nieźle, choć dla wielu czytelników naturalizm i brutalność finału powieści są swego rodzaju szokiem.

Pojawia się motyw pustki po niespełnionej miłości. Czy to właśnie ten niewypowiedziany żal jest prawdziwą otchłanią (abyss), do której bohater musi w końcu zajrzeć?

Motyw niespełnionej miłości pojawił się w sposób z jeden strony naturalny, z drugiej – niezamierzony. To właśnie pierwsze spotkanie Roksany i Tomka na cmentarzu sprawiło, że fabuła rozwinęła się w tym kierunku. Nie planowałem tego, to bohaterowie zdecydowali za mnie. A czy ten żal, który chyba każdy z nas w swoim życiu poczuł, może być prawdziwą otchłanią? Niech każdy z nas odpowie na to pytanie, odwołując się do własnych doświadczeń.

Narracja z perspektywy dorosłego bohatera dodaje historii melancholii i głębi. Czy wspomnienia pełnią tu funkcję terapeutyczną, czy raczej konfrontacyjną?

Myślę, że konfrontacja z tym, co nas ukształtowało, co wpłynęło na to, jacy jesteśmy, jest najlepszą terapią, a więc na to pytanie nie ma złej odpowiedzi. Ważna jest świadomość tego, co było i tego, co jest, bez tej świadomości wspomnienia to tylko klisze filmowe. 

Śląsk w Twojej powieści żyje, jest ciekawy. Co dla Ciebie znaczy? Dodam, że urodziłam się w Tarnowskich Górach (śmiech).

Śląsk to miejsce, gdzie się urodziłem, gdzie mieszkam obecnie, a także miejsce, do którego wróciłem po blisko dziesięciu latach rozłąki. Jest więc miejscem nie tylko wspomnień z dzieciństwa czy czasów młodzieńczych, ale także właśnie tą ziemią, gdzie świadomie, jako dorosły człowiek, chcę żyć, pracować, realizować swoją pasję. Do tej pory akcja wszystkich moich powieści toczyła się właśnie tutaj, więc jest to najlepszy dowód na to, jak związany jestem z tymi stronami.

Gdy przyjaźń zostaje wystawiona na próbę, bohaterowie muszą podjąć decyzje, których konsekwencje odczuwają dekady później. Czy według Ciebie dzieciństwo może być czasem wyborów moralnych na całe życie?

Myślę, że dzieciństwo nie tylko może być, ale jest czasem wyborów moralnych na całe życie, czy nam się to podoba czy nie. I tu postawię kropkę.  

Czym, według Ciebie, jest abyss – tytuł Twojej powieści? Metaforą traumy, pamięci, a może dorastania?

To pytanie pojawia się w naturalny sposób na wszystkich spotkaniach z czytelnikami poświęconych powieści, jednak świadomie nie chcę na nie odpowiadać. Lubię, kiedy książka żyje swoim życiem. Niech to czytelnicy zdecydują, czego metaforą jest Abyss. Przecież, czytając dosłownie historię Tomka i Józka Abyss to po prostu nazwa własna szybu kopalnianego. Czy zatem musi się za tym kryć coś głębszego?

Choć w książce pojawia się groza, nie dominuje ona nad fabułą. Jak widzisz rolę elementów nadprzyrodzonych – są one dosłownym zagrożeniem, czy może odbiciem wewnętrznych lęków bohaterów?

Przede wszystkim elementy nadprzyrodzone są czymś innym, czymś ciekawym. Czymś, co potrafi popchnąć fabułę w nieprzewidzianym kierunku czy też ożywić otaczającą bohaterów prozę. Uważam, że mogą pełnić rożną rolę w zależności od potrzeb fabularnych. W Abyss faktycznie zdają się być odbiciem wewnętrznych leków bohaterów. Im wewnętrze lęki większe, tym bardziej spektakularne elementy nadprzyrodzone.

Powieść Abyss kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.